26.01.2017, 21:35
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26.01.2017, 21:40 przez ErgoProxy.)
Liczba postów: 2,761
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
To ja tylko nieśmiało przypomnę, jaka jest linia polityczna rosyjskich trolli uzasadnających tu i ówdzie ewentualną formalną aneksję Krymu i Donbasu: że mianowicie tereny te nigdy do Ukrainy nie należały same przez się, ale że zostały jej podarowane przez Moskwę w rozmaitych okolicznościach dziejowych – że w ogóle Ukraina to jest taki sztuczny konstrukt pozszywany z rozmaitych terytoriów, poprzyłączanych do Zaporoża przez Dobrego Cara. Dobry Car dał, Dobry Car wziął; zatem o co chodzi, przejdźmy do porządku.
A co Dobry Car podarował Polsce: ano, Schlechsien, Hinterpommern, kawałki Ostpreussen i Brandenburg; wszystko, co znamy oficjalnie jako Ziemie Odzyskane, od Szczecina i Wrocławia po Olsztyn. Te tereny, ze szczególnym uwzględnieniem Pomorza, również do Polski nigdy nie należały, chyba żeby wziąć pod uwagę epizod potęgi za Bolesława Chrobrego. Dobry Car wziął i wyczyścił je etnicznie, biorąc na siebie odium, żeby Polska była mniej więcej wielka. Prawda, jaki Dobry Car? Nie złościć Dobrego Cara.
Do czego zmierzam: Polska nie może odpuścić sobie Krymu i Donbasu, bo siedzi na dokładnie takiej samej gałężi. Że ona nie jest stoczona przez korniki, tzn. że nie mamy mniejszości rosyjskiej, a mniejszość niemiecka jest szczątkowa, to doprawdy detal. Jeżeli Moskwa wystąpi o oficjalne uznanie okrojenia Ukrainy i Niemcy się na to zgodzą, to następni w kolejce do okrawania jestesmy my, Polacy. Modulo Bałtyka, ale kto by się tam "sezonowymi państewkami" przejmował – na pewno nie "poważne potęgi", c'nie, Robur?
Przypomnę, że istnieje taka książka, jak Podstawy geopolityki autorstwa niejakiego Aleksandra Dugina, w której zawarto myśl, między innymi, o całkowitej likwidacji Ukrainy, ale też o zbudowaniu osi Moskwa–Berlin i o przyznaniu Polsce "specjalnego statusu" w rosyjskiej sferze wpływów. Książka ta była podręcznikiem kremlowskiej generalicji. Wydano ją w 1997 roku i Dobry Car tak jakby się do myśli w niej zawartej stosuje.
Liczba postów: 2,645
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2009
Reputacja:
-52
Płeć: nie wybrano
ErgoProxy napisał(a): Do czego zmierzam: Polska nie może odpuścić sobie Krymu i Donbasu, bo siedzi na dokładnie takiej samej gałężi.
A niech sobie nie odpuszcza i co z tego. Polska nie jest tu żadnym rozgrywającym.
Całkiem możliwe że jeśli USA będzie chciało się dogadać z Rosją to nakaże Polsce siedzieć cicho.
Ukraina straciła Krym i Donbas na własne życzenie.
Liczba postów: 2,761
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
Brehehe.
USA, to znaczy kto? Trump? Trumpem skonsternowani są sami Republikanie, co go wystawili i usiłują trumpofilnemu elektoratowi tłumaczyć, dlaczego pan prezydent pobredza i w jaki sposób. Trump, między innymi, zamierza wziąć na polityczną smycz naukowców i okroić budżet NASA, konkretnie chodzi o badania klimatyczne. Ja się w zasadzie zgadzam tutaj z pilastrem, że antropogeniczności zmian klimatu nie pokazano w sposób przekonujący, tyle że dekretowanie odkryć to naprawdę nie jest właściwy sposób na dochodzenie do prawdy o świecie. Kalifornia już zapowiedziała, że w razie czego zacznie strzelać własne satelity badawcze; kroi się też nowy Marsz na Waszyngton. Naukowców. Daję dwa do dziesięciu, że Trump nie doczeka końca kadencji; pytanie, czy zrezygnuje sam, czy uruchomią dla niego procedurę impeachmentu.
Ukraina na własne życzenie to grzęźnie w korpucji i przepychankach salonowych, zamiast się reformować. Na Krymie i w Donbasie gospodarują moskiewskie pachołki i to w Moskwie proponowałbym szukać odpowiedzialnych za taki stan rzeczy. Inaczej dojdziemy do wniosku, że w Katyniu nic nie zaszło, oficerowie sami byli sobie winni, że poszli na wojnę bronić Państwa Polskiego. Co zresztą w swoim skromnym, cywilnym zakresie usiłuję tutaj uprawiać...
O tym, kto tu kogo rozgrywa, naprawdę nie chce mi się robić wykładu, a gdyby mi się nawet chciało, to bym siedział cicho, bo prawdziwe potęgi sączą szampana w cieniu. Zresztą nie o to chodzi, żeby Polska dyktowała posunięcia potęgom. Polska ma robić to, co potrafi najlepiej od pokoleń, tzn. stawiać nieugięty opór. Reszta jest w rękach samych Ukraińców, a też i Baćka powinien mieć coś do powiedzenia, jeśli zamierza przekazać suwerenne państwo synowi do rządzenia, w dowolnym obrządku politycznym.
Liczba postów: 2,645
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2009
Reputacja:
-52
Płeć: nie wybrano
Administracja Trumpa przygotowuje dekret zniesienia sankcji nałożonych na Rosję.
W sobotę rozmowa Trumpa z Putinem.
http://www.azernews.az/region/108116.html
Liczba postów: 5,097
Liczba wątków: 27
Dołączył: 11.2009
Reputacja:
18
pitbbpl,
Cytat:Administracja Trumpa przygotowuje dekret zniesienia sankcji nałożonych na Rosję.
A to dla nas dobrze, czy źle?
Cytat:Ukraina straciła Krym i Donbas na własne życzenie.
Zaraz, prosili Ruskich, żeby ci zabrali sobie Krym i Donbas?
28.01.2017, 00:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28.01.2017, 00:07 przez Gladiator.)
Liczba postów: 1,959
Liczba wątków: 12
Dołączył: 10.2006
Płeć: nie wybrano
ErgoProxy napisał
Cytat:Przypomnę, że istnieje taka książka, jak Podstawy geopolityki autorstwa niejakiego Aleksandra Dugina, w której zawarto myśl, między innymi, o całkowitej likwidacji Ukrainy, ale też o zbudowaniu osi Moskwa–Berlin i o przyznaniu Polsce "specjalnego statusu" w rosyjskiej sferze wpływów. Książka ta była podręcznikiem kremlowskiej generalicji. Wydano ją w 1997 roku i Dobry Car tak jakby się do myśli w niej zawartej stosuje.
Tylko tyle o Dugienie ?
Warto choćby dla eksperymentu intelektualnego wyjść z zamkniętej przestrzeni której ściany tworzą "ruskie trole", "agenci Putina", "wściekłe psy", "pachołki Moskwy" itd, bo to do niczego nie prowadzi. Niekoniecznie trzeba się z czymś zgadzać, trzeba to jednak zrozumieć.
My Rosjanie i Niemcy rozumujemy w pojęciach ekspansji i nigdy nie będziemy rozumować inaczej. Nie jesteśmy zainteresowani po prostu zachowaniem własnego państwa czy narodu. Jesteśmy zainteresowani wchłonięciem, przy pomocy wywieranego przez nas nacisku, maksymalnej liczby dopełniających nas kategorii. Nie jesteśmy zainteresowani kolonizowaniem tak jak Anglicy, lecz wytyczaniem swoich strategicznych granic geopolitycznych bez specjalnej nawet rusyfikacji, chociaż jakaś tam rusyfikacja powinna być. Rosja w swoim geopolitycznym oraz sakralno-geograficznym rozwoju nie jest zainteresowana w istnieniu niepodległego państwa polskiego w żadnej formie. Nie jest też zainteresowana istnieniem Ukrainy. Nie dlatego, że nie lubimy Polaków czy Ukraińców, ale dlatego, że takie są prawa geografii sakralnej i geopolityki.
(...)
Źródło
Później już nie wracał do tego i opieranie sie tylko na tym jest zbyt ubogie. Zresztą przypomina bardzo "Światową szachownice" Brzezinskiego. Zasady polityki są wszędzie te same, geopolityka nie robi róznic państwowych.
Ukazał sie wywiad z Duginem w "Do rzeczy".
- Nigdy nie zrozumiemy procesów geopolitycznych, jeśli będziemy je interpretować w ramach propagowanego przez zachodni globalizm systemu dualnego: „kwitnący, przepiękny, idealny, wolny, szczęśliwy, demokratyczny Zachód, reprezentujący uniwersalną drogę rozwoju versus totalitarna, okrutna, zapóźniona i skorumpowana Rosja, która chce ten Zachód dogonić". Jeśli tak będziemy to postrzegać, to wówczas niczego nie zrozumiemy. Właśnie tak o świecie myśli jednak każdy Polak, każdy Francuz, każdy Amerykanin. To mit dla europejskiego bydła. (...)
No to co z tą Polską będzie w planach Kremla?
- Trzeba zniszczyć kordon sanitarny, to pewne. W charakterze kordonu sanitarnego nie może funkcjonować żadne konkretne państwo: ani Węgry, ani Polska, ani Bułgaria, ani Czechy, ani Ukraina, ani Rumunia, ale to nie oznacza, że te państwa nie mogą istnieć jako takie. One po prostu nie powinny pełnić tej antyrosyjskiej funkcji. Nie tylko przed Rosjanami, lecz także przed Europejczykami stoi zadanie – sprawić, aby tej funkcji nie pełniło żadne państwo. Polacy stanęli w awangardzie procesu globalistycznego, mając nadzieję, że globalizm ich uratuje przed imperializmem rosyjskim, a tymczasem jest odwrotnie – to was nie uratuje, ale wystawi na nasz cios. Macie słowiańską tożsamość, ale katolicyzm i inne aspekty kultury wiążą was z Zachodem. Jednak obecna antychrześcijańska, masońska, liberalna Unia nie ma nic wspólnego z tą, niech i nawet rusofobiczną, ale konserwatywną tożsamością Polski.
O tym wmawianym poczuciu intelektualnej wyższości wspominałem już kiedyś, pozwala ona dać się dmuchać. Słowa o "bydle" dosadne, niestety celne.
Źródło.
A zatem, nie - jak twierdzi Dugin - separatyzm ma różne znaczenia, tylko co innego jest nazywane separatyzmem. Dla USA odebranie Serbii rdzennie serbskiego Kosowa będzie przykładem "realizacji prawa narodów do samostanowienia", a powrót bynajmniej nie ukraińskiego (historycznie) Krymu do Rosji - przykładem separatyzmu. Kryterium jest jedno - własny interes "Morza", czyli USA, NATO. (Oczywiście inne kraje nie mają prawa kierować się własnym interesem.) I teraz w zależności od tego, po czyjej stronie się opowiemy, inaczej będziemy rozumieć wydarzenia na świecie. Zwolennicy "Lądu" dostrzegą różnice między sytuacją Kosowa a sytuacją Krymu, a nasz rusofob już nie. (Dlaczego? Bo według niego Rosja nie ma racji z zasady. Nie, bo nie. I jak wytłumaczyć, że może być inaczej, nawet hipotetycznie? (...)
Co, po przeczytaniu tych słów, pomyśli przeciętny rusofob? „Faktycznie, facet ma rację, może warto zmienić swoje stanowisko?” Nie! On pomyśli: „Tak tylko mówi, żeby uśpić naszą czujność! To Rusek!” Po czym odwróci się na pięcie i pójdzie spijać z ust Obamy słowa o przyjaźni i znaczeniu Polski. Przez myśl mu nie przejdzie, że „on tak tylko mówi”, chociaż za tymi słowami nie idą żadne konkrety. Polakowi wystarczy kawałek marchewki…
Źródło.
Cóż robienie laski za darmo, a za marchewkę to już postęp ...... Zgodność oceny sytuacji z dwóch różnych źródeł nieprzypadkowa.
Pytanie, czy na potrzeby dyskusji da się wyjść po za tłuczone na okrągło frazesy....?
28.01.2017, 00:37
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28.01.2017, 02:34 przez Xeo95.)
Liczba postów: 4,465
Liczba wątków: 57
Dołączył: 02.2009
Reputacja:
51
Płeć: mężczyzna
Gladiator napisał(a): A zatem, nie - jak twierdzi Dugin - separatyzm ma różne znaczenia, tylko co innego jest nazywane separatyzmem. Dla USA odebranie Serbii rdzennie serbskiego Kosowa będzie przykładem "realizacji prawa narodów do samostanowienia", a powrót bynajmniej nie ukraińskiego (historycznie) Krymu do Rosji - przykładem separatyzmu. Kryterium jest jedno - własny interes "Morza", czyli USA, NATO. (Oczywiście inne kraje nie mają prawa kierować się własnym interesem.) I teraz w zależności od tego, po czyjej stronie się opowiemy, inaczej będziemy rozumieć wydarzenia na świecie. Zwolennicy "Lądu" dostrzegą różnice między sytuacją Kosowa a sytuacją Krymu, a nasz rusofob już nie. (Dlaczego? Bo według niego Rosja nie ma racji z zasady. Nie, bo nie. I jak wytłumaczyć, że może być inaczej, nawet hipotetycznie? (...)
Uznanie niepodległości Kosowa było głupotą. Więcej szkód z tego wyszło niż pożytku.
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
975
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
A jakiż to zbrodni dokonała Ukraina na Rosjanach na Krymie i w Donbasie, które byłyby porównywalne z serbskimi czystkami etnicznymi w Kosowie, które były przyczyną tej sesecji?
Znaj proporcją mociumpanie!
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
28.01.2017, 02:24
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28.01.2017, 02:40 przez ErgoProxy.)
Liczba postów: 2,761
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
Ano, poczytać można. W zasadzie – tak się zastanawiam, czy lektura Dugina nie byłaby mi przydatna do samookreślenia się, do doprecyzowania własnego światopoglądu, który na razie jest bardzo niesolidny, niesformalizowany, nieukonkretyzowany, z jednym w zasadzie silnym motywem, jakim jest lojalność wobec Państwa Polskiego. Hm...
Ten tekst na niniwie to ja już kiedyś czytałem.
Zacznijmy może od tego, że Moskowia nie rządzi się po słowiańsku. Słowiańska kultura polityczna, co już podnosiłem tutaj kiedyś, to jest Wiec, to jest Sejm, to jest Majdan, gdzie wypowiedzieć może się każdy wolny wojownik plemienia, byle na temat i do rzeczy. Co ciekawe, występuje tutaj niejaka zbieżność z kulturą Sieci – internetowe standardy techniczne RFC, Request For Comments, funkcjonują na takiej właśnie zasadzie swobodnej debaty lepiej wykształconych. Dlatego szczerym Słowianom po drodze będzie z cywilizacją Zachodu i wypracowaną przez nią kulturą uprawiania nauki, a Moskowia, tradycyjnie, uzurpować sobie będzie tytuły, ignorując niewygodną dla niej istotę rzeczy.
Oczywiście brednią jest, jakoby w cywilizacjach chodziło o to, że tylko jedna strona ma rację. Ludzkości potrzebna jest mnogość cywilizacji, tak jak biosferze potrzebna jest mnogość gatunków, bo środowisko jest zmienne w czasie. Jeśli wszechcywlizacja człowieka ma trwać przez pokolenia, konieczne jest pielęgnowanie wielu cywilizacji jednostkowych, bo nigdy nie wiadomo, jakimi warunkami zaskoczy nas przyszłość i która z cywilizacji cząstkowych okaże się najlepiej przystosowana do potrzeby chwili. Jeśli Moskowia tego nie zrozumie, to ludzkość musi zostać z Moskowii wyleczona, tak jak się raka leczy, który też chce przerobić pięknie uorganizowane tkanki sprawnego organizmu w jeden wielki, bezkształtny guz. Jeśli Ameryka tego nie zrozumie... cóż, Ameryka to poniekąd rozumie; wspiera wszak diversity, przynajmniej w słownych deklaracjach.
Co do Imperatora Ekumeny – cóż powiedziec; Moskowia sama wytłukła wszystkich pretendentów do tej roli, od swoich własnych poczynając, oprócz jednego jedynego Rodu panującego w Japonii, którego ostatni (jak dotąd...) Boski przedstawiciel miał czelność zgiąć kolano przed Ameryką we właściwej godzinie, a Ameryka w zamian osłoniła Go przed moskiewskim rakiem. Ekumena więc faktycznie ma już tylko jednego Cesarza, bo tak zdecydował Los i Historia. Moskowia jest z Cesarzem Ekumeny w stanie wojny, jak najbardziej dosłownie pojmowanym, bo traktat pokojowy nigdy nie został między Moskwą a Tokio zawarty.
Dosyć ciekawy jest motyw barbarzyński, bo z jednej strony mamy afirmację i afiliację po stronie barbarzyństwa przeciw cywilizacji, a z drugiej, obrazowanie barbarzyństwa przy użyciu środków własciwych cywilizacji właśnie, a więc już składanie cywilizacji hołdu posłuszeństwa; jest to tak groteskowe załganie, że nie wiadomo: śmiać się, czy ręce załamywać. Moskowia jak zwykle uzurpuje sobie tytuł, ignorując istotę, której nie pojmuje. My zresztą mamy tutaj na forum jednego entuzjastę eurazjatyckiego barbarzyństwa; ARHIZ się nazywa i Śiwę wyznaje. Można sobie porównać moskiewskiego intelektualistę wojującego przeciw całemu światu, z prawdziwym Eurazajatą, wrośniętym w cywilizację ze swoją barbarzyńską kulturą.
Odnośnie soteriologii mogę już tylko wypowiedzieć się za siebie. Otóż zbawienie naprawdę mnie nie interesuje – ani z łaski, ani z uczynków, ani z własnej pracy, ani innym jeszcze sposobem – bo ja jestem zbawiony i zawsze byłem. Na tym polega pogaństwo, jak mi się zdaje: że poganin żyje w Edenie, który sobie zagospodarował, bo nikt go nigdy z tego Edenu nie wygonił. Poganin jest to człowiek, który nigdy nie upadł, w sensie zerwania łączności ze swoimi Stwórcami. Oni nadal przechadzają się po świecie, na wskroś duchowym, a poganin, który jest duszą żyjącą, tak jak Adam, odgaduje w powiewie wiatru ich kroki. Nie może więc być syntezy chrześcijaństwa z pogaństwem, chyba że na gruncie czysto azjatyckiej logiki, gdzie zgodność sprzeczności w jednej rzeczy stanowi kanon wykształcenia – ale w takim razie Moskowia ma zwrócić się na Wschód i z pokorą zastukać do Cesarza Ekumeny, czyby jej nie zechciał poduczyć odrobinę, bo głupia jest.
Liczba postów: 4,465
Liczba wątków: 57
Dołączył: 02.2009
Reputacja:
51
Płeć: mężczyzna
Sofeicz napisał(a): A jakiż to zbrodni dokonała Ukraina na Rosjanach na Krymie i w Donbasie, które byłyby porównywalne z serbskimi czystkami etnicznymi w Kosowie, które były przyczyną tej sesecji?
Znaj proporcją mociumpanie!
I co z tego? Kosowo stworzyło niebezpieczny precedens.
28.01.2017, 09:17
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28.01.2017, 09:27 przez pitbbpl.)
Liczba postów: 2,645
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2009
Reputacja:
-52
Płeć: nie wybrano
Sofeicz napisał(a): A jakiż to zbrodni dokonała Ukraina na Rosjanach na Krymie i w Donbasie, które byłyby porównywalne z serbskimi czystkami etnicznymi w Kosowie, które były przyczyną tej sesecji?
Znaj proporcją mociumpanie!
Wystarczających, że Rosja została zmuszona zareagować wszelkimi możliwymi środkami.
Jak sobie Ukraińcy myśleli, że sobie bezkarnie postrzelają na wschodzie to się pomylili co dla mnie było jasne od samego początku jak to się skończy.
Trochę to dziwne bo kto jak kto ale Ukraińcy powinni wiedzieć do czego jest Rosja zdolna. Prawdopodobnie liczyli na pomoc EU i USA a tu ich wystawili do wiatru.
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
384
Płeć: nie wybrano
Xeo95
Cytat:Kosowo stworzyło niebezpieczny precedens.
Precedens? Wolne żarty. Konflikt albańsko-serbski w Kosowie pod względem genezy, przebiegu i wyniku do złudzenia przypomina wojnę gruzińsko-abchazką, która skończyła 5 lat wcześniej. I jakoś nie mogę sobie przypomnieć by wtedy za „niebezpieczny precedens” uznano wykrojenie z terytorium Gruzji de facto niepodległej Abchazji. Czyżby dlatego, że gwarantem tejże niepodległości było nie żadne tam krwiożercze NATO, a miłująca pokój Federacja Rosyjska?
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
28.01.2017, 23:15
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28.01.2017, 23:17 przez pitbbpl.)
Liczba postów: 2,645
Liczba wątków: 8
Dołączył: 08.2009
Reputacja:
-52
Płeć: nie wybrano
Kreml potwierdza, że rozmowa Trump-Putin była przyjazna, konstruktywna i obustronnie korzystna.
Wygląda na to, że można się żegnać powoli z sankcjami.
http://www.zerohedge.com/news/2017-01-28...icial-prio
29.01.2017, 05:09
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.01.2017, 05:10 przez Xeo95.)
Liczba postów: 4,465
Liczba wątków: 57
Dołączył: 02.2009
Reputacja:
51
Płeć: mężczyzna
Dwa Litry Wody napisał(a): Xeo95
Cytat:Kosowo stworzyło niebezpieczny precedens.
Precedens? Wolne żarty. Konflikt albańsko-serbski w Kosowie pod względem genezy, przebiegu i wyniku do złudzenia przypomina wojnę gruzińsko-abchazką, która skończyła 5 lat wcześniej. I jakoś nie mogę sobie przypomnieć by wtedy za „niebezpieczny precedens” uznano wykrojenie z terytorium Gruzji de facto niepodległej Abchazji. Czyżby dlatego, że gwarantem tejże niepodległości było nie żadne tam krwiożercze NATO, a miłująca pokój Federacja Rosyjska?
Tylko że nawet Rosja wtedy nie uznała wtedy niepodległości Abchazji i Osetii Południowej. Zrobiła to dopiero po wojnie w 2008, a więc po ogłoszeniu i uznaniu niepodległości Kosowa.
Z innej beczki:
,,Znajduję to bardzo zabawnym, jak Rosja próbuje własny stereotyp zapijaczonego, rozpieprzonego w drobny mak kraju pełnego zahartowanych wódą staruszków i podskakujących gopników przekuć na coś supercool (my mużyki, do nas nie fikać), ale jednocześnie tworzy na użytek własnej propagandy stereotyp Ukrainy jako zapijaczonego, rozpieprzonego w drobny mak kraju pełnego zahartowanych wódą staruszków i podskakujących gopników, tylko, że na Ukrainie to już nie jest supercool, tylko zacofanie i Mordor."
Autor: Ziemowit Szczerek.
https://www.facebook.com/ziemowit.szczer...3216807130
Liczba postów: 6,282
Liczba wątków: 15
Dołączył: 12.2011
Reputacja:
382
Płeć: nie wybrano
pitbbpl napisał(a): Kreml potwierdza, że rozmowa Trump-Putin była przyjazna, konstruktywna i obustronnie korzystna.
Wygląda na to, że można się żegnać powoli z sankcjami.
http://www.zerohedge.com/news/2017-01-28...icial-prio
Mamy kolejne objawienie z dupy wziete. ; )
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.
Żarłak napisał(a): Mamy kolejne objawienie z dupy wziete. ; ) Raczej mamy przykład, gdy nasz opłacany za myślenie pitbbru nie rozumie, że każde spotkanie głów państw jest przyjazne i owocne (lub inne epitety, które akurat najdą na język osobie przedstawiającej oficjalną wykładnię).
Liczba postów: 1,959
Liczba wątków: 12
Dołączył: 10.2006
Płeć: nie wybrano
ErgoProxy napisał
Cytat:Oczywiście brednią jest, jakoby w cywilizacjach chodziło o to, że tylko jedna strona ma rację. Ludzkości potrzebna jest mnogość cywilizacji, tak jak biosferze potrzebna jest mnogość gatunków, bo środowisko jest zmienne w czasie. Jeśli wszechcywlizacja człowieka ma trwać przez pokolenia, konieczne jest pielęgnowanie wielu cywilizacji jednostkowych, bo nigdy nie wiadomo, jakimi warunkami zaskoczy nas przyszłość i która z cywilizacji cząstkowych okaże się najlepiej przystosowana do potrzeby chwili. Jeśli Moskowia tego nie zrozumie, to ludzkość musi zostać z Moskowii wyleczona, tak jak się raka leczy, który też chce przerobić pięknie uorganizowane tkanki sprawnego organizmu w jeden wielki, bezkształtny guz. Jeśli Ameryka tego nie zrozumie... cóż, Ameryka to poniekąd rozumie; wspiera wszak diversity, przynajmniej w słownych deklaracjach
USA wspiera diversity? Przypomnę więc co pisałem i cytowałem wcześniej.
Niedocenianym aspektem światowej hegemonii Ameryki jest dominacja kulturowa. Cokolwiek można sądzić o wartościach estetycznych amerykańskiej kultury masowej, ma ona wręcz hipnotyczny wpływ, zwłaszcza na młodzież świata. Jej atrakcyjność może mieć związek z propagowanym przez nią hedonistycznym stylem życia, ale jej światowa supremacja nie ulega kwestii. Amerykańskie programy telewizyjne i filmy to mniej więcej trzy czwarte światowego rynku. Amerykańska muzyka popularna zdobyła równie dominującą pozycję, a amerykańskie nowinki kulturowe, amerykańska kuchnia, a nawet sposób ubierania się są coraz powszechniej naśladowane na całym świecie. Językiem Internetu jest angielski, a przytłaczająca większość międzynarodowego slangu komputerowego powstała w Ameryce, wpływając na ogólnoświatowy system porozumiewania się. Na koniec, Stany Zjednoczone stały się mekką młodzieży poszukującej wykształcenia(...)
str 27
Świat coraz chętniej naśladuje wzorce pochodzące z Ameryki, co tworzy sprzyjające warunki dla amerykańskiej hegemonii, sprawowanej pośrednio i opartej pozornie na demokracji i konsensusie. I podobnie jak w przypadku amerykańskiego życia politycznego, supremacja ta istnieje dzięki skomplikowanej strukturze wzajemnie powiązanych instytucji i procedur, stworzonych po to, aby zacierać różnice zdań i maskować asymetrię we władzy i wpływach. Amerykańska supremacja opiera się na skomplikowanym układzie sojuszy i koalicji, które w dosłownym tego słowa znaczeniu pokrywają cały świat."
https://ateista.pl/showthread.php?tid=12...#pid650769
Rosyjska kultura oparta na prawosławiu z lajt motifem - "Rosja to stan ducha", choć ciekawa jest umiejscowiona w praktyce terytorialnie, brakuje jej uniwersalizmu. Jako przykład diversiti, polecam "Masza i niedźwiedź" niby bajka jak wszystkie, a jednak inna nie powiela holiłódzkich schematów.
Hedonizm to ślepa uliczka.
Cytat:Moskowia jest z Cesarzem Ekumeny w stanie wojny, jak najbardziej dosłownie pojmowanym, bo traktat pokojowy nigdy nie został między Moskwą a Tokio zawarty.
Zachęcam do przeczytanie tego co nie podają media, a sami zainteresowani, również i to.
Banalność polega na tym, że świat się zmienia. Traktat pokojowy i porozumienie w sprawie Kuryli pozwoli Rosji nieco uniezależnić się od Chin, a Japonii od USA. Same zyski.
Cytat:Dosyć ciekawy jest motyw barbarzyński, bo z jednej strony mamy afirmację i afiliację po stronie barbarzyństwa przeciw cywilizacji, a z drugiej, obrazowanie barbarzyństwa przy użyciu środków własciwych cywilizacji właśnie, a więc już składanie cywilizacji hołdu posłuszeństwa; jest to tak groteskowe załganie, że nie wiadomo: śmiać się, czy ręce załamywać. Moskowia jak zwykle uzurpuje sobie tytuł, ignorując istotę, której nie pojmuje. My zresztą mamy tutaj na forum jednego entuzjastę eurazjatyckiego barbarzyństwa; ARHIZ się nazywa i Śiwę wyznaje. Można sobie porównać moskiewskiego intelektualistę wojującego przeciw całemu światu, z prawdziwym Eurazajatą, wrośniętym w cywilizację ze swoją barbarzyńską kulturą.
Diugin nieco odpływa jako mistyk, ale to już jego przywilej. Interesujące jest stanowisko wobec zachodzących de facto barbarzyńskich zmian.
Kolejne wyzwanie dla rosyjskiej tożsamości jest związane z procesami, które można obserwować poza granicami Rosji. Są to polityka zagraniczna, moralność i inne aspekty. Widzimy, że kraje euro-atlantyckie podążają drogą, która zaprzecza czy wręcz wyklucza ich korzenie, wliczając w to korzenie chrześcijańskie, które tworzą bazę Zachodniej Cywilizacji.
Za bardzo tych "chrześcijańskich wartości" w okolicach Kremla co prawda nie widzę. Trudno jednak odmówić Putinowi racji. Nie zmienia to faktu, że jest jedynym światowym przywódcą nastawionym antyglobalistycznie (ostatnio coś jakby Trump) i broniącym suwerenności Rosji. O sile państw decydują czynniki wewnętrzne i w tym miejscu zaczyna się z reguły upadek państwa i cywilizacji.
29.01.2017, 12:14
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.01.2017, 12:17 przez lumberjack.)
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
Gladiator napisał(a): Cokolwiek można sądzić o wartościach estetycznych amerykańskiej kultury masowej, ma ona wręcz hipnotyczny wpływ, zwłaszcza na młodzież świata. Jej atrakcyjność może mieć związek z propagowanym przez nią hedonistycznym stylem życia, ale jej światowa supremacja nie ulega kwestii.
Oglądasz amerykańskie filmy? Błędne jest oskarżenie o hedonizm. Może dotyczy jakiejś tam części filmów, ale ogromna ich część ma zupełnie inny wydźwięk. Wszystkie bajki 3d dla dzieci mają ton moralizatorski, a najczęstsze przesłanie podkreśla znaczenie przyjaźni, miłości, rodziny itp. wartości. Z kolei filmy dla gówniarzy to często różnej maści Batmany, Spidermany, Punishery gdzie ukazane są losy super zdolnych jednostek, które poświęcają się by zwalczać przestępczość i chronić słabszych. Dla dorosłych masz zaś dramaty i filmy sensacyjne, w których poruszane są różne ciężkie dylematy moralne. Filmy, które ukazują złożoność i problematyczność różnych zjawisk zachodzących w życiu. Do tego dochodzą filmy sci-fi, które poruszają dylematy moralne i problemy, do których może dojść w niedalekiej przyszłości - np. serial Westworld, w którym jest poruszana kwestia tego jaki status powinny posiadać prawdziwie odczuwające emocje roboty/maszyny, potrafiące osiągnąć jakiś stopień świadomości.
Tylko przez złą wolę można dostrzegać w kulturze USA hedonizm jako dominujący aspekt. A potem można już tylko dalej brnąć w wyciąganiu mylnych wniosków na podstawie błędnych przesłanek.
Gladiator napisał(a): Nie zmienia to faktu, że jest jedynym światowym przywódcą nastawionym antyglobalistycznie (ostatnio coś jakby Trump) i broniącym suwerenności Rosji.
Jesteś w błędzie. Suwerenność Rosji została brutalnie zgwałcona przez Putina. Rosja jest krajem podległym niezbyt przewidywalnemu despocie.
Gladiator napisał(a): O sile państw decydują czynniki wewnętrzne i w tym miejscu zaczyna się z reguły upadek państwa i cywilizacji.
A czynniki zewnętrzne, np. to jakich się ma sąsiadów, znaczenia nie mają?
Po drugie państwo =/= cywilizacja. Państwo może upaść, a nośniki cywilizacji (jak też w sumie i potencjalnego państwa) mogą trwać dalej.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 1,866
Liczba wątków: 0
Dołączył: 08.2008
Reputacja:
384
Płeć: nie wybrano
Xeo95
Cytat:Tylko że nawet Rosja wtedy nie uznała wtedy niepodległości Abchazji i Osetii Południowej. Zrobiła to dopiero po wojnie w 2008, a więc po ogłoszeniu i uznaniu niepodległości Kosowa.
A NATOwskie państwa interweniujące w Kosowie niby od razu uznały jego niepodległość? Przypominam, że konflikt serbsko-albański w Kosowie i interwencja NATO to lata 1998-1999, zaś ogłoszenie przez Kosowo niepodległości (i jej uznanie przez interweniujące tam państwa NATO) miało miejsce … dopiero w 2008 roku.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Liczba postów: 2,761
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
Gladiator napisał(a):USA wspiera diversity? Ba, sama to określenie wprowadziła do obiegu. Co do supremacji amerykańskiego hedonizmu, z zastrzeżeniem, które poczynił lumberjack, znów wypowiem się za siebie: obrzydł mi on tak dalece, że zupełnie zarzuciłem oglądanie telewizji, formatowanej podług amerykańskich wynalazków. Ani ten hedonizm zabawny, ani mądry, ani nie daje żadnych bodźców do rozwoju, co zresztą piętnują sami Amerykanie, choćby w tym utworze. Ale szukanie odpowiedzi w kulturze rosyjskiej... powiem tak: jeśli będę chciał przynależeć do kolektywu, to zwrócę się ku Orientowi, ku Japoni i w dalszej kolejności Chinom; a jeśli będę chciał podkreślać swój indywidualizm i korzenie, to zapuszczę sobie na komputerze Legendy Polskie. Rosja jest mi doskonale tutaj zbędna, raz jako ersatz i dwa jako historyczny (?) nieprzyjaciel polskiej kultury.
Gladiator napisał(a):Zachęcam do przeczytanie tego co nie podają media, a sami zainteresowani Sputnik Polska to nie są media? : ))) Ja pamiętam, i to pamiętam dobrze, powszechne na Archipelagu po kolejnym wyskoku Moskowii demonstracje pod hasłem niewybaczalnej obrazy. Zresztą Kuryle nie stanowią odosobniego precedensu, bo Japonia ma podobne sporne wysepki z Koreą (które kontroluje) i ChRL (których nie kontroluje). Można to odczytywać jako furtki dyplomatyczne do ewentualnej ekspansji, gdyby Fortuna stanęła znów po stronie Cesarza, ale można także jako powojenny kompromis z Ameryką, która wprawdzie narzuciła Japonii konstytucję, ale zarazem pozwoliła pokonanym honorowo wyjść z twarzą, co w kulturze japońskiej ma znaczenie podstawowe.
Gladiator napisał(a):Nie zmienia to faktu, że [Putin] jest jedynym światowym przywódcą nastawionym antyglobalistycznie (ostatnio coś jakby Trump) i broniącym suwerenności Rosji. Dość to zabawnie brzmi, bo globalizacja wynika z postępu w technologii komunikacyjnej, umożliwiającej kontrolowanie procesów na drugim końcu świata, a zatem wszelkie nastawienie antyglobalistyczne skończy się przykro dla nastawionych. Globalizacja to jest platforma biznesowa, której należy się nauczyć, żeby samemu z niej korzystać. Co do suwerenności Rosji, mnie obchodzi suwerenność Polski, i jeśli Rosja ma zamiar bronić swojej suwerenności atakując kraje ościenne, to ja ideę Rosji suwerennej będę zwalczał, bo taka Rosja stanowi dla zagrożenie dla Państwa Polskiego.
|