[Mojwa]

Kiedy czlowiek dostrzega wiecej wchodzi w depresje/stan depresyjny/nazwij-to-jak-chcesz.

Schlebiasz mi :-D
Nie no, tak poważnie to też masz rację... Ale niekoniecznie przecież. :-P

[Scully]

Kiedy czlowiek dostrzega wiecej wchodzi w depresje/stan depresyjny/nazwij-to-jak-chcesz.

:-P

a ze mnie się śmiali na uczelni, że mam depresję :->

[Mojwa]

Scully - biedna Kilgore wlewa nadzieję w nasze serca, oh. :-D

[Liberał_z_UPR]

Konsekwencją takiej oceny życia było przekonanie lepiej jest nie żyć niż żyć. "Nie istnieć" - to jeszcze najlepsze z wszystkiego, co może spotkać człowieka.

Jeśli tak rzeczywiście jest, to państwo powinno jak najszybciej zabronić rodzicom płodzenia dzieci. Nie może być bowiem tak, że rodzic wedle swojego widzimisię pakuje dzieciaka w grę o ujemnej wygranej. Jeśli faktycznie tak jest, to nieurodzenie się jest wyjściem na zero, czyli lepszym.

Warto sobie zadać w takim razie pytanie: jeśli jest to prawdą, to dlaczego ludzie jeszcze żyją? Dlaczego uczestniczą w grze o ujemnej wygranej? Może dlatego, że zostają postawieni przed faktem dokonanym - rodzą się i już. Ponadto boją się popełnić samobójstwo, co utrzymuje ich przy życiu. Nie znaczy to automatycznie, że życie jest opłacalne. Znaczy to jedynie wybór mniejszego zła (dalszego życia) niż większego zła (bólu i strachu związanego z powieszeniem się).

Liberał Ludwig von Mises pisał w swojej książce "Ludzkie Działanie", że wszelka aktywność człowieka spowodowana jest chęcią usunięcia dyskomfortu. Nie należy myśleć jednak, że każde usuwanie dyskomfortu to przesuwanie się od tego co nieprzyjemne co tego, co przyjemne. Może to być również wybór pomiędzy tym co mocno nieprzyjemne a tym, co lekko nieprzyjemne.

A może ateiści byliby ludźmi dużo mniej szczęśliwymi, gdyby nie było wierzących? Czy funkcjonowałoby to forum?

[PTRqwerty]

lumberjack,

zobacz to są przyczyny depresji:
ciężkie choroby, trwające dłuższy czas
śmierć bliskiej osoby
problemy w pracy lub szkole
bezrobocie
niska samoocena
kłótnie małżeńskie
strata majątku
różne rodzaje przemocy tj. fizyczna, psychiczna, ofiary gwałtów i molestowania seksualnego
zawód miłosny
wypadki
poród tzw. depresja poporodowa
skutki uboczne stosowania niektórych leków
negatywne wspomnienia
psychozy (czyli choroby psychiczne) np. schizofrenia, depresje z urojeniami, paranoje

Wyobraź sobie teraz w jakich warunkach się żyło w Starożytności? Jaki był poziom medycyny. Jak musieli umierać ludzie starzy? Jaki mógł być poziom życia? Permanentne wojny, migracja ze wsi do miast za chlebem, starożytny "człowiek niezakorzeniony". Właściwie jak to by się mogło stać, że starożytni byliby pozbawieni pesymizmu?

[Liberał_z_UPR]

Może właśnie dlatego stworzono chrześcijaństwo... Jest ono w zasadzie dość optymistyczne - daje możliwość zbawienia.

[idiota]

Warto sobie zadać w takim razie pytanie: jeśli jest to prawdą, to dlaczego ludzie jeszcze żyją? Dlaczego uczestniczą w grze o ujemnej wygranej? Może dlatego, że zostają postawieni przed faktem dokonanym - rodzą się i już. Ponadto boją się popełnić samobójstwo, co utrzymuje ich przy życiu. Nie znaczy to automatycznie, że życie jest opłacalne. Znaczy to jedynie wybór mniejszego zła (dalszego życia) niż większego zła (bólu i strachu związanego z powieszeniem się).

pcha nas jak grawitacja siła naszych instynktów, które każą nam grać w grę która nic nam nie daje, bowiem jesteśmy tylko wiadomością i przekazem wiadomości a nie jej sensem.

(ale dziwne zdanie...)

[adi.]

koledzy chyba czegos nie doczytali :p

Tekst jest długi, także będę sukcesywnie załączał nowe fragmenty. Tylko na nie będzie tu miejsce. Jak ktoś chce o nich podyskutować. Jak ktoś chce o nich podyskutować, tu jest stosowny temat.

[lumberjack]

Może właśnie dlatego stworzono chrześcijaństwo... Jest ono w zasadzie dość optymistyczne - daje możliwość zbawienia.

Nie bój żaby. O pesymistycznym nurcie chrześcijaństwa będzie II rozdział tekstu Tatarkiewicza.

Dlaczego uczestniczą w grze o ujemnej wygranej? Może dlatego, że zostają postawieni przed faktem dokonanym - rodzą się i już. Ponadto boją się popełnić samobójstwo, co utrzymuje ich przy życiu. Nie znaczy to automatycznie, że życie jest opłacalne. Znaczy to jedynie wybór mniejszego zła (dalszego życia) niż większego zła (bólu i strachu związanego z powieszeniem się).

Możliwe. Ale obecnie możemy się zabić w sposób bezbolesny (odpowiednia dawka barbituranów), a jakoś się do tego nie palimy zbytnio. Może boimy się jednak samej śmierci, a nie tylko bólu z nią związanego?

Wyobraź sobie teraz w jakich warunkach się żyło w Starożytności? Jaki był poziom medycyny. Jak musieli umierać ludzie starzy? Jaki mógł być poziom życia? Permanentne wojny, migracja ze wsi do miast za chlebem, starożytny "człowiek niezakorzeniony". Właściwie jak to by się mogło stać, że starożytni byliby pozbawieni pesymizmu?

Racja. Obecnie mamy technologię, która w pewnym stopniu zmniejszyła te problemy, ale za to stworzyła nowe (np. psujące zdrowie uzależnienie od komputera, gier... choroby cywilizacyjne itd.). No ale i tak wydaje mi się, że obecnie w Europie jest o wiele lepszy komfort życia. Ale w niektórych rejonach Afryki jest nadal tak, jak w antycznej Grecji.

[The Phillrond]

I chuj.

Piszesz tu sam, więc napiszę coś, żeby Ci nie było przykro.

I chuj.



Oczywiście żartuje, czytałem, ale nie mam już czasu dziś odpisać, jutro pogadamy, ciekawy temat

[lumberjack]

W tym temacie Philrądzie, ok? Nie w tamtym. Tamten ma być tylko mój, co by ludziom łatwiej było czytać całość tekstu.

[Wilk]

Ja coś kiedyś pisałem takiego.
http://www.forum.ateista.pl/showthread.php?t=6581