W siódmym sezonie zaczęły mnie gryźć po oczach nielogiczności i niespójności fabularne. A nie wychwytuję zwykle takich rzeczy.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
|
Gra o Tron - co w tym jest? [spoilery]
|
|
20.04.2019, 19:01
Liczba postów: 4,639
Liczba wątków: 9 Dołączył: 11.2017 Reputacja: 437 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
W siódmym sezonie zaczęły mnie gryźć po oczach nielogiczności i niespójności fabularne. A nie wychwytuję zwykle takich rzeczy.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
20.04.2019, 19:23
zefciu napisał(a):kmat napisał(a): Po prawdzie to ja już ledwo Ucztę dla Wron zmęczyłem. Fenomen cyklu jedzie na trzech pierwszych tomach, które faktycznie wciągały.Niestety IV i V tom pełne są dłużyzn typu: cały rozdział o tym jak Brienne jedze przez wydmę i rozmyśla. Albo mamy tam historię Quentyna – bohatera, który wziął się znikąd, przeżywa długą przygodę i głupio umiera bez istotnego wpływu na stan faktyczny. W porównaniu z początkiem historii, gdzie dzieje się bardzo dużo i wszystkie wątki są ściśle i sensownie powiązane rzeczywiście przeżywa się zawód. Też to zauważyłem, ale niestety tomy I-III też są takowych pełne, ale wtedy działa jeszcze efekt świeżości. : )
29.04.2019, 12:05
Chujowa bitwa jest chujowa.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
29.04.2019, 12:42
Ale że już całe epokowe zagrożenie zażegnane jest? To głupsze niż większość gier komputerowych.
29.04.2019, 14:29
Największym epokowym zagrożeniem okaże się Cersei z nowym facetem
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec. - A co robi wojownik, kiedy czuje strach? - Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
29.04.2019, 22:28
Epicko. Wszystko było tak jak trzeba w tym odcinku. Odkupienie bohaterów, pojednania, atmosfera się oczyściła.
Tego było trzeba. Dobrze, że już pewne sprawy załatwione, to nie jest walking death. No i sam moment kulminacyjny. Coś pięknego.
30.04.2019, 01:38
Napięcie i owszem było, moment kulminacyjny zaskoczył mnie, ale po odcinku zamiast takiego poczucia epickości pojawiło się niedowierzanie, że to się tak skończyło. Zastanawiam się czy aby nie powołają do życia drugiej czerwonej kapłanki i czy tylko jeden smok się ostanie czy może będą wskrzeszać. Bo bez smoków to Cersei ich zeżre, zmieli albo rozdrapie.
Ten serial coraz bardziej dziwnieje.
Sebastian Flak
Liczba postów: 4,639
Liczba wątków: 9 Dołączył: 11.2017 Reputacja: 437 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
ACHTUNG, SPOILER!
cobras napisał(a): Chujowa bitwa jest chujowa.No nie? Po cholerę w ogóle wyłazili z zamku zamiast bronić się za murami, po ciul ta szarża Dothraków.. Za mało Brienne, Tormunda, Podrica i Gendera Baratheona. Gawain napisał(a): czy tylko jeden smok się ostanieW migawce z kolenego odcinka były dwa smoki. Gawain napisał(a): Napięcie i owszem było, moment kulminacyjny zaskoczył mnie, ale po odcinku zamiast takiego poczucia epickości pojawiło się niedowierzanie, że to się tak skończyło.Nie skończyło się. Nie było tej sceny - link. Problem Innych nie został ostatecznie rozwiązany. Coś mi mówi, że kolejnym NK będzie Bran
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
30.04.2019, 07:44
No i przede wszystkim, NIC W TYM ODCiNKU NIE WIDAĆ, spierdolili postprodukcje dokumentnie, trochę szkoda tych 55 dni kręcenia nocnych scen.
Cytat:Nie skończyło się. Nie było tej sceny - link. Problem Innych nie został ostatecznie rozwiązany. To tylko teaser, zrobiony wyłącznie dla promocji, nie będzie takiej sceny w serialu. NK jest martwy bardziej niż był i się z tym pogódź, ten wątek poboczny został już zakończony.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
30.04.2019, 08:12
Dothraki szarżowały, bo są dobre w szarżowaniu.
I ta muzyczka pod drzewem mądrości... W pewnej chwili pomyślałem, że może Bran zaciuka NK. Wejdzie mu do umysłu czy coś.
30.04.2019, 12:36
Liczba postów: 4,639
Liczba wątków: 9 Dołączył: 11.2017 Reputacja: 437 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości cobras napisał(a): To tylko teaser, zrobiony wyłącznie dla promocji, nie będzie takiej sceny w serialu. NK jest martwy bardziej niż był i się z tym pogódź, ten wątek poboczny został już zakończony.Ale bez sensu. Tak spartolić.. Ale to też znaczy, że cały motyw Brana został zmarnowany. Bo po co w takim razie była ta wyprawa na północ, pobyt w jaskini trójokiej wrony, zdolności warga? Żeby go NK naznaczył, a potem przylazł do niego nie wiedzieć czemu, żeby go Arya mogła dziabnąć?
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
30.04.2019, 14:14
Za murami nie zmieściliby się wszyscy. Poza tym wtedy umarliby mogliby otoczyć ich i czekać, aż skończy im się żarcie. Sami go nie potrzebowali. Szarża Dothraków to był słaby pomysł taktyczny. Fakt, że Dothrakowie chyba nie potrafili nic innego niż szarżować całym stadem. Ale trzeba przyznać, że gasnące w oddali miecze zrobiły wrażenie.
Dla mnie rażące było umieszczenie tych wszystkich ludzi w kryptach bez cienia refleksji, co się może stać. Poza tym jakoś nie widzi mi się wyszkolona, bezszelestna asasynka rzucająca się na przeciwnika z wrzaskiem, który go ostrzega przed zagrożeniem. A poza tym odcinek mi się podobał. Zwłaszcza ten narastający nastrój grozy i potem muzyka w końcowych scenach. Ale miejscami rzeczywiście nie było widać, co się dzieje, zwłaszcza podczas walk smoków.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec. - A co robi wojownik, kiedy czuje strach? - Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
30.04.2019, 14:15
NK zaczął się pod drzewem i tam się miał zakończyć. Kto wie, być może tylko tylko w tym miejscu był śmiertelny? Magia drzewa.
30.04.2019, 14:19
Liczba postów: 4,639
Liczba wątków: 9 Dołączył: 11.2017 Reputacja: 437 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości Iselin napisał(a): Szarża Dothraków to był słaby pomysł taktyczny. Fakt, że Dothrakowie chyba nie potrafili nic innego niż szarżować całym stadem. Ale trzeba przyznać, że gasnące w oddali miecze zrobiły wrażenie.Właśnie po to była ta szarża, żeby gasnące w oddali miecze zrobiły wrażenie. Po nic innego.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
30.04.2019, 14:34
kmat napisał(a): Właśnie po to była ta szarża, żeby gasnące w oddali miecze zrobiły wrażenie. Po nic innego. Tak podejrzewam ![]() W ogóle seriale i filmy rządzą się swoimi prawami. Dość często widzimy na przykład głównych bohaterów, którzy nie giną, chociaż nie noszą hełmów.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec. - A co robi wojownik, kiedy czuje strach? - Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
30.04.2019, 15:41
Iselin
Cytat:bezszelestna asasynka rzucająca się na przeciwnika z wrzaskiem, który go ostrzega przed zagrożeniem. Masz rację, tylko, że ten jej krzyk też był potrzebny do sceny, miał przeciąć te powolną muzykę i śmiertelną mgłę nieuniknionego, która coraz bardziej spowijała wszystkie sceny. Jej akt musiał mocno wyróżniać się z całej tej scenerii, niczym iskra życia tchnięta w umarlaka. Gdyby wleciała bezszelestnie to by się zlała z tym mrokiem, które było po stronie innych, a nie przeciwko nim. Więc tak głupio by było. Dodatkowo gdyby NK został dziabnięty w plecy czy w tył głowy, to też by nie było takiego efektu, on pierwotnie dostał dokładnie w to samo miejsce pod drzewem i być może właśnie tam jedynie był śmiertelny - i pod drzewem i w miejscu rany, coś jak pięta Achillesa. Inaczej by się tak nie woził spokojnym krokiem przez cały serial, gdyby w zwyczajny sposób można było go ustrzelić.
30.04.2019, 15:47
Może to jeszcze wyjaśnią.
Ciekawi mnie też ta komitywa Melisandre i Szarego Robaka.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec. - A co robi wojownik, kiedy czuje strach? - Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
30.04.2019, 15:54
Missandei? bardzo ją polubiłem.
Mam nadzieję, że usamodzielnią się szarym robakiem, kiedy sprawy już się uspokoją. Nie pamiętam czy on nie ma ptaka czy jest tylko obrzezany. Bo jak nie ma to może być jakaś przeszkoda dla ich związku. Poza tym było widać, że faktycznie bał się tak jak zapowiadał, że miłość powoduje lęk. Ale pomimo tego, nerwy trzymał na wodzy.
30.04.2019, 16:07
Nie Missandei, tylko Melisandre. Chodziło mi o ich pogawędkę tuż przed bitwą
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec. - A co robi wojownik, kiedy czuje strach? - Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg. |
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|

