To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Świadkowie Jehowy
Z Soborami z IV wieku zgadza się nie tylko KK, ale też Kościół Prawosławny, kościoły orientalne i większość protestanckich.
Odpowiedz
W realu ŚJ często się denerwują i uciekają a w sieci bywają nawet dość rzeczowi.
Takie me doświadczenia.
Nie gań innych ani nie potępiaj ich. Bądź ostrożny tylko w swoim braku szczerości.

Czemu "Alfy i Omegi" nie mają własnego życia i przejmują się co w sieci piszczy?
Odpowiedz
manas napisał(a):W realu ŚJ często się denerwują i uciekają a w sieci bywają nawet dość rzeczowi.
Takie me doświadczenia.
Przede mną żaden nie uciekał jakoś ale i nie przekonał mnie.
Odpowiedz
Przede mną też nie uciekali, kulturalnie z nimi gadałem, ale nie przekonałem ich, że są w błędzie. Za to oni mnie zaprosili na spotkanie do swojego Centrum Dowodzenia Power Rangers, w którym to mieli mi już kompletnie wszyściutko wytłumaczyć, jednak nie poszedłem tam.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):Przede mną też nie uciekali, kulturalnie z nimi gadałem, ale nie przekonałem ich, że są w błędzie. Za to oni mnie zaprosili na spotkanie do swojego Centrum Dowodzenia Power Rangers, w którym to mieli mi już kompletnie wszyściutko wytłumaczyć, jednak nie poszedłem tam.

Byłam tam ze dwa razy- nic szczególnego.
Odpowiedz
teresa124 napisał(a):Przede mną żaden nie uciekał jakoś ale i nie przekonał mnie.

Swiadkowie są przekonani, że znają prawdę, że ich doktryna jest niepalna, utwierdzona w Biblii do granic możliwości. Uśmiech

Tymczasem, każdą z nich można podpalić i zchajcować do cna przy pomocy małego płomyka.

Jak będziecie mieli okazję spotkać na swej drodze Swiadków Jehowy, poproście o wyjaśnienia dotyczące wykonania wyroku na bezbożnym świecie.
Otóż z Biblii wynika, że Armagedon przeżyją tylko ci, którzy przebywają w Arce. Arka to Organizacja czyli ogólnoświatowy zbór Swiadków Jehowy. Jest ich obecnie ok 7 000 000. Wiadomo również, że nie wszyscy SJ zostaną zbawieni. Ale pomijając ten szczegół jasne jest, że Jehowa będzie chciał spalić (Pismo Swięte mówi, że obecne niebiosa i ziemia zachowane są dla ognia) 99,9% całej populacji ludzkiej!
Wszechmocny Bóg w tak mądry sposób chce rozwiązać problemy ludzkiego świata. Totalna rzeź po której ma odrodzić się nowy, dobry świat. Jego podwaliną będzie 0,1% współcześnie żyjących. Uśmiech

Ciekawym, co na to głosiciele SJ?
Odpowiedz
teresa124 napisał(a):Przede mną żaden nie uciekał jakoś ale i nie przekonał mnie.

No ja kulturalnie i w ogóle, tylko jak zaczęli rozmawiać i coś sprawiało kłopot to uciekali.
Może nawet myśeli, że jestem z jakiejś sekty czy coś, haha.
Innym razem uciekli bo się tylko zdenerwowali a argumentów zabrakło.
Znajomy mi potem podziękował, że ich "przepędziłem" a i tak przez godzinę nie potrafili odpowiedzieć na jego pytanie.
Nie gań innych ani nie potępiaj ich. Bądź ostrożny tylko w swoim braku szczerości.

Czemu "Alfy i Omegi" nie mają własnego życia i przejmują się co w sieci piszczy?
Odpowiedz
Nic do nich nie mam. Są sto razy lepsi od zwykłych katolików, bo na serio traktują swoją religię. Większość katolików traktuje religię jako tradycję, a myśli swoje. Jehowi, traktują to na poważnie. Wielokrotnie byłem na ich spotkaniach, wielokrotnie z nimi dyskutowałem.
Niestety, ich jedynym słabym ogniwem jest Biblia. Wystarczy im udowodnić, że Biblia to stek bzdur i cała dyskusja bierze w łeb.
Ja nigdy nie przeganiam. Zawsze chcę sprawdzić czy moje argumenty obronią się. Bo jeżeli nie, to już biorę biblię pod pachę i zasuwam nawracać niewiernych. :-)
Odpowiedz
Abaddon napisał(a):Swiadkowie są przekonani, że znają prawdę, że ich doktryna jest niepalna, utwierdzona w Biblii do granic możliwości. Uśmiech

Tymczasem, każdą z nich można podpalić i zchajcować do cna przy pomocy małego płomyka.

Jak będziecie mieli okazję spotkać na swej drodze Swiadków Jehowy, poproście o wyjaśnienia dotyczące wykonania wyroku na bezbożnym świecie.
Otóż z Biblii wynika, że Armagedon przeżyją tylko ci, którzy przebywają w Arce. Arka to Organizacja czyli ogólnoświatowy zbór Swiadków Jehowy. Jest ich obecnie ok 7 000 000. Wiadomo również, że nie wszyscy SJ zostaną zbawieni. Ale pomijając ten szczegół jasne jest, że Jehowa będzie chciał spalić (Pismo Swięte mówi, że obecne niebiosa i ziemia zachowane są dla ognia) 99,9% całej populacji ludzkiej!
Wszechmocny Bóg w tak mądry sposób chce rozwiązać problemy ludzkiego świata. Totalna rzeź po której ma odrodzić się nowy, dobry świat. Jego podwaliną będzie 0,1% współcześnie żyjących. Uśmiech

Ciekawym, co na to głosiciele SJ?

Co sprawiło, że wierzyłeś - przepraszam- w takie brednie?
Twoja rodzina była dosyć wyjątkowa - dlaczego tak rzadko chodziliście do kościoła katolickiego?.
Odpowiedz
teresa124 napisał(a):Co sprawiło, że wierzyłeś - przepraszam- w takie brednie?
Twoja rodzina była dosyć wyjątkowa - dlaczego tak rzadko chodziliście do kościoła katolickiego?.

Dlaczego wierzyłem? To ważne pytanie. Dlaczego w ogóle zaczyna się wierzyć? Nie znalazłem jeszcze odpowiedzi na to zagadnienie.

A Ty w coś wierzysz? Jeśli tak to w co? I dlaczego?


Odpowiedź na drugą część Twojej wypowiedzi: bo tam nic nie ma.
Odpowiedz
Abaddon napisał(a):Dlaczego wierzyłem? To ważne pytanie. Dlaczego w ogóle zaczyna się wierzyć? Nie znalazłem jeszcze odpowiedzi na to zagadnienie.

A Ty w coś wierzysz? Jeśli tak to w co? I dlaczego?


Odpowiedź na drugą część Twojej wypowiedzi: bo tam nic nie ma.

Ja na takie pytanie zazwyczaj opowiadam dość ogólnikowo i wieloznacznie. W człowieka.
Że tam nic nie ma wiem już od urodzenia, więc może do tego po prostu przywykłam.
Staram się być tutaj i nie robię żadnych zakładów.
Takie życie nie jest łatwe ale dość ekscytujące;-)
Odpowiedz
teresa124 napisał(a):W człowieka.

Ja na Twoim miejscu byłbym ostrożny. Uśmiech

Nie mniej wiary całkowicie w sobie nie zabiłem.
Mocno wierzę w to, że za dwa miesiące na ulicach będzie kurewsko zimno. Uśmiech
Nowej czapki jeszcze nie kupiłem. Uśmiech
Odpowiedz
A jak tam z kwestią przetaczania krwi? Możecie już sobie robić transfuzje?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
aztec napisał(a):Nic do nich nie mam. Są sto razy lepsi od zwykłych katolików, bo na serio traktują swoją religię. Większość katolików traktuje religię jako tradycję, a myśli swoje. Jehowi, traktują to na poważnie. Wielokrotnie byłem na ich spotkaniach, wielokrotnie z nimi dyskutowałem.
Niestety, ich jedynym słabym ogniwem jest Biblia. Wystarczy im udowodnić, że Biblia to stek bzdur i cała dyskusja bierze w łeb.
Ja nigdy nie przeganiam. Zawsze chcę sprawdzić czy moje argumenty obronią się. Bo jeżeli nie, to już biorę biblię pod pachę i zasuwam nawracać niewiernych. :-)

No ja nie celowo przecież, ale tak wyszło z tym przeganianiem.
Duży uśmiech
Nie gań innych ani nie potępiaj ich. Bądź ostrożny tylko w swoim braku szczerości.

Czemu "Alfy i Omegi" nie mają własnego życia i przejmują się co w sieci piszczy?
Odpowiedz
Słyszałem o gościu do którego zapukały dwie, otworzył i wskazując na tą młodszą powiedział "Panią zapraszam" a starszej kazał czekać.
Obie uciekły w popłochu i więcej nie wróciły...
Odpowiedz
Abaddon napisał(a):Ja na Twoim miejscu byłbym ostrożny. Uśmiech

Nie mniej wiary całkowicie w sobie nie zabiłem.
Mocno wierzę w to, że za dwa miesiące na ulicach będzie kurewsko zimno. Uśmiech
Nowej czapki jeszcze nie kupiłem. Uśmiech

I jestem - to mnie najbardziej ekscytuje;-)
Nie będzie zimno!
Odpowiedz
To poniżej masz ciekawy kawałek na ten temat. Wygląda na to ze nie warto ich nawet trolować bo to właśnie jest ich celem i utwierdza ich w wierze.

Dlaczego ludzie się złoszczą, kiedy próbuję dzielić się z nimi słowem Bożym? Robię to tylko dlatego, że bardzo mi na nich zależy i nie chcę, żeby skończyli w piekle. Czuję, że niektórzy ludzie unikają mnie z tego powodu. Czy jest jakiś sposób, aby do nich dotrzeć?
 
Doug Robertson Zaktualizowano 11 grudnia 2018 r.
Uczył się na Uniwersytecie Floryda
 
Cały proces nie jest tym, czym myślisz, że jest. Został specjalnie zaprojektowany, aby był wkurzający dla drugiej osoby, ponieważ nie chodzi o nawrócenie w nim na twoją religię. Chodzi o manipulowanie tobą, abyś nie mógł zmienić swojej.
Gdyby ta taktyka miała na celu nawracanie ludzi, uznano by ją za wielką porażkę. Nie rekrutuje ona bowiem prawie nikogo, kto nie jest już chętny do przyłączenia się. Sprzedaż garnków jest skuteczniejszym narzędziem rekrutacji.
Z drugiej strony ta taktyka jest niezwykle skuteczna w tworzeniu głębokiego uczucia wspólnoty plemiennej wśród swoich członków.
Odrzucenie, którego doznają, jest w rzeczywistości ważniejsze niż te kilka osób, które nawracają. Powoduje ona, że odczuwają niechęć i wrogość ze strony ludzi, z którymi próbują rozmawiać. Stają się ci ludzie "innymi". Te nieprzyjemne uczucia znikają, gdy wracają do swojego zgromadzenia, "Plemienia".
Jeśli dobrze przyjrzysz się temu procesowi, stanie się to dość jasne. W większości przypadków osoba religijna zaczyna od własnej grupy, która jest zachęcająca i wspierająca. Następnie są wysyłani do rzeczywistego świata, w którym ludzie ciągle ich odrzucają. Głównie dlatego, że są specjalnie szkoleni, aby być tak irytującymi.
Ci dzielni świadkowie wracają z okrutnego świata do swojego zboru, gdzie są traktowani jak powracający bohaterowie. Są teraz bezpieczni. Łączą się, gdy dzielą się swoimi doświadczeniami związanymi z docieraniem do bezbożnych ludzi, aby przynieść im prawdę. Dzielą uczucie swojej odmienności, której doświadczają na zewnątrz.
Po raz kolejny uczą się, że jedynym miejscem, w którym są akceptowani, jest grupa ludzi, którzy myślą tak jak oni. Opuszczenie grupy nie jest bezpieczne. Świat jest twoim wrogiem, ale my cię kochamy.
Jest to cykl nagrody za ból, który jest powszechną techniką prania mózgu. Uczestnicy stają się coraz bardziej zależni od "Plemienia", ponieważ wiedzą, że "inni" ich odrzucają.
Dodaj trochę zrytualizowanego śpiewu, być może trochę monotonnego powtarzania instrukcji, dodaj szczyptę strachu przed osądem przez niewidzialną, ale wszechpotężną istotę, która cię kocha, jeśli robisz to, co ci każą, a otrzymasz całkiem potężną mieszankę.
Przykro mi, ale absolutnie nie mam ochoty uczestniczyć w czyimś rytuale prania mózgu.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: