To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Zjadłbyś/zjadłabyś smalec lub jakąś inną potrawę z psa?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Tak
37.72%
43 37.72%
Nie wiem
7.89%
9 7.89%
Nie
54.39%
62 54.39%
Razem 114 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Smalec z psa
#81
Enkidu napisał(a):Gdyby tak było należałoby przestać jeść w ogóle i umrzeć.Czy tak?
Oczywiście jedzenie zwierząt jest okrucieństwem,ale jedzenie roślin też jest ich zabijaniem.Wartościujesz tą sprawę kryterium odczuwania i dobrze bo jakieś kryteria przyjąć trzeba.
Dla mnie zabijanie zwierząt jest wielce naganne,a roślin naganne.Gdybym był konsekwentny i logiczny, zawsze i wszędzie, to już bym nie żył-mozliwe że Ty także.
Dlatego niekonsekwencja jest w tym wypadku usprawiedliwiona; ratując życie zaczynamy od własnego. Jednocześnie nie odkryję Ameryki, jeśli stwierdzę, że ogromna większość ludzi żywi się mięsem, bo je lubi i ma w nosie los zwierząt, a nie dlatego, ze mięsożerstwo jest zdrowe i konieczne. Świadomie i bez skrupułów miliony ludzi każdego dnia przyczynia się do masowych rzezi bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia. Ba, uważają, ze tak być powinno. Jeśli spojrzeć na nasz gatunek z boku, z pozycji bezstronnego obserwatora, jak należałoby nas ocenić? Korzystjąc z danej nam ewolucyjnie przewagi tuczymy w katastrofalnie podłych warunkach gatunki słabsze od nas, żeby je pożreć. Jak Baba Jaga z chatki na kurzej stopce. Wyobraź sobie, ze odkryleś planetę, na której Solarianie trzymają w obozach nieco mniej inteligentnych i dużo słabszych Pretarian do czasu, az ci nabiorą masy na tyle, aby nadawali się na obiad dla rodziny Solarian. Jednocześnie Solarianie wcale nie muszą zjadać Pretorian. Robią to, ponieważ sprawia im to przyjemność. Czy zaslugiwaliby Twoim zdaniem na miano pozytywnych bohaterów?
Bart napisał(a):Fajnie się w sumie obserwuje jak mięsożerny (wszystkożerny) gatunek rozwinął się intelektualnie i biedzi się nad nierozwiązywalnym problemem etycznym Zdezorientowanymile: Wszystkich drapieżników pewnie to czeka, jeśli, się im za parę milionów lat łeb powiększy.
No niestety, to cena , jaka płacimy za zaawansowaną świadomość i zdolnosc do empatii. Pod pewnymi względami łatwiej byc tygrysem.
Bjorn napisał(a):Wytłumacz to tygrysowi.
Tygrys nie ma wyboru, a ja nie jestem dr Dolittlem.
kkap napisał(a):Co do jeszcze kwestii mięsnych to bardzo ale to bardzo drażnią mnie wegetarianie, którzy mi robią moralki. Wtedy momentami zaczynam faktycznie prezentować postawę "jestem dumny, że jem mięso" w ramach przeciwwagi dla dumnego z siebie wegetarianina.
Wegetarianin coś poświęcił, ma prawo do poczucia dumy. Co poświęciłeś Ty, nie licząc czasu potrzebnego na oblizywanie palców?
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
Odpowiedz
#82
avidal napisał(a):Wegetarianin coś poświęcił, ma prawo do poczucia dumy. Co poświęciłeś Ty, nie licząc czasu potrzebnego na oblizywanie palców?

A ja się mogę czuć dumny, że jem to co lubię pomimo tego, że niektóre osoby tworzą mi wykłady moralne. Na co dzień nie obnoszę się z mięsożerstwem ani nie kryję. Ale jak spotkam wojującego wege to zaczynam być niemiły i zaczynam dość ostro ironizować Język
Odpowiedz
#83
Cytat:A ja się mogę czuć dumny, że jem to co lubię pomimo tego, że niektóre osoby tworzą mi wykłady moralne.
Heroiczny wysiłek doprawdy.
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
Odpowiedz
#84
Avid: jesteś wegetarianinem?
Odpowiedz
#85
avidal napisał(a):Czy zaslugiwaliby Twoim zdaniem na miano pozytywnych bohaterów?
Czy ja napisałem gdziekolwiek coś pozytywnego na temat zjadania czegokolwiek?
lumberjack napisał(a):Ale jeśli w ramach tolerancji i równouprawnienia zjesz raz białego, raz czarnego, raz żółtego(itd. na zmianę) to wszystko będzie ok.
A co na to mulaci i metysi?
[SIZE="2"]0 wyruchanych kóz + 153 wyruchane kozy = 134 obsrane jelenie i kupa spamujących kamieni. No i Goebbels oczywiście.[/SIZE]
Odpowiedz
#86
Nie. Nie bierz do siebie wszystkiego, co pisałem.
Bjorn napisał(a):Avid: jesteś wegetarianinem?
Myslę, że to nie ma znaczenia. Ale odpowiem. Od jakiegoś czasu. I jest to dla mnie bardzo trudne. Na tyle, że nie mam pewności, czy wytrwam. Wiem jednak za dużo o metodach hodowli w wielkich przedsiębiorstwach produkcyjnych, aby pozwolić sobie na komfort mięsożerności i jednocześnie nazywać się biofilem. Stało się dla mnie jasne, ze także i skłonność do jedzenia mięsa jest w pewnym zakresie determinowana genetycznie. Jednym zrezygnować z niego przychodzi z łatwością, innym wręcz przeciwnie. Mnie akurat cholernie ciężko. Nikogo nie zmuszam do tego,aby brał ze mnie przykład, ale namawiam i owszem. Uważam, ze powinienem.
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
Odpowiedz
#87
Ludzie, którzy jedzą mięso, często nie chcą wiedzieć o tym, jak wygląda hodowla zwierząt, których przeznaczeniem jest skończenie na talerzu. Osoby, z którymi na ten temat rozmawiałam, mówiły mi, że wolą żyć w błogiej nieświadomości i spokojnie konsumowac kotleta. Ale najbardziej denerwuje mnie to, że gdy jestem częstowana np. żelkami lub chipsami bekonowymi i grzecznie odmawiam, tłumacząc dlaczego nie jem zwierząt, spotykam sie ze słowami: "No co ty? Przecież nawet Jezus jadł mięso". W tym momencie szczena mi opada.
Odpowiedz
#88
I mi też opada
Przecież Jezus nie jadał mięsa (nie licząc ryb)
Rząd nie rozwiązuje problemów, on je finansuje
Odpowiedz
#89
Kazał składać ofiary z baranków. Poza tym, może Cię zaskoczę, ale ryba to również zwierzę.
Odpowiedz
#90
Cytat:Ludzie, którzy jedzą mięso, często nie chcą wiedzieć o tym, jak wygląda hodowla zwierząt, których przeznaczeniem jest skończenie na talerzu.
Mój znajomy ma hodowlę królików(na mięso i skóry) i nie widziałem by miały złe warunki. No ale fakt też, że jego działalność jest raczej na małą skalę.
Avidal napisał(a):Wiem jednak za dużo o metodach hodowli w wielkich przedsiębiorstwach produkcyjnych, aby pozwolić sobie na komfort mięsożerności i jednocześnie nazywać się biofilem.
Gdybyś widział, że zwierzęta, które są przeznaczone do jedzenia były hodowane w niesprawiających im cierpienia warunkach, to jadłbyś je? Czy np. kupiłbyś wtedy królika od mojego znajomego?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#91
Powiem tak. Natura stworzyła nas mięsożercami (m.in.), dlatego nie widzę powodu, by się temu sprzeciwiać. To człowiek doprowadził do sytuacji, w której ogromna większość zwierząt jest hodowana w złych warunkach. To z tym trzeba walczyć. Wegetarianizm, jako sprzeciw wobec tej sytuacji, rozumiem (chociaż nie praktykuję i nie mam zamiaru praktykować). [z resztą nie bardzo lubię mięso]
Odpowiedz
#92
Co to za tłumaczenie, że natura stworzyła nas mięsożernymi? Nie jem mięsa, żyję i mam dobre wyniki badań. To, że np. gepard je inne zwierzęta, bo jest mięsożerny, nie znaczy, ze Ty też musisz to robić. Czowiek (najczęściej) potrafi odróżnić dobro od zła. Tym się różnimy od zwierząt. Potrafimy okiełznać swoje instynkty.
Odpowiedz
#93
jedzenie mięsa

to

zło!!!

[Obrazek: ?k=MzM4MjQyNjQsMTg1MTcy&f=QMan_WB_BI_1596_Bloodline.jpg]
zetodwudziestoslaw

"Najpierw jest góra,
Potem nie ma góry,
Potem jest."

"Wszystko, co wiesz, jest nieprawdą"
Odpowiedz
#94
agnostos napisał(a):jedzenie mięsa

to

zło!!!

Hahahahaha, uhhahahaha, ohohohoho, ehehehehe, ihihihiha.
Odpowiedz
#95
[Obrazek: grill1.jpg]

mniam :-D
Odpowiedz
#96
lumberjack napisał(a):Gdybyś widział, że zwierzęta, które są przeznaczone do jedzenia były hodowane w niesprawiających im cierpienia warunkach, to jadłbyś je? Czy np. kupiłbyś wtedy królika od mojego znajomego?
Z poczatku tak właśnie postepowałem. Zaopatrywałem się w drób i jaja u znajomych ze wsi. Z czasem dojrzałem do tego, aby zrezygnowac z mięsa całkowicie i nie zwariować. Od początku też nie jadałem ryb. Nie słychac wprawdzie, aby krzyczały złowione na haczyk, czy uwięzione w sieci, ale nie oznacza to, ze naprawdę nie krzyczą. Wydają dźwięki w zakresie dla ludzi niesłyszalnym, tak więc mądrość ludowa, ze ryby głosu nie mają jest bzdurą, jak to zresztą z wieloma mądrościami ludowymi bywa.
Pomiętając o tym, ze nie jestem zobligowany do konsekwencji w stosowaniu wegetarianizmu, pozwalam sobie na zjedzenie mięsa w sytuacji, w której odmowa jego zjedzenia niczego by nie zmieniła. Niekiedy takie się zdarzają.
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
Odpowiedz
#97
Hahahaha :-D Dostałem minusa za mięsko :-P
Odpowiedz
#98
Po co o tym obwieszczasz wszem i wobec?
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
Odpowiedz
#99
By pokazać frustrację wegetarian, niemogących przekonać reszty do niejedzenia mięska.
Odpowiedz
Albo żeby zrobić z siebie męczennika, biedny bjornuś skarcony za gusta kulinarne. Minus nie był za mięśożerność, ale za bezwzględność i za to, że się nią szczycisz.
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości