To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rosja i inne cegły
I po rozejmie. USA zbombardowała syryjską armię łamiąc tym samym zawarte niedawno porozumienie.

Nie od dziś wiadomo że USA wspiera ISIS. Naiwni Rosjanie dali się zwieść. Ciekawe co teraz zrobią?

http://pl.sputniknews.com/swiat/20160918...aloty.html
Odpowiedz
pilaster napisał(a):
pitbbpl napisał(a):  ...Rosja i Chiny...

Ale oni by chcieli, żeby były "Rosja i Chiny". Dokładnie w tej kolejności  Cwaniak

W rzeczywistości jednak wcale tak nie jest.

Jest Ameryka (USA)

Potem długo nic

Potem są Chiny. 

Potem długo, długo nic.

Potem kilka w miarę równorzędnych krajów Japonia, Niemcy, Wlk Brytania, Kanada, Francja, Australia.

I gdzieś za nimi dopiero Rosja.  Cwaniak Razem z Koreą, Tajwanem, Brazylią, etc...
Teraz już Chiny są na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o gospodarkę. Co o tym sądzisz? Link: https://www.youtube.com/watch?v=yT1WDxWB85s
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Nonkonformista napisał(a): Teraz już Chiny są na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o gospodarkę. Co o tym sądzisz? Link: https://www.youtube.com/watch?v=yT1WDxWB85
Że się mylisz.
Cytat:Bank Światowy przedstawił statystyki produktu krajowego brutto za 2015 rok. Był to ciekawy rok, w którym doszło do istotnych przetasowań w światowej gospodarce. Lecz zdecydowanym numerem 1, i tak, pozostają Stany Zjednoczone.

W 2015 roku wartość wszystkich towarów i usług finalnych wytworzonych w USA podsumowano na blisko 17,95 bilionów dolarów, czyli o 3% (528 mld USD) więcej niż rok wcześniej. Gospodarka Chin urosła nominalnie o 4,9%, do 10,87 bln USD. Na trzeciej pozycji utrzymała się Japonia z produktem krajowym brutto (PKB) na poziomie 4,6 bln USD.

całość
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Oto-30-n...72485.html
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
pitbbpl napisał(a): Co to się dzieje sojusznicy coraz bardziej wkur... na Amerykę.

- Za kogo on się uważa? Nie jestem marionetką Amerykanów. Jestem prezydentem niezależnego kraju i nie będę odpowiadać przed nikim, poza Filipińczykami - mówił wzburzony prezydent Filipin podczas konferencji prasowej. A chwilę potem nazwał prezydenta USA Baracka Obamę "su**nsynem".

HAHAHA

Najwyraźniej zaczynają tracić sojuszników, początek izolacji USA

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7...BoxNewsImg

Człowiek mordujacy swoich obywateli bez wyroku sądu-oto wzór dla pitbbru. Czekać tylko aż zacznie chwalić Kim Dzong Una-w końcu on też nie lubi Obamy i USA.

Soul33 napisał(a): To nie USA ma problem z wystrzeleniem rakiety, tylko jeden gość ma problem z wystrzeleniem własnej rakiety, na której był satelita będący własnością innego gościa.

Prawie jak w Rosji Uśmiech
No cóż, ludzie o mentalności sowieckiej mają problemy ze zrozumieniem czym jest prywatna inicjatywa.
Odpowiedz
Kolejny sukces Putina.  Duży uśmiech

http://fakty.interia.pl/raporty/raport-r...Id,2280459
Odpowiedz
Mylisz się, to, że Putin chce narzucić Zachodowi nową "zimną wojnę" jest świadectwem słabości Rosji. Może ona jedynie rozrabiać na peryferiach i stwarzać kłopoty, tak, jak niesforny uczeń w szkole, gdyż nic innego nie potrafi. Ale skończy tak jak ten łobuz, na marginesie społeczeństwa. 

Pamiętasz, jak skończyła się dla Rosji pierwsza "zimna wojna" z Zachodem? Oczko
Odpowiedz
Kupa gruzów, trupy i zgliszcza. Rzeczywiście wielki sukces, kurwa.
Odpowiedz
Gladiator
Cytat:Tojtojki to tylko symbol urastający w twoich oczach do nie wiadomo czego. Władza na Majadanie zachowywała sie zgodnie ze swoją mentalnością, tak też rozwiązywała problem. Efekt kiepski.
Nie o symbole tu chodzi. Po prostu zapamiętałem, że lansowaną przez siebie tezę o tym jakoby wielotygodniowe protesty na Placu Niepodległości miały być wyłącznie sprawnie zrealizowanym przedsięwzięciem z obszaru public-relations, a nie rzeczywistym wyrazem społecznego sprzeciwu wobec nagłej wolty Janukowycza, wielokrotnie uzasadniałeś wskazując na niezablokowanie przez wierne Janukowyczowi siły dostępu do Placu Niepodległości, co doskonale w twoim mniemaniu, ilustrowała swoboda wwożenia i wywożenia przenośnych toalet. Skoro jednak już zgodziliśmy się, że pozornie najprostsze rozwiązania jednak wcale takie proste nie są (np. podany przez ciebie przykład z paszportem pewnego kardynała z Polski) to myślę, że ten wątek możemy uznać za zamknięty.
Cytat:Potwierdzasz mniej więcej to co pisze. Ukraina kompletnie nie nadaje sie do integracji, rozbudzono aspiracje ludzkie bez możliwości ich realizacji, czysto instrumentalnie dla określonych celów.
Pisał już o tym Pilaster, więc ja powiem krótko – dokładnie jak u nas w 1989. Wtedy też nie nadawaliśmy się tak gospodarczo jak mentalnie ani do NATO, ani do EWG. Dziesięć lat później byliśmy już w NATO, a po kolejnych pięciu w UE. Po prostu po 89 poszliśmy od razu tą drogą na którą Ukraina wchodzi dopiero teraz. Jeśli, choć wcale nie było to przesądzone, udało się u nas, to może, podkreślam – może również udać się na Ukrainie.
Cytat:Pełna integracja z zachodnimi strukturami polityczno-militarnymi (NATO, UE) zaś,  oznaczałaby z czasem bazy NATO (czyt USA) na Krymie. Oczywiście, dla powstrzymania "agresywnej Rosji", a przy okazji świetny punkt wyjściowy do ewentualnego ataku na Iran. W tej sytuacji lepiej zająć Krym i narazić się na kłopoty, by nie mieć jeszcze większego kłopotu  w postaci baz USA pod nosem.
Ponad dwudziestoletnia przynależność Szwecji i Finlandii do UE jakoś dziwnym trafem nie zaowocowała ich akcesją do NATO, zaś na terytoriach obydwu krajów nie wyrosły wcale amerykańskie garnizony. Nie jest zatem wcale przesądzone, że wejście Ukrainy na drogę integracji z UE musiałoby z automatu pociągnąć za sobą jej akcesję do NATO, że o amerykańskich bazach na Krymie nie wspomnę.
Cytat:W tej sytuacji lepiej zająć Krym i narazić się na kłopoty, by nie mieć jeszcze większego kłopotu  w postaci baz USA pod nosem.
W końcu zaczynam rozumieć dlaczego tak cię tak uwierał przykład z Gotlandią. Przecież gdyby taka Szwecja rzeczywiście wystąpiła o przyjęcie do Sojuszu, to lepiej byłoby Federacji Rosyjskiej taką Gotlandię zająć i narazić się na kłopoty, by nie mieć jeszcze większego kłopotu  w postaci baz USA pod nosem, prawda Gladiatorze?
Cytat:Przypomnę konflikt kubański i reakcje USA na zachowania ZSRR.
I jak w trakcie konfliktu kubańskiego USA zareagowały na zachowania ZSRR? Zbrojnie anektowały wyspę?
Cytat:Co kraj to obyczaj. Na Ukrainie oligarchowie panują nad władzą. W Rosji aktualny car, czyli Putin panuje nad oligarchami.
Co w niczym nie zmienia faktu, że Rosja, nie jest de facto krajem suwerennym, a prywatnym folwarkiem wąskiej grupy osób skupionych wokół Kremla i „cara” Putina. I nie ma większego znaczenia jak tych ludzi będziemy nazywać – czy określimy ich, z racji zamożności, oligarchami, czy też kładąc większy nacisk na ich przeszłość i mentalność, powiemy o nich „siłownicy” – tak czy inaczej pozostaną oni faktycznymi właścicielami Rosji i to w stopniu daleko bardziej zaawansowanym niż ma to miejsce w przypadku Ukrainy i jej rodzimych oligarchów.
Cytat:Nie widzę sprzeczności, mam wrażenie, że patrzysz zbyt nowocześnie. Skupiasz się na jednym aspekcie, nie dostrzegając kontekstu ani całości. Zapomniałeś o Iskanderach i prewencyjnym uderzeniu na Polskę. Taka możliwość jest realna w razie konfliktu, społeczeństwo ma tego świadomość?
Po pierwsze – dalej brniesz w sprzeczności. Nie można jednocześnie utrzymywać, że: Rosja jest słaba i nikomu nie zagraża ale pozostaje przy tym zdolna i gotowa (przy zaistnieniu określonych okoliczności) dokonać uderzenia nuklearnego na Polskę. Jeśli Rosja nikomu nie zagraża to znaczy, że nie potrafi lub nie chce na nas uderzyć. Natomiast jeśli na nas chce lub potrafi uderzyć, to znaczy, że jednak nam zagraża.
Po drugie – świadomie lub nie, powielasz argument jakiego blisko dwadzieścia lat temu chwytali się wszyscy przeciwnicy naszego wejścia do NATO. Wtedy również nie brakowało głosów wszelkiej maści „zatroskanych patriotów” którzy przestrzegali, że wchodząc do Sojuszu Północnoatlantyckiego wystawiamy się do odstrzału w razie ewentualnego konfliktu NATO-Rosja. Polska jednak o wejście do NATO usilnie zabiegała, by ostatecznie w 1999 r. do Sojuszu dołączyć. I jakoś dziwnym trafem od momentu wejścia do Sojuszu żadne rosyjskie bomby, rakiety i pociski nie spadły na głowę ani nam ani obywatelom Litwy, Łotwy, Estonii i Rumunii*– za to regularnie spadają na głowy mieszkańcom krajów takich jak Gruzja i Ukraina, które po upadku ZSRR nie kwapiły się by wstąpić do NATO. Interesujące, prawda?
Po trzecie – przez cały okres zimnej wojny takim „prewencyjnym uderzeniem” zagrożone były właściwie wszystkie państwa stanowiące ówczesną wschodnią flankę NATO. I należy podkreślić, że zagrożenie to było daleko większe i bardziej realne niż ma to miejsce dzisiaj w przypadku Polski. Dziwnym trafem nie zniechęcało ich to ani do członkostwa w Sojuszu, ani do zbrojeń. Ciekawe czemu?
Cytat:Ktoś dał pieniądze, kto inny wyszkolił, Gruzja został pchnięta do wojny z Rosją na czym straciła. Jeśli poruszamy temat "agresywność Rosji", warto spojrzeć kto stoi za jej wywoływaniem.
No to spójrzmy. Kto na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku „zmusił” Rosję do przyjęcia agresywnej polityki wobec Gruzji? Przypominam, że wojna z 2008 roku to tylko epizod tego konfliktu i mówienie o „gruzińskiej agresji” jest w tym przypadku równie zasadne co nazwanie operacji Bagration radziecką agresją na III Rzeszę.
Cytat:Pomieszanie z poplątaniem. Wynika to z tego o czym pisałem wcześniej - bardzo wąskim postrzeganiu tematu.
Nie rozumiem zarzutu. Przecież napisałem wyraźnie, że Rosja (jakkolwiek by się w danym momencie nie nazywała) interweniuje zbrojnie na terenach które chce do swojej strefy wpływów włączyć lub w strefie tej utrzymać, zaś osoby sympatyzujące z polityką Rosji interwencje takie utożsamiają z działaniami, które zawsze, ale to zawsze mają charakter bezwzględnie konieczny i obronny -  i to  nawet, jeżeli mają one miejsce na terytorium innych państw. Cóż takiego pomieszałem, poplątałem i wyrzuciłem poza ramy wąskich horyzontów?


* celowo wymieniam tylko te z należących dziś do NATO krajów byłego Bloku Wschodniego, które miały tradycję terytorialnych sporów z Rosją.

Ps.
Cytat:Tomasz Kwaśnicki w ostatnim tygodniku Do Rzeczy pisze o przesłankach wskazujących na konieczność szybkiego polepszenia stosunków z Rosją. Słusznie zwraca on uwagę, że teraz jest dobra na to pora, bo Moskwa, będąca w konfrontacji z Zachodem „potrzebuje przyjaciół” i dlatego jest możliwość wynegocjowania dobrych warunków za zmianę stanowiska Polski wobec rosyjskich interesów. Takie postawienie kwestii jest jak najbardziej prawdziwe, gdyż można się spodziewać, że najdalej za rok, po serii zmian politycznych spowodowanych wyborami w kluczowych państwach Zachodu, może tam zacząć się wręcz wyścig do Moskwy, i dla nich interesy polskie będą tylko drobną monetą przetargową, co już nieraz było.
Wtedy zaś na polskie rozmowy z Rosją będzie już za późno, bo Moskwa nie będzie chciała rozmawiać, a już na pewno nie spełni jakichkolwiek naszych ważnych gospodarczych, czy politycznych postulatów. […]
Pozwól, że na cytat również odpowiem cytatem, tyle, że z Rzeczpospolitej, gdzie w artykule zatytułowanym „Sankcje niszczą Rosję, nie nas” ,  Andrzej Talaga pisze między innymi tak:
Nasze straty w wojnie na sankcje są głównie mitem, ich straty – ponurą rzeczywistością. Polityczny realizm każe utrzymać sankcje i wymusić na Moskwie ustępstwa. Polska może podeprzeć takie stanowisko twardymi danymi statystycznymi. Ani z politycznego, ani ekonomicznego punktu widzenia zniesienie sankcji się nie opłaca.[…] Wszystko wskazuje na to, że w 2017 r, skończą się środki na Funduszu Rezerwowym odkładane z nadwyżek z eksportu węglowodorów. Właśnie z tych pieniędzy Moskwa dofinansowuje przedsiębiorstwa odcięte od zachodnich kredytów długoterminowych oraz sektor publiczny. Nic nie zapowiada też, by cena ropy naftowej miała się znacząco podnieść. Zapaść budżetowa jest zatem pewna, a wraz upadek rosyjskiej gospodarki. […]Zwolennicy zniesienia sankcji, także w Polsce, argumentują, że tracą na nich obie strony. Nieprawda. Można wprawdzie wskazać sektory zachodniej gospodarki, które miałyby się bez nich lepiej, np. polskie sadownictwo czy niemiecki przemysł samochodowy. Ale tylko nieco lepiej. Dane makroekonomiczne pokazują, że rolnictwo w ogóle (w tym polskie) i przemysł wysokich technologii kwitnie pomimo sankcji.
W Polsce dane te zebrał w raporcie Związek Pracodawców i Przedsiębiorców. Pokazują one, iż nasza gospodarka nie doznała strat w związku z sankcjami, znalazła bowiem inne rynki zbytu, bezpieczniejsze politycznie. W szczycie wojny na sankcje, czyli w 2015 r., sprzedaż do Rosji była wprawdzie o 2,6 mld euro niższa niż w spokojnym 2012 r., ale cały polski eksport wzrósł – tylko w stosunku do 2014 r. – o 8,3 proc. Od 2012 r. lat zwiększa się on średnio o 13 mld euro rocznie, konflikt z Rosją nie ma żadnego wpływu na tę dynamikę. Lukę po niej wypełniły inne kraje, np. Czechy, obecnie nasz trzeci partner handlowy po Niemczech i Wielkiej Brytanii. Tak jest w całej UE.
Unia, w tym Polska, nie potrzebuje rynku rosyjskiego, natomiast Rosja bardzo potrzebuje rynku europejskiego. Owszem, UE chce i będzie kupować od Rosji gaz ziemny, ale Moskwa i tak będzie go sprzedawać niezależnie od napięć politycznych, bo daje jej pewne źródło dochodów. […]
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Christoff napisał(a): Kupa gruzów, trupy i zgliszcza. Rzeczywiście wielki sukces, kurwa.

Te pretensje kieruj sobie do Amerykanów którzy to zaczęli.

Putin co najwyżej sprząta to gówno które narobili.
Odpowiedz
pitbbpl,

Cytat:Te pretensje kieruj sobie do Amerykanów którzy to zaczęli.

Putin co najwyżej sprząta to gówno które narobili.
W Syrii zaczęli Amerykanie?
A co do sprzątania, Rosja ma pewne problemy z innowacyjnością, rozumiem, że ten nowy rosyjski "odkurzacz" zrobi w świecie furorę Duży uśmiech
[Obrazek: latest?cb=20160121020743]

Ostatnio "posprzątał" konwój humanitarny Czerwonego Półksiężyca, moc jest, ale z celowaniem kłopoty. Oczko
Odpowiedz
exeter napisał(a): Ostatnio "posprzątał" konwój humanitarny Czerwonego Półksiężyca, moc jest, ale z celowaniem kłopoty. Oczko

Kolejne kłamstwo wyssane z Amerykańskiego palucha i puszczone w zachodnich mediach. Dowodów brak.
Odpowiedz
Nie dalej niż dwa miesiące temu Pitbbpl ogłaszał triumfalnie rekordowe zbiory w Rosji, snując wizje pękających w szwach spichlerzy i spożywczej samowystarczalności Federacji. Tymczasem minęło lato, przyszła jesień i nagle okazuje się, że w Rosji brakuje ni mniej ni więcej, tylko …. mąki do wypieku chleba! Agencja Intefaks podaje, że wedle ocen Związku Młynów i Piekarzy Rosji deficyt  pszenicy klasy trzeciej, niezbędnej do produkcji mąki piekarniczej, sięga 12,6 mln ton. "Słyszymy oszałamiające prognozy o ogromnych zbiorach, ale jak zwykle towarzyszy temu niska jakość ziarna"– mówił na moskiewskim zjeździe tej organizacji jej przewodniczący Arkadij Gurewicz. Co ciekawe Gurewicz zwraca uwagę również na inną prawidłowość – otóż udział słuzacej do wypieku pieczywa pszenicy najwyższej jakości (tj. klasy trzeciej) z roku na rok konsekwentnie spada. O ile w 2012 pszenica taka stanowiła 48,2% całego zbioru, to w 2013 było to 38,5%, by w 2014 spaść do wartości 34,2%, a w 2015 jeszcze niżej, bo do ok. 33%. Wstępne dane dotyczące tegorocznych zbiorów pozwalają natomiast szacować, że w bieżącym roku udział pszenicy klasy trzeciej w całych zbiorach wyniesie… zaledwie 18%. Oczywiście i na ten problem w Rosji znaleziono już rozwiązanie. "Jest już opracowany standard (tzw. GOST) dopuszczający użycie pszenicy 5 klasy, czyli paszowej, oczywiście pod warunkiem, że jest czysta i niezarażona żadnymi chorobami.” – oświadczył Gurewicz.
Wygląda więc na to, że w najbliższych latach Rosjanie zajadać się będą pieczywem o standardzie paszy, za które zapłacą… jak za zboże.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Cytat:Władimir Putin nakazał, by kraj uniezależnił się od produktów Microsoftu.

Pierwsza decyzja, to zastąpienie Outlooka programem stworzonym przez rosyjski Rostelecom oraz wyrzucenie Microsoft Exchange Server z sześciu tysięcy maszyn. Krokiem numer dwa ma być zastąpienie pakietu Office własnym oprogramowaniem - docelowo nawet na 600 tys. komputerach rządowych.
Bez komentarza
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Niech próbują, może wymyślą jakieś dobre oprogramowanie. Pod warunkiem, że im chleba nie zabraknie.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Nie ma co się śmiać, rosyjscy programiści cieszą się wyśmienitą renomą, a amerykańskie oprogramowanie regularnie ma jakieś dodatki z NSA. Już w Iraku stosowali te "tylne wejścia".
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a): rosyjscy programiści cieszą się wyśmienitą renomą,

W Rosji cieszą się światową sławą? Duży uśmiech

Gdyby byli rzeczywiście tacy świetni, to wszystkie informatyczne korporacje by się o nich biły i zarabialiby więcej nizinni programiści.

Ponadto na rosyjskie uczelnie kształcące takich geniuszy, waliliby drzwiami i oknami studenci z całego świata.

Jakoś się takich zjawisk nie obserwuje Smutny
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
I tak i nie.
Rosja akurat ma całkiem wysoki poziom kształcenia podstawowego na kierunkach matematyczno-fizycznych i informatycznych.
Jest tam wielu zdolnych informatyków i zajmują czołowe miejsca w międzynarodowych konkursach programistycznych (Polacy zresztą też)
Wielu z nich wyemigrowało i zaistniało przy tworzeniu topowych aplikacji i serwisów.

Cytat:„Jeśli zorganizowalibyśmy hakerskie igrzyska olimpijskie, to z naszych danych wynika, że złoty medal zdobyłyby Chiny, srebrny powędrowałby do Rosji, a medal brązowy przypadłby Polsce” – mówi Ritika Trikha z HackerRank.
HackerRank to firma, która specjalizuje się w organizowaniu zawodów programistycznych. Skupia ona wokół siebie społeczność ponad miliona programistów z całego świata.
Analitycy HackerRank przyjrzeli się wynikom 1,4 miliona testów i na tej podstawie stworzyli ranking krajów z najlepszymi programistami. „Według naszych danych Chiny i Rosja mają najbardziej utalentowanych programistów. Chińczycy są najlepsi w matematyce, programowaniu funkcjonalnym i strukturach danych, a Rosjanie dominują w algorytmach” – stwierdza Trikha. Najwięcej testów wypełnili programiści z USA i Indii, ale pod względem uzyskanych wyników kraje te plasują się – odpowiednio – na 28. i 31. miejscu.
Testy HackerRank pokrywają bardzo dużo obszarów programistycznych, od języków po algorytmy i od bezpieczeństwa po systemy rozproszone. Podczas przygotowywania raportu przyjrzano się średniej nocie osiąganej przez programistów z każdego z krajów. Pod uwagę wzięto 50 krajów z największą liczbą programistów biorących udział w testach.
Pierwsza dziesiątka wygląda następująco: Chiny, Rosja, Polska, Szwajcaria[Obrazek: arrow-10x10.png], Węgry, Japonia, Tajwan, Francja, Czechy, Włochy. Chińscy programiści osiągnęli średnio 100 punków. Nie oznacza to jednak, że piszą idealne programy. Liczba oznacza, że są na pierwszym miejscu. O włos wygrali z Rosjanami, którzy otrzymali 99,9 punktu. Polacy i Szwajcarzy zdobyli po około 98 punktów. Na ostatnim, 50. miejscu znaleźli się Pakistańczycy, którzy otrzymali 57,4 punktu.


Ale u siebie trudno się im przebić, tym bardziej teraz, kiedy władza przykręca śrubę.
http://kresy24.pl/bankierzy-uczeni-infor...talibanie/
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Putin stawia warunki USA.

http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpiecze...arunki-usa

Rosja najprawdopodobniej umieściła już broń atomową w Kaliningradzie. 

http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpiecze...ningradzie
Odpowiedz
pitbbpl napisał(a): Putin stawia warunki USA.

A słońcu i Galaktyce nie stawia?  Cwaniak


Cytat:Rosja najprawdopodobniej umieściła już broń atomową w Kaliningradzie. 

No i kto zapłaci za jej utylizację?  Smutny
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
pitbbpl napisał(a): Putin stawia warunki USA.

http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpiecze...arunki-usa
Są jakieś źródła tej "informacji"? Bo wydaje mi się, że nawet jak na Putina jest to (domaganie się reparacji za sankcje) nierealne.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości