Bo jest. Z punktu widzenia nauki jest mieszanina atomow. Ludzie dla wlasnego dowartosciowania dopatruja sie w tym czegos "wiecej".
Null pointer exception
| Ankieta: Czy jako niewierzący/a dokonałeś/aś aktu apostazji? Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
| Tak | 28.46% |
35 | 28.46% |
| Nie | 71.54% |
88 | 71.54% |
| Razem | 123 głosów | 100% | |
| *) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
|
Apostazja
|
|
02.01.2008, 20:42
Bo jest. Z punktu widzenia nauki jest mieszanina atomow. Ludzie dla wlasnego dowartosciowania dopatruja sie w tym czegos "wiecej".
Null pointer exception
02.01.2008, 21:01
Czego oni więcej chcą?
Przecież ich proch którym są będą istnieć wiecznie. Czy to nie piękne? Nikt nigdy nie zdoła unicestwić masy-energii z której jestem zbudowany. Mój proch będzie istniał wiecznie. Czego tu więcej chcieć?
02.01.2008, 21:06
To nie jest twoj proch. Dostales ten proch po kims/ po czyms i po rozkladzie twojego ciala dostanie go popielniczka na czyims stole, kwiatek na lace, zielona kokardka w bordowe ciapli, zarowka, albo inny czlowiek. Chyba, ze twoje atomy sa jakies "znaczone".
Null pointer exception
02.01.2008, 21:24
Ja cały świat widzę jako jeden taki wielki organizm. Bo trudno powiedzieć gdzie sie kończy jeden organizm a gdzie sie zaczyna drugi. Możne nawet to jest niemożliwe do ustalenia.
Np. kiedy jesteś w tym samym pokoju co inny człowiek to ty połykasz jego skórę która sobie lata w powietrzu a on twoją. Wychodzi na to ze wszyscy jesteśmy jednością. Czyli ten kto miał moje atomy prze de mną ten był mną a ja byłem nim. Ja jestem tobą a ty mną. Ja jestem wszystkim i wszystko jest mną. W naturze nie da sie wyszczególnić czegoś takiego jak człowiek, jak Ja. Grawitacja, promieniowanie z każdego zakątka wszechświata działa na mój mózg i dlatego ja myślę właśnie tak jak myślę. Gdyby tego wszechświata świata nie było to nawet moja świadomość byłaby całkiem inna. Widzisz tą łączność? Ja jestem wszystkim. Jestem bogiem. Bogiem Spinozy jestem. Moja biologiczna śmierć tzw "ciała" tego nie zmieni. Po śmierci nadal będę Bogiem Spinozy tylko ze trochę stracę pamięć i trochę stracę inteligencji.
02.01.2008, 21:32
Informuje, ze watek zostanie wieczorem podzielony. Nie wiem jeszcze na ile, wyjdzie w praniu.
Glownym tematem byla "apostazja".
Null pointer exception
02.01.2008, 21:33
... Jeszcze do poprzedniego posta chciałem dopisać ...
Moja biologiczna śmierć tzw "ciała" tego nie zmieni. Po śmierci nadal będę Bogiem Spinozy tylko ze trochę stracę pamięć i trochę stracę inteligencji. Tak naprawdę to ja nie jestem tym ciałem bo te ciało to tylko taka kukiełka na sznurkach. (sznurki to grawitacja i wszystko inne co na moje ciało działa tak ze robie właśnie to co robie). Ja jestem tym który pociąga za sznurki. Bo bez tego kogoś moje ciało nie mogłoby działać. Moje ciało upadłoby trupem gdyby nagle zniknęła reszta wszechświata a zostało tylko moje ciało. Zupełnie tak samo padłbym trupem, tak jakby kukiełka upadła bez osoby która pociąga za sznurki.
02.01.2008, 22:08
Roy Batty
Unregistered Vacarius napisał(a):Mysle ze z powrotem do katolicyzmu nie byłoby problemów. Wieksze problemy są z wypisaniem sie. Trzeba isc gadać z ksiedzmi.najlepiej, gdyby było jak w finlandii, gdzie wystarczy wejść na odpowiednią witrynę internetową i się wypisać. zdaję sobie sprawę, że jak ktoś 40 lat jest konsekwentnym ateistą i ciężko pracuje, ma rodzinę... to inne sprawy ma na głowie niż użeranie się z kościelnymi urzędasami i sofistyczne dyskusje. z drugiej strony jak ktoś ma naście lat może zwyczajnie poszpanować, być "anty" czemuś, czemukolwiek, to przecież norma. może więc być antyklerykałem, czy ateistą przez chwilę, żeby zwrócić na siebie uwagę etc. innymi słowy uważam, że jest sporo pyskatych pozerów, którzy gdy ich czas mija grzecznie i gładko włączają się w główny nurt nijakiego katolicyzmu. jak na razie żeby odkręcić apostazję trzeba mieć pozwolenie biskupa albo specjalnie wyznaczonego księdza i za publiczne odstępstwo od wiary odbyć publiczną pokutę. dla nastolatka nie ma zaś chyba nic gorszego niż publiczne (samo)upokorzenie.
02.01.2008, 22:36
Pozwolenie od biskupa publiczna pokuta za to ze sie straciło wiarę?
Czy oni sie z chujami na łby pozamieniali? Przecież kiedy ktoś traci wiarę to aby być w porządku z własnym sumieniem to powinien sie też oficjalnie wypisać z wiary. A co gdyby ktoś zmienił wiarę. Przeszedł do jakiejś mniejszej sekty. Tez by musiał prosić aż samego biskupa i publiczną pokutę odprawiać aby wrócić do katolicyzmu?
02.01.2008, 22:46
Roy Batty
Unregistered
jeśli by się wypisał z kościoła to pewnie też... krk rządzi prawo kanoniczne.
moim zdaniem to bardzo inteligentne z ich strony, mówią ci: "uważaj! jeśli się wypiszesz będziesz miał przejebane jak będziesz chciał wrócić, a będziesz chciał: bo ślub, chrzest dzieci, religia w szkole, komunia, pogrzeby, będziesz sam jak palec... więc możesz sobie nie wierzyć (błądzić znaczy się), ale lepiej zostań w naszym kościele!" i to się sprawdza, mamy 90% katolików w polsce.
03.01.2008, 23:02
xjasiux napisał(a):http://www.apostazja.info/He.. ![]() Dziś na religii ksiądz się pyta, kto był w kościele w święta. Pewien chłopak powiedział, że nie był.. na to ksiądz "odpowiedz mi na pytanie, po co katolik musi chodzić do kościoła?". Cisza. Więc ksiądz ciągnie dalej "jeśli nie chcesz chodzić do kościoła, to się z niego wypisz!". Ktoś rzucił "A można?" na to ksiądz "Oczywiście. Idź z rodzicami do kancelarii proboszcza, podpisz odpowiednie oświadczenie i już nie będziesz katolikiem". mhm..
03.01.2008, 23:14
Brawo. To jest czlowiek, ktory przynajmniej pokazuje, ze jest takze inna droga, choc wcale nie musi jej popierac. Daje wybor.
Nie chcesz - nie chodz, nikt ci nie kaze. Dobrze, ze znalazl sie taki ksiadz.
Null pointer exception
04.01.2008, 00:18
Al-Rahim
Unregistered Cytat:Dziś na religii ksiądz się pyta, kto był w kościele w święta.I w tym momencie powinien dostać upomnienie chociażby od uczniów, że szkoła to nie miejsca na takie pytania.
04.01.2008, 00:58
Athei Overlord napisał(a):Brawo. To jest czlowiek, ktory przynajmniej pokazuje, ze jest takze inna droga, choc wcale nie musi jej popierac. Daje wybor.Szkoda ze tak samo nie mówią z aborcją. Skoro chcesz przeprowadzać aborcje to sie wypisz z kościoła. Dlaczego tak księża nie mówią? Po co im jakieś prawne zakazy państwowe, nie wystarczą im kościelne?
04.01.2008, 09:28
msoltys
Unregistered arya napisał(a):He.. hock:A to czarna owca
04.01.2008, 20:25
Jestem osobą która chcę w najbliższym okresie wystąpić całkowicie z kościoła i podpisać apostazje. Lecz czekam na odpowiedni moment w którym będę już na tyle mądry i śliny w kwestii ateistycznej, aby ksiądz nie probował mnie w żaden sposób podejść swoimi głupimi gadkami o bogu. Ten odpowiedni moment jest już coraz bliżej! Chociaż szczerze mówiąc w niczym oczywiście nie przeszkadza mi ten stan rzeczy iż nalezę do kościoła bo tak naprawdę należę tylko i wyłącznie na głupkowatym papierku i nic więcej, aczkolwiek chcę zmniejszyć chore statystyki katoli w Polsce, wiem o tym że wielu ludzi nie propaguje życia kościelnego, a są zapisani bo urodzili się w takiej a nie innej religii i nie chce się nikomu tego zmieniać nawet jeśli czują się buddystami czy ateistami, a to bardzo fałszuje prawdziwe statystyki odnośnie religii w naszym Państwie.
--------------------------------------------------
--------JESTEM-BOGIEM-SŁOŃCA-I-WODY--------- --------JESTEM-BOGIEM-DLA-SAMEGO-SIEBIE----- ------------+ Wielki ateista Psinos0 +------------- -------------------------------------------------
04.01.2008, 22:40
Roy Batty
Unregistered
to nie przytyk do ciebie pisnos0 bo wielu mówi że coś tam coś tam, to tylko głupkowaty papierek. ten papierek wg mnie to prawo, które kształtuje rzeczywistość społeczno-polityczną. jeszua mógł istnieć tylko w wyobraźni autorów nt, a jahwe być wyłącznie zapisanym koszmarem mieszkańców azji mniejszej, ale prawo jest realne i w swej naturze fundamentalne. bez niego nie byłoby ani państwa ani nawet cywilizacji.
poza tym więcej znaczy jak ktoś publicznie oświadczy, że jest ateistą niż jak skrycie żywi takie przekonanie. więcej znaczy, że ktoś zaprzestanie pustego rytualizmu dla celów zniknięcia w tłumie i nie bycia wytykanym niż tylko pozbędzie się boga ze swego serca. więcej znaczy, że ktoś formalno-prawnie przestanie być katolikiem niż tylko pozostanie błądzącą owieczką w ramach kościoła. bo Bóg istnieje tylko dzięki niewiedzy i ignorancji; uobecnia się w rytuałach, bo tylko w nich istnieje realnie; dzięki zbiorowości podporządkowuje sobie wszystkich i zyskuje swoją moc.
05.01.2008, 00:50
No wiem i zdaje sobie z tego sprawe dlatego chce się przygotować i podpisać apostazje!
Cytuje to co napisałem wcześniej: Chociaż szczerze mówiąc w niczym oczywiście nie przeszkadza mi ten stan rzeczy iż nalezę do kościoła bo tak naprawdę należę tylko i wyłącznie na głupkowatym papierku i nic więcej, aczkolwiek chcę zmniejszyć chore statystyki katoli w Polsce, wiem o tym że wielu ludzi nie propaguje życia kościelnego, a są zapisani bo urodzili się w takiej a nie innej religii i nie chce się nikomu tego zmieniać nawet jeśli czują się buddystami czy ateistami, a to bardzo fałszuje prawdziwe statystyki odnośnie religii w naszym Państwie. Należę do religii na głupkowatym papierku ale to trzeba zmieniać i nie kryć się z tym! Walczyć z niewiedzą propagowaną przez kościół i nawracać kraj na normalny tor myślenia. I zgadzam się w 100 % z tym co napisałeś wyżej! --------------------------------------------------
--------JESTEM-BOGIEM-SŁOŃCA-I-WODY--------- --------JESTEM-BOGIEM-DLA-SAMEGO-SIEBIE----- ------------+ Wielki ateista Psinos0 +------------- -------------------------------------------------
18.01.2008, 02:18
Apostazja to czysta fantazja.
Kolędę pogoniłem więc w Kościele raczej byłem.
18.01.2008, 07:21
Vacarius napisał(a):Czego oni więcej chcą? No nie. Z tego co wiem, to bariony są stabilne do 100 000 000 000 lat, czyli za tyle czasu się rozpadną ich pola gluonowe i zostaną tylko kwarki, które też za jakiś czas ulegną rozpadowi. Materia nie jest trwała... przestrzeń wiecznie rezonować nie będzie przecież. Cytat:Nikt nigdy nie zdoła unicestwić masy-energii z której jestem zbudowany. Mój proch będzie istniał wiecznie. Prawdy? Wg danych naukowych Twoja wizja jest niepoprawnie optymistyczna. Nie jesteś wieczny.
18.01.2008, 07:23
Vacarius napisał(a):Szkoda ze tak samo nie mówią z aborcją. No nie, bo misją Kościoła jest stworzenie Królestwa Bożego na Ziemi... TEJ ZIEMI ![]() DarkWater napisał(a):...a jahwe być wyłącznie zapisanym koszmarem mieszkańców azji mniejszej... Co proszę? JAKIEJ AZJI? LoL! |
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|

