To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rosja i inne cegły
Przerwę na chwilę przegląd proroctw dla Rosja wraz z aktualnym stanem sprawdzania się przepowiedni. Dzieją się znacznie ciekawsze rzeczy.

Wasz sługa uniżony pisząc w tym temacie rok temu powoływał się na Stratfor i Firedmana  w kwestii Rosji i Niemiec.

Mówiąc krótko, USA dążą do świata dwubiegunowego (USA - Chiny), robią wszystko, aby nie powstał trzeci biegun UE-Rosja, zwłaszcza w kontekście Niemcy-Rosja. Konkurencja o sporym potencjale technologiczno surowcowym, czego USA się obawiają. Stąd mieliśmy przemówienie Trumpa w Warszawie z antyniemieckimi akcentem oparte zresztą na prawdzie.

A teraz Reuters donosi ......

The meeting, agreed last week by Merkel and Russian President Vladimir Putin, was also attended by German Foreign Minister Heiko Maas and the head of Russia’s military general staff Valery Gerasimov, said the spokeswoman in a statement.

Rosyjski minister od wojny ma chyba jakieś "embargo" na wpuszczanie go do Unii ze względu na sankcje.  Najwyraźniej Niemcy próbują uniezależnić się nieco od USA i dogadać z Rosją, skoro te nie chcą ich chronić.

Ein stabiler Naher Osten. Und eine gute Zusammenarbeit mit Russland. Die Vereinigten Staaten hatten immer Angst davor, dass russische Rohstoffe und deutsche Technologie zusammenkommen, aus gutem Grund.

Wypisz wymaluj potwierdzenie oceny Stratfor ze strony niemieckiej. Wyjaśnia to nieco nasze leżenie plackiem przed USA i robienie za klin między Rosją, a Niemcami. W zasadzie trudno o inną opcję, pole manewru w prawie żadne ...
Odpowiedz
Ostatni link to wywiad z Sahrą Wagenknecht, z postkomunistycznej "die Linke", (która w Niemczech zawsze była nieco bardziej post-komunistyczna, niż lewe skrzydło polskiej SLD). Jej ocena sytuacji jest podobnie miarodajna, jak ocenianie stosunków Polska-Niemcy na podstawie wywiadu z liderem ONR.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Ostatni link to wywiad z Sahrą Wagenknecht, z postkomunistycznej "die Linke", (która w Niemczech zawsze była nieco bardziej post-komunistyczna, niż lewe skrzydło polskiej SLD). Jej ocena sytuacji jest podobnie miarodajna, jak ocenianie stosunków Polska-Niemcy na podstawie wywiadu z liderem ONR.

Bert, czyli wynikać ma z tego, że USA nie obawiają się symbiozy na linii Berlin - Moskwa?

Czasem chlapnie się jakąś istotną prawdziwą rzecz dla podtrzymania swojej wiarygodności. Pytanie pozostaje aktualne.
Odpowiedz
Gladiator napisał(a): Bert, czyli wynikać ma z tego, że USA nie obawiają się symbiozy na linii Berlin - Moskwa?

Jeżeli się obawiają, to chwilowo robią jednak wiele, żeby do takiej symbiozy doprowadzić. Nie potrzeba wierzyć w teorie spiskowe, jednakże wisząca w powietrzu wojna celna z USA może doprowadzić radykalnego odwrócenia sojuszy. Wśród znaczących (bardziej od pani polityk z wywiadu) polityków niemieckich różnych frakcji jest wielu, którzy widzą korzyści ze zbliżenia do Moskwy i zasadniczo jedynie Merkel powstrzymuje ich dotychczas. Ciekawe, jak długo jeszcze...
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a):
Gladiator napisał(a): Bert, czyli wynikać ma z tego, że USA nie obawiają się symbiozy na linii Berlin - Moskwa?

Jeżeli się obawiają, to chwilowo robią jednak wiele, żeby do takiej symbiozy doprowadzić. Nie potrzeba wierzyć w teorie spiskowe, jednakże wisząca w powietrzu wojna celna z USA może doprowadzić radykalnego odwrócenia sojuszy. Wśród znaczących (bardziej od pani polityk z wywiadu) polityków niemieckich różnych frakcji jest wielu, którzy widzą korzyści ze zbliżenia do Moskwy i zasadniczo jedynie Merkel powstrzymuje ich dotychczas. Ciekawe, jak długo jeszcze...

O! Pod tym mogę się podpisać.

Tu powołanie się na atmosferę w Niemczech i źródła niemieckie. (możesz skorygować ze swojego punktu widzenia)

Zaś w przypadku największego europejskiego partnera USA, czyli Niemiec, w interesie Waszyngtonu powinno być jak najsilniejsze wspieranie Merkel. Jej pozycja jest osłabiona, a tymczasem polityczni wrogowie i z prawa (AfD), i z lewa (Die Linke) informują otwarcie, że mają dosyć hegemonii USA i chcą szukać innych partnerów. Mowa jest szczególnie o Rosji, choć pojawiają się też głosy wspominające w tym kontekście również o Chinach i Turcji. (...)

Wiosną działający w Monachium think tank (Center for Economic Studies) opublikował raport, z którego wynika, że to UE nakłada średnio wyższe cła na eksport z USA niż vice versa; przeciętnie do 5.2% do 3.5%. O całej sprawie bardzo szybko napisał też prestiżowy „Handelsblatt”. Sytuacja wygląda szczególnie niewesoło, jeśli chodzi o rynek motoryzacyjny, którego dobrostan jest tak ważny dla pochodzących z przemysłowego rust belt (pasa rdzy) wyborców, a bez ich głosów Trump nigdy by nie wygrał. Amerykańscy producenci aut zdaniem ekspertów płacą za eksport na Stary Kontynent cła 10-procentowe, a europejscy za wwóz do USA tylko 2.5%. Nie lepiej wygląda też sytuacja, jeśli chodzi o płody rolne.(...)


Niedawny sondaż dla ZDF pokazał, że USA ufa tylko 14% Niemców, Rosji już 36%, zaś Chinom 43%. Samym fenomenem Trumpa, nie sposób po prostu wytłumaczyć takiego ładunku niechęci. (...)


Trumpa ocenia się po jego zachowaniu zewnętrznym, jakiś nieistotnych medialnie seksownych paranojach, pomijając jego działanie dla USA. On walczy o swoje i nie powinno to nikogo dziwić. Oderwane od rzeczywistości paraintelektualne lewack - poliporawne opinie nijak mają się do istniejącego stanu rzeczy. W światowym pokerze nadeszło sprawdzam, karty lądują na stole. O wielu sprawach mówi się wreszcie wprost bez ogródek.
Polscy eksperci zostaną dopuszczeni do wraka smoleńskiego Tu-154, co jest małym gestem świadczącym, że coś się dzieje po cichu. Także antyruskie szczekanie jakby  nieco zelżało. Cóż, chyba ważą się losy Europy, ciekawe gdzie my się znajdziemy po za tradycyjnym impasem.....
Odpowiedz
Gladiator napisał(a): Trumpa ocenia się po jego zachowaniu zewnętrznym, jakiś nieistotnych medialnie seksownych paranojach, pomijając jego działanie dla USA.
Oczywiście jest to nieprawda. Owszem, krytykuje się Trumpa np. za jego gówniarskie zachowania na Twitterze, które ośmieszają powagę USA. Ale krytyka spotyka również jego realne działania polityczne – konfliktowanie się z sojusznikami (Meksyk, Kanada) i bratanie z wrogami (Rosja).
Cytat:On walczy o swoje i nie powinno to nikogo dziwić.
O jakie swoje? Trump zachowuje się całkowicie chaotycznie, prowadzi jakieś bezsensowne wojny celne, które do niczego dobrego USA nie prowadzą. Oczywiście jak zwykle Gladiator nie napisze, co takiego konkretnego wywalczył Trump dla Ameryki. Wystarczy 1000 razy powtórzyć, że „walczy o swoje”.
Cytat:Polscy eksperci zostaną dopuszczeni do wraka smoleńskiego Tu-154, co jest małym gestem świadczącym, że coś się dzieje po cichu.
Co już przewidywałem kiedyś, że Putin rzuci swoim ludziom w Polsce taki ochłap, żeby wzmocnić pozycję polityczną PiS-u. PiS jest bowiem, czy to świadomie, czy nieświadomie jego agenturą w Polsce, tak jak Trump jest świadomie, czy nieświadomie taką agenturą w USA.
Cytat:Cóż, chyba ważą się losy Europy, ciekawe gdzie my się znajdziemy po za tradycyjnym impasem
Wy się znajdziecie w ciemnej dupie. Pytanie, czy Polaków pociągniecie za sobą, czy nie.
Odpowiedz
Cytat:Trump zachowuje się całkowicie chaotycznie (...)

Nie powiedziałbym. Na moje oko to on gra krótkoterminowo na utrzymanie mocarstwowej pozycji USA poprzez osłabianie wzrostu państw mających aspiracje do bycia niezależnymi mocarstwami regionalnymi lub panregionalnymi (Chiny). W tej chwili USA nie mają żadnego realnego konkurenta do przejęcia roli hegemona, co najwyżej Chiny mogą zbudować drugi biegun, do którego będą ciągnąć klienci np. z Afryki. Na miejscu Trumpa pozwoliłbym aby koszty związane z rolą światowego arbitra ponosili i inni aspiratorzy do roli przeciwników USA. De facto duże koszty finansowe w Syrii poniósł Putin, w Afryce koszty kolonizowania gospodarczego ponoszą Chiny, w Azji tort rozszarpują Chiny i Rosja a de facto na niezależność wybija się np. Kazachstan czy Mongolia, bo jak wiadomo gdzie dwóch się bije tam... No właśnie. Turcja marzy o powrocie do czasów Imperium Osmańskiego i też ponosi koszty tych marzeń, bo Stany nie interweniują tam tak intensywnie jakby mogły.

Podsumowując Trump stawia, że więcej zyska tracąc "soft power" w połowie cywilizowanego świata, niż wydając realne środki na utrzymanie tego softu. To w sumie logiczne, dzięki interwencjom w Syrii Putin stracił miliardy a co zyskał konkretnego? Ja tam nic wartego miliardy nie widzę. Chiny budują swoją pozycję w Afryce na zasadzie wygrywania ekonomią, ale de facto Afryka to najbiedniejszy kontynent i żeby powstał tam "efekt Henry'ego Forda" to Chiny ze dwa roczne budżetu musiałyby wpompować i to zakładając, że nic nie zeżre korupcja. Turcja ma przywódcę kretyna i pozwolenie jej na spokojny rozwój to jak proszenie się o to, żeby gdzieś za swoją granicą wywołała konflikt ala Krym. Rosja natomiast zdycha, a przecież nie po to Amerykanie sowieckie atomówki pod jedną banderę ściągali, żeby teraz Chiny sobie je razem z Syberią anektowali, albo żeby kaukaskie chanaty miały po kilka razem z wyrzutniami dalekiego zasięgu. Wojna celna to tylko narzędzie do tego, żeby usadzić aspiratorów i dać im kilka problemów więcej. Każdy z ww. łącznie z Meksykiem ma kilka zalet, ale każdy ma też problemy z wydajnie funkcjonującymi instytucjami. Wszędzie jest korupcja, niski dochód, bieda i problemy demograficzne. Ekonomiczne podrażnianie pogłębi te problemy i utrudni wzrost, a USA wyjdzie z tego obronną ręką, bo zanim gruby schudnie to chudy zdechnie. No i administracja Trumpa dąży do niezależności surowcowej od innych państw. Skoro sami wycofują się z rejonów sutowconośnych to znaczy, że mają jakieś zapasy w zanadrzu. W końcu gospodarka USA technologią i produkcją stoi. Albo odkryli nowe złoża w kraju, albo kto wie, może przestawiają się na górnictwo kosmiczne, albo ekoenergetykę?

Nie widzę w tym chaosu, raczej takie pseudokeynesowskie nastawianie się na krótkoterminowe zyski kosztem długoterminowych, bardziej kosztownych, ale mniej pewnych.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Gladiator napisał(a): O! Pod tym mogę się podpisać.

Tu powołanie się na atmosferę w Niemczech i źródła niemieckie. (możesz skorygować ze swojego punktu widzenia)
(...)

Mogę skorygować o tyle, że połowa prawdy to, wiadomo co. Artykuł w Handelsblatt jest dostępny TUTAJ, opisuje dosyć obszernie cła na towary, usługi jak i procedury dopuszczające pewne produkty do rynku. Tylko jako ciekawostkę podam szczegół, że 8 państw UE czeka od ponad dekady na zezwolenie na eksport jabłek i brzoskwiń. Ale ważniejsza jest konkluzja na samym końcu. Te (prawie) wszystkie cła, opłaty i procedury mogły zniknąć jak sen jaki złoty, gdyż UE i USA prowadziły od lat rozmowy nad ich likwidacją. TTIP. Trump tak przed jak i po wyborach był przeciwnikiem tej umowy.

Cytat:Niedawny sondaż dla ZDF pokazał, że USA ufa tylko 14% Niemców, Rosji już 36%, zaś Chinom 43%. Samym fenomenem Trumpa, nie sposób po prostu wytłumaczyć takiego ładunku niechęci. (...)[/url][/i]

Owszem, można jak najbardziej, wystarczy tylko porównać dane. Jeszcze w październiku 2016 82 % pytanych... ufało USA. A 14% uważało, że nie można na USA polegać. Już w w 2017 te wartości oscylowały między 32-25% zaufania a 68-75% jego braku. A teraz jest jak jest. Nie minęło dwa lata i proporcje obróciły się niemal lustrzanie, 12-14% (mam różne dane, pewnie z różnych miesięcy) nie ufa, że USA jest rzetelnym partnerem.  Fenomen Trumpa.

https://www.welt.de/politik/ausland/arti...punkt.html

Dodatkowym "wzmacniaczem" tego efektu był nowo mianowany ambasador w Niemczech. Choć może bardziej pasowałoby określenie Lord Protektor, co to chce konserwatystów wspierać, co niemieckim firmom daje "propozycje nie do odrzucenia", co to zaprasza austriackiego (?!) kanclerza na jedzenie...

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka...uleId=4781

Cytat:Trumpa ocenia się po jego zachowaniu zewnętrznym, jakiś nieistotnych medialnie seksownych paranojach, pomijając jego działanie dla USA.

Jak zauważył zefciu, to bzdura. Trumpa ocenia się po tym, że lecąc samolotem z ważnego spotkania przez twittera odwołuje to, co przed chwilą przy stole ustalił. Po tym, że wypowiada umowy międzynarodowe (nie tylko z Irakiem, choć ta akurat ma największe konsekwencje), że poklepuje się z Putinem i Kim-coś-tam, że jeszcze tylko San Escobar nie groził wojną celną (pewnie przez przeoczenie) a ostatnio grilluje Turcję. Albo to, jak przeczołgał Teresę May. Człowiek budzi się rano i patrzy na globus, szukając tych państw, z którymi Trump w imieniu USA (?) jeszcze się nie skonfliktował otwarcie lub nie obraził przywódców. Lista coraz krótsza.

Jego życie seksualne jest tak samo interesujące, jak zużycie cygar przez Billa Clintona wobec Moniki L., najbardziej tym jarają się sami amerykanie.

Cytat:Polscy eksperci zostaną dopuszczeni do wraka smoleńskiego Tu-154,

Gdyby to był pierwszy raz, że "mieli być dopuszczeni", to bym się może ucieszył. A tak to poczekam, postoję.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert napisał

Cytat:Te (prawie) wszystkie cła, opłaty i procedury mogły zniknąć jak sen jaki złoty, gdyż UE i USA prowadziły od lat rozmowy nad ich likwidacją. TTIP. Trump tak przed jak i po wyborach był przeciwnikiem tej umowy.

Podobnie jak w kampanii przedwyborczej Hilaria. Kongres był i jest przeciw również, nikt tam nie walczył o porozumienie.
Taka jest logika sytuacji postrzeganej z USA. Gigantyczny deficyt USA nie jest groźny póki USA produkują dolary, a świat je kupuje. Kiedy  juan jest przyjęty do koszyka SDR, Chiny handlują ropą za juany wymienialne na złoto pole dolara, zwłaszcza petrodolara kurczy się. W określonej przyszłości  deficyt może stać się groźny, a "rynki finansowe" nie będą ratować USA, bo kochają tylko pieniądze i przeniosą się gdzie indziej. Dlatego wszystkie bonusy dla innych są przez USA wycofywane. Muszą ratować swoja skórę póki są mocne, nic dziwnego.

Dla nas istotna jest ewentualność wycofania się choćby częściowego  USA z Europy. Rosja prowincja Chin czy z Europą trzeci wierzchołek świata?

Cytat:Jak zauważył zefciu, to bzdura. Trumpa ocenia się po tym, że lecąc samolotem z ważnego spotkania przez twittera odwołuje to, co przed chwilą przy stole ustalił. Po tym, że wypowiada umowy międzynarodowe (nie tylko z Irakiem, choć ta akurat ma największe konsekwencje), że poklepuje się z Putinem i Kim-coś-tam, że jeszcze tylko San Escobar nie groził wojną celną (pewnie przez przeoczenie) a ostatnio grilluje Turcję. Albo to, jak przeczołgał Teresę May. Człowiek budzi się rano i patrzy na globus, szukając tych państw, z którymi Trump w imieniu USA (?) jeszcze się nie skonfliktował otwarcie lub nie obraził przywódców. Lista coraz krótsza.

Typowe nadymanie spraw trzeciorzędnych do istotnych, robienie z igły widły. Możesz rano nie patrzeć na globus, będzie lżej.  Skoro wszystko jest grą i teorią chaosu nie ma się czym przejmować. Nie patrz na nogi napastnika, patrz gdzie jest piłka. Tłitami Trumpa przejmuje się lud i media, bo mają z czego żyć. Zwroty dość nagłe świadczą, że to bezwartościowe klepanie ku uciesze gawiedzi. W USA jarają się jurnością Trumpa (tęgi chłop widać nadaje się), reszta świata jara  tłitami, zgodnie ze współczesnym marketingiem każdy dostaje to co chce.
Nie widzę powodów brania na serio jednego, ani drugiego.
Odpowiedz
Gladiator
Po pierwsze – ani USA, ani Chiny nie dążą do świata dwubiegunowego tylko do globalnej hegemonii. Biegunowość nie jest celem żadnego z mocarstw a jedynie wypadkową ich wzajemnych zmagań.
Po drugie – jak już swego czasu wyjaśniałem żadnego „trzeciego bieguna” z udziałem Rosji nie będzie. Jeżeli w mniej lub bardziej odległej przyszłości UE mocno pogłębi integrację przekształcając się w coś, co roboczo możemy nazwać Stanami Zjednoczonymi Europy, to do rangi „trzeciego bieguna” będzie mogła pretendować samodzielnie. Rosja zaś dla takiego organizmu państwowego nie będzie równorzędnym partnerem, a co najwyżej klientem. Również i w przypadku dezintegracji UE i jej ewolucji w kierunku tzw. „Europy Narodów” Rosja nie zajmie już na globalnej szachownicy miejsca, które kiedyś należało do ZSRR – i to nawet w tandemie z Niemcami. Bo co to niby za „trzeci wierzchołek światowej polityki”, który obecnie nie wyrasta nawet ponad Indie?
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
W kwestii mitycznego tandemu niemiecko-rosyjskiego "Gerrusji" o której mokre sny mają duginowscy i nacbolscy onaniści, chciałbym zauważyć jedną rzecz. Niemcy i Rosja są naturalnymi rywalami. Z punktu widzenia Niemiec najlepiej jakby granica stref wpływów szła gdzieś wododziałem Dniepru i Wołgi, a z punktu widzenia Rosji jakby szła linią Sazonowa. To jest nieusuwalna sprzeczność. Ona może zostać czasowo zawieszona przez jakąś zewnętrzną presję, silniejszą niż konkurencja między tymi krajami, a na to się nie zanosi, Trump jaki by głupi nie był, po prostu nie ma takiego potencjału. Jest jeszcze opcja korupcji elit jednego kraju przez drugi, aby uczynić ich partykularne interesy sprzecznymi z interesami własnej ojczyzny (i Rosja tego próbuje), ale to też nie na dłuższą metę.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): Po pierwsze – ani USA, ani Chiny nie dążą do świata dwubiegunowego tylko do globalnej hegemonii.

USA do jej utrzymania. Natomiast Chiny na dzisiaj takich celów nie mają. Brakuje im do tego potencjału i dobrze o tym wiedzą. Owszem snują pewnie takie plany ale na bardzo odległą 200-300 letnią perspektywę. Obecnie jedynie próbują się nadymać, aby uzyskać od USA lepszą cenę przy zawieraniu dealu.

Natomiast Rosja i jej najmimordy, jak gladiator po prostu muszą wierzyć w nierozwiązywalny konflikt chińsko-amerykański i w rychły upadek USA i światowego kapitalizmu (pół wieku temu też wierzyli) bo to jest ostatnia nadzieja jaka im została - Chiny zniszczą hegemonię USA wyłącznie w tym celu aby potem grzecznie się posunąć, i oddać Rosji panowanie nad światem - a przynajmniej nad Europą środkową. 

Wizja tak głupia naiwna i nierealna, że nawet nie ma sensu jej komentować


Cytat:żadnego „trzeciego bieguna” z udziałem Rosji nie będzie.



To jest oczywista oczywistość. Ale przecież nie płacą gladiatorowi za to, żeby głosił takie oczywistości.  Cwaniak


Cytat: Bo co to niby za „trzeci wierzchołek światowej polityki”, który obecnie nie wyrasta nawet ponad Indie?

Nie wyrasta już nawet ponad ...Indonezję.  Duży uśmiech Światowy hegemon dla którego równorzędnymi przeciwnikami okazują się Gruzja i Ukraina.  Duży uśmiech


Cytat: Niemcy i Rosja są naturalnymi rywalami. 

Dla Niemiec, podobnie jak dla Chin, Rosja to już tylko źródło tanich surowców. Bo nawet nie rynek zbytu. Obroty handlowe Niemiec z Polską są większe niż z Rosją.
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał

Cytat: Po pierwsze – ani USA, ani Chiny nie dążą do świata dwubiegunowego tylko do globalnej hegemonii. Biegunowość nie jest celem żadnego z mocarstw a jedynie wypadkową ich wzajemnych zmagań.

Jeśli dwóch przodujących  dąży do hegemoni na świecie, każdy grupuje wokół  siebie sojuszników. Powstaje wówczas świat dwubiegunowy.

Cytat:Rosja zaś dla takiego organizmu państwowego nie będzie równorzędnym partnerem, a co najwyżej klientem. Również i w przypadku dezintegracji UE i jej ewolucji w kierunku tzw. „Europy Narodów” Rosja nie zajmie już na globalnej szachownicy miejsca, które kiedyś należało do ZSRR – i to nawet w tandemie z Niemcami.

I co z tego, co to zmienia? Rosja może być klientem, dostawcą surowców etcet. Nawet jeśli trzeci biegun nie powstanie, zawsze jest silniejszym od Polski sąsiadem, tyle siermiężnej rzeczywistości.



Mamy klasyk dyskusji, zaklinanie się proroctwami i brak pomysłu  na  inny od zaklinanego rozwój sytuacji. Plan B nie istnieje, bo nie może istnieć inny rozwój sytuacji od tego jaki się nam podoba.  Dlatego nie wolno go rozważać, byłaby to myślozbrodnia,  kółko się zamyka - 0.
Odpowiedz
Gladiator napisał(a): Mamy klasyk dyskusji, zaklinanie się proroctwami i brak pomysłu  na  inny od zaklinanego rozwój sytuacji.
Przecież to Ty, Gladiatorze powtarzasz proroctwa. I to Ty, Gladiatorze ignorujesz argumenty innych uczestników dyskusji.
Odpowiedz
Gladiator napisał(a):  Rosja może być klientem, dostawcą surowców etcet. Nawet jeśli trzeci biegun nie powstanie, zawsze jest silniejszym od Polski sąsiadem,

Proszę zwrócić uwagę, że oni nadal nie uznają istnienia Ukrainy i Białorusi (nawet po klęsce programu "Noworosji") i nadal uważają się za "sąsiadów" Polski.  Cwaniak


Rosja jest silniejsza od Polski od około 300 lat (czyli na pewno nie "od zawsze") i to już wystarczająco długo żeby proporcję się odwróciły, choćby PIS czynił tytaniczne wysiłki, aby tak się nie stało. Bo nawet całkowite zniszczenie i rozbiór Polski w niczym Rosji przed zagładą (a w najlepszym dla niej przypadkiem przed sprowadzeniem do roli chińskiego wasala) nie uratuje.  Cwaniak
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
Gladiator
Cytat:Rosja może być klientem, dostawcą surowców etcet. Nawet jeśli trzeci biegun nie powstanie, zawsze jest silniejszym od Polski sąsiadem, tyle siermiężnej rzeczywistości.
W jakim konkretnym sensie jest Rosja od Polski sąsiadem silniejszym, o ile silniejszym i co z owej „silniejszości” konkretnie wynika?
Cytat:Mamy klasyk dyskusji, zaklinanie się proroctwami i brak pomysłu  na  inny od zaklinanego rozwój sytuacji. Plan B nie istnieje, bo nie może istnieć inny rozwój sytuacji od tego jaki się nam podoba.  Dlatego nie wolno go rozważać, byłaby to myślozbrodnia,  kółko się zamyka - 0.
Jeśli jest to autoanaliza to nad wyraz celna.


Pilaster
Zasadniczo racja, z jednym małym zastrzeżeniem – w przypadku erozji NATO oraz redukcji UE do Europy Narodów Rosja mogłaby zyskać daleko szersze pole manewru w Europie Środkowo-Wschodniej niż ma obecnie. W najbardziej dla Rosji optymistycznym wariancie być może byłoby to nawet tak szerokie pole manewru jak obecnie ma na Ukrainie. Oczywiście, żadnego „panowania” nad Europą Środkowo-Wschodnią to by nie oznaczało (czy Rosja obecnie panuje nad Ukrainą? No właśnie...), niemniej jednak przy takim rozwoju wydarzeń wpływów wystarczyłoby Rosji do tego by napsuć nam sporo krwi.

Ps.
Z Indonezją to jednak przesadziłeś….
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał

Cytat:W jakim konkretnym sensie jest Rosja od Polski sąsiadem silniejszym, o ile silniejszym i co z owej „silniejszości” konkretnie wynika? (...)
Jeśli jest to autoanaliza to nad wyraz celna. (...)

Na bicie piany szkoda mi czasu. EOT.
Odpowiedz
Gladiator napisał(a): Na bicie piany szkoda mi czasu. EOT.
No właśnie – tak zachowuje się Gladiator, który przecież nie „powtarza proroctw” i ma mnóstwo pomysłów, gdy mu ktoś zada proste pytanie.
Odpowiedz
Cytat:w przypadku erozji NATO oraz redukcji UE do Europy Narodów Rosja mogłaby zyskać daleko szersze pole manewru w Europie Środkowo-Wschodniej niż ma obecnie. W najbardziej dla Rosji optymistycznym wariancie być może byłoby to nawet tak szerokie pole manewru jak obecnie ma na Ukrainie.


Na Ukrainie, Białorusi, Mołdawii, etc.. Ale nie w krajach które są dzisiaj w UE, to już zupełnie inny poziom cywilizacyjny. Zresztą Rosja słabnie w oczach, za 5 lat to już nawet Ukraina może się okazać silniejsza...


Cytat:Z Indonezją to jednak przesadziłeś….


Jeżeli, to niewiele. PKB Indonezji to ok 80% PKB Rosji. Fakt - przy znacznie większej liczbie ludności. Ale za 5 lat... A za 10?


Putin


Cytat:Na bicie piany szkoda mi czasu. EOT.


ROTFL!!!  Duży uśmiech
Demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki - J. Dukaj

Jest inaczej Blog człowieka leniwego
Odpowiedz
Gladiator
Dlaczego postawienie pytania o to w jakich konkretnie aspektach Rosja jest od Polski silniejsza i czy ma realną możliwość wykorzystania posiadanych przewag określasz „biciem piany” i odmawiasz dalszej dyskusji?

Ps.
Natomiast co do „zaklinania się proroctwami” to przypomnij sobie co sam pisałeś na temat pozycji Izraela względem Polski i ile z tego okazało się prawdą….



Pilaster
Cytat:Na Ukrainie, Białorusi, Mołdawii, etc.. Ale nie w krajach które są dzisiaj w UE, to już zupełnie inny poziom cywilizacyjny.
Ale przecież z UE zawsze można wyjść, żeby nam np. suwerenności nie ograniczała, prawda?
Cytat:Zresztą Rosja słabnie w oczach, za 5 lat to już nawet Ukraina może się okazać silniejsza...
Jeżeli Ukraina będzie się konsekwentnie westernizować to nie jest to wykluczone, choć pięcioletni horyzont czasowy jest, w moim przekonaniu, kompletnie nierealistyczny.
Cytat:Jeżeli, to niewiele. PKB Indonezji to ok 80% PKB Rosji. Fakt - przy znacznie większej liczbie ludności.
Tyle, że Robur pisał o tandemie Niemcy-Rosja, a nie o samej Rosji.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości