To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Czy jesteś za możliwością prawnego rejestrowania związków homoseksualnych w Polsce?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Tak, ze wszystkimi prawami jak w małżeństwie heteroseksualnym
43.28%
58 43.28%
Tak, ale bez prawa do adopcji i/lub z innymi ograniczeniami
29.10%
39 29.10%
Nie, jestem przeciwny
14.93%
20 14.93%
Nie i uważam, że homoseksualiści już mają za dużo praw
12.69%
17 12.69%
Razem 134 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 11 głosów - średnia: 2.55
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Homotematy/posty
GoodBoy napisał(a):(…Oczko Dla mnie naziol to co powiedziałem i powinieneś być za to utemperowany, ponieważ nie po raz pierwszy się radujesz na cudzą krzywdę i znęcanie.
Cały goodboy - jeśli teoria nie jest zgodna z rzeczywistością, to należy zmodyfikować… rzeczywistość Uśmiech

Notabene, GB, zmieniłeś już zdanie nt pedofili, czy nadal popierasz, zboczeńcu? Warszawiak z dziada, pradziada… :lol2:


nonkonformista napisał(a):Oj, przydałoby się, wam katolikom, takie rozpędzanie pielgrzymek. Wtedy byłby płacz i zgrzytanie !

Zapraszam w przyszłym roku! Niech konformista nie będzie gołosłowny.

nonkonformista napisał(a):A miłość nieprzyjaciół to tylko pusty frazes, którym tak zwany katolik Sajid w ogóle się nie przejmuje. Było do przewidzenia. Wybierasz sobie z tego chrześcijaństwa co ci pasuje - władczość i męskość - odrzucasz, co ci nie pasuje /słabość i kobiecość/. A powinieneś przyjmować wszystko.
Chrześcijańskie miłosierdzie dla innych to też coś, czym tzw. katolik Sajid gardzi.
Może idź pomódl się do tego twojego Jezuska albo do Wiecznej Dziewicy.
Religia uderza na głowę. To zawsze prowadzi do tragedii. Gdyby dano ci cząstkę władzy, zrobiłbyś tu rozpiździej i niczym nie różniłbyś się od muzułmanów zasrany katoliku za dychę.
Nie wiem o czym piszesz, ale na pewno nie o chrześcijaństwie. Jaka słabość i kobiecość?
Odpowiedz
El Commediante napisał(a):A czy ja mam stację telewizyjną żeby próbować tak robić? Tak po prostu się dzieje. Występuje takie zjawisko. Możliwe że jak ktoś ma media, to może tym kierować, chociaż to pewnie trudna sztuka.


Może i występuje, co nie znaczy, że trzeba je popierać. Ja twierdzę, że jeżeli prawica akceptuje postulaty lewicowe, to przestaje być prawicą, przynajmniej częściowo.


Cytat:Nieprawda. Nie istnieje zcentralizowana instytucja, która orzeka czym jest "prawicowość". Określenie żyje swoim życiem i siłą rzeczy ulega zmianom.

Cytat:A kto powie że nie? Ty? Korwin ze swoim pół procent poparcia? Narodowy Urząd Poprawności Ideologicznej pod patronatem ONR?


Prawica akceptuje śluby gejowskie i uspołecznienie środków produkcji, ale nadal jest prawicą, jeżeli media w to wierzą. Ateista, który wierzy w Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego, nadal jest ateistą. Przecież żaden Ateistyczny Urząd Poprawności Ideologicznej nie stwierdzi, że jest inaczej.
Odpowiedz
Rita napisał(a):Nie pojmuję dobra dziecka wyłącznie w ten sposób. Dopuszczam takie sytuacje, w których adopcja przez singla jest najlepszą opcją (na przykład, gdy osoba adoptująca jest bliską rodziną, z którą dziecko jest już związane). Nie idealizuję ani adopcji, ani problemu. Jak na razie to ty zalewasz forum ckliwymi obrazkami gejów.
Różne sytuacje się zdarzają, dlatego właśnie w momencie adopcji powinna być mocna selekcja, bo tylko w tym momencie przyszli rodzice. Podobnie z parami homo ma się rzecz z parami bez ślubu, to jest analogiczna zupełnie sytuacja. Nie można uchronić dziecka inaczej, jak tylko przez odpowiednie wymagania dla rodziców ado, a nawet wtedy może się okazać, że rodzina się rozpadnie. Adopcja przez dwie z prawnego punktu widzenia obce osoby nie jest zdrowsza i może prowadzić do jeszcze większych problemów w przypadku rozpadu związku. Adopcja jest bardzo poważnym krokiem, a dziecko nie jest zabawką, która ma przechodzić z rąk do rąk. To są kwestie ustalane jednak w ośrodku. Jeżeli ośrodek uzna, że osoba pozostająca w związku nieformalnym będzie gorszą opcją niż pełna rodzina, to taka osoba nie dostanie dziecka i tyle. Rodzi to więcej problemów, niż wynika z tego korzyści. Nie mam w dupie cierpienia dziecka, wręcz przeciwnie. Ja nie odpowiadam za to, ze pary homo się często rozpadają, to naprawdę nie moja wina i adopcja przez dwie osoby ani tego nie zmieni, ani nie sprawi że dziecko będzie szczęśliwsze. Jak ktoś się uprze skrzywdzić dziecko to nikt mu nie przeszkodzi, ale jest to kolejny powód przemawiający przeciwko adopcji przez osoby samotne/w nieformalnych związkach. Normalne małżeństwo musi mieć zwykle staż 5 lat, nie wiem, ile wynosi średnia długość związków u homo, ale ponieważ deklarowałeś, że masz już nie jeden "stały" związek za sobą, to podejrzewam, że nawet "stałe" związku u homoseksualistów rzadko trwają tak długo.
Dziecko z Twojej spermy powinno być wychowywane przez Ciebie i jego matkę. To że chcesz sobie zrobić z dziecka swoją własną zachciankę to też nie moja wina. Odbierając możliwość wychowania dziecka przy matce już je krzywdzisz. Dziecko to nie zabawka, ani sposób na realizowanie swoich zachcianek.
Zadałem konkretne pytania i podałem konkretne przykłady. Zamiast równie konkretnie odpowiedzieć, uraczyłaś mnie swoimi manipulacjami nt. związków homo, ich jakości itp, a ja tylko podałem hipotetyczną sytuację życiową, bazując na... heteroseksualnych związkach :]

Strasznie kombinujesz z tymi adopcjami, więc zostawmy to. Masz konkret - dziecko moje własne nie adoptowane, tylko z mojej spermy. Wychowuję je razem z partnerem. Nie ma innej opcji i nie będzie, żadna matka w grę nie wchodzi, ewentualnie na póxniejszym etapie, lecz podstawa to ja i mój partner jako rodzice wychowujący dziecko. I teraz lepiej dla dziecka, żeby zostalo tak jak jest, czyli prawa do dziecka mam tylko ja jako biologiczny ojciec (biologiczna matka się zrzekła i nie ma kontaktu), czy lepiej dla dziecka jakby prawa miał też mój partner? Podpowiem, jakbyś jeszcze nie zrozumiała, że dziecko wychowuje się w naszej rodzinie, traktując nas obydwu jak równorzędnych ojców. Tak samo kocha, tak samo tęskni, tak samo się przyzwyczaja. Czekam na odpowiedź co lepsze w tej konkretnej sytuacji dziecka nie pochodzącego z adopcji, tylko mojego własnego.
Odpowiedz
Przestań się bawić dziećmi, dobrze ci radzę.
Odpowiedz
Palmer Eldritch napisał(a):Przestań się bawić dziećmi, dobrze ci radzę.
Hehe, przecież sam się przyznał, że oni teraz kierują "obiektyw" na dzieci aby je urobić na swój punkt widzenia, bo starzy są za starzy i za bardzo uparci... Oczko
Na szczęście jest naprawdę wielu rozsądnych rodziców, z którymi dzieci są mocniej związane niż z propagandzistami ze szkół i którzy tymże dzieciom ładnie wytłumaczą "who's who". Tak, tak Gudłaj - więzów rodzinnych nie rozwalicie. A jak będziecie jednak próbować.... to nie płaczcie jak oberwiecie po łapkach Uśmiech
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."

Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Odpowiedz
Nigdy się nie "bawiłem" dziećmi i nie mam takiego zamiaru. Przestań się bawić w ciocię dobrą radę, dobrze ci radzę Uśmiech I wasze ulubione - "od cudzych dzieci WARA", a już szczególnie moich. Taki drań z ciebie, że jesteś przeciwko dzieciom nienarodzonym. Nie chcesz, by moje dziecko się urodziło i sobie żyło Smutny


....a teraz zafascynowany Kyriłem, pozwoliłem sobie odgrzebać kilka spraw z tego starego wątku http://ateista.pl/showthread.php?t=10055 i odpowiedzieć na nie tutaj:


Кирилл napisał(a):chciałbym stworzyć jakąś przeciwwagę do pokutującego wśród ludzi wizerunku pedałka-gejka z parady, który w rusioffej koszulce, z nażelowanymi włoskami macha dupką na platformie.
Że są też normalni geje. Uśmiech
Robiąc taki podział działasz na szkodę naszego środowiska. Ja też jestem "normalnym gejem", nie chodzę w szpilkach, nie maluję się i nie noszę różowej torebeczki, jednakże z samego faktu, że nie certolę się z homofobami, automatycznie zakwalifkowałeś mnie do "tych przegiętych i oczywiście gorszych pedałów", a siebie samego mianując świętojebliwym papieżem "normalnych" gejów. Nie zauważyłeś przy tym, że w swej strategii jesteś na forum sam jak palec, a jest tutaj co najmniej paru gejów. Za to oklaski, co mnie zupełnie nie dziwi, otrzymujesz wyłącznie od homofobów....

Przeczytałem wszystkie Twoje wpisy z podlinkowanego wątku. Rysujesz się jako fajny i ciekawy facet. Przyznam, że mnie fascynuje Twoja postać. Być może nawet chciałbym Cię poznać w realu (tak jak jeszcze ze 2-3 inne osoby Język). Mamy niemal identyczne poglądy we wszystkich sprawach, a zobacz jaki podział między nami zrobiłeś na forum.... Tylko dlatego, że nie stosuje dyplomacji wobec niektórych homofobów.

Кирилл napisał(a):Sam bym szczerze nie chciał chodzić po ulicy trzymając się za rękę. Ekshibicjonizm emocjonalny wobec wszystkich na świecie to nie jest coś, co specjalnie lubię.
Mam nadzieję, że to się tyczy także hetero. I mam nadzieję, że geje, którzy czasem się złapią za rękę nie zostaną przez Ciebie automatycznie wrzuceni do szufladki "pedałka-gejka z parady, który w rusioffej koszulce, z nażelowanymi włoskami macha dupką na platformie". Jeśli rozumiesz uczucia to powinieneś rozumieć ludzką potrzebę okazywania sobie miłości, również w miejscach publicznych, oczywiście w formie dopuszczalnej prawem (pocałunki, trzymanie się za ręce, przytulanie). Skoro hetero mogą publicznie okazywać sobie uczucia to my też możemy. Para zabujanych w sobie nastolatków powinna mieć swobodę ekspresji swoich relacji, a nie notoryczne pilnowanie się, udawanie kolegów i patrzenie na wszystkie strony, czy aby zaraz jakiemuś homofobowi się nie spodoba. To nie jest zdrowa sytuacja. Nie masz takich potrzeb - ok, twoja sprawa, ale nie widzę powodu, by zaraz robić z tego ideologię odcinając kolejny kuponik z napisem "jestem normalnym gejem bo nie lubię na ulicy trzymać się za rękę z chłopakiem".

Mnie się kilkukrotnie zdarzyło w Warszawie. Raz patrzyli jak na ufo, innym razem kompletne zlewka i nie zwracanie uwagi. Różnie to bywa...

namuh detrevni napisał(a):Ja mam pytanko, jeśli można. Oczko
Czy bycie z biseksualistą jest różni się czymś od byciem z gejem? Czy podchodzisz do nich inaczej, z większą rezerwą? Czy też może przeszkadzałaby ci jego orientacja i nie umówiłbyś się z kimś takim?

Кирилл napisał(a):Czy ja wiem...? Jeżeli tylko dana osoba jest wierna, to nie ma problemu Oczko Ale z zasady traktuję bi trochę chłodno Duży uśmiech Bo to dla mnie takie "ni pies, ni wydra" Oczko Możliwe, że się mylę, ale jednak wszyscy bi z którymi miałem dłuższą styczność byli tacy jacyś "rozmemłani".
To ja mam podobnie. Uważam, że biseksy są dla gejów dziwni z jednego podstawowego powodu. Mamy nadal heteronormatywne i wciąż dosyć homofobiczne społeczeństwo. Ta sytuacja "wytresowała" biseksów, by traktować gejów jak zabawki, przelotnych kochanków, kolesi na jednorazówki, tudzież skoki w bok, a nie jak normalnych partnerów do związku. W tej roli widzą tylko kobiety, tak przynajmniej było z większością poznanych przeze mnie biseksów. Widzą w jakim społeczeństwie żyją, więc wybierają prostszą drogę związków hetero. Do tego dochodzi jeszcze potrzeba bycia ojcem i tutaj oczywiście znowu o wiele prościej żyć w hetero związku, niż bawić się w przyjaciółki, adopcje, surogatki. Osobiście raczej nigdy nie zwiążę się z biseksem z wyżej wymienionych powodów. To może być dobry kochanek i przyjaciel, jednak zawsze jest lampka ostrzegawcza z napisem "uważaj, jego priorytetem jest mieć żonę i dzieci".

Poza tym do tego doszły jeszcze dziwne zachowania biseksów w seksie. Nie wiem być może tylko ja takich trafiałem, ale wszyscy poza dwoma mieli jakieś dziwne ograniczenia w seksie. A to nie chcieli się całować, a to nie chcieli robić laski (tylko im),a to nie chcieli robić nic poza oralem. To jest naprawdę dziwne, umawiasz się z kolesiem, zaczyna się akcja w łóżku, a tu raptem taki fail. I się odechciewa. Tylko dwóch było całkiem w porządku. Jeden miał żonę i dziecko, ale był już po rozwodzie, z kolei drugi to całkiem niedawna historia. Niestety się okazało, że mnie oszukał, bo jest w związku z dziewczyną i oczywiście chce za nią wyjść i mieć dzieci, a ze mną się spotykał "żeby się wyszaleć, bo jak się ożeni i pojawią się dzieci to już nie będzie ok". Oczywiście jest naiwny i mu to powiedziałem, bo to że się ustatkuje nić nie zmieni faktu, że nadal będą go faceci kręcić.

Кирилл napisał(a):Nigdy też nie widziałem homo-męskiej (Szczęśliwy) pary okazującej sobie uczucia w miejscu publicznym Oczko Jednak od czasu do czasu natykam się w internecie na wyznania ludzi, którzy "dopuszczają się takich występków" Oczko
W Warszawie czasem można spotkać. Zresztą wcale nie muszą się trzymać za ręce. Ja codziennie widzę mnóstwo par homo, ale to pewnie dlatego, że to stolylca i tutaj naszych jest jak psów Oczko Od razu widać, ze to branżowi. Nie wiem może mój gaydar jakoś super działa. Ciekawe, czy heterycy też ich tak łatwo identyfikują...?


Ann napisał(a):Sama mam przyjaciela geja i obserwując go nasunęło mi się parę pytań:

1. To prawda, że geje zazwyczaj przyjaźnią się z kobietami? Bo na przykładzie mojego znajomego można to stwierdzić, dużo koleżanek, bardzo mało kolegów. I z czego to wynika? Z tej samej zasady co "nie ma przyjaźni między kobietą a mężczyzną"? Pociąg seksualny przesłania relację koleżeńską?
2. Zastanawiam się, czy faktycznie geje częściej się zdradzają niż pary homoseksualne. Znów - na przykładzie kolegi to prawda. Nie wiem czy to kwestia tego, że mężczyźni generalnie częściej myślą dolną częścią ciała, więc jak w związku ich jest x2 to zdradzanie się zdarza x2, czy jest im o tyle łatwiej, że seks bez zobowiązań to dla chłopaków raczej nie problem, a bez problemu można znaleźć w internecie chętnych mężczyzn na seks.
1. Ja lubię się przyjaźnić z kobietami. Jest z nimi sporo śmiechu i żartów. Ogólnie mam z kobietami same sympatyczne relacje. Dostrzegam, że otwierają się na mnie o wiele bardziej niż na facetów hetero. Rozmawiamy na tematy, o których nigdy nie gadają ze swoimi facetami, a te, o których gadają drążą z nami jeszcze bardziej przynajmniej tak ja to dostrzegam Uśmiech

Jeśli o mnie chodzi większość moich kumpli to moi ex randkowicze, ex faceci, ex kochankowie. Jakoś tak mam, że jak z kimś nie wyjdzie związek, albo już nie mamy sexu to potem często zostaje z tego fajna relacja przyjacielska. Faceci hetero - tutaj znajomych mam tylko tych, których znam z pracy, podstawówki, liceum i studiów. Ewentualnie kogoś się pozna ze strony aktualnych znajomych. Specjalnie hetero-towarzystwa sobie nie wyszukuję.

2. Częściowo się zgadzam. Na pewno wynika to z tego, że jest dwóch facetów, a jak wszystkim dobrze wiadomo faceci zawsze myślą o seksie Oczko Oczywiście jest bardzo łatwo się spotkać. Facet nie ma nałożonego kagańca bycia cnotliwym, nie puszczalskim, choć w przypadku kobiet w dzisiejszym świecie to też się już zatraca. Poza tym nie musimy obawiać się wpadki.

Być może zdrady są nieco częstsze. Widziałbym tutaj uzasadnienie w tym jak wygląda obecna sytuacja prawna osób LGBT w Polsce. Nie ma formalnych związków, nie ma małżeństw, nie ma adopcji, nie ma "ochrony prawnej" = większe "przyzwolenie" na zdrady, łatwiejsze kończenie związku, itd. Innymi słowy społeczeństwo niejako samo chce, byśmy tacy byli.

Z drugiej strony to co napisałem wyżej mi się rozwala jak widzę co się dzieje w relacjach moich znajomych hetero, niektórzy przebijają w swoich występkach nawet najbardziej puszczalskich gejów jakich znam Uśmiech

Ann napisał(a):Co do poruszanych kwestii: z tym rozpoznawaniem geja po wyglądzie to chyba mit, bo o żadnym z moich znajomych homo bym nie powiedziała, tyle że bardziej o siebie dbają niż przeciętny facet.
Rozpoznam geja praktycznie od razu. Wystarczy spojrzeć w oczy, pisałem o tym też Kirył. Pewnie czasem się pomylę, ale myslę, że w większości przypadków dobrze trafiam Język Gej patrzy się inaczej niż heteryk. Heteryk przy kontakcie wzrokowym jest całkowicie obojętny, powiedziałbym nawet, że "otępiały" i nawet nie wie, że jest "inwigilowany". Spojrzysz na geja, tzn ja spojrzę to od razu jest "kontakt", spojrzenia się infilitrują i wiadomo o co chodzi Uśmiech Innych bardzo łatwo poznać po sposobie bycia, ubierania się, zachowaniu.

Ann napisał(a):Zauważyłam też, że gejom często brakuje takich "dżentelmeńskich" nawyków, które być może w świecie hetero istnieją po to, by zaimponować kobiecie. Mówię na przykład o otwieraniu drzwi czy noszeniu ciężkiej torby, chociaż może to bardziej kwestia wychowania i kultury niż innej orientacji.
Owszem, to wynika z emancypacji i postulatów równościowych, które głosimy. Dla nas kobiety nie są ani lepsze, ani gorsze. Poza tym jak napisałaś z uwagi na to, że nie traktujemy kobiet jak potencjalne obiekty seksualne, czy też do związku, to nie mamy nawet potrzeby takich sztucznych manier. Oczywiście ja babci w metrze miejsca ustąpię, a nawet pomogę przejść przez pasy, a nawet otworzę drzwi do sklepu, ale to nie wynika z tego, że jest kobietą, tylko, że jest starsza, słaba, schorowana itp. Nie widzę powodu, by w czymkolwiek lepiej/gorzej traktować zdrowe kobiety w sile wieku. Uważam, że heterycy to robią, kierując się tym co mają w spodniach.

Ann napisał(a):Mój znajomy miał swój coming out jakoś na początku liceum, rok później powiedział rodzicom. Parę tygodni nocował u mnie, bo wywalili go z domu, ale minęły cztery lata i wszystko jest ok, akceptują to, jaki jest, nawet zapraszają jego chłopaka na obiady Oczko Być może duży wpływ na to miała wizyta u psychologa. Zabrali go tam, by go wyleczono, psycholog ich natomiast wziął na bok i parę spotkań tłumaczył, że to całkowicie normalne, od tamtej pory kolega ma z rodzicami spokój.
Początek tragiczny, współczuje chłopakowi. Dobrze, że jego rodzice w końcu zmądrzeli i że wszystko się szczęśliwie skończyło.

Ann napisał(a):Wiem, że znajomi geje mają też problem z tym, że trudno znaleźć kogoś młodego, szukającego związku na serio, dużo jest obleśnych 50latków, chcących zabawić się z młodą dupcią.
Czy ja wiem, czy tak trudno? Jak ktoś chce to znajdzie, ale jak masz znajomego geja o przeciętnej urodzie, który oczekuje, że znajdzie adonisa to skończy na wiecznym szukaniu. Wielu gejów ma problem z wygórowanymi oczekiwaniami. Wymagają czegoś, czego sami nie oferują. Faktycznie dużo jest staruchów, którzy szukają 20-30 i to też jest problem, ale ten problem występuje tak samo u Was heteryków. To jest ogólnie kwestia kultu młodości. Nie wiem jak u mnie będzie, póki co jestem jeszcze młody, niedługo skończę 30. Jak narazie preferencje zdrowo się u mnie przesuwają. Mając te 20-25lat spotykałem się z kolesiami 18-28. Teraz minimalną granicą wieku jest dla mnie 25, jeśli chodzi o partnera na związek, a max 35. Co będzie dalej, czy to się będzie dalej u mnie proporcjonalnie przesuwać wraz z wiekiem tego nie jestem w stanie powiedzieć. Mam nadzieję, że nie bedę 60-letnim dziadkiem, który będzie pisać na gejowie ogłoszenia adresowane do 20 latków...
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):Robiąc taki podział działasz na szkodę naszego środowiska.

Waszego na pewno, ale nie homoseksualistów.
Odpowiedz
Najlepsze jest to, że Cyryl tego elaboratu zapewne nie przeczyta, bo i po co?

Odpowiedz
Tam było coś do mnie?
Normalnie chyba zaraz podejrzę... NOT.
Odpowiedz
No chyba (jak się orientuję) jakieś 4 strony podaniowego o tym jaki jesteś wrag giejroda.
Akt oskarżenia po prostu.
Oczko

Odpowiedz
Witold napisał(a):Waszego na pewno, ale nie homoseksualistów.
Tak tak wiem. Wg. ciebie Kirył nie jest gejem, on jest homoseksualistą... Oczko Ciekawe co na to sam zainteresowany Duży uśmiech


idiota napisał(a):Najlepsze jest to, że Cyryl tego elaboratu zapewne nie przeczyta, bo i po co?
Przeczytał, wiem, że podgląda moje posty i mnie kocha, w końcu dodał mnie do znajomych, bo mam plusika przy jego niku:

[Obrazek: image.jpg]


Ale nawet jak nie przeczytał to co takiego? Większa część "elaboratu" nie stanowi odpowiedzi na jego cytaty. Wszyscy oczywiście mogą się również odnosić do odpowiedzi na jego słowa Uśmiech

idiota napisał(a):No chyba (jak się orientuję) jakieś 4 strony podaniowego o tym jaki jesteś wrag giejroda.
Akt oskarżenia po prostu.
Oczko
Nigdzie czegoś takiego o nim nie napisałem. Idioto, nie idźcie tą drogą...
Odpowiedz
GoodBoy, jak "wyczyniłeś" tego plusika? :>
Odpowiedz
Plusy pokazują się chyba także przy zaproszonych.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Iselin napisał(a):Plusy pokazują się chyba także przy zaproszonych.

Zaproszonych, którzy wciąż nie przyjeli zaproszenia, tak? Zaraz zaproszę kogoś, będzie pewność. ^^

Edit: Ale ze mnie cioł! Zaprosiłam Likaona. A on przecież zawsze jest ukryty. :lol2:

Edit: To prawda. "Wiszące" zaproszenie również owocuje plusikiem przy nicku.
Odpowiedz
Кирилл napisał(a):Tam było coś do mnie?
Normalnie chyba zaraz podejrzę... NOT.
Tam był tani podryw.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Łojezusz!
Przeczytałeś to?

Odpowiedz
Baptiste napisał(a):Tam był tani podryw.
Przestań, to, że jestem dla ciebie biczowaty nie oznacza, że jestem taki dla wszystkich. Tego zaszczytu dostępują tylko homofoby Uśmiech Nie mam powodu być biczą dla Kiryła. Lubię go, myślę, że z wzajemnością, a w realu złapalibyśmy dobry kontakt Język


Tymczasem, w nawiązaniu do tego co pisała wcześniej Ann, instrukcja obslugi gejów dla ich heteroseksualnych przyjaciółek Duży uśmiech

Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):Przestań, to, że jestem dla ciebie biczowaty nie oznacza, że jestem taki dla wszystkich. Tego zaszczytu dostępują tylko homofoby Uśmiech Nie mam powodu być biczą dla Kiryła. Lubię go, myślę, że z wzajemnością, a w realu złapalibyśmy dobry kontakt Język

Już byłeś dla niego "biczowaty". Dla mnie bardzo dobrze, że jesteś nieprzyjemny. W końcu nie po to jest się tym homożercą, żeby homo się spoufalał.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):Nie mam powodu być biczą dla Kiryła. Lubię go, myślę, że z wzajemnością, a w realu złapalibyśmy dobry kontakt Język

A wiesz, że z Kiryłem ryjemy z Ciebie przy każdym piżama-party i każdym ateistycznym gejparty? Duży uśmiech
"Hope can drown lost in thunderous sound
Fear can claim what little faith remains
But I carry strength from souls now gone
They won't let me give in...
(...)
Death will take those who fight alone
But united we can break a fate once set in stone
Just hold the line until the end
Cause we will give them hell..."


EH
Odpowiedz
Czyżbyś Seth'cie dokonał właśnie publicznego coming-outu? Uśmiech
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości