Liczba postów: 2,261
Liczba wątków: 25
Dołączył: 09.2014
Reputacja:
161 Płeć: mężczyzna
No niestety kościół ma nieco więcej władzy bo może na przykład czerpać kasę z funduszu kościelnego, albo ignorować giodo w temacie trzymania danych. Ale masz rację ze ta władza pochodzi od społeczeństwa bo społeczeństwo na to pozwala. Tym bardziej pokazywanie społeczeństwu ile osób występuje z kościoła jest istotne.
Liczba postów: 3,169
Liczba wątków: 13
Dołączył: 02.2016
Reputacja:
215 Płeć: nie wybrano
Wyznanie: ateusz
Więcej zrobisz wytykając różme niesprawiedliwości w przywilejach jakimi KRK się w Polsce cieszy (np obrót ziemią), niż wielce apostozjoloując. Wszak ludzie częściej czytają gazety niż księgi parafialne
I hear the roar of big machine Two worlds and in between Hot metal and methedrine I hear empire down
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241
Dołączył: 08.2005
Reputacja:
1,399 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Schabizm-kaszankizm
jimmyblack napisał(a): Właśnie przeżyłem sprzeczkę z żoną na tym gruncie. Argument? Masz dziecko, daj spokój, bo problemy będzie miała...
Dziecko nie będzie miało żadnych problemów. Tylko po co tracić czas na naprawdę mało ważne w życiu pierdoły, skoro można by go poświęcić np. na walkę z obcymi w X COM Enemy Within? Ja wolę walczyć
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
975 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Zawzięty jesteś.
Ja mam wszelkie sakramenty (poza małżeńskim) i pewnie figuruję w ich tajemnych spisach dusz ale mi to lata.
Nie zdobyłbym się na wysiłek wątpliwego kontaktu z tym Babilonem.
Cenię sobie ekonomię ruchów.
Cóż to jest w końcu wobec wieczności.
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
975 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: ate 7 stopnia
Toż napisałem na wstępie, że 'mi to lata'.
Podziwiam ludzi, którzy zadają sobie tyle trudu, po to tylko, żeby.... no właśnie... jaki jest zysk z tej operacji logistycznej?
Liczba postów: 4,999
Liczba wątków: 99
Dołączył: 04.2005
Reputacja:
30 Płeć: mężczyzna
lumberjack napisał(a): Nie wiem. Wiem tylko tyle, że czas potencjalnie poświęcony na apostazję lepiej poświęcić na relaks w postaci picia piwa i rąbania drewna
Dla niektorych taka apostazja to wlasnie odpowiednik wypicia piwa czy sprawienia sobie innej przyjemnosci. Ludzie lubia symbolike i rozne switki, dyplomy, papierowe dowody na to ze zrobili cos pozytywnego.
Liczba postów: 7,127
Liczba wątków: 97
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
916 Płeć: nie wybrano
Tgc napisał(a): Dla niektorych taka apostazja to wlasnie odpowiednik wypicia piwa czy sprawienia sobie innej przyjemnosci. Ludzie lubia symbolike i rozne switki, dyplomy, papierowe dowody na to ze zrobili cos pozytywnego.
No fajnie, ale nie żyjemy już w czasach Łyszczyńskiego, więc papier z uzyskania aktu apostazji w zasadzie potwierdza umiejętność napisania podania w języku polskim. Do nie dawna potwierdzał też, że ma się dużą dozę cierpliwości oraz dwóch wypróbowanych przyjaciół, którzy służyli za świadków. Ale teraz?
Wiem, nie powinno się wyśmiewać z decyzji światopoglądowych, ten miecz ma dwa końce. Więc wyjaśniam: rozumiem, że niektórzy ludzie mają wewnętrzną potrzebę, żeby ich "oficjalny" kościelny status odpowiadał ich przekonaniom. I niezależnie, czy zgadzam się z tymi ich przekonaniami, uznaję tę konsekwencję w ich życiu. Ale mimo to nie traktujmy aktu apostazji jako czegoś, czym można chwalić się w CV jako dowodem, że "zrobili coś pozytywnego".
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 1,780
Liczba wątków: 13
Dołączył: 12.2017
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Katolickie
Apostazję uważam za bezcelową. Po cóż tracić nawet godzinę na wykonanie tej czynności? Ja widzę to w ten sposób "patrz głupi kościele. Masz jednego czlonka mniej". No chyba że ktoś zagorzałym antyklerykalnym pudelkiem. Swoją drogą, ludzie wracają do kościoła i po 20latach. Więc po Co?