Liczba postów: 1,846
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
Socjopapa napisał(a): Romans Sama i Gilly był, ale Victario i wyprawa do Valyrii też byli. Arianne też była. Co jest ważniejsze dla fabuły - erekcja pierdziesięcoligowego czarnego brata, czy wyprawa Victariona do Valyrii, albo konsekwencje intrygi Arianne?
wątek Sama jest dla znających zakończenie sagi najwyraźniej ważniejszy niż żelaźni ludzie czy jakaś tam intryga na pustyni. poza tym cały czas ignorujesz to, że wszystkich wątków nie sposób upchnąć w serialu!
....jak łatwo wywołać echo w pustych głowach.
Liczba postów: 4,318
Liczba wątków: 26
Dołączył: 03.2007
Reputacja:
10
A czy Sam w książce nie odpłynął razem z Goździkową, dzieckiem i umierającym maesterem? Bo chyba z tego co pamiętam to swój pierwszy raz na okręcie przeżył...?
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Liczba postów: 1,846
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
tak, popłynęli do starego miasta i kto wie czy to nie będzie kluczowe w kontekście walki z innymi.
....jak łatwo wywołać echo w pustych głowach.
Liczba postów: 2,261
Liczba wątków: 25
Dołączył: 09.2014
Reputacja:
161
Płeć: mężczyzna
Nie trzeba obcinać wątką, serial może trwać 10 sezonów, a może i 30 jeśli będzie się sprzedawał. Moze mieć 10 odcinków w sezonie i może mieć 26. I tak jak rozmiar sezonu rozumiem bo tu deadline'y gonią i można nie zdążyć, tak dopóki serial zarabia można robić tyle sezonów ile się chce. Ale jak ktoś się uparł że 1 sezon = 1 książka to trzeba ciąć i to okrutnie. Po prostu szkoda.
Liczba postów: 3,888
Liczba wątków: 28
Dołączył: 05.2012
Reputacja:
149
Płeć: nie wybrano
Cytat:Pomniejszych rodów całe mnóstwo. Z tych większych poważnie ograniczyli rolę Greyjoyów. Przecież w serialu właściwie olali całkowicie Żelazne Wyspy. Nie wiadomo kto tam teraz rządzi, co robi, itd.
Akurat Greyjoye pojawią się w 6 sezonie, więc nie ma co ich spisywać na straty. Szerzej poznamy też rodzinkę Sama.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
lorak napisał(a): Soul33 napisał(a): Jester napisał(a): Nie mam pojęcia już co się dzieje w tym serialu .
Każde wydarzenie jest inaczej niż w książkach mam wrażenie. Przecież Martin nie zdradzi im dalszego ciągu sagi, której dokończenie zajmie mu jeszcze kilka lat.
W którymś momencie musieli zacząć improwizować.
twórcy serialu znają zakończenie sagi i chyba losy co ważniejszych bohaterów. odbieganie od książki bierze się stąd, że na ekranie nie da się przedstawić tak wielu wątków, tzn. dałoby się, ale to by przekraczało możliwości finansowe HBO. tak więc mamy różnice w szczegółach, ale ogólnie serial zmierza do takiego samego końca jak książka i patrząc na tempo pisania Martina na 99% film skończy się wcześniej.
Czy jest to pewne? Przeczytałem wszystkie dostępne książki i odnoszę wrażenie, że Martin mógłby napisać drugie tyle tomów, a i tak nie doszłoby do żadnego satysfakcjonującego, "ostatecznego" zakończenia.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 1,854
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04.2012
Reputacja:
86
Płeć: mężczyzna
Zakończenie i niektóre wątki Martin mógł opowiedzieć twórcom filmu ale i tak nie mogą iść z fabułą szybciej niż książki.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Liczba postów: 3,888
Liczba wątków: 28
Dołączył: 05.2012
Reputacja:
149
Płeć: nie wybrano
Ale pójdą i serial skończy się szybciej niż książki. Zresztą czy ktokolwiek jeszcze się łudzi, że Martin zdąży ukończyć historię przed śmiercią? Nie wiadomo ile jeszcze lat trzeba będzie czekać na następną część.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
30.05.2015, 08:05
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30.05.2015, 08:07 przez lorak.)
Liczba postów: 1,846
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
lumberjack napisał(a): lorak napisał(a): Soul33 napisał(a): Jester napisał(a): Nie mam pojęcia już co się dzieje w tym serialu .
Każde wydarzenie jest inaczej niż w książkach mam wrażenie. Przecież Martin nie zdradzi im dalszego ciągu sagi, której dokończenie zajmie mu jeszcze kilka lat.
W którymś momencie musieli zacząć improwizować.
twórcy serialu znają zakończenie sagi i chyba losy co ważniejszych bohaterów. odbieganie od książki bierze się stąd, że na ekranie nie da się przedstawić tak wielu wątków, tzn. dałoby się, ale to by przekraczało możliwości finansowe HBO. tak więc mamy różnice w szczegółach, ale ogólnie serial zmierza do takiego samego końca jak książka i patrząc na tempo pisania Martina na 99% film skończy się wcześniej.
Czy jest to pewne? Przeczytałem wszystkie dostępne książki i odnoszę wrażenie, że Martin mógłby napisać drugie tyle tomów, a i tak nie doszłoby do żadnego satysfakcjonującego, "ostatecznego" zakończenia.
skoro już w niektórych miejscach przegoniono książki, to następna seria pewnie zrobi to niemal całkowicie. no chyba że Martin wyrobi się z pisaniem WoW -
ale to tylko przedłuży agonię, bo wiosny na pewno nie da rady napisać przed ujawnienieniem zakończenia przez serial. a że jakieś jest to pewne, natomiast kwestia satysfakcji, jaką z tego będą odczuwać poszczególni czytelnicy/widzowie, to już sprawa subiektywna ;]
....jak łatwo wywołać echo w pustych głowach.
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
A mi sie wydaje ze w sumie najfajniej by bylo gdyby Martin zostawil "otwarte" zakonczenie. Takie by bylo najbardziej satysfakcjonujace, przynajmniej dla mnie. Zakonczenie, po ktorym moglbym sobie jeszcze rozmyslac nad dalszymi losami roznych jegomosciow (oczywiscie tylko tych ktorzy przezyli do konca opowiesci  ).
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 3,888
Liczba wątków: 28
Dołączył: 05.2012
Reputacja:
149
Płeć: nie wybrano
Cytat:A mi sie wydaje ze w sumie najfajniej by bylo gdyby Martin zostawil "otwarte" zakonczenie. Takie by bylo najbardziej satysfakcjonujace, przynajmniej dla mnie. Zakonczenie, po ktorym moglbym sobie jeszcze rozmyslac nad dalszymi losami roznych jegomosciow (oczywiscie tylko tych ktorzy przezyli do konca opowiesci Oczko ).
No to przecież już zostawił, radzę oswajać się z tym, że nic już od niego nie wyjdzie  Za bardzo pochłaniają go inne sprawy, zresztą jest już sławny i bogaty, może wypiąć się na czytelników.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Liczba postów: 564
Liczba wątków: 11
Dołączył: 05.2012
Reputacja:
19
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: czczący wyklętych
Otwarte zakończenia są zawsze najlepsze. Przecież równie dobrze można by to skończyć na "Tańcu ze smokami", jedni bohaterowie sobie siedzą, inni wędrują czy płyną, jak w życiu, nigdy dokładnie nie wiadomo jak się to wszystko skończy. Czytelnik może przecież samodzielnie wyobrazić sobie losy każdej postaci, ja jestem zdania, że im bardziej niewyjaśniona tajemnica i bardziej niedopowiedziane losy tym lepiej.
Liczba postów: 1,846
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
magicvortex napisał(a): Nie trzeba obcinać wątką, serial może trwać 10 sezonów, a może i 30 jeśli będzie się sprzedawał.
jeśli. ile możesz wymienić seriali trwających przynajmniej 10 sezonów, które cały czas trzymały poziom i się sprzedawały do samego końca? "friends"? a ile takich było w XXI wieku (a więc gdy internet jest już poważną konkurencją jeśli chodzi o spędzanie wolnego czasu)?
....jak łatwo wywołać echo w pustych głowach.
Liczba postów: 1,854
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04.2012
Reputacja:
86
Płeć: mężczyzna
Stargate.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Liczba postów: 1,846
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
i jaki poziom to prezentowało? jaką miało oglądalność?
....jak łatwo wywołać echo w pustych głowach.
Liczba postów: 1,854
Liczba wątków: 16
Dołączył: 04.2012
Reputacja:
86
Płeć: mężczyzna
Poziom kina lekkiego i przyjemnego. Oglądalność na tyle duża, że zrobili jeszcze dwa seriale i dwa filmy.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
A ja już rzygam serialem. Tak jak w poprzednim sezonie jakoś potrafiłem bronić zmian, tak tutaj...
- Całkowicie zagubiono rozwój postaci Jaimie'ego. W książce utrata dłoni zmienia go z zabijaki w dyplomatę. Tutaj nadal rozwiązuje problemy siłowo, tylko nieudolnie.
- Jakakolwiek dwuznaczność ruchu Wróbli poszła się j... W książce możemy jakoś z nimi sympatyzować. W serialu to po prostu fanatycy.
- Wątek Sansy - ja wiem, że chciano przyspieszyć rozwój tej postaci, ale natychmiastowe sprzedanie jej psychopacie to nie jest najlepszy pomysł.
Chyba jedyną ciekawą zmianą jest zwiększenie roli Cersei we własnym upadku. Ale to jest niuans.
Liczba postów: 3,888
Liczba wątków: 28
Dołączył: 05.2012
Reputacja:
149
Płeć: nie wybrano
Najnowszy odcinek to po prostu miazga. Wątek Daenerys w końcu stał się ciekawy, podobnie jak cała akcja z dzikiem. Za dużo już serial z książką nie ma wspólnego, ale wychodzi mi tu na dobre. Dawno tak dobrego odcinka nie widziałem.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Liczba postów: 2,261
Liczba wątków: 25
Dołączył: 09.2014
Reputacja:
161
Płeć: mężczyzna
lorak napisał(a): magicvortex napisał(a): Nie trzeba obcinać wątką, serial może trwać 10 sezonów, a może i 30 jeśli będzie się sprzedawał.
jeśli. ile możesz wymienić seriali trwających przynajmniej 10 sezonów, które cały czas trzymały poziom i się sprzedawały do samego końca? "friends"? a ile takich było w XXI wieku (a więc gdy internet jest już poważną konkurencją jeśli chodzi o spędzanie wolnego czasu)?
Family Guy, Simpsons... Moda na Sukces... XD
Friends chyba miał 9 sezonów, nie jestem pewien.
No ale to prawda że jakość GoT nieco spada, niemniej jednak [hipster mode on] ja jestem jednym z tych fanów co to wielbili knigę zanim serial w ogóle był w fazie pomysłu [hipster mode off] więc i tak będę oglądał serial / czytał kolejne części do końca nieważne jaki poziom będą reprezentować. Serial ma wierną bazę fanów, podobnie jak star trek ma też swoją bazę fanów i tam nikomu nie przeszkadza milion odcinków w nastu serialach.
Liczba postów: 3,888
Liczba wątków: 28
Dołączył: 05.2012
Reputacja:
149
Płeć: nie wybrano
Cytat:No ale to prawda że jakość GoT nieco spada, niemniej jednak [hipster mode on] ja jestem jednym z tych fanów co to wielbili knigę zanim serial w ogóle był w fazie pomysłu [hipster mode off] więc i tak będę oglądał serial / czytał kolejne części do końca nieważne jaki poziom będą reprezentować. Serial ma wierną bazę fanów, podobnie jak star trek ma też swoją bazę fanów i tam nikomu nie przeszkadza milion odcinków w nastu serialach.
Zaraz spada, piąty sezon to najlepsze co się przydarzyło temu serialowi od końca sezonu pierwszego. Tylko wtedy tak z niecierpliwością czekałem na nowe odcinki,
Cytat:Family Guy, Simpsons... Moda na Sukces... XD
Friends chyba miał 9 sezonów, nie jestem pewien.
Akurat poziom Simpsonów i FG poleciał ostro w dół, Mody na Sukces nawet nie skomentuję. Jedynie South Park się jakoś broni.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
|