Forum Ateista.pl
Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - Wersja do druku

+- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl)
+-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Kultura i sztuka (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=14)
+--- Wątek: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] (/showthread.php?tid=9479)



RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - Roan Shiran - 01.06.2016

A ja uważam, że wątek Aryii był i jest jednym z najciekawszych w serialu. 

I zgadzam się, "epickości" Daenerys (z czego zresztą, jak Zefciu zauważył, nie za wiele wynika) mam już tak dosyć, że bardzo chciałbym, by teraz po martinowsku po prostu spadła z tego smoka podczas jednego z lotów i się zabiła. Wątkowi temu nie dodaje uroku to, że psuje on jedną z moich ulubionych postaci - Pająka, który przez ostatni sezon tylko błąka się po mieście zdezorientowany niczym dziecko. 

Btw: już wolę romansidła Sama jako coś nowego, niż stare "my kontra cały świat!" odc. 512 romansu Lannisterów.


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - Elis - 02.06.2016

Christoff napisał(a): A jakie są kryteria tego podziału? Dla mnie wygląda na strasznie sztuczne szufladkowanie. LeGuin nie czytałem, ale Howard i Got w tym samym worku?

A dlaczego niby ma nie być szufladkowania?
Uważasz super-spam GRR Martina (szkoda, że nie JRR Duży uśmiech) za coś super-niepowtarzalnego i super-doniosłego? Owszem, fajne i "czytliwe", bywa zaskakujące, bywa ckliwe, ale to przecież nic nowego, smoko-cyklo-noobie! Duży uśmiech

Nie czytałeś pewnie "Wichrowych Wzgórz"?

Roan Shiran napisał(a): Btw: już wolę romansidła Sama jako coś nowego, niż stare "my kontra cały świat!" odc. 512 romansu Lannisterów.

Romansidła Spaślaka są gorsze od benzyny, nudniejsze od "tańca z gwizdami" i w ogóle: po co? o.O
Chyba, że dla tzw. zabicia czasu, jeśli tak, to udało się.


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - Christoff - 02.06.2016

Cytat:A dlaczego niby ma nie być szufladkowania?
Uważasz super-spam GRR Martina (szkoda, że nie JRR Duży uśmiech) za coś super-niepowtarzalnego i super-doniosłego? Owszem, fajne i "czytliwe", bywa zaskakujące, bywa ckliwe, ale to przecież nic nowego, smoko-cyklo-noobie! Duży uśmiech

Nie czytałeś pewnie "Wichrowych Wzgórz"?

To wszystko wywnioskowałaś na podstawie mojej zacytowanej wypowiedzi?

Lubię Howarda, lubię Martina, ale nie widzę między ich twórczością zbyt wielu podobieństw poza tym, że jedno i drugie to fantastyka.
Pierwszy pisze o machaniu mieczem, drugi o polityce i spiskach, postacie pierwszego są proste jak budowa cepa, u drugiego dość zniuansowane i ewoluują, świat u obu jest konkretnie zarysowany, ale u Howarda jest tylko tłem, u Martina ważną częścią fabuły. To takie podstawowe różnice.


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - zefciu - 02.06.2016

Christoff: nie karm. Ciężko o bardziej oczywisty trolling, niż pisanie "PLiO to spam" w wątku o PLiO.


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - El Commediante - 02.06.2016

Jest nowy rozdział WoW.

https://angrygotfan.com/2016/05/29/the-winds-of-winter-the-forsaken/

Euron to jest jakiś ewenement. I skąd on wziął tą... Przeczytajcie sobie sami Oczko


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - zefciu - 02.06.2016

Może w ogóle niech wypuszcza tę książkę w odcinkach Uśmiech


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - Socjopapa - 02.06.2016

zefciu napisał(a): Może w ogóle niech wypuszcza tę książkę w odcinkach Uśmiech

No właśnie. Na chuj mi pojedyncze rozdziały?


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - El Commediante - 02.06.2016

Mam pytanie: jak przetłumaczę na polski rozdział Aerona i wrzucę na swojego bloga, to Martin przestanie mnie kochać, a jego prawnicy zabiorą mi wszystko łącznie ze skarpetkami?


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - Christoff - 02.06.2016

Mógłby, ale nie sądzę, żeby mu się chciało.


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - zefciu - 03.06.2016

Ja myślę, że przydałby się ktoś, kto by wziął te książki i od zera na polski przetłumaczył. Bo jak słyszałem fragmenty po polsku, to łeb boli.

Po pierwsze - autor nie zastanawia się nad sensem i nie chce mu się zaglądać do słownika. Pisze "z rodu, który miał za dużo przodków", by wyjaśnić, dlaczego szlachcic trafił do Nocnej Straży. Nie wie, co to znaczy "ward" (też nie wiedziałem, jak zacząłem czytać, ale chwyciłem z kontekstu nim zakończyłem czytać książkę) etc.

Po drugie - nazwy. Ja wiem, że to jest w ch... trudne, żeby nie odstawić Łozińskiego, ale jak już się tłumaczy, to nazwy muszą sensownie pasować do języka polskiego. Jakie drzewa w języku polskim mają w nazwie "drzewo", jak "czardrzewo"? Jakie mają (poza żargonem biologów) dwuczłonowe nazwy jak "strażnicza sosna"? To brzmi sztucznie strasznie. Aha - i ja osobiście uważam, że powinno się tłumaczyć nazwiska bękartów (niekoniecznie dosłownie rzeczownikowo). Po pierwsze dlatego, że nazwisko Jona wiele razy uczestniczy w różnych grach słów. Po drugie - te nazwiska mają wydźwięk czegoś bardzo pospolitego. Po polsku też powinny brzmieć pospolicie.


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - Socjopapa - 03.06.2016

El Commediante napisał(a): Mam pytanie: jak przetłumaczę na polski rozdział Aerona i wrzucę na swojego bloga, to Martin przestanie mnie kochać, a jego prawnicy zabiorą mi wszystko łącznie ze skarpetkami?

Nie.


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - Iselin - 03.06.2016

Zefciu, myślę, że duży problem z tłumaczeniem polega na tym, że tłumaczenia literackie też są już zainfekowane chorobą "tłumaczenie jest potrzebne na wczoraj".


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - DziadBorowy - 04.06.2016

http://blaber.pl/rozrywka/geek/dlaczego-wiedzmin-jest-lepszy-od-gry-o-tron/

Zgadzam się z powyższym w 96%. Od razu zaznaczam, że ewentualnej polemiki nie podejmę bo mi się nie chce Oczko


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - łowca - 04.06.2016

DziadBorowy napisał(a): http://blaber.pl/rozrywka/geek/dlaczego-wiedzmin-jest-lepszy-od-gry-o-tron/

Zgadzam się z powyższym w 96%. Od razu zaznaczam, że ewentualnej polemiki nie podejmę bo mi się nie chce Oczko

Większych bzdur dawno nie czytałem. Jeśli saga "Wiedźmin" miałaby być lepsza od serii "Pieśń lodu i ognia", to warto zadać pytanie dlaczego nie zyskała podobnego poklasku za granicą.

Porównywanie tych dwóch serii to tak jakby porównywać ze sobą "Nad Niemnem" i "Zbrodnię i karę". Czyli książki wystarczająco solidnej żeby zyskać ogólnokrajowe uznania z taką na poziomie krajowym. Uczniowie szkół w chociażby takiej Albanii z jakiegoś powodu nie przerabiają jednak "Nad Niemnem".

Już pierwszy powód robi duże wrażenie, fakt w "Wiedźminie" mamy ciekawe postacie, największe wrażenie zrobiła na mnie loża czarodziejek, gdybym wszedł do burdelu i kazał sobie przyprowadzić dziewczyny do wyboru, to mógłbym wejść w interakcję z równie ciekawymi personami.


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - Roan Shiran - 04.06.2016

DziadBorowy napisał(a): http://blaber.pl/rozrywka/geek/dlaczego-wiedzmin-jest-lepszy-od-gry-o-tron/

Zgadzam się z powyższym w 96%. Od razu zaznaczam, że ewentualnej polemiki nie podejmę bo mi się nie chce Oczko
Ja z tezą bym się zgodził, ale z zaprezentowanymi przez autora argumentami już mniej.

Łowca - ale pierdzielisz. Jak chcesz coś dodać merytorycznego, to dodaj, a nie popełniasz takie wypowiedzi. Zaraz Ci wyjdzie, że Harry Potter jest 100x lepszy niż GoT.


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - DziadBorowy - 04.06.2016

Właśnie tego się obawiałem, że wkurzę wiernych fanów. Wrzucony przeze mnie link proponuję zatem traktować z przymrużeniem oka. Oczko

To, że Martin się lepiej sprzedaje to specyfika anglojęzycznego rynku, który z komercyjnego punktu widzenia jest najistotniejszy. Tam się kupuje i czyta głównie anglojęzycznych autorów. Natomiast na pozostałych rynkach Sapkowski radzi sobie bardzo dobrze i łączne nakłady liczyć można raczej w milionach niż setkach tysięcy, więc porównanie do "Nad Niemnem" nie jest zbytnio trafione, bo może w Albanii Sapkowskiego nie czytają ale na takim Tajwanie już owszem Oczko

Co do reszty tak jak pisałem - nie widzę sensu polemiki bo to kwestia gustu. Ja wolę Sapkowskiego (chociaż moim zdaniem od Wiedźmina lepszy jest cykl Narrenturm), Ty możesz woleć Martina.

Odnośnie samych Pieśni:  są niezłe, ale jak dla mnie za bardzo przypominają książkę telefoniczną i podczas czytania z każdą kolejną częścią odczuwałem coraz większe znużenie. Jak dla mnie tam wszystkiego jest za dużo. Brakuje tylko Prechettowskiego tysiąca słoni.  Styl Martina też nie powala, bo to rzemieślnictwo (już czuję nadchodzącą  gównoburzę Oczko  ) - bardzo przyzwoite i na dobrym poziomie ale jednak. I odnoszę wrażenie, że za sukcesem stoi głównie moda i dobry marketing - co w żaden sposób nie uwłacza oczywiście samej książce.


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - Elis - 04.06.2016

Moda, marketing i polit-poprawność!
A dzięki tej ostatniej serial ma najwyższe uprzywilejowanie w mediach i stałą promocję.


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - El Commediante - 04.06.2016

http://blaber.pl/rozrywka/geek/dlaczego-...ry-o-tron/

O TY KU*WO SZMA*O NIEPOLSKA TY ALE MARTINA TO TY SZANUJ ŚMIECIU RUSKI BAWOLE W OKO KIJEM RUCHANY

Tak na poważnie, to dam sobie pół pyty uciąć, że kolo nie przeczytał Pieśni. Może czytał fragmenty, ale na pewno olał całość. Po kolei:

Cytat:Bohaterowie w „Wiedźminach” są charakterystyczni i zapadają w pamięć 

Pan Edek spod budki z piwem też jest charakterystyczny, bo zagadnięty rozmawia tylko o sraniu i pierdzeniu, a na dodatek, hoho, ma swoje ulubione powiedzonko "Łej Ty capie gupi jeden!". Wszyscy w całej wsi go znajo taki jest charakterystyczny.

Nie czytałem wieśków (poza kilkoma rozdziałami pierwszej części), czytałem za to trylogię husycką, którą uważam za o niebo lepszą od wieśków. Przeczytałem Pieśń i mogę napisać, że dla Martina tworzenie charakterystycznych postaci nie jest celem samym w sobie. Jedne mają być, inne nie - w zależności od roli jaką pełnią w świecie. Martin udowadnia to stwarzając obok nudnawych Daeneryski i Jona Snow takich przekurwiańców jak Euron Greyjoy, Daario Naharis, Oberyn Martell, Jaime Lannister, czy Ramsay Bolton. On jest kurwa najpopularniejszym pisarzem fantastycznym wszechczasów, on nie musi niczego nikomu udowadniać.

U Sapka charakterystyczny musi być każdy, nawet ów wspomniany pan Edek spod budki z piwem. Bo tak jest łatwiej. To taki tani chwyt na czytelnika - stworzyć postać, która ma swoje charakterystyczne powiedzonka, pierdnięcia i chuj wie co jeszcze, żeby lepiej zapadała w pamięć. Taki Szarlej musiał odparować, he he, Gutenbergowi, że u nas, panie, he he, karty robio, a nie innowacje jakie drukarskie. Ale mu powiedział! Jaki kurwa kozak, Gutenbergowi! Niestety polska fantastyka jest PEŁNA takiego taniego pisarstwa, bo Sapkowski wykarmił na swej piersi większość współczesnych polskich pisarzy. Mało jest natomiast postaci z krwi i kości, jak te u Martina.

Cytat:Polityka w świecie „Wiedźmina” jest znacznie lepiej rozpisana

Aha. No cóż, mogę porównać z husycką, bo jak wspominałem, wieśka czytałem mało. W Pieśni polityka jest kurwa gigantyczna. Patrząc z perspektywy pojedynczych postaci nie jesteśmy w stanie jej ogarnąć - bo tak jest kurwa w normalnym życiu. Dopiero jak się czytelnik cofnie, doda do siebie tysiące rozsianych po różnych rozdziałach wskazówek, to wyjdzie mu aktualny stan polityczny jakiejś części Westeros. W husytach tej żabiej perspektywy nie uświadczysz. Jak kawę na ławę masz wyłożony cały kurwa plan biskupa wrocławskiego, bo bohaterowie PRZYPADKIEM przespali się w miejscu, gdzie potem była narada. Takich PRZYPADKÓW jest oczywiście multum w całej trylogii. 

Cytat:Sceny walk napisane przez Sapkowskiego są ciekawsze niż te opisane w „Pieśni lodu i ognia”

No i tu znowu: Martin nic nie musi już udowadniać. Gołym okiem widać, że walki go za bardzo nie interesują. Ale znowuż: kiedy chce opisać walkę to robi to po mistrzowsku. Przykładowo opis szturmu Stannisa na Kings Landing z perspektywy Tyriona to jest kurwa majstersztyk. Martin tak opisuje szał bojowy, w jakim znalazł się Tyrion, że ja w ten opis uwierzyłem i też go poczułem.

Sapka opisów nie pamiętam, widocznie nie były jakieś zapadające w pamięć. Zapewne są poprawne, ale czy zawsze potrzebne, wnoszące coś do opowieści? Jakoś sobie nie przypominam.

Cytat:Fabuła w sadze wiedźmińskiej jest znacznie bogatsza niż posklejana z anegdot i pojedynczych historii opowieść o wojnach rodów o Żelazny Tron

No, to jest kurwa strzał w stopę z bazuki. Tak jak pisałem - cofnij się trochę człowieku, skojarz, zapamiętaj. Na YT są setki kanałów łączących te "pojedyncze historie" w tysiące teorii, zaplanowanych przez autora jeszcze zanim zaczął pisać całą sagę. Martin zmusza cię do odrobiny wysiłku intelektualnego. Sapek daje ci odpowiedzi na talerzu, a żebyś się nie zanudził to dorzuca cycki.

Cytat: Brutalność w świecie wiedźmińskim nie jest przesadzona i ma swoje uzasadnienie, gdzie w „Pieśni lodu i ognia” brutalność najczęściej istnieje sama dla siebie

Jakie kurwa gwałty? Zgwałcona to była chyba tylko Jeyne Pool przez Ramseya. Więcej było tego w serialu, co każe sądzić, iż autor tej głębokiej pracy porównawczej żadnej Pieśni nie przeczytał, obejrzał za to Grę, ale też wyrywkowo.

Natomiast w trylogii husyckiej były opisy rzezi, które były w stanie przewrócić treść żołądka, które nie wnosiły do fabuły absolutnie niczego, prócz kolejnego "bardzo" do zdania "Wojna jest bardzo, bardzo, bardzo, bardzo zła". Jak opis pozbawiania kończyn jakiegoś mnicha z Bożych Wojowników. Ja byłem na tym etapie tak zdegustowany, że musiałem odpocząć od tej książki na rok.

Cytat:Świat wiedźmina jest znacznie bardziej wiarygodny i bogatszy niż uniwersum „Pieśni lodu i ognia”

To jest dla mnie ostateczny dowód, że autor nie miał do czynienia z żadną z książek Pieśni w całości. Jak można w ogóle porównywać Westeros i Essos do jakiegokolwiek innego świata fantasy? Tolkien nawet zdejmuje kurwa czapkę przed Martinem. Pośmiertnie. Kilka tysięcy lat historii. Migracje grup etnicznych. Podboje. Zjednoczenia. Transformacje ustrojowe. Tyle kultur, zwyczajów i nauk, że o żesz kurwa ja pierdole. Bez dalszego komentarza.


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - DziadBorowy - 04.06.2016

El Commediante napisał(a): http://blaber.pl/rozrywka/geek/dlaczego-...ry-o-tron/

O TY KU*WO SZMA*O NIEPOLSKA TY ALE MARTINA TO TY SZANUJ ŚMIECIU RUSKI BAWOLE W OKO KIJEM RUCHANY

Tak na poważnie, to dam sobie pół pyty uciąć, że kolo nie przeczytał Pieśni. Może czytał fragmenty, ale na pewno olał całość. Po kolei:

Będę się dalej trzymał zasady nie polemizować i nie wchodzić w szczegóły więc będzie krótko. Oczko Z pewnością czytał, bo ma podobne odczucia co ja. Pieśń Lodu i Ognia to taki przerost ilości treści nad formą. Owszem treści jest bardzo dużo ale jak ją rozłożysz na czynniki pierwsze to  zaczyna wyglądać to blado. (faktycznie troszkę to taki Howard napisany z barkowym przepychem) Postaci multum, ale do mnie dotarły zaledwie dwie: Tyrion i Littlefinger. Do połowy tego co się ukazało ciekawiły mnie też losy Aryi ale potem jakoś przestały. Rozumiem otoczkę wokół tej sagi, urok teorii fanowskich - gdzie każdy może pobawić się w martinowskiego  Macierewicza, ale do mnie to nie przemawia. W literaturze rozrywkowej oczekuję dwóch rzeczy: możliwości jakiegoś tam utożsamienia się z bohaterem i odczucia "o kurwa co będzie dalej, cholera jeszcze jeden rozdział zanim pójdę spać". I takie momenty czasem podczas lektury się zdarzały - tylko niestety zbyt rzadko i za każdym razem dobranie się do orzeszka oznaczało konieczność przekopania się przez dwa rozdziały w których Martin pisze o czymś co zupełnie mnie nie interesuje. (co pewnie oznacza, że na Martina jestem zwyczajnie zbyt głupi,a nuży mnie bo nie ma tam o sraniu pierdzeniu - trudno jakoś to zniosę Duży uśmiech)

Książka jest dobra -ale fenomenu nie rozumiem. Chociaż uczciwie zaznaczam, że doczytałem do Uczty dla Wron. Taniec ze smokami leży i czeka aż się zbiorę. A zbiorę się pewnie gdy Martin skończy całość. O ile to się kiedyś zdaży, bo mam dziwne wrażenie, że to wszystko skończy się tak, że mu się nieszczęśliwie zemrze zanim zdoła ogarnąć to co do tej pory napisał i o co tak właściwie chce napisać (oprócz przewodnika po wymyślonym świecie udającym książkę beletrystyczną Język)


RE: Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery] - lumberjack - 05.06.2016

Ja tam wszystkie książki z zakresu PLiO przeczytałem i była to dla mnie dobra rozrywka. Za każdym razem miałem odczucie "o kurwa, co będzie dalej" i za każdym razem pochłaniałem spore kawałki tekstu. Zupełnie tak jak w przypadku Wiedźmina. Nie chciałbym pisać co jest lepsze - saga o wiedźminie czy PLiO. Jednego z drugim bym nie porównywał, bo są to jednak rzeczy trochę innego rodzaju. Tak jak z różnymi dziewczynami - jedna może mieć taki charakter i wygląd, druga inne to i to, a tak naprawdę z obiema można zarąbiście żyć; spędzać czas. Z każdą na swój sposób - inaczej.