Liczba postów: 211
Liczba wątków: 5
Dołączył: 01.2016
Płeć: inna
Nie ma żadnej literatury gambijskiej, a tym bardziej - literatury grozy.
Natomiast XIX-wieczny europejski realizm istniał i wciąż wywiera przemożny wpływ na współczesną pisaninę, łącznie z tą fantastyczną.
Dlaczego gadasz takie bzdury, co chcesz udowodnić, koguciku?
Liczba postów: 2,385
Liczba wątków: 14
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
142
Elis napisał(a): Nie ma żadnej literatury gambijskiej, a tym bardziej - literatury grozy.
Natomiast XIX-wieczny europejski realizm istniał i wciąż wywiera przemożny wpływ na współczesną pisaninę, łącznie z tą fantastyczną.
Dlaczego gadasz takie bzdury, co chcesz udowodnić, koguciku? Zdaję sobie sprawę z tego, że być może nawet nie wiesz, że taki kraj istnieje, ale niewiedza bynajmniej nie uprawnia do pisania bzdur. Lenrie Peters jest pierwszym z brzegu przedstawicielem literatury gambijskiej. Jeżeli ze swoim rozwojem zostałaś w tym swoim zaścianku, to niech tak będzie, jednakże nie masz prawa oceniać innych.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
09.06.2016, 03:03
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.06.2016, 03:41 przez Elis.)
Liczba postów: 211
Liczba wątków: 5
Dołączył: 01.2016
Płeć: inna
A drugi z brzegu?
I jaki wpływ na resztę światowej kultury, literatury, sztuki i czego tam jeszcze ma Lenrie Peters, racz wyjaśnić.
Porównywalny z Zolą, Bronte, Balzakiem, Dickensem, Flaubertem?
Pewnie nawet większy, no nie?
09.06.2016, 03:18
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.06.2016, 03:19 przez Roan Shiran.)
Liczba postów: 2,385
Liczba wątków: 14
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
142
Elis:
Cytat:A drugi z brzegu?
A trzeci? Piąty? Dziesiąty? Czy ja jestem tu, by dokształcać Cię, Panienko? Nie, ten przykład miał pokazać jedynie Twoją ignorancję i nieznajomość tematu, na który się tak chętnie wypowiadasz.
Cytat:I jaki wpływa na resztę światowej kultury, literatury, sztuki i czego tam jeszcze ma Lenrie Peters, racz wyjaśnić.
Porównywalny z Zolą, Bronte, Balzakiem, Dickensem, Flaubertem?
Chcesz chyba powiedzieć "na resztę literatury zachodu". To po pierwsze. A po drugie obecnie większy wpływ na światową literaturę ma "Zmierzch", niż jakieś dzieło Miłosza lub Lema. Być może "popularność" i "wpływ" to jest jakiś wyznacznik dla podobnych niektórym osobom pseudointeligentów, jednakże dla prawdziwych koneserów literatury jest to bez znaczenia - oni czytają tylko najlepsze dzieła, a nie te, które plebs uznał za najbardziej poczytne.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Liczba postów: 211
Liczba wątków: 5
Dołączył: 01.2016
Płeć: inna
Hahahahahahahahahaha!
Zola, Bronte, Balzac, Dickens, Flaubert - pisarze umiłowani przez pseudointeligencki plebs.
GRRMartin i Sapkowski - twórcy najlepszych dzieł literackich - tylko dla koneserów!
Ty tak serio bredzisz?
Liczba postów: 2,385
Liczba wątków: 14
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
142
Elis napisał(a): Hahahahahahahahahaha!
Zola, Bronte, Balzac, Dickens, Flaubert - pisarze umiłowani przez pseudointeligencki plebs.
GRRMartin i Sapkowski - twórcy najlepszych dzieł literackich - tylko dla koneserów!

Ty tak serio bredzisz? Nie. To po prostu u Ciebie umiejętność czytania kuleje. Może, zamiast brać się za poważną literaturę, odkurz elementarz?
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
10.06.2016, 20:10
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.06.2016, 03:18 przez magicvortex.)
Liczba postów: 2,261
Liczba wątków: 25
Dołączył: 09.2014
Reputacja:
161
Płeć: mężczyzna
Elis niby taka oczytana a słoma z mózgownicy wystaje.
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
90
Elis należy chyba do tych, którym fantastyka się z bajkami myli. Gatunek wymierający obecnie.
Liczba postów: 211
Liczba wątków: 5
Dołączył: 01.2016
Płeć: inna
Sama to napisałam, że czytanie wyłącznie zasmarkanego "fantasy" jest oznaką niewyrośnięcia z bajek.
Liczba postów: 2,385
Liczba wątków: 14
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
142
Nowy odcinek.
Na plus - jak zwykle wątek Aryi oraz Clegane'a wraz z Bractwem. Na minus ponownie, jak zwykle, suche wątki pt. "karzeł i jego sztywni przyjaciele" oraz "och, Jaime, jak ty kochasz swoją siostrę". Dołożyć można do tego jeszcze grę aktorki odgrywającej rolę Cersei, która niestety kłuje w oczy swoją nienaturalnością i przerysowaniem, co nie do końca można wytłumaczyć położeniem postaci.
Szkoda również, że kulminacyjny wątek walki Aryi z Terminatorem twórcy pozostawili w sferze domysłów (można byłoby to przedstawić za pomocą samych dźwięków nawet).
Z rzeczy problemowych - nie do końca rozumiem zachowanie Mężczyzny na końcu odcinka, tj. odbieram pewne sprzeczne sygnały. Z niewiadomych powodów Mężczyzna wydaje się zadowolony z rozwoju sytuacji oraz decyzji Aryi (którą zresztą chciał usłyszeć, podpuszczając ją jakimiś wziętymi z kosmosu tekstami o nagłym przejściu inicjacji przez Aryię).
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
20.06.2016, 19:05
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.06.2016, 19:18 przez Roan Shiran.)
Liczba postów: 2,385
Liczba wątków: 14
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
142
Odcinek 9 sezonu 6.
Ciężko zasadniczo skomentować ten odcinek. Jedyne, co były w miarę dobre w tym odcinku to Sansa (w miarę, bo też swoje "momenty" miała), a poza tym to głupota głupotę pogania. Danka, która przyleciała na smoku, czeka przez cały dzień ze zniszczeniem floty rujnującej jej miasto i dziesiątkującej mieszkańców, po to tylko, by wystąpić w jakiejś żenującej scenie jako Królowa Triumfująca.
Niestety, o ile wątek wschodu ma to do siebie, że zazwyczaj nie wiadomo, gdzie podziać oczy, o tyle to, co zrobili na północy... Tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć.
PS. Z luźnych przemyśleń, to mam wrażenie, że na przestrzeni ostatnich kilkunastu odcinków zmienili docelowego odbiorcę, którym nagle przestałem być. Już nie poznaję tego serialu.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
90
W tym odcinku pokazano oficjalnie najlepszą bitwę w historii kinematografii. Czapki z głów. Nie wiem od czego zacząć. Wrażenie chaosu, rzezi, nie wiadomo kurwa czego z każdej strony. Genialne przedstawienie bycia zadeptywanym przez zdziczały tłum - trzeba być szalonym żeby coś takiego przedstawić w filmie, ale reżyserowi się udało. Strategia Boltonów, ta zimna, skurwysyńska kalkulacja kontra dziki gniew Jona, wildlingów i Wun-wuna. Po prostu miodzio.
Klimat zepsuła tylko Deus Littlefinger Machina. Skoro Góra mógł rozjebać czaszkę Oberyna Martella gołymi rękami, to Ramsay mógł zwyciężyć (przy gigantycznych stratach, ale jednak). Jak dla mnie upadek jego i jego rodu był zbyt szybki i za mało bolesny.
Sposób przemówienia do rozsądku Mądrych Panów z Astaporu też był świetny, choć oczywiście im mniej Danki w scenach tym lepiej. Szary Robak ze wsparciem Tyriona pozamiatali.
Liczba postów: 2,385
Liczba wątków: 14
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
142
Cytat:W tym odcinku pokazano oficjalnie najlepszą bitwę w historii kinematografii. Czapki z głów. Nie wiem od czego zacząć. Wrażenie chaosu, rzezi, nie wiadomo kurwa czego z każdej strony. Genialne przedstawienie bycia zadeptywanym przez zdziczały tłum - trzeba być szalonym żeby coś takiego przedstawić w filmie, ale reżyserowi się udało. Strategia Boltonów, ta zimna, skurwysyńska kalkulacja kontra dziki gniew Jona, wildlingów i Wun-wuna. Po prostu miodzio.
Wspomniałbym o tym, co spowodowało ten chaos, rzeź i całą tę resztę, ale nie chciałbym psuć tego emocjonalnego podejścia (które mi nawet samo w sobie ciężko zrozumieć, bo to całe "zadeptywanie przez zdziczały tłum" to taka perfidna wydmuszka dla hamerykańskich widzów, że szkoda gadać - zagrożenie dla Jona a.k.a. "co ja tutaj robię i dlaczego jeszcze żyję?" było tak nikłe, że nie wiem, czy po tym byciu kilkuminutowym chodnikiem dostał nawet zadrapanie).
Ach... tak też mówiłem, że serial zmienił "target" i teraz jest nastawiony na tych, co łowią muchy ustami podczas seansu ("śmooooook, łoooooooo").
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Liczba postów: 5,409
Liczba wątków: 79
Dołączył: 10.2009
Reputacja:
90
Jak mnie to bawi, że ludzie JESZCZE obstawiają który dom wygra, albo mówią który jest ich ulubiony. Sansa właśnie rzuciła człowieka psom na pożarcie, uśmiechnęła się na dźwięk jego jęków i tysiące fanów w internecie kocha ją nadal.
Liczba postów: 2,385
Liczba wątków: 14
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
142
El Commediante napisał(a): Jak mnie to bawi, że ludzie JESZCZE obstawiają który dom wygra, albo mówią który jest ich ulubiony. Sansa właśnie rzuciła człowieka psom na pożarcie, uśmiechnęła się na dźwięk jego jęków i tysiące fanów w internecie kocha ją nadal. *pokochało ją.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)
Liczba postów: 14,823
Liczba wątków: 101
Dołączył: 05.2009
Reputacja:
333
Płeć: mężczyzna
El Commediante napisał(a): Jak mnie to bawi, że ludzie JESZCZE obstawiają który dom wygra, albo mówią który jest ich ulubiony. Sansa właśnie rzuciła człowieka psom na pożarcie, uśmiechnęła się na dźwięk jego jęków i tysiące fanów w internecie kocha ją nadal.
Zrobiła co trzeba. W końcu dorosła. I wbrew temu co wypisują w internetach - to było bardzo starkowskie, bo sama "wykonała" egzekucję nie uciekając od widoku śmierci.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Liczba postów: 1,846
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
no nie Socjopapo, to nie było starkowskie, bo ona wyraźnie czerpała z tego satysfakcję, czy może nawet przyjemność. to było raczej boltonowskie (też sami wykonywali egzekucje nie uciekając od widoku śmierci.... ;]) i w takim kierunku zdaje się postać Sansy jest prowadzona.
....jak łatwo wywołać echo w pustych głowach.
A uważasz, że po tym wszystkim, co z ręki Ramsaya ją spotkało, było to zupełnie nieusprawiedliwione zachowanie? Nie jest to może chrześcijańska etyka, ale też nic nieludzkiego.
Liczba postów: 1,846
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2007
Reputacja:
39
Płeć: nie wybrano
owszem, jest to jak najbardziej zrozumiałe - co nie zmienia faktu, iż daleko temu do starkowatości.
BTW, dla mnie Sansa od początku (choć bardziej było to widać w książkach niż serialu) była inna niż jej rodzina, budziła we mnie niechęć. są może jakieś teorie, że ona nie jest córką Neda lecz Littlefingera?
....jak łatwo wywołać echo w pustych głowach.
Liczba postów: 2,261
Liczba wątków: 25
Dołączył: 09.2014
Reputacja:
161
Płeć: mężczyzna
A tam, ktoś miał frajdę z mordu i nie można powiedzieć nagle ze jego ród jest ulubiony? Każdy ród ma coś paskudnego na sumieniu, ludzie tam giną na pęczki. Taki świat stworzony. A i tak wymięka w brutalności przy jakimś Warhammer 40k na przykład gdzie trwa wieczna wojna i mord, a tam rzesze ludzi ma swoje ulubione frakcje.
|