To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery]
El Commediante napisał(a):
matsuka napisał(a): Tak nie odbywają się rewolucje motłochu, jak to jest pokazane w serialu, że nagle ni z tego ni z owego królowie na własne życzenie zaczynają tłumaczyć się przed "sądem" motłochu i wsadzani są do więzień siłą, gdy ich armia nic nie robi.

Ale jaka armia? Czyja?

Armia Lannisterów, oczywiście - nic nie zrobiła, gdy królowa Cersei została wtrącona do więzienia.
Odpowiedz
Królową jest Margaery, a królem Tommen. Cersei jest regentką. A armia Lannisterów mogłaby coś zrobić, gdyby gdzieś tam była i ktoś nią dowodził.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Margaery jest królową, Cersei byłą królową, zapewne ma mini armię podręczną do własnej ochrony i pilnowania królestwa, nie można tych dwóch bezkarnie wsadzić do więzienia.

Nagle Margaery zostaje wezwana do zeznawania pod przysięgą przed wróblem z motłochu? Nie razi Cię to? Następnie wtrącona do więzienia a za nią Cersei. Nie razi Cię to? Nikt nic nie robi by ich wydostać, to niemożliwe, przykro mi. Nie tak wyglądają rewolucje motłochu.
Odpowiedz
Trudno oczekiwać od 8-letniego króla, żeby wiedział, co robić. Cała sprawa z Wiarą to zasługa Cersei, która szybko wytknęła jej się z kontroli. Akurat tutaj, nie narzekałbym na rozwiązania w serialu,
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
matsuka napisał(a): Armia Lannisterów, oczywiście - nic nie zrobiła, gdy królowa Cersei została wtrącona do więzienia.
Po pierwsze, Lannisterowie mają bardzo mizerne siły w tym momencie, a ich większość jest w Casterly Rock, nie King's Landing.
Po drugie, ktoś musi wydać rozkaz, aby armia interweniowała. Tommen w książkach ma 8 lat, a Kevan Lannister nie jest zainteresowany uwalnianiem Cercei, zwłaszcza, że oznaczałoby to wplątanie się w mordowanie bojowników o wiarę, którzy mają pełne poparcie ludu (a Lannisterowie są znienawidzeni). 

Armia sama z siebie nic nie robi. 
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."
Odpowiedz
matsuka napisał(a): Margaery jest królową, Cersei byłą królową, zapewne ma mini armię podręczną do własnej ochrony i pilnowania królestwa, nie można tych dwóch bezkarnie wsadzić do więzienia.

Nagle Margaery zostaje wezwana do zeznawania pod przysięgą przed wróblem z motłochu? Nie razi Cię to? Następnie wtrącona do więzienia a za nią Cersei. Nie razi Cię to? Nikt nic nie robi by ich wydostać, to niemożliwe, przykro mi. Nie tak wyglądają rewolucje motłochu.

Bo Wróbel wzorowo wykorzystał niesnaski między królową matką, a królową żoną. Najpierw oddał "przysługę" królowej matce wsadzając królową żonę do więzienia za zwykłe krzywoprzysięstwo. Stworzył w ten sposób precedens i jednocześnie skłócił ze sobą Lannisterów i Tyrellów. Ponieważ Cersei oskarżono o coś o wiele gorszego niż krzywoprzysięstwo, nikogo nie dziwił jej areszt, a niedawnym sojusznikom nie spieszyło się z uwalnianiem.

Tak nawiasem mówiąc armia Lannisterów to chyba nigdy grozy nie wzbudzała. Góra był może dobrym zawodnikiem 1 na 1, ale dowódcą żadnym - inaczej kazaliby mu dowodzić w bitwie, a nie w paleniu wiosek i zabijaniu chłopów. Jamie Lannister też - w końcu dał się złapać w niewolę. Pies - był sprawnym ochroniarzem, a nie strategiem. W bitwach Lannisterowie dostawali zawsze po dupie że aż miło. Przecież Robb w Wojnie Pięciu Królów podjechał prawie pod same Casterly Rock. Ich największe zwycięstwo - obrona King's Landing, nie miało by miejsca, gdyby nie Złote Płaszcze, pomysłowość Tyriona i odsiecz Tyrellów. Niewiele wiadomo o zdolnościach strategicznych Tywina, ale on nigdy nie sprawiał wrażenia zainteresowanego wojażką, więc też nie rokował na geniusza bitew.

Chyba jedynie Kevan Lannister miał typowo militarne zainteresowania i w miarę solidnych rycerzy za sobą... Zdaje się że mianowano go nawet dowódcą wojsk w Małej Radzie.
Odpowiedz
Jedno ci mi się przedstawieniu Wiary nie podoba, to czemu nagle te wszystkie Milczące Siostry się takie gadatliwe zrobiły? No chyba, że ot jakieś inne zakonnice, ale nic nie pamiętam z książki na ich temat.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
cobras napisał(a): Jedno ci mi się przedstawieniu Wiary nie podoba, to czemu nagle te wszystkie Milczące Siostry się takie gadatliwe zrobiły? No chyba, że ot jakieś inne zakonnice, ale nic nie pamiętam z książki na ich temat.
Septy a Milczące Siostry to jednak coś innego. Septy nie ślubują milczenia. Przecież Starkówny miały Septę jako guwernantkę, a ta gadała dość dużo. Najczęściej opeery dla Aryi.
Odpowiedz
matsuka napisał(a): Margaery jest królową, Cersei byłą królową, zapewne ma mini armię podręczną do własnej ochrony i pilnowania królestwa

Chyba zapominasz genezę odrodzenia ruchu Wróbli - Cersei idiotycznie zgodziła się na ten krok, bo jej własne siły nie były w stanie utrzymać jako takiego porządku.

matsuka napisał(a): nie można tych dwóch bezkarnie wsadzić do więzienia.

W zamieszaniu, z odpowiednią dozą bezczelności można wiele zrobić - czego dowiódł Renly, Balon Greyjoy czy Jon.

matsuka napisał(a): Nie tak wyglądają rewolucje motłochu.

A jak wyglądają? Motłoch wystraszy się spojrzenia regentki? "Naprawdę Ci się wydaje, że korona zapewnia władzę?"

A co do wojsk Lannisterów - obawiano się ich, bo były liczne, a Tywin bezwzględny i z tego co pamiętam uznawano go za sprawnego dowódcę.

Lannisterowie mieli jeszcze ser Addama, który został opisany jako dobry dowódca.

Kevan ponoć był dobry, ale m.in. dlatego nie miał powodu, żeby zaogniać sytuację z powodu incydentu z regentką.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Przede wszystkim jeśli chodzi o tę "armię Lannisterów", to trzeba by wyjaśnić o co chodzi. Lannisterowie owszem posiadali dość silną straż domową "czerwone płaszcze". Nigdzie właściwie nie jest napisane, jak duża była to siła, jednak z różnych geekowych rozważań wynika, że nie była to regularna armia. Owszem - mogli odegrać pewną rolę w różnych porachunkach z innymi podobnymi grupami, jednak już niekoniecznie z odradzającą się fundamentalistyczną, dobrze wyszkoloną armią Synów Wojownika.

Po drugie - jak już mówiłem (i jak zauważył Varys) uwięzienie Cersei było w sumie korzystne dla Lannisterów. Owszem - Kevan mógł podejść honorowo tak jak Tywin po aresztowaniu Tyriona, ale nie musiał. Królową Margaery udało się uwolnić po dobroci (nie wykluczam, że Najwyższy Wróbel działał w jakimś spisku z przeciwnikami Cersei i uwięził Margaery tylko na pokaz; w odróżnieniu od Cersei i Kettleblacka włos jej z głowy nie spadł). A królowa regentka, jak już zwrócił uwagę El Commediante nadawała się idealnie na kozła ofiarnego.

Po trzecie - Wiara odgrywa cały czas wielką rolę w sześciu z Siedmiu Królestw. Co prawda jej rola polityczna została ograniczona za Targaryenów, ale "rząd dusz" nadal posiadają. Więc nie można ich przedstawicieli ot tak sobie porąbać na ulicy.

Swoją szosą istnieje ciekawa paralela między Wyspami Żelaznymi a Wiarą. I tu i tu mamy wielką potęgę, która została mocno ograniczona przez Targaryenów. I tu i tu mamy natychmiastową próbę odbudowania tej potęgi, gdy władza w Królewskiej Przystani zaczyna się sypać.
Odpowiedz
Mylicie prawdziwe królestwo ze szczątkami królestw jakie znamy od czasu rewolucji francuskiej. Król odpowiada przed Bogiem i historią a nie przed wielkim Wróblem.

Margaery traktuje w filmie jako coś oczywistego, że musi zeznawać pod przysięgą przed wielkim wróblem i narażać się na zarzut krzywoprzysięstwa. Albo ktoś jest królem i rządzi albo nie jest (i jest jakaś wyższa władza -> sądownicza), dlatego nigdy nie zgodzono by się na takie zeznania, nie w prawdziwym królestwie.

Możecie pisać co chcecie -> jest to absurd.
Odpowiedz
matsuka napisał(a): Mylicie prawdziwe królestwo ze szczątkami królestw jakie znamy od czasu rewolucji francuskiej. Król odpowiada przed Bogiem i historią a nie przed wielkim Wróblem.
Królestwo Baratheonów to również szczątki królestwa Targaryenów. Tamci ze swoimi smokami mogli sobie pozwolić na ścinanie Najwyższych Septonów i rozbrajanie zakonów. Nawet przed bogami w swym mniemaniu nie odpowiadali. Ci zaś odpowiadają przed Tyrellami, Żelaznym Bankiem, Dorne i swoimi wasalami.
Cytat:Margaery traktuje w filmie jako coś oczywistego, że musi zeznawać pod przysięgą przed wielkim wróblem i narażać się na zarzut krzywoprzysięstwa. Albo ktoś jest królem i rządzi albo nie jest (i jest jakaś wyższa władza -> sądownicza), dlatego nigdy nie zgodzono by się na takie zeznania, nie w prawdziwym królestwie.
Zaś o tym, co to jest "prawdziwe królestwo" decytuje matsuka.
Cytat:Możecie pisać co chcecie -> jest to absurd.
Absurdem i bajką jest "prawdziwe królestwo", które faktycznie, a nie tylko w retoryce jest samowładne i przed nikim nie odpowiada.
Odpowiedz
Słyszałem ostatnio świetną nową teorię. Preston Jacobs na swoim kanale na YT zwrócił uwagę na słowa Maestera Lewyna o Dzieciach Lasu. Mianowicie te o rzekomym układzie między Pierwszymi Ludźmi, a Dziećmi Lasu sprzed tysięcy lat. Trochę dziwny to był układ, bo ludziom dostało się w nim całe Westeros, a Dzieciom Deepwood, czyli ten bagnisty przesmyk do Północy. Poza tym dzisiaj nie ma tam już żadnych Dzieci Lasu.

Dziwi więc niesprawiedliwość tego układu. Pierwsi ludzie dostają wszystko, a Dzieci Lasu parę drzewek, a jak się nie podoba to wypierdalać za Mur. Tak jakby... Pierwsi Ludzie ogniem i mieczem wykurzyli elfiki z Westeros, a potem zamknęli ich w rezerwacie.

To każe się zastanowić nad motywami elfików, które przygarnęły Brana i jego jednookiego przyjaciela. Czy ona chcę mu pomóc? Pewnie tak, ale po co? Po to żeby uratować ludzkość? Tą samą ludzkość, która prawdopodobnie wybiła 90% ich populacji, zagarnęła ich ziemie i zniszczyła ich świat?!

Jacobs dokonuje też porównań z wieloma innymi książkami Martina, w których występują rasy podobne do Dzieci Lasu. Ja dorzucę swoje. W jednym z opowiadań ze zbioru "Tuf Wędrowiec" bohater trafia na planetę, której populacja zadziera z lokalnym gatunkiem współświadomego małża. Jest łatwy do złapania i smaczny, więc staje się głównym przysmakiem jej członków. Jednak po jakimś czasie zaczynają atakować morskie potwory, które stają się co raz to groźniejsze, w miarę jak stosuje się przeciwko nim poważniejsze środki. Okazuje się, że to superinteligentne małże dokonuja manipulacji genetycznych i walczą z ludźmi. Okazuje się, że ich rój umysłów odczuwa śmierć każdego małża telepatycznie, co wzbudza ogromne cierpienie. Ludzie jedli te małże latami, więc...

Podobnie może być z Dziećmi Lasu. Wiadomo że są one telepatami o umyśle roju skoncentrowanym wokół tych białoczerwonych drzew. Pamięć o zbrodni Pierwszych Ludzi może wciąż gdzieś tam krążyć. Inni mogą być ich morskimi potworami...
Odpowiedz
Nawet dzisiejsza Wielka Brytania by nie dopuściła do tego, żeby przed sądem stanęła Królowa Elżbieta, a tym bardziej, żeby poszła do więzienia, choć jest to tylko żenujący strzępek prawdziwego królestwa - to co dopiero w prawdziwym królestwie?

Dodaj znów zefciu dwa do dwóch i niech tym razem wyjdzie Ci cztery.
Odpowiedz
matsuka napisał(a): Mylicie prawdziwe królestwo ze szczątkami królestw jakie znamy od czasu rewolucji francuskiej. Król odpowiada przed Bogiem i historią a nie przed wielkim Wróblem.

Wielki Wróbel jest praktycznie reprezentantem boskim, coś jak nasz papież. Europejscy królowie musieli się pilnować przed ekskomuniką.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_IV_Salicki

Cytat:Popadł w konflikt z papieżem Grzegorzem VII o inwestyturę. Henryk osłabiony wojną domową w Niemczech i ekskomuniką nałożoną na niego przez papieża, chcąc utrzymać się przy władzy, wraz z małym orszakiem udał się do Włoch w celu przebłagania papieża. Zastał go w zamku Kanossa, gdzie w styczniu 1077 roku ukorzył się przed nim, pokutując trzy dni pod murami zamku w worku i boso. Naciskany przez doradców papież zdjął z Henryka klątwę.

matsuka napisał(a): Margaery traktuje w filmie jako coś oczywistego, że musi zeznawać pod przysięgą przed wielkim wróblem i narażać się na zarzut krzywoprzysięstwa. Albo ktoś jest królem i rządzi albo nie jest (i jest jakaś wyższa władza -> sądownicza), dlatego nigdy nie zgodzono by się na takie zeznania, nie w prawdziwym królestwie.

Zapominasz że to świat fantasy i relacje społeczne nie muszą tam być dokładnie takie jak u nas. Zapominasz też że tamtejsza społeczność jest nękana wojną, czy to 20 lat wczesniej obaleniem szalonego króla, czy potem rządami Roberta który doprowadził koronę prawie do ruiny, później zagrożona była armią Młodego Wilka czy Renly'ego oraz oblegana przez flotę Stannisa, wszystko w świetle wspaniałych rządów Joffa. Do tego wszystko prawdopodobnie przez to że wredna królowa się puściła z bratem. Nie pamiętam jak w książkach było ale w Królewskiej Przystani raczej się nie przelewało, (chyba korona prosiła Tyrellów o zapasy ale mogę się mylić) i do tego wszystkiego idzie zima. Ludziom mogą trochę puścić nerwy w takiej sytuacji i zwrócić się do kościoła. A rządzący raczej wiedzą że jakby rozpoczęli rzeź kapłanów to mogłoby być nieciekawie. Najbardziej łebscy ludzi w Królewskiej Przystani albo nie żyją albo wybyli gdzieś. A Cersei sama na siebie nakręciła bat.

matsuka napisał(a): Możecie pisać co chcecie -> jest to absurd.

Z takim nastawieniem to daleko nie zajdziesz.

El Commediante ciekawa teoria, nie słyszałem jej wcześniej Uśmiech

matsuka napisał(a): Nawet dzisiejsza Wielka Brytania by nie dopuściła do tego, żeby przed sądem stanęła Królowa Elżbieta, a tym bardziej, żeby poszła do więzienia

Bo przecież królowie nigdy nie stawali przed proce... https://pl.wikipedia.org/wiki/Ludwik_XVI...mier.C4.87 ...oh wait

matsuka napisał(a): , choć jest to tylko żenujący strzępek prawdziwego królestwa - to co dopiero w prawdziwym królestwie?

A co to jest to magiczne prawdziwe królestwo? Takie co to król lub królowa nigdy nie ląduje w lochach?

matsuka napisał(a): Dodaj znów zefciu dwa do dwóch i niech tym razem wyjdzie Ci cztery.

bo przecież matsuka się nigdy nie myli... oh, wait again

Zamiast fukać ze tutaj wszyscy się mylą może przedstawiaj jakieś fakty na poparcie swoich tez.
Odpowiedz
El Commediante napisał(a): Słyszałem ostatnio świetną nową teorię. Preston Jacobs na swoim kanale na YT zwrócił uwagę na słowa Maestera Lewyna o Dzieciach Lasu. Mianowicie te o rzekomym układzie między Pierwszymi Ludźmi, a Dziećmi Lasu sprzed tysięcy lat. Trochę dziwny to był układ, bo ludziom dostało się w nim całe Westeros, a Dzieciom Deepwood, czyli ten bagnisty przesmyk do Północy. Poza tym dzisiaj nie ma tam już żadnych Dzieci Lasu.

Dziwi więc niesprawiedliwość tego układu. Pierwsi ludzie dostają wszystko, a Dzieci Lasu parę drzewek, a jak się nie podoba to wypierdalać za Mur. Tak jakby... Pierwsi Ludzie ogniem i mieczem wykurzyli elfiki z Westeros, a potem zamknęli ich w rezerwacie.
Mówi się, że Pierwsi Ludzie wytłukli połowę dzieci, a Andalowie - drugą. Co jednak nie zmienia faktu, że:
  1. Pierwsi Ludzie przejęli kulturę Dzieci
  2. Dzieci uratowały Pierwszym Ludziom dupska w czasie Długiej Nocy
Tak więc teoria jakoby Dzieci były dla Pierwszych Ludzi tylko zwierzyną łowną nie trzyma się kupy.
Cytat:To każe się zastanowić nad motywami elfików, które przygarnęły Brana i jego jednookiego przyjaciela. Czy ona chcę mu pomóc? Pewnie tak, ale po co? Po to żeby uratować ludzkość? Tą samą ludzkość, która prawdopodobnie wybiła 90% ich populacji, zagarnęła ich ziemie i zniszczyła ich świat?!
Niekoniecznie ludzkość. Graczy jest więcej.

Cytat:Jacobs dokonuje też porównań z wieloma innymi książkami Martina, w których występują rasy podobne do Dzieci Lasu. Ja dorzucę swoje. W jednym z opowiadań ze zbioru "Tuf Wędrowiec" bohater trafia na planetę, której populacja zadziera z lokalnym gatunkiem współświadomego małża. Jest łatwy do złapania i smaczny, więc staje się głównym przysmakiem jej członków. Jednak po jakimś czasie zaczynają atakować morskie potwory, które stają się co raz to groźniejsze, w miarę jak stosuje się przeciwko nim poważniejsze środki. Okazuje się, że to superinteligentne małże dokonuja manipulacji genetycznych i walczą z ludźmi. Okazuje się, że ich rój umysłów odczuwa śmierć każdego małża telepatycznie, co wzbudza ogromne cierpienie. Ludzie jedli te małże latami, więc...

Podobnie może być z Dziećmi Lasu. Wiadomo że są one telepatami o umyśle roju skoncentrowanym wokół tych białoczerwonych drzew. Pamięć o zbrodni Pierwszych Ludzi może wciąż gdzieś tam krążyć. Inni mogą być ich morskimi potworami...
Jest to w sumie ciekawa i bardzo makiaweliczna teoria, o której nie pomyślałem. Mnie jednak wydaje się coś innego.

I teraz uwaga, będzie kurwa teoria:

Otóż "Pieśń Lodu i Ognia" opowiada właśnie o tym, na co tytuł wskazuje. Na walkę między dwiema siłami. Siły te mają różne "emanacje" i różne cechy charakterystyczne.
  • Mamy siłę niszczącą reprezentowaną przez R'hllora, Boga o Wielu Obliczach, Boga Sztormów, smoki, "spalających się" nieumarłych, ogień
  • Mamy siłę zachowującą reprezentowaną przez Wielkiego Innego, Innych, Zatopionego Boga, "zamarzniętych" nieumarłych, ludzi utopionych (jak Patchface i Aeron), lód

Te siły scierają się na Planecie wykorzystując ludzi jako pionki.

Co w tym wszytkim robią Dzieci Lasu? Otóż nie należą one do żadnej ze stron. Same o tym mówią nazywając się "śpiewającymi pieśń ziemi". Ich ta walka nie interesuje, ale zostały uwikłane w nią wbrew swojej woli. I dostają w ciągu swojej historii wpierdol z obu stron. Próbują więc rozegrać jakoś własne przetrwanie wchodząc w jakieś nietrwałe sojusze.

Wydaje mi się, że:
  • Inwazja Pierwszych Ludzi była ruchem Ognia, który wysłał ludzi do Westeros, aby zniszczyć domenę Lodu na północy.
  • Po drodze Pierwsi Ludzie zaczęli tłuc bogom ducha winne Dzieci.
  • Inwazja sprowokowała Lód, który rozpoczął kontratak.
  • Dochodzi do sojuszu Ludzi i Dzieci. Udaje się zbudować jakąś stabilizację w Westeros, a ludzie porzucają bogów, którzy kazali im rozpocząć inwazję.
  • Co do inwazji Andalów i tego, co reprezentuje Siedmiu - nie jestem pewien.
  • Istnieje tajemna wiedza o tym, że Innych nie wolno prowokować. Wiedzieli o tym Valyrianie. Wie o tym Cytadela.
  • Valyria wiedząc o zakazie wprowadzania smoków do Westeros zatrzymała swoją ekspansję na Smoczej Skale (Tyrion gdzieś się zastanawia, czemu tak uczynili mimo że mieli siły i powody, by iść dalej)
  • To oczywiście nie podobało się Ogniowi. Nie po to dał im smoki. Dlatego zniszczył on Valyrię.
  • Targaryanie albo nie wiedzieli o zakazie, albo mieli go gdzieś, albo też zrozumieli aluzję. Dlatego rozpoczęli inwazję ze smokami na Westeros.
  • To spowodowało zaburzenie równowagi sił i zaczęło posuwać wszystko ku nowemu konfliktowi.
  • Cytadela próbowała temu zaradzić. Maesterowie między innymi doprowadzili do wyginięcia smoków (nie wiem jak, ale jest o tym mowa) i zbudowali poprzez aranżowanie małżeństw koalicję antytargaryańską królestw (Północ, Riverlands, Dolina, Stormlands). Koalicja ta zwycięża i prawie prawie udaje im się wyniszczyć Targaryenów.
  • Do konfliktu jednak i tak dochodzi.

To jest taki zarys. Nie jestem pewien wszystkiego i wiele klocków mi jeszcze nie pasuje.

matsuka napisał(a): Nawet dzisiejsza Wielka Brytania by nie dopuściła do tego,
Skąd wiesz, że by nie dopuściła (gdyby Królowa popełniła przestępstwo)? Jakoś księżniczce Cristinie z Hiszpanii się nie upiekło.
Cytat:Dodaj znów zefciu dwa do dwóch i niech tym razem wyjdzie Ci cztery.
A Ty weź koło i jebnij się w czoło. Strasznie mnie wkurwiają takie wstawki w stylu "jak się ze mną nie zgadzasz, to znaczy, że nie rozumiesz i jesteś głupi".
Odpowiedz
zefciu napisał(a):
matsuka napisał(a): Nawet dzisiejsza Wielka Brytania by nie dopuściła do tego,
Skąd wiesz, że by nie dopuściła (gdyby Królowa popełniła przestępstwo)? Jakoś księżniczce Cristinie z Hiszpanii się nie upiekło.

Cytat:Dodaj znów zefciu dwa do dwóch i niech tym razem wyjdzie Ci cztery.
A Ty weź koło i jebnij się w czoło. Strasznie mnie wkurwiają takie wstawki w stylu "jak się ze mną nie zgadzasz, to znaczy, że nie rozumiesz i jesteś głupi".



Przywoływanie przykładu hiszpańskiego dowodzi, że nie masz większego pojęcia o tym jak się ma monarchia w tym kraju od czasu generała Franco.

Dzisiejsze myślenie, również scenarzystów serialu, jest tak przesiąknięte demokratycznym praniem mózgu, że następuje próba projektowania obecnych pseudo wartości i standardów do świata baśniowego, który nie ma z nimi nic wspólnego, bo nie ma w sobie historii demokratycznej rewolucji i rządów ludu.

To co dzisiaj mamy w monarchiach europejskich, albo raczej w ich strzępkach jest czystą konsekwencją Rewolucji Francuskiej i dalszych rewolucji komunistycznych - w tamtym świecie nie było czegoś takiego, a więc w monarchiach nie może być tych samych skutków.
To, że nie było tam takich rewolucji wynika w czysty sposób z poprzednich sezonów, np. ze sposobu w jaki rządził Jefrey. Zestawienie tamtej monarchii z tą obecną dowodzi niespójności fabuły i nie chodzi o różnicę w samych charakterze obu chłopców-braci, ale z różnicy wartości jakie obowiązywały wcześniej a jakie nagle obowiązują teraz.
Odpowiedz
matsuka napisał(a): Przywoływanie przykładu hiszpańskiego dowodzi, że nie masz większego pojęcia o tym jak się ma monarchia w tym kraju od czasu generała Franco.

Dzisiejsze myślenie, również scenarzystów serialu, jest tak przesiąknięte demokratycznym praniem mózgu, że następuje próba projektowania obecnych pseudo wartości i standardów do świata baśniowego, który nie ma z nimi nic wspólnego, bo nie ma w sobie historii demokratycznej rewolucji i rządów ludu.

demokratyczne pranie mózgu?
projektowania obecnych pseudo wartości?
o stary, wiesz jak prowadzić dyskusję na poziomie Duży uśmiech

matsuka napisał(a): To co dzisiaj mamy w monarchiach europejskich, albo raczej w ich strzępkach jest czystą konsekwencją Rewolucji Francuskiej i dalszych rewolucji komunistycznych - w tamtym świecie nie było czegoś takiego, a więc w monarchiach nie może być tych samych skutków.

ty zdajesz sobie sprawę że Westeros ma ZUPEŁNIE inną historię niż Europa i na podobieństwa raczej należy raczej patrzeć z przymrużeniem oka?

matsuka napisał(a): To, że nie było tam takich rewolucji wynika w czysty sposób z poprzednich sezonów, np. ze sposobu w jaki rządził Jefrey.

Joffrey

matsuka napisał(a): Zestawienie tamtej monarchii z tą obecną dowodzi niespójności fabuły i nie chodzi o różnicę w samych charakterze obu chłopców-braci, ale z różnicy wartości jakie obowiązywały wcześniej a jakie nagle obowiązują teraz.

bo podejście ludu do władzy nigdy się nie zmienia w czasie prawda? Duży uśmiech sytuacja polityczna jest zawsze taka sama
Odpowiedz
matsuka napisał(a): To co dzisiaj mamy w monarchiach europejskich, albo raczej w ich strzępkach jest czystą konsekwencją Rewolucji Francuskiej i dalszych rewolucji komunistycznych - w tamtym świecie nie było czegoś takiego, a więc w monarchiach nie może być tych samych skutków.
To, że nie było tam takich rewolucji wynika w czysty sposób z poprzednich sezonów, np. ze sposobu w jaki rządził Jefrey. Zestawienie tamtej monarchii z tą obecną dowodzi niespójności fabuły i nie chodzi o różnicę w samych charakterze obu chłopców-braci, ale z różnicy wartości jakie obowiązywały wcześniej a jakie nagle obowiązują teraz.
W drugim sezonie Joffreya obrzucili na ulicy krowim gównem, prawie zgwałcili jego narzeczoną i gdyby nie straż to po prostu rozerwaliby go na strzępy na ulicy (razem z jego matką i Tyrionem).
"Equality is a lie. A myth to appease the masses. Simply look around and you will see the lie for what it is! There are those with power, those with the strength and will to lead. And there are those meant to follow – those incapable of anything but servitude and a meager, worthless existence."
Odpowiedz
Cytat:Dzisiejsze myślenie, również scenarzystów serialu, jest tak przesiąknięte demokratycznym praniem mózgu, że następuje próba projektowania obecnych pseudo wartości i standardów do świata baśniowego, który nie ma z nimi nic wspólnego, bo nie ma w sobie historii demokratycznej rewolucji i rządów ludu.

To co dzisiaj mamy w monarchiach europejskich, albo raczej w ich strzępkach jest czystą konsekwencją Rewolucji Francuskiej i dalszych rewolucji komunistycznych - w tamtym świecie nie było czegoś takiego, a więc w monarchiach nie może być tych samych skutków.
To, że nie było tam takich rewolucji wynika w czysty sposób z poprzednich sezonów, np. ze sposobu w jaki rządził Jefrey. Zestawienie tamtej monarchii z tą obecną dowodzi niespójności fabuły i nie chodzi o różnicę w samych charakterze obu chłopców-braci, ale z różnicy wartości jakie obowiązywały wcześniej a jakie nagle obowiązują teraz.

Czy matsuka uważa, że:
a) w świecie prawdziwym nie istnieją i nie istniały monarchie niechrześcijańskie?
b) monarchia ustanowiona przez politeistycznych kazirodców mogłaby być uświęcona przez Boga i legitymistyczna?

Bo takich założeń wymaga uznanie zastrzeżeń matsuki co do serialu za zasadne.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: