Liczba postów: 7,984
Liczba wątków: 162
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
2
Płeć: nie wybrano
Chciałbym poznać Wasze zdanie na temat młodzieżowych organizacji katolickich.
Istnieje takie jedno w mojej miejscowości kierowwane przez pewnego księdza. Koleś przy pomocy psychomanipulacji zgromadził wokół siebie spore grono "wyznawców" zapatrzonych w niego jak w Boga i gotowych zrobić wszystko co tylko im rozkarze.
Zaznaczam przy tym, że ów ksiądz kieruje się makiawelizmem, i przy jednych udaje dobrodusznego ojca a innych niemiłosiernie poniża, także mnie.
Jakie znaczenie i niebezpieczeństwo niosą waszym zdaniem takie zrzeszenia? Czy mozna je traktować jako sekty? KSM - Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, tak się nazywa to z zrzeszenie w tym konkretnym przypadku. Działa w Rudzie Śląskiej. Nazwiska księdza ze strachu przed represjami nie podam.
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."
EH
Tak g'woli informacji, to KSM jest organizacją ogólnopolską, a ksiądz kieruje tylko jego parafialnym oddziałem. A właściwie asystuje mu, bo KSM jest organizacją świecką i ksiądz nie ma prawa tam mieć władzy organizacyjnej.
Akurat taka struktura (oddział współistnieje z innymi oddziałami w diecezji i kraju i jest nadzorowany przez wyższe władze) i skierowanie raczej na sprawy świeckie (KSM to takie katolickie harcerstwo, jeszcze przed wojną obowiązywały tam harcerskie mundurki i formy druh/druhna) chroni oddziały KSM przed zejściem w sektę. Ja przynajmniej nie słyszałem o przypadku powstaniu sekty z oddziału KSM.
Raczej grozi to (i zdarza się) grupkom charyzmatycznym, które tak się zachłystują przeżywanymi przez siebie odlotami, że w końcu odkrywają, że Kościół jest im do niczego niepotrzebny.
Cóż, zarówno KSMy Neokatechumenaty i wszelakie Oazy, i inne ruchy przykościółkowe to typowe grupy psychomanipulacyjne. Mają one na celu przede wszystkim:
uzależnić od kościoła
wyciągac kase
indoktrynować owieczki
zefciu napisał(a):Ja przynajmniej nie słyszałem o przypadku powstaniu sekty z oddziału KSM. A o tym że neokatechumenat, oaza to sekta/grupa manipulacyjna słyszałeś?
Ale jak ktoś powie że jest satanistą to od razu wszyscy: "łolaboga sekciarz!"
Ot, hipokryzja.
Liczba postów: 5,954
Liczba wątków: 183
Dołączył: 04.2005
Reputacja:
0
Po co tworzyć sektę, jak się już do jednej należy?! Bombardowania miłością za mało...???
Liczba postów: 7,737
Liczba wątków: 102
Dołączył: 04.2006
Reputacja:
33
Płeć: nie wybrano
Katolicy mają to do siebie że wewnątrz swojej sekty lubią tworzyć jeszcze podsekty.
Taki skrajny katolik oprócz do kościoła, należy również do oaz itp.
Jak ktoś lubi takie pralnie mózgu...
Chyba Lenin powiedział że religia to opium dla mas i miał rację.
Te wszystkie KSMy czy Oazy uzależniają człowieka od siebie, co widziałem na przykładzie mojej byłej dziewczyny, której ta cała oaza zrobiła wodę z mózgu.
Liczba postów: 334
Liczba wątków: 2
Dołączył: 05.2006
Reputacja:
0
Cóż, skoro prosty zakonnik - Ojciec Tadeusz Rydzyk mógł stworzyć sobie potężną sektę o ogólnokrajowym zasięgu, która ma czynny wpływ na losy całego państwa, to nie widzę przeszkód, aby jakiś inny ksiądz nie zrobił czegoś podobnego (w mniejszej skali rzecz jasna). Jeśli ksiądz ów ma charyzmę i - z braku lepszych słów - powodzenie wśród młodzierzy, to może sobie z nią zrobić, co mu się tylko podoba. Ile to razy widziałem na religii koleżanki z klasy wpatrzone w księdza katechetę jak w obrazek przytakujące mu we wszystkim, co tylko on powie (wykłócania się potem z takimi dziewczynami jest naprawdę zabawne - księży przegadać ciężko, ale ich fanki to już inna sprawa  ). Jeśli ksiądz zaś zechce to jakoś wykożystać, to stąd do mini-sekty już bardzo niedaleko.
Liczba postów: 7,984
Liczba wątków: 162
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
2
Płeć: nie wybrano
Oj niestety to ta wygląda.
Ksiądz ten wykorzystuje wybitnie wiarę tych ludzi, Czyni z siebie ikonę uosabiającą nie tylko osobę Jezusa ale stara się wyłować wrażenie miłości i akceptacji wobec słabych jednostek. Wobec ludzi o normalniejszej psychice udaje "ziomala", dobrego kumpla i żartuje sobie.
Wobec ludzi, którzy się z nim nie zgadzają obnosi się arogancko i z epitetami. Również znamienne jest, że jego "wyznawcy" traktują z góry wszystkich którzy nie należą do KSM. Reguralnie jeżdzą na wycieczki w góry, gdzie ksiądz robi im porządne pranie mózgu, po czym wracają uśmiechniejsi, bardziej fanatyczni i liczniejsi przekonani że Jezus ich dotknął.
Mam nadzieję, że przesadzam, gdyż to wszystko wygląda coraz bardziej przerażająco.
Nie wiem czy takie zachowanie księdza podjeżdza pod paragrafy prawne. W końcu nikt z nich nie będzie w stanie sięna niego poskarżyc, zaś on sam od swoich ludzi kasy nie żada bo ma jej i tak w dostaku jako ksiądz.
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."
EH
Liczba postów: 1
Liczba wątków: 0
Dołączył: 04.2010
Reputacja:
0
przypadkowo znalazlam to forum, ponieważ z ciekawosci patrzylam po internecie co ludzie sądzą o stowarzyszeniach religijnych. jestem osobą wierzącą, nie zauwazylam nazwy forum - ateista. mniejsza z tym, chcialam przyznac rację co do oazy - sama jak bylam mlodsza - pare lat wstecz- nalezalam do niej. i rzeczywiscie najpierw wszystko pieknie wyglądalo wspaniali ludzie ale z czasem poprostu wedlug mnie to bylo pranie mozgu. sama sie w to wciągalam i teraz sama się dziwie sobie jak moglam wierzyc w te rzeczy ktore oni(animatorzy księża) nam wmawiali. wyjazdy oazowe polegaly na bardzo wczesnym wstawaniu, odcięciu od swiata no i bardzo napięty harmonogram. codzienne modlitwy i pietnowanie zlych uczynkow nas bardzo mlodyxh ludzi. (14, 15 lat). przynajmniej ja to tak sobie odczuwalam. po zrezygnowaniu z oazy mialam straszną niechęc do kosciola, ksieży i ludzi związanych z jakimi kolwiek stowarzyszeniami religijnymi. oaza sektą nie jest ale jak dla mnie jest w niej manipulacja, wiadomo ze nie kazdy da się zmanipulowac ale na wielu tych wrazliwych zwlaszcza mlodych ludzi moze to zle wplynąć.
Liczba postów: 16
Liczba wątków: 0
Dołączył: 05.2010
Reputacja:
0
Witam, oczywiscie ze charyzmatyczny ksiądz mógłby stworzyć sektę ale ksm nią nie jest. Jakie korzyści miałby osiągnąć ksiądz robiąc ''pranie mózgu'' młodym ludziom? Przecież to nie ma sensu. Nie wzbogaci się na tym. Ksm to spotkania ludzi, którzy chcą podzielić się swoimi doświadczeniami dotyczącymi wiary, wspólnie się pomodlić itd. Ktoś z Was był na spotkaniu tego stowarzyszenia?
Liczba postów: 4,318
Liczba wątków: 26
Dołączył: 03.2007
Reputacja:
10
Miałem "przyjemność" znać trochę osób z KSM-u. I powiem tak - tak zadufanych w sobie, egoistycznych i wrednych "bubków" chyba nie spotkałem wcześniej ani później. Było to takie kółeczko wzajemnej adoracji, dodatkowo wzmocnione głębokim przekonaniem, że oni są od reszty ludzi "lepsi", "mądrzejsi" i w ogóle.
Wolontariując (neologizm) na "Parafiadzie" w 2004 r. też trochę tego "kaesemstwa" poznałem, byli oczywiście wśród nich porządni ludzie, ale większość to takie "ą-ę" jesli wiecie co mam na myśli...
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Klara napisał(a):Nie wzbogaci się na tym. Ale będzie miał poczucie władzy.
Liczba postów: 4,392
Liczba wątków: 29
Dołączył: 02.2006
Reputacja:
7
Płeć: nie wybrano
Wyniki tej ankiety są boskie  Jeszcze nie widziałem tak jednogłośnego sondażu
Liczba postów: 11,056
Liczba wątków: 182
Dołączył: 08.2009
Kiedyś poznałem towarzystwo z Odnowy.
Na ich korzyść przemawiał fakt, że nikogo nie bili, nie zaczepiali, nie niszczyli cudzego mienia.
I to wszystko co mogę o nich dobrego powiedzieć.  Poza tym - bufonada, fanfaronada, itd.
Liczba postów: 697
Liczba wątków: 4
Dołączył: 02.2010
Reputacja:
0
Trzymam się od tego typu cholerstwa z daleka...Żeby jakiś ziom powiedział mi, że należy/chce nalezeć do KSMu, czy czegos podobnego- koniec gadki w tym momencie, nie chcę mieć z takimi ludźmi do czynienia...
defender napisał(a):Trzymam się od tego typu cholerstwa z daleka...Żeby jakiś ziom powiedział mi, że należy/chce nalezeć do KSMu, czy czegos podobnego- koniec gadki w tym momencie, nie chcę mieć z takimi ludźmi do czynienia... Czy naprawdę jest coś strasznego w fakcie, że ktoś jeździ pod namiot na wakacje i śpiewa tam przy ognisku zamiast harcerskich piosenki religijne? Bo do tego się w większości przypadków (pomijając sprawy normalne dla każdego członka Kościoła Rzymskiego) przynależność do KSM-u sprowadza.
Liczba postów: 1,493
Liczba wątków: 6
Dołączył: 09.2007
Reputacja:
0
zefciu napisał(a):Czy naprawdę jest coś strasznego w fakcie, że ktoś jeździ pod namiot na wakacje i śpiewa tam przy ognisku zamiast harcerskich piosenki religijne? Nie ma nic, kiedyś w górach natknąłem się na oazowców, byli w porządku. Dołączyłem do ogniska, w rozmowach temat mojej (nie)wiary nawet nie wypłynął,byli w porządku.
|