Forum Ateista.pl
Homotematy/posty - Wersja do druku

+- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl)
+-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Społeczeństwo (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=16)
+--- Wątek: Homotematy/posty (/showthread.php?tid=9074)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405


Homotematy/posty - Socjopapa - 17.12.2014

Iselin napisał(a):Mam wrażenie, że większość ludzi już aż tak nie schizuje na ten temat. Czy Twoim zdaniem mylę się?

"Moraliści" jak schizowali, tak schizują. A z samego faktu, że los takich dzieci był zauważalny wynika, że samo zjawisko nie było marginalne.

Iselin napisał(a):Tu akurat odnosiłam się do tego, co pisała Rojza. Samego faktu, że "człowiek może korzystać ze swojej seksualności w taki sposób, jaki najbardziej mu odpowiada (dopóki nie przynosi nikomu innemu szkody)". A to jak różni ludzie to wykorzystują, to cóż... ich sprawa.

OK, to się nie zrozumieliśmy.


Homotematy/posty - Iselin - 17.12.2014

Socjopapa napisał(a):"Moraliści" jak schizowali, tak schizują. A z samego faktu, że los takich dzieci był zauważalny wynika, że samo zjawisko nie było marginalne.
"Moraliści" zawsze będą z jakiegoś powodu schizować. Ale zauważ, że na co dzień zazwyczaj nie robi się z tego aż takiej sensacji. Jakoś zaniknął też zwyczaj nadawania takim dzieciom "specjalnych" imion na chrzcie.


Homotematy/posty - DziadBorowy - 17.12.2014

Rojza Genendel napisał(a):Zdobyczą jest to, że człowiek może korzystać ze swojej seksualności w taki sposób, jaki najbardziej mu odpowiada (dopóki nie przynosi nikomu innemu szkody).

Przecież tak było nawet przed tym gdy jakakolwiek cywilizacja powstała. To raczej cywilizowanie się i wytwarzanie kultury narzucało pewne ograniczenia na seksualność. Człowiek cywilizowany próbuje panować nad swoimi zwierzęcymi instynktami takimi jak strach, agresja, popęd seksualny.

Jeżeli ktoś chce "byle z kim, byle gdzie, tak często jak tylko się da i bez zobowiązań" to mi nic do tego - jego życie, jego ryzyko - ale niech na Swarożyca nie robi ze swojej chuci cywilizacyjnego osiągnięcia.


Homotematy/posty - smutny miś - 18.12.2014

Trafiło się ślepej kurze ziarno i z tą ekonomią promiskuityzmu trochę masz rację, idiota. Jeżeli kobieta bezmyślnie ulega impulsowi, to prędzej czy później zachodzi w ciążę i musi potem 9 miesięcy się męczyć z kopiącym ciałem obcym w brzuchu. Jest to psychicznie i fizycznie męczące. Nie można spać na brzuchu, ubrania robią się za ciasne, ucieczka przed dzikimi zwierzętami jet utrudniona, trzeba więcej jeść i to bardzo dziwne i wyszukane potrawy, a po porodzie, na skutek szantażu emocjonalnego jakim posługuje się dziecko, matka mimowolnie decyduje się przez wiele lat utrzymywać potomstwo przy życiu - swoim kosztem - zamiast np. przypadkiem je upuścić na podłogę. Wszystko to są bardzo poważne wydatki energetyczne. Natomiast mężczyzna traci tylko pewną ilość tanich plemników i może iść swoją drogą. Koszty wolnej miłości nie są rozłożone równomiernie. Tak, tak... Dlatego tradycja, gromadząc przez tysiąclecia fakty i uogólniając je w obyczajowe normy, doszła z czasem do stanowiska, które z angielska się dzisiaj nazywa slut-shaming. Jednakże nawet my, lewacy, nie powinniśmy mieć tego tradycji za złe, bo przecież tymi brutalnymi środkami chce ona tylko uchronić kobietę przed upadkiem, przed popadnięciem w ciążowy kryzys. Kobieta, jak wiemy, panicznie boi się, że przylgnie do niej łatka szmaty, dlatego staje się cnotliwa, nie zachodzi w przypadkową ciążę, jej wydatki energetyczne nie rosną, kapitał jest akumulowany, a nie beztrosko trwoniony, wszystko kończy się dobrze i bardzo słusznie jest opiewane w pastorałkach. Tak że masz trochę racji, idiota. Szkoda, że pomniałeś dodać, że to wszystko jest uzasadnione tylko w tych społeczeństwach, które nie znają antykoncepcji, tabletek wczesnoporonnych i bezpiecznej aborcji. (I tak oto normotyp po raz kolejny odprawiono z kwitkiem.)


Homotematy/posty - Iselin - 18.12.2014

Myślałam, że dziś już nic mnie nie rozbawi :lol2:

smutny miś napisał(a):trzeba więcej jeść i to bardzo dziwne i wyszukane potrawy,
Polecam potrawkę z maskonura albo owczy łeb.


Homotematy/posty - semele - 18.12.2014

smutny miś napisał(a):Trafiło się ślepej kurze ziarno i z tą ekonomią promiskuityzmu trochę masz rację, idiota. Jeżeli kobieta bezmyślnie ulega impulsowi, . (I tak oto normotyp po raz kolejny odprawiono z kwitkiem.)


Kobieta dzisiaj się niczego nie boiUśmiech.

Impulsowi się ulega często nie myśląc, ale nie bezmyślnie.

Na dziewczynie po prosty zawsze spoczywa większy ciężar i tylko to należy jej zawsze w każdej chwili i w każdym systemie edukacyjnym uświadamiać!!


Homotematy/posty - Iselin - 02.01.2015

semele napisał(a):Na dziewczynie po prosty zawsze spoczywa większy ciężar i tylko to należy jej zawsze w każdej chwili i w każdym systemie edukacyjnym uświadamiać!!
Jak mówi pewien wierszyk:
"Wiarę mu dała, miłość mu dała, więc przy nadziei sama została" Oczko

A w temacie:
http://deser.pl/deser/1,111858,17202997,List_do_jezykoznawcy___Nie_ma_malzenstw_osob_jednej.html


Homotematy/posty - Hans Żydenstein - 02.01.2015

Iselin napisał(a):http://deser.pl/deser/1,111858,17202997,List_do_jezykoznawcy___Nie_ma_malzenstw_osob_jednej.html

Tyle, że jest różnica pomiędzy naturalną ewolucją języka, a nowomową


Homotematy/posty - idiota - 02.01.2015

Pewnie!
Język ewoluuje bez kontroli, a nowomowę wprowadzają znawcy i profesjonaliści.
Oczko


Homotematy/posty - Iselin - 02.01.2015

Hans Żydenstein napisał(a):Tyle, że jest różnica pomiędzy naturalną ewolucją języka, a nowomową
Oczywiście. Akurat dobry przykład ewolucji mamy tutaj. W niektórych krajach istnieją małżeństwa osób tej samej płci, więc nazywamy je małżeństwami Oczko
Oczywiście możesz używać form, które uważasz za stosowne. Na przykład miejscowy proboszcz nie uznaje określenia małżeństwo na związek osób różnej płci, zawarty w USC i ostentacyjnie używa formy "kontrakt cywilny". Dla większości ludzi brzmi to jednak coraz bardziej dziwacznie.


Homotematy/posty - idiota - 02.01.2015

Cytat:Akurat dobry przykład ewolucji mamy tutaj. W niektórych krajach istnieją małżeństwa osób tej samej płci, więc nazywamy je małżeństwami
W niektórych krajach profesjonaliści od uszczęśliwiania ludzkości chcieli sobie rejestrować homoseksualistów na specjalnych listach (proskrypcyjnych?) to musieli do tego wymyślić odpowiednie reklamowe hasło do nowomowy.
Ot i tyle.


Homotematy/posty - Hans Żydenstein - 02.01.2015

Iselin napisał(a):Oczywiście. Akurat dobry przykład ewolucji mamy tutaj. W niektórych krajach istnieją małżeństwa osób tej samej płci, więc nazywamy je małżeństwami Oczko

To oczywiście nie jest przykład ewolucji, ale wojny ideologicznej, wojny która rozlega się w sferze pojęć. "Homoseksualizm, to nie choroba, homoseksualiści zawierają małżeństwa, homoseksualiści z adoptowanym dzieckiem to rodzina". Takie zdania to przekłamywanie rzeczywistości, żeby nienormalność uznać za normalność.

To trochę tak jakby w starożytnym Egipcie psy zaczęto nazywać kotami, bo ktoś bardzo sobie psy upodobał i chciał, żeby były otaczane taką samą czcią jak koty.


Homotematy/posty - Iselin - 02.01.2015

Ideologiczne zacietrzewienie akurat prezentujesz tu Ty Duży uśmiech Całkiem jak nasz proboszcz.


Homotematy/posty - El Commediante - 02.01.2015

Cytat: trochę tak jakby w starożytnym Egipcie psy zaczęto nazywać kotami, bo ktoś bardzo sobie psy upodobał i chciał, żeby były otaczane taką samą czcią jak koty.

Nazywanie przez hipotetyczna osobe 5000 lat temu kota psem jest twoim argumentem na to, ze slowo "malzenstwo" jako zwiazek osob tej samej plci nie moze byc efektem ewolucji jezyka.

Tak tylko parafrazuje zeby wszystkich uswiadomic.


Homotematy/posty - fertenbitenhiy - 02.01.2015

El Commediante napisał(a):Nazywanie przez hipotetyczna osobe 5000 lat temu kota psem jest twoim argumentem na to, ze slowo "malzenstwo" jako zwiazek osob tej samej plci nie moze byc efektem ewolucji jezyka.

Tak tylko parafrazuje zeby wszystkich uswiadomic.

No tak, bo przecież hans pisał o tym jak pojęcie małżeństwa nie może się zmienić w języku polskim w sposób naturalny na uwzględniające związki jednopłciowe.

On wcale, a wcale nie pisał o tym, że ktoś lub grupa ktosiów próbuje sztucznie sterować językiem w celach propagandowych.

Gratuluje pokazania raz jeszcze genialnych umiejętności czytania ze zrozumieniem.


Homotematy/posty - Hans Żydenstein - 02.01.2015

Iselin napisał(a):Ideologiczne zacietrzewienie akurat prezentujesz tu Ty Duży uśmiech Całkiem jak nasz proboszcz.

Rozumiem, że dla Ciebie związek dwóch homoseksualistów może się nazywać inaczej niż małżeństwo i tylko obserwujesz z uśmieszkiem jak jakieś małpy kłócą się o jakieś tam terminy? Duży uśmiech

El Commediante napisał(a):Nazywanie przez hipotetyczna osobe 5000 lat temu kota psem jest twoim argumentem na to, ze slowo "malzenstwo" jako zwiazek osob tej samej plci nie moze byc efektem ewolucji jezyka.

Nie pisałem, że nie może być, ale że obecnie nie jest. Jeżeli nie lubisz abstrakcyjnych przykładów, to przecież masz wiele dzisiejszych. Nie wypada mówić cygan czy murzyn, należy mówić mniejszość romska, afro-amerykanin. A jeszcze lepiej po prostu - Europejczyk albo Amerykanin, a może kiedyś Ziemianin. Zubożenie języka na jedną modłę - "wszyscy jesteśmy równi". Dwie kobiety z adoptowanym, nieswoim dzieckiem? Jakim złym człowiekiem trzeba być, żeby używać takich słów?! Powiedzmy po prostu - rodzina. Prawda, że ładniej?

Jeżeli pokłosie wirusa zwanego poprawnością polityczną, niektóre osoby nazywają "ewolucją języka", to w takim razie udało się temu wirusowi wyeliminować słowo "ewolucja" z mózgów tych osób.

[Obrazek: human-evolution-go-back.jpg]


Homotematy/posty - Iselin - 02.01.2015

Hans Żydenstein napisał(a):Rozumiem, że dla Ciebie związek dwóch homoseksualistów może się nazywać inaczej niż małżeństwo i tylko obserwujesz z uśmieszkiem jak jakieś małpy kłócą się o jakieś tam terminy? Duży uśmiech
Oczywiście, że może. Podobnie jak związek dwóch osób heteroseksualnych może nazywać się na różnie, w zależności od formalnego statusu. Natomiast osobiście znam osobę, która wzięła ślub z osobą tej samej płci w kraju, którego jest obywatelką. Niby jak miałby się w takim razie nazywać ich związek, jeśli nie małżeństwo.


Homotematy/posty - Hans Żydenstein - 02.01.2015

Iselin napisał(a):Niby jak miałby się w takim razie nazywać ich związek, jeśli nie małżeństwo.
Konkubinat, kohabitacja Uśmiech


Homotematy/posty - Iselin - 02.01.2015

Konkubinat czy kohabitacja to już inna forma wspólnego życia Oczko


Homotematy/posty - fertenbitenhiy - 02.01.2015

Iselin napisał(a):Oczywiście, że może. Podobnie jak związek dwóch osób heteroseksualnych może nazywać się na różnie, w zależności od formalnego statusu. Natomiast osobiście znam osobę, która wzięła ślub z osobą tej samej płci w kraju, którego jest obywatelką. Niby jak miałby się w takim razie nazywać ich związek, jeśli nie małżeństwo.

Wiesz co to jest małżeństwo?

Co oznacza ten termin? Obecnie według słownika, a nie nowomowy sztucznie nam wciskanej.


małżeństwo
1. «związek kobiety i mężczyzny usankcjonowany prawnie»
2. «para małżeńska: mąż i żona»


W żadnym wypadku nie można dzisiaj w języku polskim tym terminem określić tego o czym piszesz.