Liczba postów: 1,447
Liczba wątków: 4
Dołączył: 02.2009
Reputacja:
0
Superstar napisał(a):anonim1
Ja tą postawę znam i rozumiem, ale nie podzielam. W pierwszym odruchu chciałem zapytac dlaczego.
Ale powiem tak:
Jest cos takiego w postepowaniu ludzkim by czynić zgodnie ze swoim sumieniem i przekonaniami.
Nawet jesli jest ryzyko popełnienia błędu.
Nawet czasem przychodzi zapłacić.
Dzieki takiemu postepowaniu mozna bez obrzydzenia spoglądać w lustro.
[SIZE="1"]Człowieku żyj i pozwol żyć bliźniemu swemu.
Czesław Szymoniak[/SIZE]
Liczba postów: 13
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02.2010
Reputacja:
0
A ja się waham. Z jednej strony rację mają ci, co piszą, że do KK się dobrowolnie nie zapisywali, więc takie niezamierzone 'członkostwo' jest nieważne. Z drugiej - może i nieważne, ale traktuje się je powszechnie jako obowiązujące. I w tym tkwi problem, bo przez to kler może sobie wymuszać co chce, argumentując swoje żądania owymi osławionymi 97% katolików.
Pewnie już bym się dawno 'wypisała', ale myśl o udawaniu się do siedziby lokalnego kiecucha wydaje mi się obmierzła. Nie chcę mieć z nimi nic do czynienia. Szkoda, że nie można wypisać się zdalnie, przez net albo wysłać list.
Ale chyba kiedyś się przemogę i pójdę z papierkiem w garści do szamana.. myślę, że to jednak jest słuszne, choć niejednoznacznie.
"Nie przejmuj się autorytetami. Zawsze znajdą się autorytety głoszące coś przeciwnego"
Liczba postów: 12,314
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388
Płeć: nie wybrano
miharu napisał(a):A ja się waham. Z jednej strony rację mają ci, co piszą, że do KK się dobrowolnie nie zapisywali, więc takie niezamierzone 'członkostwo' jest nieważne. Z drugiej - może i nieważne, ale traktuje się je powszechnie jako obowiązujące. I w tym tkwi problem, bo przez to kler może sobie wymuszać co chce, argumentując swoje żądania owymi osławionymi 97% katolików.
Pewnie już bym się dawno 'wypisała', ale myśl o udawaniu się do siedziby lokalnego kiecucha wydaje mi się obmierzła. Nie chcę mieć z nimi nic do czynienia. Szkoda, że nie można wypisać się zdalnie, przez net albo wysłać list.
Ale chyba kiedyś się przemogę i pójdę z papierkiem w garści do szamana.. myślę, że to jednak jest słuszne, choć niejednoznacznie. Idź z papierem i się wypisz, oni nie gryzą. "Kiecuch, szaman" , buki też się jeszcze boisz? To też ludzie.
Liczba postów: 13
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02.2010
Reputacja:
0
Odczep się. Nielubienie kogoś to nie strach, pajacyku. Jak nie odróżniasz, to twój problem.
"Nie przejmuj się autorytetami. Zawsze znajdą się autorytety głoszące coś przeciwnego"
Liczba postów: 83
Liczba wątków: 1
Dołączył: 02.2010
Reputacja:
0
Ma ktoś jakieś "za i przeciw" wypisywaniu się z KK ? Bo mi się po prostu nie chce. Słyszałem, że osoba ochrzczona kiedykolwiek, nie może anulować religijnych skutków tego obrzędu w przyszłości. Mi tam nie przeszkadza, że z punktu widzenia KK jestem dzieckiem bożym  Znikoma wszech-szkodliwość takiego podejścia pozwala mi się tylko z tego śmiać :---)
Liczba postów: 1,023
Liczba wątków: 28
Dołączył: 04.2009
papilon napisał(a):Słyszałem, że osoba ochrzczona kiedykolwiek, nie może anulować religijnych skutków tego obrzędu w przyszłości. Tu chodzi o to, że jakby co, to Kościół wciąż będzie kochał Ciebie i Twoje pieniądze. Będziesz się musiał jedynie nieco bardziej po$tarać, by dostąpić świętości.
Liczba postów: 83
Liczba wątków: 1
Dołączył: 02.2010
Reputacja:
0
Ale ja nie daję na Kościół. Chyba, że chodzi Ci o dysponowanie moimi podatkami - niestety nie mam wpływu na zarządców pieniędzmi z moich podatków. Trudno - niech kradną dalej
Liczba postów: 2,501
Liczba wątków: 33
Dołączył: 06.2009
Reputacja:
9
Cytat:Słyszałem, że osoba ochrzczona kiedykolwiek, nie może anulować religijnych skutków tego obrzędu w przyszłości.
Według ateisty to nie ma żadnych skutków.
Wg mnie wypisywanie się nie ma sensu, ponieważ zbyt mało osób się wypisuje. Ważne, żeby nie chrzcić dzieci. I tak dopiero w przyszłym pokoleniu będą być może widoczne jakieś zmiany. Tymczasem wielu ateistów śluby i chrzty traktuje jako element tradycji.
Liczba postów: 1,023
Liczba wątków: 28
Dołączył: 04.2009
Chodziło mi o sytuację, gdybyś znów chciał się wkupić w łaski.
Liczba postów: 1,447
Liczba wątków: 4
Dołączył: 02.2009
Reputacja:
0
Mushi napisał(a):Według ateisty to nie ma żadnych skutków.
Wg mnie wypisywanie się nie ma sensu, ponieważ zbyt mało osób się wypisuje.
Gorzka pigułka.
To tak jak w PRL-u.
Zbyt mało osob wyrazało sprzeciw wobec systemu...uwazajac ze to nie ma sensu.
[SIZE="1"]Człowieku żyj i pozwol żyć bliźniemu swemu.
Czesław Szymoniak[/SIZE]
Liczba postów: 2,501
Liczba wątków: 33
Dołączył: 06.2009
Reputacja:
9
Cytat:To tak jak w PRL-u.
Zbyt mało osob wyrazało sprzeciw wobec systemu...uwazajac ze to nie ma sensu.
Tylko, że to inna sytuacja. Ateistów, czy raczej zdeklarowanych ateistów w naszym kraju jest zbyt mało, po prostu. "Szansą" jest to, że spadnie ilość chrztów, a co za tym idzie ilość dzieci wychowanych w wierze katolickiej, jakakolwiek by ona nie była. Chrzest wiąże bowiem człowieka w jakiś sposób z religią i ciężko się wyzwolić, nie z samej wiary, a z tradycji, obrzędowości. Oczywiście ciągle liczba chrztów jest wysoka, co świadczy o tym, że jednak większość to Katolicy, więc jak się 1% wypisze z Kościoła, to nic nie zmieni.
Liczba postów: 1,447
Liczba wątków: 4
Dołączył: 02.2009
Reputacja:
0
Mushi napisał(a):Tylko, że to inna sytuacja. Ateistów, czy raczej zdeklarowanych ateistów w naszym kraju jest zbyt mało, po prostu. Czy ja wiem?
- Zadeklarowanych przeciwników systemu PRL było mało (podobny rząd wielkości)
- jest tez faktem ze znaczny odsetek społeczeństwa PRL popierał system
- Przyczyna małej liczby - obawa przed retorsjami , komformizm a więc w obydwu przypadkach podobnie.
- Różnica: W PRL-u żródłem nacisku była władza a w RP głownie rodzina, środowisko.
[SIZE="1"]Człowieku żyj i pozwol żyć bliźniemu swemu.
Czesław Szymoniak[/SIZE]
Liczba postów: 12,314
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388
Płeć: nie wybrano
miharu napisał(a):Odczep się. Nielubienie kogoś to nie strach, pajacyku. Jak nie odróżniasz, to twój problem. Nie mój problem. Twoje problemy związane z jakąś dziwną niemożnością pójścia załatwić sprawy "bo kogoś nie lubie" są idiotyczne. Myśle ,że 31 letnia kobieta potrafi podejść poważnie do sprawy.
Liczba postów: 1,447
Liczba wątków: 4
Dołączył: 02.2009
Reputacja:
0
Ongi w zwiazku z manfestacją antyreżimową sobie dywagowałem raz i dwa:
Manifa około 2 tys osób przeszła ulicami ale przecież ta dzielnica (nie mówiac o mieście czy kraju) liczy ponad 200 tys mieszkańców, odejmujac dzieciarnię, starców, kaleki i sbeków to i tak jest ze 100 tys ludzi.
Toż qrwa, gdyby każdy z tych 100tys wyjął kutasa i się wyszczał to reżimowcy utopiliby by się moczu i byłoby po nich.
No dobra, ja wiem są trudności przeróżne ale najgorsze jest lenistwo, komformizm...no i te "excuses" każdy ma je na zawołanie.
[SIZE="1"]Człowieku żyj i pozwol żyć bliźniemu swemu.
Czesław Szymoniak[/SIZE]
Liczba postów: 271
Liczba wątków: 0
Dołączył: 01.2010
Reputacja:
0
Liczba postów: 291
Liczba wątków: 0
Dołączył: 01.2010
Reputacja:
0
To, że Kościół uważa kogoś po apostazji za zbłąkaną owieczkę czy za taboret, nie ma powinno mieć żadnego znaczenia w państwie prawa. Poza tym taki stosunek kościoła może być tylko ogólny (do anonimowej masy), ponieważ dane osobowe powinny być usunięte z czarnej bazy danych.
"Przypadkowa przechadzka po szpitalu wariatów pokazuje, że wiara nie dowodzi niczego" - Heinrich Heine
14.03.2010, 17:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14.03.2010, 17:06 przez anonim123.)
Liczba postów: 271
Liczba wątków: 0
Dołączył: 01.2010
Reputacja:
0
Zdziwiło mnie sformułowanie, iż cale pół miliona Polaków jest apostatami. Prawda czy onetowe bajdurzenie?
Liczba postów: 1,447
Liczba wątków: 4
Dołączył: 02.2009
Reputacja:
0
anonim123 napisał(a):Zdziwiło mnie sformułowanie, iż cale pół miliona Polaków jest apostatami. Prawda czy onetowe bajdurzenie? Wątpie aby taka liczba dokonała formalnego wypisania sie z rejestrów KRK i żeby to sie ukryło a przecież w środkach masowego rażenia elektronicznego cisza na ten temat.
Sam wpisałem sie na liste świadków dla apostatów w Krakowie ze trzy miesiace temu ale jak na razie nikt jeszcze sie nie kontaktował ze mną w tym celu...
W obiegowej opinii, wydaje sie że jest tak, że taki zdeklarowany apostata czy chocby konsekwentny ateusz uchodzi niemal za kogoś nienormalnego...
Być moze chodzi o tam liczbe faktycznych (choć raczej ukrytych przed opinią srodowisk) odstepców?
[SIZE="1"]Człowieku żyj i pozwol żyć bliźniemu swemu.
Czesław Szymoniak[/SIZE]
Liczba postów: 2,107
Liczba wątków: 26
Dołączył: 02.2010
Reputacja:
2
anonim123 napisał(a):Zdziwiło mnie sformułowanie, iż cale pół miliona Polaków jest apostatami. Prawda czy onetowe bajdurzenie? Jakbym miał zgadywać, to te pół miliona to głównie tzw. pseudo-katolicy, którzy spełnili warunki otrzymania ekskomuniki, tylko nikt im tego w twarz nie powiedział, ALBO ochrzczeni, którzy nie oddali kartki od spowiedzi wielkanocnej :roll:
|