To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zakaz rejestracji pojazdów spalinowych od 2035
#41
DziadBorowy napisał(a): Nie ma żadnego postanowienia unijnego, że do 2030 roku każdy dom ma być zeroemisyjny.

Bardzo przepraszam, pomyliłem się. Musiałem kiedyś gdzieś coś źle zapamiętać z tego co czytałem.

Każdy nowy dom od 2030 ma być zeroemisyjny.

https://mojafirma.infor.pl/nieruchomosci...-2030.html

A każdy stary dom ma być zeroemisyjny do 2050 roku.

DziadBorowy napisał(a): Przecież te wszystkie platformy to jest rozwinięcie telewizji cyfrowej.

No... taka ulepszona.

DziadBorowy napisał(a): W krainie wolności zwanej USA jakoś tego nie mają. Ani gwarantowanego ubezpieczenia, ani gwarantowanego płatnego urlopu, ani nawet macierzyńskiego.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Patient_Pr...e_Care_Act

Jest ubezpieczenie i tylko 9% Amerykanów jest nieubezpieczonych. W Polsce też masz tak bardzo gwarantowane ubezpieczenie, że 2 mln Polaków go nie ma: https://www.rynekzdrowia.pl/Polityka-zdr...36,14.html

DziadBorowy napisał(a): Nie widzę też ludzi, którzy ochoczo brali by się w tym temacie do roboty. A wypadałoby się brać i to szybko.

Ale dlaczego tylko ja miałbym być tym człowiekiem a nie Ty? Agitacja za elektrykami zwalnia z brania się za problem braku retencji? Język

DziadBorowy napisał(a): Ale po co coś robić jak można ograniczyć się do marudzenia na "złom Unie" i "ekonazistów"

Ale po co coś robić jak można werbalnie wesprzeć przymuszanie do elektryków... no nie - od tego wody w Polsce nie przybędzie.

Osiris napisał(a): Po co się przejmować przyszłością- carpe diem

Ej, to nie tak. Zwykły człowiek po prostu nie ma kasy ani możliwości aby sprostać wymogom ekocymbałów. Równie dobrze mogą se zadekretować, że znoszą ubóstwo albo uchwalić, że od przyszłego roku wszyscy ludzie mają być dobrzy, mili, uczciwi i wyrozumiali.

Osiris napisał(a): Ale właśnie nie wszyscy chcieli i narzekali w podobny sposób na automobile jak dziś na elektryki, mimo ton końskiego gówna produkowanego w każdym mieście, much przenoszących choroby, problemów z padniętymi zwierzętami, nie wspominając o smrodzie (traktowaniem zwierząt mało kto wtedy się przejmował).

Na pewno? Daj cuś do poczytania.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#42
lumberjack napisał(a): Ej, to nie tak. Zwykły człowiek po prostu nie ma kasy ani możliwości aby sprostać wymogom ekocymbałów. 
Taki sam argument można było wysunąć na początku przemiany transportu konnego na samochodowy. Osobiście bardziej mnie obchodzi zdrowie niż pieniądze. Poza tym elektryki tanieją a ich eksploatacja nie jest tak droga jak spalinówek.

Cytat:Na pewno? Daj cuś do poczytania.


Na przykład to: https://thetyee.ca/News/2013/03/06/Horse...Big-Shift/

To nie było tak, że Ford pewnego dnia wprowadził sobie tani samochód i cała Ameryka się z ulgą przerzuciła za kółko w pięć lat. Sam proces nie był tak prosty a konsekwecje nie tylko pozytywne, o czym mało kto pamięta.
Odpowiedz
#43
lumberjack napisał(a): Każdy nowy dom od 2030 ma być zeroemisyjny.
W przypadku norm, które obowiązują obecnie przy rejestracji budynków jako mieszkalne sprowadza się to do wymiany źródła ciepła. Co może być pewnym finansowym problemem na starcie. Ale wygeneruje oszczędności w przyszłości.

Mimo wszystko mogliby trochę te wymogi zróżnicować geograficznie bo ogrzanie domu w Polsce to co innego niż ogrzanie domu w Portugalii.
Program ma wady - no ale jak ma nie mieć skoro "denialiści" i "zdroworozsądkowcy" zamiast próbować go poprawić chcieli go całkowicie storpedować - wiec przeszła wersja "ekonazistów" a oni w sumie nic nie ugrali.



Cytat:A każdy stary dom ma być zeroemisyjny do 2050 roku.

Za czym mają iść programy pozwalające na wzięcie dotacji. Jeżeli na poziomie krajowym rząd nie spaprze wdrożenia tego jak te dotacje będą przyznawane będzie to świetna szansa, aby również osoby mniej zamożne zmodernizowały termicznie swoje domy i oszczędziły krocie na rachunkach za energię.

To chyba dobrze a nie źle.




Cytat:Jest ubezpieczenie i tylko 9% Amerykanów jest nieubezpieczonych

Na papierze tak. W praktyce spora część osób ma gówniane ubezpieczenia, które nie sprawdzają się w przypadku cięższej choroby czy też potrzeby hospitalizacji. Coś jak nasze medicover które oferują firmy - czyli coś tam na to uda się dostać, ale jak jest na prawdę źle to i tak zostaje NFZ.


No i gwarantowanego urlopu płatnego i macierzyńskiego jednak tam nie mają.
Standardem jest 10 dni urlopu na rok - ale to jak pracodawca się zgodzi. Bo zgadzać się nie musi.


Cytat:Ale dlaczego tylko ja miałbym być tym człowiekiem a nie Ty? Agitacja za elektrykami zwalnia z brania się za problem braku retencji? Język

Ponieważ to nie ja jestem osobą, która neguje większość pomysłów dążących do redukcji emisji CO2.

Po prostu uważam, że sumarycznie dużo taniej wyjdzie ściąć emisję niż dostosowywać się do zmian klimatu.

Cytat:Ale po co coś robić jak można werbalnie wesprzeć przymuszanie do elektryków...

Ale ja przecież nie oczekuję, że zaraz zaczniesz budować tamę na Wiśle pod Radomiem. Jedynie, że werbalnie będziesz domagał się budowy retencji z takim zapałem jak werbalnie pomstujesz na "ekonazizm".


Osiris napisał(a): Na przykład to: https://thetyee.ca/News/2013/03/06/Horse...Big-Shift/

To nie było tak, że Ford pewnego dnia wprowadził sobie tani samochód i cała Ameryka się z ulgą przerzuciła za kółko w pięć lat. Sam proces nie był tak prosty a konsekwecje nie tylko pozytywne, o czym mało kto pamięta.

To tak jak z budową kolei w XIX wieku. Pamiętam jak jakiś historyk opowiadał, że kolej miała początkowo iść nie przez Tarnów a przez Wojnicz (ludnościowo były wówczas podobne). Niestety bądź stety mieszkańcy Wojnicza "nie potrzebowali nowej technologii" i skutecznie budowę kolei zablokowali i ta poszła przez Tarnów. W efekcie Wojnicz ma obecnie mniej ludności niż w XIX wieku.

Tutaj jeszcze jedna sprawa. Zapomina się często o drugim celu jakim jest przejście na energetykę zeroemisyjną. EU słusznie zauważyła, że w perspektywie kolejnych 30 lat -tradycyjna energetyka i tak wyczerpie swój potencjał a państwa będą musiały szukać nowych rozwiązań. Skoro dla Europy droga do zostania liderem przemysłowym jak i informacyjnym jest obecnie zamknięta to Europa ma zostać liderem energetycznym. Co w przyszłości pozwoli nie tylko na eksport energii, co przede wszystkim na eksport technologii. W założeniu Europa w przyszłości odnośnie energii ma być czymś takim jak Chiny obecnie jeżeli chodzi o wytwarzanie dóbr.

Na ile to realne - nie wiem nie oceniam.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#44
Osiris napisał(a): Taki sam argument można było wysunąć na początku przemiany transportu konnego na samochodowy.

Nom, tylko że jakoś w tamtych czasach nikt nikogo nie zmuszał do przerzucenia się z kunia na auto w 12 lat a cały proces przemiany był dobrowolny i trwał 50 lat. Przynajmniej tyle zrozumiałem. Że była i propaganda i problemy ale nie było zmuszania.

Osiris napisał(a): Osobiście bardziej mnie obchodzi zdrowie niż pieniądze. Poza tym elektryki tanieją a ich eksploatacja nie jest tak droga jak spalinówek.

No i fajnie. Jeśli elektryczne są takie dobre i korzystne to właśnie ludzie sami z siebie się na nie przerzucą.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#45
lumberjack napisał(a): Nom, tylko że jakoś w tamtych czasach nikt nikogo nie zmuszał do przerzucenia się z kunia na auto w 12 lat a cały proces przemiany był dobrowolny i trwał 50 lat. Przynajmniej tyle zrozumiałem. Że była i propaganda i problemy ale nie było zmuszania.
Tak, dobrowolny proces - jeśli się nie dostosowałeś, to padłeś z głodu. A jak się dostosowałeś, to musiałeś żyć w totalnie zanieczyszczonym środowisku miejskim i płacić zdrowiem za ekonomiczny i technologiczny postęp. Oczywiście przyszłe pokolenia w tym rachunku w ogóle się nie liczyły. 

Cytat:No i fajnie. Jeśli elektryczne są takie dobre i korzystne to właśnie ludzie sami z siebie się na nie przerzucą.

Przecież to tak nie działa - ludzie nie myślą kategoriami "dobre" i "korzystne" w skali globalnej tylko głównie indywidualnej. Dla krótkowzrocznego rachunku ekonomicznego i wygody są skłonni ryzykować życiem i zdrowiem swoim, swoich dzieci, dzisiejszych i przyszłych pokoleń, ponieważ te zagrożenia są dla nich niewidoczne.

DziadBorowy napisał(a): To tak jak z budową kolei w XIX wieku. Pamiętam jak jakiś historyk opowiadał, że kolej miała początkowo iść nie przez Tarnów a przez Wojnicz  (ludnościowo były wówczas podobne). Niestety bądź  stety mieszkańcy Wojnicza "nie potrzebowali nowej technologii"  i skutecznie budowę kolei zablokowali i ta poszła przez Tarnów. W efekcie Wojnicz ma obecnie mniej ludności niż w XIX wieku.
Z tymi nowymi technologiami to jest dzisiaj dziwna sprawa - z jednej strony ludzie jarają się rozwojem sztucznej inteligencji a z drugiej jest ten sceptycyzm w stosunku do bardziej ekologicznych źródeł energii. Pewnie nie jest łatwo odzwyczaić się od dotychczasowego stylu życia, szczególnie jeśli wydaje się to na pierwszy rzut oka kosztowne.
Odpowiedz
#46
DziadBorowy napisał(a): Co może być pewnym finansowym problemem na starcie. Ale wygeneruje oszczędności w przyszłości.

Mój mechanik wymienił sobie teraz kopciucha na piec na pellet to robota z materiałem kosztowała go 35 tysi na co w ogóle nie dostał dotacji, a pellet kosztował go tej zimy parę ładnych tysi. I nic nie wskazuje na to aby pellet staniał. Więc gdzie są te oszczędności? Ja mam kopciucha to wydawałem co rok 800 na 4m3 drewna dębowego. A jak wycinałem las pod farmę fotowoltaiczną to do tej pory mam jeszcze drewna z tamtej roboty i praktycznie nic nie wydałem od dwóch lat na ogrzewanie. Jak dla mnie to kopciuch jest najtańszy.

DziadBorowy napisał(a): Za czym mają iść programy pozwalające na wzięcie dotacji. Jeżeli na poziomie krajowym rząd nie spaprze wdrożenia tego jak te dotacje będą przyznawane będzie to świetna szansa, aby również osoby mniej zamożne zmodernizowały termicznie swoje domy i oszczędziły krocie na rachunkach za energię.

To chyba dobrze a nie źle.

Dobrze. Niech deją te dotacje to chociaż dom docieplę i będzie dużo mniej drewna szło na ogrzanie.

DziadBorowy napisał(a): Na papierze tak. W praktyce spora część osób ma gówniane ubezpieczenia, które nie sprawdzają się w przypadku cięższej choroby czy też potrzeby hospitalizacji.

To tak jak w Polsce. Idź na zrzutkę.pl to po samej ilości i rodzaju zbiórek zobaczysz jak zajebisty jest nasz system gwarantowanego ubezpieczenia zdrowotnego. Nawet na samą głupią wizytę do neurologa ,alergologa czy endokrynologa czekasz miesiącami. No chyba że idziesz prywatnie to masz od zaraz.

DziadBorowy napisał(a): No i gwarantowanego urlopu płatnego

No kurwa ja jakoś nie mam. Chyba że sam sobie wypłacę. Ludzie na etacie mają inaczej niż ludzie na jdg.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#47
Moim zdaniem elektryfikacja gospodarki i transportu się będzie spinała i będzie opłacalna gospodarczo i ekologicznie, jeżeli gwałtownie zwiększymy inwestycje w energetykę jądrową i w OZE. Marzeniem byłby tu model francuski z silnym sektorem atomowym. To że niektóre kraje UE (Niemcy, Austria itd.) mają opory przed elektrowniami atomowymi jest dla mnie kuriozalne. Polska powinna u boku Francji zrobić w UE proatomową korektę.
Co jeszcze? Zwykli ludzie nie powinni mieć żadnych problemów finansowych z powodu przechodzenia na auta elektryczne. Państwo i Unia tu powinny ludziom pomóc poprzez ulgi, inwestycje, zachęty, budowę infrastruktury dla elektromobilności, dodatki finansowe i tak dalej. No bo jeżeli Unia dalej będzie tak nieczule i bez wytłumaczenia zrzucać na nas ekologiczne ograniczenia, to będziemy mieli pompowane opory wobec UE. A potencjalna większość sejmowa PiS+Konfa przytępi nam przecież rozwój gospodarczy i społeczny. Eh...
Unia musi zauważyć, że kraje Europy Środkowo-Wschodniej są biedniejsze i muszą mieć dodatkową pomoc, bo zaraz może jeszcze także z tego powodu u nas będzie większość pisokonfy, aw Czechach większość Ano-SPD. Na Słowacji Šmer się do przejęcia władzy szykuje. Na Węgrzech Fidesz się mocno trzyma. W Rumunii jest średnio. I tak dalej. Niech Unia nie dodaje do pieca takim siłom.
"I sent you lilies now I want back those flowers"
Odpowiedz
#48
https://energetyka24.com/elektromobilnos...uto-swiata

Cytat:Jak podaje Agencja Reutera, największy chiński koncern motoryzacyjny BYD Auto zaprezentował w Szanghaju swój nowy model samochodu elektrycznego. Pojazd nazywa się Seagull (ang. Mewa) i uchodzi za najtańsze elektroauto na świecie. Cena nowego egzemplarza to 11 tysięcy dolarów (czyli ok 46 tys. złotych), co można porównać ze średnią ceną używanego, 10-letniego Volkswagena Golfa

Ciekawe ile to auto faktycznie potrafi. Bo wyposażenie zapewne jest tam mnimalne.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#49
Cena to 9000 Euro.
Nie wygląda źle ale diabeł tkwi w szczegółach.

[Obrazek: For-9000-euros-the-BYD-Seagull-is-going-...0x375.jpeg]
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#50
Rzecz wrzucona przez autora, który ogólnie promuje ideę samochodów elektrycznych, nie weryfikowałem tego, więc należy wziąć poprawkę na źródło i narazie traktować jako ciekawostkę.

https://wysokienapiecie.pl/114536-naukow...zyje-auto/

[Obrazek: 225UmHc.png]

Ale jeżeli faktycznie najnowsza generacja baterii pozwala na przejechanie na niej 500-600 tysięcy kilometrów z zaledwie 20% spadkiem wydajności to robi się to coraz bardziej sensowne. Zwłaszcza, że mało który współczesny silnik spalinowy wykręci taki przebieg. A i cena aut elektrycznych coraz bardziej konkuruje z ceną tych spalinowych.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#51
Wiem że istnieją już jakieś baterie, które biją na głowę te litowo-jonowe. Pewnie jak wejdą do powszechnego użytku to będzie prawdziwa rewolucja.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#52
@Lumber

To są testy aut które już można spotkać na naszych drogach. Sam jestem zdziwiony bo przez mocną narrację przeciw elektrykom zatrzymałem się z ich obrazem w głowie gdzieś tak na pograniczu pierwszej i drugiej generacji. Czyli, że po 100-150 tysiącach musisz wymienić baterię za gruby hajs.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#53
Prawda jest taka, że wiele zalezy od sposobu użytkowania i systemu chłodzenia baterii. Te wymiany baterii po 100-150 tys. to dotyczą w szczególności Nissanów Leaf, które z jednej strony przecierały szlak dla innych elektryków, z drugiej nie mają aktywnego chłodzenia cieczą i tam szybka degradacja to kwestia grzania się baterii. Nie trzeba najnowszych generacji, żeby pojeździć dłużej, o ile się nie nadużywa szybkiego ladowania. No i klimat (temperatury) też mają znaczenie, więc różnie to wygląda w zależności od miejsca na Ziemi.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark

Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
Odpowiedz
#54
Trzeba pamiętać, że rynki takie jak polski to przede wszystkim rynki samochodów używanych. Na takim rynku liczy się przede wszystkim:

1) Dostęp do licznych warsztatów mechanicznych potrafiących ogarnąć dany problem
2) Zaufanie do technologii w dłuższej perspektywie czasu (możliwość ciągłej naprawy, itp.)
3) Odpowiedni zasób aut na rynku

To wszystko przyjdzie z czasem, bo im nowsza i lepsza produkcja tym później trafi na rynek wtórny. Dobrze, że technologia idzie do przodu. To samo z szybkim ładowaniem. Zanim jednak odbije się to na preferencjach rynku wtórnego to upłynie dużo czasu. Do tego dojdą specyficzne, lokalne problemy - duży podział na mieszkańców domów (własne ładowarki, fotowoltaika) oraz mieszkańców budynków wielorodzinnych (brak sensownej infrastruktury, drogie ładowarki publiczne - wykluczenie). No i oczywiście problemy z siecią i zaopatrzeniem w moc, które będą się w Polsce ciągnąć przez kolejne dziesięciolecia.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
#55
Taka Dacia Essencial w elektryku kosztuje nieco ponad 70 tysięcy. Ok wiem, że to tylko Dacia a i model nie jest przeznaczony dla większej rodziny, ale jak ktoś załapie się na maksymalne dofinansowanie z programu "Nasze Auto" to może mieć nówkę prosto z salonu za niewiele ponad 30 tysięcy złotych. A to już jest jakaś alternatywa dla używanych spalinówek.

Ogólnie zacząłem powoli dopuszczać, że kolejne moje auto to będzie elektryk. Na szczęście mam nadzieję, że obecne jeszcze kilka lat posłuży. Natomiast to o czym piszesz czyli słaba infrastruktura publiczna i poważne obawy o dostępność mechaników, którzy będą w stanie to ogarnąć faktycznie budzi moje obawy.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
#56
Baptiste napisał(a): Trzeba pamiętać, że rynki takie jak polski to przede wszystkim rynki samochodów używanych. Na takim rynku liczy się przede wszystkim:

1) Dostęp do licznych warsztatów mechanicznych potrafiących ogarnąć dany problem
2) Zaufanie do technologii w dłuższej perspektywie czasu (możliwość ciągłej naprawy, itp.)
3) Odpowiedni zasób aut na rynku

To wszystko przyjdzie z czasem, bo im nowsza i lepsza produkcja tym później trafi na rynek wtórny. Dobrze, że technologia idzie do przodu. To samo z szybkim ładowaniem. Zanim jednak odbije się to na preferencjach rynku wtórnego to upłynie dużo czasu. Do tego dojdą specyficzne, lokalne problemy - duży podział na mieszkańców domów (własne ładowarki, fotowoltaika) oraz mieszkańców budynków wielorodzinnych (brak sensownej infrastruktury, drogie ładowarki publiczne - wykluczenie). No i oczywiście problemy z siecią i zaopatrzeniem w moc, które będą się w Polsce ciągnąć przez kolejne dziesięciolecia.

Właściciel mieszkania here.

W tej chwili mnie nie stać na elektryka, ale gdyby mi w cudowny sposób z nieba spadł, to pewnie dogadałbym się z rodziną żeby u nich załadować raz/dwa na miesiąc i im za to zapłacić.
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).
-----------------------------------
2025r- Prywatnie tworzę postapo grę, jeśli lubisz czarny humor to polecam.
DARMOWE Demo-  Because The World Died by liberty90
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości