To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery]
zefciu napisał(a):Jak myślicie - czy Martin wyekstrahuje ze swojej głowy w po jaką cholerę Rhaegar porywał Lyannę?
Chciał ją dla siebie, a Aerys II nie zezwoliłby na to małżeństwo?
Tak strzelam, najlogiczniejsze mi się to wydaje. Skoro nie pozwolił na małżeństwo Rheagara z Cersei, to nie pozwoliłby również na związek z Lyanną, zwłaszcza, że wtedy Rheagar miał już żonę.
A prawdopodobnie był w niej szczerze zakochany. Rheagar zawsze był przedstawiany jako bardzo uczuciowy.
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."
Odpowiedz
Jester napisał(a):Chciał ją dla siebie, a Aerys II nie zezwoliłby na to małżeństwo?
Tak strzelam, najlogiczniejsze mi się to wydaje. Skoro nie pozwolił na małżeństwo Rheagara z Cersei, to nie pozwoliłby również na związek z Lyanną, zwłaszcza, że wtedy Rheagar miał już żonę.
A prawdopodobnie był w niej szczerze zakochany. Rheagar zawsze był przedstawiany jako bardzo uczuciowy.
I ja to wszystko rozumiem, ale nadal jakoś mi kurde to tej postaci nie pasuje. Rhaegar był owszem uczuciowy, ale też inteligentny. I nagle ten inteligent, poeta i mistyk porywa żonę i narzeczoną dwóch osób nie uchodzących za najspokojniejszych w Westeros i zamyka się z nią w wieży pozostawiając swojego ojca (który również za najspokojniejszego nie uchodzi) aby gadał z tymi, którzy mogą mieć o to pretensje?

Spoiler!
Odpowiedz
Dobra - to ja mam kolejny problem. Dlaczego imiona mieszkańców Westeros są takie jakie są?

O co mi chodzi - w naszej chrześcijańskiej cywilizacji imiona są w ogromnej większości pochodzenia hebrajskiego, greckiego i łacińskiego. A związane jest to z faktem, że z tych kultur pochodzili pierwsi święci. Jednak w przypadku cywilizacji Andalów nic nie wiemy o tym, aby swoją wiarę przejęli od kogoś innego. Tymczasem nie kojarzę tam imion, które coś by przypominały we Wspólnej Mowie.
Odpowiedz
A czy w książkach są podawane jakiekolwiek przykłady brzmienia Wspólnej Mowy? Jeśli nie, to pewnie należy uznać, że autor przyjął konwencję odzwierciedlenia dialogów w języku angielskim oraz zachowania oryginalnego brzmienia imion, przy czym było ono wymyślane ad hoc, lub wzorowane na różnych imionach występujących w naszym świecie, a etymologia imion wewnątrz świata GoT została całkowicie pominięta - ponieważ Martin nie opracował żadnego z języków wspomnianych na kartach powieści.

Oto, co sam stwierdził na ten temat:
George R.R. Marti napisał(a):http://awoiaf.westeros.org/index.php/Languages
http://www.westeros.org/Citadel/SSM/Entry/1250/
I don't have a whole imaginary language in my desk here, the way Tolkien did."

Tolkien was a philologist, and an Oxford don, and could spend decades laboriously inventing Elvish in all its detail. I, alas, am only a hardworking SF and fantasy novel, and I don't have his gift for languages. That is to say, I have not actually created a Valyrian language. The best I could do was try to sketch in each of the chief tongues of my imaginary world in broad strokes, and give them each their characteristic sounds and spellings.

Inna możliwość jest taka, że Martin w ogóle nie myślał o tym, że imiona nadawane jego postaciom powinny reprezentować ich język, i po prostu wymyślał je w proponowany wyżej sposób - a efekt jest taki sam. Brzmi raczej nieprawdopodobnie, ale biorąc pod uwagę to, że w Westeros istnieje jeden język wspólny, zawleczony tam 8000 lat temu przez Andalów, jakoś mniej by mnie to zdziwiło...
Odpowiedz
@zefciu
Randomy inspirowane imionami z naszej kultury (szczególnie anglo-germańskiej, jeśli chodzi o Westeros, ale też żydowskiej).
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
Tyle to i ja wiem. Ale ja oczekiwałem odpowiedzi in universe.

Bo rzeczywiście durnie by wyglądało, gdyby bohaterowie się nazywali "Wilcza Łapa", ale warto znaleźć jakieś uzasadnienie sytuacji.
Odpowiedz
zefciu napisał(a):Bo rzeczywiście durnie by wyglądało, gdyby bohaterowie się nazywali "Wilcza Łapa", ale warto znaleźć jakieś uzasadnienie sytuacji.

Nie ma takiego, jak sądzę. Martin przede wszystkim stylizował imiona obecne w naszej kulturze na trochę bardziej archaiczne i średniowieczne:
Eddard - Edward
Catelyn - Cathrine
Petyr - Peter
Samwell - Samuel
Stannis - Stanley
itp.


Ale również wymyślał własne, przypominające trochę imiona frankońskie jak Tywin czy Tyrion
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
Gdzieś widziałem sugestię, że mogą być nawiązania do mitologii celtyckiej - nie sprawdzałem, ale nie wydaje się to całkiem od czapy.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Warto zauważyć, że Targaryanie mieli bardzo charakterystyczne imiona inne od imion innych rodów.
Co prawda potem niektórzy nazywali swoje dzieci imionami Smoków (Rheagar Frey np.), niemniej oryginalnie ich imiona były zauważalnie inne i w przeciwieństwie do tego co pisze exodim, wyraźnie nie są wzorowane na imionach współczesnych:
Aerys, Rheagar, Aegon, Meagor, Aemon, Deanerys, Viserys...

Nie widzę podobieństw do czegokolwiek współczesnego.
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."
Odpowiedz
Jester napisał(a):Warto zauważyć, że Targaryanie mieli bardzo charakterystyczne imiona inne od imion innych rodów.
Co prawda potem niektórzy nazywali swoje dzieci imionami Smoków (Rheagar Frey np.), niemniej oryginalnie ich imiona były zauważalnie inne i w przeciwieństwie do tego co pisze exodim, wyraźnie nie są wzorowane na imionach współczesnych:
Aerys, Rheagar, Aegon, Meagor, Aemon, Deanerys, Viserys...

Nie widzę podobieństw do czegokolwiek współczesnego.

Racja.
Ale to również czysta inwencja autora, raczej niemająca głębszej symboliki czy "drugiego dna z ósmej gęstości" (Duży uśmiech).
Zauważcie, że oprócz Viserysa wszędzie błąka się to połączenie dwóch samogłosek (a i e) charakterystyczne dla nazw łacińskich czy wczesnogermańskich. Podobne w wymowie imiona występują w sadze The Elder Scrolls czy wielu innych pozycjach fantasy.
Szkoda, że autorzy fantasy nie sięgają do imion i nazwisk bizantyńskich Andronik, Anastazy, Pafnucy, Menas, Metody, Nikofor, Monomach, Komnen, Angelos, Murzuflos, Paleolog <3
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
exodim napisał(a):Szkoda, że autorzy fantasy nie sięgają do imion i nazwisk bizantyńskich Andronik, Anastazy, Pafnucy, Menas, Metody, Nikofor, Monomach, Komnen, Angelos, Murzuflos, Paleolog <3

Szkoda, aczkolwiek Martin na pewno je zna - niejednokrotnie podkreślał, że historia Bizancjum była dla niego inspiracją dla napisania serii.

Z tego co się orientuję jest spora różnica w imionach potomków Pierwszych Ludzi i Andalów - ci z północy mają proste, przymiotnikowe nazwiska, jak Stark (i parę innych, które mi wyleciały z głowy niestety). Ci z południa częściej brali imiona od zajmowanych zamków, czy grodów.
Odpowiedz
El Commediante napisał(a):Szkoda, aczkolwiek Martin na pewno je zna - niejednokrotnie podkreślał, że historia Bizancjum była dla niego inspiracją dla napisania serii.

Po przeczytaniu Historii kultury bizantyńskiej Haussiga jestem tego wręcz pewien Oczko

Chociaż niestety intrygi i rzezie wykreowane przez Martina nie dorównują tym historycznym, że wspomnę choćby okres czterokrólewia na przełomie XII i XIII wieku.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Odpowiedz
Jester napisał(a):...
No i mamy kolejnego tym razem biseksa, który nie wychodzi w serialu nie wychodzi z burdelu bez ważnego powodu.
Odpowiedz
Mamy też jakiś miniskandal związany z gwałtem. Wątek Jaime'a w ogóle jest skandaliczny, bo jego nie było na ślubie Jeoffrey'a. Seks na katafalku to było pierwsze co zrobił po przyjeździe do KL.
Odpowiedz
Skandaliczne to jest to, że rozwój postaci Jamiego został zaburzony.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
El Commediante napisał(a):Mamy też jakiś miniskandal związany z gwałtem.
Mini? Przecież tym żyje cały sunspearowy dwór?

NB ostatnio pomyślałem sobie, że gwałt i morderstwo Elii Martell to jedyna w życiorysie Tywina Lannistera sytuacja, gdy pozwolił by emocje zaszkodziły interesom jego rodu. Bo jakoś tak nie wierzę, że po prostu "zapomniało mu się" powiedzieć Górze, żeby jej nie zabijał.
Socjopapa napisał(a):Skandaliczne to jest to, że rozwój postaci Jamiego został zaburzony.
No już nie przesadzajmy tak. Przecież ten "rozwój" nie musi być idealnie liniowy, żeby być wiarygodnym.
Odpowiedz
zefciu napisał(a):Mini? Przecież tym żyje cały sunspearowy dwór?

NB ostatnio pomyślałem sobie, że gwałt i morderstwo Elii Martell to jedyna w życiorysie Tywina Lannistera sytuacja, gdy pozwolił by emocje zaszkodziły interesom jego rodu. Bo jakoś tak nie wierzę, że po prostu "zapomniało mu się" powiedzieć Górze, żeby jej nie zabijał.

Między wierszami w którejś dyskusji z Karłem wyczytałem, że świadomie to zaakceptował.

zefciu napisał(a):No już nie przesadzajmy tak. Przecież ten "rozwój" nie musi być idealnie liniowy, żeby być wiarygodnym.

1. Jaime był skurwielem bez honoru, który jednak miał jakieś zasady wobec kobiet;
2. Jaime był skurwielem, który zaczynał trochę czaić co to honor;
3. Jaime jest skurwielem bez honoru i degeneratem, który gwałci kobietę, którą ponoć kocha.

To idzie dalej niż nieliniowy rozwój.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a):Między wierszami w którejś dyskusji z Karłem wyczytałem, że świadomie to zaakceptował.
No właśnie. A czemu? Jego ród nie miał interesu w jej śmierci. Jedyne wyjaśnienie to fakt, że wcześniej Elia okazała się lepszą partią dla Rhaegara niż jego córunia.
Cytat:1. Jaime był skurwielem bez honoru, który jednak miał jakieś zasady wobec kobiet;
Jaimie nigdy nie był "skurwielem bez honoru". Narwańcem najpierw działającym a potem myślącym - tak. Ale skurwielem - nie.
Cytat:2. Jaime był skurwielem, który zaczynał trochę czaić co to honor;
3. Jaime jest skurwielem bez honoru i degeneratem, który gwałci kobietę, którą ponoć kocha.
Oj tam "gwałci".
Odpowiedz
zefciu napisał(a):Mini? Przecież tym żyje cały sunspearowy dwór
Chodzi o gwałt Jaime'a na Cersei.
zefciu napisał(a):No właśnie. A czemu? Jego ród nie miał interesu w jej śmierci. Jedyne wyjaśnienie to fakt, że wcześniej Elia okazała się lepszą partią dla Rhaegara niż jego córunia.
Tywin to człowiek, który nie pozostawia żadnych "loose ends". Zabicie Elli było mu na rękę, bo nie wiadomo czy nie nosiła w łonie kolejnego Targaryena. Poza tym eliminowało to problem prawowitej królowej, która mogłaby upominać się o sprawiedliwość dla swoich zamordowanych dzieci i stanowić niezłą partię dla któregoś z Lordów.Zresztą, jeśli chcesz wyeliminować swojego wroga, utnij mu głowę i spal jego szczątki, by szybko o nim zapomniano. Tywin wie takie rzeczy.
Cytat:Jaimie nigdy nie był &quot;skurwielem bez honoru&quot;. Narwańcem najpierw działającym a potem myślącym - tak. Ale skurwielem - nie.
Ale w książkach jego droga przez dorzecze z Brienne go mocno odmieniła. Zaczął bardziej pracować głową, a mniej ręką. Póki co tego nie widać.
Odpowiedz
El Commediante napisał(a):Tywin to człowiek, który nie pozostawia żadnych "loose ends".
Taaaa. W końcu zaraz po zamordowaniu Elii zrzucił na Sunspear bombę termojądrową.
Cytat:Zabicie Elli było mu na rękę, bo nie wiadomo czy nie nosiła w łonie kolejnego Targaryena.
Do tego są odpowiednie herbatki.
Cytat:Poza tym eliminowało to problem prawowitej królowej, która mogłaby upominać się o sprawiedliwość dla swoich zamordowanych dzieci i stanowić niezłą partię dla któregoś z Lordów.Zresztą, jeśli chcesz wyeliminować swojego wroga, utnij mu głowę i spal jego szczątki, by szybko o nim zapomniano. Tywin wie takie rzeczy.
No jak widać tutaj się przejechał.
Cytat:Ale w książkach jego droga przez dorzecze z Brienne go mocno odmieniła. Zaczął bardziej pracować głową, a mniej ręką. Póki co tego nie widać.
A to prawda. Ale możemy liczyć, że to się jeszcze zmieni.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości