To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Czy jako niewierzący/a dokonałeś/aś aktu apostazji?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Tak
28.46%
35 28.46%
Nie
71.54%
88 71.54%
Razem 123 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Apostazja
Machefi - czyli nie da Uśmiech Cytat:

Cytat:ANULOWAĆ



SYNONIM: unieważnić

Dobra, nie kłóćmy się o detale. My nie w sądzie, a w obrębie tego forum nie panuje domniemanie używania języka prawniczego... ani prawnego.

:pijemy: Na zgodę Uśmiech
Odpowiedz
Poszukiwaczka napisał(a):Jeżeli natomiast założymy, że chrzest ma jakąś wartość konstytutywną... no to się robi z tego inna bajka. Zwłaszcza, że ma to odzwierciedlenie chociażby w rejestrach o których pisałeś.
Rejestr kościelny to jest rejestr polań przez szamanów główek dzieci wodą nazywaną "święconą". Oni wierzą, że to jest "rejestr chrztów".

Nie możesz anulować faktu, że cię jakiś facet w sukience pomoczył wodą.

Jeśli wierzysz, że to pomoczenie oznacza coś więcej, niż pomoczenie, no to... masz problem... :twisted:
Odpowiedz
czuowiek napisał(a):Powstaje pytanie, po co w ogóle anulować chrzest?
Przecież to rodzice wierzą, że odbył się chrzest.
Ewentualnie ksiądz też w to wierzy, choć tu mam niejakie wątpliwości, bo moim zdaniem większość księży jest zbyt inteligentna, żeby wierzyć w takie bzdury...

Z mojego punktu widzenia nie odbył się żaden chrzest a jedynie miało miejsce polanie mojej głowy wodą przez faceta ubranego w czarną sukienkę.

Faktu polania mojej głowy przez faceta w czarnej sukience anulować nie sposób.

A chrzest? Jaki chrzest? Przecież ja w to nie wierzę. Mam się domagać anulowania czegoś, w co nie wierzę? Uśmiech

Można, ale po co ??
Odpowiedz
... to oznacza, ze ktoś wpisał mnie do rejestru, w którym nie chcę żeby widniało moje nazwisko Język

Dobra, wygłupiam się.

A teraz idę sobie popłakać w ateistycznej samotności, bo jakiś koleś kilkadziesiąt lat temu polał mi głowę wodą. Konstytucja pozwala.

P.S Nie wiesz jak skończyła się historia z tymi, którzy zdecydowali się na formę ''Występuję...''? Musieli dokonać apostazji wg przyjętego przez KK obrzędu z 2 świadkami?
Odpowiedz
Poszukiwaczka napisał(a):... to oznacza, ze ktoś wpisał mnie do rejestru, w którym nie chcę żeby widniało moje nazwisko Język

Dobra, wygłupiam się.

A teraz idę sobie popłakać w ateistycznej samotności, bo jakiś koleś kilkadziesiąt lat temu polał mi głowę wodą. Konstytucja pozwala.

P.S Nie wiesz jak skończyła się historia z tymi, którzy zdecydowali się na formę ''Występuję...''? Musieli dokonać apostazji wg przyjętego przez KK obrzędu z 2 świadkami?

Gdzie znajdziesz tych dwóch świadków - ja musiałabym wziąć matkę i ojca chrzestnych a to leciwi już ludzie i po co im robić pod górkę.
Nie wiem czy oni nawet pamiętają, w której parafii mnie ochrzczono - babcia moja już nie żyje.
Odpowiedz
Ale czy to muszą być rodzice chrzestni? Na bierzmowaniu też mówi się, ze ''dobrze by było'' ale nie muszą to być oni.

Wydaje mi się, że to dotyczy dowolnych, pełnoletnich członków KK.

Poza tym, gdyby rodzice chrzestni nie żyli to nie mogłabyś dokonać apostazji... A to trochę mało realne.
Odpowiedz
Poszukiwaczka napisał(a):P.S Nie wiesz jak skończyła się historia z tymi, którzy zdecydowali się na formę ''Występuję...''? Musieli dokonać apostazji wg przyjętego przez KK obrzędu z 2 świadkami?
To się nie skończyło. To trwa i trwa mać. Pod koniec tego roku, albo w przyszłym, NSA będzie rozpatrywał wnioski GIODO o kasacje wyroków WSA unieważniających decyzje administracyjne wydane przez GIODO, a nakazujące proboszczom wpisywanie do ksiąg chrztu, że delikwenci wystąpili, choć nie wystąpili wg widzimisię Kościoła.

Na chwilę obecną nikomu nie udało się jeszcze zmusić proboszcza, aby wbrew swojej woli wpisał do księgi chrztów, że ktoś wystąpił z Kościoła.

Jedynie w przypadkach, w których proboszczowie z własnej, nieprzymuszonej woli uszanowali oświadczenia woli, paru szczęśliwcom "występującym po włosku" się "fuksnęło" i mają wpisane do ksiąg chrztu, że wystąpili.
Odpowiedz
Poszukiwaczka napisał(a):Ale czy to muszą być rodzice chrzestni? Na bierzmowaniu też mówi się, ze ''dobrze by było'' ale nie muszą to być oni.

Wydaje mi się, że to dotyczy dowolnych, pełnoletnich członków KK.

Poza tym, gdyby rodzice chrzestni nie żyli to nie mogłabyś dokonać apostazji... A to trochę mało realne.

Ja nie uczęszczałam nigdy do kościoła i oprócz moich rodziców chrzestnych i babci nikogo na tym chrzcie nie było.

Kogo ja mam za świadka brać??

O co chodzi z tymi świadkami w ogóle??
Odpowiedz
Dziękuję. A sprawę będę śledzić.
Odpowiedz
czuowiek napisał(a):Ano, że delikwent sam uznaje, że do Kościoła należy. Pisałem o tym wcześniej - jeśli oświadczasz, że chcesz wyjść z Kościoła, to tym samym przyznajesz, że w Kościele jesteś
Jasna sprawa. I inne rzeczy, które piszesz zasadniczo też. Sam kiedyś myślałem o czymś takim jak Ty zrobiłeś, gdyż właśnie kuriozalnym wydawało mi się, przyznawanie się do przynależności do organizacji, do której swej przynależności nie uznaję....( dlatego nigdy nie dokonałem "wystąpienia" z Krk, w żadnej formie.)

ale:
Cytat:mój własny przykład o tym świadczy, gdyż GIODO nie ćwiczyłby "mojego" proboszcza, gdyby uważał, że należę do Kościoła, ponieważ nie wystąpiłem. Od samego początku informowałem GIODO - nie występowałem z Kościoła a poinformowałem jedynie Kościół, że nie należę. I to GIODO wystarczyło.
Co zrobisz, gdy proboszcz się odwoła od żądań GIODO( jeśli dobrze podejrzewam GIODO nęka proboszcza o zaprzestanie przetwarzania Twoich danych osobowych?), ale powołując się nie na własną wolność sumienia, ani nie na Twoje "nieudane wystąpienie"- bo tego, rzecz jasna nie było-tylko po prostu na Twoją przynależność do Krk, w świetle prawa kanonicznego?
http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/838513E154

Ponadto warto podkreślić, iż dane zawarte w księdze chrztów stwierdzają fakty, a zarazem stanowią dowody odnotowanych tam zdarzeń (m.in. udzielenia sakramentu chrztu, wystąpienia z Kościoła) i są przetwarzane na potrzeby Kościoła. Są one niezbędne do wykonania statutowych zadań Kościoła.

Oczywiście Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych nie jest uprawniony do oceny czy dana osoba jest czy też nie jest członkiem danego związku religijnego i dlatego w tym zakresie powinien odnieść się do ustaleń organów danego związku – w niniejszej sprawie – wyjaśnień Proboszcza Parafii Rzymskokatolickiej [...] i następnie po analizie tych wyjaśnień i stanu prawnego sprawy podjąć stosowną decyzję.

Cytat:Nie można zmusić proboszcza, żeby wpisał do księgi chrztów, że delikwent wystąpił z Kościoła, skoro proboszcz nie wierzy w to, że delikwent wystąpił z Kościoła
Nie można. A jak można go zmusić do nieprzetwarzania danych osobowych osoby , która jest wg jego sumienia i wg prawa kanonicznego członkiem Krk, a zatem ma on prawo przetwarzać jej dane, zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych?
Odpowiedz
Poszukiwaczka napisał(a):Dziękuję. A sprawę będę śledzić.

Moją sprawę SzczęśliwyOczko
Odpowiedz
renegat napisał(a):Co zrobisz, gdy proboszcz się odwoła od żądań GIODO( jeśli dobrze podejrzewam GIODO nęka proboszcza o zaprzestanie przetwarzania Twoich danych osobowych?), ale powołując się nie na własną wolność sumienia, ani nie na Twoje "nieudane wystąpienie"- bo tego, rzecz jasna nie było-tylko po prostu na Twoją przynależność do Krk, w świetle prawa kanonicznego?
http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/838513E154
Ale ja nie żądam zaprzestania przetwarzania danych!
Ja żądam aktualizacji bazy danych o informację, że poinformowałem Kościół, że nie należę do Kościoła.
Nie chcę wymazać z bazy danych rejestracji faktu, że ktoś polał moją głowę wodą. Kościół tą informację potrzebuje do realizacji swoich celów, i ja tego nie kwestionuję.
Mam prawo żądać od administratora bazy danych, która zawiera moje dane, żeby dane były aktualne. Więc żądam aktualizacji o informację, że poinformowałem Kościół o moim nienależeniu. Mi to wystarczy. Mogą sobie dalej uważać, że należę. Co mnie to obchodzi, co oni sobie uważają? Oczko
Odpowiedz
Aaa to faktycznie zmienia postać rzeczy...Uśmiech
Odpowiedz
O zaprzestanie przetwarzania można się spróbować pokusić, ale później. Nie wszystko na raz. Oczko
Odpowiedz
Poszukiwaczka napisał(a):Przypomniała mi się taka fajna sprawa z podatkami Polaków wyjeżdżających do Niemiec. Otóż jakaś tam kwota czy procent jest odprowadzana na kościół/ wyznanie do którego podatnik należy. Jak za zbawienie wiecznie nie jest to jakaś kwota horrendalna, ale niektórzy zgodnie uznali, że jednak jeden wypad do restauracji i kina z rodzinką jest wart ''duszy''. No owi spryciarze zadeklarowali się jako nieprzynależący do żadnego z wyznań licząc, ze wykażą się niebywałym sprytem. Jakież było ich zdziwieni, kiedy okazało się, ze równowartość tej kwoty i tak zostanie im odjęta, tyle że na kulturę

Bezczelne kłamstwa.

Podatek kościelny jest zwolnieniem podatkowym, tzn. osobom nie odprowadzające pieniędzy na kościół kwota ta zostanie normalnie opodatkowana. Nie na kulturę, tylko jako normalny podatek odprowadzony do kasy państwa.

Dla przykładu inżynier zarabiający miesięcznie np. 3.5 tys euro zapłaci np. w NRW w ciągu roku 650 euro na kościół. To nie jeden, tylko kilkadziesiąt wypadów do kina.

Jeśli nie zapłaci na kościół, to od tych 650 euro niemieckie państwo potraci mu około 17% podatku, czyli netto zostanie mu rocznie w portfelu około 540 euro.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
Cytat:Otóż zgodnie z niemieckim prawem osoby, które tam żyją i pracują, podczas podejmowania pracy są zobowiązane do wypełnienia deklaracji podatkowej. Jeden z punktów odnosi się do wiary. W deklaracji podatkowej osoby wierzące zaznaczają, na który Kościół chcą odprowadzać podatek. Jeśli ktoś zadeklaruje, że jest niewierzący (i tym samym z jego pensji nie będzie odprowadzany podatek na Kościół), to jest to równoznaczne z wystąpieniem z Kościoła.

Cytat:Jednak ci, którzy nie płacą na Kościół, są zobligowani do wspierania kultury i sportu. Ten podatek jest nieco niższy, ale niewiele - przekonuje.

I po co się wykłócać?

A co do wysokości. Jeżeli policzysz wyjścia do kina z rodziną raz w miesiącu, to tyle Cię to będzie kosztowało. Wbrew pozorom to kapitałochłonna rozrywka, zapewniam Oczko

P.S Odnośnie wczorajszego wywodu. Podtrzymuję, że wyróżnić można dwa rodzaje ateistów. Między innymi tych ateistów - rewolucjonistów. Ale to mówię tak na marginesie do nikogo nie nawiązując.
Odpowiedz
Poszukiwaczka napisał(a):I po co się wykłócać?

Wiem, ze jako wierząca wierzysz automatycznie w każdą brednie, ale tutaj już przegięłaś. Brednia to jednak nie jest to samo co kłamstwo, a ty wierzysz tym razem w kłamstwa, które sa w bardzo prosty sposób sprawdzalne.

Istnieje bardzo wiele stron z niemieckim przelicznikiem brutto-netto, np. tutaj

Faktem jest, ze dobrowolnie można złożyć darowiznę na jakąś niemiecką instytucje pożytku publicznego i darowizna ta będzie zwolniona z podatku dochodowego. Taką darowiznę mogą złożyć osoby płacące lub niepłacące podatek kościelny. Nie ma to żadnego związku z podatkiem kościelnym.

Problem zaczyna sie w małżeństwach mieszanych ateista-wierzący, w których oboje rozliczają sie wspólnie. Jeśli ateista zarabia więcej niż wierzący współmałżonek, to wtedy część jego pieniędzy automatycznie zostanie przekazana na podatek kościelny, bo rozliczają sie wspólnie. To nawet logiczne.

Można tego uniknąć, gdy te brakującą część wspólnego podatku kościelnego przeznaczy sie na inne, dobrowolnie wybrane świeckie instytucje pożytku publicznego. Listę takich instytucji posiada każdy urząd finansowy, a skutkuje to tym, ze kościoły obejdą sie smakiem.

Poszukiwaczka napisał(a):A co do wysokości. Jeżeli policzysz wyjścia do kina z rodziną raz w miesiącu, to tyle Cię to będzie kosztowało.

Znowu kłamiesz.

Bilet do niemieckiego Cinemaxxa kosztuje:

[Obrazek: kAbKJZe.jpg]

W towarzystwie dziecka w tzw. dzień rodzinny wszyscy płacą również dziecięcy bilet.

2 dorosłych + 2 dzieci zapłaci za film max 22 euro plus ewentualnie dobrowolny popcorn (4 euro).

Oboje rodzice płacą miesięcznie podatek kościelny w wysokości około 100 euro, co wystarcza na cotygodniowy wypad do kina.
Na pewno z dużo większym pożytkiem dla dzieci, niż napychanie kabzy bogatemu klerowi.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
W co wierzę? Może mnie poinformujesz? Bo ja widocznie (wg Ciebie) jestem za głupia żeby to widzieć. Ot taka roślinka ze mnie... nawet nie. w końcu Ty ''wiesz''... Bez komentarza. Z taka postawą dawno się nie spotkałam.

Darowizna darowizną - robisz co chcesz. Masz potrzebę to dajesz, jeżeli takiej potrzeby nie masz to nikt Cię zmusić nie może. Podatek to co innego. Za nieskładanie darowizn nikt nikogo z kościoła nie wykluczył, na pewno nie powinien. W końcu z różnymi naruszeniami można się spotkać.

Co do rozliczeń wspólnych. Bohater artykułu (zmarły) i jego żona żyli latami osobno. On Niemcy, ona Polska. To nie jest przypadek wyjątkowy ''jeden na milion'' to w pewnych rejonach poniemieckich Polski sytuacja normalna. Są miejscowości, gdzie większość mężczyzn wyjeżdżała i wyjeżdża, a matki z dziećmi zostają w kraju.

Co do wyliczeń. W Niemczech nie byłam od 6 czy 7 lat. Wiem jak to wygląda w Polsce. Klasyczna 4 osobowa rodzina za bilety na film w 3d płaci stówkę. Bez popkornów się nie obejdzie, bo jak - dwie dyszki. Pić też się chce. Po seansie idziemy na pizzę. Pięć dych nie Twoje, do tego znowu coś do picia. Nie każdy ma kino i restaurację pod domem. Dolicz do tego koszty dojazdu. Te mogą być zmienne, jedni mają bliżej inni dalej. I trzymaj kciuki, żeby dziecku coś się nie spodobało. Albo, żeby gdzieś nie dojrzało karuzel. Przy upartym stówka nie Twoja. Ale tego już nie liczmy. Są rodziny, które na wypad do kina nie mogą sobie pozwolić nawet raz do roku, na wyjazdy na wakacje podobnie.

A co do napychania kabz. Każdy dorosły człowiek dokonuje sam wyboru na co przeznaczyć uczciwie przez niego zarobione pieniądze. Jeżeli chce je wydać na kino to wyda je na kino, jeśli woli an teatr to wyda na teatr, jeśli woli na dziwki to wyda na dziwki. A jeśli woli na Kościół to wyda na Kościół. Nie ma prawa?

P. S To w początkach chrześcijaństwa, kiedy to było jeszcze zabronione ludzie ponosili najsroższe ofiary. Zakazywanie czegoś tylko ostrzy apetyt. http://pl.wikipedia.org/wiki/Prze%C5%9Bl...C5%9Bcijan

Lejmy ''bożników'' wodą nie-święconą i zrywajmy im z szyj krzyżyki. Drzyjmy święte obrazki i podpalajmy święte księgi. Może w końcu zobaczą co dla nich dobre.
Odpowiedz
Poszukiwaczka napisał(a):W co wierzę? Może mnie poinformujesz?

Przejrzyj swoje posty, to zobaczysz sama te brednie o obowiązku płacenia podatku na kulturę, jeśli nie płacisz kościelnego, o tym, ze podatek kościelny to niewielka kwota, itp.


Poszukiwaczka napisał(a):Bo ja widocznie (wg Ciebie) jestem za głupia żeby to widzieć

Nie za głupia, tylko z klapkami naiwności przed oczętami, każącymi ci wierzyć w te idiotyczne kłamstwa, które tak łatwo jest sprawdzić. Może to tylko lenistwo? Ślepa propaganda? Wiara?

Poszukiwaczka napisał(a):Bohater artykułu (zmarły) i jego żona żyli latami osobno. On Niemcy, ona Polska

A teraz pomyśl: ona tu, on Niemiec tam, po rozwodzie/separacji, a ty teraz żądasz od jej artykułu bezstronności? Prawdy o Szwabach, którzy ja tak potwornie skrzywdzili?

Poszukiwaczka napisał(a):Co do wyliczeń

Uważam, ze sensowniejsze jest wydanie tej kwoty na pójście do kina całą rodzina, niż nabijanie kabzy najbogatszej prywatnej instytucji na świecie.
I przestań już udawać z tym ateizmem, bo to tak niesmaczne sie zrobiło, ze prawie grzeszne.

Poszukiwaczka napisał(a):A co do napychania kabz. Każdy dorosły człowiek dokonuje sam wyboru na co przeznaczyć uczciwie przez niego zarobione pieniądze. A jeśli woli na Kościół to wyda na Kościół. Nie ma prawa?

Masz jakichkolwiek wpływ na miliardowe dotacje na Krk wydawane bezpośrednio z kasy państwa? Rządowe, samorządowe, powiatowe, gminne, itd.? To kilka miliardów rocznie, pomijając już fakt, ze lwia część dotacji unijnych przeznaczana jest na projekty kościelne, z kolejnym dofinansowaniem samorządów.

Dopóki państwowa kasa będzie finansowała Krk, to każdy obywatel ma prawo do jego krytyki. Ja ze swej strony obiecuje, ze jeśli każdy kościół będzie sie utrzymywał za swoje i swoich wiernych pieniądze, nie powiem na jego temat żadnego złego słowa.
Deal?
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
W 2006 roku złożyłem swój akt apostazji. Do dzisiaj nie został mi udzielony, ponieważ proboszcz parafii miejsca zamieszkania odmówił mi w niewybredny sposób, a o. franciszkanie z parafii chrztu co prawda przeprowadzili ze mną życzliwą rozmowę przekonując mnie jak potrafią, żeby tego nie robił, ale kiedy już uznali, że wyczerpali środki perswazji chcieli udzielić niestety w 2008 roku zmieniły się polskie wytyczne i ich przepisy obligowały mnie do proszenia się ponownie w miejscu zamieszkania a nie w miejscu chrztu. Archidiecezja z kolei stwierdziła, że to bez sensu co robię, bo przecież jak mi się odwidzi to będzie problem...

...od 2010 do 2015 nic już z tym nie robiłem ot mając na głowie inne sprawy. Dzisiaj jestem bliski powrotu do Kościoła, choć są czynniki, które powodują, żeby tego nie robić, ale już ani myślę o dokończeniu apostazji.

W ankiecie oznaczyłem, że dokonałem apostazji, ponieważ uważam, że moje staranie wówczas i tak by do tego doprowadziło, gdyby mi nie przeszkadzała administracja kościelna.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości