To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Zjadłbyś/zjadłabyś smalec lub jakąś inną potrawę z psa?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Tak
37.72%
43 37.72%
Nie wiem
7.89%
9 7.89%
Nie
54.39%
62 54.39%
Razem 114 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Smalec z psa
Cytat:1) Ponieważ istnieje uniwersalna ludzka natura, to istnieje róniez uniwersalna, ponadkulturowa moralność.
Co to uniwersalna natura ludzka? Jest ona dla mnie zbiorem wszystkich czynów do jakich są zdolni ludzie. Czyli w naturze ludzkiej zawiera się m.in. możliwość ratowania, leczenia innych ludzi, pomaganie im jak i mordowanie, gwałcenie niewinnych albo np. okradanie ich.

Cytat:ale jeśli chozi o fundamentalne wartości, jakie wynikają z dążenia do życia i unikania bólu i cierpienia, wszyscy ludzie na całym świecie, bez względu na wyznanie, kulturę, płeć a nawet poziom inteligencji (do pewnego stopnia) mają genetycznie wkodowane przekonanie, co jest moralnie dozwolone, a co nie.
Podaj przykład chociaż jednej fundamentalnej wartości uniwersalnej dla wszystkich ludzi, a ja ci go obalę. Możemy zacząć np. od witalizmu moralnego - nie podpadali pod to np. samuraje i kamikaze (wartość honoru wyżej nad wartością życia), fanatycy religijni(dżihad - wartość obrony religii wyższa od wartości życia), zwolennicy filozofii Peisitanatosa również gardzili życiem.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
smalec z psa jest do bani. wielkie larwy to jest to:
http://pl.youtube.com/watch?v=06SBYa5wUsA

Zdezorientowanyhock:
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

Odpowiedz
lumberjack napisał(a):Co to uniwersalna natura ludzka? Jest ona dla mnie zbiorem wszystkich czynów do jakich są zdolni ludzie. Czyli w naturze ludzkiej zawiera się m.in. możliwość ratowania, leczenia innych ludzi, pomaganie im jak i mordowanie, gwałcenie niewinnych albo np. okradanie ich.
Dobrze kombinujesz. To suma wszystkich wymienionych przez Ciebie skłonności plus wiele innych. A wśród tych innych znajduje się zdolność do intuciyjnej oceny co jest dobre, co złe. Moralności nie można wyłowić analizując poszczególne części skłądowe ludzkiej natury, morlaność jest po prostu jedną z tych części.
Cytat:Podaj przykład chociaż jednej fundamentalnej wartości uniwersalnej dla wszystkich ludzi, a ja ci go obalę. Możemy zacząć np. od witalizmu moralnego - nie podpadali pod to np. samuraje i kamikaze (wartość honoru wyżej nad wartością życia), fanatycy religijni(dżihad - wartość obrony religii wyższa od wartości życia), zwolennicy filozofii Peisitanatosa również gardzili życiem.
Proszę bardzo. Wszyscy ludzie na całym świecie dzielą się żywnością z innymi ludźmi.
Przykładów istnieje całe mnóstwo. Na wiele z nich, jeśli nie na wszystkie nawet, będziesz w stanie podać przykłady odstępstwa od reguły. Ale też nigdzie nie twierdziłem, że nie jesteśmy w stanie przeciwstawić sie instynktom, wręcz przeciwnie, zawsze i przy każdej okazji powtarzam, że ta umiejętnosć czyni nas wyjątkowymi.
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):Podaj przykład chociaż jednej fundamentalnej wartości uniwersalnej dla wszystkich ludzi, a ja ci go obalę. Możemy zacząć np. od witalizmu moralnego - nie podpadali pod to np. samuraje i kamikaze (wartość honoru wyżej nad wartością życia), fanatycy religijni(dżihad - wartość obrony religii wyższa od wartości życia), zwolennicy filozofii Peisitanatosa również gardzili życiem.

Dążenie do szczęścia.
I to nie tylko wartość ludzi ale ogólnie pojętego życia.

Chcesz swojego szczęścia, no nie? Spoko.
Możesz do niego dążyć, jakiekolwiek by ono nie było, póki nie niszczysz szczęścia innych - wtedy wszystko jest spoko.
Jeśli niszczysz szczęście innych, pozbawiasz ich prawa do tego... czemu nie mielibyśmy i Tobie zabrać tych praw? Bo jesteś najsilniejszym i dominującym stworzeniem na tym nędznym pyłku skały?

Och, jakże tyrania siły i kult własnej zajebistej mocy jest super wartościami.
I potem wg własnego widzimisię rozdzielamy prawo do życia, szczęścia. Niczym bogowie, decydujemy kto ma żyć a kto nie, kto ma zdychać w męczarniach a kto nie.

Hipokryzja (od gr. hypokrisis, udawanie) - zachowanie lub sposób myślenia i działania charakteryzujący się niespójnością stosowanych zasad moralnych.

Hipokryzja może się przejawiać na następujące sposoby:

* oficjalne głoszenie przestrzegania określonych zasad moralnych i jednoczesne ich "ciche" łamanie, gdy nikt ważny tego nie widzi (np. głoszenie przez polityka, że walczy z korupcją i jednoczesne branie przez tego polityka po cichu łapówek), (...)


Chciałbyś żeby szanowano twoje prawa, twoje dążenia do szczęścia - ale tych praw nie dajesz innym. To tak jakby:
* oficjalne głoszenie przestrzegania określonych zasad moralnych i jednoczesne ich "ciche" łamanie, gdyż nikt się tym nie interesuje/nie potrafi zgłosić sprzeciwu (np. głoszenie przez człowieka, że chce być szczęśliwy i jednoczesne nie szanowanie tego prawa u innych istot, myśląc, że naturalne jest, że jemu te prawa się należą a innym nie - i że inni powinni szanować jego prawo szczęścia pomimo, że on nie przyznaje tego prawo tym istotom),

Myślę, że napisałem to dość jasno.
Parafrazując: Kali ukraść krowę - dobrze; Kalemu ukraść krowę - źle
Odpowiedz
Cytat:Dążenie do szczęścia.
Eee... kto ci tak powiedział? Uśmiech Jestem przykładem osoby, która do szczęścia nie dąży(lubię być wesoły, ale wesołość z powodu obejrzenia głupiego filmiku na yt to chyba nie takie szczęście o jakie chodzi Tobie). Wolę dążyć do 'prawdy' o świecie, a to chyba nie łączy się zbytnio ze szczęściem(np. czy szczęściem napawa świadomość, że świat jest pełen bezsensownego cierpienia?). Oczywiście z mojego braku dążenia do szczęścia nie wynika to bym chciał aby innym ludziom wiodło się źle.
avidal napisał(a):Proszę bardzo. Wszyscy ludzie na całym świecie dzielą się żywnością z innymi ludźmi.
I np. wszyscy naziści w obozach koncentracyjnych dawali żydom jeść? Jeśli już dawali to w zamian za jakieś fanty. Sami z siebie jakoś nie byli (poza jednostkowymi wyjątkami) zdolni do altruizmu.
Cytat:A wśród tych innych znajduje się zdolność do intuciyjnej oceny co jest dobre, co złe
Tak, tylko, że te intuicyjne oceny dobra i zła zależą od epoki, etosu jaki w niej panuje, kultury, tego co zinterioryzujemy ze społeczeństwa i wreszcie od w jakimś tam stopniu naszych własnych przemyśleń.

Zgadzam się z tobą, że moralność to coś powszechnego, element natury ludzkiej, aczkolwiek nie zgadzam się co do tezy o uniwersalności jakichś tam niby "fundamentalnych" wartości.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):Wolę dążyć do 'prawdy' o świecie, a to chyba nie łączy się zbytnio ze szczęściem.

o yeah..

niewiedza to błogosławieństwo...ale jest już za późno..
zetodwudziestoslaw

"Najpierw jest góra,
Potem nie ma góry,
Potem jest."

"Wszystko, co wiesz, jest nieprawdą"
Odpowiedz
Cytat:I np. wszyscy naziści w obozach koncentracyjnych dawali żydom jeść? Jeśli już dawali to w zamian za jakieś fanty. Sami z siebie jakoś nie byli (poza jednostkowymi wyjątkami) zdolni do altruizmu
To, ze nie dzielili się z Żydami, takze jest ilustarcja uniwersalnej ludzkiej natury. Nie dzielimy się z wrogami. Większość gatunków spolecznych nie dzieli się bezinteresownie jedzeniem z członkami stada, chyba że są one spokrewnione, im bliżej tym lepiej. My tak.
Cytat:Tak, tylko, że te intuicyjne oceny dobra i zła zależą od epoki, etosu jaki w niej panuje, kultury, tego co zinterioryzujemy ze społeczeństwa i wreszcie od w jakimś tam stopniu naszych własnych przemyśleń.
Jest raczej odwrotnie. To kultura jest wyrazem natury. A ponieważ widełki są dość szerokie, to i różne kultury przybierają różne formy.
Cytat:Zgadzam się z tobą, że moralność to coś powszechnego, element natury ludzkiej, aczkolwiek nie zgadzam się co do tezy o uniwersalności jakichś tam niby "fundamentalnych" wartości.
I nie musisz. Moge tylko żałować, że nie udało mi się Ciebie przekonać.
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):Eee... kto ci tak powiedział? Uśmiech Jestem przykładem osoby, która do szczęścia nie dąży(lubię być wesoły, ale wesołość z powodu obejrzenia głupiego filmiku na yt to chyba nie takie szczęście o jakie chodzi Tobie). Wolę dążyć do 'prawdy' o świecie, a to chyba nie łączy się zbytnio ze szczęściem(np. czy szczęściem napawa świadomość, że świat jest pełen bezsensownego cierpienia?). Oczywiście z mojego braku dążenia do szczęścia nie wynika to bym chciał aby innym ludziom wiodło się źle.

No spoko ale specjalnie wybrałem jako to słowo kluczowe szczęście - bo możesz sobie tu przypisać cokolwiek; cokolwiek Cię spełnia, cokolwiek Cię satysfakcjonuje.

W tym wypadku widocznie dążenie do prawdy jest twoim szczęściem.

Czym byłbyś bez tego?

Każdy ma inne pojęcie szczęścia, i każdy powinien mieć prawo realizować to co mu potrzebne do jego osiągnięcia. Sam przyznałeś, że nie chciałbyś by "innym ludziom wiodło się źle".

1. Czy aby na pewno? Co gdyby nie było cywilizacji, kultury. Byłbyś ty. I np. jakaś bezbronna istota, chociaż człowiek ale np. wyglądający inaczej: inny kolor włosów, jakiś taki obcy. Co by Cię zatrzymało przed zniszczeniem go, zabraniem mu mienia etc? Mówiłeś chyba wcześniej o "twojej moralności" jak ona wygląda?

2. Zdefiniuj "ludzi". Skąd wiesz, że murzyn/azjata/aborygen się pod to zalicza? Skąd to wiesz?
Odpowiedz
Cytat:W tym wypadku widocznie dążenie do prawdy jest twoim szczęściem.
Dążenie do prawdy jest tylko tym czym jest i niczym innym. I wcale nie prowadzi do szczęścia... do przygnębienia raczej. Do dyskomfortu psychicznego wynikającego z tego, że nie można zrozumieć samego faktu istnienia.
Cytat: Co gdyby nie było cywilizacji, kultury. Byłbyś ty. I np. jakaś bezbronna istota, chociaż człowiek ale np. wyglądający inaczej: inny kolor włosów, jakiś taki obcy. Co by Cię zatrzymało przed zniszczeniem go, zabraniem mu mienia etc?
Filozofia dialogu. <joke>

Nie wiem.

Cytat:Zdefiniuj "ludzi". Skąd wiesz, że murzyn/azjata/aborygen się pod to zalicza? Skąd to wiesz?
Książek i koncepcji z dziedziny antropologii powstało bez liku, a ja mam ci tu w kilku zdaniach definicję podawać? Przepraszam, nie chce mi się... poza tym nie jestem pewien czy podołałbym. To bardzo skomplikowany problem.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Cytat:Dążenie do prawdy jest tylko tym czym jest i niczym innym. I wcale nie prowadzi do szczęścia... do przygnębienia raczej. Do dyskomfortu psychicznego wynikającego z tego, że nie można zrozumieć samego faktu istnienia.

No ale napisałeś, że tego potrzebujesz?
Czy jednak nie?
Nie masz żadnych potrzeb, niczego co jest twoim szczęściem?
WOW.
Myślałem, że tacy ludzie to rzadkość - byłbyś idealnym niewolnikiem. Nie masz żadnych potrzeb, tylko wziąć utrzymać przy życiu. Nie mając żadnych potrzeb - nie potrzebujesz żadnych wolności ani praw.

Czy aż tak ciężko wypisać swoje potrzeby, to co utrzymuje Cię przy życiu, co jest celem, co jest szczęściem? Mógłbym wypisywać tutaj setki rzeczy.

Cytat:Książek i koncepcji z dziedziny antropologii powstało bez liku, a ja mam ci tu w kilku zdaniach definicję podawać? Przepraszam, nie chce mi się... poza tym nie jestem pewien czy podołałbym. To bardzo skomplikowany problem.

No ale jak to jest, z tą sztuczną granicą. Czy to tak oczywiste, że murzyn jest swój a małpa nie? Jeszcze nie tak dawno temu jakoś nie było takie oczywiste. Czemu teraz jest?

Twoje podejście bazuje sztucznych definicjach, na sztucznym podziale. Gdzie tu jest jakaś reguła? Zapewne jest ale jakoś trzeba by ją sformułować.
Odpowiedz
Cytat:Myślałem, że tacy ludzie to rzadkość - byłbyś idealnym niewolnikiem. Nie masz żadnych potrzeb, tylko wziąć utrzymać przy życiu.
Raczej ty jesteś niewolnikiem. Własnych potrzeb.
Cytat:Nie mając żadnych potrzeb - nie potrzebujesz żadnych wolności ani praw.
Brakuje ci informacji o autarkii, stoikach i Epikurze Język
Cytat:Czy aż tak ciężko wypisać swoje potrzeby, to co utrzymuje Cię przy życiu, co jest celem, co jest szczęściem?
Chce mi się siku. Wedle twego rozumowania, gdy się wysikam to będę szczęśliwy, tak? Tu tkwi błąd twojego rozumowania. Otóż z zaspokajania potrzeb czuje się co najwyżej przyjemność(w przypadku wysikania się jest to przyjemność wynikająca z ulżenia sobie). Nie szczęście. Chyba, że pod pojęciem szczęścia rozumiesz odpowiedni poziom serotoniny.
Cytat:Twoje podejście bazuje sztucznych definicjach, na sztucznym podziale.
Ale podejście odnośnie czego? Chyba się zamotałem.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Ech, nie chodziło o potrzeby niższego stopnia. To swoją drogą. Kurde myślałem, że to dość jasne o co mi chodzi.

No przecież masz potrzeby na: wyrażanie poglądów, szukanie prawdy, wolność osobistą, własne dysponowanie swoim życiem i kierowaniem jego losami.... co nie? O to mi chodzi.

Wyobraź sobie, żeby zabrać Ci tego typu rzeczy, fajnie? No bez przesady, powiedz jeszcze, że fajnie.

Ach no i Epikur jest pytę. Nie mieszaj go tutaj. Język
Odpowiedz
Cytat:Ech, nie chodziło o potrzeby niższego stopnia. To swoją drogą. Kurde myślałem, że to dość jasne o co mi chodzi.
Jeśli się pisze, że szczęście może być wynikiem zaspokojenia jakiejś tam potrzeby(byle jakiej, byleby nie było ingerencji w cudzą wolność) to ja w takiej definicji nie widzę podziału na potrzeby wyższego i niższego stopnia. Uśmiech
Cytat:No przecież masz potrzeby na: wyrażanie poglądów, szukanie prawdy, wolność osobistą, własne dysponowanie swoim życiem i kierowaniem jego losami.... co nie?
Tak. Ale czemu mam uważać, że spełnienie tych potrzeb da mi jakieś szczęście? Da mi więcej swobody, a to wcale nie implikuje szczęścia.
Cytat:Ach no i Epikur jest pytę. Nie mieszaj go tutaj. :razz:
Jak to w pytę... przecież on z twojego punktu widzenia byłby bardzo dobrym niewolnikiem: "Najwięcej przyjemności ma ten, kto ma najmniej potrzeb". Nie trzeba zabiegać o przyjemności, lecz trzeba tylko unikać cierpień; nie zaspokajać potrzeb lecz się ich wyzbywać.

To chyba przeciwieństwo twojego światopoglądu?

---

Cytat:wszystko jest zawsze niedoskonałe i złudne, wszystko, co miłe, splecione z niemiłym, każda rozkosz tylko połowiczna, każda przyjemność sama się niszczy, każdy środek zaradczy, do którego uciekamy się co dzień, co godzinę w biedzie, co chwila nas zawodzi i odmawia służby, stopień, na który wchodzimy, jakże często się załamuje (...), jednym słowem jesteśmy jak Fineasz, któremu harpie kalały każdą potrawę czyniąc ją niezdatną do spożycia.
Cytat:Jakiż jednak jest odstęp między naszym początkiem i końcem, tamtym w obłędzie żądzy i zachwycie rozkoszy, tym w zniszczeniu wszystkich organów i zapachu zgnilizny zwłok. Jeśli idzie o dobrobyt i radowanie się życiem, droga prowadzi też między obydwoma stale w dół: słodko marzące dzieciństwo, radosna młodość, utrudzone życie męskie, kaleka, często żałosna starość, męki ostatniej choroby i wreszcie agonia. Czy nie wygląda to, jakby istnienie było pomyłką, której skutki ujawniają się stopniowo coraz bardziej?
W ogóle polecam lekturę Schopenhauera to się wyleczysz z optymizmu i gadania o jakimś mitycznym szczęściu.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Fakt, surowy krytyk postaw Zachodu. Co warte wspomnienia w tym akurat temacie, Schopenhauer podejmuje kwestię zabijania na mięso. Jak myslisz lumberjack, do jakiego doszedł wniosku?
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
Odpowiedz
Cytat:Tak. Ale czemu mam uważać, że spełnienie tych potrzeb da mi jakieś szczęście? Da mi więcej swobody, a to wcale nie implikuje szczęścia.
[Obrazek: youbestbejokingniggervv8.jpg]
Bo bez tego byłbyś nieszczęśliwy? Haloooo?

###

Nie, Epikur miał parę fajnych rzeczy z którymi się zgadzam.

Epikur:
"Przyjemność jest początkiem i celem życia szczęśliwego." (potrzeba przyjemności + ogólnie umiarkowany hedonizm i nauczenie się czerpać szczęścia z tych prostych codziennych rzeczy a nie tęsknota za nierealnymi fantazjami, to jest spoko)
"Nie można żyć szczęśliwie, nie żyjąc godnie, moralnie i uczciwie." (potrzeba sensownych wartości i wzajemnej uczciwości)
"Bogactwo nie jest ulgą w kłopotach – jest tylko zmianą kłopotów." (zrozumienie, że każda sytuacja ma swoje plusy i minusy etc )
"Trzeba wyzwolić się ze strachu bogów i śmierci." (potrzeba wolnej myśli)
"Spośród wszystkich sposobów, jakie Ci wskazuje mądrość, dla osiągnięcia szczęścia, najskuteczniejszym, najpewniejszym i najsłodszym jest przyjaźń." (potrzeba przyjaźni i interakcji międzyludzkich)

a tak ogólnie nie muszę się zgadzać z wszystkim co powiedział albo za czym się opowiadał Oczko

Mam wrażenie, że piszesz specjalnie próbując bronić tego, że nie masz żadnych potrzeb. Tak jakbyś wyznawał jakąś filozfię, że potrzeby są złe. WTF. Ja mam inne podejście do tego - potrzeby są OK, nie są złem; one nas motywują etc spełnianie ich jest spoko, a żeby uniknąć nieszczęścia jakie może się wiązać z niespełnieniem potrzeb: to po prostu nauczyłem się pogadzać z rzeczywistością, nauczyłem się cieszyć z tego co mam, nauczyłem się cieszyć i być szczęśliwym z tych małych głupot jak fajna pogada, uśmiech przyjaciela etc ale mimo to mam potrzeby które mnie motywują by się: rozwijać, żyć, dążyć do nich. Więc nie jestem emo-nihilistą który traktuje potrzeby jako zło. Zgadzam się np. w wielu rzeczach z buddystyczną etyką oprócz tej właśnie fundamentalnej sprawy, że mają wyzbycie się potrzeb i że potrzeby prowadzą do nieszczęścia - ja wolę rozsądne i realistyczne podchodzenie do potrzeb. Moimi potrzebami są między innymi samorealizacja, wolność, dążenie do prawdy, etyczne postępowanie, przyjaźń, ekspresja, zaspokaja potrzeb "wyższych", realizowanie ciekawych pomysł, poznawanie ciekawostek etc etc. Wszystko to mnie uszczęśliwia, nie jestem jakimś nieszczęśliwym wrakiem, optymistą lubię być to tez fajna sprawa, podchodząc do możliwie wielu rzeczy pozytywnie sprawia, że jest łatwiej i w ogóle przyjemniej.
Odpowiedz
Cytat:Mam wrażenie, że piszesz specjalnie próbując bronić tego, że nie masz żadnych potrzeb.
Mylne wrażenie. Bronię tego, że realizowanie potrzeb nie zapewnia szczęścia. Podałem ci przykład - nienastrajające optymistycznie dążenie do prawdy o świecie. Ty mi próbujesz wcisnąć kit, że to jest moje szczęście. Jakoś w tym nie widzę szczęścia więc daruj sobie. Uśmiech
Cytat:Tak jakbyś wyznawał jakąś filozfię, że potrzeby są złe.
Wszystkie? Gdzie tak napisałem? Głównie miałem na myśli te potrzeby, które są sztucznie kreowane przez media/konsumpcjonizm. Ale też i o jeszcze inne(np. potrzebę władzy nad innymi uważam za zbędną).
Cytat:po prostu nauczyłem się pogadzać z rzeczywistością, nauczyłem się cieszyć z tego co mam, nauczyłem się cieszyć i być szczęśliwym z tych małych głupot jak fajna pogada, uśmiech przyjaciela etc ale mimo to mam potrzeby które mnie motywują by się: rozwijać, żyć, dążyć do nich.
Napisałem wcześniej, że lubię być wesoły. Lubię dużo dobrego humoru, śmieszne rozmowy, lubię przyjemności cielesne i duchowe(po świecku - intelektualne)ale czy to ma jakikolwiek związek ze szczęściem?

Co innego wesołość wywołana jakimś żartem, co innego przyjemność typu randka z dziewczyną/piwo z kumplami, a czym innym permanentny stan szczęścia...
Cytat:Więc nie jestem emo-nihilistą który traktuje potrzeby jako zło.
Emo są właśnie nieszczęśliwi z tego powodu, że chcą szczęścia a nie mogą go osiągnąć. Ja, na szczęście, nie dążę do szczęścia.

Nihilizm to brak wartości. Dla mnie wartością jest m.in. prawda więc i pod to nie podpadam.
Cytat:Wszystko to mnie uszczęśliwia, nie jestem jakimś nieszczęśliwym wrakiem, optymistą lubię być to tez fajna sprawa, podchodząc do możliwie wielu rzeczy pozytywnie sprawia, że jest łatwiej i w ogóle przyjemniej.
W końcu życie skopie ci dupę(każdego to prędzej czy później spotyka) i staniesz się realistą.
avidal napisał(a):Fakt, surowy krytyk postaw Zachodu. Co warte wspomnienia w tym akurat temacie, Schopenhauer podejmuje kwestię zabijania na mięso. Jak myslisz lumberjack, do jakiego doszedł wniosku?
Wiem do jakiego i w dużej mierze ma rację.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
No więc operujmy na twoich dziwnych definicjach, jak chcesz.

Czyli bez swojej "wesołości" i bez "swobody", bez możliwości dociekania "prawdy" wszystko byłoby dla Ciebie nadal ok?
Odpowiedz
Nie.

Zresztą nie wiem czy jest sens dyskutować o szczęściu - dla ciebie to słowo oznacza coś innego niż dla mnie. Nie uznajemy tej samej definicji, więc się chyba nie dogadamy.

Ty jesteś szczęśliwy gdy się samorealizujesz, ja byłbym szczęśliwy gdyby w świecie nie było niesprawiedliwości i cierpienia. Gdyby można było rozwiązać problemy metafizyczne(nie uważam ich za wynik błędnego użycia języka), epistemologiczne i etyczne. W tym sensie bym do szczęścia dążył. Gdyby zaistniał pożądany przeze mnie stan rzeczy to zapewne osiągnąłbym stan psychiczny zadowolenia ze świata. Ale to utopia...
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
http://www.efakt.pl/Studentki-pocwiartow...268,1.html

Rosyjskie studentki się nudziły w akademiku, więc poćwiartowały psa i włożyły go do garnka. A czy potem wygotowały smalec to ja nie wiem ale fotki porobiły.... Smutny

Fotogaleria raczej nie dla miłośników zwierząt!!!

[Obrazek: Banner-the-skywalker-family-10169607-600-120.jpg]

EH
Odpowiedz
Dobra, oczywiście mniej fajowsko by było, gdyby poćwiartowały kurczaka i zrobiły z niego rosół, co nie? Wygląda to na rzeźnicką robotę, więc może chciały go zjeść? Czy musiały ćwiartować go żywcem? Może najpierw spuściły my z gardła krew, co spowodowało jego śmierć, tak, jak to się robi w przypadku świń?

Oczywiście Fuckt potrafi wiele....
Problem w tym, że ludzie są hipokrytami do potęgi n'tej, więc nie rusza ich to, co dzieje się wcześniej z ich schabowym (który swoją drogą ma mniej szczęścia od psa, bo często ginie we wrzątku Uśmiech). Pięć minut wrzawy w stylu "biedne świnki" a potem sru, schabowy na patelnię.

Pojawią się głosy, że "nawet, gdyby chciały go zjeść, to przecież nie głodowały, nie musiały go zabijać!!". Prawda jest taka, że czerwonego mięsa też nie musimy jeść, ale ten fakt jest już zajebiście zbędnym dodatkiem do smutnej historii o "poćwiartowanym psie"
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości