To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak działa zaszczepiony w dzieciństwie strach przed piekłem
#41
Wydaje mi się, że nie do końca zrozumieliście koleżankę navię. Z tego co ja zrozumiałem, chodzi o to, że w wieku 16 lat zrozumiała, że jest ateistką, a wcześniej wierzyła w piekło, o którym opowiadała babcia.

Świadomość światopoglądu "łapie się" dopiero z wiekiem, wcześniej ślepo wierzy się w to co przekazują nam rodzice/rodzina, trzeba dojrzeć do tego by móc wyrwać się z wpajanych schematów.
[Obrazek: nightwish3cn6.jpg]
Odpowiedz
#42
Nigdy nie zastanawiałem się bliżej, co daje mi wiara w piekło. Może chodzi o to, że od urodzenia nic nie robiłem sobie z tego, że mogę tam trafić. Albo z kolei już wtedy wiedziałem, że piekło nie istnieje i to tylko taka przenośnia.
Zawsze byłem grzecznym berbeciem i nie było ze mną większych problemów. Myślę, że to też po częsci mnie uodporniło przed gadaniną o piekle.
Pamiętam zaś jedną sytuację, w której szanowna rodzicielka poinformowała mnie, że jeśli przyjmę komunię bez wcześniejszego rachunku sumienia to wykrwawię się na śmierć. ;) No cóż, mniejsza o to.
oh gaius,
god loves you.
Odpowiedz
#43
moonlight napisał(a):Pamiętam zaś jedną sytuację, w której szanowna rodzicielka poinformowała mnie, że jeśli przyjmę komunię bez wcześniejszego rachunku sumienia to wykrwawię się na śmierć. Oczko
Bardzo interesująca koncepcja…
Bądź, kim jesteś, a nie kim nie jesteś, bo jeśli nie jesteś tym, kim jesteś, stajesz się tym, kim nie jesteś.

http://wolneforum.phorum.pl/
Odpowiedz
#44
moonlight napisał(a):Pamiętam zaś jedną sytuację, w której szanowna rodzicielka poinformowała mnie, że jeśli przyjmę komunię bez wcześniejszego rachunku sumienia to wykrwawię się na śmierć. Oczko
No ja bym za cośtakiego wysyłał takie rodzica na pogadanke z psychiatrą i pedagogiem.
Odpowiedz
#45
Jakiejś wielkiej krzywdy nie doświadczyłem dzięki tym slowom.
Chociaż sam fakt, że teraz się tu znajduję musi mieć jakąś przyczynę. Kto wie.
oh gaius,
god loves you.
Odpowiedz
#46
NonOmnis napisał(a):Świadomość światopoglądu "łapie się"
Więc nie łapie się świadomości posiadania światopoglądu, tylko się ten światopogląd sobie wyrabia. Zaczyna się go posiadać od tego momentu.
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.

„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
Odpowiedz
#47
moonlight napisał(a):Jakiejś wielkiej krzywdy nie doświadczyłem dzięki tym slowom.
ty, nie.
moonlight napisał(a):Chociaż sam fakt, że teraz się tu znajduję musi mieć jakąś przyczynę. Kto wie.
i zwykły straszenie piekłem wystarczyło? to c oz ciebie za ateista?
Odpowiedz
#48
Dzieciom wpaja się często, ze grzechem jest już rozmyślanie nad tym czy Bóg istnieje. Moje młodzieńcze przemyślenia na temat nieistnienia Boga zawsze wiązały się z jednoczesnym strachem, ze wogóle dopuszczam do siebie takią ewentualność. Banie się własnych myśli to chyba moje najgorsze wspomnienie z krótkiego okresu pseudo wierzenia.
Odpowiedz
#49
Zanim zostałam ateistką strasznie się bałam piekła (z tego powodu przez pewien czas byłam religijną fanatyczką), jak zaczynałam przekonywać się do ateizmu, to na początku też dręczyło mnie "a co jeśli się pomyliłam, bóg jest a ja pójdę do piekła?". Ciekawe jest to, że katolicy twierdzą, że jeśli ktoś nie wierzy w boga, a jest dobrym człowiekiem to też może być zbawiony, a jednocześnie uznają ateizm za grzech(dla mnie to bezsensu).
Odpowiedz
#50
Antykoncepcja to też grzech, ale chyba nie ma aż takich ortodoksów, którzy będą twierdzić, że raz założony kondon niesie ze sobą wieczne udręki w piekle
Rząd nie rozwiązuje problemów, on je finansuje
Odpowiedz
#51
Arten napisał(a):Ciekawe jest to, że katolicy twierdzą, że jeśli ktoś nie wierzy w boga, a jest dobrym człowiekiem to też może być zbawiony, a jednocześnie uznają ateizm za grzech(dla mnie to bezsensu).
Nie, Nowy Testament mówi wyraźnie, że niewierzący z wyboru (niekoniecznie ateiści) idą do kotła. Informacja ta nie jest zbytnio propagowana przez krk, bo jej niemoralność jest ewidentna. Pan Ratzinger do piekła wysyła również protestantów. Ponoć wg. doktryny krk, ci którzy najogólniej rzecz biorąc nie słyszeli o "dobrej nowinie" mogą być zbawieni.

U nie wszystkich protestantów obowiązuje zasada Sola Fide, więc dla niedowiarków nie ma ratunku Oczko
Odpowiedz
#52
Zdziwiłbyś się -|||- ;-)
Odpowiedz
#53
Cytat:Nie, Nowy Testament mówi wyraźnie, że niewierzący z wyboru (niekoniecznie ateiści) idą do kotła.

a to przepraszam, wyczytałam to w encyklopedii, ale że nie czytałam całego txt o katolicyzmie, to może coś pominęłam
Odpowiedz
#54
Ap 21:8 napisał(a):Udziałem zaś bojaźliwych i niewierzących, i skalanych, i zabójców, i wszeteczników, i czarowników, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców będzie jezioro płonące ogniem i siarką. To jest śmierć druga.
Żaden katolik czy protestant nie ma prawa do negacji treści NT, chyba, że są one "dwuznaczne" (np. transsubstancja nie jest uznawana przez dajmy na to ewangelików). Nie sądzę by nawet sam biały tatko miał takie prawo, w końcu to słowo bozi. :razz:

Fragmentów dot. tego, że niewierzący nie są najdelikatniej to ujmując ulubieńcami bozi jest więcej w NT.
Odpowiedz
#55
Ja się bałem się piekła, tego z horrorów oglądanych przeze mnie.
A najgorsze było to, że lubiłem mistycyzm i wymyślałem sobie bogów w wieku 10 lat, że ja jestem bogiem, że po śmierci, stworze swój własny metawszechświat, gdzie będzie można czarować. I bałem się o tym myśleć, ale nie mogłem przestać.
Odpowiedz
#56
aztec napisał(a):Wszystko w religii Katolickiej ma za zadanie utrudnić wyzwolenie się z niej.
Religia ta jest cholernie mocno zakotwiczona w Polsce. I dosyć dobrze skonstruowana jeżeli chodzi o psychiczną manipulację ludźmi.
Dokladnie tak i nie wszyscy zdaja sobie sprawe jak gleboko w podswiadomosci jest zakotwiczony strach - strach nie tylko przed pieklem, ale, co najgorsze, przed ZYCIEM i ten strach niszczy ludzi nawet jak im sie wydaje, ze sie juz uwolnili "swiadomie" ze szponow tej katolickiej bandy! Smutny Ot takie qoorwa mac jebane NLP rodem z Cesarstwa Rzymskiego, co wciaz ma sie dobrze "
dzieki" krwi niewinnnych ofiar zmanipulowanych na maxa! Zdezorientowanyad:
Odpowiedz
#57
GODLARK
Cytat:A najgorsze było to, że lubiłem mistycyzm i wymyślałem sobie bogów w wieku 10 lat, że ja jestem bogiem, że po śmierci, stworze swój własny metawszechświat, gdzie będzie można czarować. I bałem się o tym myśleć, ale nie mogłem przestać.
Miałem podobne przeżycia metafizyczne. Wydawało mi się, że jestem bogiem i posiadam jakąś szczególną moc, moje życie ma ogromne znaczenie itd.
Ciekawe z czego to wynika? Uśmiech
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz
#58
Już kiedyś pisałam. Matko, jakie ja miałam wątpliwości! Z jednej strony - to wszystko takie nielogiczne się wydaje, a z drugiej: "a jeśli jest i skaże mnie na wieczne męki...?"
Powoli przechodzi, właściwie to chyba już przeszło. Ale przez lata indoktrynacji możliwe że jeszcze wróci.
Teraz nawet jeśli śni mi się piekło to nie ma ono związku z bozią. Taki sukces. Oczko


Hastur napisał(a):[...] są to tak samo wirtualne "straty" jak pieniądze, które skarb państwa "traci" na niezapłaconych podatkach; [...] Dodatkowym absurdem w tym przypadku jest fakt, że rzekomo "ukradzione" pieniądze zostają w kieszeni... ich pierwotnego posiadacza :o Co nieuchronnie prowadzi do konkluzji, iż człowiek może okraść państwo z własnych pieniędzy :lol2:


Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: