To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy anioły latają tak szybko jak szybko machają skrzydłami 200km/godz?
#21
Chciałam uzupełnić stary wątek.
Otóż jeśli anioły latają w Niebie za pomocą machania skrzydłami i siły nośnej jak w samolocie to musi tam być w Niebie grawitacja i powietrze. Grawitacja niekoniecznie g=9,81m/S2 ale w ogóle grawitacja większa niż na Księżycu naprzykład g=6,83 m/s2.

W sumie to nie wiem naprzykład ptak orzeł w kombinezonie astronauty i z małym aparatem tlenowym na plecach chyba by nie był w stanie latać na Księżycu za pomocą machania skrzydłami. Bo na Księżycu jest za małe g grawitacja i nie ma powietrza.

W sumie Niebo to mogą być chmury deszczowe bo innych chmur niż deszczowe nie ma i anioły mogą nad tymi chmurami  i jeśli to są te same chmury które są nad ziemią z których na ziemię pada deszcz lub śnieg to jest tam powietrze i ziemska grawitacja i anioły mogły by tam latać za pomocą machania skrzydłami.


Jeśli anioły mieszkają w Niebie które jest w jakichś przestworzach które tylko czasami się otwierają nad Ziemią jak z Nieba zrzucają dla pielgrzymów czarne-jagody-odmiana-egipska-manna-kaliber_7mm albo jak z Nieba zrzucają odpady naprzykład śmieci to już nie wiadomo czy jest tam powietrze i grawitacja.

Jeśli w tych przestworzach nie ma grawitacji i powietrza to anioły nie mogą po tych przestworzach latać za pomocą machania skrzydłami raczej by mogły latać na zasadzie pierdnięcia jeśli anioły mają jakąś znikomą masę ale jednak mają masę naprzykład 0,001grama masa anioła i 200gram masa sprężonych gazów służąca aniołowi do odrzutu za pomocą pierdnięcia. Czyli anioł powinien mieć masę 200,001 grama jeśli te sprężone gazy ma w brzuchu lub w butli z gazem na plecach.

Jeśli nie ma w Niebie grawitacji i powietrza to chyba nie mogą tam rosnąć czarne-jagody-manna które były zrzucane pielgrzymom chyba, że te czarne-jagody-manna rosną Niebie w szklarni z grawitacją powietrzem i deszczem.

W każdym razie w warunkach braku grawitacji i powietrza w Niebie machanie skrzydłami nie nadaje się do tego żeby tam latać.
Prędzej anioły mogły by latać w Niebie za pomocą siły odrzutu od pierdnięcia.


Jeśli anioł miałby być bezmasowy czyli masa anioła m=0gramów i anioły miały by mieszkać w przestworzach w których nie ma grawitacji i nie ma powietrza to -- wydaje mi się, że świecka Mechanika czyli kinematyka + dynamika nie rozważa obiektów bezmasowych (najwyżej bezwymiarowe o wymiarze punktu materialnego) -- to latanie w takiej przestrzeni w obszarze tych przestworzy byłoby możliwe za pomocą cudu = wytwarzania wirtualnej masy anioła oraz cudownych butli ze sprężonym powietrzem do odrzutu na czas lotu/przemieszczania się.


Z bezmasowego anioła robi się bardzo dziwna fizyka. Wydaje mi się, że w Alternatywnej Rzeczywistości ( Niebo to jedna z Alternatywnych Rzeczywistości) lub w Naszej Rzeczywistości Uzupełnionej/lub_nowo_odkrytej obiekty musiałyby mieć przynajmniej kształt+objętość i być z substancji o masie innego typu np. masa_typu_21=59helogramussów lub substancji o takiej samej masie np. masa=6895ton nie podlegającej tylko sile ciążenia czyli, że byłyby masy substancji wyłączone spod sił grawitacji.


Jeśli grawitacja byłaby zrobiona w danej Rzeczywistości za pomocą oprogramowania znajdującego się na minus 25 - minus 20 warstwie poniżej poziomu atomów z oddziaływaniem na warstwy minus 10 - plus 3 to zaprogramować można wszystko prawie dowolnie i bez problemu mogłyby być substancje które są podobne i mają taką samą masę a jedne mają ciężar a drugie ciężaru nie mają.
Na tej zasadzie kawałek węgla kamiennego o masie 3,5kilograma ale nie mający ciężaru położony na trawniku odleciałby w kosmos.


Wydaje mi się, że absolutna bezmasowość obiektu to bzdura.
Czyli, że pewne obiekty mogą nie mieć masy ziemskiego typu ale muszą mieć masę jakiegoś innego typu naprzykład masa_typu_21= 456 helogramussów albo masa_typu_7=2800ketogramissów, masy innego typu niż masy ziemskie mogłyby by być też z automatu wyłączone z oddziaływania typu ciężar czyli grawitacji ziemskiej i tym samym tej w Naszej Rzeczywistości.

Wydaje mi się, że dusza/świadomość jeśli miałaby móc istnieć oddzielnie od ziemskiego ciała też musiałby być jakąś substancją czyli naprzykład byłaby to masa_typu_521 w warunkach ziemskich dużo dużo trwalsza i dużo bardziej niezniszczalna niż ziemskie ciało.

W takich szerszym znaczeniu masa_typu_x byłaby bardzo silnie powiązana z jakąś strukturą_substancji, której można byłoby jakoś dotknąć.
Odpowiedz
#22
No ale skąd ci przyszło do głowy, że tam nie ma powietrza? Poza tym mieszasz ciągle powietrze z grawitacją, jak gdyby te rzeczy występowały zawsze jednocześnie. Przecież na Księżycu grawitacja jest, a powietrza nie ma, a na stacji kosmicznej jest stan nieważkości, a powietrze jest.

Gdyby Księżyc, albo jakąś jeszcze mniejszą planetoidę przykryć w całości wielką sferyczną kopułą i wpompować tam powietrze, to byłoby to doskonałe miejsce do latania za pomocą skrzydeł. Natomiast poruszanie się za pomocą pierdnięć byłoby bardzo nieekonomiczne, bo wciąż trzeba by spożywać wielkie ilości grochu z kapustą i pić wodę ze Szczawnicy aby uzupełniać zapas gazów odrzutowych.
Odpowiedz
#23
Cytat:Otóż jeśli anioły latają w Niebie za pomocą machania skrzydłami i siły nośnej jak w samolocie to musi tam być w Niebie grawitacja i powietrze
No więc zgodnie z chrześcijańską doktryną, anioły nie latają za pomocą machania skrzydłami i siły nośnej. Zatem dalsze rozważania bezprzedmiotowe. Nie ma za co.
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
#24
Nie wiem jak na Księżycu gdyby zrobić kopułę na wysokości 20 000 metrów nad poziomem gruntu Księżyca i wpompować tam ziemskie powietrze mógłby latać samolot Boeing 747 na 300 pasażerów. Nie przemyślałam tego, trochę to trudne. Na Księżycu jednak grawitacja jest tylko mniejsza niż na Ziemi.

Nie umiem w tym momencie wymyślić przykładu, żeby było tak jak chcesz czyli duża przestrzeń dla samolotów pasażerskich typu Boeing 747 z powietrzem tak jak w ziemskiej atmosferze i grawitacją zero m/s2.


Co do Nieba to jeśli Anioły nie latają tam za pomocą machania skrzydłami to może Bóg-Jahwe stworzył aniołom skrzydła żeby poprzez machanie skrzydłami wyrażały swoją radość podobnie jak pies który macha ogonem. Natomiast być może jak anioły skaczą/bo przecież nie wyfruwają z przestworzy do Naszej Rzeczywistości a przestworza otwierają się naprzykład nad Wisłą przy wlocie do Warszawy to potem fruną na tych skrzydłach na Ziemię, tak chyba frunął na skrzydłach z przestworzy Archanioł Gabriel z duszą Jezusa na grzbiecie oraz plemnikiem męskim  i potem tę duszę/reinkarnacja oraz plemnik-męski-budulec-DNA-ciała-Jezusa wcisnął Maryi do macicy i na tym polegało to cudowne-poczęcie=sztuczne zapłodnienie.
No bo na religii jak się uczyłam to chyba było, że Archanioł Gabriel tylko się przyśnił Maryi i w tym śnie Maryi się śniło, że po przebudzeniu w jej brzuchu będzie dusza Jezusa i zacznie się namnażać zygota od tego, że anioł wetknie podczas snu w jej macicę plemnik męski, żeby dusza Jezusa obrastała ciałem.
Ale chyba Archanioł Gabriel musiał na skrzydłach przylecieć na Ziemię osobiście i wetknąć Maryi w macicę tę duszę Jezusa i ten plemnik 1/2ga-budulca-na-ciało. Bo sen to była tylko informacja a nie dostarczenie duszy Jezusa i plemnika.


Może skrzydła służą aniołom do latania na Ziemi jak się tutaj udają z jakąś misją a w Niebie może anioły latają za pomocą pierdnięcia.



W sumie uważam też za dosyć poważną hipotezę, że te czarne-jagody-manna-odmiana_egipska-kaliber-7mm, które Bóg-Jahwe zrzucał pielgrzymom na pustyni to rosły w Niebie w szklarni z grawitacją powietrzem i deszczem bo Bóg-Jahwe zrzucał te jagody małymi porcjami całą noc również na głowy pielgrzymów. Mogło to wynikać z tego że zbierało jagody w szklarni 500 aniołów i co jakiś anioł uzbierał kobiałkę to Bóg-Jahwe już leciał do otwartych wrót przestworzy i sypał te jagody pomiędzy śpiących i na ich głowy.
Bóg-Jahwe był bardzo przejęty zbieraniem tych jagód w szklarni bo do pracy przyszło tylko 500 aniołów - bo pozostałe anioły były zajęte śpiewaniem nabożnych pieśni - i Bóg-Jahwe był przestraszony czy anioły zdążą do rana nazbierać tyle jagód w szklarni żeby się wszyscy pielgrzymi w liczbie 5000 pielgrzymów najedli i dlatego zdenerwowany sypał z przestworzy te jagody na głowy śpiących pielgrzymów nie myśląc co robi.

Gdyby Bóg-Jahwe sfrunął na Ziemię i za pomocą cudu stworzył w ciągu 5 sekund kupkę jagód o wielkości hałdy węgla kamiennego w odległości 20 metrów od śpiących to nie musiałby tych jagód zrzucać z nieba całą noc i to na głowy śpiących.


Widocznie jednak z jakiegoś powodu Bóg-Jahwe zaopatrzył w jagody pielgrzymów z tego co urosło w jego szklarni z jagodami i co nazbierały anioły.
Tak, że fakt zrzucania jagód przez całą noc z przestworzy i zrzucania tych jagód gdzie popadło - na głowy śpiących pielgrzymów, na koce którymi byli przykryci i pomiędzy śpiących silnie wskazuje na hipotezę, że Bóg-Jahwe musi mieć w Niebie szklarnię z jagodami z grawitacją powietrzem i deszczem i że te jagody zbierają tam anioły.
Odpowiedz
#25
gąska9999 napisał(a): Nie wiem jak na Księżycu gdyby zrobić kopułę na wysokości 20 000 metrów nad poziomem gruntu Księżyca i wpompować tam ziemskie powietrze mógłby latać samolot Boeing 747 na 300 pasażerów. Nie przemyślałam tego, trochę to trudne. Na Księżycu jednak grawitacja jest tylko mniejsza niż na Ziemi.
Siła nośna (przy założeniu stałego kształtu i rozmiaru skrzydeł) zależy od:
  • Gęstości ośrodka
  • Prędkości
Siła nośna to to, co przeciwstawia się grawitacji. Więc jeśli coś może latać w ośrodku o danej gęstości przy wysokiej grawitacji, to przy niskiej grawitacji tym bardziej może latać.

Randall Munroe wykalkulował, że na Tytanie, gdzie atmosfera jest gęstsza ale grawitacja niższa człowiek mógłby latać przy użyciu przyczepionych skrzydeł, jak w micie o Ikarze:
https://xkcd.com/620/
Cytat:No bo na religii jak się uczyłam to chyba było, że Archanioł Gabriel tylko się przyśnił Maryi i w tym śnie Maryi się śniło, że po przebudzeniu w jej brzuchu będzie dusza Jezusa i zacznie się namnażać zygota od tego, że anioł wetknie podczas snu w jej macicę plemnik męski, żeby dusza Jezusa obrastała ciałem.
Nie, nie było. Nie słyszałem, żeby gdziekolwiek w Polsce apolinaryści prowadzili lekcje religii.
Odpowiedz
#26
Zefciu, nie przemyślałam tego sama i mam z tym problemy, żeby po swojemu ogarnąć problem.
Mój niepokój budzi to, że na Księżycu kosmonauci nie tylko czują się lżejsi ale i podskakują do góry w sposób niezamierzony od tej niskiej grawitacji.
Pozatym nie wiem, czy człowiek ważący/o masie 80kilogramów na Ziemi , który z łatwością niósł na Ziemi w prawej ręce ciężar wielkości średniej torby o wadze /masie 20 kilogramów to czy ten człowiek z taką samą łatwością niósłby na Księżycu ciężar wielkości średniej torby o masie 100 kilogramów czyli taki który na Ziemi ważyłby 100KG?
Nie przerabiałam wielu zadań z fizyki jak byłam licealistką i studentką na rzeczy związane z przebywaniem człowieka lub samolotów na Księżycu i czuję się dość niekompetentna.

A na filmach z rosyjskimi kosmonautami na Księżycu pokazywali tylko, że kosmonauci podskakiwali do góry - wykonywali niezamierzone zajęcze długie skoki do góry i jeszcze z drugą składową skoku w którymś kierunku poziomym.
Co prawda jakiś łazik do zbierania próbek gruntu jeżdżący po powierzchni Księżyca z kosmonautami albo tylko z próbkami a kosmonauci może szli obok łazika - łazik nie podskakiwał do góry bo może był za ciężki.
Ja wiem co to jest siła nośna w samolocie i znam wzory, jednakże brak ćwiczeń z fizyki odnośnie Księżyca w stosownym wieku budzi mój niepokój. W sumie mam luźne odczucia, że samolot typu Boeing lub mniejszy mógłby też podskakiwać lub lecieć po sinusoidzie raz wyżej a raz niżej.
Pozatym ja uznaję fizykę doświadczalną i jeśli kiedyś rozwiązywałam jakieś zadania z fizyki cząstek elementarnych to jednak ktoś inny te cząstki jakoś obserwował i coś im mierzył i były jakieś opisy tych zjawisk pozwalające mi trochę czuć ten problem.
Niestety nie mogłam sobie poczytać, że ktoś wykonał próbę napompowania strefy pod kopułą chociażby na 5000metrów powyżej powierzchni gruntu Księżyca powietrzem Ziemskim do jakiejś ziemskiej gęstości przy powierzchni gruntu Księżyca i następnie odbył kilka sfilmowanych lotów helikopterem lub małym samolocikiem sportowym.
Toteż chociaż wzory znam to nie bardzo to czuję.

Pozatym mam odczucie, że napompowana powietrzem strefa pod kopułą Księżyca byłaby inna niż na Ziemi, naprzykład na Ziemi powietrze przy gruncie nisko nad poziom morza jest gęstsze a wysoko w Himalajach rzadsze a na 10 000 metrów jak lecą pasażerskie samoloty jeszcze rzadsze. No i wydaje mi się , to znaczy mam takie odczucie nie oparte o żadne wzory, że na Księżycu pod kopułą powietrze byłoby gęstsze u góry pod samą kopułą a najrzadsze przy samym gruncie Księżyca.


To znaczy gdyby grawitacja na Księżycu była równa zero m/s2 to samolot odleciałby w kosmos i nigdy by nie wrócił jakby nie było kopuły utrzymującej to powietrze (gdyby dało się zrobić taki hokus-pokus, że atmosfera z powietrza na Księżycu byłaby jakoś inaczej utrzymywana niż przez kopułę), gdyby była kopuła to samolot walnąłby w kopułę i się do niej przykleił jak mucha na szybie. Kopuła musiałaby być biała przezroczysta, żeby przenikało światło słoneczne.

Mam w związku z tym wrażenie, że jakby grawitacja na Księżycu była jakaś dosyć mała pewnie lub może sporo jeszcze mniejsza niż teraz jest to lecący samolot niebezpiecznie by podskakiwał do góry i na dół. Czyli jak zero to by uciekł a jak całkiem mała to by podskakiwał.
No nie wiem może przy aktualnej grawitacji Księżycowej samolot w miarę duży tylko trochę by podskakiwał, a może zależałoby to od jego prędkości lotu w kierunku poziomym. Tego właśnie nie czuję.
Odpowiedz
#27
zefciu napisał(a): Randall Munroe wykalkulował, że na Tytanie, gdzie atmosfera jest gęstsza ale grawitacja niższa człowiek mógłby latać przy użyciu przyczepionych skrzydeł, jak w micie o Ikarze:
Ale wziął przy tym pod uwagę, że człowiek na Tytanie musiałby mieć grubaśny kombinezon z aktywnym ogrzewaniem i zapasem powietrza? Co innego, gdyby na Tytanie zbudować kolonię pod kopułą z ludzką atmosferą. Ale to chyba łatwiej nawet byłoby na Księżycu.

gąska9999 napisał(a): Pozatym nie wiem, czy człowiek ważący/o masie 80kilogramów na Ziemi , który z łatwością niósł na Ziemi w prawej ręce ciężar wielkości średniej torby o wadze /masie 20 kilogramów to czy ten człowiek z taką samą łatwością niósłby na Księżycu ciężar wielkości średniej torby o masie 100 kilogramów czyli taki który na Ziemi ważyłby 100KG?
Nie tak do końca. Gdyby chodziło tylko o podniesienie ciężaru, to tak, ale niesienie takiego ciężaru to nieco inna sprawa. Samo niesienie prostą drogą byłoby wprawdzie podobne, ale przyśpieszanie, skręcanie lub zatrzymywanie się z takim ciężarem wymagałoby jednak więcej wysiłku, niż robienie tego z 20 kg na Ziemi, bo to zależy tylko od obiektywnej masy.

Cytat:Co prawda jakiś łazik do zbierania próbek gruntu jeżdżący po powierzchni Księżyca z kosmonautami albo tylko z próbkami a kosmonauci może szli obok łazika - łazik nie podskakiwał do góry bo może był za ciężki.

W sumie mam luźne odczucia, że samolot typu Boeing lub mniejszy mógłby też podskakiwać lub lecieć po sinusoidzie raz wyżej a raz niżej.
Łazik księżycowy ważył zaledwie 200 kg, czyli o wiele mniej niż mały ziemski samochód. Astronauci podskakiwali mimowolnie, bo byli przyzwyczajeni do chodzenia w innych warunkach i za dużo siły mieli w nogach. A nie mieli czasu na przyzwyczajenie się. Samolot w warunkach niższej grawitacji nie miałby żadnego powodu do podskakiwania.
Odpowiedz
#28
No ale samolot w warunkach zera m/s2 grawitacji przykleił by się do kopuły Księżyca od wewnątrz jak mucha do szyby.
Nie może być tak, że robimy hokus-pokus i z wiedzą Maga robimy na Księżycu sztuczne-moderowane g=0,01m/s2 a ziemski samolot helikopter lub Boeing 747 300 osobowy lata jakby nigdy nic i nie podskakuje. Samolot i helikopter też są przyzwyczajone do rozpędzania się na pasie startowym (samolot) i lotu w innych Ziemskich warunkach niż na Księżycu.

Pomysł osiedla pod kopułą na Księżycu to dobry pomysł no i helikopter.
Jednak na Księżyc spadają meteory.
Nie wiem jak duże meteory i jak często na Księżyc spadają, kopuła Księżyca by się od tego roztrzaskała.
Chyba nad kopułą z materiału białego przezroczystego powinny być 2 wiaty jedna nad drugą z jakiegoś mocnego materiału metalicznego o spadzistym kształcie, żeby meteor jak już spadnie na wiatę mógł się z niej zsunąć na grunt Księżyca o ile nie przebije wiaty i nie przeleci dalej.

Trzeba by było na Księżycu zrobić Obserwatorium Astronomiczne i ustanowić Służbę Galaktyczną z wyposażeniem wojskowym, która strzelała by do meteorów.
Nie wiem czy są obecnie możliwości techniczne, żeby zobaczyć lub namierzyć meteor wielkości cegły lub większy zbliżający się do Księżyca na 15 minut przed uderzeniem w kopułę Księżyca.
No i nie wiem co z rozstrzelaniem meteoru, żeby na 2 wiaty i kopułę nie spadły zbyt duże szczątki meteoru.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: