Liczba postów: 10,415
Liczba wątków: 99
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
561 Płeć: nie wybrano
Śmierć Szczurów napisał(a):Wyrobi się.:p
Podobno w książkach jest ciekawsza.
Rzuciło mi się w oczy, że wszyscy latają tam po pustyni pół nago. Teoretycznie powinni mieć udar i spaloną skórę już pierwszego dnia.
Za Murem z kolei cała Nocna Straż chodzi bez żadnego nakrycia głowy. Nic dziwnego, że tak łatwo zamarzają.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 10,774
Liczba wątków: 173
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
11 Płeć: nie wybrano
Iselin napisał(a):Podobno w książkach jest ciekawsza.
Rzuciło mi się w oczy, że wszyscy latają tam po pustyni pół nago. Teoretycznie powinni mieć udar i spaloną skórę już pierwszego dnia.
A ci milczący exniewolnicy (zapomniałem jak im tam, Doskonali czy coś) stojący w stalowych zbrojach cały dzień na słońcu? Dziwne.
Wielu rycerzy, szczególnie mniej doświadczonych, którzy nigdy nie parali się bojem w warunkach półpustynnych, w czasie pierwszej krucjaty zmarło z przegrzania, gdyż zdjęcie takiej zbroi płytowej było niemożliwe w czasie walki. Późniejsze użycie zbroi niesegmentowej a kolczej czy kolczasto-skórzanej umożliwiło lepsze chłodzenie organizmu i tym samym lepszą termoregulację.
Btw. widzieliście to porównanie (artystyczna wizja bohaterów na podstawie książki vs serial)? Melisandra bez dwóch zdań lepsza w arcie
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890 Płeć: mężczyzna
exodim napisał(a):A ci milczący exniewolnicy (zapomniałem jak im tam, Doskonali czy coś) stojący w stalowych zbrojach cały dzień na słońcu? Dziwne.
Wielu rycerzy, szczególnie mniej doświadczonych, którzy nigdy nie parali się bojem w warunkach półpustynnych, w czasie pierwszej krucjaty zmarło z przegrzania, gdyż zdjęcie takiej zbroi płytowej było niemożliwe w czasie walki. Późniejsze użycie zbroi niesegmentowej a kolczej czy kolczasto-skórzanej umożliwiło lepsze chłodzenie organizmu i tym samym lepszą termoregulację.
Btw. widzieliście to porównanie (artystyczna wizja bohaterów na podstawie książki vs serial)? Melisandra bez dwóch zdań lepsza w arcie
Nieśmiertelni czy jakoś tak. I o ile mnie pamięć nie myli to mieli tylko osłony na brzuchu, szable, hełmy i gołe ramiona. Ale w zbrojach płytowych to chyba nigdy nie byli.
Liczba postów: 10,415
Liczba wątków: 99
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
561 Płeć: nie wybrano
Nieskalani. Trochę naciągane też było to ofiarowanie im wolności. Po tym szkoleniu, które odbyli wątpliwe, żeby w ogóle wiedzieli, co z taką wolnością zrobić. No ale umówmy się, że to nie jest powieść psychologiczno-obyczajowa.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Liczba postów: 3,576
Liczba wątków: 20
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
9 Płeć: nie wybrano
Hastur napisał(a):Wiesz, jeśli przedstawiony świat rządzi się w skali mikro takimi samymi albo bardzo zbliżonymi prawami, jakie obowiązują w naszym świecie, to nie ma podstaw aby sądzić, że w skali astronomicznej jego porządek wygląda jakoś inaczej niż u nas (o ile nie jest to wyraźnie zaznaczone, jak np. w Świecie Dysku).
Mózg jak zwykle stara się racjonalizować nawet najmniej racjonalne rzeczy.
A przecież pisząc książkę, nawet jeżeli w skali mikro wszystko jest podobne do "naszego świata" nie możemy wiedzieć czy autor w ogóle myślał o skali makro swojego dzieła.
Oczywiście fani będą się starać racjonalizować, ze tak powiem, ten świat i nie mam oczywiście nic przeciwko ale takiego "wróżenia z fusów" nauką nazwać nie mogę
A w sumie lepiej od pojęcia "paranauka" jakie użyłem wcześniej pasuje tutaj raczej pojęcie "religia"
Cytat:Świata Gry o Tron zupełnie nie znam i nie chce mi się go poznawać, ale z tego co słyszałem mają tam grawitację i zasady dynamiki Newtona, chodzą na dwóch nogach, oddychają powietrzem, ruchają się itp., zatem podstawy rzeczywistości są zupełnie takie same jak u nas (chociaż zdaje się są tam też smoki i magia, ale nikt nie powiedział, że wszystko musi się zgadzać w 100% ).
No gdyby napisał książkę o czerwonych żyjących kulkach które się komunikują z zielonym inteligentnymi kwadratami i żyją w świecie gdzie nie ma czasu to chyba by wiele książek nie sprzedał
Dla wygody czytelników książka chociaż jakoś minimalnie musi przypominać nam nasz świat.
To ze ŕ priori wszystko wydaje się tam być "po ziemiańsku" nie jest według mnie podstawa do wyciągnięcia jakichkolwiek wniosków na temat reszty tego co autor mógł sobie wyobrazić.
Cytat: Na tej podstawie spokojnie można snuć domysły co do kształtu systemu planetarnego, w którym osadzona jest cała akcja, nawet jeśli sam autor uniwersum nie przemyślał tej kwestii.
No snuć można i proszę nie interpretujcie krzywo mojej myśli, ja tylko stwierdziłem ze to bardziej taka ciekawostka dla fanów a nie nauka, jak już coś
Samo snucie w sobie z uśmiechem czytam
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Jeszcze taki problem genetyczny. W Westeros żyje od kilkset lat kilkadziesiąt (?) szlacheckich rodów. Rody te krzyżują się przede wszystkim między sobą. Pula genetyczna high born powinna być ładnie wymieszana. My jednak ciągle czytamy, że ktoś "wygląda jak typowy Tully" etc, co (oprócz Targaryenów) nie ma sensu.
Liczba postów: 11,056
Liczba wątków: 182
Dołączył: 08.2009
zefciu napisał(a):Jeszcze taki problem genetyczny. W Westeros żyje od kilkset lat kilkadziesiąt (?) szlacheckich rodów. Rody te krzyżują się przede wszystkim między sobą. Pula genetyczna high born powinna być ładnie wymieszana. My jednak ciągle czytamy, że ktoś "wygląda jak typowy Tully" etc, co (oprócz Targaryenów) nie ma sensu.
Habsburga podobno nie sposób było pomylić z niehabsburgiem.
Ma ktoś z Was taką szczękę?
Masz naprawdę? Zapewne jesteś Habsburgiem nieświadomym swojej habsburgowatości.
Dobra, ale to jest jedna cecha, która zresztą pojawiała się też w innych rodach (niewykluczone, że Habsburgowie przejęli ją od Piastów). A cechy rodowe w GoT są prawie jak rasy.
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890 Płeć: mężczyzna
Zdarzają się takie cechy dziedziczone w obrębie rodzin. Kolor oczu, włosów, kształt twarzy a nawet postura. Jedno co może dziwić to częstość ich występowania. Każdy ród się czymś wyróżnia. To faktycznie jest niespotykane.
Liczba postów: 11,056
Liczba wątków: 182
Dołączył: 08.2009
zefciu napisał(a):Dobra, ale to jest jedna cecha, która zresztą pojawiała się też w innych rodach (niewykluczone, że Habsburgowie przejęli ją od Piastów). A cechy rodowe w GoT są prawie jak rasy.
Uch. Wzniosę się na wyżyny swojej fantastykowatości i spróbuję wyjaśnić jak możliwa byłaby sytuacja, którą pięknie dostrzegł Zefciu.
Otóż pierwotnie rody przez dłuższy czas żyły we w miarę odosobnionych wspólnotach i w każdej z nich z osobna wykształciła się szlachecka elita.
Później nastąpiło dość szybkie zjednoczenie, którego sprawca nie poszedł na fizyczne wyniszczenie lokalnych elit, tylko włączył je do swojego politycznego systemu.
Działo się to na tyle niedawno (kilka-kilkanaście pokoleń), że do czasów Joffreya wciąż widać spore różnice w wyglądzie poszczególnych rodów. :>
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
90
zefciu napisał(a):Dobra, ale to jest jedna cecha, która zresztą pojawiała się też w innych rodach (niewykluczone, że Habsburgowie przejęli ją od Piastów). A cechy rodowe w GoT są prawie jak rasy.
Pewnie efekt uboczny narracji: "punkt startu" całej historii znajduje się w roku gdy Starkowie znaleźli martwą wilkorzycę. Wtedy to powstała ogromna część świata przedstawionego i wszystko co było przed i po, musiało być dopasowane. Aczkolwiek dopasowane jest genialnie.
Taki Robb Stark jest już przykładowo bardziej Tully z mordy, a ma zostać (ekhem) Lordem Winterfell kiedy umrze (ekhem) Eddard. Podobnie potomstwo króla Roberta miało "silne geny" swego ojca: czarne włosy, mimo iż matka była blondynką. Może niektóre genotypy w Westeros są silniejsze od innych. Tully >= Stark; Baratheon >> wszystkie inne?
Palmer Eldritch napisał(a):Otóż pierwotnie rody przez dłuższy czas żyły we w miarę odosobnionych wspólnotach i w każdej z nich z osobna wykształciła się szlachecka elita.
Później nastąpiło dość szybkie zjednoczenie, którego sprawca nie poszedł na fizyczne wyniszczenie lokalnych elit, tylko włączył je do swojego politycznego systemu.
Działo się to na tyle niedawno (kilka-kilkanaście pokoleń), że do czasów Joffreya wciąż widać spore różnice w wyglądzie poszczególnych rodów. :>
Hmmm. Trzymałoby się to nawet kupy. W końcu od inwazji Andalów (gdy ustalił się obecny skład etniczny Westeros) minęło kilka tysięcy lat. A od zjednoczenia Siedmiu Królestw przez Aegona Targaryena jakieś trzysta. Jednak wiemy, że nawet przed tym zjednoczeniem dochodziło do małżeństw dynastycznych i krew się mieszała. Trzeba założyć, że podbój spowodował znaczną intensyfikację tego zjawiska.
El Commediante napisał(a):Pewnie efekt uboczny narracji
Liczba postów: 11,056
Liczba wątków: 182
Dołączył: 08.2009
CreatedMind napisał(a):A jak pojawiły się smoki ?
Wyjaśni mi to ktoś "naukowo"
Wyhodowała ja dla rozrywki starożytna cywilizacja naukowo-techniczna, która jakoś tam się unicestwiła setki tysięcy lat wcześniej. Smoki latają, bo są wyposażone w nano-anty-grawitaton.
Liczba postów: 3,196
Liczba wątków: 6
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
26
Ja stawiam na ewolucję gadów podobnych do pterozaurów, ewolucja dała im większe rozmiary i możliwość ziania ogniem (co fajnie wytłumaczono we Władcach Ognia, ale to zupełnie inny film).
"War, War never changes"
"Jako że jesteś obywatelem demokratycznego kraju powinieneś wiedzieć że twój głos nic nie znaczy".
Na tektonicznie niespokojnych teranach, gdzie później powstała Valyria ewoluowała populacja drapieżnych gadów. Mutacja, która sprawiła, że ich kości i łuski zmieniły skład chemiczny i zaczęły zawierać domieszkę żelaza okazała się korzystna z kilku powodów:
Odporność na gorąco pozwoliła im pożerać padlinę zabitą przez erupcje wulkaniczne oraz chronić się w miejscach niedostępnych dla innych drapieżników.
Ich kości mogły stawać się coraz bardziej porowate bez dużej utraty wytrzymałości. To sprawiło, że zwierzęta rozwijały swoją zdolność najpierw amortyzowania upadków przy użyciu błon, a potem aktywnego lotu.
Zdolność ziania ogniem nie jest już naturalna. Istota duchowa, którą niektórzy czczą jako "Pana Światła" zainteresowała się smokami i dała im tę siłę wykorzystując fakt, że są odporne na wysokie temperatury. Istota ta chciała wykorzystać smoki, aby mieszkańcy Valyrii przy ich pomocy roznieśli jej kult po świecie. Połowicznie się udało, jednak Targaryenowie po podbiciu Westeros zdradzili swojego boga. Czerwony bóg ukarał smoki i Targaryenów klątwą, a sam odsunął się w cień (istoty tego typu mają ograniczoną możliwość wpływania na materialną rzeczywistość, która okresowo staje się silniejsza lub słabsza). Obecnie czerwony bóg znowu próbuje zrealizować swój plan.
Liczba postów: 1,922
Liczba wątków: 4
Dołączył: 10.2010
Reputacja:
43 Płeć: mężczyzna
Cholera, potrafią państwo zrobić niezły trailer
"If you want justice, you've come to the wrong place..."
Tylko co do cholery robi tam Littlefinger?!
No i nie rozumiem dalej, dlaczego Jaimie dotarł do King's Landing przed weselem Joffreya .
Zmiany się kumulują.
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."