[freeman]

A jakie mam podstawy, żeby uznawać czy ingeruje? Nie wiem tego. Propagatorzy największych religii też nie.

Jeśli np. poprosisz kogoś o pomoc, to czy nie będziesz w stanie stwierdzić po pewnym czasie, że ową pomoc uzyskałeś ?

[ZaKotem]

Jeśli np. poprosisz kogoś o pomoc, to czy nie będziesz w stanie stwierdzić po pewnym czasie, że ową pomoc uzyskałeś ?

Jesteś głodny i nie masz nic do jedzenia. Więc idziesz do swego przyjaciela Kutwy i prosisz, żeby cię czymś poczęstował. On nic, siedzi i się nie odzywa. Obiecujesz oddać i dzielić się wszystkim w zamian
On nic nie mówi. Idziesz więc na ryby i dzięki szczęściu oraz własnym umiejętnościom łapiesz wielkiego suma. Lecisz teraz do przyjaciela Kutwy i oddajesz mu połowę za to, że doświadczyłeś pomocy?

[freeman]

Ja nie przyjaźnię się z żadnym Kutwą. A Ty ?

[Dragula]

Uznaje, że może tylko nie wiem czy to robi. Co tu jest niezrozumiałego.?

[cashman]

Poniekąd Dragulę rozumiem, bo ja akurat mam jakąś potrzebę wiary w boga, a konkretnie w tego deistycznego (co jest tym bardziej głupie, bo jeśli go nie obchodzimy, to co za różnica czy istnieje, czy nie ?) natomiast nie jestem w stanie sobie wyobrazić, żeby pomysł istnienia siły wyższej przestał być dla mnie kiedyś absurdalny, także nawet jeśli bym uwierzył to tylko z tego powodu.

[Łazarz]

Uznaje, że może tylko nie wiem czy to robi. Co tu jest niezrozumiałego.?

OK. No to skoro tak uznajesz to już wymusza na Tobie przyjęcie jakiejś koncepcji tego, co z tą możnością robi. To że nie wiesz czy robi cokolwiek jest już chyba jakąś koncepcją. Acz taka odpowiedź mnie nieco zdziwiła, bo Twoje dotychczasowe wypowiedzi odebrałem tak, że zmieniłeś strony bo osobiście doświadczyłeś czegoś (jakieś doświadczenie mistyczne?) co Cię do tego przekonało. To by przecież oznaczało, że nabyłeś przekonania o istnieniu Boga zdolnego do ingerowania w świat i który tego świata nie ma w... no tam gdzie go ma wg deistów przez to, że taką ingerencję widziałeś - więc mówienie teraz "nie wiem" jest cokolwiek dziwne. No chyba że to coś to była zniewalająca uroda jakiejś wierzącej babki, czy jak to prosto i zwięźle ujął drwal - cycochy.

[Dragula]

Powiedzmy, że to nie było tak bezpośrednie jak ci się wydaje. Ujmę to tak, że przekonałem się o istnieniu pewnego procesu (w który sam wierzysz) a samo to świadczy o Bogu, który ten proces powołał. Nie gadałem z płonącym krzakiem ani nie odrosła mi odcięta kończyna

[Łazarz]

A byłbyś skłonny zdradzić coś więcej? Może być na PW. Kurka, strasznie mnie zaciekawiło co to za proces.

[Dragula]

Może kiedyś

[Fanuel]

To proces z natury... Fizyczny czy może z tych bardziej ulotnych?

[Dragula]

Nie ma sensi, żebyście ciągneli mnie za jezyk

[Fanuel]

Oj, bo pociągniem gdzie indziej

[lumberjack]

Oj, bo pociągniem gdzie indziej

Ale kombinerkami. Wtedy na pewno wszystko wyspiewa

[ZaKotem]

Oj, bo pociągniem gdzie indziej

Na przykład, do odpowiedzialności!

[magicvortex]

Kurde jak już ktoś niby doznaje jakiegoś objawienia to nic sensownego nie zdradzi Równie dobrze Dragulę mogli porwać kosmici i powiedzieć "tak naprawdę to my wkręcamy ludzkość, tylko nikomu nie mów". Ciekawe jaki to proces niby świadczy o Bogu

[freeman]

Nie ma sensi, żebyście ciągneli mnie za jezyk

Widzę, że potrzebujesz pomocy.Zapytam więc : czy wycofujesz się z tego co napisałeś na forum, a mianowicie, że masz w dupie Jezusa ?

[Dragula]

Apage, sekciarzu.

[freeman]

No cóż. Tchórzostwo różną przybiera postać.

[Łazarz]

To proces z natury... Fizyczny czy może z tych bardziej ulotnych?

Proces nawracania się pod wpływem urody wierzącej kobiety jest... jakby tu powiedzieć... bardzo fizyczny. IMHO uroda pięknych pań jest znakomitym dowodem na istnienie Boga-Stwórcy, tak jak to pewien pastor nauczał:

Widzę, że potrzebujesz pomocy.

A Ty, Ty, już się w Tobie obudził mały misjonarzyk, nie?

[freeman]

Na lepszy komplement Cię nie stać ?