To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pytanie o religię w szkołach
zefciu napisał(a):
Nonkonformista napisał(a): WF jest potrzebny do rozwoju fizycznego,
WDZ to pewnie jakaś 'katolicka' forma wychowania seksualnego,
Plastyka uczy szutki. 
Fanuel odnosił się od konkretnego argumentu. I wobec tego konkretnego argumentu jest kontrargument był zasadny. Jeśli założymy, że szkoła powinna uczyć wyłącznie nauk, to należy też poważnie zmienić inne, prócz religii przedmioty.

Tak więc najpierw powinniśmy się zastanowić, jaki jest cel szkoły, a potem — czy lekcje religii się w ten cel wpisują. Ty jakoś przeskakujesz ten pierwszy etap rozumowania i od razu przechodzisz do oceniania tych lekcji według własnej intuicji.

Kwestia jest taka, że jeśli opiszemy rolę szkoły jako dość generalne „przygotowanie do życia” (szkoła jako miejsce, gdzie się uprawia naukę to oczywiście bzdura), to fajnie żeby osoba opuszczająca tę szkołę miała pojęcie o tak ważnym zjawisku w życiu społeczności jak religia. Pytanie, jak nauczanie o tym zjawisku ma wyglądać, kto ma je prowadzić, kto układać program i czy powinno być osobnym przedmiotem.

Zadałam Tobie trochę pytań o Twoja naukę religii w szkole jako innowiercy. rozłączyło mnie z internetem  , to ciekawe...

Moja mama uczyła się religii w szkole ale nie liczono religii do średniej. zaczęła naukę  w roku 1945 lub 1946. Jako dziecko w wieku 6 lat. 
Musze chyba pisać odpowiedzi  w wordzie. i potem wklejać.  Nieśmiały
Odpowiedz
Owszem, zefciu. Można i powinno się nauczać o religiach /o religiach właśnie/, a nie o jednej i tylko jednej, czyli religioznawstwo zamiast katechezy. Na lekcjach uczniowie poznają:
- islam,
- buddyzm,
- sikhizm,
- dżinizm,
- hinduizm,
- taoizm,
- konfucjanizm.

Świat naprawdę nie sprowadza się tylko do katolicyzmu.

Spytajmy przeciętnego ucznia, czy jest w stanie wymienić te systemy filozoficzne, religie i co o nich wie... Obawiam się, że niewiele lub nic. Więcej on i z religii katolickiej niewiele będzie pamiętał, zatem religia w takiej formie to po prostu strata sił i energii tych, którzy tego nauczają, uczniów i w ogóle jest to bez sensu. Wydajemy zatem te pieniądze kompletnie na rzecz niepotrzebną.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Nonkonformista napisał(a): Spytajmy przeciętnego ucznia, czy jest w stanie wymienić te systemy filozoficzne, religie i co o nich wie... Obawiam się, że niewiele lub nic. Więcej on i z religii katolickiej niewiele będzie pamiętał, zatem religia w takiej formie to po prostu strata sił i energii tych, którzy tego nauczają, uczniów i w ogóle jest to bez sensu. Wydajemy zatem te pieniądze kompletnie na rzecz niepotrzebną.

Tak mnie naszło po obejrzeniu kolejnego mózgotrzepa TVN „Back to school”, gdzie dorośli wracają na chwilę do szkoły jako uczniowie.
Poza całym telewizyjną specyfiką tej produkcji, problem polega na tym, że ci dorośli są kompletnymi debilami, jeśli chodzi o bazową wiedzę na jakikolwiek temat.
Nie potrafią dodać dwa do dwóch, wymienić jakiegokolwiek króla Polski, kto z kim się lał pod Grunwaldem etc.
A Naczelny Idiota RP, Misiek Koterski, to nawet nie wiedział co to jest Pi i co oznacza skrót PZPR, mimo iż niedawno zagrał w filmie Gierka.
Aż dziwne, że są w stanie sami trafić do kibla.

I ktoś tu jeszcze wątpi w sens AI?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):
Nonkonformista napisał(a): Spytajmy przeciętnego ucznia, czy jest w stanie wymienić te systemy filozoficzne, religie i co o nich wie... Obawiam się, że niewiele lub nic. Więcej on i z religii katolickiej niewiele będzie pamiętał, zatem religia w takiej formie to po prostu strata sił i energii tych, którzy tego nauczają, uczniów i w ogóle jest to bez sensu. Wydajemy zatem te pieniądze kompletnie na rzecz niepotrzebną.

Tak mnie naszło po obejrzeniu kolejnego mózgotrzepa TVN „Back to school”, gdzie dorośli wracają na chwilę do szkoły jako uczniowie.
Poza całym telewizyjną specyfiką tej produkcji, problem polega na tym, że ci dorośli są kompletnymi debilami, jeśli chodzi o bazową wiedzę na jakikolwiek temat.
Nie potrafią dodać dwa do dwóch, wymienić jakiegokolwiek króla Polski, kto z kim się lał pod Grunwaldem etc.
A Naczelny Idiota RP, Misiek Koterski, to nawet nie wiedział co to jest Pi i co oznacza skrót PZPR, mimo iż niedawno zagrał w filmie Gierka.
Aż dziwne, że są w stanie sami trafić do kibla.

I ktoś tu jeszcze wątpi w sens AI?
Aż się wierzyć nie chce, jak Ci ludzie mogą normalnie funkcjonować w naszym świecie, z takim brakiem podstawowej wiedzy.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Tak mnie naszło po obejrzeniu kolejnego mózgotrzepa TVN „Back to school”, gdzie dorośli wracają na chwilę do szkoły jako uczniowie.
Poza całym telewizyjną specyfiką tej produkcji, problem polega na tym, że ci dorośli są kompletnymi debilami, jeśli chodzi o bazową wiedzę na jakikolwiek temat.
Może ci ludzie są jakoś specjalnie wyselekcjonowani. Mamy też przecież "Jednego z dziesięciu, gdzie z kolei trafiają osoby o dużej wiedzy.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Iselin napisał(a): Może ci ludzie są jakoś specjalnie wyselekcjonowani. Mamy też przecież "Jednego z dziesięciu, gdzie z kolei trafiają osoby o dużej wiedzy.
No i pamiętajmy, że jednak aktor jest aktorem. Nawet jak gra w reality show to nadal pozostaje w mocy drugi człon tej nazwy i aktor nadal gra, choć może improwizuje. Jeśli założeniem tego show było pokazanie, że dorośli sobie nie radzą w szkole, to raczej ciężko oczekiwać, że jego uczestnicy będą torpedować sam zamysł.
Odpowiedz
No nie, niektórzy wykazywali ślady aktywności mózgowej.
Jeden nawet jest wykładowcą (pewnie w Humanus Uśmiech ) i miłośnikiem literatury, a nie potrafił odpowiedzieć na najprostsze pytanie z literatury.
A Misiek, wiadomo - jest dokładnie taki, jak grany przez niego synuś w „Dniu Świra”

PS. Przechadzałem się niedawno Piotrkowską, kiedy nagle zza węgła wybiegła pani redaktor z operatorem z miejscowej TV i złapali mnie na ankietę wiedzy miejscowej ludności.
Pytanie brzmiało - „Co to są południki i równoleżniki?”.
Ale najlepsze było potem. Kiedy odpowiedziałem, pani stwierdziła, że cyt. „Dwie godziny już pytamy, i jest pan pierwszym, który znał odpowiedź”.
Takie są realia.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Obawiam się, że gdyby mnie ktoś zapytał o to z zaskoczenia, to odpowiedziałabym bardzo chaotycznie, pomagając sobie rękami.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Wracając trochę do góry.

zefciu napisał(a):Tak więc najpierw powinniśmy się zastanowić, jaki jest cel szkoły, a potem — czy lekcje religii się w ten cel wpisują.
Celem szkoły bismarckowskiej (taką mamy) jest wychowanie i wykształcenie (w tej kolejności) urzędnika państwowego. Lekcje religii się w ten cel wpisują - mnóstwo niepotrzebnych nikomu regułek i papierkologii od czapy, które trzeba odbębnić i nie dać publicznie plamy, że się ma dopa z czegoś takiego.

Sofeicz napisał(a):I ktoś tu jeszcze wątpi w sens AI?
Ja. AI jest trenowana na materiale wytwarzanym przez ludzi i jest to w dużej mierze shit the Internet says.

Sofeicz napisał(a):kto z kim się lał pod Grunwaldem
Dwie bandy dresów w błyszczącym szmelcu o haracz ściągany z handlarzy. xD
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Pytanie brzmiało - „Co to są południki i równoleżniki?”.

Przecież każdy wie. Południki to budowlańcy którzy do południa walnęli nie więcej niż dwie sety. Równoleżniki to budowlańcy którzy przesadzają z setami i leżą równo przy ścianie.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
ErgoProxy napisał(a): Wracając trochę do góry.

zefciu napisał(a):Tak więc najpierw powinniśmy się zastanowić, jaki jest cel szkoły, a potem — czy lekcje religii się w ten cel wpisują.
Celem szkoły bismarckowskiej (taką mamy) jest wychowanie i wykształcenie (w tej kolejności) urzędnika państwowego. Lekcje religii się w ten cel wpisują - mnóstwo niepotrzebnych nikomu regułek i papierkologii od czapy, które trzeba odbębnić i nie dać publicznie plamy, że się ma dopa z czegoś takiego.

Sofeicz napisał(a):I ktoś tu jeszcze wątpi w sens AI?
Ja. AI jest trenowana na materiale wytwarzanym przez ludzi i jest to w dużej mierze shit the Internet says.

Sofeicz napisał(a):kto z kim się lał pod Grunwaldem
Dwie bandy dresów w błyszczącym szmelcu o haracz ściągany z handlarzy. xD
Co do AI zgoda. 
Natomiast Grunwald to czyn patriotyczny i trochę się dziwię  Twojemu opisowi. 
Oczko Nieśmiały

Religia w szkole ma budować także patriotyzm.
Odpowiedz
geranium napisał(a):Natomiast Grunwald to czyn patriotyczny i trochę się dziwię Twojemu opisowi.
To było półserio. Uśmiech Tzn. realia były takie, że faktycznie, panowie okładali się po głowach i zalewali bełtami (z kusz, z kusz); szło zaś o kontrolę ujścia Wisły, o to kto będzie czerpał hajs z handlu wiślanego. W zasadzie dla obu stron było to być albo nie być. Natomiast jeśli chodzi o patriotyzm, to pod Grunwaldem takie pojęcie było jeszcze nieznane. Była kwestia przysiąg, hołdów i lojalności wobec obranego pana. Dlatego np. mówi się, że Zawisza Czarny, o ile w ogóle tam walczył, to raczej po stronie krzyżackiej, jako najemnik (którym był). W ogóle u Krzyżaków biło się sporo Słowian - rycerstwo chełmińskie, goście z Pomorza - i bardzo, bardzo dużo skatoliczonych Prusów.

geranium napisał(a):Religia w szkole ma budować także patriotyzm.
Nie zgodzę się. Religia katolicka w wydaniu polskim jest koszmarnie zaściankowa, a z patriotyzmu wynika pragnienie, aby ojczyzna wzrastała w siłę i przygarniała nowych ludzi, nowe nacje. Wymóg nawrócenia na taką religię będzie przeszkodą, będzie wykluczał i odstręczał od polskości.

Trzeba zreformować albo katolicyzm (i to nie w płaczliwo-masońskim duchu Franciszka), albo cały format pt. "religia w szkole".
Odpowiedz
ErgoProxy napisał(a):Trzeba zreformować albo katolicyzm (i to nie w płaczliwo-masońskim duchu Franciszka), albo cały format pt. "religia w szkole".

Pytanie, czy w ogóle katolicyzm się da zreformować i przystosować do dzisiejszych czasów. Moim zdaniem nie. On po prostu musi zgnić i już gnije.
Druga rzecz: 'religia w szkole' jest niepotrzebna. Szkoła ma przekazywać wiedzę, a nie indokrynować religijnie. Dlatego jestem za religioznawstwem w szkole, ale jestem przeciwnikiem katechezy.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Och, pewnie i by się zreformować dało, gdyby tylko Paweł nie ufundował całego chrześcijaństwa na pewnym pokerowym blefie. Trochę obrazowo: jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, to próżna jest nasza wiara. Blef polega na tym, że nikt z was nie wie, czy aby przypadkiem nie zmartwychwstał, ale my wam mówimy, że tak, a wy macie innego wyboru, jak nam zaufać. Katolicy rozciągnęli ten blef na całą prawdę o calutkim świecie... a potem wyskoczył ten cholerny Galileusz (i paru innych ancymonów). I zrobiła się z tego nauka, której Kościół nie przewidział, której nie miał się jak przeciwstawić i która Kościołowi przeczyła - wynalazkami, które po prostu działały (i działają po dziś dzień). Dlatego Kościół został wypłukany z intelektualistów, którzy poszli szukać prawdy na drodze Galileusza, a ci którzy się ostali, potracili wiarę, tak po prostu. Nie ma dziś wiary na szczytach Kościoła. I dlatego zgodzę się z Tobą, że katolicyzm gnije i najprawdopodobniej zgnije do reszty, a to co przetrwa zdrowego wchłonie zapewne New Age.
Odpowiedz
ErgoProxy napisał(a):
geranium napisał(a):Natomiast Grunwald to czyn patriotyczny i trochę się dziwię Twojemu opisowi.
To było półserio. Uśmiech Tzn. realia były takie, że faktycznie, panowie okładali się po głowach i zalewali bełtami (z kusz, z kusz); szło zaś o kontrolę ujścia Wisły, o to kto będzie czerpał hajs z handlu wiślanego. W zasadzie dla obu stron było to być albo nie być. Natomiast jeśli chodzi o patriotyzm, to pod Grunwaldem takie pojęcie było jeszcze nieznane. Była kwestia przysiąg, hołdów i lojalności wobec obranego pana. Dlatego np. mówi się, że Zawisza Czarny, o ile w ogóle tam walczył, to raczej po stronie krzyżackiej, jako najemnik (którym był). W ogóle u Krzyżaków biło się sporo Słowian - rycerstwo chełmińskie, goście z Pomorza - i bardzo, bardzo dużo skatoliczonych Prusów.

Zycie i działalność Zawiszy Czarnego jest raczej dobrze udokumentowana, gdyby walczył po stronie Zakonu, to w 1411 byłby co najwyżej zakładnikiem trzymanym dla okupu płaconego przez rodzinę, jak to postępowano z nie-krzyżackimi kombatantami tej bitwy. A nie posłem w polskiej delegacji pokojowej. Co do reszty to zasadniczo racja. Po stronie krzyżackiej walczył m.in. Konrad Biały <1>, którego pradziadek tytułował się jeszcze "Dziedzicem Królestwa Polskiego", którego przodkami byli osławieni Henrycy (Stary i Pobożny). Uzupełnijmy też, że czym Wisła była dla Polski tym Niemno było dla Litwy, walka o żmudź była casus belli. W pokoju toruńskim Litwa otrzymała ją z powrotem, natomiast Polsce dostała się tylko jakaś licha dobrzyńska ziemia i tyle. Dopiero wojna 13-letnia była skoncentrowana na dorzeczu Wisły.

<1> https://pl.wikipedia.org/wiki/Konrad_VII_Bia%C5%82y
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Kosiniak Kamysz stoi dzielnie za religią w szkole. Twierdzi, że poziom nauczania jej jest jednak słaby.
Trzeba wysłać do szkół lepszych katechetów.
Odpowiedz
geranium napisał(a): Kosiniak Kamysz stoi dzielnie za religią w szkole. Twierdzi, że poziom nauczania jej jest jednak słaby.
Trzeba wysłać do szkół lepszych katechetów.
To niedobrze. Chociaż może, gdy młodzi przestaną chodzić, to problem się sam rozwiąże, bo oczywiście nie ma jaj, by wyrzucić katechezę ze szkoły i wprowadzić religioznawstwo.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości