Liczba postów: 14,823
Liczba wątków: 101
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
333 Płeć: mężczyzna
Czytaliście. Ale czytelnictwo zanika, a do kina (szczególnie na głośne filmy) chodzi jednak sporo ludzi.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Liczba postów: 10,996
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122 Płeć: nie wybrano
Rojza Genendel napisał(a):No, ja od razu pomyślałam o książce Kosińskiego "Malowany ptak". Nie wiem, czy czytaliście, ale to jest straszne, a Polacy są pokazani tak, że gorzej się nie da.
Czytałem - faktycznie przy Malowanym Ptaku Pokłosie przedstawia nas jako naród filosemitów. Z tym, że tak jak pisał Socjo - za granicą Malowanego Ptaka czytają raczej 'elity' a taką Idą po Oskarze zainteresować się mogą zwykli zjadacze chleba. I ona utrwali wyłącznie negatywne stereotypy - naród krwiożerczych antysemitów w których zdarzali się nieliczni sprawiedliwi.
Tak więc osobiście popierałem pomysł aby przed tym filmem dodać informację o kontekście historycznym. Nie chodzi o to aby tuszować to, że Polacy też czasem byli okrutni wobec Żydów ale o to aby zaznaczyć, że to były jednak jednostkowe przypadki od których co prawda się nie odcinamy ale nie były one normą. Bo liczenie na to, że na podstawie samego filmu i własnej wiedzy zagraniczny odbiorca sam dojdzie do takich wniosków delikatnie rzecz biorąc jest dość naiwną postawą.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
90
Rojza Genendel napisał(a):Więc będę musiała oglądnąć tę Idę, żeby wyrobić sobie o niej opinię :-)
Ja obejrzałem i prawie zasnąłem. Spodziewałem się kontrowersji, a dostałem godzinę z hakiem nudy. Bardziej mnie zainteresowały inne wątki niż ten "żydobójczy", np. relacji Idy z tym muzykiem, szkoda że to się jakoś nie rozwinęło. Albo klimat dansingu lat 50., tym lepiej przedstawiony, że ze świetną muzyką.
Wątpię czy ktoś bez posiadania wiedzy wcześniej o czym będzie ten film wyłapie dokładnie o co tam chodzi. Punkt kulminacyjny, w którym objawiona zostaje prawda o losie Żydów jest bardzo słabo eksponowany w porównaniu z innymi scenami. Po nim widz dziwi się i zadaje sobie pytanie "I co, to już?"
Moja teoria o Oscarze dla Idy jest taka, że Hollywood robi się teraz bardzo "artystyczne" i "czarnobiałość" to połowa sukcesu europejskiego filmu w wyścigu po Oscara. A jak są brudne ściany i aktorzy bez makijarzu gapiący się w ciszy w ścianę to statuetka gwarantowana.
Natomiast bęzbłędnie zagrała oczywiście Agata Kulesza, która zapracowała na 3/4 tego Oscara. Złego słowa o niej nie można powiedzieć. Co innego ta Trzebiatowska. To jest jakiś antytalent, sztywniara straszna i aktorka bez pomysłu na postać.
Liczba postów: 5,097
Liczba wątków: 27
Dołączył: 11.2009
Reputacja:
18
Rojziu,
skuszony entuzjastycznymi recenzjami i worem nagród na światowych festiwalach(jeszcze przed Oscarem), obejrzałem Idę z komputera i....niestety, muszę zgodzić się z El Commediante - to nie jest wielkie kino. Niestety, gdyż chciałoby się, by takim było. Mnie ten film, ani nie wzruszył, ani nie poruszył - ot, zbiór następujących po sobie ruchomych scen. Agata Trzebuchowska nie jest profesjonalną aktorką i z góry było wiadomo, że nie należy się spodziewać aktorskiej kreacji w jej wykonaniu. Za nijakość filmu, odpowiada według mnie reżyser, Paweł Pawlikowski, który stworzył film wybitnie autorski. Podobno wielkim walorem filmu jest oprawa dźwiękowa. Napisałem podobno, gdyż internetowa kopia miała dźwięk tak paskudnej jakości, że oglądałem film w słuchawkach, żeby zrozumieć dialogi.
Co do antypolskiej wymowy i odbioru w świecie naszych relacji z polskimi Żydami, oglądając Idę nawet o tym nie pomyślałem. Historia o której opowiada, mogła zdarzyć się wszędzie i w każdym czasie. Aby się o tym przekonać, wystarczy włączyć telewizyjne wiadomości.
Zupełnie nie przekonuje mnie dodawanie do filmu informacji o kontekście historycznym. Aby go porządnie zarysować, należałoby nakręcić kolejny film, a raczej kilka filmów.
Pomimo tego co napisałem, koniecznie obejrzyj Idę. A po seansie, napisz o swoich wrażeniach. Jestem ciekawy, czy pokryją się z moimi?
Liczba postów: 12,315
Liczba wątków: 81
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
388 Płeć: nie wybrano
El Commediante napisał(a):Moja teoria o Oscarze dla Idy jest taka, że Hollywood robi się teraz bardzo "artystyczne" i "czarnobiałość" to połowa sukcesu europejskiego filmu w wyścigu po Oscara. A jak są brudne ściany i aktorzy bez makijarzu gapiący się w ciszy w ścianę to statuetka gwarantowana.
Kiedyś a także i teraz było to bolączką kina europejskiego i europejskich festiwali. Kto by pomyślał, że i za wielką wodą zachorują na tę samą chorobę.
Ja tego nie trawię ale już np. mój ojciec to się swojego czasu sporo naoglądał Zone Europa i nigdy nie potrafiłem zrozumieć co on w tym widzi.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dlaniej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Liczba postów: 5,638
Liczba wątków: 38
Dołączył: 03.2009
Reputacja:
23 Płeć: kobieta
Wyznanie: panteistka
El Commediante napisał(a):Moja teoria o Oscarze dla Idy jest taka, że Hollywood robi się teraz bardzo "artystyczne" i "czarnobiałość" to połowa sukcesu europejskiego filmu w wyścigu po Oscara. A jak są brudne ściany i aktorzy bez makijarzu gapiący się w ciszy w ścianę to statuetka gwarantowana.
Coś w ten deseń, nie?
Dobra, oglądnęłam tę słynną Idę.
Film bardzo mi się podobał, ale nie uważam go za wybitny. Dobór muzyki i zdjęcia świetne. Ale... wątek Wandy wydawał mi się dużo ciekawszy. Rola genialnie obsadzona. Anna/Ida natomiast zupełnie nijaka, mdła, nie wzbudzająca żadnych emocji. Zakończenie nieciekawe i zupełnie nie pasujące do całości.
Dyskutowana kwestia antysemityzmu Polaków poruszona zupełnie powierzchownie, bez jakiejkolwiek refleksji, ale też bez oskarżeń. Ot, jeden zabijał, drugi uratował.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość. (Jędrzej Śniadecki)
Liczba postów: 5,638
Liczba wątków: 38
Dołączył: 03.2009
Reputacja:
23 Płeć: kobieta
Wyznanie: panteistka
Ot, taka ciekawostka...
Oglądałam ostatnio dokument z History Channel, poświęcony dżumie. Żaden kraj nie został w nim pokazany tak pozytywnie jak Polska.
Zgadnijcie czemu ;-) ?
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość. (Jędrzej Śniadecki)
Liczba postów: 10,996
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122 Płeć: nie wybrano
Zakładając, że teoria o uniknięciu dżumy poprzez zamiłowanie do mocnych trunków nie spowodowałaby aż tak pozytywnego odbioru zgaduję, że chodziło w uproszczeniu o słynne kible na Wawelu, które później Walezy zaimplementował we Francji jako wyjątkowo odkrywczą alternatywę dla srania tam gdzie akurat srać się zachciało
Taki zapomniany polski (choć przez nas nie wymyślony) wkład w dziedzictwo kulturowe Europy.
Liczba postów: 5,097
Liczba wątków: 27
Dołączył: 11.2009
Reputacja:
18
DziadBorowy,
Cytat:Zakładając, że teoria o uniknięciu dżumy poprzez zamiłowanie do mocnych trunków nie spowodowałaby aż tak pozytywnego odbioru zgaduję, że chodziło w uproszczeniu o słynne kible na Wawelu, które później Walezy zaimplementował we Francji jako wyjątkowo odkrywczą alternatywę dla srania tam gdzie akurat srać się zachciało
Taki zapomniany polski (choć przez nas nie wymyślony) wkład w dziedzictwo kulturowe Europy.
Jeśli to prawda, to moje polskie ego napęczniałe z dumy, poszybuje pod sam sufit.
Z tego co czytałem wynika, iż Polska była europejską oazą bez dżumy, co zapewniło nam przewagę demograficzną nad wyniszczonymi zarazą krajami Europy. Ale co było tego przyczyną? Nie wiem.
Liczba postów: 5,638
Liczba wątków: 38
Dołączył: 03.2009
Reputacja:
23 Płeć: kobieta
Wyznanie: panteistka
DziadBorowy napisał(a): Zakładając, że teoria o uniknięciu dżumy poprzez zamiłowanie do mocnych trunków nie spowodowałaby aż tak pozytywnego odbioru zgaduję, że chodziło w uproszczeniu o słynne kible na Wawelu, które później Walezy zaimplementował we Francji jako wyjątkowo odkrywczą alternatywę dla srania tam gdzie akurat srać się zachciało
Taki zapomniany polski (choć przez nas nie wymyślony) wkład w dziedzictwo kulturowe Europy.
Pomysł mi się podoba, ale reżyser pewnie nie miał odpowiednio szerokiej wiedzy ;-)
Na rzeczy było coś innego. Polska, jako jeden z niewielu krajów europejskich oparła się nagonce na żydów (którzy jakoby zatruwali studnie) i przyjęła uchodźców. Całą sprawę powiązano oczywiście z Esterką :-)
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość. (Jędrzej Śniadecki)
Liczba postów: 5,638
Liczba wątków: 38
Dołączył: 03.2009
Reputacja:
23 Płeć: kobieta
Wyznanie: panteistka
Żydzi byli podejrzewani o wywołanie epidemii i wypędzani ze swoich krajów.
Niektórzy uważają, ze istotnie chorowali nieco rzadziej, a to za sprawą specyficznych zasad higieny.
Natura albowiem w rozmaitości się kocha; w niej wydaje swoją moc, mądrość i wielkość. (Jędrzej Śniadecki)
Liczba postów: 10,996
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122 Płeć: nie wybrano
exeter napisał(a): DziadBorowy,
Cytat:Zakładając, że teoria o uniknięciu dżumy poprzez zamiłowanie do mocnych trunków nie spowodowałaby aż tak pozytywnego odbioru zgaduję, że chodziło w uproszczeniu o słynne kible na Wawelu, które później Walezy zaimplementował we Francji jako wyjątkowo odkrywczą alternatywę dla srania tam gdzie akurat srać się zachciało
Taki zapomniany polski (choć przez nas nie wymyślony) wkład w dziedzictwo kulturowe Europy.
Jeśli to prawda, to moje polskie ego napęczniałe z dumy, poszybuje pod sam sufit.
Prawda, prawda. Nawet na wikipedii w artykule o Walezym o tym piszą.
"Co ciekawe, pod wieloma względami ówczesna Polska wyprzedzała Francję. Właśnie na Wawelu Walezy po raz pierwszy zobaczył wychodki, z których nieczystości odprowadzano poza zamkowe mury, i po powrocie do Francji nakazał zbudowanie takich urządzeń w Luwrze i innych pałacach. Minęło jednak sporo czasu, zanim francuscy panowie i dworzanie przyzwyczaili się do tej nowinki technicznej, zaprzestając załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych do kominków i zamkowych sieni. Tak samo sprawa wyglądała z łaźnią (wanna i kurki z ciepłą i zimną wodą), a także widelcem – tych wynalazków Francuzi również nie znali."
Tej łaźni i widelca nie potrafię potwierdzić.
Ale dalej nie wiadomo czemu nas ominęła (na dużą skalę bo sporadyczne przypadki zachorowań były - chociaż głównie na północy). Teorię o małym zagęszczeniu ludności można odrzucić bo na wschód od nas szalała aż miło. Kible na Wawelu i ogólnie powszechnie większy i poziom higieny (ot chociażby sporo łaźni w miastach) też mnie do końca nie przekonują po pierwsze nie wiem czy wychodki wówczas na Wawelu już były po drugie, częstsze mycie mogło co nieco ograniczyć, ale wątpię aby poziom higieny był aż tak wysoki, że powstrzymało to rozwój epidemii. Jest jeszcze teoria o wrodzonej odporności - ale po pierwsze niby skąd miałaby się ta odporność wykształcić a po drugie w takim tyglu jakim było średniowiecze i przy dość sporym przepływie ludności wątpliwe jest aby wykształciła się terytorialnie spójna grupa ludzi o zwiększonej odporności. Raczej osoby takie rozrzucone byłyby po całej Europie. Jeżeli szła do nas od południa to Karpaty mogły być jakąś barierą - ale znacznie większe Alpy nie zapobiegły przedostaniu się zarazy dalej no i wówczas przyszłaby ale nieco później ze wschodu lub zachodu. Więc też nie.
Ma ktoś jakieś pomysły jak to wytłumaczyć?
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890 Płeć: mężczyzna
Podobno wyższą odporność na choroby zakaźne zauważono w rodzinach od pokoleń mieszkających w Krakowie, także coś tam może być na rzeczy, ale nie prxekonuje mnie to. Może to chodzi o to że w Polsce było mniejsze ciśnienie na polowania na czarownice. W końcu razem z czarownicami tępiono koty. A kot to wydajny drapieżnik regulujący pogłowie roznoszących zarazę zapchlonych gryzoni... :-)
Liczba postów: 10,996
Liczba wątków: 45
Dołączył: 09.2012
Reputacja:
1,122 Płeć: nie wybrano
To z kotami też mi się wydaje naciągane. Różnice w populacjach kotów musiały być ogromne No i w Saksonii dżumy nie było - a nie wiem jak na tym obszarze w średniowieczu wyglądała tolerancja w tych sprawach. W ogóle okres dżumy a apogeum polowań na czarownice dzieli całkiem spory kawałek czasu.
Liczba postów: 12,429
Liczba wątków: 91
Dołączył: 03.2013
Reputacja:
890 Płeć: mężczyzna
Ale koty to zdaje się miały kiepską opinię od dawna, Inna ciekawa sprawa to np. fakt że za Karolingów też nie było zaraz o znaczących rozmiarach. W obu przypadkach przeważała drewniana zabudowa, zagęszczenie ludności było małe, piwo chmielowo robiło karierę (/zagospodarowanie sporych ilości zbóż, w których normalnie mnożyłyby się gryzonie), Pojęcia nie mam co tam jeszcze.,,