To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Czy jesteś za możliwością prawnego rejestrowania związków homoseksualnych w Polsce?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Tak, ze wszystkimi prawami jak w małżeństwie heteroseksualnym
43.28%
58 43.28%
Tak, ale bez prawa do adopcji i/lub z innymi ograniczeniami
29.10%
39 29.10%
Nie, jestem przeciwny
14.93%
20 14.93%
Nie i uważam, że homoseksualiści już mają za dużo praw
12.69%
17 12.69%
Razem 134 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 11 głosów - średnia: 2.55
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Homotematy/posty
Cytat:jak widać znajdują się typy próbujące zawrzeszczeć swoimi wypocinami to co oczywiste oraz przeinaczyć na wszelkie możliwe sposoby, tak by pasowało do wyznawanej ideologii...

Powinieneś to sobie w stopkę wkleić bo to właśnie uprawiasz od 169 stron...
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Odpowiedz
E... nie chcę się narażać, ale GB ma oczywistą rację. Jeżeli jest coś takiego jak seks oralny, czy seks analny, to takie zachowania są uznawane za seks. Z resztą, proponuję zerknąć sobie do słownika pwn i z nim się kopać. GB słownika nie wymyślił, nie wiem, czemu macie do niego pretensje :p

Btw, Createdmind, sam się wkopujesz przywołując coś takiego jak seks bez penetracji. Gdyby to nie był seks, to to określenie byłoby wewnętrznie sprzeczne. Ot, taki seks bez seksu Duży uśmiech Równie dobrze można powiedzieć, że mleko odtłuszczone to nie mleko.

Ale powoływanie się na naukę o kręgowcach (sic!) w kwestiach językowych jest zabawne.
The spice must flow
Odpowiedz
Kurwa...
Ja tylko czytam co jest
[b]napisane [/b]w artykule z wikibredni na który GB się powołuję i który on uważa za "świętą prawdę"...
Do Wikipedii kieruj pretensje i do nich mów ze się wkopują jak już coś...

Rita napisał(a):Z resztą, proponuję zerknąć sobie do słownika pwn i z nim się kopać. GB słownika nie wymyślił, nie wiem, czemu macie do niego pretensje :razz:

A ty czytałaś dokładnie poprzedzające strony czy od tak chciałaś się odezwać ?
Ja nie dyskutuje z definicją PWn ale z artykułem na który GB się powołał to proszę wszystkiego nie mieszać.
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Odpowiedz
Czytałam o dziwo wyobraź sobie. Ja nie widzę w wiki nic, co przeczyłoby twierdzeniu, że seks oralny/analny to seks. A ty? Twierdzisz w końcu, że seks analny to seks, czy nie?
The spice must flow
Odpowiedz
No właśnie widzę jak czytałaś...
Tak ze nawet nie wiesz o czym piszę mimo ze chyba pisałem po Polsku a nie po Francusku...

Cytat:Ja nie widzę w wiki nic, co przeczyłoby twierdzeniu, że seks oralny/analny to seks.
Gdzie ja pisałem w ogóle na ten temat ?
Proszę o cytaty...
Ja dyskutuje z głupotami objawianymi przez GB jako święte prawdy i z artykułami na które on się powołuje jakby były jakąś biblią.

Mam nadzieje ze np. wsadzenie przeze mnie ci gaśnicy albo metalowego drągu w dupę nie uważasz za odbycie stosunku płciowego między nami ? Duży uśmiech



Rita napisał(a):Gdyby to nie był seks, to to określenie byłoby wewnętrznie sprzeczne. Ot, taki seks bez seksu :mrgreen:.

Opisałem krok po kroku co widzę w tamtym artykule ale widocznie nie tylko GB nie zrozumiał.
Dla ciebie mogę się jeszcze wysilić i to streścić jeszcze raz:
1) Artykuł twierdzi ze seks to potocznie stosunek płciowy.
2) Artykuł stwierdza następnie ze oprócz stosunku płciowego ludzi cechuje wiele innych zachowań seksualnych. (Co implikuje ze stosunek płciowy jest zachowaniem seksualnym ale dany artykuł w żaden sposób nie twierdzi ze wszystkie zachowania seksualne są stosunkiem płciowym)
3) Na liście tych zachowań seksualnych (czyli tego co nie implikuje bycia stosunkiem płciowym) artykuł poddaje "seks bez penetracji".

Przypominam ze to nie ja pisałem tamten artykuł...
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Odpowiedz
No i? Przecież GB nie twierdzi, że seks analny to stosunek płciowy. Zdaje się, że to napisał. W którym więc miejscu nie zgadzasz się z GB?
The spice must flow
Odpowiedz
Mam to sto razy powtarzać na tysiąc różnych sposobów ?
I jak już chcesz ciągnąc te dyskusje to odniesiesz się do poszczególnych punktów o których wspominałem i wytłumaczysz mnie w końcu coś się tak tego seksu analnego uczepiła ?
Pierwszy farmazon który zanegowałem:
GoodBoy napisał(a):Wkładanie sobie w dupkę jest trollu jak najbardziej seksem, nawet z punktu widzenia biologicznego, ponieważ ujęcie biologiczne poza rozmnażaniem zawiera również seks dla przyjemności i umacniania więzi partnerskich.

A może rita również uważa tak jak GB ze jak sobie wsadzę kij w dupę to będzie to seks ?
Uznając ze jestem prawiczkiem, to znaczy ze jak sobie wsadzę rurkę w dupę już nie będę prawiczkiem ? :8O:

A tutaj GB sprowadza heteroseksualizm znowu do wsadzania jakiś przedmiotów w dupę:
Gb napisał(a):WG wkładać lasce różne przedmioty w tyłek to jest heteroseksualizm. Laska wkładać różne przedmioty w tyłek WG to już nie jest heteroseksualizm,

A ty się z nim zgadzasz... Smutny
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Odpowiedz
Rita napisał(a):Przecież GB nie twierdzi, że seks analny to stosunek płciowy.
Z przyciągniętego przez niego artykułu (powtórzenie numer 74 869...):
Cytat:Seks (łac. sexus, płeć) – zachowanie płciowe człowieka, seksualność, a potocznie: stosunek płciowy.
Skoro seks jest "stosunkiem płciowym" według artykułu to chyba seks analny jest "analnym stosunkiem płciowym."
A jak widzieliśmy artykuł ten jest gówno wart i pełen sprzeczności a właśnie o tym od początku mówię...
Dobra, czas na mnie aby iść spać bo już ledwo siedzę...
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Odpowiedz
czy słowo potocznie coś ci mówi? powinno.
The spice must flow
Odpowiedz
Rita napisał(a):czy słowo potocznie coś ci mówi? powinno.
Ujęcie potoczne to jedno, a ujęcie biologiczne to drugie. Ono nie ustanawia tego czym jest "stosunek płciowy" na podstawie orientacji seksualnej, tylko poszczególnych zachowań. Te zachowania, w ujęciu biologicznym nie są zawężone wyłącznie do prokreacji, jak chcieliby co poniektórzy, ale również do seksu dla przyjemności i umacniania więzi. Zarówno prokreacja jak i to drugie mogą być spełnianie przez wszystkich ludzi bez względu na orientację. Jak będę chciał mieć dzieciaka to będę mieć ujęcie prokreacyjne, a póki co mam wyłącznie ujęcie przyjemności/umacniania więzi, tak jak przytłaczająca większość kontaktów hetero z antykoncpecją, o czym również wspomina wiki.

CreatedMind napisał(a):Ja dyskutuje z głupotami objawianymi przez GB jako święte prawdy i z artykułami na które on się powołuje jakby były jakąś biblią.
Przed chwilą próbowałeś nieudolnie przeinaczać te "biblijne artykuły", naiwnie myśląc, że są tak samo ideologicznie skrzywione co ty. Teraz pląsasz się we własnych argumentach, nie potrafiąc wybrnąć z kompromitacji (przypomnę, że CM skłamał, że wg. definicji. wiki stosunkiem płciowym jest tylko seks dopochwowy i nic więcej oraz wykreślił sobie z ujęcia biologicznego kwestię seksu dla przyjemności/umacniania więzi).

CreatedMind napisał(a):Mam nadzieje ze np. wsadzenie przeze mnie ci gaśnicy albo metalowego drągu w dupę nie uważasz za odbycie stosunku płciowego między nami ? Duży uśmiech
A tutaj CM nadal wykazuje brak rozumienia różnicy między stosunkiem płciowym i innymi zachowaniami seksualnymi.

CreatedMind napisał(a):2) Artykuł stwierdza następnie ze oprócz stosunku płciowego ludzi cechuje wiele innych zachowań seksualnych. (Co implikuje ze stosunek płciowy jest zachowaniem seksualnym ale dany artykuł w żaden sposób nie twierdzi ze wszystkie zachowania seksualne są stosunkiem płciowym)
I ja również tak nie twierdzę. Wiki natomiast nie twierdzi, tego co chciałbyś, żeby twierdziła - nigdzie nie jest napisane, że "stosunek płciowy" to wyłącznie seks dopochwowy. Jak cie będę posuwać w dupę masując prostatę to będzie to jak najbardziej stosunek płciowy.

CreatedMind napisał(a):Przypominam ze to nie ja pisałem tamten artykuł...
Oczywiście, że nie. Ty tylko go nieudolnie przeinaczałeś. Twoje bajki sprowadzają się do:
- próby wmówienia, że stosunek płciowy to tylko penetracja waginy penisem i nic więcej
- nie odróżniania stosunku płciowego od innych zachowań seksualnych
- nie przyjmowania do wiadomości pełnego znaczenia ujęcia biologicznego, którego GoodBoy sobie nie wymyślił, a które zawiera w sobie także kwestię seksu dla przyjemności oraz umacniania więzi, więc jak najbardziej przez gejów ujęcie biologicznie jest spełnione.

Bajki exotrolla i idioty sprowadzają się dodatkowo do próby wmówienia, że seks między gejami to nie seks. CM wie od nich więcej, ale nadal mu to chluby nie daje, bo wciąż nie wie prawie nic. Sześcioklasiści z gimnazjum mają większą wiedzą nt. seksualności człowieka niż te homofoby.
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):Niestety, a może stety, trzeba się powoływać na definicje, skoro jak widać znajdują się typy próbujące zawrzeszczeć swoimi wypocinami to co oczywiste oraz przeinaczyć na wszelkie możliwe sposoby, tak by pasowało do wyznawanej ideologii... Ostatecznie to definicja pokazuje kto ma rację Uśmiech Jeśli zaś chodzi o ujęcie prokreacyjne, skorzystam z niego, jak mi się zachce mieć dzieciaka. Póki co wykorzystuję funkcję przyjemnościowo-umacniającą relacje i właśnie idę z niej skorzystać dobranoc Język

No właśnie definicje na niczyją rzecz nie mogą świadczyć, bo definicje są poniekąd arbitralne. Istotą jest to, aby rozpatrywać kwestię rzeczywistości, a słowa mają nam służyć jedynie jako narzędzie do opisu jej, więc zdałoby się aby były precyzyjne, ale ustalenie co w danym języku oznacza dany termin nie może być dowodem czegokolwiek. No i w końcu też, nie ma czegoś takiego jak definicje ustalone przez naukę. Nauka posługuje się danymi słowami tak samo jak symbolami matematycznymi. Słowa, jak i symbole matematyczne, mają swoją zwyczajową postać, ale są wybrane arbitralnie, często z powodu arbitralnych procesów historycznych i równie dobrze mogłyby być inne, więc nie mogą świadczyć na niczyją korzyść.

A co do funkcji prokreacyjnej... Czyli co? Z góry sobie zakładasz, że co? Zrobisz z kobietą dziecko i będziecie grali w papier, kamień, nożyce kto je weźmie? Z góry założysz, że dziecko ma być rozdzielone od jednego z rodziców, bo Ty nie chcesz być gorszy od "heteryków", jak to zwykłeś nas nazywać.

Naprawdę rozumiem różne sytuacje życiowe. Rozumiem, że czasem śmierć jednego z rodziców oznaczać będzie wychowywanie dzieci przez samotnego rodzica. Naprawdę rozumiem, że biseksualista może się rozejść ze swoją dawną partnerką z którą miał dzieci, albo też partnerka może umrzeć. Rozumiem, że w takiej sytuacji dzieci trafią do jednego z rodziców, więc i również mogą do biseksualisty, którego następnym partnerem może być mężczyzna. Oczywiście nie jest to stan idealny, bo najlepiej, żeby dzieci były wychowywane przez oboje swoich rodziców. Jednak to co Ty tu prezentujesz to skrajny egotyzm, egoizm oraz nie zważanie totalnie na to jak to mogłoby wpłynąć na psychikę dzieci. Twoja ideologia przysłania Ci oczy, jesteś zaślepiony tym, żeby być równym "heterykom" (cokolwiek to znaczy), a z Twoich postów, które prezentowałeś w tym temacie wynika jednoznacznie, że nie obchodzi Cię los dzieci, byle to Tobie było wygodnie. Na dowód cytowany wyżej post.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
FlauFly napisał(a):No właśnie definicje na niczyją rzecz nie mogą świadczyć, bo definicje są poniekąd arbitralne. Istotą jest to, aby rozpatrywać kwestię rzeczywistości, a słowa mają nam służyć jedynie jako narzędzie do opisu jej, więc zdałoby się aby były precyzyjne, ale ustalenie co w danym języku oznacza dany termin nie może być dowodem czegokolwiek. No i w końcu też, nie ma czegoś takiego jak definicje ustalone przez naukę. Nauka posługuje się danymi słowami tak samo jak symbolami matematycznymi. Słowa, jak i symbole matematyczne, mają swoją zwyczajową postać, ale są wybrane arbitralnie, często z powodu arbitralnych procesów historycznych i równie dobrze mogłyby być inne, więc nie mogą świadczyć na niczyją korzyść.
Nie zgadzam się w kwestii nauki, bo np. wskaż mi naukową definicję mówiącą o tym, że seks analny, czy też ogólnie seks między mężczyznami to nie seks, jak twierdzą exodim i idiota? Nauka posługuje się określonymi ścisłymi kryteriami. Ja podaję definicje, na których bazuję, a strona przeciwna póki co wszystko co potrafi to je przeinaczyć oraz powołać się na książkę, nie potrafiąc jej nawet zacytować.

FlauFly napisał(a):A co do funkcji prokreacyjnej... Czyli co? Z góry sobie zakładasz, że co? Zrobisz z kobietą dziecko i będziecie grali w papier, kamień, nożyce kto je weźmie? Z góry założysz, że dziecko ma być rozdzielone od jednego z rodziców, bo Ty nie chcesz być gorszy od "heteryków", jak to zwykłeś nas nazywać.
Skorzystam z usług surogatki. Nie planuję wychowywać dziecka z kobietą, ale jeśli się polubimy to będzie mogła aktywnie uczestniczyć w życiu dziecka. Podstawą jest jednak zrzeczenie się wszelkich praw rodzicielskich po stronie surogatki i stworzenie rodziny dwóch facetów + dziecko.

FlauFly napisał(a):Naprawdę rozumiem różne sytuacje życiowe. Rozumiem, że czasem śmierć jednego z rodziców oznaczać będzie wychowywanie dzieci przez samotnego rodzica. Naprawdę rozumiem, że biseksualista może się rozejść ze swoją dawną partnerką z którą miał dzieci, albo też partnerka może umrzeć. Rozumiem, że w takiej sytuacji dzieci trafią do jednego z rodziców, więc i również mogą do biseksualisty, którego następnym partnerem może być mężczyzna. Oczywiście nie jest to stan idealny, bo najlepiej, żeby dzieci były wychowywane przez oboje swoich rodziców.
Nie wiem czemu próbujesz mi narzucić Twój "stan idealny". Dla mnie jest to środowisko pełne miłości, bezpieczeństwa, warunków materialnych i edukacji. To jakiej są płci i co robią ze sobą w łóżku opiekunowie dziecka nie ma kompletnie znaczenia dla jakości jego wychowania.

FlauFly napisał(a):Jednak to co Ty tu prezentujesz to skrajny egotyzm, egoizm oraz nie zważanie totalnie na to jak to mogłoby wpłynąć na psychikę dzieci. Twoja ideologia przysłania Ci oczy, jesteś zaślepiony tym, żeby być równym "heterykom" (cokolwiek to znaczy), a z Twoich postów, które prezentowałeś w tym temacie wynika jednoznacznie, że nie obchodzi Cię los dzieci, byle to Tobie było wygodnie. Na dowód cytowany wyżej post.
Absolutnie nie. Po prostu oceniasz mnie przez pryzmat swojego "stanu idealnego", a jak już Ci zdążyłem uprzytomnić, rozmijasz się bardzo z moim stanem idealnym. Dla mnie miarą wpływu na psychikę dzieci i jakości ich wychowania są badania, a nie prywatne zdanie amatora FlauFly, któremu się wydaje, że model mama+tata to jedynie słuszna opcja wychowawcza.
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):Ujęcie potoczne to jedno, a ujęcie biologiczne to drugie. Ono nie ustanawia tego czym jest "stosunek płciowy" na podstawie orientacji seksualnej, tylko poszczególnych zachowań. Te zachowania, w ujęciu biologicznym nie są zawężone wyłącznie do prokreacji, jak chcieliby co poniektórzy, ale również do seksu dla przyjemności i umacniania więzi. Zarówno prokreacja jak i to drugie mogą być spełnianie przez wszystkich ludzi bez względu na orientację. Jak będę chciał mieć dzieciaka to będę mieć ujęcie prokreacyjne, a póki co mam wyłącznie ujęcie przyjemności/umacniania więzi, tak jak przytłaczająca większość kontaktów hetero z antykoncpecją, o czym również wspomina wiki.

nie wiem czemu się tak oburzacie, bo GoodBoy ma tutaj 100% racji. jak kobieta - ee, sorry, jak ktoś robi wam loda, to też jest przecież seks.
....jak łatwo wy­wołać echo w pus­tych głowach.


Odpowiedz
Seks oralny nie jest seksem w rozumieniu naukowym. To zachowanie erotyczne, jak handjob. W ostateczności masturbacja też jest takim zachowaniem erotycznym.

Seks obejmuje zachowania, w których uczestniczą rozdzielne (lub nie, zależy od gatunku organizmów) narządy płciowe, a niekoniecznie strefy erogenne.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):Nie zgadzam się w kwestii nauki, bo np. wskaż mi naukową definicję mówiącą o tym, że seks analny, czy też ogólnie seks między mężczyznami to nie seks, jak twierdzą exodim i idiota? Nauka posługuje się określonymi ścisłymi kryteriami. Ja podaję definicje, na których bazuję, a strona przeciwna póki co wszystko co potrafi to je przeinaczyć oraz powołać się na książkę, nie potrafiąc jej nawet zacytować.

A ja mówię jedynie, że to nie ma żadnego znaczenia. Tak więc niepotrzebnie strzępisz sobie klawiaturę i Ty, i exodim oraz idiota. Liczba pi jest oznaczana przez grecką literę pi. Jednak nie ma to żadnego znaczenia co do istoty tego czym jest ta liczba i jakie ma własności. W omawianym temacie podobnie, definicje są kwestią konwencji i nic nie zmieniają poza wygodą komunikacji. Nie są dowodem na nic konkretnego.

Cytat:Skorzystam z usług surogatki. Nie planuję wychowywać dziecka z kobietą, ale jeśli się polubimy to będzie mogła aktywnie uczestniczyć w życiu dziecka. Podstawą jest jednak zrzeczenie się wszelkich praw rodzicielskich po stronie surogatki i stworzenie rodziny dwóch facetów + dziecko.

Ty tu patrzysz z perspektywy osób dorosłych, a ja podkreślałem potrzeby dziecka. Dlaczego z góry, z założenia chcesz rozdzielać dziecko od matki? O to mi chodzi, a nie o to jak technicznie chcesz tego dokonać.

Cytat:Nie wiem czemu próbujesz mi narzucić Twój "stan idealny". Dla mnie jest to środowisko pełne miłości, bezpieczeństwa, warunków materialnych i edukacji. To jakiej są płci i co robią ze sobą w łóżku opiekunowie dziecka nie ma kompletnie znaczenia dla jakości jego wychowania.

I znowu to samo, "czemu próbujesz mi narzucić[...]". Tu nie chodzi wcale o Ciebie, ani nawet o innych homoseksualistów. Takie pytanie kontrolne. Czy samotna osoba może stworzyć środowisko pełne miłości, bezpieczeństwa, warunków materialnych i edukacji? No może, choć zapewne jest to trudniejsze niż w związku, ale wciąż możliwe. Czy jednak jest to stan do którego powinniśmy dążyć? Większość osób odpowiedziałoby tutaj, że jak najbardziej nie jest to stanem do którego powinniśmy dążyć, podobnie twierdzę ja. Jeśli twierdzimy, że nie ma znaczenia "naturalna konfiguracja" dzięki której dziecko przychodzi na świat, to dlaczego w ogóle uznajemy, że rodzinę powinien tworzyć związek dwóch ludzi + dziecko? Dlaczego nie związek 2 mężczyzn i 3 kobiet bądź jeszcze luźniejsze formy promiskuityzmu jakichś komun?

Cytat:Absolutnie nie. Po prostu oceniasz mnie przez pryzmat swojego "stanu idealnego", a jak już Ci zdążyłem uprzytomnić, rozmijasz się bardzo z moim stanem idealnym. Dla mnie miarą wpływu na psychikę dzieci i jakości ich wychowania są badania, a nie prywatne zdanie amatora FlauFly, któremu się wydaje, że model mama+tata to jedynie słuszna opcja wychowawcza.

Dobrze, do tej pory to ja w dyskusji z Tobą powoływałem się na jakieś badania, bo choć trochę chciało mi się szukać. Wskaż mi z kolei te badania o jakich mówisz, jestem ich bardzo ciekaw.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz
exodim napisał(a):Seks oralny nie jest seksem w rozumieniu naukowym.
:lol2:

Exotrollu, nie daj się prosić, podziel się z nami źródłem wiedzy, z którego zaczerpnąłeś tych rewelacji? Uśmiech Wszystko wskazuje na to, że znowu miałeś halucynacje.... Jesteś mlodziutki i głupiutki, ale doprawdy poziomem wiedzy przerasta cię o głowę przeciętny nastolatek.
Odpowiedz
Podawałem je w tym wątku wielokrotnie.

Jak GoodBoy ma problem z du..., przepraszam, ze wzrokiem, to niech zajrzy do specjalisty.

Generalnie w nauce przyrodniczej, jaką jest zoologia (przede wszystkim kręgowców, bo formy rozmnażania się takich organizmów jak pierwotniaki, glony, grzyby, bezkręgowce czy prymitywne strunowce są znacznie inne i nieporównywalne z kręgowcami - przede wszystkim mamy tam do czynienia z izogamią lub anizogamią) seks jest tożsamy z kopulacją. Jak czytamy w artykule na wiki, a także w genialnej "Vertebrate Life" Janis&Heiser, spółkowanie nie musi służyć zapłodnieniu, a często jego celem jest podtrzymanie więzi społecznych.

W naukach antropologicznych dodaje się różne inne rodzaje stosunków pod tę kategorię. Ale ja o nich nie pisałem i nie piszę.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
Twój problem będący rozjadem z rzeczywistością polega na tym, że nie podawałeś nigdzie. Raczysz nas tylko swoimi wymysłami, będącymi kompletnym oderwaniem od nauki, na co podawałem już co najmniej kilka odnośników do definicji opartych na opracowaniach naukowych. Ty się jedynie powołałeś na jakąś książkę, której nawet zacytować nie jesteś w stanie, bo twierdzilem i twierdzę nadal, że łżesz jak pies w kwestii tego co jest tam napisane vs. twoje fantasmagorie, którymi nas tu uraczasz. Doczekamy się w końcu cytatu definicji, w której jest napisane, że:

1) seks między mężczyznami to nie seks?
2) ujęcie biologiczne sprowadza się wyłącznie do penetracji pochwy penisem / prokreacji?
3) inne techniki seksualne, jak podany wyżej przykład seksu oralnego, nie są seksem?

Oczywiście są to wszystko pytania retoryczne, na które troll exodim nie poda żadnych cytatów z rzekomych źródeł naukowych, na które się powołuje, bo troll exodim najzwyczajniej w świecie nie ma racji, spamując forum ideologicznym shitem, a co najgorsze brnie w zaparte i tylko coraz więcej ludzi się z niego śmieje Uśmiech
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):exodim najzwyczajniej w świecie nie ma racji, a co najgorsze brnie w zaparte i tylko coraz więcej ludzi się z niego śmieje Uśmiech

A konkretnie kto, oprócz goodboya, z którym mam nieprzyjemność dyskutować?

Przytoczę odpowiedni fragment niebawem, bo teraz nie mam czasu na wertowanie 50 stron tekstu o rozmnażaniu się organizmów, jednak kiedy to czytałem, to właśnie jak byk autorzy przedstawili tożsamość seksu i kopulacji na gruncie nauk biologicznych.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
Proponuję zarzucić wątek definicji, ponieważ moim zdaniem, co uzasadniałem wyżej, nie ma żadnego znaczenia dla omawianych zagadnień.
Matematyka jest niezmysłową rzeczywistością, która istnieje niezależnie zarówno od aktów, jak i dyspozycji ludzkiego umysłu i jest tylko odkrywana, prawdopodobnie bardzo niekompletnie, przez ludzki umysł

Kurt Gödel

Mój blog - http://flaufly.wordpress.com/
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości