To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kataryna i Dziennik.
#1
Parę stron po przeczytaniu których można sobie uzmysłowić jak wielce syfiastym jest środowisko dziennikarskie.

O kulisach, przeprowadzonego przez Dziennik, "śledztwa" dziennikarskiego w sprawie Olewnika seniora; czyli jak media, ręka w rękę z władzą państwową, zajmują się rozprawą z niewygodnymi jednostkami:

http://kataryna.salon24.pl/2497,pouczaja...iej-kuchni

O tym jak Dziennik chciał Katarynę na swoją stronę przekabacić i jak Kataryna odrzuciła propozycję nie do odrzucenia:
http://niepoprawni.pl/blog/39/jak-sie-robi-w-dzienniku

O tym jak w zamian Dziennik pozbawił blogerkę anonimowości, czyli jak ujawnić nie ujawniając:
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/articl...aryna.html

Każdy kto umie posługiwać się googlem, na podstawie zawartych w artykule informacji, pozna tożsamość Kataryny...

---

Wydaje mi się, że powinna powstać organizacja zajmująca się zawodowo monitorowaniem mediów i ujawnianiem ich kłamstw. Trza by też może kiedyś wymyślić jakąś akcję propagującą sceptycyzm wobec mediów (publicznych i prywatnych). Jak sądzicie?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#2
lumber, nie uwierzysz ale tym postem sprawiles ogromna niespodzianke (na plus). Bo okazuje sie ze sa tu jeszcze ludzie ktorzy interesuja sie tak przyziemnymi sprawami jak np polityka i co najwazniejsze chca o tym rozmawiac.

a w temacie.
Cezary Michalski zachowal sie troche jak gowniarz. Ten glowny (poza Ziemkiewiczem chyba) krytyk Michnika, ktory nie mogl przebolec roli i zachowania Michnika przy okazji afery z Rywinem zarzucajac mu "uklad", ze jest "warszafka", "elyta" itp.
Dzis ten sam Michalski dekonspiruje jedna z najbardziej znanych politycznych blogerek. Tym samym stajac sie warszafka bo nikogo poza wlasnie ta warszafka nie interesowalo kim czy czym jest kataryna.
Kataryna z kolei jest jak widac czlowiekiem o dwu twarzach. Jedna to nieustepliwa i prawa bojowniczka o prawde, przeciwna salonom wrszawskim i z salonem walczaca. A druga twarz (ta prawdziwa z realu) to wlasnie salon!! Okzauje sie ze prowadzenie interesow z salonem nie ma sie w zaden sposob do tego o czym pisze na blogu. Wladomo interesy sa wazniejsze niz wlasny kregoslup. A mowia ze pod latarnia najciemniej...
Odpowiedz
#3
lumberjack napisał(a):[...]Wydaje mi się, że powinna powstać organizacja zajmująca się zawodowo monitorowaniem mediów i ujawnianiem ich kłamstw. Trza by też może kiedyś wymyślić jakąś akcję propagującą sceptycyzm wobec mediów (publicznych i prywatnych). Jak sądzicie?
raczej organizacja, która, gwarantując poszkodowanemu anonimowość ( to stwierdzenie wymaga dopracowania Język ), pozywałaby media, za propagowanie nieprawdziwych informacji ...

inną kwestią, jest 'ujawnianie', w jaki sposób ? w innych mediach ? :p
Odpowiedz
#4
Cytat:Okzauje sie ze prowadzenie interesow z salonem nie ma sie w zaden sposob do tego o czym pisze na blogu. Wladomo interesy sa wazniejsze niz wlasny kregoslup. A mowia ze pod latarnia najciemniej...

Ja bym to ujął inaczej - jeżeli wiesz, że twoje zdanie na jakiś temat może zrujnować ci karierę, a równocześnie boli cię zachowanie jakiejś grupy, to masz dwa wyjścia - albo mówić głośno i wyjść na barykady, czym odetniesz się od jakichkolwiek środków materialnych, albo oficjalnie trzymać mordę na kłódkę, a swoje zdanie zatrzymać dla siebie, lub też wypowiadać się nieoficjalnie. I według mnie to drugie rozwiązanie jest lepsze. Można oczywiście powiedzieć, że jest to hipokryzja i w jakimś sensie jest to prawda. Ale - przecież ta babka stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych blogerek, jej wypowiedzi czytają tysiące osób. I wilk syty i owca cała. Przekazała co chciała przekazać, jej głos jest słyszalny i brany na serio, a jednocześnie nie zrujnowała sobie zycia i kariery.
nil melius est quam cum ratione tacere

nil mirari, nil indignari, sed intellegere
Odpowiedz
#5
Cytat:Cezary Michalski zachowal sie troche jak gowniarz. Ten glowny (poza Ziemkiewiczem chyba) krytyk Michnika, ktory nie mogl przebolec roli i zachowania Michnika przy okazji afery z Rywinem zarzucajac mu "uklad", ze jest "warszafka", "elyta" itp.
Dzis ten sam Michalski dekonspiruje jedna z najbardziej znanych politycznych blogerek. Tym samym stajac sie warszafka bo kikogo poza wlasnie ta warszafka nie interesowalo kim czy czym jest kataryna.
Zgadzam się. Przy czym niezależnie od prawdziwości tego co Kataryna jako blogerka pisała, ujawnianie jej danych osobowych jest chyba przestępstwem.

---

Cytat:Okzauje sie ze prowadzenie interesow z salonem nie ma sie w zaden sposob do tego o czym pisze na blogu. Wladomo interesy sa wazniejsze niz wlasny kregoslup. A mowia ze pod latarnia najciemniej...
A o jakich interesach mowa? Uśmiech o tych o których napisał ów Cezary Michalski?
Cytat:Kiedy blogerka Kataryna anonimowo krytykowała ówczesnego prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego, pod własnym nazwiskiem zarabiała u niego. Była wtedy zapewne grzeczna i pokorna. Ilu jej podobnych anonimów, radykałów, antykomunistów... zapełnia polski internet - pyta Cezary Michalski. (...)

Ustaliliśmy, że kiedy Kataryna pod pseudonimem bezlitośnie krytykowała ówczesnego prezesa telewizji publicznej Roberta Kwiatkowskiego, występując pod własnym nazwiskiem podpisywała z nim kontrakty, zarabiała u niego pieniądze.
Wypowiedź współpracowniczki Kataryny:
Cytat:Kataryna reprezentowała naszą fundację w pracach grupy roboczej organizacji pozarządowych ds. telewizji. Uważaliśmy, że TVP nie wypełnia misji publicznej, nie informując w ogóle lub informując błędnie o społeczeństwie obywatelskim. W planach grupy (która spotykała się JEDEN RAZ też z prezesem TVP) było przygotowanie i przeprowadzenie BEZPŁATNYCH szkoleń dla dziennikarzy TVP o organizacjach pozarządowych i działalności społecznej. Wszystko w ramach naszej, pozarządowej misji edukacyjnej. Do realizacji tych szkoleń NIGDY NIE DOSZŁO, a my nie byliśmy nawet rozważani jako wykonawca. Kataryna kierowała po prostu spotkaniem podgrupy ds. szkoleń dla telewizji. Nikt nie znalazł, i nie znajdzie żadnej informacji o prowadzeniu takich szkoleń, tylko RELACJE ZE SPOTKAŃ I PRAC TEJ GRUPY. To było JAWNE.

Kasiu, trzymaj się. Nie boimy się procesu jako fundacja, nie pozwolimy na tworzenie jakichś mętnych, podejrzanych konstrukcji, rujnujących nasz wizerunek, na który pracowaliśmy wiele lat. I ty też im nie odpuść! Jesteśmy i będziemy z tobą. My - twoi przyjaciele.
Pewnie będą procesy sądowe. Jeden o pomówienie, drugi o to, że ujawniono dane osobowe...
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#6
NoBody napisał(a):raczej organizacja, która, gwarantując poszkodowanemu anonimowość ( to stwierdzenie wymaga dopracowania :razz: ), pozywałaby media, za propagowanie nieprawdziwych informacji ...
Też. Bo poza poważnymi sprawami istniałyby jeszcze jakieś lżejsze, które nie wymagałyby interwencji sądu ale jednak warto byłoby je "sprostować".

Np. w przypadku gazet konserwatywnych należałoby wyłuszczać i nagłaśniać oszustwa polegające na propagandowym nagłaśnianiu i zniekształcaniu jakichś zajść, użytych przez owe media do siania nieuzasadnionego eurosceptycyzmu. Tak samo gazety liberalne i lewackie należałoby monitorować i opisywać ich propagandę polegającą na doszukiwaniu się rasizmu w np. zwykłym zwolnieniu murzyna przez białego pracodawcę. Ministerstwo Prawdy by się przydało, tylko nie takie jak u Orwella. Oczko Duży uśmiech Język
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#7
generalnie dziennik nie ujawnil jej danych osobowych. rownie dobrze mozna by oskarzyc google albo np nasza-klase. Jej imie i nazwisko z uwagi na funkcje jaka sprawuje sa publiczne tak czy inaczej nie widze podstaw do oskarzenia o naruszenie prywatnosci.
Pani kataryna rowniez musi sie liczyc z tym ze jak chce sie wypowiadac publicznie to staje sie automatycznie osoba publiczna a te maja mniejsza ochrone.
Michalski postapil nie fair w sotsunku do kataryny ale kataryna niech nie gra dziewicy. trzeba miec odkrycia kart zwlaszcza jak ktos mowi sprawdzam. Tak sie w kazdym razie gra w pokera.
a na koniec graficzny komentaz polityczny
(wrazliwych prosze o zamkniecie oczu -albo o zgode rodzicow lub opiekunow na ogladanie)
________________________________________________________________________

[Obrazek: 2ep56kk.png]
Odpowiedz
#8
Cytat:generalnie dziennik nie ujawnil jej danych osobowych.

Generalnie nie, ale jak opiszę gdzie mieszkasz, gdzie pracujesz, czym się dokładnie zajmujesz i ile masz lat, to równie dobrze mógłbym podać twoje imie i nazwisko...

Zachowanie Dziennika to coś w stylu:
Nie powiem ci, zły wilku, że idę do babci, która mieszka za lasem na polanie"

Cytat:rownie dobrze mozna by oskarzyc google albo np nasza-klase.
W nk ujawnia się dane osobowe samodzielnie i dobrowolnie.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#9
lumberjack napisał(a):Generalnie nie, ale jak opiszę gdzie mieszkasz, gdzie pracujesz, czym się dokładnie zajmujesz i ile masz lat, to równie dobrze mógłbym podać twoje imie i nazwisko...

Zachowanie Dziennika to coś w stylu:
Nie powiem ci, zły wilku, że idę do babci, która mieszka za lasem na polanie"


W nk ujawnia się dane osobowe samodzielnie i dobrowolnie.

Imie i nazwisko osoby na wysokim stanowisku nie sa chronione, dziennik nie przetwaza ani przechowuje danych tej pani i ustawa ochronie danych osobowych sie nie stosuje w takim zakresie.
W innym przypadku prasa nie mogla by wogle uzywac imion i nazwisk ludzi o ktorych pisze. Doprowadzilo by to do niewatpliwego absurdu.
Nawet gdyby dziennik napisal kataryna.kataryna to osoba Xxx Yyyyy ujawniajac jej imie i nazwisko to nie ma to nic wspolnego z ujawnieniem danych osobowych.
Odpowiedz
#10
Dziennik kiedyś byłem czytelnikiem, ostatnio ze spadkiem sprzedaży coś nie wiedzą co ze sobą zrobić, smutne to Smutny
Odpowiedz
#11
blasphemic napisał(a):Imie i nazwisko osoby na wysokim stanowisku nie sa chronione, dziennik nie przetwaza ani przechowuje danych tej pani i ustawa ochronie danych osobowych sie nie stosuje w takim zakresie.
W innym przypadku prasa nie mogla by wogle uzywac imion i nazwisk ludzi o ktorych pisze. Doprowadzilo by to do niewatpliwego absurdu.
Nawet gdyby dziennik napisal kataryna.kataryna to osoba Xxx Yyyyy ujawniajac jej imie i nazwisko to nie ma to nic wspolnego z ujawnieniem danych osobowych.
No chyba że tak...

Ale w takim razie po kiego wała artykuł napisali w ten sposób, że niby nie chcieli ujawnić tożsamości tej pacjentki? Nie mogli walnąć prosto z mostu: "ta niecna osoba, która na blogu, pod przykrywką nicku x wyciąga na wierzch nasze błędy dziennikarskie, naszą dziennikarską amatorszczyznę nazywa się tak a tak". Czemu tak nie zrobili?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#12
http://niepoprawni.pl/blog/3/siedem-uwag...iach-wojny

Różne ciekawe spostrzeżenia.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#13
Ta cała ustawa o ochronie danych to w ogóle jakaś farsa. Nie mogę zadzwonić do kolegi domofonem, bo nie ma nazwisk przy przyciskach, ale za to gazeta może napisać, że "Wojciech K., dyrektor chóru Poznańskie Słowiki"... No ja pierdolę.

Albo "Jarosław W., syn byłego prezydenta". No czy to jest kurwa normalne? I miej tu człowieku szacunek do prawa tworzonego przez debili.
Odpowiedz
#14
Brak nazwisk na domofonach to decyzja ich wlascicieli (nie domofonow tylko osob ktorych nazwiska tam byc powinni) Prawo nie zabrania umieszczania takich infromacji.

Dokladny adres domowy kataryny jest dostepny na stronach fundacji ktorej pani KS zarzadza. Dwa kliki od strony glownej.
Odpowiedz
#15
Z tymi domofonami to nie wiedziałem. Aczkolwiek z tego, co słyszałem od znajomych, to nazwiska im zdjęto hurtem, a jak ktoś chce mieć, to musi się gdzieś odwołać, nikt nie wie gdzie. Pewnie sporo ludzi uznaje, że tak być musi.
Odpowiedz
#16
Bo jak weszla wreszcie w zycie ustawa o ochronie danych osobowych to podobnie jak wszystko w Polsce weszlo od dupy strony. Podobnie jak euro-skrzynki !! euro-prawa jazdy, euro tablice rejestracyjne i wile innych wynalzkow rzekomo europejskich i wymaganych przez EU.
Spoldzelnie zdejmowaly hurtem nazwiska z domofonow i list lokatorow (swoja droga na kij komu lista lokatorow? -tego waadza juz nie umiala zlikwidowac) bo latwiej jest wyslac pana Stefana by zdjal karteczki z nazwiskami niz wyslac tego samego pana Stefana by poprosil ludzi o zgode na pozostawienie ich nazwiska na domofonie, rowniez by wytlumaczyl dlaczego jego imie i nazwisko na domofonie nie wyrzadzi mu szkody i dlaczego jest to pozyteczne dla wszystkich. Do tego media podbijaly bembenek mowiac ze teraz to my som jewropejczycy bo muszom sie nas pytac o zgode, no a my chcielismy sie czuc europejczykami.
Absolutny szczyt wynaturzenia w zastosowaniu ustawy o ochronie danych osob to wg mnie zadanie skladania deklaracji ze "wyrazam zgode na...." na CV ktore wysylamy szukajac pracy. Najsmieszniejsze ze wszyscy bez wyjatku to robia ale nikt nie wie po co!!! Nie mowie oczywiscie o osobach ktore sie podpisuja ale o tych ktorzy wymagaja tego zapisu.
Sama ustawa nie jest zla i calkiem pozyteczna ale jak zwykle cos sie nam popierdolilo we wdrazaniu i zamiast poprawy ochrony danych mamy sen szalonego biurokraty.


A zeby nie odbiegac od tematu watku to uwazam ze w wypadku kataryny atrybutem niezaleznosci dziennikarskiej nie jest anonimowosc. Dziennik moze nie postapil ladnie w stosunku do niej ale mial do tego prawo. A karatyna chyba stracila kontakt z rzeczywistocia w swoim ostatnim wpisie. Z zazenowaniem sie czyta jej porownanie tej sprawy do anomimowego geja aktywisty ktory moglby zostac ujawniony.
Tego typu zarzuty zawsze przypominaja mi Misia Barei:
http://www.youtube.com/watch?v=nYkp74v0cww
Matka siedzi z tylu...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: