To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 3.33
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy ateistyczny kraj byłby lepszy od zdominowanego przez religiantów?
Akurat w tym szczególnym miejscu zbiegają się idealnie.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): Akurat w tym szczególnym miejscu zbiegają się idealnie.

Nie bardzo. Fizycy muszą jakoś sobie zontologizować swoje "nic", żeby nie popaść w myślenie magiczne i nie stwierdzić, że Wszechświat wyskoczył, jak królik z kapelusza. Mówiąc "nic" mają na myśli chyba "próżnię kwantową" - w każdym razie na pewno nie niebyt.
Odpowiedz
bbb napisał(a):
Coma napisał(a):
bbb napisał(a): Protestanci są bardziej pragmatyczni. Religia katolicka bardziej funkcjonuje nie na gruncie emocji, tylko mistyki. W Polsce chyba jest nawet dość znaczny przechył właśnie w kierunku mistyki.
 Huh Nie  wiem, czy nie w stronę  magii raczej. Chociaż mistyków spotykam! Cieszę się z tego! Ale oni są  bardziej ku panteizmowi a nie wiem , czy to jest ortodoksja katolicka? Katolicy też dosyć dużo myślą - tylko nikt na tym forum nie potrafił mi odpowiedzieć dotąd,  co to jest to nic z którego Bóg stworzył świat?   Kilka razy pytałam Cyrana i nic Smutny

Jeżeli w mistyce pojawia się magia i panteizm, to myślę, że wiąże się to z protestantyzacją mistyki, bo w Katolicyzmie tego nie ma.

Jeżeli chodzi o stwarzanie z niczego, to przede wszystkim znaczy to tyle, że Bóg nie potrzebował żadnego surowca, czy tworzywa do "wyprodukowania" z niego konkretnych bytów. Aktem stwórczym jest słowo - Bóg wypowiadając byt, powołuje go do istnienia.


Sofeicz napisał(a):
Coma napisał(a): ...nikt na tym forum nie potrafił mi odpowiedzieć dotąd, co to jest to nic z którego Bóg stworzył świat?
Kilka razy pytałam Cyrana i nic Smutny

Dokładnie to samo nic, z którego powstał wszechświat w czasie BB.

"Nic" teologii, czy metafizyki, nie jest tożsame z "nic" fizyki.

No niestety, ale zeby wypowiedziec slowo po to zeby stworzyc cos z niczego, musi najpierw istniec jakis osrodek, w ktorym to slowo będzie sie rozchodzic. I moze jeszcze jezyk, w ktorym moglo powstac. Ale nie wiem czzy nie wymagam za wiele.
Odpowiedz
El Commediante napisał(a): No niestety, ale zeby wypowiedziec slowo po to zeby stworzyc cos z niczego, musi najpierw istniec jakis osrodek, w ktorym to slowo będzie sie rozchodzic. I moze jeszcze jezyk, w ktorym moglo powstac. Ale nie wiem czzy nie wymagam za wiele.

Wymagasz za wiele, bo chcesz metafizykę zredukować do fizyki.
Odpowiedz
bbb napisał(a): "niepodzielne i dyktatorskie rządy" można po ludzku nazwać świadomą i odpowiedzialną władzą

Taak? A jeszcze przed chwila pisałeś:

bbb napisał(a): ktoś musi stać na straży etyki, na straży moralnej jakości osób podejmujących decyzje

Możesz się na coś zdecydować? 

Takie rozdwojenie jaźni zaburza poważnie procesy myślenia i emocji.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
Czy protestanci są tak mistycznie nastawieni? Czy mieli swoich wielkich mistyków.
Z moich spostrzeżeń - spostrzeżeń osoby wychowanej z dala od religii - wynika ,że bardzo dosłownie traktują słowa Biblii.
Jezus jest dla nich totalną rzeczywistością. To nie jest mistyczne - nie ma w tym żadnej tajemnicy, niedomówienia.
Został ukrzyżowany - zmartwychwstał. Będziesz zabawiony jeżeli w niego wierzysz. I tyle.

