To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Problemy z Matką
#81
nonkonformista napisał(a):A jakie są dobre strony tego Kościoła? Sprzeciwianie się związkom partnerskim? Próba leczenia gejów 'miłością'? Zakaz używania prezerwatyw, pigułek antykoncepcyjnych? Obnoszenie się z religijnością? Religia to trucizna dla umysłu i nie ma sensu pisać, że chociaż to trucizna, to ma chwilowe efekty pozytywne. Trucizna to trucizna.


Jeżeli chodzi o związki partnerskie i gejów to sprawa ta dotyczy tylko pewnego odsetka ludzi. Dla mnie ta sprawa jest zupełnie obojętna i kościół w tym co robi zupełnie mi nie przeszkadza.Nikt nie zmusza biednych gejów aby do kościoła chodzili i poddawali się leczeniu miłością.
Stosunek kościoła do antykoncepcji mi się nie podoba - ale to zdecydowanie za mało abym czół jakieś negatywne uczucia.
W ogóle światopoglądowo bliżej mi do tego co proponuje kościół (choć nie jest tak, że z nim się całkowicie zgadzam) niż np do tego co proponuje tzw lewica pod sztandarem rozmaitych Śród Magdalen itp. Każda ideologia w nadmiarze może być szkodliwa. Jeżeli chodzi o wiarę to do czasu aż nie przeradza się ona w fundamentalistyczny fanatyzm jest zupełnie nieszkodliwa. Jak ludzie chcą niech wierzą mi jest to obojętne. Ja rozumiem, że fajnie by było dla niektórych przerobić wszystkich na ich własne poglądy aby byli identyczni wówczas nonkonformizm byłby przecież taki łatwy nie ?? To jest ta cała tak opiewana tolerancja chyba Duży uśmiech Duży uśmiech

Jeżeli chodzi o sam kościół to najbardziej przeszkadza mi w nim finansowe powiązanie z państwem i to, że jednak ciągnie z niego pieniądze. Tylko jest wiele grup i organizacji, które ciągną znacznie więcej przeto i kościół nie jest na moim pierwszym miejscu "wrogów" publicznych.

Nie rozumiem jak ateista może ze swojego ateizmu wyciągać nienawiść do czegokolwiek - również do wiary i kościoła. Jeżeli faktycznie czuje nienawiść to prawdopodobnie faktycznie ma jakieś problemy emocjonalne. I co najbardziej zabawne niczym nie rożni się od fundamentalistów islamskich lub najbardziej fanatycznych moherów, którymi tak pogardza. Oni też nienawidzą w imię swojej własnej ideologii. Śmieszne to i żałosne zarazem.
Odpowiedz
#82
nonkonformista napisał(a):Ateista, który sam nie nienawidzi religii jest dziwny. W końcu z jakiegoś powodu tę religię odrzucił, więc nie powinien chwalić czegoś, co odrzucił.

Nie dostrzegasz absurdalności tego co napisałeś? Między nie pochwalaniem a nienawiścią jest jeszcze spoooooro miejsca.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
#83
No właśnie jakoś tak dziwnie jest, że wśród tych piewców tolerancji, poszanowania mniejszości itp. często wyłazi pogarda dla ludzi, którzy nie popierają ich wizji świata. Zwykła nienawiść motywowana niczym innym, jak czyjąś odmiennością. Ironia, prawda?

Ile obrzydzenia w takim poście anonima. Czasem się zastanawiam, co się dzieje w głowach takich ludzi. Widzą grupkę osób wychodzących z kościoła i co wtedy myślą?

Dobra, pozatemacie już się zrobiło Duży uśmiech.
Odpowiedz
#84
Chuj już z tą nienawiścią do religii, wcale nie uważam, by jej odczuwanie przez ateistę było samo w sobie dużo dziwniejsze niż odczuwanie jakiegoś nabożnego szacunku i potrzeby apologizowania Kościoła na każdym kroku. Grunt, żeby te poglądy umieć uzasadnić czymś więcej, niż odpowiednio: "szurrr złe klechy uciskają biednych pedałów" i "burrrr bez Kościoła nic nie będzie" :lol2:

Czego by o nich nie mówić, miłośnicy Kościoła na tym forum często wychodzą poza powyżej nakreśloną prymitywną argumentację - częściej niestety, niż wrogowie chrześcijaństwa.
Odpowiedz
#85
Śmierć Szczurów napisał(a):Nie dostrzegasz absurdalności tego co napisałeś? Między nie pochwalaniem a nienawiścią jest jeszcze spoooooro miejsca.
Wiem... To była prowokacja.
Ja nikogo nie nienawidzę. Tak tylko napisałem bez sensu, ale obiecuję, że nie będę.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
#86
DziadBorowy napisał(a):Jeżeli chodzi o sam kościół to najbardziej przeszkadza mi w nim finansowe powiązanie z państwem i to, że jednak ciągnie z niego pieniądze
To mi też się nie podoba. Jednak większa tu jest wina polityków niż biskupów. Tylko głupi by nie brał jak ktoś za frajer daje

DziadBorowy napisał(a):Nie rozumiem jak ateista może ze swojego ateizmu wyciągać nienawiść do czegokolwiek - również do wiary i kościoła.
Ja akurat nie mam nienawiści do KK,mnie tam dogmaty KK gówno obchodzą. Problem zaczyna się wtedy jak KK próbuje narzucać pewne swoje rozwiązania całemu społeczeństwu ,a co gorsza przy pomocy aparatu państwowego
[SIZE="2"]"Demokracja to ustrój, w którym rządzi
durnota — przecież wiadomo, że głupich jest więcej niż mądrych" - JKM [/SIZE]
Odpowiedz
#87
dziadek Drichlik napisał(a):Ja akurat nie mam nienawiści do KK,mnie tam dogmaty KK gówno obchodzą. Problem zaczyna się wtedy jak KK próbuje narzucać pewne swoje rozwiązania całemu społeczeństwu ,a co gorsza przy pomocy aparatu państwowego

Ale chodzi Ci o aparat Donka czy Bronka? Mów szczerze, bo ja ani w jednym ani w drugim nie widzę specjalnej woli narzucania katolickiego światopoglądu.

Antykatolickiej wojny z Krzyżem nie zauważyłeś, debilu?
Odpowiedz
#88
Palmer Eldritch napisał(a):Ale chodzi Ci o aparat Donka czy Bronka? Mów szczerze, bo ja ani w jednym ani w drugim nie widzę specjalnej woli narzucania katolickiego światopoglądu.

Antykatolickiej wojny z Krzyżem nie zauważyłeś, debilu?

Palmer, nie rozśmieszaj mnie :lol2:
Odpowiedz
#89
Nudziarz napisał(a):Oddzielił sprawy boskie, od spraw tego świata, co otworzyło drogę rozwojowi nauk przyrodniczych.
To idea posoborowa (SW II) i myślenie modernistyczne, które potępiali papieże przed Janem XXIII. Wolność sumienia też potępiali.
Zatem to oddzielenie nastąpiło bardzo niedawno.
aut.cit. napisał(a):Twierdzi, iż świat istnieje dla człowieka i to on może decydować o jego kształcie.
To źle twierdzi. Świat nie istnieje dla człowieka. Świat po prostu istnieje. Bez człowieka radziłby sobie równie dobrze.
autor jw. napisał(a):Stoi na straży wartości, bez których nie ma szans na budowę społeczeństwa.
Tak, a jakoś starożytne Chiny, Majowie, Aztekowie, Indianie obu Ameryk itd. itp. społeczeństwa budowali bez tej miłości bliźniego, która inaczej myślącego każe nawracać albo zabierać mu ziemię. Piękne wartości!
autor jw. napisał(a):Jasno określa linię między złem, a dobrem.
Sam Dekalog i owszem.
Ale mamy 'nie zabijaj', a potem Jahwe mówi "Nie pozwolisz żyć czarownicy". Co to zatem za wybiórcza moralność? Wychodzi tu na to, że zabicie czarownicy nie jest złe, skoro je zaleca Jahwe. Czy serio można traktować Boga, który o stworzonym przez siebie świecie wie bardzo niewiele (np. czworonożne owady, zając jako przeżuwacz i to jeszcze mający kopyta, nietoperz, który jest zaliczany do ptaków)?
Czy serio można traktować religię, która mówi:
"Nie zabijaj". i zaraz potem "Nie pozwolisz żyć czarownicy"?
autor jw. napisał(a):Taka paskudna ta katolicka trucizna, że na terenach gdzie panowała zrodziła się cywilizacja, która poziomem nauki i techniki wyprzedziła resztę świata o kilka długości.
To nie religia jest powodem rozwoju, a jej kontestacja. Odrzucenie i poszukiwanie nowych rozwiązań. A to, że istniała akurat na takich, a nie innych terenach. Gdyby jej nie było, to i tak doszłoby do rewolucji przemysłowej itd.
Podam ci przykład jaka to po prostu stymulująca umysł religia.
We Francji mamy już po rewolucji. Powstają znane encyklopedie. Ludzie nie wierzą w czary. Kościół przestał mieć wpływ na sprawy państwowe. Encyklopedia powstaje i u nas - Chmielowskiego "Nowe Ateny". Co tam możemy przeczytać? Definicję konia "Koń jaki jest, każdy widzi" albo to: Były też rady jak uchronić się przed czarami: "Nade drzwiami wilczy pysek dla prezerwatywy od czarów". (Wikipedia) Rzeczywiście KK wspierał naukę jak jasna cholera. :lol2: Nowe Ateny - najwyższy poziom naukowy - w końcu katolickie dzieło. Radzę poczytać.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
#90
Nonkonformista jak zwykle nie pofatygował się, żeby sprawdzić co za niedorzeczności wypisuje...
Encyclopédie, ou dictionnaire raisonné des sciences, des arts et des métiers była wydawana w latach 1751-65, czyli na długo przed Rewolucją, a nie po niej.

I k... weź tu spokojnie czytaj takie dyrdymały...
Odpowiedz
#91
Palmer Eldritch napisał(a):Nonkonformista jak zwykle nie pofatygował się, żeby sprawdzić co za niedorzeczności wypisuje...
Encyclopédie, ou dictionnaire raisonné des sciences, des arts et des métiers była wydawana w latach 1751-65, czyli na długo przed Rewolucją, a nie po niej.

I k... weź tu spokojnie czytaj takie dyrdymały...
No fakt. Pomyliłem się. Przepraszam. Reszta jednak jest prawdą. Takie encyklopedie powstawały. Abstrahując od mojego błędu: jak wyjaśnisz ten zaiste wielki poziom naukowy polskiej encyklopedii "Nowe Ateny" do miernego poziomu encyklopedii, o której wspomniałem?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
#92
nonkonformista napisał(a):To źle twierdzi. Świat nie istnieje dla człowieka. Świat po prostu istnieje. Bez człowieka radziłby sobie równie dobrze.
No i? Kościół nie istnieje dla planety, tylko dla ludzi. Chodzi o wpływ na sposób myślenia mas. Ziemia jest dla nas, świetna wiadomość dla gatunku. Uśmiech

Cytat:Tak, a jakoś starożytne Chiny, Majowie, Aztekowie, Indianie obu Ameryk itd. itp. społeczeństwa budowali bez tej miłości bliźniego, która inaczej myślącego każe nawracać albo zabierać mu ziemię. Piękne wartości!
A co mają do tego jacyś Azjaci i Indianie? W jaki sposób fakt, że ówczesne elity i władcy wykorzystywali płaszczyk religii, do realizacji swoich roszczeniowych ambicji wpływa na to, że Krk broni pewnych podstawowych wartości?

Ja w ogóle odnoszę wrażenie, że Ty myślisz iż ja staram Ci się udowodnić, że omawiana instytucja jest bez skazy. Twierdzę że miała i nadal ma jasne strony, które usilnie zdajesz się ignorować.

Cytat:Czy serio można traktować religię, która mówi:
"Nie zabijaj". i zaraz potem "Nie pozwolisz żyć czarownicy"?

Eee, każe ktoś teraz wiernym zabijać czarownice?
Toż to dzieło ludzi i to co twierdzi Kościół też ulega zmianom. Tym bardziej, że ten cytat pochodzi ze Starego Testamentu.

Cytat:Czy serio można traktować Boga, który o stworzonym przez siebie świecie wie bardzo niewiele (np. czworonożne owady, zając jako przeżuwacz i to jeszcze mający kopyta, nietoperz, który jest zaliczany do ptaków)?

Ty to tak na serio?

Natomiast o wpływie chrześcijaństwa na rozwój cywilizacji jest cały wątek.
Odpowiedz
#93
Nudziarz napisał(a):Ty to tak na serio?
A dlaczego nie? Stwórca świata powinien mieć wiedzę na temat tego, co stworzył. Jeśli jej nie ma, to można podejrzewać, że jest miernym stwórcą. Sami ludzie, którzy słyszeli słowa bóstwa o czworonożnych owadach i zającach z kopytami, na oczy ich nie widzieli, bo gdyby dostrzegli byle muchę, toby wiedzieli, że ma 6 nóg.
Z jednej strony piszesz o Dekalogu (ST), a gdy podaję przykłady jego łamania, to twierdzisz, że to ST. Co z tego? Skoro dla chrześcijaństwa judaizm jest źródłem, korzeniem drzewa itd.
Czy rzeka może być czysta, gdy ma brudne źródło?
Czy drzewo może być zdrowe, gdy ma zatrute korzenie?
Owszem w całym wątku jest dyskusja na temat tego, że chrześcijaństwo presuponuje powstanie cywilizacji. No ok. Twierdzicie, że presuponuje. Zatem dlaczego w Indeksie ksiąg zakazanych mamy takie nazwiska jak: Galileusz, Kepler, Kopernik czy nasz Mickiewicz albo Mikołaj Rej Zdezorientowanyhock:?
Dlatego twierdzę, że z chrześcijaństwem czy bez niego - do rozwoju cywilizacyjnego i tak by doszło.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
#94
A co z tą tytułową Matką?
Przeszło jej?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#95
Palmer Eldritch napisał(a):Ale chodzi Ci o aparat Donka czy Bronka? Mów szczerze, bo ja ani w jednym ani w drugim nie widzę specjalnej woli narzucania katolickiego światopoglądu.
Bronek jest bardzo katolicki a Donek chyba nie:?:
Odpowiedz
#96
Donek jest agnostykiem udającym katolika
[SIZE="2"]"Demokracja to ustrój, w którym rządzi
durnota — przecież wiadomo, że głupich jest więcej niż mądrych" - JKM [/SIZE]
Odpowiedz
#97
dziadek Drichlik napisał(a):Donek jest agnostykiem udającym katolika
Też mam takie wrażenie - ta cała szopka ze ślubem kościelnym po latach.
:lol2::lol2:
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#98
Fejsuch napisał(a):[…]byl bulwers itp. kiedy dzisiaj powiedzialem matce o tym ze nie wierze i niech sie z tym pogodzi i ze chcę sie poddac apostazjii wybuchla nerwami, mowila ze to wszystko przez komputer ( lol ) i zaczęła na mnie krzyczec. Co do apostazjii i tak to zrobie bo nie jestem malym dzieckiem ale nie wiem jak to przebiega i musze poczytac ;p[…]

Apostazja średnio się udaje w Polsze. A nawet jeśli, teoretycznie, się uda, to dalej wisisz w statystykach. Zresztą, choćby jakieś głupi papier miał Cię określać. Nie ma co się napalać.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości