To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polecane artykuły
http://wyborcza.pl/magazyn/1,140187,1647...ze.html#MT

Ciekawy wywiad z profesorem Jackiem Hołówką o himalaistach.

Cytat:Człowiek szaleńczo odważny, brawurowy, a nie ma odwagi, żeby zwyczajnie się zabić, więc zostaje himalaistą, bo tam łatwo o śmierć. Z profesorem Jackiem Hołówką rozmawia Jacek Hugo-Bader

Jacek Hugo-Bader: Jaki z tego pożytek? Przecież to nie są loty kosmiczne. Oni nie przynoszą nam stamtąd żadnej dobrej nowiny.

Jacek Hołówka: Pyta pan o himalaistów? Im się wydaje, że jak zdobędą szczyt, to doznają objawienia, jakiejś egzaltacji, euforii, staną się kimś innym, nowym, zostaną wyniesieni do grona wybrańców. Przejdą nawet jakieś przebóstwienie. W starożytności sądzono, że jeśli dokona się czegoś nadzwyczajnego, to jest to możliwe. Zostaniesz półbogiem.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Chciałem właśnie linkować... Świetny wywiad. Hołówka mistrz!
"Tak bowiem wyglądają spory między idealistami, solipsystami i realistami. Jedni atakują normalną formę wyrazu tak, jakby atakowali jakąś tezę; drudzy bronią jej, jakby konstatowali fakty, które każdy rozsądny człowiek musi uznać."
Odpowiedz
<&>' napisał(a):Chciałem właśnie linkować... Świetny wywiad. Hołówka mistrz!
Celem żydolewactwa jest zamiana białych społeczeństw w jedną bandę ciot, mamej i zarzyganych sierot, dlatego wszyscy, którzy od tego wymarzonego schematu odstają, są beee!
Odpowiedz
:roll:

Cytat:A niebezpieczne zawody?

- Są zawsze utylitarne. Czemuś służą, mają wymiar praktyczny. Są zwyczajnie potrzebne. Ratownicy górscy, oblatywacze, saperzy, górnicy... Sami wybrali sobie te profesje, zawsze mogą z nich odejść, poza tym kierują się zdrowym rozsądkiem, bo nie są straceńcami, którzy w wyszukany sposób chcą popełnić samobójstwo, jak ci chłopcy w Peru, którzy za pieniądze skaczą do wody z ogromnej skały. Bardzo wielu tego nie przeżywa, a ze śmierci nie wolno robić widowiska, nie wolno tego filmować, fotografować. Chodzi o to, żeby nie było pokusy robienia rzeczy idiotycznych, niszczenia, zabijania siebie samego, i to tylko w celu rozbawienia, podniecenia gawiedzi. To było najbardziej ohydne w walkach gladiatorów

Bełkoczesz jak zwykle, Patafilu.
"Tak bowiem wyglądają spory między idealistami, solipsystami i realistami. Jedni atakują normalną formę wyrazu tak, jakby atakowali jakąś tezę; drudzy bronią jej, jakby konstatowali fakty, które każdy rozsądny człowiek musi uznać."
Odpowiedz
Patafil, jak na wroga białej rasy przystało, chciałby, żeby wszystkie zdolne, silne jednostki szły i ginęły w górach, zamiast pracować na rzecz dobrobytu społeczeństwa i swojej rasy. :roll:
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
cobras napisał(a):http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,16469...nawet.html

Dostali prace i jeszcze narzekają, roszczeniowcy jedni.
Ale wiesz że niepłacenie pracownikom to nie jest jakiś element wolnego rynku? Niepłacanie za wykonaną pracę to niedotrzymanie umowy, czyli oszustwo. Wolnorynkowcy to potępiają. Może poza nawiedzonymi korwinistami którzy nie przepracowali ani dnia. A, i jest jeszcze Korsarz który pracodawcom pewnie... no nie ważne :roll:
Odpowiedz
Dla wszystkich szowinistów pierdolących, że kobiety nie pracują w kopalniach - http://boskamatka.pl/matka-gorniczka-roz...a-szychta/
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
cobras napisał(a):Patafil, jak na wroga białej rasy przystało, chciałby, żeby wszystkie zdolne, silne jednostki szły i ginęły w górach, zamiast pracować na rzecz dobrobytu społeczeństwa i swojej rasy. :roll:
Statystycznie istnieje wielokrotnie większe prawdopodobieństwo bycia napadniętym i zamordowanym przez bambusa lub ciapaka, których tysiącami importuje sie do Europy, zgodnie z nakazami lewackiej ideolo. W tym wypadku troska o dobro obywateli idzie w kąt.
Odpowiedz
Cytat:Statystycznie istnieje wielokrotnie większe prawdopodobieństwo bycia napadniętym i zamordowanym przez bambusa lub ciapaka, których tysiącami importuje sie do Europy, zgodnie z nakazami lewackiej ideolo. W tym wypadku troska o dobro obywateli idzie w kąt.

No jak większość populacji w himalajach nie szaleje, to wiadomo, że statystyka jest taka jak nie inna. Co innego gdyby wszyscy zaczęli biegać po wysokich górach.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Nie tyle ciekawy artykuł, co ciekawostka.

[Obrazek: 4fcdaf0e0b8240fb27e7c9c8b04df52f,641,0,0,0.jpg]


[url="http://natemat.pl/113775,dziewczyne-wynajme-na-facebooku-pojawiaja-sie-oferty-za-10-zl-tygodniowo"]
Tutaj[/url]
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz

A tak się potem takie historie kończą.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
<&>' napisał(a):Chciałem właśnie linkować... Świetny wywiad. Hołówka mistrz!

zalinkuj ..mam trochę makulatury nie wiem czy zdążę przeczytać.
Odpowiedz
Tutaj artykuł o tym, że wzrost płac nie musi prowadzić do wzrostu bezrobocia. Co o tym sądzicie?

http://praca.interia.pl/zarobki/news-wyz...nId,775950
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Nonkonformista napisał(a):Tutaj artykuł o tym, że wzrost płac nie musi prowadzić do wzrostu bezrobocia. Co o tym sądzicie?

http://praca.interia.pl/zarobki/news-wyz...nId,775950


Jeżeli wzrost płac ma pokrycie w szeroko pojętym wzroście efektywności pracy to wzrostu bezrobocia nie będzie. Jak nie będzie miał pokrycia to bezrobocie wzrośnie. Proste jak drut. A w artykule masa demagogii jest. Jak chociażby odgrzewany kotlet z prezesami wielkich firm zarabiających krocie. Tylko, że większość pracuje w małych i średnich firmach. Fajnie by było też aby piszący o mniejszej dysproporcji zarobków na zachodzie porównali również dysproporcję w sytuacji firm. Bo sądzę, że różnica między sytuacją wielkiej firmy w Berlinie i jakiejś małej na niemieckim zadupiu jest znacznie mniejsza niż między sytuacją wielkiej firmy w Warszawie a małej na polskim zadupiu.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a):Jeżeli wzrost płac ma pokrycie w szeroko pojętym wzroście efektywności pracy to wzrostu bezrobocia nie będzie.
Możesz podać konkretny przykład wzrostu efektywności pracy i przełożeniu się tegoż na wzrost płac, w polskich warunkach? Dodam, że średnie krajowe wynagrodzenie wzrasta od wielu lat.
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman

EL Duży uśmiech
Odpowiedz
Łoś napisał(a):Możesz podać konkretny przykład wzrostu efektywności pracy i przełożeniu się tegoż na wzrost płac, w polskich warunkach?
Rolnik zamiast zbierać owoce i je oddawać do skupu inwestuje w sprzęt do robienia soku i zamiast owoców sprzedaje sok. Pracownicy wyrabiający sok zarabiają więcej niż wówczas gdy zbierali owoce.

Inny przykład, tym razem z życia wzięty. Firma będąca sklepem komputerowym zmienia działalność i zamiast składać komputery zaczęła dostarczać internet (koniec lat 90), pracownicy którzy przekwalifikowali się z serwisantów na monterów i administratorów sieci zarabiali znacznie więcej niż wcześniej.

Cytat:Dodam, że średnie krajowe wynagrodzenie wzrasta od wielu lat.
Tak jak efektywność pracy. Ciągle jednak jednemu i drugiemu daleko do krajów "bogatych".
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Dwa ostatnie zdania z artykułu nonkona zasługują jednak na uwagę, bo są zwyczajnie rzecz ujmując trafne.
Niskie płace=niski popyt. W konsekwencji stagnacja.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
Baptiste napisał(a):Dwa ostatnie zdania z artykułu nonkona zasługują jednak na uwagę, bo są zwyczajnie rzecz ujmując trafne.
Niskie płace=niski popyt. W konsekwencji stagnacja.


Owszem. Jednak pomysł aby zwiększyć popyt przez sztuczne zwiększenie płac spowoduje albo inflację albo wzrost bezrobocia - skutek ten sam - po chwilowym wzroście popytu bolesny spadek.

Coś takiego chciał Lepper zrobić - dodrukować pieniędzy, aby ludzie zarabiali więcej, aby więcej kupowali aby pobudzić gospodarkę.
Najefektowniejszą na tą chwilę metodą spowodowania wzrostu zarobków dla najbiedniejszych jest obniżenie im podatków lub odmrożenie progów.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Problem w tym, że wydajność wzrasta, a płace nie. Udział płac w dochodach przedsiębiorstw też mamy niski w stosunku do reszty UE, z czego wychodzi, że jest z czego podnieść pensje, ale nie ma woli pracodawców.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a):Owszem. Jednak pomysł aby zwiększyć popyt przez sztuczne zwiększenie płac spowoduje albo inflację albo wzrost bezrobocia - skutek ten sam - po chwilowym wzroście popytu bolesny spadek.
Tylko co to jest sztuczne zwiększenie płac?
W artykule dużo uwagi poświęcono rozważaniom nad inną kulturą gospodarczą na zachodzie a inną u nas. A jak użyjemy kontrastu między zachodem a np. Ukrainą/Rosją to na tej płaszczyźnie efekt będzie jeszcze lepszy.

Wzrost inflacji nie jest żadnym pewnikiem, ponieważ przedsiębiorcy nie znajdują się na tym samym pułapie. To oznacza, że gdy jeden podwyższy ceny asekurując się przed podwyżką płac, drugi jeszcze tylko na tym skorzysta pozostawiając ceny na tym samym poziomie i w rezultacie zgarniając jego klientelę.

To tylko dywagacje, ale tak już się składa, że w tych prostych dywagacjach krążących gdzieś wokół (pozornie tylko prostego i jednoznacznego) prawa popytu-podaży te same wymienione przed chwilą prawo w tej samej sytuacji X można dopasować do dwóch różnych skutków, mechanizmów działania. Duży uśmiech
Dlatego traktuję je bardzo ostrożnie, zdecydowanie woląc w dyskusji argumenty z doświadczenia.

Tak jeszcze odnośnie zatrudnienia.
W artykule zwrócono uwagę na to iż większy popyt=więcej zamówień a w konsekwencji więcej zapotrzebowania na pracowników.
Po drugie bardzo mało pracodawców zatrudnia kogokolwiek ponad tyle ile naprawdę tego sytuacja wymaga. To oznacza iż zwolnienie pracownika często związane byłoby ze zmniejszeniem produkcyjności. Nie można tego sobie wytłumaczyć przerzuceniem zadań na resztę pracowników, ponieważ najprawdopodobniej gdyby było to możliwe/skuteczne to miałoby miejsce wcześniej i do zatrudnienia tegoż pracownika nigdy by nie doszło. W naszych realiach jest to poważna decyzja i raczej nie ma miejsca gdy naprawdę mieć nie musi.

To powyżej to ponownie dywagacje ale są jedynie reakcją.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości