To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 4.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Najtrafniejsze cytaty z forum Ateista.pl
Ann napisał(a):Czy miłość istnieje to tylko i wyłącznie kwestia definicji miłości, jaką ktoś sobie przyjął. Według mnie w późniejszych fazach związku to tylko ładne słówko na przyjaźń. Przyjaźń od miłości rozróżniamy przede wszystkim pociągiem seksualnym, a nie wierzę, że przez kilkadziesiąt lat związku jest on na stałym poziomie i nigdy nie zanika. Jak ktoś oczekuje, że będzie kochał swojego partnera w dokładnie taki sam sposób zarówno dzisiaj jak i za dwadzieścia lat to przeżyje ogromne rozczarowanie. Stąd tyle rozwodów i nieszcześliwych związków. Wiązanie się z kimś tylko na podstawie namiętności, ładnego wyglądu i popędu seksualnego doprowadza w końcu do tego, że po kilku wspólnie spędzonych latach nie można znieść przy sobie obecności drugiej osoby. Częściej widuję małżeństwa, których już nic oprócz dzieci i kredytu nie łączy niż zakochanych w sobie staruszków.
Będę całkowicie szczęśliwa, jeśli po X latach związku mój partner nadal będzie moim dobrym przyjacielem i to jest dla mnie główną wartością w związku. Mało widuję par, które mogą tak powiedzieć o sobie, mało widuję par, które znają w ogóle swojego partnera i które po dwudziestu latach małżeństwa nadal okazują sobie uczucia. Bo dla mnie nie ma już za bardzo co wtedy okazywać. Minął czas romantycznych buziaków, szeptania do uszka i kopulowania jak króliki. Zostało przyzwyczajenie i wspólne spędzone lata, a jak komuś się udało to ma w pakiecie jeszcze zaufanie, intymność i szacunek. Czy to jest miłość, to już sobie sam odpowiedz, ale nie oczekuj, że uda Ci się przez kilkadziesiąt lat darzyć drugą osobę takim samym uczuciem, snuć się po lasach za rączkę i wznosić na chmurkach namiętności.

To je bardzo mądre. Ale dziwnie mi się to czytało mając świadomość, że napisała to 20-latka. Tak samo dziwnie czyta mi się posty CreateYourselfa, bo też są bardzo trafne, a gościu ma 18 lat. Tak jak byście nie wiadomo ile przeżyli albo jakbyście byli dobrymi psychologami.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
idiota napisał(a):Wiesz, głównym uczucie, jakie większość mężczyzn odczuwa to nagłe i silne pragnienie pierdolnięcie kogoś najmocniej jak się da.

Idiota trafnie o męskich uczuciach. Bardzo, bardzo trafnie.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
To ja chyba nie jestem mężczyzną :8O:
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Gdzieś kojarzę, że pisałeś, że masz ochotę komuś pierdolnąć, więc nie jest z Tobą tak źle.Szczęśliwy
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Nie powiem, że nie miewam ale to nie jest "główne uczucie" wg idioty.
Chociaż czasami, jak słyszę np. o jakiejś zbrodni na dziecku, to zgrzytam zębami i walę pięściami w futrynę.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Hastur napisał(a):Prezes Kaczyński - najbardziej toksyczna forma białka.
Świetne :lol2:
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Odpowiedz
Bury Wilk napisał(a):Nie ma czegoś takiego jak "własna moralność", a nawet jak jest, to nie ma sensu o niej pisać, chyba że do samego siebie.
Moralność, a szczególnie kwestie "prawa familijnego", to podstawa rozwoju danej cywilizacji.
Ciekawostka: poligamiści nie są w stanie zorganizować się w narody. Wspólnota rodowa to dla nich szklany sufit (vide choćby Libia po obaleniu Kadafiego).
.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Baptiste, uprzedziłeś mnie. Palmer, którego nie ma (bo odszedł zgodnie z zapowiedzią, tak?), był tu celny jak Lewandowski. ^^
Odpowiedz
Wilk napisał(a):Nie ma niczego złego w sprzątaniu gówien po psach. Jak Ty chcesz możesz nawet sprzątać fekalia po menelach i zapijaczonych kurwach srających po bramach. Kiedy jednak określasz takie zachowanie patriotycznym, przydajesz mu jednoczesnie wzniosłości, której w nim NIE MA. Obrażasz pamięć każdego patrioty który przelał krew za ten kraj. Ośmieszasz samą ideę patriotyzmu.

"Poprawność zgniłego zachodniactwa" polega włąsnie na tym, ze tym małym, banalnym czynnościom przydaje jakąś niebywałą wzniosłość. Takie coś może zrodzić tylko trywialna małostkowość mieszczańskiego umysłu. Tak samo jak pomysł by jakiś chciwych przedsiębiorców nazywać teraz "bohaterami". I co jeszcze?

Dobre
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Słabe
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a):Wszelkie regulacje tak złożonego tworu jak gospodarka wobec niemożliwości dokładnego zbadania jego stanu w większej lub mniejszej mierze będą działaniem w ciemno. Ponadto jedna regulacja bardzo często rodzi konieczność innych regulacji. Dlatego dla wolnorynkowca każda regulacja zawsze będzie złem. Zgodzi się na nią wyłącznie gdy będzie ona mniejszym złem czyli w momencie kiedy zagrożenia wynikające z braku regulacji w znaczący sposób przeważają zagrożenia wynikające z wprowadzenia regulacji.
O tym, że nie da się naprawić czegoś o czym nie wie się jak działa.

Odpowiedz
socjopapa napisał(a)::mrgreen: A Ty tylko o pieniądzach :wink: Jeśli praca nie będzie Ci sprawiać satysfakcji, to nie będziesz w niej dobry, więc nie poszukuj na siłę intratnych zawodów. No i musisz w końcu zaryzykować i postawić na któregoś konia, zobaczyć gdzie Cię to zaprowadzi. Nowych propozycji nie mam.

Co prawda to z profilu publicznego pewnego uzytkownika ale i tak to zasluguje na zamieszczenie tutaj Oczko


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Zastanawiałam się, czy ten post nadaje się tu, czy na wysypisko, w końcu wycięłam kawałek, żeby nie było wątpliwości. - Iselin
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a):Dla mnie konserwatyzm to sprawa prosta. Poszanowanie tradycji i duża ostrożność lub niechęć do tzw. "postępowych" pomysłów społecznych, które w przeciwieństwie do "sprawdzonych tradycji" nie wiadomo jakie przyniosą skutki. Nie uważam, że powinien zakładać niechęć do bogacenia się, postępu technicznego, wygodnego życia etc. Chociaż oczywiście świat wartości powinien stać powyżej "świata pieniądza" a zysk nie usprawiedliwia wszystkiego. W większości przypadków da się to jednak pogodzić i sytuacje w których "zarabianie" jest niemoralne są skrajnie rzadkie i wiążą się albo z tym co uważamy za przestępstwa lub mają niewątpliwie szkodliwy wpływ na społeczeństwo. Przy szkodliwym wpływie głównym czynnikiem jest dla mnie jednak nie podbudowa ideologiczna np "sprzedawanie narkotyków jest złe" ale realne skutki jakie to przyniesie. Np jeżeli legalizacja narkotyków zmniejsza skalę patologii w stosunku do ich penalizacji to będę zwolennikiem pierwszego rozwiązania. W zarabianiu należy jednak pamiętać aby w drodze do bogactwa się nie zeszmacić. Usprawiedliwienie zwyczajnego skurwysyństwa robieniem kariery nie jest dla mnie żadnym usprawiedliwieniem. Nie uważam jednak, że wartości są "wartościami" samymi w sobie. O ich wartościowości świadczy to jaki wpływ mają i jakie efekty przynoszą.

Odrzucam egalitaryzm - ludzie nie są sobie równi - są jednostki mniej i bardziej wartościowe. Nie uważam, że każdy powinien mieć taki sam głos odnośnie "organizacji społeczeństwa" Odrzucam też tolerancję we współczesnym słowa tego znaczenia. Tolerancyjne społeczeństwo to nie takie, które uważa przykładowo homoseksualizm za orientację równie dobrą jak hetero, ale takie, które mimo iż uważa tą orientację za gorszą nie prześladuje ich i nie dyskryminuje (czyli np pozwala brać udział w życiu społecznym, politycznym itp) chociaż niekoniecznie już zgadza się na adopcję przez nich dzieci (tu już może być szkodliwy wpływ społeczny - proszę to traktować jako przykład nie jest moją intencją robienie kolejnego wątku o homosiach).
Wolny rynek jest dla mnie całkowicie akceptowalny jako najwydajniejsza forma gospodarcza rodząca najmniej patologii społecznych. (które najczęściej występują w systemach socjalnych) Chrześcijaństwo cenię zarówno ze względu na jego system wartości jak i jego wpływ na rozwój "kultury europejskiej" oraz "szczepionek, promów kosmicznych, smatfonów, i mikrowel" czymkolwiek te mikrowele są Oczko Uznaję zasadę "chcącemu nie dzieje się krzywda" oraz twierdzę, że wolność nie zwalnia od odpowiedzialności.

Jak dla mnie to jest zarąbiście mądrze napisane. Zdroworozsądkowe podejście do życia po prostu.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Jester napisał(a):A może zrobienie sposobu na zarobek wykorzystując męską chuć?
Dobra riposta na gimbazjalne Nonkonformisty żale, że prostytucja to jeno uprzedmiotowienie kobiet.
Odpowiedz
Furia napisał(a):Dobra riposta na gimbazjalne Nonkonformisty żale, że prostytucja to jeno uprzedmiotowienie kobiet.
[COLOR="DarkOrchid"]-Ciach-
Tak, wiem, że to taki eksperyment myślowy, ale poruszasz się tu na bardzo cienkiej granicy.[/COLOR]
Cóż, living on the edge. Aby nie było nudno. Język
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Przegrzewa się koleżka wybitnie kulturalny.

Wartałoby bana na jakiś czas aż ochłonie.

Odpowiedz
idiota napisał(a):Przegrzewa się koleżka wybitnie kulturalny.

Wartałoby bana na jakiś czas aż ochłonie.
??
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
!!
"Człowiek cnotliwy dobre wypowiada słowa, ale nie zawsze ten, kto dobre powiedział słowo, jest cnotliwy."
-Konfucjusz
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a):Pytać o gender specjalistów od gender to jak pytać księży o prawdziwość wiary katolickiej Duży uśmiech

Dobre
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Wilk napisał(a):Poza tym, z tego co ja wiem, to ten "gender" zmierza do tego, by ludzie ponosili jak NAJMNIEJSZE koszty psychiczne związane z presją wychowawczą i społeczną. Jeżeli - tradycyjnie - od mężczyzny WYMAGA się wpisania w pewien akceptowany wizerunek, to zazwyczaj ma się gdzieś to, jakie on ponosi koszty psychiczne. No i teraz pojawia się "gender" i twierdzi że ten mężczyzna może rozwijać się tak, jak mu podpowiadają jego "cechy naturalne", a nie wychowanie i społeczeństwo. No i mamy jakiegoś transa czy metro, czy mężczyznę który woli prać pranie, sprzątać, i zmieniać pieluchy, ale który w sytuacji zagrożenia potrafiłby co najwyżej szukać najbliższego policjanta.

No więc ja jestem za tym, zebyśmy jednak ponosili te koszty psychiczne.
.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości