Mimo, iż powyższy artykuł wkleił Exeter warto go jednak przeczytać, bo jest tam dużo gorzkiej prawdy.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
|
Polecane artykuły
|
|
24.07.2016, 22:43
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24.07.2016, 22:43 przez DziadBorowy.)
Mimo, iż powyższy artykuł wkleił Exeter warto go jednak przeczytać, bo jest tam dużo gorzkiej prawdy.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Nie wiem, jak to się mogło stać, że większość polskiej prawicy, włącznie z katolicką, nie widzi, jaką manianę odwala PiS z TK, TVP, czy w polityce międzynarodowej oraz jak obniża standardy polskiej polityki. Przed wyborami regularnie zaglądałem do komentarzy na stronie Gościa Niedzielnego. Ale teraz nie da się tego czytać. Przeklejają żywcem zerżnięte propagandowe argumenty z "wpotylicę". To już naprawdę można uznać za smutne.
Polecam głos rozsądku w wykonaniu Kataryny: http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/...rowal.read Po czym usunęła konto z twittera, bo wylali na nią wiadro hejtu. Ale teraz wraca: http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/...ebaty.read
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Dziad Borowy,
Cytat:Mimo, iż powyższy artykuł wkleił Exeter warto go jednak przeczytać,Nawet pomimo tego, że artykuł wkleił exeter.... warto go przeczytać??? Wiesz, bardzo Ci dziękuję za wsparcie, choć natychmiast przywołuje ono znane powiedzenie - "Panie Boże, strzeż mnie od przyjaciół - z wrogami poradzę sobie sam!" ![]() Soul33, odnoszę to samo wrażenie, mamy do czynienia ze ścisłym politycznym sojuszem Kościoła i narodowej prawicy. Każdy kto przez ostatnie lata pisał na Katolik.pl musiał dostrzec pogłębianie tego zjawiska, któremu towarzyszyło aktywne zwalczanie innych światopoglądów. Mamy do czynienia z potencjalnie bardzo groźnym zjawiskiem - nastroje w Europie, a i w naszym kraju przypominają te z lat 30 XX wieku.
25.07.2016, 12:13
Nie ma żadnego ścisłego sojuszu Kościoła i narodowej prawicy, choć już dawno zauważyłem, jakie masz skojarzenia. Paranoiczne. Niemniej sam powyżej wkleiłeś wywiad, w którym zarzutem wobec KK jest zarzut o milczenie. Pojedynczo hierarchowie nawet krytykują, ale problem pewnie tkwi w tym, że są podzieleni.
Na katolik.pl na pewno nic takiego nie widać. Widać najwyżej prywatne poglądy moderatorów, które, mimo zbieżności, bynajmniej nie są identyczne.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Soul33,
Cytat:Nie ma żadnego ścisłego sojuszu Kościoła i narodowej prawicy, choć już dawno zauważyłem, jakie masz skojarzenia. Paranoiczne. Niemniej sam powyżej wkleiłeś wywiad, w którym zarzutem wobec KK jest zarzut o milczenie. Pojedynczo hierarchowie nawet krytykują, ale problem pewnie tkwi w tym, że są podzieleni.Piszę o tym co widzę, słyszę i czuję. Powyższa teza była wielokrotnie stawiana w przestrzeni publicznej przez osoby o znacznie większym od mojego autorytecie. Choćby ostatnio przez o. dominikanów biorących udział w dyskusji na temat polskiego Kościoła. Czy Oni także są paranoikami? Milczenie Kościoła w momencie, gdy jako autorytet moralny powinien krzyczeć, wynika właśnie z tej wspólnoty interesów hierarchów i prawicowych polityków. Choć Kościół wcale nie milczy, ale po wielokroć w ostatnich miesiącach wypowiedziami najwyższych hierarchów wspierał "dobrą zmianę" i wyrażał z jej powodu najwyższe zadowolenie. Czy analogiczne zachowanie Kościoła hiszpańskiego w czasach dyktatury Franco, także jest tylko moim wymysłem? Cytat:Na katolik.pl na pewno nic takiego nie widać. Widać najwyżej prywatne poglądy moderatorów, które, mimo zbieżności, bynajmniej nie są identyczne.Na katoliku pisałem przez ponad dwa lata i moje poglądy, a pisałem na różne tematy, nikomu tam nie wadziły "Wyleciałem" z Katolika właśnie wtedy, gdy poruszyłem ten temat - pierwsze ostrzeżenie otrzymałem jakoś na początku tego roku. A potem poszło błyskawicznie - dwa miesięczne bany, pod byle pretekstem i wydalenie cichcem, którego publicznie nie ogłoszono. My tu gadu, gadu, a w tle dzieją się rzeczy naprawdę ważne: Ustawa pańszczyźniana naprawdę istotne jest to, w jakim celu PIS stworzył takiego babola? Próbuje to rozkminić red. Krystyna Naszkowska w rozmowie z red. Janiszewskim z Radio TOK-FM: Krystyna Naszkowska
30.07.2016, 07:32
Polecam Wam ten artykuł, gdyż poświęcony jest jednej z najważniejszych i najpiękniejszych przedstawicielek naszego gatunku z ostatniego stulecia. Nie ukrywam, że jestem od lat zafascynowany Jej osobą i Jej działalnością, a wynika to zarówno z osobowości Jean Goodall jak i ze znaczenia tego czym się zajmuje.
![]() zrozumiałam, że aby uratować szympansy, trzeba najpierw pomóc ludziom Jean Goodall jest jednym z trzech "aniołków Leakeya", unikalnego i przełomowego projektu badawczego, zainspirowanego przez słynnego antropologa Louisa Leakeya w latach 70-tych XX wieku. "aniołki Leakeya" exeter napisał(a): Powyższa teza była wielokrotnie stawiana w przestrzeni publicznej przez osoby o znacznie większym od mojego autorytecie. Choćby ostatnio przez o. dominikanów biorących udział w dyskusji na temat polskiego Kościoła.Podaj cytat, w którym o. dominikanin twierdzi coś o sojuszu Kościoła i narodowej prawicy. Chętnie się zapoznam. Cytat:Milczenie Kościoła w momencie, gdy jako autorytet moralny powinien krzyczeć...Czy nie zauważyłeś, że ludzie popierający PiS wcale nie uważają, aby PiS łamał prawo? Najwyżej zgadzają się, że je nagina ale to tylko dlatego, bo to patrioci i działają dla dobra Polski. Czytasz jakieś prawicowe media? Czy w ogóle nie wiesz, co się dzieje obecnie w dyskursie politycznym, bo znasz tylko punkt widzenia jednej strony? Być może Ci umknęło, ale PiS stworzył cały front medialny. A skoro tak, to dlaczego hierarchowie mieliby nie być również podzieleni tak, jak społeczeństwo? Zapewne są i to właśnie jest przyczyną, że nie mogliby ustalić wspólnego stanowiska nawet, gdyby mieli zabrać głos (choć sam pisałeś, że nie chcą się otwarcie mieszać w politykę). Dlatego sojusz mogą sobie zawrzeć najwyżej z Ojcem dyrektorem i to też tylko dla kasy w postaci dotacji itp. To jest znacznie prostsze wyjaśnienie niż twierdzenie, że Kościół zawarł potajemne porozumienie z PiSem, aby pomóc im w wygraniu wyborów, by mogli etykę KK przełożyć na prawo, dzięki czemu ograniczą regulację poczęć i zamkną kobiety w domach utrwalając patriarchalizm, który pomoże im w zatrzymania spadku liczby wiernych lub nawet zwiększenia tej liczby i utrzymaniu władzy religijnej oraz bogactwa. Sorry ale zwykle nikt nie myśli w tak pokręcony sposób, ani nie snuje takich diabolicznych planów. Poza tym to i tak nic by nie pomogło, ponieważ nie da się zakazać prezerwatyw (nikt nawet nie postuluje zakazu antykoncepcji hormonalnej), a nowoczesne metody naturalne są prawie tak skuteczne jak pigułki. Natomiast sam zakaz aborcji nic nie zmieni, bo w skali społeczeństwa jest bardzo rzadko stosowana. Do tego na takich decyzjach PiS bardzo szybko by stracił. Na razie zamykają rządowy program in vitro, co jest dokładnym przeciwieństwem Twoich twierdzeń. Cytat:Na katoliku pisałem przez ponad dwa lata i moje poglądy, a pisałem na różne tematy, nikomu tam nie wadziły "Wyleciałem" z Katolika właśnie wtedy, gdy poruszyłem ten tematMoże uznali to za przesadne oszczerstwa i trolling. Cytat:wydalenie cichcem, którego publicznie nie ogłoszono.A to pewnie jednak był błąd, bo skoro już niewiele brakowało Ci do bana stałego, to nawet nie ma powodu do takich oszustw.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
Soul 33,
chcąc zamknąć temat mojego wyrzucenia z Katolika wyjaśniam, zacząłem tam pisać w końcu 2012 i byłem aktywny ponad dwa lata, pisząc na różne, często kontrowersyjne tematy, takie jak aborcja, czy rola kobiet w Kościele. Przez ten czas nie otrzymałem nawet upomnienia. Odszedłem, gdy atmosfera zaczęła gęstnieć, co przejawiało się nasileniem kar i wyrzucaniem innych userów, choćby Pilastra. Wróciłem na pocz, tego roku i w wystarczyły bodajże 3 miesiące, żeby uznano mnie za persona non grata. Przy czym banowano mnie np. za nazwanie pani premier Szydło - "pacynką". Drugi ban otrzymałem po zadaniu forum pytania - dlaczego polski Kościół nie zabiera głosu w związku z wydarzeniami po wyborach? W tym samym czasie cała aktywność "moderatorów" była skierowana na propagowanie rządowej wersji wydarzeń. To się działo na katolickim forum, działającym pod oficjalnym szyldem Kościoła, więc nie przekonują mnie opinie, że wynikało to wyłącznie ze złego charakteru Jockeya i Robura. Piszę o procesie trwającym kilka lat i mającym konkretny kierunek zmian i w pełni zgodnym z tym co się wówczas działo w sferze publicznej. Kaczyński nie był pierwszym, który wezwał do zniszczenia polskiego porządku prawnego, kilka lat wcześniej sugerowali to publicyści i politycy związani z Kościołem żądający prymatu "prawa naturalnego" nad prawem uchwalanym i wprowadzeniem odpowiednich zapisów w Konstytucji. Nie miało znaczenia, że robił to między innymi wiceminister Królikowski, sprawujący urząd w rządzie Tuska - był wyrazicielem poglądów dużej grupy ludzi związanych z Kościołem. Jeśli po tym ta instytucja nie reaguje na łamanie w Polsce Konstytucji, mam prawo sądzić, że nie wynika to z niezdecydowania, czy podziałów w episkopacie, ale jest konsekwentnym realizowaniem kościelnych postulatów. Cytat:Czy nie zauważyłeś, że ludzie popierający PiS wcale nie uważają, aby PiS łamał prawo? Najwyżej zgadzają się, że je nagina ale to tylko dlatego, bo to patrioci i działają dla dobra Polski. Czytasz jakieś prawicowe media? Czy w ogóle nie wiesz, co się dzieje obecnie w dyskursie politycznym, bo znasz tylko punkt widzenia jednej strony? Być może Ci umknęło, ale PiS stworzył cały front medialny.Zdaję sobie sprawę z podziałów w polskim społeczeństwie, ale my nie piszemy o zmanipulowanych pisowską propagandą maluczkich, tylko o członkach polskiego episkopatu, wszechstronnie wykształconych, obytych w świecie i mających wiedzę o funkcjonowaniu systemów demokratycznych. Rozumiejących też, że powszechne zaniepokojenie wydarzeniami w Polsce to nie wynik "donoszenia" na własny kraj przez opozycję, tylko reakcja na niebezpieczne poczynania polskich władz. I tacy ludzie, sami mianujący się arbitrami w sferze moralności powinni, nie, mieli obowiązek, zabrania głosu w tej sprawie. Choćby stanięcia w obronie opluwanego i zaszczuwanego zasłużonego dla Watykanu pana prof. Rzeplińskiego. Zauważyłeś takie głosy ludzi Kościoła? Cytat:A skoro tak, to dlaczego hierarchowie mieliby nie być również podzieleni tak, jak społeczeństwo? Zapewne są i to właśnie jest przyczyną, że nie mogliby ustalić wspólnego stanowiska nawet, gdyby mieli zabrać głos (choć sam pisałeś, że nie chcą się otwarcie mieszać w politykę). Dlatego sojusz mogą sobie zawrzeć najwyżej z Ojcem dyrektorem i to też tylko dla kasy w postaci dotacji itp.Sądzę, że episkopat nie ma żadnego problemu w ustaleniu wspólnego stanowiska. i panuje w nim niemal pełna jednomyślność. Czasy podziałów na Kościół toruński i łagiewnicki to już przeszłość. A biskupi nie chcą się mieszać w politykę, gdyż ta polityka jest jak najbardziej po ich myśli. Wyobraź sobie, że mamy rozprawę sądową. Jeśli sędzia wychodzi z niej sowicie obdarowany przez stronę wygraną w procesie, nie miałbyś wątpliwości co do jego bezstronności? Kościół który mógłby być rozjemcą w polsko-polskim sporze, do czego wielu obserwatorów sceny politycznej nawołuje gdyż znajdujemy się w naprawdę krytycznej sytuacji, nie może podjąć się takiego zadania po wzięciu od rządu "w łapę". Nie byłby postrzegany jako neutralny w tym sporze. Cytat:To jest znacznie prostsze wyjaśnienie niż twierdzenie, że Kościół zawarł potajemne porozumienie z PiSem, aby pomóc im w wygraniu wyborów, by mogli etykę KK przełożyć na prawo, dzięki czemu ograniczą regulację poczęć i zamkną kobiety w domach utrwalając patriarchalizm, który pomoże im w zatrzymania spadku liczby wiernych lub nawet zwiększenia tej liczby i utrzymaniu władzy religijnej oraz bogactwa.Pisanie o "potajemnym porozumieniu" jest nadużyciem, chodzi o wspólnotę interesów i jak ja to nazwałem - cichy sojusz. Nie twierdzę, że Kaczyński konferował z przewodniczącym episkopatu przed wyborami, choć nie wykluczam takiej możliwości, uważam, że obie strony widziały w sobie sojuszników. Zwłaszcza dotyczyło do biskupów i poszczególnych księży, najbardziej od lat zaangażowanych w agitację wyborczą. Jeśli biskupi podczas homilii w Częstochowie nazywali rząd PO/PSL złem, to nie wiem co mogło być widoczniejszym znakiem ich sympatii. Ponieważ uważam że taka polityka na dłuższą metę zaszkodzi wierze i Kościołowi(to samo pisze o. Puciłowski w zamieszczonym przeze mnie wywiadzie), zastanawiałem się, jakie korzyści mogły w oczach biskupów usprawiedliwiać taki hazard i doszedłem do wniosku, że robią to z panicznego strachu przed laicyzacją. A to już nie jest "pokręcone" myślenie, ale zajęcie się kluczowym dla przyszłości Kościoła w Polsce problemem i biskupi mieli święty obowiązek pochylić się nad nim. Istnieje całkowita zbieżność poglądów ludzi polskiej prawicy i polskiego kościoła na rolę społeczną kobiet i oba środowiska chciałyby zatrzymać kobiety w domach. Jeśli znajdziesz inne wyjaśnienie faktu, że pisowski program "pro demograficzny", 500+, rozdaje państwowe pieniądze bogatym wielodzietnym rodzinom, a nie zauważa samotnych matek, proszę podziel się nim z nami. Na zakazie aborcji PIS może tylko stracić, co doskonale rozumie sam Kaczyński, który wywalił z tego powodu Marka Jurka z partii w 2006. Dlatego całkowity zakaz aborcji jest realizacją żądań "cichego wspólnika" - episkopatu, który PIS musi realizować, mimo, że na tym straci. Podobnie jak inne postulaty: likwidacja państwowego finansowania programu In-vitro, utrudnianie dostępności środków antykoncepcyjnych itp. Jarek je spełni, licząc, że nie spowodują one znaczących strat poparcia. A ja liczę na to, że się w tej materii przeliczy. Cytat:Na razie zamykają rządowy program in vitro, co jest dokładnym przeciwieństwem Twoich twierdzeń.Nie, w pełni potwierdza moje tezy. W kraju cierpiącym na kryzys demograficzny państwo wycofuje się z programu zwiększającego dzietność, przecież to nonsens według racjonalnej oceny. Przestaje nim być, jeśli dodamy założenia ideologiczne. Rozumiesz, że pisząc na Katoliku, nigdy bym czegoś podobnego, jak powyższe nie umieścił na forum?
01.08.2016, 10:19
zefciu
Unregistered
01.08.2016, 12:08
Ban podobno zdjęty od kilku dni. Na wierze też mieliśmy niedawno problem z banowaniem. Tylko w drugą stronę - nikogo nie dało się zbanować. Może zatem faktycznie być coś nie tak na forach phpBB.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
01.08.2016, 12:11
zefciu
Unregistered
01.08.2016, 12:19
A jak zareagowała? Chyba nijak. Może nie chcieli pieniędzy, a informatyk popatrzył, stwierdził, że nie wie, w czym tkwi problem, ani co można zrobić i tyle.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
01.08.2016, 12:24
exeter nie jest jedyny, który zna forum katolika. Mimo wielu lat po moim odejściu i pewnych, nazwijmy to, różnic w sprawie zarządzania tamtego forum między osobami zarządzającymi, nie zamierzam puszczać milczeniem te głupoty o "oficjalnym szyldzie" czy dyrektywach episkopatu n/t zawartości treści dyskusji. Może się to exeterowi w głowie nie mieścić, ale spora część tak userów jak i moderatorów po prostu robi to, co uważa za słuszne, reprezentuje takie a nie inne poglądy polityczne, ma taki a nie inny stosunek na kwestie "Kościół a społeczeństwo".
Teorie spiskowe o ręcznym sterowaniu modów, czy to z episkopatu, czy z Kremla, polecam włożyć między bajki.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
01.08.2016, 12:27
zefciu
Unregistered Soul33 napisał(a): A jak zareagowała?Zamknięciem wątku. Cytat:Może nie chcieli pieniędzyPrzecież nie im te pieniądze oferowałem. Cytat:a informatyk popatrzył, stwierdził, że nie wie, w czym tkwi problem, ani co można zrobić i tyle.Fajna strategia w pracy "informatyka". Muszę zacząć stosować. bert04 napisał(a): Teorie spiskowe o ręcznym sterowaniu modów, czy to z episkopatu, czy z Kremla, polecam włożyć między bajki.Dobra dobra. A mnie sterować próbowano skąd?
01.08.2016, 12:52
zefciu napisał(a): Dobra dobra. A mnie sterować próbowano skąd? Jeżeli dobrze pamiętam Twój opis, z "krewnych i znajomych królika". A nie z jakiegoś poświęconego odgórnie nakazu. Ale sprawę znam tylko Z Twojego opisu, wtedy nawet userem nie byłem. W czasie mojej bytności w kręgu moderacji nie byłem świadkiem ani jednej ingerencji tematycznej czy personalnej z góry. A było to w sumie 5 lat i przecina się z obecnością exetera. Chyba że nie byłem wtajemniczony... no ale to już sugeruje spisek wewnątrz spisku nieomal. Problemem był raczej brak obecności administracji, stąd różne techniczne sprawy były naprawiane doraźnie bądź opóźnieniem. Nie zauważyłem, żeby to były jakieś specjalnie organizowane sztuczne problemy techniczne w celu wywalania konretnych osób. Raczej prawa Murphyego, czyli połączenie zawodności techniki i czynnika ludzkiego. Ba, pamiętam jeszcze stary skrypt, na którym bany trzeba było ręcznie włączać i wyłączać. Zdarzało się, że osoba na tygodniowym banie "leżakowała", bo mod zapomniał lub był na urlopie. Na nowym skrypcie bywało częściej, że przy zakładaniu bana mod źle kliknął. Raz nawet zefciu był na banie i nadal mógł pisać (ostatnio ten temat sobie przeglądałem), więc różnie to bywało. Mylenie błędów technicznych i ludzkich z "uwzięciem się" moderacji, administracji i episkopatu też pamiętam z tamtych lat. Stąd podchodzę do teorii exetera z rezerwą. Znając moich kolegów (i koleżanki), to gdyby chcieli go wywalić, mogliby to zrobić otwarcie, bez jakichś symulowanych błędów. O takie coś nie podejrzewam nawet... wiadomo.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
01.08.2016, 14:15
zefciu napisał(a): Przecież nie im te pieniądze oferowałem.Fakt. Już pamiętam. Jednak nie bardzo sobie wyobrażam, aby administracja jakiegoś serwisu ogłaszała, że szukają chętnego, który znajdzie im jakiś pomniejszy błąd. Takie akcje podejmuje się raczej dopiero wtedy, gdy pieniądze uciekają strumieniem. Cytat:Cytat:a informatyk popatrzył, stwierdził, że nie wie, w czym tkwi problem, ani co można zrobić i tyle.Fajna strategia w pracy "informatyka". Muszę zacząć stosować. Wydaje mi się, że po prostu forum jest dla nich mało istotne, więc na co dzień priorytet ma wszystko inne. Dopiero bardzo poważna usterka sprawia, że mogą poświęcić na to więcej czasu.A u was w pracy nie jest tak, że zawsze jest coś do roboty, więc najmniej istotne sprawy mogą niekiedy zalegać bardzo długo?
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
01.08.2016, 17:52
zefciu,
Cytat:Nie exetera, a właściwie, nie tylko exetera - załatwili nas hurtem.exeter napisał(a): napisał(a):To się działo na katolickim forum, działającym pod oficjalnym szyldem Kościoła, więc nie przekonują mnie opinie, że wynikało to wyłącznie ze złego charakteru Jockeya i Robura.Na którym posiedzeniu KEP była omawiana kwestia bana dla exetera? Zrozum co chcę przekazać, nie mam pretensji o to, że gdzieś mnie nie chcą. Mają do tego prawo. Protestowałem przeciwko stylowi, w jakim to się odbyło i przeciwko braku ogłoszenia tej decyzji na forum. Napisałem o tym, ponieważ w mojej ocenie w ostatnich latach nastąpiła wyraźna zamiana nastawienia katolikowych moderatorów do poglądów nie mieszczących się w katolickim i narodowym nurcie. Gdy zaczynałem tam pisać w 2012, odmienne poglądy były nie tylko tolerowane, ale nawet spotykały się z pewną dozą zainteresowania, i nie mam namyśli wyłącznie siebie. Dlatego, jak pewnie pamiętacie, wysoko oceniałem forum Katolik.pl i pisałem o nim z sympatią. To co się tam dzieje po ubiegłorocznych wyborach przypomina pisowski sabat czarownic, a tolerancja ulotniła się bezpowrotnie. Najprościej oskarżyć o tę zmianę kilku ludzi i ich fobie, ale czy to jest jedyna przyczyna? bert04, Cytat:exeter nie jest jedyny, który zna forum katolika. Mimo wielu lat po moim odejściu i pewnych, nazwijmy to, różnic w sprawie zarządzania tamtego forum między osobami zarządzającymi, nie zamierzam puszczać milczeniem te głupoty o "oficjalnym szyldzie" czy dyrektywach episkopatu n/t zawartości treści dyskusji. Może się to exeterowi w głowie nie mieścić, ale spora część tak userów jak i moderatorów po prostu robi to, co uważa za słuszne, reprezentuje takie a nie inne poglądy polityczne, ma taki a nie inny stosunek na kwestie "Kościół a społeczeństwo".Skoro deklarujesz posiadanie zakulisowej wiedzy na temat Katolika, proszę żebyś wyjaśnił, czy to forum jest całkowicie autonomicznym bytem, czy też w jakiś sposób podlega kościelnej hierarchii? Cytat:eżeli dobrze pamiętam Twój opis, z "krewnych i znajomych królika". A nie z jakiegoś poświęconego odgórnie nakazu. Ale sprawę znam tylko Z Twojego opisu, wtedy nawet userem nie byłem. W czasie mojej bytności w kręgu moderacji nie byłem świadkiem ani jednej ingerencji tematycznej czy personalnej z góry. A było to w sumie 5 lat i przecina się z obecnością exetera. Chyba że nie byłem wtajemniczony... no ale to już sugeruje spisek wewnątrz spisku nieomal.Jeśli dobrze kojarzę osobę, Twoja aktywność dotyczyła okresu, który i ja dobrze wspominam o czym pisałem na wstępie. Uwierz, teraz wygląda to zupełnie inaczej - jeśli chcesz, oto próbka już po miesięcznym banie za nic i po mailowym ostrzeżenieu : przekomarzania z Jockeyem Cytat:Mylenie błędów technicznych i ludzkich z "uwzięciem się" moderacji, administracji i episkopatu też pamiętam z tamtych lat. Stąd podchodzę do teorii exetera z rezerwą. Znając moich kolegów (i koleżanki), to gdyby chcieli go wywalić, mogliby to zrobić otwarcie, bez jakichś symulowanych błędów. O takie coś nie podejrzewam nawet... wiadomo.Być może macie rację, ale powiedz mi, czy instytucja, która przez ponad 1,5 tys. lat prowadziła bardzo skuteczną politykę zwiększania własnych wpływów we władzy i w społeczeństwie, teraz nagle, z niewiadomych powodów, zrezygnowała z pilnowania swoich interesów? I zrobiła to w momencie, gdy jej pozycja w świecie jest bardzo poważnie zagrożona przez konkurencję i procesy zeświedczania rozwiniętych społeczeństw? Według mnie takie myślenie jest skrajną naiwnością, żeby nie używać mocniejszych określeń. exeter napisał(a): Skoro deklarujesz posiadanie zakulisowej wiedzy na temat Katolika, proszę żebyś wyjaśnił, czy to forum jest całkowicie autonomicznym bytem, czy też w jakiś sposób podlega kościelnej hierarchii?Wyjaśnijmy jedną rzecz na początku. To, że przestałem być tam modem nie oznacza, że będę publicznie lub prywatnie rozpowiadał jakieś "zakulisowe" sprawy. Zareagowałem na Twoje insynuacje na temat jakichś rozporządzeń KEP. I tyle, i starczy. A podległość katolika nie jest żadną zakulisową sprawą. Portal jest (a przynajmniej był 3 lata temu) własnością Salezjanów. AFAIK to zgromadzenia zakonne nie mają podległości pod KEP, ale posiadają własną hierarchię, na której czele stoi Watykan. Tak przynajmniej jest w przypadku Redemptorystów, co jest powodem daleko posuniętej autonomii o. Rydzyka w stosunku do KEP. Czy Salezjanie są tak samo autonomiczni czy mniej - nie mam pojęcia. Nigdy nie spotkałem się z problematyką, żebym musiał sprawę zgłębiać dalej. Cytat:(...) oto próbka (...)Gdybym chciał wchodzić na katolika, to bym się tam udzielał. Tak to może czasem czytam... i tyle. A ludzie którzy mnie znają wiedzą, jak "lubiłem" upierdliwych userów, którzy po banach czy opeerach robili dalej po staremu. Albo, jak goniłem gostków, którzy zaśmiecali wszelkie możliwe tematy uwagami do moderacji. Nie mnie osądzać obecnych modów i ich konkretne decyzje. Ale co do formy - swoje wymagania miałem. Cytat:Być może macie rację, ale powiedz mi, czy instytucja, która przez ponad 1,5 tys. lat prowadziła bardzo skuteczną politykę zwiększania własnych wpływów we władzy i w społeczeństwie, teraz nagle, z niewiadomych powodów, zrezygnowała z pilnowania swoich interesów?Sądzę, że instytucja mająca tylu wiernych, co ludność Chin nie jest sterowana na sposób Komunistycznej Partii Chin. Raz, że już wewnątrz samej hierarchii jest multum organizacji autonomicznych: lokalne episkopaty, zakony mnisie, zakony świeckie, jakieś grupy oazowe, jakieś rodziny takie i siakie. Frakcje, opcje, grupy. KRK to nie jakiś monolit. To bardziej przypomina te sznury u kapeluszy kardynalskich: u góry papież to jakoś "spina" a na dole coraz szerzej, coraz bardziej się rozgałęzia. Dwa, że, jak mawiał ponoć Stalin, KRK nie ma "dywizji" do egzekwowania swojej woli w ten sposób. Ma inne formy perswazji czy nacisku, ale wszystkie pośrednie. Biskupi, którzy wdają się w publiczne połajanki z jakimiś lokalnymi księżmi, mieliby możliwość wydawania rozkazów zakonom? Ciekawa teoria, niezbyt realistyczna. Inaczej mówiąc, KEP może sobie decydować to i owo. Ale czy TV Trwam, czy Tygodnik Powszechny, czy w końcu forum należące do Salezjanów się do tego dostosuje, to jest kwestia baaaaardzo osobna. Cytat:I zrobiła to w momencie, gdy jej pozycja w świecie jest bardzo poważnie zagrożona przez konkurencję i procesy zeświedczania rozwiniętych społeczeństw?Myślenie spiskowe jest tego przeciwieństwem. Nie mnie oceniać, czy skrajna paranoja jest lepsza od skrajnej naiwności. Oba zjawiska mają jedną cechą wspólną: brak realizmu. W Twoim wydaniu widzę robienie z (polskiego) KRK takiej struktury - monolitu, jaką nigdy nie był, nawet w czasach, jak jego wpływy były największe. Ja IMHO jestem realistą co do KRK, tak polskiego jak i światowego. Widzę pewne związki z polityką, oceniam inaczej niż Ty, inaczej niż pilaster, ale bez "różowych okularów". Możesz być pewien, nawet jak masz prawo wątpić dalej.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
bert04,
żeby wszystko było do końca jasne, ani na tym, ani na żadnym innym forum nie kłóciłem się z moderatorami w związku ich decyzjami. Nie składałem apelacji ani nie żądałem wyjaśnień, uważając, że jesteśmy wolnymi ludźmi i w każdej chwili możemy z pisania zrezygnować. Temat Katolika poruszyłem jako przykład zmiany postawy Kościoła wobec pluralistycznego społeczeństwa w ostatnich latach. Według mnie, zmiany na gorsze. Dziękuję Ci za wyjaśnienia dotyczące podległości tego forum, w pełni rozumiejąc, że chcąc zachować lojalność wobec dawnych kolegów i znajomych, ograniczyłeś te informacje do kwestii zasadniczych. Fakt podległości forum Katolik. pl Salezjanom tłumaczy znaczny zakres autonomii, choć jak sam zauważyłeś, nie musi automatycznie skutkować większą otwartością i tolerancją wobec odmiennych poglądów. Cytat:Sądzę, że instytucja mająca tylu wiernych, co ludność Chin nie jest sterowana na sposób Komunistycznej Partii Chin. Raz, że już wewnątrz samej hierarchii jest multum organizacji autonomicznych: lokalne episkopaty, zakony mnisie, zakony świeckie, jakieś grupy oazowe, jakieś rodziny takie i siakie. Frakcje, opcje, grupy. KRK to nie jakiś monolit. To bardziej przypomina te sznury u kapeluszy kardynalskich: u góry papież to jakoś "spina" a na dole coraz szerzej, coraz bardziej się rozgałęzia. Dwa, że, jak mawiał ponoć Stalin, KRK nie ma "dywizji" do egzekwowania swojej woli w ten sposób. Ma inne formy perswazji czy nacisku, ale wszystkie pośrednie. Biskupi, którzy wdają się w publiczne połajanki z jakimiś lokalnymi księżmi, mieliby możliwość wydawania rozkazów zakonom? Ciekawa teoria, niezbyt realistyczna.Nie zgadzam się z takim stawianiem sprawy, choć przyznaję, często je spotykam - jest bardzo popularną linią obrony. Nie dostrzegam żadnych podziałów w obecnym polskim episkopacie, a zdania odrębne, będące w sprzeczności z "przewodnią linią partii" są szybko i skutecznie pacyfikowane. W związku z powyższym niezależność wydzielonych kościelnych struktur nie przekłada się na pluralizm opinii. Przynajmniej nic takiego nie przebija się do opinii publicznej. Za to głośne były przykłady kneblowania dyskusji wewnątrz Kościoła, lub spektakularne odejścia księży buntowników do "cywila". Dlatego trudno mi uwierzyć, że jakby nie patrzeć, ważny kanał publicznej komunikacji, jakim jest forum dyskusyjne, nie wywołuje zainteresowania kościelnych decydentów. Oczywiście nie w postaci recenzowania aktywności poszczególnych userów, ale poprzez dobór odpowiednich ludzi na stanowiska moderatorów. W tym poglądzie utwierdza mnie fakt, że katolikowi moderatorzy nie są rozjemcami, ale najaktywniejszymi uczestnikami dyskusji, starającymi się o nadanie jej odpowiedniego kierunku. A gdy zmierza ona w niewłaściwą stronę, moderator-uczestnik wysyła niesfornego adwersarza na "ławkę kar" i wychodzi na jego. A to wszystko w atmosferze miłości i uwielbienia dla obecnie nam panującego PISu. Wygląda na to, że albo o. Salezjanów nie interesuje, jaki przekaz płynie z podległego im medium, albo w pełni się z nim identyfikują. Nie sposób nie łączyć tych faktów z postawą biskupów wobec obecnych wydarzeń w kraju. Ich wymowne milczenie, gdy prawie cały świat niepokoi się tym co się u nas dzieje, każe stawiać pytanie, czy jest im to obojętne, czy może przyjmują te zmiany z zadowoleniem? A może ta unifikacja myślenia bierze się z przynależności jednych i drugich do specyficznej "korporacji" która ich ukształtowała?
Nie moderuję na katoliku, tylko na wierze ale u nas moderatorzy sami się dobierają. Sami znajdują kandydatów (czasem sugerują się opiniami userów forum) oraz sami zatwierdzają kandydata poprzez osiągnięcie konsensu.
A obecni modzi katoliku, którzy udzielają się w dyskusjach politycznych, zostali modami lata przed Twoim przybyciem na forum, więc sorry, ale nie mam pojęcia, skąd te bzdurne tezy wziąłeś :| Przyznać mogę tylko tyle, że rozbieżność poglądów politycznych u modów na wierze ułatwia nam moderowanie. Podobne zdanie o pozytywach rozbieżności poglądowych na ateista.pl wyrażał Fizyk.
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|

