[Baptiste]

Oczywiście rozważamy państwo patologiczne tj. takie, w którym może ono wtrącać się do gospodarki.

To nie jest patologia. Patologia to coś nietypowego, anormalnego. Wtrącanie się państwa w gospodarkę to coś jak najbardziej normalnego i stale mającego miejsce od tysięcy lat. Inny stan rzeczy nie miał i nie ma miejsca.

[jkz]

To nie jest patologia. Patologia to coś nietypowego, anormalnego. Wtrącanie się państwa w gospodarkę to coś jak najbardziej normalnego i stale mającego miejsce od tysięcy lat. Inny stan rzeczy nie miał i nie ma miejsca.

patologia
1. «nauka o chorobach»
2. «stan chorobowy organizmu»
3. «oddział w szpitalu ginekologicznym przeznaczony dla kobiet z powikłaniami w przebiegu ciąży»
4. «nieprawidłowe zjawiska występujące w życiu społecznym»
• patologiczny • patologicznie • patologiczność • patolog

Zdecydowanie jest to zjawisko nieprawidłowe.

[Baptiste]

Zdecydowanie jest to zjawisko nieprawidłowe.

Ale dlaczego?
Gdy pojawia się anomalia mówimy o czymś nietypowym.
Nieprawidłowa, anormalna sytuacja to taka ,w której państwie w żaden sposób nie ingeruje w handel, gospodarkę. Innego punktu widzenia nie sposób nie przyjąć patrząc na historię ludzkości.
Z takim państwem coś musi być nie tak.

[jkz]

Prawidłowy nie znaczy normalny.

[Łoś]

Prawidłowy nie znaczy normalny.

Prawidłowy wg przyjętej przez Ciebie doktryny i tyle.

Ingerencja państwa w gospodarkę jest nie tylko prawidłowa, normalna, naturalna itd., lecz więc pożądana, w celu ochrony, czy realizacji np: interesów państwa. Gdyż ingerowanie daje danemu państwu, przewagę nad państwem, które nie ingeruje, stąd ingerują praktycznie wszystkie. A Ci co się nabiorą na wolny rynek, są pozadłużani i stają się niewolnikami (rodzima gospodarka pada, naród w większości wypracowuje obcy kapitał).

Dlatego tak tylko się pięknie mówi o wolnym rynku.

[Socjopapa]

A Ci co się nabiorą na wolny rynek, są pozadłużani i stają się niewolnikami (rodzima gospodarka pada, naród w większości wypracowuje obcy kapitał).

A gdzie to Panie takie dziwy?

[Łoś]

A gdzie to Panie takie dziwy?

W pewnym stopniu w Polsce Ale mam nadzieję, że kolejne rządy zrozumieją, że trzeba inwestować w modernizację i rozwój krajowego przemysłu.

Bogactwo to przemysł
Powyższy artykuł

[Socjopapa]

W pewnym stopniu w Polsce

W żadnym stopniu w Polsce - w Polsce nie mamy wolnego rynku. Następny?

[Łoś]

W żadnym stopniu w Polsce - w Polsce nie mamy wolnego rynku. Następny?

Ale modernizujemy państwo na jego modłę od 1989 roku.

Przy okazji, możesz wskazać, w jakim państwie występuje wolny rynek?

[Socjopapa]

Ale modernizujemy państwo na jego modłę od 1989 roku.

Taa, jasne.:roll: Kolejne sterty przepisów świadczą o czymś wręcz przeciwnym.

Przy okazji, możesz wskazać, w jakim państwie występuje wolny rynek?

To Ty twierdzisz, że państwa w których jest wolny rynek "są pozadłużani i stają się niewolnikami (rodzima gospodarka pada, naród w większości wypracowuje obcy kapitał)." więc zapewne wiesz jakie to państwa popadły w "pułapkę wolnego rynku.

[Łoś]

Taa, jasne.:roll: Kolejne sterty przepisów świadczą o czymś wręcz przeciwnym.

Jest źle, tu się zgodzę. Biurokracja i burdel rulez. Ale o tym pisał Kołodko, o osłabianiu instytucji państwa. Ale np: takie umowy śmieciowe są idealnym przykładem rozwiązań wolnego rynku i jak tutaj przez forumowych liberałów są bronione, stanowi jeden z koronnych dowodów, na ich właściwy, tj. wolnorynkowy charakter.

Od 1989 roku, można powiedzieć, że Polska przechodzi transformacje z gospodarki planowej na rynkową. Ideologicznie przyjęła wariant liberalny (L. Balcerowicz).

To Ty twierdzisz, że państwa w których jest wolny rynek "są pozadłużani i stają się niewolnikami (rodzima gospodarka pada, naród w większości wypracowuje obcy kapitał)." więc zapewne wiesz jakie to państwa popadły w "pułapkę wolnego rynku.

A Ci co się nabiorą na wolny rynek, są pozadłużani i stają się niewolnikami (rodzima gospodarka pada, naród w większości wypracowuje obcy kapitał).
W rozumieniu:
Nabiorą, w sensie, zaczynają reformować państwo w celu bezkompromisowego urynkowienia gospodarki (w Polsce - terapia szokowa). Słowem nabierają się na wolny rynek.

A teraz, możesz wskazać jakieś państwo, które wg Ciebie jest wolnorynkowe?

[Socjopapa]

Od 1989 roku, można powiedzieć, że Polska przechodzi transformacje z gospodarki planowej na rynkową. Ideologicznie przyjęła wariant liberalny (L. Balcerowicz).

Nie można powiedzieć, skoro rynek jest coraz to bardziej ograniczany a nie liberalizowany.

A Ci co się nabiorą na wolny rynek, są pozadłużani i stają się niewolnikami (rodzima gospodarka pada, naród w większości wypracowuje obcy kapitał).
W rozumieniu:
Nabiorą, w sensie, zaczynają reformować państwo w celu bezkompromisowego urynkowienia gospodarki (w Polsce - terapia szokowa). Słowem nabierają się na wolny rynek.

Czyli wolny rynek powoduje zadłużenie państwa zanim zostanie wprowadzony, a nawet wtedy kiedy są wprowadzane "reformy" zmierzające wprost w przeciwnym kierunku.:wall:

Oczywiście, nie pomyślałeś, o tym, że nieistniejący wolny rynek nie mógł być przyczyną zadłużenia, lecz przyczyną zadłużenia musi być coś co faktycznie istnieje w momencie zadłużania, czyli pogłębiający się socjalizm.

[Łoś]

Pomijając to, że nie wskażesz wolnorynkowego państwa, bo takie nie występuje i nie może wystąpić.

Nie można powiedzieć, skoro rynek jest coraz to bardziej ograniczany a nie liberalizowany.

Twierdzisz, że obecnie rynek jest bardziej ograniczony, niż przed transformacją? Czy np: umowa śmieciowa jest przykładem ograniczania rynku?


[i][b]

Czyli wolny rynek powoduje zadłużenie państwa zanim zostanie wprowadzony, a nawet wtedy kiedy są wprowadzane "reformy" zmierzające wprost w przeciwnym kierunku.:wall:

Niektóre reformy mają charakter wolnorynkowy inne, nie do końca. Te, które mają ten charakter, powodują zmierzanie w kierunku powyższego.

Oczywiście, nie pomyślałeś, o tym, że nieistniejący wolny rynek nie mógł być przyczyną zadłużenia, lecz przyczyną zadłużenia musi być coś co faktycznie istnieje w momencie zadłużania, czyli pogłębiający się socjalizm.

Socjalizm mieliśmy przed 1989 r. i zadłużenie było mniejsze. Dzisiaj mamy kapitalizm (deregulacja w sektorze bankowym-finansowym) i gospodarkę rynkową z elementami socjalizmu, które to elementy, stopniowo się demontuje.

[zefciu]

Twierdzisz, że obecnie rynek jest bardziej ograniczony, niż przed transformacją? Czy np: umowa śmieciowa jest przykładem ograniczania rynku?

Oczywiście, że tak. Fakt iż pracodawca i pracownik nie mogą się umówić normalnie, tylko muszą de facto omijać prawo świadczy o tym, że prawo to jest opresyjne.

Socjalizm mieliśmy przed 1989 r. i zadłużenie było mniejsze.

Tak? I pewnie dlatego Jaruzelski ogłosić musiał niewypłacalność. Z powodu niskiego zadłużenia.

[Łoś]

Oczywiście, że tak. Fakt iż pracodawca i pracownik nie mogą się umówić normalnie, tylko muszą de facto omijać prawo świadczy o tym, że prawo to jest opresyjne.

Prawo omija pracodawca. Zostaw pracowników w spokoju. Umowa o pracę to "socjalistyczny" przywilej.

Tak? I pewnie dlatego Jaruzelski ogłosić musiał niewypłacalność. Z powodu niskiego zadłużenia.

A dzisiaj musisz majstrować w prawie, aby tą niewypłacalność kamuflować. Licznik zadłużenia tyka...

[Socjopapa]

Pomijając to, że nie wskażesz wolnorynkowego państwa, bo takie nie występuje

Skoro nie występuje, to nie istnieje coś takiego jak państwo, które jest zadłużone, bo wpadło w pułapkę wolnego rynku. Ergo, zadłużenie we wszystkich państwach w których istnieje zadłużenie powoduje coś co istnieje, czyli pogłębiający się socjalizm. Reasumując, pisząc to:

A Ci co się nabiorą na wolny rynek, są pozadłużani i stają się niewolnikami (rodzima gospodarka pada, naród w większości wypracowuje obcy kapitał).

napisałeś kolejną socjalistyczną brednię.

[Łoś]

Skoro nie występuje, to nie istnieje coś takiego jak państwo, które jest zadłużone, bo wpadło w pułapkę wolnego rynku. Ergo, zadłużenie we wszystkich państwach w których istnieje zadłużenie powoduje coś co istnieje, czyli pogłębiający się socjalizm. Reasumując, pisząc to:

Wyjaśniłem o co chodziło o pułapkę wolnego rynku, ale jak zwykle będziesz swoje powtarzał. Pułapka wolnego rynku - wiara i przyjęcie (wdrażanie) ideologii wolnego rynku.

A to, że państwa wolnorynkowe nie istnieją jest faktem. To takie idealne państwo, jak utopijne państwo komunistyczne.

napisałeś kolejną socjalistyczną brednię.

No tak, bo Śmierć Szczurów tak stwierdził...

[zefciu]

Prawo omija pracodawca. Zostaw pracowników w spokoju.

Sam jestem pracownikiem. Więc Ty mnie w spokoju zostaw.

Umowa o pracę to "socjalistyczny" przywilej.

Pierdolisz od rzeczy. Umowa to umowa. Mam prawo się umawiać z kim chcę i jak chcę.

A dzisiaj musisz majstrować w prawie, aby tą niewypłacalność kamuflować.

Tak tak. I nikt na światowych rynkach finansowych nie widzi, że jesteśmy zadłużeni bardziej. Tylko Gocek jest tak genialny, że widzi. W ogóle Gocek wszystko wie, wszystko umie i na wszystkim się zna. Jakbyśmy dali Gockowi porządzić innymi, to byłby raj na ziemi. Ale jakoś sam do niczego do niczego dojść nie umie.

[Socjopapa]

No tak, bo Śmierć Szczurów tak stwierdził...

Nie, bo Ty to przyznałeś. Jeśli piszesz, że państwa są zadłużone bo mają wolny rynek, a potem stwierdzasz, że takie państwa nie istnieją, to sam przyznajesz, że piszesz brednie.

[Łoś]

Nie, bo Ty to przyznałeś. Jeśli piszesz, że państwa są zadłużone bo mają wolny rynek, a potem stwierdzasz, że takie państwa nie istnieją, to sam przyznajesz, że piszesz brednie.

Wyjaśniłem dwa razy o co mi chodziło. Ale, że merytorycznie nie masz się gdzie uczepić, to czepiasz się słówka mają. To stara metoda. Przez jedno słowo, jakobyś "zwyciężył" w całej dyskusji.