Forum Ateista.pl
Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - Wersja do druku

+- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl)
+-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Kultura i sztuka (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=14)
+--- Wątek: Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. (/showthread.php?tid=9801)

Strony: 1 2 3


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - pilaster - 02.09.2013

Żyjąc w roku 2013 trudno już wytłumaczyć młodemu pokoleniu czym był PRL i jak wyglądało życie w tym (po)tworze. Ktoś, kto nie doświadczył tego koszmaru na własnej skórze, po prostu nie jest w stanie zrozumieć, jak to było możliwe, że zacytuję pointę znanej anegdoty, w całym TESCO na półkach był tylko ocet. Myśląc o sprawie obiektywnie, trudno się z takim sceptycyzmem nie zgodzić. Zjawisko pustych półek, kartek i braku na rynku jakichkolwiek towarów wydaje się tak absurdalne, że faktycznie, ludziom nie znającym kwestii z własnego doświadczenia niesłychanie trudno w to uwierzyć. Kiedy wymrą ostatni świadkowie PRL, a zapewne nawet wcześniej, pojawi się silny nurt rewizjonistyczny kwestionujący ten obraz PRL i twierdzący, że przecież nie jest możliwe, żeby jakiekolwiek państwo zorganizowane było według tak idiotycznych zasad.

Tymczasem takie państwo faktycznie istniało. I wszystkiego w nim zawsze brakowało. Butów i papieru toaletowego. Szynki i telefonów. Czekolady i sznurka do snopowiązałek. Wideł i opon. Podpasek i cukru. No, dosłownie wszystkiego.

Dzisiejsi obrońcy PRL wygodnie zapominają, że ów strukturalny brak dotyczył także dóbr kultury, w szczególności książek.

Ciąg dalszy


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - Łoś - 02.09.2013

Heh, masz zapewne dużo racji. Chociaż mój dziadek by się z Tobą sprzeczał.

Ale tak mi na myśl przyszło, czytając Twojego posta, że za PRL nie było nic w Tesco i ludzie nie głodowali (tak twierdzą żyjący za tego systemu), a dzisiaj masz pełne półki i kilkadziesiąt procent niedożywionych dzieci Oczko


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - idiota - 02.09.2013

Za komuny właśnie ludzie głodowali.

Taki był kabaret o tym nawet:
http://www.youtube.com/watch?v=bMCuwMyLxvU


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - Łoś - 02.09.2013

Dzięki za kabaret.


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - Forge - 02.09.2013

Wprawne przejście od krytyki PRL do wychwalania Tolkiena. Ale żeby od razu matka wszystkich powieści? Eee tam.


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - Nonkonformista - 02.09.2013

Dla mnie matką wszystkich powieści jest 'Gra w klasy'.


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - DziadBorowy - 02.09.2013

Łoś napisał(a):Heh, masz zapewne dużo racji. Chociaż mój dziadek by się z Tobą sprzeczał.

Ale tak mi na myśl przyszło, czytając Twojego posta, że za PRL nie było nic w Tesco i ludzie nie głodowali (tak twierdzą żyjący za tego systemu), a dzisiaj masz pełne półki i kilkadziesiąt procent niedożywionych dzieci Oczko


Chętnie bym zobaczył ile procent społeczeństwa za PRL łapało się na dzisiejsze "standardy" niedożywienia. Bo coś mi się wydaje, że gdyby pojawiły się takie badania to kolejny mit by upadł.

I bynajmniej nie chodzi mi o to, że o w wielu wioskach, które nie służyły za "sztandarowe przykłady sukcesu władzy ludowej" przednówek był problemem jeszcze spory czas po wojnie.

Cytat:kilkadziesiąt procent niedożywionych dzieci :wink:
Kilkaset procent od razu Duży uśmiech


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - Łoś - 02.09.2013

DziadBorowy napisał(a):Chętnie bym zobaczył ile procent społeczeństwa za PRL łapało się na dzisiejsze "standardy" niedożywienia. Bo coś mi się wydaje, że gdyby pojawiły się takie badania to kolejny mit by upadł.

I bynajmniej nie chodzi mi o to, że o w wielu wioskach, które nie służyły za "sztandarowe przykłady sukcesu władzy ludowej" przednówek był problemem jeszcze spory czas po wojnie.
Też bym z chęcią takie wyniki badań przejrzał.

Cytat:Kilkaset procent od razu Duży uśmiech
No nie no, aż tyle "niestety" to nie Duży uśmiech


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - Baptiste - 02.09.2013

DziadBorowy napisał(a):I bynajmniej nie chodzi mi o to, że o w wielu wioskach, które nie służyły za "sztandarowe przykłady sukcesu władzy ludowej" przednówek był problemem jeszcze spory czas po wojnie.
Jedno z moich rodziców pochodzi z miasta, drugie ze wsi. Faktycznie z tego co opowiadali była znaczna różnica. W mieście człowiek się ostał (nie w każdym okresie PRL-u tak mocno, ale jednak) ale "jako tako" to wyglądało. Na wsi szło się w śniegu po 8 kilometrów żeby chleb dostać. Dieta była bardzo monotonna i opierająca się na tym samym. Plus chociaż taki, że na wsi można było niektóre produkty dostać od ręki (od sąsiada) bądź samemu się je posiadało. Stąd mój ojciec ma nadzwyczaj duży szacunek do chleba i nie uznaje bułek :p. Jak się nachodził wiele lat za tym chlebem w śniegu po kolana to wyrobił mu się do niego taki a nie inny stosunek.
Ale to i tak było niebo a ziemia w stosunku do tego co działo się w ciągu kilku lat po wojnie (tutaj już opowieści mojej sędziwej babci).


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - El Commediante - 03.09.2013

Myślałeś kiedyś o tym, Pilastrze, którzy polscy pisarze albo twórcy filmowi byliby dzisiaj najpopularniejsi, gdybyśmy mieli wolny rynek?


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - pilaster - 03.09.2013

Forge napisał(a):Wprawne przejście od krytyki PRL do wychwalania Tolkiena.

Próbowałem pokazać jak Tolkien był odbierany w czasach PRL. W końcu wydano go u nas wtedy. Jak Yeti, albo UFO :roll:

El Commediante

Cytat:Myślałeś kiedyś o tym, Pilastrze, którzy polscy pisarze albo twórcy filmowi byliby dzisiaj najpopularniejsi, gdybyśmy mieli wolny rynek?

Rynek literatury można uznać za wolny. Barierą dla polskich pisarzy na drodze do kariery światowej jest pewna hermetyczność polskiej kultury i języka. Dlatego polska literatura jest bardzo słabo przekładalna, zwłaszcza na języki zachodnie (w krajach słowiańskich, Rosji, Czechach, Ukrainie, etc recepcja jest dużo lepsza)

Po drugie brak kultury czytelnictwa w Polsce (połowa Polaków kompletnie nic nie czyta - w takiej Rosji sytuacja wręcz niewyobrażalna), powoduje kolejne zawężenie rynku i utrzymać się tylko z pisania literatury jest niesłychanie trudno i dosłownie kilku tylko literatom (Łysiak, Grochola, Pilipiuk) ta sztuka się udaje.

A i tak literaturę, jak uważam, mamy świetną. Ustępuje tylko pisarstwu języka angielskiego i hiszpańskiego, gdzie potencjalnych czytelników jest kilkanaście - kilkadziesiąt razy więcej, a nie jest gorsza od literatury niemieckiej, czy rosyjskiej.

Co innego z filmem. Brak wolnego rynku, oraz jakaś taka dziwna niemożność, powoduje, ze w zasadzie w Polsce nie powstają żadne filmy nadające się do oglądania. W ciągu ostatniego dwudziestolecia polskie filmy, które można było obejrzeć bez zgrzytania zębami, można policzyć na palcach jednej ręki. :roll:


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - Palmer - 03.09.2013

El Commediante napisał(a):Myślałeś kiedyś o tym, Pilastrze, którzy polscy pisarze albo twórcy filmowi byliby dzisiaj najpopularniejsi, gdybyśmy mieli wolny rynek?

Józef Mackiewicz.


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - Fanuel - 03.09.2013

Grochola i Marks :-D


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - pilaster - 03.09.2013

Palmer Eldritch napisał(a):Józef Mackiewicz.

Dlaczego nie jest on popularny dzisiaj?

Neuromanta

Cytat:Grochola i Marks

A dlaczego akurat oni? Zresztą Marks jest dzisiaj kompletnie, a niesłusznie zapomniany. I w ogóle trudno by go było nazwać pisarzem, bo beletrystyki nigdy nie tworzył :roll:


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - Palmer - 03.09.2013

pilaster napisał(a):Dlaczego nie jest on popularny dzisiaj?

Dlatego. Uśmiech

Szalona wdowa zabrania go wydawać. Być może sądzi ona, że nadal nie ma wolnej Polski, a Mackiewicz pisał w testamencie, że stanowczo się nie zgadza na publikacje w Polsce zniewolonej.


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - pilaster - 03.09.2013

Palmer Eldritch napisał(a):Dlatego. Uśmiech

Szalona wdowa zabrania go wydawać. Być może sądzi ona, że nadal nie ma wolnej Polski, a Mackiewicz pisał w testamencie, że stanowczo się nie zgadza na publikacje w Polsce zniewolonej.

Nie sądzę, żeby barierą była tylko kwestia praw autorskich. Podobne pośmiertne perypetie przeżywali Paweł Jasienica, czy Zbigniew Nienacki, a są oni w Polsce bardziej od Mackiewicza znani i popularni. Zresztą książki Mackiewicza są jednak wydane i można je nabyć. Sam posiadam kilka.

Przyczyna, jak sądzę, leży gdzie indziej. :roll:


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - Palmer - 03.09.2013

Przyczyna może leżeć za Bugiem i za Niemnem. Uśmiech

Mackiewicz pisał chyba wyłącznie o Kresach. A skoro Kresów nie ma, to i o popularność trudno.

O to Ci chodzi?

Cytat:Sam posiadam kilka.

Kilka? Zazdroszczę. Uśmiech

Ja mam tylko jedną i to sam nie wiem skąd... Resztę znam z pedeefów.


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - Nonkonformista - 03.09.2013

Muszę poczytać tego Mackiewicza i wtedy się wypowiedzieć.


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - Palmer - 03.09.2013

nonkonformista napisał(a):Muszę poczytać tego Mackiewicza i wtedy się wypowiedzieć.

Zacznij od dylogii "Droga donikąd" i "Nie trzeba głośno mówić" (to o Polakach w czasie II WŚ).

Albo nie. Na początek warto przeczytać "Lewą wolną" - mocno szokującą powieść o wojnie polsko-bolszewickiej (dużo sex, drugs & alcohol).

Świetna jest też "Kontra" o Kozakach (też w czasie II WŚ, choć retrospekcje sięgają czasów carskich, Rewolucji Październikowej i wojny domowej).

"Karierowicza" możesz sobie darować, chyba, że lubisz czytać o karierowiczach. Uśmiech

Słynnej "Sprawy Pułkownika Miasojedowa" niestety nie czytałem. W sieci jest tylko audio-book, a na to brak mi cierpliwości - trwa jakieś 12 godzin.


Matka wszystkich powieści. Ojciec wszystkich filmów. - Nonkonformista - 03.09.2013

Palmer Eldritch napisał(a):Zacznij od dylogii "Droga donikąd" i "Nie trzeba głośno mówić" (to o Polakach w czasie II WŚ).

Albo nie. Na początek warto przeczytać "Lewą wolną" - mocno szokującą powieść o wojnie polsko-bolszewickiej (dużo sex, drugs & alcohol).

Świetna jest też "Kontra" o Kozakach (też w czasie II WŚ, choć retrospekcje sięgają czasów carskich, Rewolucji Październikowej i wojny domowej).

"Karierowicza" możesz sobie darować, chyba, że lubisz czytać o karierowiczach. Uśmiech

Słynnej "Sprawy Pułkownika Miasojedowa" niestety nie czytałem. W sieci jest tylko audio-book, a na to brak mi cierpliwości - trwa jakieś 12 godzin.
Dzięki za polecenie lektur.