To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Manifest
zefciu napisał(a):
Teista napisał(a): Ale nie ma strachu. Patentowani eksperci od technologii zbawienia i rzeczywistości pozamaterialnej zgodnie uznali bowiem....

Niczego takiego nie było. Były spory, często krwawe, długie dyskusje, wtrącanie do więzień i bałagan. Ostatecznie jednak zwyciężyła ortodoksja.

Jednak ci co zwyciężyli na koniec „..zgodnie uznali..”. Ostatecznie zwyciężyła ortodoksja?
Ortodoksja - oznacza ścisłą wierność doktrynie, wyraz powstały z dwóch greckich słów "Orthos" ("słuszny") i "Doxa" ("mniemanie" lub "chwała"/"sława"). Jeśli Ortodoksja oznacza „słuszne sławienie” to pojawia się problem. Mamy ustalone, że w Biblii znajduje się fragment:

"Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!  Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą.  Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań",

a ikonodulia (gr. douleía - służba niewolnicza, niewola) –  to oddawanie czci ikonom, obrazom, wizerunkom bóstwa i symbolom rzeczy świętych. Ta praktyka religijna kłóci się z regułą/ zasadą/fragmentem powyżej. Określenie „słuszne sławienie”  nie pasuje do takiego zestawu: reguła – praktyka.

Widzisz sprzeczność pomiędzy powyższą regułą a praktyką? Jeśli nie, uzasadnij.


I znów łapiesz własny ogon, skup się, napisałeś:
Cytat:Przedstawiłem Ci fakt, że nie ma żadnej zależności między ikonodulią, a sposobem numerowania przykazań. Ile razy mam Ci to jeszcze powtórzyć, żeby dotarło?

Zefciu. Korelacja, którą zauważyłem dotyczyła czego innego.Napisałem:
Cytat:W religiach, w której wyznawcy uznają pełny tekst nie istnieje praktyka oddawania czci obrazom, rzeźbom, relikwiom (Żydzi, Świadkowie), a religiach, gdzie wyznawcy nie uznają pełnego tekstu istnieje taka praktyka. Pisząc  „nie uznają pełnego tekstu” mam na myśli – tak zostali nauczeni, a raczej - ich sieć neuronalna została tak skutecznie zabetonowana, iż nie widzą prostej prawdy na tysiąc sposobów tłumaczonej o grzesznej naturze praktyk jakim się oddają.

Dalej śpisz przy komputerze? Numeracja to nie temat naszej rozmowy. Coś mi się wydaje, że powtarzam to w każdym poście, cholera … nie zauważyłeś… .
Odpowiedz
Teista napisał(a): Ta praktyka religijna kłóci się z regułą/ zasadą/fragmentem powyżej.
Nie. Nie kłóci się. Bo po pierwsze – ikony to nie bożki, a po drugie – nie oddajemy im czci boskiej.
Cytat:Napisałem:
Cytat:W religiach, w której wyznawcy uznają pełny tekst nie istnieje praktyka oddawania czci obrazom, rzeźbom, relikwiom (Żydzi, Świadkowie), a religiach, gdzie wyznawcy nie uznają pełnego tekstu istnieje taka praktyka.
Jest to nieprawda, czego dowodem jest wklejony Ci fragment modlitewnika. Ale Ty będziesz to w kółko powtarzał tę samą bzdurę i ignorował fakty.
Cytat:Dalej śpisz przy komputerze? Numeracja to nie temat naszej rozmowy.
Po pierwsze – fakt, że usunięto ten fragment wynika z numeracji. Bo aby ten fragment usunąć trzeba było uznać go za część przykazanie numer I. Po drugie – Ty nieustannie gadasz o numeracji, bo twierdzisz, że istnieje obiektywna lista „zasad” które są zawarte w dekalogu. Z tego wynika, że istnieje obiektywny sposób numeracji.
Odpowiedz
Teista napisał(a): Ta praktyka religijna kłóci się z regułą/ zasadą/fragmentem powyżej.
zefciu napisał(a): Nie. Nie kłóci się. Bo po pierwsze – ikony to nie bożki, a po drugie – nie oddajemy im czci boskiej.

A jakie, sprawdzalne dla niewiernego, cechy musiałby mieć posąg czy obraz, aby uznać, że jest bożkiem? Albo jakie, sprawdzalne dla niewiernego, cechy musiałaby mieć oddawana im cześć, aby uznać ją za cześć boską? Przykładowo - po czym niewierzący zarówno w Izydę, jak i w Marię (jako nieśmiertelną, żyjącą aktualnie osobę) może poznać, że ludzie modlący się pod posągiem Izydy oddają boską cześć bożkowi, a modlący się pod posągiem Marii - nie oddają?
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): A jakie, sprawdzalne dla niewiernego, cechy musiałby mieć posąg czy obraz, aby uznać, że jest bożkiem? Albo jakie, sprawdzalne dla niewiernego, cechy musiałaby mieć oddawana im cześć, aby uznać ją za cześć boską? Przykładowo - po czym niewierzący zarówno w Izydę, jak i w Marię (jako nieśmiertelną, żyjącą aktualnie osobę) może poznać, że ludzie modlący się pod posągiem Izydy oddają boską cześć bożkowi, a modlący się pod posągiem Marii - nie oddają?
A po co mi ocenianie innych osób? Ważne jest, jaki charakter ma mój kult oraz jaki charakter ma ten kult, który jest zapisany w księdze liturgicznej.

No i należy jeszcze zwrócić uwagę na jeden istotny element różniący ST i NT. W ST nie miano żadnego wzoru do tworzenia ikon.

Zresztą dyskusja jest trochę nie o tym. Teista bowiem zamiast zaatakować argumenty, które ikonodule rzeczywiście przytaczają woli udawać, że żadnych takich argumentów nie ma. Że po prostu potajemnie wycięto przykazanie i nikt nie zauważył.
Odpowiedz
zefciu napisał(a): A po co mi ocenianie innych osób? Ważne jest, jaki charakter ma mój kult oraz jaki charakter ma ten kult, który jest zapisany w księdze liturgicznej.
To chyba oczywiste - po to, aby po ustaleniu, kto jest bałwochwalcą, odwieść owych bałwochwalców od błędu i przez to uchronić ich przed wiecznym potępieniem.

Cytat:
Zresztą dyskusja jest trochę nie o tym. Teista bowiem zamiast zaatakować argumenty, które ikonodule rzeczywiście przytaczają woli udawać, że żadnych takich argumentów nie ma. Że po prostu potajemnie wycięto przykazanie i nikt nie zauważył.
Teista robi do ciebie dziwne podchody jak do panienki i można się tylko domyślać, o co mu chodzi, ale ponieważ widzialem takie podchody sto razy, to się domyślam. Tu nie chodzi o jakieś formalne pierdółki, co jest w jakim kościelnym zapisku, tylko o to, czy ty, zefciu, zostaniesz zbawiony. W krzyżowym ogniu sokratejskich pytań powinieneś dojść sam do wniosku, że dupa z ciebie, nie chrześcijanin, bo czcisz bałwany, i nawrócić się na chrześcijaństwo właściwe, reprezentowane przez Teistę. W ten sposób unikniesz potępienia, a on z racji tego uzyska w niebie pewne profity, gdyż niebo jest według tej religii zorganizowane na sposób firmy-piramidy. Jedynym sposobem, aby zniechęcić nawracacza, jest przekonanie go, że jesteś zatwardziały i znacznie efektywniej jest poszukać jakiejś innej ofiary. W tym celu musisz mu jednak dostarczyć jakiegoś dowodu swego zatwardzenia - na przykład jakiś argument, którego nie jest w stanie zrozumieć, bo nie ma go w Biblii.
Odpowiedz
zefciu napisał(a):
Teista napisał(a): Ta praktyka religijna kłóci się z regułą/ zasadą/fragmentem powyżej.
Nie. Nie kłóci się. Bo po pierwsze – ikony to nie bożki, a po drugie – nie oddajemy im czci boskiej.

Bożek - Obraz albo rzeźba bóstwa stanowiące przedmiot kultu religijnego. Polskie słowo "bożek" ma znaczenie pejoratywne i odpowiada różnym wyrazom hebrajskim. Niektóre z nich mają znaczenie neutralne, oznaczając wytwory rzemiosła - pesil/pesel "rzeźbiony wizerunek", lub masecha "odciśnięty wizerunek". Tłumaczenie takich wyrazów za pomocą słowa "bożek", mającego znaczenie pejoratywne, nie zawsze jest właściwe i niekiedy lepiej je tłumaczyć jako "obraz" czy "rzeźba".

Ikony, rzeźby itp. to nie bożki (?), jednak większość chrześcijan oddaje im cześć. Pytałem o sprzeczność pomiędzy załączonym fragmentem, a oddawaniem czci (nie boskiej czci). To proszę odpowiedz jeszcze raz i dodatkowo wytłumacz:

Jakiego rodzaju jest ta cześć?
Odpowiedz
zefciu napisał(a):
ZaKotem napisał(a): A jakie, sprawdzalne dla niewiernego, cechy musiałby mieć posąg czy obraz, aby uznać, że jest bożkiem? Albo jakie, sprawdzalne dla niewiernego, cechy musiałaby mieć oddawana im cześć, aby uznać ją za cześć boską? Przykładowo - po czym niewierzący zarówno w Izydę, jak i w Marię (jako nieśmiertelną, żyjącą aktualnie osobę) może poznać, że ludzie modlący się pod posągiem Izydy oddają boską cześć bożkowi, a modlący się pod posągiem Marii - nie oddają?
A po co mi ocenianie innych osób? Ważne jest, jaki charakter ma mój kult oraz jaki charakter ma ten kult, który jest zapisany w księdze liturgicznej.
No właśnie. Charakter Twojego kultu opisany w księdze liturgicznej to ustawy i rozporządzenia sformułowane przez autorytety kościoła i innych podobnych. Przyjmujesz tę metodę zbawienia bezrefleksyjnie. Jeśli inna osoba tłumaczy, że charakter twojego kultu jest niezgodny z poglądami Jezusa, który dla ciebie jest Bogiem to wyraźnie widzę, że mocno wierzysz jedynie w słuszność Twojego kultu całkowicie olewając naukę mistrza.

Cytat:No i należy jeszcze zwrócić uwagę na jeden istotny element różniący ST i NT. W ST nie miano żadnego wzoru do tworzenia ikon.
Mylisz się. Tworzono nie ikony, bo to charakterystyczne dla kościołów wschodnich ale rzeźby. Złoty cielec z księgi wyjścia to Jahwe - Giuseppe Ricciotti "Dzieje Izraela". Ponadto w 1 Krl masz fragment: 12,28-29 gdzie Jeroboam ustawia dwa złote cielce przedstawiające Jahwe.

Cytat:Zresztą dyskusja jest trochę nie o tym. Teista bowiem zamiast zaatakować argumenty, które ikonodule rzeczywiście przytaczają woli udawać, że żadnych takich argumentów nie ma. Że po prostu potajemnie wycięto przykazanie i nikt nie zauważył.
wolę odnieść się do Twojego argumentu. Czy "potajemnie wycięto" - zapytaj katolika co wie o zakazie bałwochwalstwa, dodaj do tego 800 letnią tradycję ograniczania dostępu do Biblii.
Odpowiedz
Teista napisał(a): No właśnie. Charakter Twojego kultu opisany w księdze liturgicznej to ustawy i rozporządzenia sformułowane przez autorytety kościoła i innych podobnych. Przyjmujesz tę metodę zbawienia bezrefleksyjnie. Jeśli inna osoba tłumaczy, że charakter twojego kultu jest niezgodny z poglądami Jezusa, który dla ciebie jest Bogiem to wyraźnie widzę, że mocno wierzysz jedynie w słuszność Twojego kultu całkowicie olewając naukę mistrza.
No to skoro Ty „wyraźnie widzisz”, w co ja wierzę i co ja jak przyjmuję, i w ogóle lepiej ode mnie wiesz, co ja myślę, to dyskusja między nami nie ma sensu. Bo moje wypowiedzi nie są dla Ciebie źródłem żadnej informacji. Możesz sobie gadać sam ze sobą.
Cytat:Mylisz się. Tworzono nie ikony, bo to charakterystyczne dla kościołów wschodnich ale rzeźby. Złoty cielec z księgi wyjścia to Jahwe - Giuseppe Ricciotti "Dzieje Izraela". Ponadto w 1 Krl masz fragment: 12,28-29 gdzie Jeroboam ustawia dwa złote cielce przedstawiające Jahwe.
A czy Bóg objawił się w postaci cielca? No nie objawił się. A z kolei w postaci Jezusa Chrystusa się objawił. I to właśnie miałem na myśli mówiąc, że w ST nie było wzoru do tworzenia ikon, a w NT taki wzór jest.
Cytat:wolę odnieść się do Twojego argumentu.
Do działu „Humor” z takimi deklaracjami.
Cytat:Czy "potajemnie wycięto" - zapytaj katolika co wie o zakazie bałwochwalstwa
Dowolnego katolika mogę zapytać? Proszę bardzo – pytam o. Szustaka

Katolik? Katolik. Wie o istnieniu tego zapisu w dekalogu? Wie. Czci ikony? Czci. Twój argument leży (ale Ty i tak przez 10 postów będziesz udawał, że jest inaczej).
Cytat:dodaj do tego 800 letnią tradycję ograniczania dostępu do Biblii.
Czyli kolejne urojenie rodem z antykatolickich paszkwili. A papieżycę Joannę i Kopernika-jezuitę też mam do tego dodać? Czy mi odpuścisz.
Odpowiedz
Czy w nauczaniu Jezusa, względnie listach apostolskich znajdujesz choćby przesłankę do potrzeby praktykowania ikonodulii ?
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
freeman napisał(a): Czy w nauczaniu Jezusa, względnie listach apostolskich znajdujesz choćby przesłankę do potrzeby praktykowania ikonodulii ?
Skoro i tak nie czytasz tego co piszę, to dlaczego zadajesz pytania?
Odpowiedz
Odnośnie wzoru do tworzenia ikon :
Przecież Jahwe objawił się Mojżeszowi pod postacią gorejącego krzewu a ani prorok, ani nikt inny z ludu izraelskiego nie wpadł na pomysł, by czcić Boga poprzez oddawanie pokłonu przed wizerunkiem płonącego krzaka.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
Zefciu - przeczytałem twoją odpowiedź do mnie i przeczytałem to co działo się tu dalej. Duży uśmiech to jest spór dla idiotów, zfania nie zmienie. Teista zachowuje się jak kobieta, która uważa, że mąż ją zdradza w pracy z INNĄ kobietą, ponieważ postawił sobie na biurku zdjęcie owej żony. Takie rozumowanie jest pierdolnięte. Równie dobrze mogę sobie nakleić fototapetę z Niagarą i od tej pory uważać, że byłem i widziałem. Skoro dla Teisty idea ilustracji czy portretu jest niezrozumiała, to nie da się niczego z takiej dyskusji wycisnąć
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
ZaKotem napisał(a):A jakie, sprawdzalne dla niewiernego, cechy musiałby mieć posąg czy obraz, aby uznać, że jest bożkiem?

W zasadzie nie ma takich cech: to, czy dany wizerunek jest bożkiem czy nie zależy tylko i wyłącznie od tego, czy wyznawcy używający go w swoim kulcie uznają go za bożka czy też nie.

Cytat:Albo jakie, sprawdzalne dla niewiernego, cechy musiałaby mieć oddawana im cześć, aby uznać ją za cześć boską? Przykładowo - po czym niewierzący zarówno w Izydę, jak i w Marię (jako nieśmiertelną, żyjącą aktualnie osobę) może poznać, że ludzie modlący się pod posągiem Izydy oddają boską cześć bożkowi, a modlący się pod posągiem Marii - nie oddają?

To zacznijmy od alegorii (znaczy chyba alegorii, polonistą nie jestem i nie jestem pewien jaka jest fachowa nazwa tego zabiegu) jaka najczęściej pojawia się w Biblii (bo bałwochwalstwo jest pojęciem wywodzącym się w właśnie z Biblii, i zasadniczo nieistniejącym poza religiami abrahamowymi, a przynajmniej nie w tej postaci) w celu zdefiniowania idolatrii i jej potępienia. Otóż Bóg Abrahama jest przedstawiany mężczyzna, mąż, oblubieniec, a Izrael (i co za tym idzie nowy Naród Wybrany, czyli Kościół Chrystusowy) jako kobieta. żona, oblubienica. I jak to w małżeństwie czy romansie, Naród Wybrany jest zobowiązany do wierności, no chyba że chce więzy zerwać... Anyway, wiadomo o co chodzi. Otóż oddawanie czci boskiej wizerunkowi czy też robienie sobie z niego bożka to jest po prostu takie zachowanie wobec niego, jakie jest zarezerwowane Bogu. Co to może być, w takim razie? Powiem na przykładzie katolicyzmu i to tego raczej tradsowego, bo to najbardziej rozumiem. Otóż Bogu zarezerwowane jest: składanie ofiary (wiadomo o co chodzi), adoracja w postawie klęczącej z głębokim ukłonem (tylko Chrystusa w Najświętszym Sakramencie się tak tak traktuje), oraz przyjmowana tylko w Liturgii Męki Pańskiej postawa tzw "leżenia krzyżem". To są zachowania wobec Boga, które są zarezerwowane w zasadzie tylko dla Niego. Próba złożenia Ofiary Mszy Świętej komuś innemu, niż Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba byłaby niewątpliwym bałwochwalstwem. Można też podać przykład ze Starego Testamentu: spojrzenie z nadzieją na miedzianego węża nie było bałwochwalstwem, ale już palenie mu kadzidła czy składanie ofiar pokarmowych - było. Albo jeszcze jeden przykład: oddawanie przez muzułmanów czci kamieniowi w Mekce jest bałwochwalstwem, bo muzułmanie go za część Boga nie uważają, a oddają mu cześć boską i Bogu zarezerwowaną, i to pomimo tego że był ów kamień bogiem dla Arabów przed Mahometem. Nic zatem dziwnego, że hadisy wspominają o tym, że po zdobyciu Mekki żołnierze Mahometa oddali cześć czarnemu kamieniowi dopiero wtedy, gdy Mahomet sam to zrobił, wcześniej odmawiając mu wykonania tego rozkazu...

Jeszcze co do naszej (chyba) alegorii: dość jasnym jest, że całowanie zdjęcia/obrazu kochanka zdradą nie jest, a całowanie innej osoby płci przeciwnej zdradą jest (znaczy, zależy to od rodzaju pocałunku ale wiadomo o co chodzi). Jest to trochę mylący sposób wyjaśnienia tematu, bo w chrześcijaństwie pocałunek nigdy nie był zachowaniem w liturgii zarezerwowanym tylko dla Boga, ale z tą świadomością jest to sposób dobry.

Ponadto należy zwrócić uwagę na dwa powody, dla których ikonodulia była utrudniona w Starym Przymierzu (aczkolwiek szczątkowa miała miejsce, vide Arka Przymierza) :
- brak wizerunku Boga, który wg chrześcijan przecież stał się człowiekiem, chodził po Palestynie i był oglądany, na co słusznie zwrócił zwrócił uwagę zefciu;
- fakt, że w religiach Bliskiego Wschodu (i zresztą na całym świecie w tym czasie, może poza Indiami) występowało silne utożsamienie boga z jego wizerunkiem, wręcz uważano to za jedno i to samo, religia Hebrajczyków też początkowo wyglądała podobnie, co poświadcza Księga Rodzaju.

A odpowiadając na Twoje pytanie o Izydę I Maryję: czczenie posągów Izydy jest bałwochwalstwem, bo wiąże się z uznaniem posągu za boginię oraz "zdradzeniem" oblubieńca Kościoła (przypominam, że pojęcie bałwochwalstwa należy rozumieć w kontekście abrahamicznym, bo w tym kontekście powstało). Natomiast oddanie czci posągowi Maryi nie jest bałwochwalstwem, o ile nie odbywa się z bałwochwalczą intencją (uznanie posągu lub samej Maryi za boginię, co może się zdarzać w krajach misyjnych) i bałwochwalczej tzn przynależnej Bogu formie.

freeman napisał(a):Odnośnie wzoru do tworzenia ikon :
Przecież Jahwe objawił się Mojżeszowi pod postacią gorejącego krzewu a ani prorok, ani nikt inny z ludu izraelskiego nie wpadł na pomysł, by czcić Boga poprzez oddawanie pokłonu przed wizerunkiem płonącego krzaka.

ROTFL!!!!!!!!!!

1. Równie dobrze mógłbyś stwierdzić, że Pan objawił się Mojżeszowi i nie tylko jemu w pladze żab, i dlaczego nikt nie wpadł na pomysł oddawania mu czci poprzez kłanianie się żabom.
2. Wykazałeś się właśnie nie tylko totalnym niezrozumieniem ST (patrz wyżej) ale i jego nieznajomością, bo Bóg w Torze jasno stwierdza, że Mojżesz nie widział na Synaju żadnej postaci.
Odpowiedz
Mam nadzieję, że nie powróciłeś na forum tylko po to by trollować?
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
Ale masz coś merytorycznego do napisania, jakąś uwagę bądź kontrargument, czy tak tylko gadasz żeby gadać?
Odpowiedz
W jakim celu i w jaki sposób można oddać nieboską cześć posągowi Marii ?

Co do żab, to nie gadały one do Mojżesza głosem Pana, a z płonącego krzewu, który jednak się nie spalał Bóg do swego sługi przemówił.Tak więc żaba jako ikona Pana odpada Uśmiech
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
zefciu napisał(a):
Teista napisał(a): No właśnie. Charakter Twojego kultu opisany w księdze liturgicznej to ustawy i rozporządzenia sformułowane przez autorytety kościoła i innych podobnych. Przyjmujesz tę metodę zbawienia bezrefleksyjnie. Jeśli inna osoba tłumaczy, że charakter twojego kultu jest niezgodny z poglądami Jezusa, który dla ciebie jest Bogiem to wyraźnie widzę, że mocno wierzysz jedynie w słuszność Twojego kultu całkowicie olewając naukę mistrza.
No to skoro Ty „wyraźnie widzisz”, w co ja wierzę i co ja jak przyjmuję, i w ogóle lepiej ode mnie wiesz, co ja myślę, to dyskusja między nami nie ma sensu. Bo moje wypowiedzi nie są dla Ciebie źródłem żadnej informacji. Możesz sobie gadać sam ze sobą.
Zefciu, nie porzucaj jeszcze tej rozmowy. Nie lękaj się. Zakot nie ma racji. Nie zamierzam Cię nawrócić, bo nie mam na co. Chyba, że zgodzisz się na materializm, ale to niemożliwe- tak sądzę, bo jesteś wierzący. Do rzeczy. Widzę wyraźnie w co wierzysz. W trójcę świętą, niepokalane poczęcie, przypadek wniebowzięcia Marii, w boskość Jezusa, w ciał zmartwychwstanie (biologiczne), w żywot wieczny. Tyle, że tego wszystkiego w Biblii nie znajdziesz. Są to wymysły „autorytetów”  i w te wymysły wierzysz, a nie w naukę mistrza. W jaki sposób widzę to wyraźnie? Bo jak cytuję kazania na górze, choć wcześniej pytałeś „Co mówił Jezus o uczeniu innych zmienionego dekalogu?” to po mojej odpowiedzi jak zwykle stosujesz ulubiony wybieg – odpowiadasz jakbyś nie zrozumiał co cytuję i ucinasz temat. Widzę wyraźnie:  wierzysz w  jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół i nieważne czy rzymski, prawosławny czy inny. Widzę, wierzysz w Boga – Jezusa ale czy wierzysz Bogu – Jezusowi? Czy  przyjmujesz Jego naukę czy masz ją w głębokim poważaniu? Widzę wyraźnie, że trafia do ciebie tradycja, ustawy i rozporządzenia. Tyle o tym.
Czy Jachwe objawił się jako cielec – W Biblii nie opisali, ale jak jeszcze był tylko plemiennym bóstwem ( np. u Madianitów) to tak go przedstawiano. Izraelici opuszczeni przez Mojżesza tak go przedstawili i już. Jezus, jak już pisałem to postać historyczna (podobno) więc OK, ale przypomnij sobie mój link - https://pl.dreamstime.com/zdj-cie-stock-...ge44487690
Rzeźbę możesz obejrzeć w muzeum Czartoryskich w Krakowie, była elementem ołtarzu w jakimś tam kościele, który rozwalili Szwedzi. Tyle na temat przestawienia Boga, inna rzecz, zasadnicza to oddawanie czci obrazom i rzeźbom – nadawanie przedmiotom cech, których im brak.
Wracamy więc do pytania, na które nie odpowiedziałeś. Odpowiedziałeś, ale świadomie bądź nie swoją odpowiedzą  rozszerzyłeś zakres mojego pytania, a prosiłem o rzetelność. Więc powtarzam i dodaję jedno, pomocnicze:

Widzisz sprzeczność pomiędzy powyższą regułą a praktyką? Jeśli nie, uzasadnij.
oraz
Jakiego rodzaju jest ta cześć?

Do Lazarz
Cytat:Otóż Bogu zarezerwowane jest: składanie ofiary (wiadomo o co chodzi), adoracja w postawie klęczącej z głębokim ukłonem (tylko Chrystusa w Najświętszym Sakramencie się tak tak traktuje), oraz przyjmowana tylko w Liturgii Męki Pańskiej postawa tzw "leżenia krzyżem". To są zachowania wobec Boga, które są zarezerwowane w zasadzie tylko dla Niego.

Jaja sobie robisz?? Jahwemu oddawano cześć na stojąco z podniesionymi rękami. Masz tu post:
https://ateista.pl/showthread.php?tid=53...#pid677877
Odpowiedz
Bardzo was wszystkich proszę, obejrzyjcie ten film (odcinek). Serial jest b. dobry. Mimo, że nie jest skierowany do mojego pokolenia, jednak polecam gorąco.
https://anyfiles.pl/Glee+S02E03+Lektor+P...ideo/23434
Odpowiedz
freeman napisał(a): W jakim celu
W celu oddania chwały Wcieleniu Chrystusa
Cytat:i w jaki sposób
Np. śpiewając przed nim Akatyst.
Odpowiedz
Dzięki za odpowiedź na pytanie : "W jakim celu i w jaki sposób można oddać nieboską cześć posągowi Marii?"
Na razie powstrzymam się od komentarza, gdyż ciekaw jestem reakcji Teisty, któremu też pozostawiam link :
http://www.prawoslawie.pl/prawoslawie/akatyst/
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości