[Łoś]

No i widzisz? Da się. Pracodawca jest zadowolony z Twoich kwalifikacji i Twojej pracy i płaci Ci więcej niż pensja minimalna, chociaż teoretycznie nie musi.

A czy twierdziłem coś przeciwnego? Czy wiesz Iselin, w ogóle o czym my rozmawiamy?

[Socjopapa]

To jest Twoja linia argumentacji. Kołodko podaje dlaczego jest jego zdaniem to zło.

Żydzi są diabłem, bo robią macę z chrześcijańskich dzieci. Ergo, Żydzi są złem.:wall:Czytasz co piszesz?:roll:

[cobras]

To nie jest problem. Za okupacji zakazane było ukrywanie Żydów. Za komuny zakazane było prywatne handlowanie.

A przed wojną ludzie niektórzy pracowali tylko za jedzenie. Widocznie to było coś dobrego, bo powoli do tego wracamy.

Gdyby tak było, to ani on by nie prowadził działalności, ani nikt by się u niego nie zatrudnił.

I tak jest, bo ludzie popracują u niego max 2 miesiące i odchodzą. Niestety, przez sytuacje na rynku wciąż pojawiają się nowi, ale tak jak poprzednicy, nie wytrzymują długo. Ale on na tym korzysta i zarabia. Więc jeśli ktoś ma tu tracić to tylko on, a za takie traktowanie ludzi jak najbardziej mu się to należy.

Czyli przedsiębiorcy są źli i należy im dopierdolić, bo w przeciwieństwie do Gocka są gotowi wziąć na siebie trudy działania na mniej lub bardziej konkurencyjnych rynkach. Innymi słowy: dopierdolić im, bo im się chce pracować na swój sukces. Kwintesencja "myślenia" socjalistów.

Część jest na pewno zła, skoro opiera swoje biznesplany na łamaniu prawa.

A to akurat świadczy o jego zaradności i inteligencji.

Raczej oszustwie i byciu nieuczciwym. Ale widzę dla ciebie to cechy pozytywne.

Widocznie zainteresowanym się opłaca, ale socjaluch Cobras wie, że lepiej, żeby byli bezrobotni, bo jak wiadomo głosy sfrustrowanych bezrobotnych piechotą nie chodzą.:wall:

To samo co napisałem wyżej, nikomu się to nie opłaca, bo nikt nie pracuje tam dłużej niż 2 miechy. Ludzie próbują, widzą w jakie gówno się wpakowali i rezygnują. I dobrze, problem w tym, że ciągle pojawiają się nowi.

[Łoś]

Żydzi są diabłem, bo robią macę z chrześcijańskich dzieci. Ergo, Żydzi są złem.:wall:Czytasz co piszesz?:roll:

Odnieś się do Kołodki.

[Fanuel]

No dobra prawa pracownicze prawami pracowniczymi, ale co to ma do liberalnej gospodarki?
Jak pokazuje historia najszybciej dorabiali się ci, którzy szanowali pracowników. Steve Jobs, Henry Ford, John D. Rockefeller, Bill Gates i wielu innych. Taki Rockefeller nie miał nic, pochodził z biednej rodziny i Do tej pory jest na liście najbogatszych ludzi w historii i to w czołówce, ponadto zawsze wspierał (i to sowicie!) wszelkie akcje wspierające najbiedniejszych. Jego pracownicy o ile mnie pamięć nie myli raczej nie narzekali, u Henry'ego Forda ludzie mieli bardzo przyzwoite warunki pracy. Widać wiedzieli że z niewolnika nie ma pracownika... Jobs czy Gates też pieniędzy dla swoich nie żałują, więc w czym problem?

[Iselin]

A czy twierdziłem coś przeciwnego? Czy wiesz Iselin, w ogóle o czym my rozmawiamy?

Zdefiniuj, kogo rozumiesz przez "my" :twisted:

[Łoś]

No dobra prawa pracownicze prawami pracowniczymi, ale co to ma do liberalnej gospodarki?
Jak pokazuje historia najszybciej dorabiali się ci, którzy szanowali pracowników. Steve Jobs, Henry Ford, John D. Rockefeller, Bill Gates i wielu innych. Taki Rockefeller nie miał nic, pochodził z biednej rodziny i Do tej pory jest na liście najbogatszych ludzi w historii i to w czołówce, ponadto zawsze wspierał (i to sowicie!) wszelkie akcje wspierające najbiedniejszych. Jego pracownicy o ile mnie pamięć nie myli raczej nie narzekali, u Henry'ego Forda ludzie mieli bardzo przyzwoite warunki pracy. Widać wiedzieli że z niewolnika nie ma pracownika... Jobs czy Gates też pieniędzy dla swoich nie żałują, więc w czym problem?

Powyższemu nie zaprzeczam i chciałbym pracować u nich. Chciałbym się od nich uczyć, to są swego rodzaju autorytety.

Jednak są różni ludzie. Silni, słabi, inteligentniejsi, zamożniejsi, biedniejsi, honorowi, niehonorowi, wyzyskiwacze, ludzie szanujący innych ludzi i zwierzęta etc. Są też tacy, którzy celowo czynią zło, których cieszy poniżanie i wykorzystywanie innych. Mówimy również o pewnych hamulcach prawnych tego typu negatywnych praktyk. Biedronka, która chciałaby aby kasjerki zarabiały poniżej minimalnej, nie należy do linii myślenia w/w osób. Dla niej pracownik to zasób, który należy wyeksploatować i zastąpić kolejnym.
A reklamują, że powstały kolejne tysiące marketów, nawet na wsiach, to co dopiero będzie się działo, gdy dochody spadną o np: 2%, albo będzie deficyt budżetowy! Zwolnienia grupowe, obniżki wynagrodzeń i pretensje do państwa.

Zdefiniuj, kogo rozumiesz przez "my" :twisted:

Dobry unik

[Iselin]

Dobry unik

Nie odpowiedziałeś na pytanie :>

[Socjopapa]

Odnieś się do Kołodki.

Odniosłem się. Napisałem dlaczego uważam, że Żydzi to zło tak samo jak Kołodko napisał dlaczego neoliberalizm to zło. Rozumiem, że jesteś antysemitą?

Biedronka, która chciałaby aby kasjerki zarabiały poniżej minimalnej, nie należy do linii myślenia w/w osób. Dla niej pracownik to zasób, który należy wyeksploatować i zastąpić kolejnym.

I dlatego podnoszą wynagrodzenia:

http://www.biedronka.pl/str/4/i/1402.php

:roll:

[Łoś]

Nie odpowiedziałeś na pytanie :>

Przez my rozumiałem nas, czyli Ciebie i siebie Jako, że Twoje wypowiedzi były adresowane do mnie, uznałem, że znasz moje wcześniejsze wypowiedzi. A tutaj okazuje się, że imputujesz mi twierdzenia, których nigdy nie głosiłem (np: że nie da się pracować za wyższą minimalną, że każdy pracodawca to samo zło itp.). Pracodawca przy wynagrodzeniach uwzględnia poza czynnikiem ekonomicznym, również czynniki społeczne (układy, znajomości, powiązania, lojalność pracownika etc.). Natomiast z założenia pracodawcy zależy na tym, aby minimalizować wszelkie koszty, w tym wynagrodzenie pracownika. Najtrudniej mają podmioty słabe, czyli zawody relatywnie proste i o dużym stopniu konkurencji pracowniczej.

Odniosłem się. Napisałem dlaczego uważam, że Żydzi to zło tak samo jak Kołodko napisał dlaczego neoliberalizm to zło. Rozumiem, że jesteś antysemitą?

Kołodko podaje konkretne argumenty i wskazuje na mechanizmy. Przesłanki są inne i możliwa weryfikacja.

I dlatego podnoszą wynagrodzenia :roll:
http://www.biedronka.pl/str/4/i/1402.php

a takie coś, to pewnie konkurencja tworzy:
Stowarzenie Stop wyzyskowi - Biedronka

[Iselin]

Przez my rozumiałem nas, czyli Ciebie i siebie Jako, że Twoje wypowiedzi były adresowane do mnie, uznałem, że znasz moje wcześniejsze wypowiedzi.

A to nie Ty przypadkiem bronisz kolejnych regulacji na rynku pracy?

[Łoś]

A to nie Ty przypadkiem bronisz kolejnych regulacji na rynku pracy?

Kolejnych, czyli?

[Iselin]

Zakazu handlu w niedzielę na przykład.

[zefciu]

a takie coś, to pewnie konkurencja tworzy:
Stowarzenie Stop wyzyskowi - Biedronka

Nie obrażaj konkurentów Biedronki z łaski swojej. Przedstawiciel konkurencji Biedronki nie zrobiłby takiego badziewia, w której pozostawiałby domyślne strony z szablonu:
http://www.stowarzyszenie-biedronka.pl/c...ry/3/7/25/
"takie coś" robią socjaluchy. Pracownicy marketów to grupa, której specyfika jest najbardziej zbliżona do marksistowskich rojeń (duże przedsiębiorstwo, stosunkowo małe kwalifikacje, stosunkowo duża podaż pracy). Jeśli ich socjaluchy nie urobią, to już nikogo innego w Polsce się nie uda.

[Łoś]

Nie obrażaj konkurentów Biedronki z łaski swojej. Przedstawiciel konkurencji Biedronki nie zrobiłby takiego badziewia, w której pozostawiałby domyślne strony z szablonu:
http://www.stowarzyszenie-biedronka.pl/c...ry/3/7/25/
"takie coś" robią socjaluchy. Pracownicy marketów to grupa, której specyfika jest najbardziej zbliżona do marksistowskich rojeń (duże przedsiębiorstwo, stosunkowo małe kwalifikacje, stosunkowo duża podaż pracy). Jeśli ich socjaluchy nie urobią, to już nikogo innego w Polsce się nie uda.

Przepraszam.

[Socjopapa]

Kołodko podaje konkretne argumenty i wskazuje na mechanizmy. Przesłanki są inne i możliwa weryfikacja.

Gdzie? Zacytuj.

[Fanuel]

Powyższemu nie zaprzeczam i chciałbym pracować u nich. Chciałbym się od nich uczyć, to są swego rodzaju autorytety.

Jednak są różni ludzie. Silni, słabi, inteligentniejsi, zamożniejsi, biedniejsi, honorowi, niehonorowi, wyzyskiwacze, ludzie szanujący innych ludzi i zwierzęta etc. Są też tacy, którzy celowo czynią zło, których cieszy poniżanie i wykorzystywanie innych.

I tacy pracodawcy niefajnie kończą. Mieszkam w jakby to ładnie ująć zagłębiu malinowym I jak piszesz są różni ludzie, jeden ciekawy plantator miał w dupie jak pracują zbieracze mimo że dawał przyzwoitą cenę za łubiankę, to nie zapewniał choćby kubka wody dla pracowników (a praca w upale to nie jest czysta przyjemność). Natomiast inni plantatorzy zapewniali nawet michę raz dziennie jaki skutek takich praktyk? Ludzie się poprzenosili na pola tych którzy dawali lepsze warunki przy niekoniecznie lepszej cenie za łubiankę, poodchodzili do tego stopnia że musiał sprowadzać Ukraińców do zbierania, ci też mieli go dość i sie porozchodzili do innych plantatorów Morał? Chytrość nie popłaca, na dłuższą metę.

Mówimy również o pewnych hamulcach prawnych tego typu negatywnych praktyk. Biedronka, która chciałaby aby kasjerki zarabiały poniżej minimalnej, nie należy do linii myślenia w/w osób. Dla niej pracownik to zasób, który należy wyeksploatować i zastąpić kolejnym.

Do czasu, zmarnowana opinia prędko się nie odbudowuje. Ten wspomniany plantator zapewnia teraz to wszystko co cała reszta, ale i tak wielu chętnych nie ma. Zmarnował sobie opinię przez chciwość i wcale by mnie nie zdziwiło gdyby interes zaczął przynosić straty, bo nie ma komu zbierać. Założył też plantację rabarbaru, nie ma komu go ścinać - opinia załatwiła nawet tą częśc interesu gdzie nie miał się okazji jeszcze wykazać.

A reklamują, że powstały kolejne tysiące marketów, nawet na wsiach, to co dopiero będzie się działo, gdy dochody spadną o np: 2%, albo będzie deficyt budżetowy! Zwolnienia grupowe, obniżki wynagrodzeń i pretensje do państwa.

Reklama rządzi się swoimi prawami. Masz teraz mnóstwo głupot w tv, reklama witamin gdzie argumentują że "nosimy różne ubrania, dlaczego mamy brać ten sam zestaw witamin?" czy reklama zmywarki twierdząca że zużywasz prąd zmywając ręcznie albo reklamy ubezpieczeń straszące meteorami lub straszące nawałnicą blenderów w przestrzeni kosmicznej :lol2:

A polityka firmy musi się dostosować, bo obroty spadną, spadną obroty spadną zyski, będą bardziej cisnąć to się ludzie porozchodzą do innych i upadek gotowy. Na cudzym wyzysku nic trwałego i wydajnego nie zbudujesz. Wiesz czemu Starożytny Rzym był niżej na drabinie technologicznej niż Grecja, która stała się częścią Imperium? Ponieważ Rzymian nie interesowała technologia a zysk. Tylko i wyłącznie zysk. Niewolnictwo odchodziło do lamusa w Grecji ale silniejszy Rzym i jego polityka je zakonserwowały, w Grecji wynaleziono pierwsze żniwiarki, ale sie nie upowszechniły bo tańszy był niewolnik za sprawą podbojów Imperium. Tu masz tak samo jakby stawały supermarkety do uczciwej konkurencji bez wspomagania ze strony państwa to by się ten wyzysk nie oparł konkurencji, a tak mali przedsiębiorcy są jak Grecja, tłamszeni przez nieuczciwe prawo, które ustanawia państwo, Państwo jest jak Imperium a supermarkety jak posiadacze latyfundiów - elita Imperium, wspomagana przez prawo pisane pod nich i utrzymujące wyzysk. W Grecji nie było jednego organizmu państwowego rządzącego wszystkimi i miałeś rozwój technologii na poziomie XVI-XVII wiecznej Europy, aż do momentu gdy wkroczył Rzym...

[Łoś]

Zakazu handlu w niedzielę na przykład.

Odpowiem tak. Jestem w stanie zrozumieć dwie strony. Osobisty stosunek do tego mam taki, że wolałbym aby pracownicy byli lepiej wynagradzani za pracę w te dni. Jeżeli nie jest to możliwe i za pracę w niedziele nie będzie rekompensaty, to wolę aby nie pracowali w niedzielę.

Gdzie? Zacytuj.

Wzbogacanie się mniejszości odbywa się w dwójnasób: po pierwsze przez manipulacje systemem budżetowym - podatki, transfery, wydatki i po drugie przez osłabianie państwa. Neoliberalizmowi potrzebne jest słabe państwo, takie, które nie ma pełnych zdolności nadzoru, kontroli, regulacji rynków finansowych. Wtedy rynkom finansowym łatwiej przychodzi zajmowanie się głównie spekulacją, wtórnym podziałem dochodu, a nie jego tworzeniem. Przechwytuje się więc owoce wzrostu wydajności pracy, oszczędności drobnych ciułaczy w postaci funduszy emerytalnych, funduszy wspólnego inwestowania, depozytów bankowych.

I tacy pracodawcy niefajnie kończą. Mieszkam w jakby to ładnie ująć zagłębiu malinowym I jak piszesz są różni ludzie, jeden ciekawy plantator miał w dupie jak pracują zbieracze mimo że dawał przyzwoitą cenę za łubiankę, to nie zapewniał choćby kubka wody dla pracowników (a praca w upale to nie jest czysta przyjemność). Natomiast inni plantatorzy zapewniali nawet michę raz dziennie jaki skutek takich praktyk? Ludzie się poprzenosili na pola tych którzy dawali lepsze warunki przy niekoniecznie lepszej cenie za łubiankę, poodchodzili do tego stopnia że musiał sprowadzać Ukraińców do zbierania, ci też mieli go dość i sie porozchodzili do innych plantatorów Morał? Chytrość nie popłaca, na dłuższą metę.

Zgadzam się z powyższym. Jednakże, znam takiego (pracowałem w firmie, która z nim współpracowała), który mimo stosowania okropnych dla pracowników praktyk, się na rynku utrzymuje, a menda z niego taka, że brakuje skali. A jednak musi w jakiś sposób balansować na granicy chytrości, bo go nie opuszczają pracownicy.

Do czasu, zmarnowana opinia prędko się nie odbudowuje. Ten wspomniany plantator zapewnia teraz to wszystko co cała reszta, ale i tak wielu chętnych nie ma. Zmarnował sobie opinię przez chciwość i wcale by mnie nie zdziwiło gdyby interes zaczął przynosić straty, bo nie ma komu zbierać. Założył też plantację rabarbaru, nie ma komu go ścinać - opinia załatwiła nawet tą częśc interesu gdzie nie miał się okazji jeszcze wykazać.

Niewątpliwie jest to dobry przykład. Takie sytuacje mają miejsce.

Reklama rządzi się swoimi prawami. Masz teraz mnóstwo głupot w tv, reklama witamin gdzie argumentują że "nosimy różne ubrania, dlaczego mamy brać ten sam zestaw witamin?" czy reklama zmywarki twierdząca że zużywasz prąd zmywając ręcznie albo reklamy ubezpieczeń straszące meteorami lub straszące nawałnicą blenderów w przestrzeni kosmicznej :lol2:

No ale te biedronki to nie jest wymysł. Ktoś je zliczył.

A polityka firmy musi się dostosować, bo obroty spadną, spadną obroty spadną zyski, będą bardziej cisnąć to się ludzie porozchodzą do innych i upadek gotowy.

Niekiedy nie ma do kogo się rozejść i wtedy zaczyna się prawdziwa patologia.

Na cudzym wyzysku nic trwałego i wydajnego nie zbudujesz. Wiesz czemu Starożytny Rzym był niżej na drabinie technologicznej niż Grecja, która stała się częścią Imperium? Ponieważ Rzymian nie interesowała technologia a zysk. Tylko i wyłącznie zysk. Niewolnictwo odchodziło do lamusa w Grecji ale silniejszy Rzym i jego polityka je zakonserwowały, w Grecji wynaleziono pierwsze żniwiarki, ale sie nie upowszechniły bo tańszy był niewolnik za sprawą podbojów Imperium. Tu masz tak samo jakby stawały supermarkety do uczciwej konkurencji bez wspomagania ze strony państwa to by się ten wyzysk nie oparł konkurencji, a tak mali przedsiębiorcy są jak Grecja, tłamszeni przez nieuczciwe prawo, które ustanawia państwo, Państwo jest jak Imperium a supermarkety jak posiadacze latyfundiów - elita Imperium, wspomagana przez prawo pisane pod nich i utrzymujące wyzysk. W Grecji nie było jednego organizmu państwowego rządzącego wszystkimi i miałeś rozwój technologii na poziomie XVI-XVII wiecznej Europy, aż do momentu gdy wkroczył Rzym...

Jest w tym dużo racji, co piszesz. Ale nie wiem, czy wyzyskiwany pracownik ma ochotę czekać na powolne procesy samoregulacji, gdy patologia dotyka go tu i teraz, oddziałuje na niego i jego rodzinę, niszczy jego organizm, psychikę itd. Będzie walczyć albo ulegnie degradacji i zostanie zastąpiony kolejnym...

[Socjopapa]

Wzbogacanie się mniejszości odbywa się w dwójnasób: po pierwsze przez manipulacje systemem budżetowym - podatki, transfery, wydatki i po drugie przez osłabianie państwa.

Czyli jest tak jak mówiłem. Żydzi są źli, bo robią macę z chrześcijańskich dzieci. Rozumiem, że jesteś antysemitą, skoro coś takiego jak powyżej jest argumentem?

[Iselin]

Odpowiem tak. Jestem w stanie zrozumieć dwie strony. Osobisty stosunek do tego mam taki, że wolałbym aby pracownicy byli lepiej wynagradzani za pracę w te dni. Jeżeli nie jest to możliwe i za pracę w niedziele nie będzie rekompensaty, to wolę aby nie pracowali w niedzielę.

Ale to nie są "dwie strony". Wcale nie wszyscy pracownicy chcą zakazu handlu w niedzielę. Zresztą, ja też rozumiem, że wielu ludzi nie chce pracować w niedzielę. Ale sztuczne regulacje oderwane od realiów spowodują co najwyżej, że nie będą mieli pracy w ogóle. Dużo osób ma pracę właśnie dzięki temu, że inni chcą w dni wolne pójść do kina, do muzeum, na kawę, czy spokojnie wybrać całą rodziną meble do pokoju albo pojechać na duże zakupy spożywcze.