To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polecane artykuły
Żarłak napisał(a): A jak myślicie, gdyby ludzie przestali zapierdalać jak woły to sytuacja uległaby zmianie?

Na masową skalę mogłoby to przełożyć się na niższy wzrost gospodarczy całego kraju. Z drugiej strony ludzie na pewno byliby zdrowsi i w przyszłości nie obciążaliby tak państwowej służby zdrowia. Lepiej popracować krócej, zarobić mniej, ale też nie wydać dużo na późniejsze leczenie dolegliwości. Znam chłopaków po 30 lat, którzy wyglądają jakby mieli ze 40 dychy co najmniej. Znam jednego kolesia, który już dwa zawały miał od tego swojego zapierdalania. Ogólnie wydaje mi się że żadna praca nie jest warta tego by sobie dla niej wypruwać flaki, niszczyć nerwy, stawy, kręgosłup, oczy... Zdrowie jest chyba ważniejsze, więc lepiej pracować z umiarem. Sam staram się o to, ale czasami się to udaje, a czasami nie.

DziadBorowy napisał(a): Tu jest pies pogrzebany. Wina nie leży wyłącznie po stronie januszowych biznesmenów (chociaż znam też podobne historie z firm "państwowych") ale również po stronie pracowników, którzy na takie praktyki się zgadzają i zapierdalają po godzinach za marne grosze a czasem wręcz za darmo, bo wydaje im się, że skoro "wszędzie tak jest" to jest to normalne.

Ludzie boją się o pracę. Na szczęście zaczyna się to zmieniać. Zaczyna brakować rąk do pracy i ma to realne przełożenie na stawkę godzinową. W firmie, w której robiłem było 10 zł/h. Teraz, po dwóch latach, jak gadałem z kumplem, to mi mówił, że szef nie mógł znaleźć nikogo chętnego za taką stawkę i musiał wziąć chłopaczków bez żadnego doświadczenia za 12 zł/h (i dobrze mu tak Uśmiech ).

DziadBorowy napisał(a): Co więcej czasem w zespole wystarczy jeden nadgorliwy baran aby wszystkich wbić w taki kierat. Tymczasem czasy w których pracodawca mógł wzruszyć ramionami i powiedzieć "na twoje miejsce jest 10 innych" już minęły i raczej szybko nie powrócą. Więc jest tutaj pole do powalczenia o swoje.

Niedawno pracownik-brygadzista pokłócił się przy mnie z szefem firmy kładącej wykładziny w szpitalach. Powiedział mu "na twoje miejsce to ja mam 10 innych takich pracodawców".
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Z serii "A to Polska właśnie".  Epilog historii o małej Asi co chorej mamie chciała pomóc. Uprzedzam, że happy endu nie ma (i raczej nie będzie), a w roli złego wilka występuje tym razem zwykły MOPS.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Smutny przykład polskiej chujowizny. Najpierw jakiś nadgorliwy bez serca podpierdala dziewczynkę, a teraz jeszcze urząd zamiast pomóc rozwiązać sprawę gnoi żeby, już nawet nie tyle się polepszyło kobiecie, bo przecież i tak nie ozdrowieje, ale żeby nie mogła mieć znośnego życia. I jak tu lubić takie państwo gdzie urzędnik i przenajświętsze procedury niszczą człowieka?
Gdyby ludzie byli bardziej kumaci i zaangażowani to można by wprowadzać zasady agorystyczne, ale tak się nie stanie, bo przywiązanie do iluzji i nabyta bierność są zbyt dużą barierą dla inicjatyw. To się zmienia, powoli, ale czy ja dożyję normalności? Za dużo komuszej mentalności wokoło.

lumberjack napisał(a): Na masową skalę mogłoby to przełożyć się na niższy wzrost gospodarczy całego kraju. Z drugiej strony ludzie na pewno byliby zdrowsi i w przyszłości nie obciążaliby tak państwowej służby zdrowia. Lepiej popracować krócej, zarobić mniej, ale też nie wydać dużo na późniejsze leczenie dolegliwości. Znam chłopaków po 30 lat, którzy wyglądają jakby mieli ze 40 dychy co najmniej. Znam jednego kolesia, który już dwa zawały miał od tego swojego zapierdalania. Ogólnie wydaje mi się że żadna praca nie jest warta tego by sobie dla niej wypruwać flaki, niszczyć nerwy, stawy, kręgosłup, oczy... Zdrowie jest chyba ważniejsze, więc lepiej pracować z umiarem. Sam staram się o to, ale czasami się to udaje, a czasami nie.

Czasami lepiej sobie odpuścić te parę groszy, bo po krótkiej kalkulacji może uda się na czymś zaoszczędzić, niż tracić czas na zarabianie kasy, której się nie wyda z braku czasu albo zdrowia. Naturalnie, ma to sens od pewnego poziomu życia i zapewnionych potrzeb. Z drugiej strony, gdyby wszyscy żyli jak mnisi to światowa ekonomia by siadła ; )

lumberjack napisał(a): Niedawno pracownik-brygadzista pokłócił się przy mnie z szefem firmy kładącej wykładziny w szpitalach. Powiedział mu "na twoje miejsce to ja mam 10 innych takich pracodawców".

Co to się wyprawia ostatnio! Duży uśmiech
ale chyba już nie potrwa to długo.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Rocznica o której należy pamiętać:
98 lat temu Polki otrzymały prawa wyborcze. Nie był to prezent, ale efekt starań rzeszy kobiet
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Gdyby ludzie byli bardziej kumaci i zaangażowani to można by wprowadzać zasady agorystyczne, ale tak się nie stanie, bo przywiązanie do iluzji i nabyta bierność są zbyt dużą barierą dla inicjatyw. To się zmienia, powoli, ale czy ja dożyję normalności? Za dużo komuszej mentalności wokoło.

Ale kto ma tę komuszą mentalność? Ja bym raczej powiedział, że widać oburzenie większości (jeśli nie całego) społeczeństwa. Nikt o zdrowych zmysłach nie popiera gnojącego urzędu. Na przykładzie tej sytuacji widać właśnie, że u większości ludzi jest prawidłowe poczucie sprawiedliwości.

Żarłak napisał(a): Czasami lepiej sobie odpuścić te parę groszy, bo po krótkiej kalkulacji może uda się na czymś zaoszczędzić, niż tracić czas na zarabianie kasy, której się nie wyda z braku czasu albo zdrowia. Naturalnie, ma to sens od pewnego poziomu życia i zapewnionych potrzeb. Z drugiej strony, gdyby wszyscy żyli jak mnisi to światowa ekonomia by siadła ; )

Oczywiście, że tak, ale ja nie zachęcam nikogo do mniszego życia. Można dążyć do umiarkowanego dobrobytu i nie zajebać się w pracy.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Tymczasem "niezależne i wolne" media znalazły kolejnego wroga ojczyzny - wikipedystów: http://wpolityce.pl/polityka/317672-tylk...-wejherowa

Już sam nagłówek rozpierdala xD

Chociaż trzeba przyznać, że polska wiki to rak, i lepiej używać wersji angielskiej.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Akurat to, że nie jest konserwatystą to jest to prawda.


lumberjack napisał(a): Ale kto ma tę komuszą mentalność? Ja bym raczej powiedział, że widać oburzenie większości (jeśli nie całego) społeczeństwa. Nikt o zdrowych zmysłach nie popiera gnojącego urzędu. Na przykładzie tej sytuacji widać właśnie, że u większości ludzi jest prawidłowe poczucie sprawiedliwości.

Nikt nie popiera, ani nikt radykalnie nie domaga się zmiany postaci rzeczy. Cwaniak Może to jest tłumaczone w sposób taki: "Nie podoba mi się to, ale skoro tak jest to już musi tak być. Nic nie poradzimy, że tacy (urzędy, prawo, procedury) są". I albo człowiek wkurzony wykłóci się o swoje (a jak się wykłóci to nie będzie chciał zmian, bo przecież umie się wykłócić, więc nie musi starać się o zmianę stanu rzeczy), albo położy po sobie uszy i zapomni o sprawie, albo pozwoli się wykorzystywać przez dziadostwo. Narzekam, poprawia się, ale dla mnie te przemiany są zbyt powolne.

lumberjack napisał(a): Oczywiście, że tak, ale ja nie zachęcam nikogo do mniszego życia. Można dążyć do umiarkowanego dobrobytu i nie zajebać się w pracy.

I o to chodzi.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Kik: Zablokowane demokracje – których nic nie odblokuje lepiej jak reindustrializacja, unarodowienie, uzwiązkowienie i upartyjnienie… Po złożeniu samokrytyki i nawróceniu się na dobrą zmianę profesor Kik najwyraźniej usilnie zabiega o zajęcie miejsca, jakie zwolniło się po tym gdy w niełaskę popadła profesor Staniszkis. Zważywszy na to, że kiedyś był już lektorem KC PZPR, to szanse ma spore.



USA: Czarnoskórzy też mieli niewolników. Coś z zupełnie innej beczki, choć również na łamach Rzeczpospolitej.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
https://ndie.pl/slowacja-islam-bez-przyw...j-religii/

Cytat:W środę parlament Słowacji przegłosował ustawę, która mówi, że religia musi mieć co najmniej 50 tys. wyznawców – nie, jak dotychczas, 20 tys. – by dostawać dotacje państwowe i móc prowadzić własne szkoły. Projekt ustawy zaostrzającej przepisy dotyczące religii zgłosiła Słowacka Partia Narodowa, która jest jednym z członków koalicyjnego rządu premiera Roberta Fico.

Nowe regulacje utrudnią też budowę meczetów. „Musimy zrobić wszystko, by żaden meczet nie powstał w przyszłości” – powiedział lider Słowackiej Partii Narodowej Andrej Danko.

Oznacza to, że znacznie trudniej będzie zarejestrować na Słowacji islam jako oficjalną religię, a także takie twory, jak „kościół latającego potwora spaghetti”. Zgodnie z ostatnim spisem ludności, na Słowacji mieszka zaledwie 2 tys. muzułmanów. Nie ma też żadnego meczetu i nie zapowiada się, aby w najbliższych latach mógł powstać.
Słowacja od początku sprzeciwiała się przyjmowaniu imigrantów, którzy zaczęli masowo docierać do Europy. Premier Robert Fico oświadczył nawet, że na Słowacji nie ma miejsca dla islamu.

Plus dla Słowacji. Fajnie jest naocznie obserwować upadek tolerancji i udawanej przyjazności wobec szmatogłowych.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): USA: Czarnoskórzy też mieli niewolników.

Białych?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a):
Dwa Litry Wody napisał(a): USA: Czarnoskórzy też mieli niewolników.

Białych?

Nie, czarnych jak smoła.

_ _ _ _ _ _

HAIL PEPE.
Marcin Basiński
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _


Keep calm and blame Russia
Odpowiedz
A to pech!
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Ważna wypowiedź, nie tylko z uwagi na ostatnie wydarzenia:
Józef Pinior: Każdy człowiek ma prawo do szczęścia

– Po raz pierwszy od czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego, kiedy Polska oświeceniowa pokonała Polskę zachowawczą, zmienia się model naszej państwowości. Państwo nigdy nie było w rękach nacjonalistów, a w tej chwili rządzą nim ludzie, którzy prą do tego, by naród polski stał się monoetniczny i monoreligijny.

Dziś Kaczyńskiemu udaje się to, co nigdy nie udało się endecji, a mianowicie przejmowanie deep state, czyli głębokich i długofalowych struktur państwa. Wojska, służb, administracji, szkół, wymiaru sprawiedliwości. Potrzeba będzie bardzo wielu lat, zanim z powrotem przestawimy kraj na oświeceniowy tor.



Część lewicy popiera Kaczyńskiego.

– Myślę, że głównie ci z byłego elektoratu SLD, którzy przede wszystkim nienawidzą establishmentu liberalnego i mają trochę schadenfreude z upokorzenia elit III RP.
Niektórzy młodzi lewicowcy też przyznają się, że głosowali na PiS.
– To znaczy, że są durniami, a nie młodą lewicą. Trzeba być durniem politycznym, żeby nie rozumieć, na czym zasadza się główny podział polityczny w kraju. Jeżeli elektorat lewicowy nie rozumie, że gra toczy się o to, czy będziemy mieli rządy nacjonalistyczne, czy liberalne, to znaczy, że nie rozumie polityki. I skończy tak jak Miller, częsty gość telewizji Republika, który mówi, że Kaczyński niekoniecznie musi przegrać kwestię Trybunału Konstytucyjnego na gruncie prawa europejskiego. Czyli jako pożyteczni idioci.
Odpowiedz
Codzienna prasówka dostarczyła dwóch ciekawych artykułów internetowych z Polityki:

Passent - "Ducha nie gaście"

i

Hartmann - "Jędraszewski i Kościół upadły"
Odpowiedz
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1005...addad.html

Odnośnie konfliktu w Syrii.


Jeden z liderów ruchu, który poderżnął gardło syryjskiemu żołnierzowi, a potem tę głowę kopał jak piłkę, przebywa w tej chwili w Szwecji, ma status uchodźcy.

Jak się nazywa?

Mohamad Hasan Diab, a jego pseudonim, którego używał w An-Nusra – i mówię to po raz pierwszy w mediach – to Abol Kasem al-Kalamouni, co oznacza tnący miecz. Członkowie jego rodziny byli przemytnikami narkotyków, zanim stali się rebeliantami. Inny facet, który był w najbardziej radykalnym odłamie An-Nusry, należał do Zielonych Brygad, czyli był komandosem, teraz jest w Niemczech. Też uzyskał status uchodźcy. I trzeci, który podaje się za dziennikarza. Ma na nazwisko Al-Shoom. Jego pseudonim to Saria al-Qalamoni. Był uczestnikiem ataku na Malulę, również jest w Niemczech. I on ma wiedzę, co się stało z naszym materialnym dziedzictwem, bo podczas ataku na moje miasto fotografował zabytki z naszego kościoła. Niektóre z nich miały 1500 lat. Zniknęły, zostały przez nich ukradzione. Mam nadzieję, że nie są zniszczone. Tacy ludzie jak ci trzej znajdują się wśród prawdziwych uchodźców, którzy przybyli do Europy, uciekając przed wojną bądź poszukując po prostu lepszego życia. Mówiłem już, że Syryjczycy to wśród uchodźców mniejszość. Reszta to ludzie, którzy się podają za Syryjczyków, najczęściej z Damaszku albo Aleppo, bo to jedyne miasta, których nazwę znają. Jestem w stanie wszystkich rozpoznać, przede wszystkim po akcencie, choć nie tylko.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
Odpowiedz
http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,2116...ptera.html

Wywiad z córką Kulczyka, jakby ktoś chciał się dowiedzieć, jak to ciężko się żyje z ukradzionymi przez ojca pieniędzmi.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Zapewne jest to straszna trauma.
Ale nie dowiem się, bo mój stary ukradł tylko 17,50 a poza tym wyczerpał mi się darmowy limit GW.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Ciekawy artykuł o elektrowniach termojądrowych:

Cytat:Reakcja termojądrowa jest najwydajniejszym sposobem na pozyskiwanie energii, jaki poznała ludzkość. Oczywiście da się zawsze pewnie wymyślić coś wydajniejszego, ale to będzie czyste science fiction, natomiast energię termojądrową fizycy zademonstrowali w praktyce już w roku 1951 – to data eksplozji pierwszej bomby wodorowej na atolu Enewetak. Krater do dzisiaj można zobaczyć z pomocą Google Maps. (...)

Naukowcy szukali rozwiązania na dwa sposoby. Pierwszy: ograniczenie reakcji, by zachodziła nie w kilku gramach wodoru, ale na pojedynczych atomach. Tu zaawansowani są polscy badacze z Instytutu Fizyki Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy imienia Sylwestra Kaliskiego (jednego z pionierów tych badań, który zademonstrował taką możliwość w 1973).

W tej metodzie za pomocą lasera odpala się maluteńkie mikrobombeczki wodorowe. Nie wiadomo, jak od tego przejść do procesu ciągłego, a energetyka nie lubi wybuchów. Ta uniwersalna zasada dotyczy także tradycyjnych paliw: kiedy benzyna w silniku zaczyna się spalać w sposób detonacyjny, to zła wiadomość dla kierowcy (wlał chrzczone paliwo i będzie go to teraz drogo kosztowało).

Druga metoda: odwrotna do pierwszej – zwiększenie skali. Odpowiednio duży tokamak powinien dawać więcej energii, niż będzie pobierać. Nigdy jeszcze takiego nie zbudowano, ale wieloletnie eksperymenty z reaktorami tego typu, bliskimi pożądanej wielkości (jak brytyjski JET czy japoński JT-60), pozwalają na dokładne szacunki. Specjaliści wiedzą już, jakie parametry powinien mieć reaktor, który będzie dawać więcej energii, niż pobierać.
(...)
W energetyce termojądrowej typowymi surowcami są dwie odmiany wodoru – deuter i tryt. Deuter na skalę przemysłową otrzymuje się z wody, a tryt z litu, pierwiastka tak rozpowszechnionego, że nazwano go od greckiego słowa „lithos”, oznaczającego „kamień”. Najwięcej go w granicie, ale jest też w innych skałach. Każdy kraj, który ma na swoim terytorium jakiekolwiek kamienie, może uruchomić produkcję litu. Każdy, który ma wodę – produkcję deuteru. A żeby było jeszcze piękniej: odpada problem składowania zużytego paliwa, jak w tradycyjnych elektrowniach atomowych. Produktem reakcji termojądrowej jest obojętny dla środowiska hel, który można po prostu wypuścić do atmosfery. Albo nabijać nim baloniki i rozdawać gościom w elektrowni.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
I to wszystko?
A gdzie informacja o powstającym reaktorze ITER, docelowej elektrowni termojądrowej DEMO czy reaktorze typu 'polywell'?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Niestety ta technologia od 60 lat jest "gotowa najpóźniej za 20 lat". Problemem jest to, że nie potrafimy podtrzymywać fuzji z dodatnim bilansem energetycznym - więcej energii wkładamy, niż wyciągamy. Marzymy o zimnej fuzji, niestety ta którą potrafimy jest gorętsza nawet od tej w sercu gwiazdy - one nie potrzebują tak wysokich temperatur dzięki gigantycznym ciśnieniom powodowanym przez grawitację.

Ale warto próbować. Jeśli uda się opanować fuzję, to wchodzimy do epoki post-scarcity. Problem niedoboru surowców znika praktycznie całkowicie, rywalizacja o zasoby ustępuje rywalizacji o tempo ich produkcji. Nawet najśmielsze pomysły, w rodzaju międzygwiezdnych podróży, wind kosmicznych, a nawet sieci Dysona przestają być fantazjami, a stają się projektami.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości