To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Czy jesteś za możliwością prawnego rejestrowania związków homoseksualnych w Polsce?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Tak, ze wszystkimi prawami jak w małżeństwie heteroseksualnym
43.28%
58 43.28%
Tak, ale bez prawa do adopcji i/lub z innymi ograniczeniami
29.10%
39 29.10%
Nie, jestem przeciwny
14.93%
20 14.93%
Nie i uważam, że homoseksualiści już mają za dużo praw
12.69%
17 12.69%
Razem 134 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 11 głosów - średnia: 2.55
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Homotematy/posty
Witold napisał(a):Bo tak jest. "Małżeństwo" z płcią tą samą byłoby prawnym absurdem, ekwiwalentem zaliczenia ślimaka do ryb w prawie unijnym.

Na pozostałe kwestie TrollBoy oczywiście nie odpowie, bo i po co. Zresztą, można bez trudu przewidzieć, co by odpowiedział, więc rzeczywiście, po co.

Bądź łaskaw czytać do końca to, na co odpowiadasz, najlepiej ze zrozumieniem.

Widać jak na dloni, że udajesz, że nie wiesz o czym rozmawiamy ale w sumie mi to wisi bo podobno jestem homofobem.
Odpowiedz
antagonistyczny napisał(a):Witold napisałeś już 3 posty i jeszcze nie napisałeś nic o ZSRR. Dobrze się czujesz? Niezdecydowany

Ani ty o tym, że źródłem wszelkiego zła jest własność prywatna. Dobrze się czujesz?
Odpowiedz
GB Co do orgii to odpisałem na to już El Comediante. Tobie odpisał bym to samo. Sęk w tym że pisałem tylko i wyłącznie o paradach w których występują tylko i wyłącznie wymalowani i roznegliżowani homo Uśmiech możesz sprawdzić jak nie wierzysz, ja nie mam jak zacytować. A paradę w Berlinie widziałem w tv i bardziej przypominała karnawał w Rio niż pochód szaraczków. No chyba że mam coś ze wzrokiem i taka ilość kolorowo rozebranych ludzi to były halucynacje Uśmiech Znów pisze z komórki więc odpowiem nie dokładnie tak jakbym chciał czyli z przytoczeniem przykładów i źródeł. Ta odpowiedź będzie więc niekompletna. Jakby co to odpowiem jutro. Na razie odpowiem na zarzuty. Jeśli homo wychowywują dziecko hetero, to w okresie dorastania chyba samo zauważy że interesuje się płcią przeciwną a nie tak jak mamusie czy tatusiowie i może pojawić się taka zagwozdka że dziecko będzie uważało że to co czuje do osób o przeciwnej płci jest "niezdrowe" czy nie właściwe bo z domu zna co innego. Podobno tak mają w tej chwili niektórzy homo i nie widzę powodu by poprzez analogię nie miało być tak z hetero wychowywanymi w odmiennym środowisku. A już Ci tłumaczyłem i to nie raz że to co Ty nazywasz homofobią to część tego co nazywa się ksenofobią jakie to ma przyczyny i skutki już pisałem więc nie będę się powtarzać. Wracając do Szczepkowskiej to nigdzie nie napisałem że homo to zło. Cały czas natomiast pisze że dzieci wychowywane w takich rodzinach są skazane na ostracyzm społeczny. Z powodów które już nie raz wymieniałem. To nie sama ideologia za tym stoi ale proste mechanizmy, które już w historii nie jednokrotnie występowały. Dalej czekam na uzasadnienie dlaczego opisany mechanizm mógł się sprawdzić u Żydów a u homo już nie. I nie zbywaj mnie argumentami bo mieli za przeciwnika debila. Bo nie oto chodzi, tylko dlaczego większość tego debila słuchała, a nawet wybrała na swego przedstawiaciela. Co do kanibalizmu to nie występuje tylko i wyłącznie u roślinożerców. U wszystko- i mięsożerców występuje za każdym razem gdy jest długotrwały niedobór pokarmów. Najsłabsi zostaną zjedzeni. U ludzi jako wszystkożerców występuje. Np. Papuasi, plemiona indiańskie czy afrykańskie, mieszkańcy wysp Pacyfiku to często nadal kanibale i często rytualni. Więc zjadają ludzi dla własnego widzimisię a nie z głodu. Kilkadziesiąt lat temu miałeś na Ukrainie piękny przykład kanibalizmu. Kanibalizm jest jedną ze strategii przetrwania i występuje u ludzi. A homoseksualizm tak częsty nie jest. A i spytam w imieniu Witolda, mam nadzieję że się nie obrazi jakie to gatunki łączą się w pary homoseksualne i razem wychowują potomstwo? Bo to tak ciekawy gatunek że aż dwa pytania się nasuwają. Pierwsze skąd ten gatunek bierze potomstwo, i dlaczego jest na wymarciu :-D Mógłbyś podać nazwę tego gatunku chętnie poczytam.
Sebastian Flak
Odpowiedz
antagonistyczny napisał(a):Nie może adoptować dziecka lub zawrzeć małżeństwa przez złe prawo. Natomiast przy dobrym prawie mogą spokojnie spełniać tę samą funkcję.
Oczywiście, że by mogły. Papier przecież może przyjąć wszystko. Do wojska też mogą brać niepełnosprawnych. Da się? Oczywiście, że się da. I funkcję będą spełnić tą samą-funkcję obronną. Na okręty podwodne mogą zacząć przyjmować ludzi ze wzrostem rzędu 190cm. Też się da, wiele jest do wykonania. Pytanie tylko czy faktycznie się powinno, czy będzie to najlepszy wybór.
Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że opieka nad dzieckiem przez parę homoseksualną jest możliwa. Ale w żadnym razie nie uważam, że jest to sytuacja optymalna czy pożądana.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
su27 napisał(a):Widać jak na dloni, że udajesz, że nie wiesz o czym rozmawiamy ale w sumie mi to wisi bo podobno jestem homofobem.

Doskonale wiem o czym rozmawiamy. Widać niektórym trzeba to tłumaczyć jak dzieciom...

Homoseksualiści mogą zawierać małżeństwa, na tych samych zasadach co wszyscy inni. Nie zawierają ich, ponieważ nie chcą, nie pasuje im to, nie opdowiada ich preferencjom seksualnym, nie są do tego predysponowani - ich sprawa.

Ale żadnego zakazu nie ma.

Problem w tym, że ja się posługuje słowem "małżeństwo" zgodnie z jego normalnym znaczeniem, a wy nadając mu znaczenie takie jakie wam pasuje, nieważne jak absurdalne i sprzeczne z rzeczywistością...
Odpowiedz
Witold napisał(a):Doskonale wiem o czym rozmawiamy. Widać niektórym trzeba to tłumaczyć jak dzieciom...

Homoseksualiści mogą zawierać małżeństwa, na tych samych zasadach co wszyscy inni. Nie zawierają ich, ponieważ nie chcą, nie pasuje im to, nie opdowiada ich preferencjom seksualnym, nie są do tego predysponowani - ich sprawa.

Ale żadnego zakazu nie ma.

Problem w tym, że ja się posługuje słowem "małżeństwo" zgodnie z jego normalnym znaczeniem, a wy nadając mu znaczenie takie jakie wam pasuje, nieważne jak absurdalne i sprzeczne z rzeczywistością...

Żonglujesz słowami w nadziei, że wyda się to czytającemu mądrym wywodem. Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że tacy jak ty wkrótce odejdą w przeszłość, podobnie jak ci co z podobną stanowczością i "erudycją" niedawno jeszcze udowadniali wyższość białej rasy.
Odpowiedz
Witold napisał(a):Homoseksualiści mogą zawierać małżeństwa, na tych samych zasadach co wszyscy inni. Nie zawierają ich, ponieważ nie chcą, nie pasuje im to, nie opdowiada ich preferencjom seksualnym, nie są do tego predysponowani - ich sprawa.

Cofamy się w czasie.

Pary mieszane rasowo mogą zawierać małżeństwa, na tych samych zasadach co wszyscy inni. Nie zawierają ich, ponieważ nie chcą, nie pasuje im to, nie odpowiada ich preferencjom seksualnym, nie są do tego predysponowani - ich sprawa.

Niech Witold odpowie. Czy pary mieszane rasowo były dyskryminowane?
Odpowiedz
su27 napisał(a):Żonglujesz słowami w nadziei, że wyda się to czytającemu mądrym wywodem.

Stwierdzając błahą oczywistość, na nic takiego nie liczę. Na użytek propagandy definiujecie sobie słowa jak chcecie, bez względu na ich rzeczywiste znaczenie i jeszcze wy macie czelność zarzucać "żąglerkę słowami". Tyczy się to zresztą nie tylko "małżeństwa".


Cytat:Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że tacy jak ty wkrótce odejdą w przeszłość, podobnie jak ci co z podobną stanowczością i "erudycją" niedawno jeszcze udowadniali wyższość białej rasy.

Jak zwykle ci, którzy sami stosują metody argumentacji typowe dla reżimów totalitarnych (patrz wyżej), jako pierwsi zawsze zaczynają porównywać innych do nazistów.


antagonistyczny napisał(a):Pary mieszane rasowo mogą zawierać małżeństwa, na tych samych zasadach co wszyscy inni. Nie zawierają ich, ponieważ nie chcą, nie pasuje im to, nie odpowiada ich preferencjom seksualnym, nie są do tego predysponowani - ich sprawa.

Niech Witold odpowie. Czy pary mieszane rasowo były dyskryminowane?

Irrelewantne porównanie. Małżeństwo przedstawicieli różnych narodów, grup etnicznych, społecznych etc. nie implikują żadnej sprzeczności z istotą małżeństwa. Para mieszana "rasowo" jak najbardziej może chcieć zawrzeć małżeństwo, może to odpowiadać ich preferencjom seksualnym i jest do tego predysponowana.

Chociaż, skoro gejiści uwazają, że żadne definicje ich nie wiążą i że małżeństwo można sobie przedefiniować wedle woli, to nie widzę żadnych przyczyn, żeby można było definicję małżeństwa tylko rozszerzyć, ale już nie zawęzić.
Odpowiedz
Witold napisał(a):Irrelewantne porównanie. Małżeństwo przedstawicieli różnych narodów, grup etnicznych, społecznych etc. nie implikują żadnej sprzeczności z istotą małżeństwa.

Ależ implikują z małżeństwem definiowanym jako kobieta-mężczyzna tej samej rasy.

Witold napisał(a):Para mieszana rasowo jak najbardziej może chcieć zawrzeć małżeństwo, może to odpowiadać ich preferencjom seksualnym i jest do tego predysponowana.
Para mieszana rasowo nie może zawrzeć małżeństwa jeśli jest ono definiowane jako kobieta-mężczyzna tej samej rasy. Podobnie ma się sprawa z homoseksualistami.

Witold napisał(a):Chociaż, skoro gejiści uwazają, że żadne definicje ich nie wiążą i że małżeństwo można sobie przedefiniować wedle woli, to nie widzę żadnych przyczyn, żeby można było definicję małżeństwa tylko rozszerzyć, ale już nie zawęzić.

Gdyż tak zawężone dyskryminuje pary homoseksualne. Podobnie jak zawężone do kobieta-mężczyzna tej samej rasy dyskryminuje pary mieszane rasowo.

Witold dalej nie widzi dyskryminacji czy w końcu mu się rozjaśniło? :lol2:
Odpowiedz
Witold napisał(a):Jak zwykle ci, którzy sami stosują metody argumentacji typowe dla reżimów totalitarnych (patrz wyżej), jako pierwsi zawsze zaczynają porównywać innych do nazistów.

Miałem na myśli raczej aparthaid i segregację rasową w usa ale byłem ciekaw z czym ci się skojarzą twoje własne poglądy. Cóż...

Cytat: małżeństwo można sobie przedefiniować wedle woli

A dlaczego właściwie nie można przedefiniować małżeństwa? Bo bóg zakazał?
Odpowiedz
Witold napisał(a):Bo tak jest. "Małżeństwo" z płcią tą samą byłoby prawnym absurdem, ekwiwalentem zaliczenia ślimaka do ryb w prawie unijnym.
W innych krajach, gdzie są małżeństwa homo nie ma prawnego absurdu. Nikomu korona z głowy nie spadła. Ponadto np. w krajach anglojęzycznych nie ma konotacji słownej małżeństwa jako związku wyłącznie damsko-męskiego, ponieważ marriage nie niesie ze sobą etymologii ani husband, ani wife. Wydaje się, że w Polsce konotacja występuje, ale to już specjaliści powinni ustalić. Oosbiscie nie mam nic przeciwko innej nazwie, może być nawet "związek partnerski", oby tylko były takie same prawa i przywileje.

Witold napisał(a):Na pozostałe kwestie TrollBoy oczywiście nie odpowie, bo i po co. Zresztą, można bez trudu przewidzieć, co by odpowiedział, więc rzeczywiście, po co.
Nie wydaje mi się, abym coś pominął. To ty stosujesz sofistykę, w celu uniknięcia zarzutów o dyskryminację. Jednak słabo ci to idzie.

Neuromanta napisał(a):GB Co do orgii to odpisałem na to już El Comediante. Tobie odpisał bym to samo. Sęk w tym że pisałem tylko i wyłącznie o paradach w których występują tylko i wyłącznie wymalowani i roznegliżowani homo Uśmiech możesz sprawdzić jak nie wierzysz, ja nie mam jak zacytować. A paradę w Berlinie widziałem w tv i bardziej przypominała karnawał w Rio niż pochód szaraczków. No chyba że mam coś ze wzrokiem i taka ilość kolorowo rozebranych ludzi to były halucynacje Uśmiech
Owszem i co z tego? Zarzut, że ktoś się kolorowo ubrał i umalował nie jest zarzutem, tylko wyrazem jakiś gustów. Jak masz podejrzenia łamania prawa na paradach, ktoś pokazał fiuta to bym zrozumiał, ale zwykłe kolorowe parady? Mają prawo się ubierac jak chcą i zachowywać jak chcą w ramach dopuszczalnego prawa. Tak samo jak na Rio, gdzie większość stanowią hetero, a poziom golizny i kolorowych strojów jest o niebo większy. Co to ma wspólnego z kontekstem wychowywania dzieci, któremu dorobiłeś gębę parad i orgii homo?

Neuromanta napisał(a):Na razie odpowiem na zarzuty. Jeśli homo wychowywują dziecko hetero, to w okresie dorastania chyba samo zauważy że interesuje się płcią przeciwną a nie tak jak mamusie czy tatusiowie i może pojawić się taka zagwozdka że dziecko będzie uważało że to co czuje do osób o przeciwnej płci jest "niezdrowe" czy nie właściwe bo z domu zna co innego.
To Twoja wyobraźnia, a nie fakt. Orientacji nie da się nauczyć. Jakoś ja nie wyniosłem z domu orientacji hetero, mimo, że byłem przez hetero wychowywany i nie brakowało mi zarówno ojca jak i matki.

Neuromanta napisał(a):Podobno tak mają w tej chwili niektórzy homo i nie widzę powodu by poprzez analogię nie miało być tak z hetero wychowywanymi w odmiennym środowisku.
Podobno homofoby uważają, że homo to choroba, tylko nie potrafią tego udowodnić w nauce.

Neuromanta napisał(a):A już Ci tłumaczyłem i to nie raz że to co Ty nazywasz homofobią to część tego co nazywa się ksenofobią jakie to ma przyczyny i skutki już pisałem więc nie będę się powtarzać.
Nie musisz. Ja też już Ci tłumaczyłem, że bezpodstawnie i bez żadnych argumentów merytorycznych mieszasz lęk przed obcym z ideologią, czyli czymś nabytym.

Neuromanta napisał(a):Wracając do Szczepkowskiej to nigdzie nie napisałem że homo to zło. Cały czas natomiast pisze że dzieci wychowywane w takich rodzinach są skazane na ostracyzm społeczny. Z powodów które już nie raz wymieniałem. To nie sama ideologia za tym stoi ale proste mechanizmy, które już w historii nie jednokrotnie występowały.
W tym przypadku sama ideologia. Szczepkowska najlepszym na to dowodem, że bez ideologii, dziecko postrzega związki homo jako coś w zupełności normalnego, czyli tak jak jest faktycznie.

Neuromanta napisał(a):Dalej czekam na uzasadnienie dlaczego opisany mechanizm mógł się sprawdzić u Żydów a u homo już nie. I nie zbywaj mnie argumentami bo mieli za przeciwnika debila. Bo nie oto chodzi, tylko dlaczego większość tego debila słuchała, a nawet wybrała na swego przedstawiaciela.
Kiedy właśnie o to chodzi, że mieli debili oszołoma i manipulanta w jednym. Słuchali go jak boga, więc w tym przypadku doszedł jeszcze kult jednostki oraz strach przed nieposłuszeństwem. I to ma być analogia do homo? Ja Ci dałem przykład dotyczący homo jako zaprzeczenie Twojej tezy i nadal czekam na wyjaśnienie dlaczego u Szczepkowskiej nie zadziałały mechanizmy ksenofobii, o których piszesz?

Neuromanta napisał(a):Co do kanibalizmu to nie występuje tylko i wyłącznie u roślinożerców. U wszystko- i mięsożerców występuje za każdym razem gdy jest długotrwały niedobór pokarmów. Najsłabsi zostaną zjedzeni.
Nie, bo np. u szarańczy kanibalizm to uwarunkowanie biologiczne. Zżerają się wzajmnie nawet jak pokarmu jest pod dostatkiem. Całymi chmarami atakują drzewa na których są larwy owadów i pisklęta ptaków. Pożywienia jest pod dostatkiem, jednak wystarczy, że któraś szarańcza spadnie z drzewa, zaczyna wydzielać hormony związane z bólem, co przyciąga do niej inne szarańcze, które ją zżerają, mimo, że wkoło mają od pyty innego pożywienia. U ludzi nie ma tego mechanizmu.

Neuromanta napisał(a):U ludzi jako wszystkożerców występuje. Np. Papuasi, plemiona indiańskie czy afrykańskie, mieszkańcy wysp Pacyfiku to często nadal kanibale i często rytualni. Więc zjadają ludzi dla własnego widzimisię a nie z głodu. Kilkadziesiąt lat temu miałeś na Ukrainie piękny przykład kanibalizmu.
Wszystko co piszesz nt. kanibalizmu u ludzi to przykłady ideologii, a nie mechanizmów, o których pisałeś, w szczególności nie mechanizmu przetrwania.

Neuromanta napisał(a):Kanibalizm jest jedną ze strategii przetrwania i występuje u ludzi. A homoseksualizm tak częsty nie jest.
To bardzo ciekawe i szokujące zarazem. Znaczyłoby to, że ludzi zjadających innych ludzi jest więcej niż kilkaset milionów, porównując to do homo wynoszącego kilka % populacji, nie licząc biseksów. Zatem, czy bazujesz na danych, czy na własnych wyobrażeniach?

Neuromanta napisał(a):A i spytam w imieniu Witolda, mam nadzieję że się nie obrazi jakie to gatunki łączą się w pary homoseksualne i razem wychowują potomstwo? Bo to tak ciekawy gatunek że aż dwa pytania się nasuwają. Pierwsze skąd ten gatunek bierze potomstwo, i dlaczego jest na wymarciu :-D Mógłbyś podać nazwę tego gatunku chętnie poczytam.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksual...erz%C4%85t

su27 napisał(a):A dlaczego właściwie nie można przedefiniować małżeństwa? Bo bóg zakazał?
Dobre pytanie. Jak chcą ulepszyć prawo dla normalnych ludzi to nagle zjawia się konserwa, która w imię tradycji będzie bronić choćby najbardziej głupich i szkodliwych praw i nie potrafią tego inaczej wytłumaczyć jak zabobonami, mitami i niewiedzą. Tymczasem, podoba się to konserwie, czy nie, jak pokazują przykłady ponad 50 krajów, wszystko jest możliwe do zmiany na lepsze.
Odpowiedz
antagonistyczny napisał(a):Ależ implikują z małżeństwem definiowanym jako kobieta-mężczyzna tej samej rasy.
.

Taka definicja nie ma żadnego uzasadnienia, dokładnie tak samo jak definicja obejmująca małżeństwa homoseksualne.


su28 napisał(a):Miałem na myśli raczej aparthaid i segregację rasową w usa ale byłem ciekaw z czym ci się skojarzą twoje własne poglądy. Cóż...

To są wasze poglądy, to przecież wam się wydaje że znaczenia słów można sobie swobodnie dopasowywać do ideologii, tak jak wszystkim systemom totalitarnym.


Cytat:A dlaczego właściwie nie można przedefiniować małżeństwa? Bo bóg zakazał?

Małżeństwo jest czymś, co istnieje obiektywnie w rzeczywistości, prawna konstrukcja pod tą nazwą to tylko uregulowanie tego faktu. Małżeństwo może równie dobrze istnieć bez żadnych prawnych formalności, tak zresztą już w historii bywało.

Oczywiście, papier wszystko przyjmie. Można sobie stworzyć definicję, wg której "małżeństwem" nazywamy stosunek między pianistą a fortepianem. Można zdefiniować "ogień" tak, żeby to słowo oznaczało wodę. Ale bynajmniej ogień wodą się przez to nie stanie, ani woda ogniem też nie.

Ciekawe, co wyznawcy lgbt myśleliby o tym całym przedefiniowywaniu słów, gdyby ktoś chciał np. przedefiniować słowo "homoseksualizm" tak, żeby obejmował także pedofilię, zoofilię itd.?


GoodBoy napisał(a):W innych krajach, gdzie są małżeństwa homo nie ma prawnego absurdu. Nikomu korona z głowy nie spadła.

Nikomu też korona z głowy nie spadła, kiedy ślimaka zaliczono do ryb. Nikomu korona z głowy nie spadnie, jeżeli jakaś ustawa zdefiniuje długopis jako nieruchomość, niemniej jednak byłoby to głupie.

Cytat:Nie wydaje mi się, abym coś pominął. To ty stosujesz sofistykę, w celu uniknięcia zarzutów o dyskryminację. Jednak słabo ci to idzie.

Musiałbym najpierw uważać, że można "dyskryminować" poprzez wyrażanie opinii na jakiś temat, a tego typu cudacznych wierzeń zupełnie nie podzielam.

"Dyskryminacja" to kolejny przykład przedefiniowywania słow przez wyznawców lgbt, tak żeby pasowały im do propagandy.
Odpowiedz
Witold napisał(a):Taka definicja nie ma żadnego uzasadnienia, dokładnie tak samo jak definicja obejmująca małżeństwa homoseksualne.

Dlaczego nie ma żadnego uzasadnienia? Pary homoseksualne mogą spełniać dokładnie te same funkcje co pary heteroseksualne.

Mogą mieć dzieci. Mogą je wychować.
Odpowiedz
antagonistyczny napisał(a):Mogą mieć dzieci. Mogą je wychować.

Osoby samotne też.

Wprowadzamy małżeństwa jednoosobowe?
Odpowiedz
Witold napisał(a):Wprowadzamy małżeństwa jednoosobowe?

Nie widzę zastosowania dla czegoś takiego. Skoro mówimy o związku, umowie to musimy mieć co najmniej dwie strony go zawierające.
Odpowiedz
antagonistyczny napisał(a):Nie widzę zastosowania dla czegoś takiego.

Jak to? Żeby osoby samotne nie czuły się dyskryminowane ;-)

Ale przyznasz, że mogą - osoba samotna może tak samo wychowywać dzieci, także własne, jak para homoseksualna.

W obu przypadkach będzie to wtórne. Dzieci wychowywane przez osobę samotną, czy przez dwóch gejów, musiały najpierw zostać spłodzone przez jakiś związek heteroseksualny. Choćby nawet krótkotrwały, albo i nawet nieistniejący - w probówce też potrzeba jaja i pleminika.

To jest właśnie istotne. To kto dzieci wychowuje jest kwestią drugorzędną w stosunku do tego, kto je spłodzi. Dzieci najpierw ktoś musi spłodzić, żeby można było się martwić o ich wychowywanie.
Odpowiedz
Witold napisał(a):Jak to? Żeby osoby samotne nie czuły się dyskryminowane ;-)

No chyba się nie czują.

Witold napisał(a):Ale przyznasz, że mogą - osoba samotna może tak samo wychowywać dzieci, także własne, jak para homoseksualna.

Jasne. I przykładowo nawet z tego powodu dostają zapomogi.

Witold napisał(a):W obu przypadkach będzie to wtórne. Dzieci wychowywane przez osobę samotną, czy przez dwóch gejów, musiały najpierw zostać spłodzone przez jakiś związek heteroseksualny. Choćby nawet krótkotrwały, albo i nawet nieistniejący - w probówce też potrzeba jaja i pleminika.

No i? Mogą adoptować dziecko.
A jeśli koniecznie musi to być "dziecko dodane" to też się da.
Lesbijka może urodzić (np. in vitro) i mamy "dziecko dodane". Geje mogą zapłacić surogatce aby urodziła dziecko i mamy "dziecko dodane".

Nie widzę powodu aby patrzeć na sposób dostarczenia na świat.
Odpowiedz
Neuromanta napisał(a):Oj, polemizowałbym ci "zimni" potrafią być wręcz lodowaci. I ani sobie ani dziecku nigdy nie mówią o jakichkolwiek uczuciach.

Tylko że to jest już patologia.
Odpowiedz
antagonistyczny napisał(a):No chyba się nie czują.

Niektórzy mogą się czuć słoniem, albo Napoleonem Bonaparte.


Cytat:No i? Mogą adoptować dziecko.
A jeśli koniecznie musi to być dziecko dodane to też się da.
Lesbijka może urodzić (np. in vitro) i mamy "dziecko dodane". Geje mogą zapłacić surogatce aby urodziła dziecko i mamy "dziecko dodane".

Nie widzę powodu aby patrzeć na sposób.

Nie chodzi o sposób, tylko o fakt, że dzieci zawsze są owocem jakiegoś związku heteroseksualnego, czy jest to małżeństwo, czy jednonocna znajomość, czy spotkanie plemnika z jajem na szkle laboratoryjnym.

To kto będzie je później wychowywał, to inna sprawa, ale pary gejów nie są w stanie płodzić dzieci, choćby nie wiem jak próbowały.

Małżeństwo (normalne, a nie wg definicji z planety lgbt, wg której małżeństwo jest to napój oparty na wywarze z liści wierzby płaczącej, bo czemu nie) jest najbardziej naturalnym i pożądanym do tego środowiskiem, co nie oznacza, że jedynym możliwym. Zakazu wychowywania dzieci, własnych czy adoptowanych, przez osoby samotne, czy gejów, przecież nie ma.
Odpowiedz
Witold napisał(a):ale pary gejów nie są w stanie płodzić dzieci, choćby nie wiem jak próbowały.

Co z tego? Nie mam pojęcia jakie to ma znaczenie.

Witold napisał(a):Małżeństwo (normalne, a nie wg definicji z planety lgbt, wg której małżeństwo jest to napój oparty na wywarze z liści wierzby płaczącej, bo czemu nie) jest najbardziej naturalnym i pożądanym do tego środowiskiem

Niekoniecznie, istnieją przecież patologiczne rodziny. Do tego nie widziałem badań wskazujących na to, że małżeństwa homoseksualne gorzej wychowują dzieci. Widziałem co prawda, że dzieci samotnych rodziców wypadają gorzej ale to pewnie z powodów finansowych(co nie ma miejsca w małżeństwie homoseksualnym).
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości