Liczba postów: 4,674
Liczba wątków: 429
Dołączył: 07.2004
Reputacja:
21
Płeć: mężczyzna
Całą sytuację najlepiej opisze moja rozmowa telefoniczna z panią z sekretariatu Szkoły Podstawowej nr 17 w Poznaniu (na moim osiedlu).
- Sekretariat, słucham?
- Dzień dobry, nazywam się Bartek Bartkowski. Mam pytanie: posiadam do oddania pewną ilość nowych przyborów szkolnych - zeszyty, długopisy, linijki itp. - i chciałbym się dowiedzieć, czy można za Państwa pośrednictwem rozdać to wśród uczniów.
- Ale ... jak to rozdać...?
- Może ja wyjaśnię szerzej. Niedawno zawarłem ślub. Poprosiliśmy naszych gości, by zamiast kwiatów podarowali nam przybory szkolne, które przekazalibyśmy do domu dziecka. Dowiedziałem się jednak, że w domach dziecka takie prezenty nie są potrzebne, jest ich nadmiar - zatem dzwonię do Państwa.
- Ale to może do jakiegoś przedszkola...?
- To są typowe przybory szkolne, zeszyty - myślę że w przedszkolu nie byłyby jeszcze przydatne.
- (milczenie)
- Po prostu chciałbym to przynieść i położyć gdzieś w świetlicy, żeby dzieci mogły się tym podzielić.
- A ile pan tego ma?
- Taką jedną większą torbę.
- No nie wiem, ja nie mogę takiej decyzji podjąć. Może pan w następnym tygodniu zadzwoni, to ja się może czegoś dowiem.
- ... dziękuję ... Do widzenia.
Koniec cytatu. Poszedłbym i to sam dzieciakom rozdał, ale się boję. Mam jeszcze znajomych, rozdam to wśród nich.
Liczba postów: 624
Liczba wątków: 4
Dołączył: 05.2008
Reputacja:
0
eeee no to fajnie, co za baba a myślałeś o jaki pogotowiu opiekuńczym albo mdku (młodzieżowy dom kultury), albo np jakbys znalazł miejsce gdzie dzieci z ubogich rodzin dostają obiady (teraz jest pełno tych akcji podziel sie posiłkiem itp) więc gdzies te dzieci jadają, wydaje mi sie ze i przybory dostana potrzebujące dzieci i każdy tam zrozumie że chcesz pomóc
[SIZE="1"]Jedyna rzeczą, która nas ogranicza jest nasza wyobraźnia.
Żyj jakbyś miał umrzeć jutro, ucz się jakbyś miał żyć wiecznie.
[/SIZE]
Liczba postów: 450
Liczba wątków: 2
Dołączył: 04.2007
Reputacja:
0
Bart napisał(a):- No nie wiem, ja nie mogę takiej decyzji podjąć. Może pan w następnym tygodniu zadzwoni, to ja się może czegoś dowiem. (milczy):???:
[SIZE="2"]0 wyruchanych kóz + 153 wyruchane kozy = 134 obsrane jelenie i kupa spamujących kamieni. No i Goebbels oczywiście.[/SIZE]
Liczba postów: 1,693
Liczba wątków: 43
Dołączył: 09.2006
Reputacja:
1
może złą placówkę wybrałeś - zbyt bogatą i ze zbyt bogatymi dzieciakami
[url="http://www.youtube.com/watch?v=_A_arjPCKXA"]
[/url]
Cytat:Filantropi lekko nie mają
Powiedz to Chrystusowi...
Liczba postów: 4,163
Liczba wątków: 42
Dołączył: 01.2008
Reputacja:
0
A swoją drogą, ciekawy pomysł. Słyszałem o czymś podobnym, tylko zamiast przyborów szkolnych daje się karmę dla psów. W schronisku na pewno przyjmą  .
Liczba postów: 7,522
Liczba wątków: 305
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
1
Bart, pamiętasz, co miał piekarz, który rozdawał darmo chleb ubogim?
Prościej będzie może w domu dziecka.
Szkoła musiałaby to jakoś zaksięgować... poza tym - jak zdecydować, komu dac, a komu nie... to nie takie łatwe biurokratyczno-logistycznie...
Null pointer exception
Liczba postów: 1,639
Liczba wątków: 16
Dołączył: 01.2007
Reputacja:
8
ta.. ja tez sie ostatnio dowiedzialam, ze jak chcemy (jako firma) oddac gdzies meble, choinke czy inne rzeczy to nie mozemy tak sobie po prostu komus dac.. bo nas moze za to skarbowka scigac.. dzizas..
I am virgin
I'm a whore
Giving nothing
The taker
The maker of war
Liczba postów: 7,522
Liczba wątków: 305
Dołączył: 05.2005
Reputacja:
1
Trzeba od dochodu zapłacić podatek 
A tak - ukrylibyście kasę przez US :]
Na tej samej zasadzie OpenOffice kosztuje złotówkę (czy nawet 10zł - koszt płytki i opakowania).
MUSI coś kosztować.
Null pointer exception
Liczba postów: 2,244
Liczba wątków: 82
Dołączył: 10.2007
Reputacja:
0
Liczba postów: 988
Liczba wątków: 0
Dołączył: 10.2005
Reputacja:
0
Miałem podobny problem jak Bart w ubiegłym roku, przy próbach przekazania książek do szkolnych bibliotek !
Sprawę udało mi się załatwić " przez znajomą " kierowniczkę sekretariatu ...
Ach ten Nad Układ !!!
kumpel TORA NAAGI - aktualnie w trakcie lotu nad kukułczym gniazdem w towarzystwie Yossariana !!!
Liczba postów: 2,244
Liczba wątków: 82
Dołączył: 10.2007
Reputacja:
0
Ja bym po prostu załatwił takie coś nieoficjalnie. Biurokraci mogą mi skoczyć.
Liczba postów: 1,477
Liczba wątków: 28
Dołączył: 01.2006
Reputacja:
0
heninsyn napisał(a):Sprawę udało mi się załatwić " przez znajomą " kierowniczkę sekretariatu ... Ach ten Nad Układ !!!
To się nazywa przegięcie.
Darowiznę trzeba załatwiać z kimś jak jakąś pieprzona łapówkę.
"NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI, JESTEM TYLKO JA"
Liczba postów: 988
Liczba wątków: 0
Dołączył: 10.2005
Reputacja:
0
Drednot napisał(a):To się nazywa przegięcie.
Darowiznę trzeba załatwiać z kimś jak jakąś pieprzona łapówkę.
To oczywista oczywistośc ! 
Kniżki były nówki, w większych seriach i z tych z górnej półki dla klas III-VI SP !!!
Ale zakończyłem rzecz sukcesem tj. wszyćkie które chciałem zostały - fakt po znajomości, a`la biała , vel szara kOOOrupcja - obdarowane !!!
kumpel TORA NAAGI - aktualnie w trakcie lotu nad kukułczym gniazdem w towarzystwie Yossariana !!!
Liczba postów: 4,163
Liczba wątków: 42
Dołączył: 01.2008
Reputacja:
0
Drednot napisał(a):Darowiznę trzeba załatwiać z kimś jak jakąś pieprzona łapówkę.
O ile się orientuję, to biurokracja się do łapówek nie miesza :-D
Liczba postów: 4,674
Liczba wątków: 429
Dołączył: 07.2004
Reputacja:
21
Płeć: mężczyzna
Rzecz w tym, że ja nie chciałem tego dać szkole, tylko dzieciakom rozdać. W szkole.
Liczba postów: 723
Liczba wątków: 22
Dołączył: 03.2007
Reputacja:
1
A staniesz z torbą piórników i zeszytów pod szkołą to zaraz zwiną - że pedofil pewnie, albo że w każdym długopisie narkotyki schowane
Musiałbym znajomych zapytać jak oni to załatwili, bo też przybory zamiast kwiatów zbierali. Ale wygląda, że trzeba najpierw mieć kogoś znajomego w jakiejś placówce, gdzie jest zapotrzebowanie na takie rzeczy.
Liczba postów: 4,674
Liczba wątków: 429
Dołączył: 07.2004
Reputacja:
21
Płeć: mężczyzna
magnus napisał(a):A staniesz z torbą piórników i zeszytów pod szkołą to zaraz zwiną - że pedofil pewnie, albo że w każdym długopisie narkotyki schowane 
Dlatego napisałem że się boję :]
Liczba postów: 10,415
Liczba wątków: 99
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
561
Płeć: nie wybrano
Każdy dobry uczynek jest podejrzany. A jeśli tłumacz przysięgły chce zrobić dla kogoś tłumaczenie za darmo, na przykład w przypadku aktu zgonu, i tak na wszelki wypadek liczy złotówkę plus VAT. Jeszcze mogłoby się okazać, że chce państwo tego VAT-u pozbawić i co to w ogóle za obyczaj, wykonywać usługę za frajer.
Liczba postów: 4,674
Liczba wątków: 429
Dołączył: 07.2004
Reputacja:
21
Płeć: mężczyzna
Athei Overlord napisał(a):Bart, pamiętasz, co miał piekarz, który rozdawał darmo chleb ubogim?
Prościej będzie może w domu dziecka.
Szkoła musiałaby to jakoś zaksięgować... poza tym - jak zdecydować, komu dac, a komu nie... to nie takie łatwe biurokratyczno-logistycznie...
Okazało się, że można  Już dawno temu, ale zapomniałem napisać.
Oddałem wszystko szkole podstawowej w Miedzichowie, pod Nowym Tomyślem. Byli zachwyceni  I dzieciaki też. Pani dyrektor powiedziała, że dawno się nie zdarzyło, żeby ktoś coś podarował i nie chciał przy okazji czy to czegoś sprzedać, czy chociaż się pokazać (nie było mnie tam, przekazałem stuff przez przyjaciółkę). Wszystko trafiło do dzieci z uboższych rodzin.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy
|