To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Jestem
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Kosmopolitą
44.29%
62 44.29%
Patriotą
29.29%
41 29.29%
Nacjonalistą
5.71%
8 5.71%
Inne
11.43%
16 11.43%
Sam nie wiem
9.29%
13 9.29%
Razem 140 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 4 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Patriotyzm - absurd i głupota
manager napisał(a):
krystkon napisał(a): ... sam nie czuję się patriotą więc muszę zgadywać.

krystkon napisał(a): Zobaczysz parę Arabów z 3 małych dzieci w żaden sposób nie przypominających ciebie i natychmiast pojawiają się u ciebie negatywne emocje.

Wygląda na to, że cała Twoja wiedza o ludziach nie opiera się na obserwacji rzeczywistości i doświadczeniach, a jedynie na zgadywaniu. Skąd wiesz, jakie emocje wywołuje widok pary Arabów z 3 małych dzieci u Draguli, czy u jakiegokolwiek innego człowieka? I gdzie widziałeś ludzkie dzieci jakiejkolwiek rasy "w żaden sposób nie przypominające ciebie"? Nawet małpy mają dwie ręce, dwie nogi, jedną głowę i DNA w ok. 98% zgodne z naszym! A według Ciebie arabskie dziecko w żaden sposób mnie nie przypomina???

Dobremu człowiekowi o wiele bliżej do arbskich dzieci niż do polskich Kaczyńskich, Jakich, Macierewiczów, Ziobrów, Kęp, Błaszczaków... itp.


Btw: Kurwa mać! Złapałem się na tym, że przez chwilę obawiałem się umieścić to ostatnie zdanie w poście. Nawet za PRL-u takich obaw nie miałem, a w państwie PIS-u... A strachliwy nie jestem. Normalnie... Kurwa mać!!! No i jak tu być patriotą? Oczko

Z tym, że to ja twierdzę, że różni ludzie odczuwają różnie i na tym różnym odczuwaniu zbudowane są nie tylko różne, sprzeczne systemy moralne lecz także różne, sprzeczne systemy pojęciowe.
Ludzie nie tylko różnią się pojęciem dobra i zła ale różnią się także pojęciem prawdy i fałszu.

Niemniej w określonym czasie i miejscu kształtuje się coś takiego jak powszechna, dominująca osobowość, która powtarza się u wielu osobników i przez wieku jest broniona przed zmianą właśnie postawą patriotyczną.

Z tymi Arabami to tylko przykład, który akurat w Polsce wg mnie sprawdziłby się, tzn. widok brodatego faceta idącego przodem a za nim zakryta po oczy w czerń kobieta z wieloma dziećmi, wózkiem i tobołami w Polsce wywołałby powszechnie negatywne emocje wśród Polaków. Nie dotyczy to przecież ludzi z tego forum, tu skupili się ludzie o osobowościach w Polsce niepowszechnych.

Niemniej generalnie patriotyzm ma bronić panującą kulturę przed zmianą.

Kaczyński to jest wręcz superpatriota.
On nie skończy dopóki każdy Polak nie będzie miał w głowie jego myśli.

Kaczyński to tylko mały człowiek, który sam nawet worka kartofli nie podniesie.
Wcale nie obawiasz się Kaczyńskiego lecz osobowości Kaczyńskiego, która panuje w wielu głowach a on jest tylko jej wyrazicielem.
Nie boisz się jednego człowieka lecz wielu ludzi sprzecznych moralnie z tobą, co do których masz uzasadnione pewnie obawy, że się z toba nie zgodzą i twoich potrzeb nie będą uwzględniać. Zrobią co chcą i wbrew twojej woli.

lumberjack napisał(a):
manager napisał(a): Btw: Kurwa mać! Złapałem się na tym, że przez chwilę obawiałem się umieścić to ostatnie zdanie w poście. Nawet za PRL-u takich obaw nie miałem, a w państwie PIS-u... A strachliwy nie jestem. Normalnie... Kurwa mać!!! No i jak tu być patriotą? Oczko

Może ich demonizujesz. To za czasów PO wysłano ABW do redakcji "Wprostu".

PiS to też chuje, ale nie mają zapędów cenzorskich. Wolą siać swoją propagandę za pomocą mediów państwowych. Poza tym chyba wiedzą czym mogłaby się skończyć próba cenzurowania wypowiedzi w necie. W Polsce jest wolność wypowiedzi i dopóki nie będziesz negował holokaustu, to nic ci nie grozi.

Nie liczy się co robisz z władzą kiedy inni się z tobą zgadzają ale co z nią zrobisz, kiedy przestaną się zgadzać a dzień ten nadejdzie, zawsze w końcu nadchodzi.

Dlatego nikt nie powinien posiadać nadmiaru władzy w żadnej chwili i dlatego też próbuję zarazić innych emocją, w której odczują, że nadmierna koncentracja kapitału to zło.

Powtarzam, wyraźnie czuję, że nadmierna koncentracja kapitału, czytaj nadmierna koncentracja władzy to zło, które wywoła wśród ludzi totalny konflikt. To już tylko kwestia czasu kiedy nadmierna koncentracja kapitału przekształci się w ludzką nienawiść i ludzki gniew.
Zanim to się zdarzy należy kapitał rozproszyć i nie dopuścić do rozwoju wzajemnej nienawiści, chyba że chcecie poznać co to ciężkie czasy.

Kultury społeczeństw wysokorozwiniętych swoim kapitałem i swoim eksportem niszczą kultury społeczeństw słaborozwiniętych ale te niszczone kultury w końcu obudzą się. Znajdzie się wreszcie taki, który uwierzy, że żeby wyrwać się z niewoli trzeba walnąć atomówką. Obywatele Zachodu nie powinni uzyskać zbyt wiele własności na Wschodzie, bo jeśli zyskają to obudzą gniew boży.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Może ich demonizujesz.

Czy to nie ta władza poszukiwała przez internet "przestępców", którzy w grudniu demonstrowali przed sejmem i postawiła już niektórym prokuratorskie zarzuty? Czyż to nie Pan Naczelinik oskrżał ich o próbę puczu? Czy to nie Pani Kępa uważa się za najwyższą instancję rozstrzygającą, co należy publikować w Dzienniku Ustaw, a czego nie? Czy to nie Pan Błaszczak ma pretensje, że adwokat broni swojego klienta, który spowodował wypadek Pani Premier? Itd. itp. Demonizuję?
Odpowiedz
manager napisał(a):
lumberjack napisał(a): Może ich demonizujesz.

Czy to nie ta władza poszukiwała przez internet "przestępców", którzy w grudniu demonstrowali przed sejmem i postawiła już niektórym prokuratorskie zarzuty? Czyż to nie Pan Naczelinik oskrżał ich o próbę puczu? Czy to nie Pani Kępa uważa się za najwyższą instancję rozstrzygającą, co należy publikować w Dzienniku Ustaw, a czego nie? Czy to nie Pan Błaszczak ma pretensje, że adwokat broni swojego klienta, który spowodował wypadek Pani Premier? Itd. itp. Demonizuję?

Agresja i postępującą za nią przemoc to najczęstsza reakcja ludzi na niezgodność woli innych. Dawne społeczeństwa formowane były dosłownie dzięki tyranii, dzięki fizycznej przemocy. Współcześnie naprzeciw zgniłemu kompromisowi między ludźmi wychodzi kapitał i jego właściwości. Kapitalizm jest systemem zgniłego kompromisu pomiędzy niezgodnymi ludźmi ale działa tylko wtedy kiedy nie w nim przymusu, nie ma gróźb i egzekucji, nie ma przymusowej egzekucji wlasnosci i nie ma przymusowej egzekucji podatków, tzn. ludzie muszą akceptować cudzą własność i muszą akceptować podatki. Jeśli nie akceptują to znak, że znowu panuje tyrania.

Dlatego bitcoin jest dla ludzkości darem z nieba. Ludzkość jeszcze o tym nie wie ale pochodne bitcoina wywrócą życie ludzkości do góry nogami. Bitcoin zmusi ludzkość do zgniłego kompromisu ze sobą i odbierze możliwość gwałtu.
Odpowiedz
manager napisał(a): Czy to nie Pan Błaszczak ma pretensje, że adwokat broni swojego klienta, który spowodował wypadek Pani Premier?

Pretensje sobie może mieć. Ważne czy adwokat może bronić i czy broni swojego klienta. Broni? Broni.

manager napisał(a): Czy to nie Pani Kępa uważa się za najwyższą instancję rozstrzygającą, co należy publikować w Dzienniku Ustaw, a czego nie?

Uważa się. Jaki to ma związek z ograniczaniem wolności słowa? Czy w związku z tym nie wolno krytykować PiSu? I czy należy się bać krytykowania ich?

manager napisał(a): Czy to nie ta władza poszukiwała przez internet "przestępców", którzy w grudniu demonstrowali przed sejmem i postawiła już niektórym prokuratorskie zarzuty? Czyż to nie Pan Naczelinik oskrżał ich o próbę puczu?

A czy oni sami nie uważali, że przeprowadzają pucz? Pytam się bo nie interesowałem się zbytnio tematem, ale pamiętam wściekłego Tomasza Lisa, który w grudniu w wielkiej podniecie wypisywał tego typu rzeczy: https://twitter.com/lis_tomasz/status/80...6013627397

Rozumiem nienawiść do PiSu, ale nie ma co go demonizować. Nie ma co bać się krytykowania PiSu. Ja się w każdym razie nie boję i o ile z racji moich antydemokratycznych poglądów nie krytykuję ich za postępowanie względem TK o tyle będę krytykował ich w każdej innej kwestii. Myślę też, że oni sami jednak nie są jakoś bardzo głupi i są świadomi, że stracą poparcie w momencie, w którym spróbują uciszać krytyków. Pamiętam jakie były protesty w kwestii ACTA i myślę, że w przypadku próby tłumienia wolności słowa reakcja byłaby jeszcze mocniejsza.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Dlatego wszelkie dyskusje są jałowe i zazwyczaj nie prowadzą do zmiany stanowiska.

Nie są jałowe, bo gdyby były, nikt by ich nie prowadził bo i po co. Dyskutujemy właśnie po to aby przekazać sobie wzajemnie odczuwane emocje. Zmierzamy do syntezy osobowości ale one wciąż mutują. Co porozumiesz się w jakiejś kwestii wśród jednostek i mniejszości zaczynają się rozwijać nowe emocje i nowe potrzeby, których porozumienie nie uwzględnia. Zatem powstaje nowy konflikt, nowe sprzężenie i tak w kółko Macieju.
Ewolucja, w której nigdy nie zaznasz spokoju. Nie ma nawet co liczyć na powszechną miłość i sielankę a co najwyżej na szorstką przyjaźń.
Im więcej prawdziwych emocji okazujemy tym szybciej przenoszą się one pomiędzy umysłami. Niestety okazując prawdziwe emocje wystawiamy się na działanie drapieżców i pasożytów, którzy z wyboru i dla korzyści kłamią, oszukują, manipulują, kradną. Ale w ogólności podziału na złych i dobrych. Jeśli już to jest podział systemów społecznych na kształtujące złe stosunki społeczne i lepsze stosunki.

Rodica napisał(a): Empatia jest kluczowa w zrozumieniu drugiej osoby. Wszelka przemoc, nienawiść i agresja wynika z braku empatii i obojętności.

Nie zapominaj, że jeśli za bardzo wczujesz się w potrzeby innych to cię zniszczy. Bez egoizmu i bez obojętności na innych nie przetrwasz. Ci inni pożrą cię w całości. Zaspokoisz potrzeby afrykańskich dzieci a one w podzięce urodzą więcej własnych dzieci, które ze względu na ich ilość i żadną organizację życia znajdą się w tym samym położeniu co rodzice a jeśli będziesz próbował zaspokoić ich potrzeby to w końcu się zesrasz. Nie dasz rady.
Przetrwasz tylko wówczas kiedy pozwolisz innym cierpieć a w zależności z nimi będziesz wchodził dla własnej korzyści nie dla straty.
Pozwól innym cierpieć, żeby cierpienie ich przemieniło, rozwinęło, wzbudziło w nich wyższe wartości, usamodzielniło. Z dawania innym czego chcą dla ciebie nie wyniknie nic pozytywnego, po prostu ktoś będzie cierpiał mniej przez to, że ty cierpisz bardziej.

Rodica napisał(a): W cywilizowanych krajach jest lepsza jakość życia, dobrobyt spowodował rozwinięcie się społeczeństw obywatelskich i wrażliwość na przestrzeganie swoich i zarazem cudzych praw.

Nie, absolutnie nie. To nie z dobrobytu wynika rozwinięcie wrażliwości tylko z rozwinięcia wrażliwości wynika dobrobyt. Można wręcz zbudować wniosek, że dobrobyt jest wyrazem poziomu moralności społeczeństwa. Społeczeństwa biedne składają się z bardzo egoistycznych, aspołecznych osobników, którzy będą zaspokajać się po trupie drugiego człowieka. Społeczeństwa bogate zbudowane są z ludzi społecznych o rozwiniętych w umysłach wysokich wartościach. Dlatego społeczeństwa bogate obawiają się napływu osób z biednych społeczeństw, bo wiedzą, że ludzie z biednych społeczeństw nie będą mieli żadnego oporu, żeby ukraść, oszukać, skłamać co naruszy zasady systemu społecznego tworzącego bogactwo.

Rodica napisał(a): Dlatego w Polsce możesz zdechnąć na korytarzu w szpitalu i nikogo to nie obejdzie.

Polacy są wciąż społeczeństwem prymitywnym. Ja i moja rodzina, względnie kolesie a reszta to chuj, mogą zdechnąć choćby dziś na ulicy nawet oko mi się nie zmruży.
Emocje społeczne to kwestia wyższych wartości w umysłach, które muszą rozwinąć się. To kwestia zasad jakie musi mieć każdy człowiek indywidualnie. I nie mówię tu o postawach na pokaz ale o tym czego człowiek tak naprawdę chce, co daje mu szczęście. Czy szczęśliwy czuje się kiedy samodzielnie zarobi 1000zł czy szczęśliwy czuje się, kiedy znajdzie na ulicy cudzy portfel z 1000zł, który wyrzuci a cudzy 1000zł weźmie.
Człowiek indywidualnie i szczerze musi być moralny i musi być z tą moralnością szczęśliwy akceptować zasady współżycia z innymi, żeby można było budować rozwinięte społeczeństwo.

Rodica napisał(a): Nikt też, w większości przypadków nie zostanie pociągniety do odpowiedzialności.

Już nie ma gorszej rzeczy niż ciąganie innych do odpowiedzialności. Z oskarżania się, obwiniania, grożenia sobie i z karania siebie nie wyniknie nic dobrego. Jeśli chcesz czegoś od innego człowieka musisz mu zapewnić jakąś korzyść. Chcesz żeby sanitariusz dbał o ciebie w czasie wypadku szanuj jego pracę, dobrze wynagradzaj go, zapewnij mu życie jakiego chce a on wówczas będzie miał powód, żeby ci się odwdzięczyć. Jeśli jego życie będzie piekłem, to twoje przy spotkaniu z nim prawdopodobnie też będzie piekłem. To jest system wzajemnych zależności.

Rodica napisał(a): W Polsce praworządność to fasada i nie ma chętnych, żeby jej bronić a pariotyzm utożsamia się z huj wie czym.

A czym jest prawo? Wolą większości? Narzekasz na to, że inni nie chcą tego co ty? Że czegoś ci nie dają a potrzebujesz?
Nie ma tak łatwo. Potrzeba wpierw wzbudzić wyższe wartości we wszystkich umysłach i stworzyć porozumienie, które wszyscy zaakceptują wśród totalnie niezgodnych ludzi, z których każdy uznaje co innego za dobre i co innego za złe a wszystko za własnymi potrzebami i emocjami.

Życie potrzeba poprawiać po trochę, kawałek po kawałku i nie tracić tego co się już stworzyło.
Wg mnie nie należy nikomu pomagać ani ulegać bez własnej korzyści. Należy pozwolić ludziom cierpieć, czasem może nawet w cierpieniu umierać ale dać im szansę zrozumieć z czego ludzkie cierpienie wynika.
Każdy w gruncie rzeczy ma sam zadbać o siebie i każdy za siebie odpowiada. Można łączyć siły dla korzyści ale tylko dla korzyści a nie dla odciążenia jednej strony kosztem obciążenia drugiej.

Nie można np. bezkrytycznie akceptować uciekających z Syrii Syryjczyków bo są to ludzie, którzy w dupie mają zasady i kompromisy, z którymi każdy z nas musi się liczyć, tylko rżną się aż flaki latają.
W takim razie niech się rżną i niech patrzą na to jak flaki ich dzieci latają w powietrzu i niech ciepią z tego powodu, bo są tak zacietrzewieni w swojej nienawiści, że widocznie wolą widok ich martwych dzieci niż mieliby ustąpić tym, których uznają za dzieło szatana. To jest ich wybór, mogą inaczej ale wybierają w swej prymitywnej postawie śmierć. Muszą się widocznie naoglądać tej śmierci, nasączyć nią, żeby w ich umysłach cokolwiek się zmieniło.
Kto jest odpowiedzialny za ich masakrę, ten który wysysa z nich ropę i płaci dolarami, bo ropa ich wszystkich a dolary tylko niektórych? Tylko kto im każe brać te dolary? Mogą sobie nawet wydrukować własne dolary jeśli je polubią.
Wojna w Syrii to wyraz upadku wszelkich wartości w umysłach Syryjczyków. Tam nie ma dobrej i złej strony, tam wszyscy pragną po prostu śmierci, żywią się śmiercią. Upadłe społeczeństwo. Nie żal mi ich, bo ja też wielu rzeczy i wielu ludzi nienawidzę ale mimo to trzymam się zasad. Narzekam, sprzeciwiam się, jestem ekstremalnie wkurwiony na wszystko i wszystkich ale zaciskam zęby i odrzucam śmierć. Wybieram życie!
Odpowiedz
Nie twierdzę, że nie należy być wobec potrzeb innych ludzi przychylnym, należy, ale należy być też wymagającym dla siebie. To trudne i dlatego niewielu społeczeństwom udaje się.

Moje zdanie jest takie, że prawo jest z założenia do dupy. To system władzy oparty na przemocy dlatego jestem zwolennikiem kapitału, bo to jest system władzy oparty na akceptacji.

Ale kapitalizm też ma swoje wady a największą jest nadmierna koncentracja kapitału, która niszczy ludzi bez kapitału, dlatego akceptuję także i demokrację ale chciałbym ograniczyć jej rolę tylko do wyboru podatku od kapitału, podatku który zasilałby portfele wszystkich obywateli najlepiej bezpośrednio z pominięciem urzędników.

Jak to ma się do patriotyzmu? Chyba nijak. Ja akurat należę do ludzi, którzy odrzucają tradycję.
Mam gdzieś jak żyli nasi przodkowie choć niektóre doświadczenia biorę pod uwagę. Sam jednak chciałbym stać się postacią kosmiczną, człowiekiem przyszłości, wyższą kulturą, pitolenie na cmentarzach o tym jak sobie dziadowie podrzynali gardła z nienawiści do siebie malo mnie interesuje. Ludzie przeszłości to dla mnie po trochu zwierzęta.
Odpowiedz
Ha… "patriotyzm – absurd i głupota". Co mówi wiki:

„Patriotyzm (łac. patria,-ae = ojczyzna, gr. patriotes) – postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęć ponoszenia za nią ofiar; pełna gotowość do jej obrony, w każdej chwili. Charakteryzuje się też przedkładaniem celów ważnych dla ojczyzny nad osobiste, a także gotowością do pracy dla jej dobra i w razie potrzeby poświęcenia dla niej własnego zdrowia lub życia. Patriotyzm to również umiłowanie i pielęgnowanie narodowej tradycji, kultury czy języka. Patriotyzm oparty jest na poczuciu więzi społecznej, wspólnoty kulturowej oraz solidarności z własnym narodem i społecznością”.

tak super obiektywnie, bez emocji, jak tylko potrafię:
jeśli ktoś cierpi na chroniczną obstrukcję i właśnie nadszedł moment na skuteczne wypróżnienie to nie jest gotowy na obronę ojczyzny w danej chwili. Zapewniam – każdy z Nas wybierze to co ważniejsze. Siła instynktu samozachowawczego jest powszechnie niedoceniana. W sytuacji krytycznej działamy wyłącznie z korzyścią dla siebie, nie podejmując decyzji. Instynkt wytworzyła natura i istnieje tak długo jak życie. Patriotyzm to twór słowny co istnieje może z 200 lat. Nawet jeśli ktoś przewalczy siły natury dające o sobie znać w okolicach podbrzusza - to jaki ojczyzna będzie miała z niego pożytek? A co to takiego ojczyzna??? Znów fragment z wiki:

Ojczyzna – termin o dwojakim znaczeniu, odnoszącym się do przestrzeni istotnej dla pojedynczego człowieka (jednostki) bądź zbiorowości (narodu)…..

i dalej

....Pojęcie ojczyzny nie jest pojęciem prawnym i poczucie tożsamości czyjejś ojczyzny jako własnej przynależy wyłącznie do człowieka.

Przynależy do człowieka…hm……przynależy do człowieka, więc nikt nie może mi wskazać co jest moją ojczyzną, natomiast ja wiem dobrze co jest moją ojczyzną i wybieram Siebie na Moją Ojczyznę.  Jestem pełen szacunku i oddania Mojej Ojczyźnie, gotowy jestem do ponoszenia za Moją Ojczyznę ofiar, zawsze gotowy do obrony (instynkt) w każdej chwili, a cele ważne dla Mojej Ojczyzny są tożsame z osobistymi - czy może być większy patriota?
Tu kończy się zbieżność mojej postawy patriotycznej z definicją wiki bo: tradycja i kultura są dziełem Kaina, a więzi społecznej nie odczuwam i chyba nigdy nie odczuwałem, bo - powie mi ktoś z czym i kim mam taką więź odczuwać i jak ją pielęgnować?
Franciszek Józef był księciem Auschwitz, właścicielem miasta oraz jego mieszkańców. Teraz suweren zamieszkujący Oświęcim i całą resztę Naszego pięknego kraju wybrał sobie grupę ludzi predystynowanych do zarządzania sobą  (jak nie przymierzając zarząd i prezesa osiedla mieszkaniowego, oraz władzę wykonawczą w postaci Anioła), którzy dla dobra suwerena ciągną z niego 50% dochodów jako danina publiczna na rzecz państwa. W średniowieczu była tylko dziesięcina…… solidarność z własnym narodem i społecznością? Dobre, nie ma co.
Odpowiedz
https://www.youtube.com/watch?v=AzZfSj9OcPQ - 2:16 - sygnały prawie podprogowe
Patriotyzm = nacjonalizm= absurd i głupota
Odpowiedz
Tak się zastanawiam, czy patriotyzm faktycznie ma sens, jeżeli uznamy naród za abstrakcyjny byt służący do lepszego rządzenia nami. Przykładowo, korzystając z narodowej kolei nie czuję się specjalnie bogatszy, mam jedynie wrażenie, że wspieram jedną z "klik kolejarzy" - dlaczego miałbym nie wspierać takiej, która zaproponuje mi np. lepsze ceny?

Do czego mam się odnosić jako patriota? Do I rzeczpospolitej, gdzie garstka szlachty panowała nad rzeszami półniewolniczych chłopów? Do katolicyzmu, którego przyjęcie było decyzją czysto polityczną?

Jestem jedna, że tak to ujmę patriotą językowym. Staram się używać rodzimych zwrotów zamiast tych obcego pochodzenia (względnie - niedawnych przybyszów z innych narzeczy), pisać i mówić jak najbardziej poprawnie, unikać anatocyzmów. Czuję się więc na tym polu patriotą (ojcownikiem?).
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: 
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com 
Odpowiedz
To tak, jak Tuwim - zawsze twierdził, że jego prawdziwą ojczyzną jest polszczyzna.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Teista napisał(a):Patriotyzm = nacjonalizm= absurd i głupota

Faktycznie, twierdzenie że „patriotyzm=nacjonalizm” to absurd i głupota. Nie dość bowiem, że można być patriotą jakiegoś państwa nie wierząc w istnienie czegoś takiego jak naród i nie poczuwając się do żadnej tożsamości narodowej, to do de facto powstania narodów w XVIII/XIX wieku każdy patriotyzm tak wyglądał.
Odpowiedz
Hmm.

Nikt nie wspomniał o wspieraniu ojczyzny swoją pracą, ale również o tym, by kupować polskie produkty.

Wspieram Polskę nie tylko swoją pracą, ale również tym, że kupuję polskie produkty, ubrania, AGD itd.

Też tak macie?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Nonkonformista napisał(a): kupuję polskie produkty, ubrania, AGD itd.

Jak wyznaczasz granicę między "polskie", a "nie polskie"?
Odpowiedz
Rowerex napisał(a):
Nonkonformista napisał(a): kupuję polskie produkty, ubrania, AGD itd.

Jak wyznaczasz granicę między "polskie", a "nie polskie"?
Jeśli wiem, że marka jest polska i nadal należy do Polki/Polaka, a nie że polską była jak Wedel czy Zelmer.
Jeśli sprzedana, to już niepolska, a zatem nie mam czekolad Wedla i nie kupuję już sprzętów Zelmera.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Nonkonformista napisał(a):
Rowerex napisał(a):
Nonkonformista napisał(a): kupuję polskie produkty, ubrania, AGD itd.
Jak wyznaczasz granicę między "polskie", a "nie polskie"?
Jeśli wiem, że marka jest polska i nadal należy do Polki/Polaka, a nie że polską była jak Wedel czy Zelmer.
Jeśli sprzedana, to już niepolska, a zatem nie mam czekolad Wedla i nie kupuję już sprzętów Zelmera.
Z grubsza - produkt należy: zaprojektować (kto i gdzie), wyprodukować składniki (skąd pochodzą), przetworzyć (np. dowolne przetworzenie, ale inne niż przepakowanie i nadrukowanie etykiety), sprzedać (dystrybucja, hurtownie, serwisy, sklepy).

Z autopsji:
- projekt: w większości w Polsce (ale bywa inaczej),
- produkcja składników: zazwyczaj nie w Polsce,
- przetworzenie: zazwyczaj w Polsce, ale bywa, że nie w Polsce,
- sprzedaż i dystrybucja: w Polsce lub nie w Polsce,
- właściciel: Polak. nie mieszkający w Polsce, firma i polska i niepolska, zależy jak na to popatrzeć,
- fabryki: w Polsce i w Ameryce Południowej,
- marka: w 99% pod marką znanych niepolskich koncernów .

Kraj pochodzenia: zależy od tego, co korzystniejsze, zazwyczaj naciąganie do "made in Poland", bo to daje pewne preferencje i zyski finansowe.

Przepakowanie i drobne przetworzenie (np. mycie) produktów rolnych spoza Polski, a potem sprzedaż jako "made in Poland' już bywało, może nawet bywa dalej.

Zalecam więc ostrożność - takie pojęcia jak: marka, właściciel, fabryka itp., w kontekście "kraju pochodzenia", czyli "polskie/niepolskie", są mocno rozmyte, a typowy zakres, to od "ściemy" po "jakąś tam prawdę" i ewentualnie rzeczywistą "prawdę", ale w nieznanym stopniu....
Odpowiedz
Rowerex napisał(a):
Nonkonformista napisał(a):
Rowerex napisał(a):
Nonkonformista napisał(a): kupuję polskie produkty, ubrania, AGD itd.
Jak wyznaczasz granicę między "polskie", a "nie polskie"?
Jeśli wiem, że marka jest polska i nadal należy do Polki/Polaka, a nie że polską była jak Wedel czy Zelmer.
Jeśli sprzedana, to już niepolska, a zatem nie mam czekolad Wedla i nie kupuję już sprzętów Zelmera.
Z grubsza - produkt należy: zaprojektować (kto i gdzie), wyprodukować składniki (skąd pochodzą), przetworzyć (np. dowolne przetworzenie, ale inne niż przepakowanie i nadrukowanie etykiety), sprzedać (dystrybucja, hurtownie, serwisy, sklepy).

Z autopsji:
- projekt: w większości w Polsce (ale bywa inaczej),
- produkcja składników: zazwyczaj nie w Polsce,
- przetworzenie: zazwyczaj w Polsce, ale bywa, że nie w Polsce,
- sprzedaż i dystrybucja: w Polsce lub nie w Polsce,
- właściciel: Polak. nie mieszkający w Polsce, firma i polska i niepolska, zależy jak na to popatrzeć,
- fabryki: w Polsce i w Ameryce Południowej,
- marka: w 99% pod marką znanych niepolskich koncernów .

Kraj pochodzenia: zależy od tego, co korzystniejsze, zazwyczaj naciąganie do "made in Poland", bo to daje pewne preferencje i zyski finansowe.

Przepakowanie i drobne przetworzenie (np. mycie) produktów rolnych spoza Polski, a potem sprzedaż jako "made in Poland' już bywało, może nawet bywa dalej.

Zalecam więc ostrożność - takie pojęcia jak: marka, właściciel, fabryka itp., w kontekście "kraju pochodzenia", czyli "polskie/niepolskie", są mocno rozmyte, a typowy zakres, to od "ściemy" po "jakąś tam prawdę" i ewentualnie rzeczywistą "prawdę", ale w nieznanym stopniu....
To prawda, to skomplikowane. Myślę, że dobrym kryterium będzie tutaj kryterium kapitału. Firma jest z polskim kapitałem lub z większościowym polskim kapitałem to może wzbudzić moje zainteresowanie.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Nonkonformista napisał(a): To prawda, to skomplikowane. Myślę, że dobrym kryterium będzie tutaj kryterium kapitału. Firma jest z polskim kapitałem lub z większościowym polskim kapitałem to może wzbudzić moje zainteresowanie.

A czemu? Jak coś jest chujowe, ale z polskim kapitałem, to kupisz?

Ja kupuję, a przynajmniej staram się kupować to co dobre, a to co chujowe, staram się nie kupować.

Raz kupiłem szlifierkę Celmy made in Poland i po chwili przestałem jej używać, bo guziczek on/off mega chujowo działał.

Potem kupiłem szlifierkę Boscha made in China. Była tańsza i działa do tej pory. Ale inne produkty Boscha mnie zawiodły nie raz i już nie kupuję.

Teraz kupuję Milwaukee. Firma niby z USA, ale wkrętarka za 2.5k jest made in China. I jest najzajebistszą i najukochańszą wkrętarką jaką kiedykolwiek miałem.

Ale dzięki temu chińskiemu produktowi mogę w Polsce pracować i płacić podatki, więc chińskie superdobre, sprawne i niepsujące się produkty służą wspieraniu polskiej gospodarki.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a):
Nonkonformista napisał(a): To prawda, to skomplikowane. Myślę, że dobrym kryterium będzie tutaj kryterium kapitału. Firma jest z polskim kapitałem lub z większościowym polskim kapitałem to może wzbudzić moje zainteresowanie.

A czemu? Jak coś jest chujowe, ale z polskim kapitałem, to kupisz?

Ja kupuję, a przynajmniej staram się kupować to co dobre, a to co chujowe, staram się nie kupować.

Raz kupiłem szlifierkę Celmy made in Poland i po chwili przestałem jej używać, bo guziczek on/off mega chujowo działał.

Potem kupiłem szlifierkę Boscha made in China. Była tańsza i działa do tej pory. Ale inne produkty Boscha mnie zawiodły nie raz i już nie kupuję.

Teraz kupuję Milwaukee. Firma niby z USA, ale wkrętarka za 2.5k jest made in China. I jest najzajebistszą i najukochańszą wkrętarką jaką kiedykolwiek miałem.

Ale dzięki temu chińskiemu produktowi mogę w Polsce pracować i płacić podatki, więc chińskie superdobre, sprawne i niepsujące się produkty służą wspieraniu polskiej gospodarki.

To samo mam. Były narzędzia Sthora i Yato i były denne, wymienione na Boscha i MacAllistera sprawują się świetnie Duży uśmiech Patriotyzm tak, głupota nie.
Sebastian Flak
Odpowiedz
To prawda. Wypróbować polskie, ale wypróbować - kupić jeśli jest, a ja nie działa, jest bubel, no to niestety, ale trzeba zagramaniczne kupić.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".
Odpowiedz
Tylko po co tracić 1000 zł na coś, co jest marnej jakości (ale polskie) i pół roku później kupić lepsze, za powiedzmy też 1000 zł (ale chińskie czy niemieckie wyprodukowane w Chinach), i łącznie stracić 2000 zł? Ja kupuję polskie produkty, oczywiście, ale jeśli są warte swej jakości i jeśli ta jakość jest w jakiś sposób potwierdzona. Na eksperymenty nie chcę sobie pozwalać, bo mi szkoda pieniędzy. Inni zaś na eksperymenty zwyczajnie pozwolić sobie nie mogą.
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 9 gości