Mistycyzm – wieloznaczny termin opisujący doświadczenie religijne, polegające na bezpośredniej, czyli niezależnej od rytów i obrzędów, relacji człowieka z rzeczywistością poza-materialną, pozazmysłową lub transcendentną. Rzeczywistość ta jest różnie rozumiana przez poszczególne systemy religijno-filozoficzne. W chrześcijaństwie, judaizmie i islamie jest ona tożsama z Bogiem. W buddyzmie i hinduizmie z pozazmysłową Jednią, rozumianą panteistycznie jako prawdziwa rzeczywistość świata.

Jak Bóg wypowiadał to słowo? jak wyglądał wtedy i skąd się wziął?

W religiach ewangelicznych spostrzegam wiele wątków motywacyjnych. Na przykład działalność Nicka Vujicica.

Czy w Polsce jesteśmy przygotowani na taka różnorodność postaw religijnych a wreszcie na to, że wielu ludzi nie będzie uczestniczyć w życiu kościołów?
Odpowiedz
piotr35 napisał(a):
bbb napisał(a): "niepodzielne i dyktatorskie rządy" można po ludzku nazwać świadomą i odpowiedzialną władzą

Taak? A jeszcze przed chwila pisałeś:


bbb napisał(a): ktoś musi stać na straży etyki, na straży moralnej jakości osób podejmujących decyzje

Możesz się na coś zdecydować? 

A to władza nie stoi na straży tych rzeczy dziś?
Czy wobec tego, ze stoi mamy rządy dyktatorskie?
Spróbuj zacząć myśleć choć chwile.
Najpierw boli, potem się przyzwyczaisz i może przestaniesz wierzyć, że nie jest tak ze nie wierzysz w boga.
Oczko

Odpowiedz
bbb napisał(a):
El Commediante napisał(a): No niestety, ale zeby wypowiedziec slowo po to zeby stworzyc cos z niczego, musi najpierw istniec jakis osrodek, w ktorym to slowo będzie sie rozchodzic. I moze jeszcze jezyk, w ktorym moglo powstac. Ale nie wiem czzy nie wymagam za wiele.

Wymagasz za wiele, bo chcesz metafizykę zredukować do fizyki.

Raczej wynieść.  Fizyka odznacza sie wewnetrznym porzadkiem, o jakim metafizyka moze tylko pomarzyc.
Odpowiedz
Nie znasz się na metafizyce a buńczucznie paplasz o niej brednie...
Musisz?

Odpowiedz
idiota napisał(a): Nie znasz się na metafizyce a buńczucznie paplasz o niej brednie...
Musisz?
A ty się znasz, besserwiserze?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Kolejny co nic nie wie a ma wiele do napisania.
Wyobraź sobie, matołku, ze cztery lata chodziłem na seminarium p.t. 'logika i metafizyka".

Odpowiedz
Otóż nonkon tak mi odpowiedział w komentarzu do minusa:
"Nie można się znać na metafizyce. Bo znać się można na czymś konkretnym."

Mam wrażenie że wstydził się swojej ignorancji, więc to tak usiłował sprytnie schować, ale wobec jawności reputacji pozwolę sobie tu to zostawić.

Odpowiedz
idiota napisał(a): Kolejny co nic nie wie a ma wiele do napisania.
Wyobraź sobie, matołku, ze cztery lata chodziłem na seminarium p.t. 'logika i metafizyka".

I teraz buntujesz się przeciw sugestii, że były to stracone cztery lata? Pocieszę Cię. W Twoim zachowaniu jest przynajmniej logika.
Odpowiedz
W twoim pisaniu sensu nie ma już od dawna, więc nie wiem po cholerę się wysilasz...
To niesamowite,jak ludzie nie mającym o czymś bladego pojęcia (nie wiedzący nawet co to w zasadzie jest) wypowiadają kategoryczne i ogólne sądy na te tematy...Choć w sumie to nie dziwota, jak ktoś coś wie, to wtedy wie też, że kategorycznie i ogólnie jest o czymkolwiek mówić głupio.

Odpowiedz
Coma napisał(a): Czy protestanci są  tak mistycznie nastawieni? Czy mieli swoich wielkich mistyków.
Z moich spostrzeżeń - spostrzeżeń osoby wychowanej z dala od religii - wynika ,że bardzo dosłownie traktują słowa Biblii.
Jezus jest dla nich totalną rzeczywistością. To nie jest mistyczne - nie ma w tym żadnej tajemnicy, niedomówienia.
Został  ukrzyżowany - zmartwychwstał.   Będziesz zabawiony jeżeli w niego wierzysz. I tyle.

Mistycyzm – wieloznaczny termin opisujący doświadczenie religijne, polegające na bezpośredniej, czyli niezależnej od rytów i obrzędów, relacji człowieka z rzeczywistością poza-materialną, pozazmysłową lub transcendentną. Rzeczywistość ta jest różnie rozumiana przez poszczególne systemy religijno-filozoficzne. W chrześcijaństwie, judaizmie i islamie jest ona tożsama z Bogiem. W buddyzmie i hinduizmie z pozazmysłową Jednią, rozumianą panteistycznie jako prawdziwa rzeczywistość świata.

Jak Bóg wypowiadał to słowo?  jak wyglądał wtedy i skąd się wziął?

W religiach ewangelicznych spostrzegam wiele wątków motywacyjnych.  Na przykład działalność Nicka Vujicica.

Czy w Polsce jesteśmy przygotowani na taka różnorodność postaw religijnych a wreszcie na to, że wielu ludzi nie będzie uczestniczyć w życiu kościołów?

Ostatni wielki mistyk protestancki to chyba Alfred Rosenberg - polecam lekturę: http://zbc.uz.zgora.pl/dlibra/docmetadat...ublication

To tak trochę półżartem. Protestantyzm jest tak totalnie pogubiony, że i mistycy i dogmatycy są tam po równo wariatami. Z resztą widac gołym okiem.
Odpowiedz
Ale zdajesz sobie sprawę ze protestantyzm to nie jest jedna religia?
Odpowiedz
A to państwo nie może pilnować etyki społecznej poprzez prawo i edukację? Musi być jakiś kościół który w niedziele kazania daje? Etyka nie może być rozważana przez psychologów, socjologów i drogą dyskusji społecznej? Na czym polega ta pustka która miałaby niby zostać po religii w ateistycznym państwie?
Odpowiedz
El Commediante napisał(a): Ale zdajesz sobie sprawę ze protestantyzm to nie jest jedna religia?

Oczywiście, jest to ileśtam tysięcy sekt, natomiast łączy je wszystkie to, że są właśnie protestanckie, i że ich korzenie sięgają ostatecznie reformacji Marcina Lutra

magicvortex napisał(a): A to państwo nie może pilnować etyki społecznej poprzez prawo i edukację? Musi być jakiś kościół który w niedziele kazania daje? Etyka nie może być rozważana przez psychologów, socjologów i drogą dyskusji społecznej? Na czym polega ta pustka która miałaby niby zostać po religii w ateistycznym państwie?

Już to przerabiali komuniści (dobre jest to, co służy interesowi "klasy robotniczej"), naziści (dobre jest to, co służy interesowi "rasy aryjskiej"), no i nieśmiertelne liberały (dobre jest to, co przynosi zysk). To są oczywiście rzeczy nieporządoane z pozycji normalnego człowieka, który ma rodzinę i nie załapał się ani do kierownictwa kompartii, ani miał pecha nie należeć do rasy panów, ani urodzić się w rodzinie bankierów czy przemysłowców. Etyka Kościoła ma tę zaletę, że jest uniwersalna - tj. te same zasady obowiązują nas wobec wszystkich ludzi, a nie tylko członków naszego plemienia - totalna, tj. m.in. to, że obowiązuje tak samo przeciętnego Kowalskiego, jak i Króla/prezydenta/etc., nie ma w niej równie ż sytuacyjności - no i nie ma w niej pomieszania władzy duchownej i świeckiej, co dobrze służy wszystkim zainteresowanym stronom.
Odpowiedz
bbb napisał(a): Etyka Kościoła
Dla Krk ważna była i zawsze będzie tylko religia, a nie etyka. Ważne jest praktykowanie kultu i przestrzeganie ślepych dogmatów. Etyka zaś to ciągłe rozważanie ludzkiego działania, ciągłe poszukiwanie dobra i zła, które zmieniają się na przestrzeni wieków, w przeciwienstwie do niezmiennych norm kościelnych, podporządkowanych zawsze "świetym" dogmatom.
U ciebie pokutuje jak widać jeszcze Dostojewski z jego słynnym XIX-wiecznym "gdy boga nie ma, to wszystko wolno".
Tymczasem nowoczesna Europa stworzyła dzisiaj świat wartości moralnych, które nie potrzebują zupełnie religii i to budzi największy strach Krk.
Religijność to nie jest moralność, a gdyby tak było, to polskie skrajnie religijne społeczeństwo byłoby najbardziej moralnym narodem Europy. Wystarczy, ze spojrzysz dookoła siebie, aby stwierdzić, ze tak nie jest.
Jest całkowicie przeciwnie, im więcej religii, tym więcej zagrożeń dla wolności i godności, czyli dzisiejszej etyki.
"Dyskusja z idiotami niepotrzebnie ich nobilituje"
Odpowiedz
bbb napisał(a): Już to przerabiali komuniści (dobre jest to, co służy interesowi "klasy robotniczej"), naziści (dobre jest to, co służy interesowi "rasy aryjskiej"), no i nieśmiertelne liberały (dobre jest to, co przynosi zysk). To są oczywiście rzeczy nieporządoane z pozycji normalnego człowieka, który ma rodzinę i nie załapał się ani do kierownictwa kompartii, ani miał pecha nie należeć do rasy panów, ani urodzić się w rodzinie bankierów czy przemysłowców.

ale o czym ty mówisz? teraz przecież też tak jest, toczą się dyskusje w społeczeństwie na temat tego co jest dobre a co nie a kościół jest tu po prostu stroną w dyskusji która próbuje narzucić swoje wizje. Prawo natomiast mówi że nie wolno mi kraść ani zabijać. (zanim się na to rzucisz wspomnę tylko że nie kradnę ani nie zabijam nie dlatego ze prawo mi zabrania ale dlatego że chciałbym żyć w społeczeństwie w którym ludzie się nie okradają, nie zabijają i państwo pilnuje mnie przed tymi którym by wpadło do głowy jednak mnie okraść lub zabić). To co podałeś wyżej to jakieś wypaczenia, ja mógłbym w kontrze rzucać w ciebie inkwizycją. A dyskusja społeczna jest o tyle dobra że społeczeństwo nie jest w pełni zgodne odnośnie tego co jest dobre a co złe.

bbb napisał(a): Etyka Kościoła ma tę zaletę, że jest uniwersalna - tj. te same zasady obowiązują nas wobec wszystkich ludzi, a nie tylko członków naszego plemienia - totalna, tj. m.in. to, że obowiązuje tak samo przeciętnego Kowalskiego, jak i Króla/prezydenta/etc., nie ma w niej równie ż sytuacyjności - no i nie ma w niej pomieszania władzy duchownej i świeckiej, co dobrze służy wszystkim zainteresowanym stronom.

Kościołowi to się wydaje że jego etyka jest uniwersalna i będzie to powtarzał to jak katarynka. Tak jednak nie jest. Już sam fakt istnienia dużej ilości ludzi którzy z kościołem się nie zgadzają pokazują jak wygląda ta uniwersalność.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości