To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Czy jesteś za możliwością prawnego rejestrowania związków homoseksualnych w Polsce?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Tak, ze wszystkimi prawami jak w małżeństwie heteroseksualnym
43.28%
58 43.28%
Tak, ale bez prawa do adopcji i/lub z innymi ograniczeniami
29.10%
39 29.10%
Nie, jestem przeciwny
14.93%
20 14.93%
Nie i uważam, że homoseksualiści już mają za dużo praw
12.69%
17 12.69%
Razem 134 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 11 głosów - średnia: 2.55
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Homotematy/posty
Witoldzie bardzo mi przykro to stwierdzić, ale nie zrozumiałeś... Mowa była o znaczeniu słów "zboczenie/dewiacja" i do tego się odnosiłem.

Palmer Eldritch napisał(a):Np. walki godowe...

Walka godowa samców o samice to może być ciężka przeprawa.
A walka samców o samca?

Nawet trudno mi to sobie wyobrazić!
To teraz poproszę o cytat z KNW, w którym jest napisane, że heteroseksualizm także stanowi "trudne doświadczenie dla większości".
Odpowiedz
Katechizm Kościoła Katolickiego.

Raczcie się zapoznać z całym wklejonym poniżej tekstem. Czytanie na wyrywki ma mały sens.

2351 Rozwiązłość jest nieuporządkowanym pożądaniem lub nieumiarkowanym korzystaniem z przyjemności cielesnych. Przyjemność seksualna jest moralnie nieuporządkowana, gdy szuka się jej dla niej samej w oderwaniu od nastawienia na prokreację i zjednoczenie.
2352 Przez masturbację należy rozumieć dobrowolne pobudzanie narządów płciowych w celu uzyskania przyjemności cielesnej. "Zarówno Urząd Nauczycielski Kościoła wraz z niezmienną tradycją, jak i zmysł moralny chrześcijan stanowczo stwierdzają, że masturbacja jest aktem wewnętrznie i poważnie nieuporządkowanym". "Bez względu na świadomy i dobrowolny motyw użycie narządów płciowych poza prawidłowym współżyciem małżeńskim w sposób istotny sprzeciwia się ich celowości". Poszukuje się w niej przyjemności płciowej poza "relacją płciową, wymaganą przez porządek moralny, która urzeczywistnia <<w kontekście prawdziwej miłości pełny sens wzajemnego oddawania się sobie i przekazywania życia ludzkiego>>"94.
W celu sformułowania wyważonej oceny odpowiedzialności moralnej konkretnych osób i ukierunkowania działań duszpasterskich należy wziąć pod uwagę niedojrzałość uczuciową, nabyte nawyki, stany lękowe lub inne czynniki psychiczne czy społeczne, które mogą zmniejszyć, a nawet zredukować do minimum winę moralną.
2353 Nierząd jest zjednoczeniem cielesnym między wolnym mężczyzną i wolną kobietą poza małżeństwem. Jest on w poważnej sprzeczności z godnością osoby ludzkiej i jej płciowości w sposób naturalny podporządkowanej dobru małżonków, jak również przekazywaniu życia i wychowaniu dzieci. Poza tym nierząd jest poważnym wykroczeniem, gdy powoduje deprawację młodzieży.
2354 Pornografia polega na wyrwaniu aktów płciowych, rzeczywistych lub symulowanych, z intymności partnerów, aby w sposób zamierzony pokazywać je innym. Znieważa ona czystość, ponieważ stanowi wynaturzenie aktu małżeńskiego, wzajemnego intymnego daru małżonków. Narusza poważnie godność tych, którzy jej się oddają (aktorzy, sprzedawcy, publiczność), ponieważ jedni stają się dla drugich przedmiotem prymitywnej przyjemności i niedozwolonego zarobku. Przenosi ona ich wszystkich w świat iluzoryczny. Pornografia jest ciężką winą. Władze cywilne powinny zabronić wytwarzania i rozpowszechniania materiałów pornograficznych.
2355 Prostytucja narusza godność osoby, która oddaje się prostytucji, stając się przedmiotem przyjemności cielesnej kogoś drugiego. Ten, kto płaci, grzeszy ciężko przeciw sobie samemu; niszczy czystość, do której zobowiązuje go chrzest, i znieważa swoje ciało, świątynię Ducha Świętego. Prostytucja stanowi plagę społeczną. Dotyka na ogół kobiety, lecz także mężczyzn, dzieci i młodzież (w dwóch ostatnich przypadkach grzech jest jednocześnie zgorszeniem). Oddawanie się prostytucji jest zawsze grzechem ciężkim, jednak nędza, szantaż i presja społeczna mogą zmniejszyć odpowiedzialność za winę.
2356 Gwałt oznacza wtargnięcie przemocą w intymność płciową osoby. Jest naruszeniem sprawiedliwości i miłości. Rani on głęboko prawo każdego człowieka do szacunku, wolności oraz integralności fizycznej i moralnej. Wyrządza poważną krzywdę ofierze i może wywrzeć piętno na całym jej życiu. Jest zawsze czynem wewnętrznie złym. Jeszcze poważniejszy jest gwałt popełniony przez rodziców (por. kazirodztwo) lub wychowawców na dzieciach, które są im powierzone.

Czystość i homoseksualizm
2357 Homoseksualizm oznacza relacje między mężczyznami lub kobietami odczuwającymi pociąg płciowy, wyłączny lub dominujący, do osób tej samej płci. Przybierał on bardzo zróżnicowane formy na przestrzeni wieków i w różnych kulturach. Jego psychiczna geneza pozostaje w dużej części niewyjaśniona. Tradycja, opierając się na Piśmie świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie96, zawsze głosiła, że "akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane". Są one sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane.
2358 Pewna liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności homoseksualne. Skłonność taka, obiektywnie nieuporządkowana, dla większości z nich stanowi trudne doświadczenie. Powinno się traktować te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji. Osoby te są wezwane do wypełniania woli Bożej w swoim życiu i - jeśli są chrześcijanami - do złączenia z ofiarą krzyża Pana trudności, jakie mogą napotykać z powodu swojej kondycji.
2359 Osoby homoseksualne są wezwane do czystości. Dzięki cnotom panowania nad sobą, które uczą wolności wewnętrznej, niekiedy dzięki wsparciu bezinteresownej przyjaźni, przez modlitwę i łaskę sakramentalną, mogą i powinny przybliżać się one - stopniowo i zdecydowanie - do doskonałości chrześcijańskiej.

Więcej np. tutaj
Odpowiedz
Hans napisał(a):Natomiast leworęczność nie jest zboczeniem z punktu widzenia biologii, nie upośledza szans na rozród i wychowanie potomstwa, a homoseksualizm tak. [...]

Jeżeli za kryterium ułomności w biologii weźmiemy niemoc rozrodową, to trzeba by było przyznać, że znakomita część owadów (nota bene lwiej części ziemskiej fauny) to "ułomy".

W końcu trzonem każdej owadziej kolonii są robotnice. Ich życiowym celem nie może być przekazanie swych genów, gdyż jest to fizycznie niemożliwe. Mimo tego dzięki ich pracy kolonia może w ogóle istnieć.

Wiem, że owady i ludzi dzieli spora "przepaść", ale pomyślałem że warto przedstawić taki punkt widzenia.

PS: Pozdrawiam wszystkich leworęcznych, do których także należę Oczko
[COLOR="Silver"]*Wyjątkowo dowcipny i cięty ateistyczny cytat.*
*Praktycznie nikomu nieznany autor tegoż cytatu*[/COLOR]
Odpowiedz
@Palmer
Dalej nie widzę cytatów nt. heteroseksualizmu jako "trudnego doświadczenia dla większości". To co podałeś dotyczy tego co kościół potępia, zachowań dewiacyjnych (w mniemaniu kościoła) i oderwanych od tego jak kościół pojmuje małżeństwo, a nie tego o co Cię prosiłem nt. heterosksualizmu jako samej orientacji.
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):@Palmer
Dalej nie widzę cytatów nt. heteroseksualizmu jako "trudnego doświadczenia dla większości".

A co na temat heteroseksualizmu widzisz?

Od tego trzeba zacząć.
Odpowiedz
Sęk w tym, że nic. I sęk w tym, że to ty, broniąc słów KNW, wyskoczyłeś z godami jako trudnym doświadczeniem, zarówno hetero jak i homo. No więc chciałem przeczytać cytat KNW nt. hetero będącym trudnym doświadczeniem dla większości.
Odpowiedz
Nie widzisz tam nic na temat "hetero"? :8O:
Odpowiedz
Nie, nie widzę tam nic podobnego o heteroseksualizmie jako orientacji seksualnej, co KNW napisało nt. "trudnego doświadczenia" jakim wg. KNW miałby być homoseksualizm. Może zacytuj konkretny fragment, który rzekomo na to wskazuje?
Odpowiedz
2351, 2353, 2355

Tam masz sporo o "ciężarze" jaki dźwiga na sobie osoba "hetero".
Odpowiedz
Nie wiedziałem że KKK rozróżnia nierząd od prostytucji. Czemu akurat tak? Ja najczęściej spotykalem się ze stwierdzeniem że to jest to samo.
Odpowiedz
Bury Wilk napisał(a):2351, 2353, 2355

Tam masz sporo o "ciężarze" jaki dźwiga na sobie osoba "hetero".
Nie. Tam jest tylko o prostytucji i rozwiązłości rozumianych w mniemaniu kk jako coś złego. Nigdzie nie ma opisania samych "skłonności" heteroseksualnych (jak kk zwykł nazywać orientację seksualną) jako "trudnego doświadczenia".
Odpowiedz
Cytat:Ja też uważam,że homoseksualizm może wynikać z uszkodzenia genomu, lub też wadliwego wydzielenia testosterony w okresie ciąży.
O uszkodzeniu możemy mówić, jeżeli genom miał jakąś określoną strukturę, a następnie na skutek działania czynników zewnętrznych ta struktura uległa niekorzystnej przemianie. W przypadku homoseksualizmu istnieje prawdopodobnie zależność genetyczna (predyspozycja). Jednak badania, aby faktycznie wykazać zależność genetyczną nie powinny być prowadzone na bliźniakach, które wychowywane były w podobnych warunkach, bo nie można w ten sposób wykluczyć udziału czynników zewnętrznych.
The spice must flow
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):Nie. Tam jest tylko o prostytucji i rozwiązłości rozumianych w mniemaniu kk jako coś złego. Nigdzie nie ma opisania samych "skłonności" heteroseksualnych (jak kk zwykł nazywać orientację seksualną) jako "trudnego doświadczenia".

Bo heteroseksualizm to nie skłonność.
Być może nie do końca zdajesz sobie z tego sprawę, ale nawet homoseksualiści mają (mieli) parę rodziców obu płci i zostali poczęci (zapłodnieni) za sprawą kontaktu płciowego między mężczyzną a kobietą.
Odpowiedz
Bury Wilk napisał(a):Bo heteroseksualizm to nie skłonność.
Gdzie kk pisze o heteroseksualizmie jako "orientacji"? Zresztą malo to istotne, bo dochodzimy tu do odmiennego traktowania homo i hetero przez kościół. Dlatego twoje próby wykazania, że wg. kościoła hetero to także "trudne doświadczenie" są błędne. Zupełnie inna różnica jakościowa wg kk i nawet jakby uznać twoje nadinterpretowanie tamtych kawałków o prostytucji i rozwiązłości jako "trudnych doświadczeniach", pomimo, że sam kk nie ubiera tego w taki kontekst, to i tak dotyczą one tylko kwestii określanych przez kościół jako negatywne. Tymczasem kk w przypadku homoseksualizmu określa go odgórnie i w całokształcie jako "trudne doświadczenie" dla większości homo, a dlaczego jest to kłamstwem wyjaśniłem tutaj http://www.ateista.pl/showpost.php?p=562...count=5158

Bury Wilk napisał(a):Być może nie do końca zdajesz sobie z tego sprawę, ale nawet homoseksualiści mają (mieli) parę rodziców obu płci i zostali poczęci (zapłodnieni) za sprawą kontaktu płciowego między mężczyzną a kobietą.
Zupełnie nie wiem co by z tego miało wynikać? Równie dobrze można blondynowi mówić, że powstał z rodziców o ciemnym kolorze włosów. Dzieci nie są idealną kopią rodziców. Przejmują po rodzicach jakieś cechy, ale nie muszą przejmować wszystkich i zazwyczaj nie przejmują. Dlatego dziecko rodziców brunetów może być blondynem, dziecko rodziców hetero może być homo, itd.
Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):... dziecko rodziców hetero może być homo, itd.

Przypuszczam, że tak jest w Twoim przypadku. Czy Twoi rodzice pogodzili się już z tym (zapewne trudnym dla nich) faktem? Oboje?
Odpowiedz
Tak i to już bardzo dawno temu. Ujawniłem się mając 21 lat. Teraz mam parę lat więcej. To wyglądało w ten sposób, że chciałem w końcu zakończyć pytania o dziewczynę, wizje hetero-rodziny, dzieci, itp. Pewnego razu zebrałem w domu wszystkich do kupy, tzn. rodziców i brata. Powiedziałem, że mam coś ważnego do powiedzenia, rzuciłem, że jestem gejem i poszedłem do swojego pokoju Uśmiech To było dla mnie większe przeżycie niż dla nich. Nie było jakiegoś dramatycznego scenariusza wydarzeń. Owszem, atmosfera była drętwa przez pierwsze 2tyg, potem luzik. Mój brat był homofobem, na początku nie chciał tego zaakceptować, ale potem przeszedł nad tym do porządku dziennego. Najlepiej ze wszystkich zareagował ojciec, poza wkurwem, że najprawdopodobniej nie będzie miał ze mnie wnuków. Kupiłem mu książkę o coming-out'cie. Myślę, że informacje w niej zawarte wyklarowały im kilka spraw Uśmiech Potem już było tylko zabawnie, np mama wiedząc o tym, że wybieram się do toro, albo utopii, zawsze przy wyjściu rzucała "tylko uważaj na siebie", a ja wtedy się zastanawiałem, czy chodzi jej o to, że jakiś facet mnie zgwałci, czy o troskę, bym zakładał gumkę do seksu. W każdym razie irytowało mnie to podejście, ta "troska", ponieważ wiem, z jakimi myślami się wiązała, co mnie wkurwiało. Tym bardziej, że u nas w domu nigdy się o sprawach seksu nie dyskutowało, poza ogólnymi frazesami skąd się biorą dzieci. Dlatego sex to temat tabu i dlatego "uważaj na siebie" oznaczało wszystko Oczko Prawdę mówiąc wolałbym, aby moja mama nie zastanawiała się nad tym czy, z kim i co robię w łóżku, klubach, na randkach, itp.
Odpowiedz
[Obrazek: bandaswirowchuligani.jpg]

Duży uśmiech
Odpowiedz
Znalezione zupełnie przypadkowo: prof. Michał Głowiński /znany literaturoznawca {dla polonistów, ale jednak}/ o swoim żydostwie, gejostwie, klaustrofobii i gejach w literaturze.

Zachęcam do lektury i dyskusji:
http://www.otwarta.org/index.php/amator-...ch-jablek/

Fragment cytatu z artykułu:

Gdy spotkał się pan z Gombrowiczem w Paryżu, miał pan wiedzę, że jest gejem?
- Wiedzę jak wiedzę, ale domysły. To był 1963 rok, czytałem wszystko, co do tej pory napisał, i wiedziałem, że to jest jego problematyka. Ale nie przyszło mi na myśl, że mogę z nim o tym rozmawiać. On mnie nie znał, polecił mnie Tadeusz Breza, zapomniany dzisiaj wybitny pisarz, dyplomata pracujący w ambasadzie. Zapytał Gombrowicza, czy chciałby się spotkać z młodymi Polakami wychowanymi w PRL-u. Byłem tam z zaprzyjaźnionym ze mną kompozytorem Romualdem Twardowskim. Zadzwoniłem do Gombrowicza do hotelu i byłem zdenerwowany, trząsł mi się głos. Byłem chyba pierwszym Polakiem krajowym tego pokolenia, którego Gombrowicz zobaczył. On pewnie myślał, że przyjdzie jakiś zakuty komunistyczny łeb, a zobaczył normalnego człowieka. Zaczął rozmowę ze mną tak, jakbym przyszedł na egzamin z filozofii. A ja byłem tak speszony, że mu nie odpowiedziałem na te pytania. Pytał mnie o sądy syntetyczne a priori. Po chwili zupełnie zmienił ton i powiedział: „No, już usadziłem pana, to teraz możemy rozmawiać normalnie. Od razu poczułem do pana sympatię, gdy przez telefon usłyszałem, jak drży panu głos. Ale temu, który rozmawia z wielkim pisarzem, powinien drżeć głos”. Pytał o ludzi ze swojego pokolenia, ironizował o turystach, którzy biegają po Paryżu z aparatami fotograficznymi, jak on to sformułował – „z tą gębą turysty”. Na koniec mówił: „Opowiadajcie w Warszawie, że przyjmowałem was w hotelu i przed moimi drzwiami czekał Jean-Paul Sartre na audiencję”.


A Iwaszkiewicz? Spotykał go pan?
- Raz, w miesięczniku „Twórczość”, był redaktorem naczelnym, a ja miałem 21 lat i byłem dostawcą recenzji poetyckich. Rozmawialiśmy, bo mu się nie spodobał mój artykuł o Tuwimie. Siedział w fotelu za ogromnym biurkiem, a ja skromniutko po drugiej stronie, rozmowa trwała pięć minut. Byłem speszony, bo rozmawiałem już wtedy z klasykiem literatury polskiej.
Udowodniono, że w arcydziele nowelistycznym Iwaszkiewicza „Panny z Wilka” nie chodzi o panny, tylko o chłopców z Wilka. W pięknym opowiadaniu Iwaszkiewicza „Stracona noc” też nie chodzi o związek z dziewczyną, tylko z chłopakiem. Pisarze szli na różne kompromisy.


A z tymi "Pannami z Wilka" to dla mnie szok. Czytałem to na studiach. A to spryciarz z tego Iwaszkiewicza.

Ale dlaczego o takich rzeczach mówi się pokątnie?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Co to ma być jakie panny jaki kompromis!? Skandal! To nie dodaje chluby tym pisarzom! Mogli pisać swoje dzieła w sposób autentyczny przecież nikt im nie bronił. Musiało chodzić o kasę... Niezależnie od oceny ich "powinności", czasy dawno się już zmieniły, to ja poproszę przywrócić do druku zamierzone wersje!

Jak wielu jeszcze pisarzy poukrywało homoseksualne wątki udając, że chodzi o wątki heteroseksualne?

__________________________________________________________________

Powstaje film o księdzu mającym partnera i ich relacji. Z tej okazji Newsweek w najnowszym wydaniu przeprowadza wywiad z głównym bohaterem http://spoleczenstwo.newsweek.pl/w-imie-...999,1.html

Bardzo się cieszę na ten film, gdyż jak już kiedyś chyba wspominałem na tym forum, sam mam podobne doświadczenia, tyle, że moje relacja nie dotyczyły księży starszych, gdyż w dziadkach nie gustuję, a księży młodych i przystojnych Duży uśmiech

Tylko mi się aktor grający księdza nie podoba. Totalnie nie pasuje na księdza-geja. Za dużo w nim heteryctwa, przez co jest nieautentyczny.

Odpowiedz
GoodBoy napisał(a):Co to ma być jakie panny jaki kompromis!? Skandal! To nie dodaje chluby tym pisarzom! Mogli pisać swoje dzieła w sposób autentyczny przecież nikt im nie bronił. Musiało chodzić o kasę...

Że Ty czasem naprawdę nie zauważasz (braku) sensu tego, co piszesz.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości