To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mimowolny celibat
Ann napisał(a): Żeby obalić Twoją tezę, że każdy mężczyzna nieposiadający wyglądu supermodela jest incelem
Wtórny analfabetyzm się szerzy...
Żarłak napisał(a): Skąd Ty chłopie bierzesz te oceny? Jesteś pewien, że nie jesteś gejem? O ile kobietę potrafiłbym ocenić w tej twojej skali i strzelić cyferką, to i tak zależałoby to od kontekstu, bo zwyczajnie nikt nie ma miarki w oczach, a ta sama będzie różnie atrakcyjna dla różnych mężczyzn. Mężczyzn nie potrafię nawet tak ocenić, bo wszyscy są dla mnie brzydcy i obleśni, ale chapeau bas!, że ty pofrafisz, ciekawe. Duży uśmiech
Umiejętność oszacowania kiedy/jak bardzo ktoś jest przystojny nie jest równoznaczna z odczuwaniem podniecenia na ich widok. A skąd? Zewsząd. Trudno zapamiętać wszystkie niuanse, więc posiłkuję się czasem całą ich listą.
towarzyski.pelikan napisał(a): Twoim problemem, Stoik, jest perfekcjonizm. Twój tok myślenia przedstawia się następująco: "Ponieważ nie jestem idealny, jestem chujowy", "Ponieważ kobiety nie są idealne, są zjebane", "Ponieważ świat nie jest idealny, jest do kitu" etc.
Ad 1: Jestem chujowy, ponieważ jestem chujowy. To najbardziej ockhamowskie wyjaśnienie kształtu moich relacji z kobietami. Ten kształt obejmuje dużo więcej niż fakt, że zbiór nieplatonicznych partnerek pozostaje pusty. W ogóle reakcje jakie sama obecność mojej skromnej persony wywoływała w gronie "koleżanek" od najwcześniejszego dzieciństwa (musiałem mieć już wtedy nieźle sprany beret incelskimi stronkami, co one wyczuły).
zefciu napisał(a): Prawdopodobnie wynika to z tego, że Ty postulujesz, aby przebudować społeczeństwo w Republikę Gileadu.
Entuzjastyczny stosunek wobec starych, dobrych czasów to jeszcze nie postulat ich przywrócenia. Realnie występuje on tylko wśród bagażu światopoglądowego skrajnej prawicy, a ja jestem anarchistą. Ta jedna sprawa to za mało żeby faszyści przestali mnie nienawidzić (z wzajemnością). Ale, niestety, już wystarczająco żeby socjaliści zaczęli.
Odpowiedz
No cóż. Jeśli ktoś szuka miłości/przyjaźni, a gada tylko o seksie, to może mieć problem.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Iselin napisał(a): No cóż. Jeśli ktoś szuka miłości/przyjaźni, a gada tylko o seksie, to może mieć problem.

To mechanizm obronny. Taki "maniak seksualny" boi się zranienia, dlatego swoje wnętrze zatrzymuje dla siebie, a otoczeniu prezentuje wizerunek macho, któremu tylko chodzi o ruchanie. Większość kobiet jest tak zapatrzona w siebie, tak spragniona adoracji, skakania wokół nich, że nie próbuje wniknąć, skąd się może brać taka postawa u mężczyzny. Myślą, że tylko one są skomplikowane, a facet prosty jak drut i jak mówi, że "tylko seks" to rzeczywiście tylko o to mu chodzi. A przecież tzw. normalnym facetom często chodzi gł. czy tylko o seks i im bardziej im o to chodzi, tym bardziej to kryją za romantyczną otoczką. Oczywiście, można sobie sprawę ułatwić i nie oczekiwać od kobiety jakiejś psychologicznej wnikliwości i żywego zainteresowania wnętrzem mężczyzny i grać konwencjonalnie, ale co jeśli incel właśnie takiej kobiety szuka? Przed którą będzie mógł się otworzyć?
Odpowiedz
Iselin napisał(a): No cóż. Jeśli ktoś szuka miłości/przyjaźni, a gada tylko o seksie, to może mieć problem.
Piramida potrzeb się kłania Duży uśmiech
Odpowiedz
Stoik napisał(a): Ale, niestety, już wystarczająco żeby socjaliści zaczęli.
Jacy znowu socjaliści? I jakie znowu „nienawidzić”. To że ktoś twierdzi, że pierdolisz głupoty, nie implikuje, że Cię nienawidzi. To, że Ty nie potrafisz dyskutować bez obrażania matek interlokutorów nie implikuje, że u innych pojawiają się jakieś bezsensowne emocje. Jedyna emocja, którą Twoja postawa (i w ogóle cały ruch incelski) u mnie budzi to zażenowanie.
Hans Żydenstein napisał(a): Piramida potrzeb się kłania Duży uśmiech
No i niech się wraz z geocentryzmem, frenologią i teorią flogistonu kłania. Co nam do tego.
Odpowiedz
Iselin napisał(a): No cóż. Jeśli ktoś szuka miłości/przyjaźni, a gada tylko o seksie, to może mieć problem.
Miłości oraz seksu, co jest zresztą integralne w zażyłych relacjach dwójki niespokrewnionych, dorosłych ludzi, czyż nie? A przyjaźnią zwróciłaś moją uwagę na zjawisko friendzone. Od mimceli naczytałem się o tym opowiadań co nie miara. Skoro więc były kobiety, które chciały z nimi przebywać, ale nie wejść w związek, to chyba nie toksyczny charakter, jak to się usilnie próbuje wmówić, w tym przeszkodził? Śpiący
zefciu napisał(a): ...To, że Ty nie potrafisz dyskutować bez obrażania matek interlokutorów...
Jestem zawiedziony, że jednak udało się komuś nie pojąć tak prostego zabiegu. Choć nie zaskoczony (na wypadek brnięcia w temat miałem już przygotowane pytanie, czy po obsłużeniu klienta myje zęby).
Odpowiedz
Warto czasem przejść się po deptaku i zobaczyć z jakimi facetami potrafią chodzić pod rękę super laski. Oczko
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: 
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com 
Odpowiedz
Nie warto bo nic o nich nie wiemy. O tych facetach.
Odpowiedz
Stoik napisał(a): Umiejętność oszacowania kiedy/jak bardzo ktoś jest przystojny nie jest równoznaczna z odczuwaniem podniecenia na ich widok. A skąd? Zewsząd. Trudno zapamiętać wszystkie niuanse, więc posiłkuję się czasem całą ich listą.

To widocznie dla ciebie jest to oczywiste. Dla mnie nie. Bo, co prawda, potrafię odnaleźć w tłumie typa, który przypomina kanony piękna z pisemek, to ni cholery nie byłbym w stanie zrozumieć dlaczego ten ma mieć 5, a ten 4, a inny 10 pkt. na skali piękna. To jest absurdalne. A poza tym jęczysz jak baba. Duży uśmiech chociaż czasy tak się zmieniają, że to baby stają się bardziej konkretne, a mężczyźni zaczynają jęczeć... Tak się porobiło, że zadbano o mechanizmy poprawy sytuacji kobiet, ale przeoczono fakt, że mężczyznom też są potrzebne korekty i pomoc. Co pokazują statystyki np. samobójstw i wykształcenia czy życia na emeryturze. Ty po prostu nie wiesz czego chcesz. Podejrzewam, że nawet nie wiesz co miałaby reprezentować twoja partnerka (i mam na myśli konkretne cechy, a nie ogólności: atrakcyjna, czuła, dostępna). Dryfujesz bez celu, a masze pretensje do kobiet i świata, że nikt nie chce pływać z kapitanem bez kompasu i statkiem bez napędu. W dodatku, okazuje się, że kapitan pipa. Na co kobiecie druga pipa, skoro jedną już ma? ;P

Uczyniłeś ze wzdychania do obrazu kobiet swój główny cel istnienia, dlaczego? (Retoryczne, zakładając, że nie trollujesz)
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Ann napisał(a): W Polsce to jest ponoć tylko 5%, stan na 2011.
Sam zauważyłeś jaki rodzaj kobiet przyciągają takie portale. Czasem można faktycznie trafić na dziewczynę, która z jakiegoś powodu w swoim otoczeniu nie znalazła odpowiedniego partnera, ale często to są kobiety, które traktują takie portale jak darmową rozrywkę czy możliwość podbudowania sobie ego. Dodatkowo podejrzewam ciężko się przebić, skoro mężczyzn na takich portalach jest kilka razy więcej, a i to nie licząc botów. W normalnych warunkach nie musisz konkurować w tym samym czasie z kilkudziesięcioma mężczyznami o względy jednej kobiety.

Jeśli taka prawda, to 95% ludzi poznaje się w "realu". No i se tworzą związki, hajtają się i po paru latach, co trzecia para (ogólnie w Polsce) lub nawet co druga (np. w Warszawie) rozwodzi się. Bardzo dużo coś tych rozwodów wynikających z nieinternetowych znajomości.

Aż bym się nawet zastanowił czy to taka dobra metoda na poznawanie ludzi Język

Ann napisał(a): Inna sprawa, że według mnie szukanie partnerki na portalach randkowych to nie jest najlepszy pomysł.

Ale dlaczego? Są tacy ludzie jak ja - introwertycy, odludki, którzy nie za bardzo chodzą na jakieś imprezy czy w ogóle w miejsca gdzie można poznać nowych ludzi. W LO i na studiach chodziłem jedynie na domówki, na których były ciągle te same grupy osób. Internet akurat w takich przypadkach jak mój - pomaga.

Ann napisał(a): Dodatkowo podejrzewam ciężko się przebić, skoro mężczyzn na takich portalach jest kilka razy więcej, a i to nie licząc botów. W normalnych warunkach nie musisz konkurować w tym samym czasie z kilkudziesięcioma mężczyznami o względy jednej kobiety.

Nie jest łatwo ale da się. Jak byłem małolatem to przez fotkę poznałem kilka dziewczyn, a z jedną byłem w kilkuletnim związku. Potem, jak żem był starszy, przez onetową sympatię poznałem, jak dla mnie sporo, bo kilkanaście dziewczyn. W kilku przypadkach trochę oszukiwały na zdjęciach, ale generalnie nie powiedziałbym, że takie portale randkowe to skupisko świrów. Normalne dziewczyny, z którymi można było normalnie pogadać. Problem (ambaras) był tylko taki, aby obie strony chciały na raz. O to ciężko było, bo najczęściej podobałem się tym, które mi nie przypasowały, a ja nie podobałem się tym, które mnie pociągały. Ale w końcu trafił swój na swoją no i już trochę lat żyjemy razem i nawet bombelka się dorobiliśmy.

Także internet ratuje sytuację ludzi nieśmiałych (w sumie jest dobrym sposobem na walkę ze swoją nieśmiałością), ale nie powiem, że trochę czasochłonne to było, bo 9/10 dziewczyn, które mi się podobały - nie odpisywały. Aczkolwiek jakoś mnie to nie dołowało, bo właśnie byłem świadom, że otrzymują ogrom wiadomości od pierdyliarda facetów.

Hans Żydenstein napisał(a): Powiem tak- nie wiem czy bronisz samego siebie czy znajomych(negowany jest każdy mój argument) , ale myślę, że od znajomych nie dowiesz się nic negatywnego na temat takiego związku, bo ludzie wolą o sobie myśleć pozytywnie, szczególnie gdy są razem.

Nie jestem samotną matką, więc siebie nie bronię. Znajomi też nie potrzebują obrony - wiadomo, że nie ma idealnych związków i zawsze jest coś nie tak, ale ich życie jest argumentem, że można wejść w związek z samotną matką i wieść sobie normalne, dobre życie.

Hans Żydenstein napisał(a): I to jest właśnie meritum sprawy. Po co sobie tych ryzyk namnażać ?

A skąd mam to wiedzieć - tak wychodzi w życiu. A czy nie jest namnażaniem ryzyka bycie ateistą gdy większość kobiet to osoby wierzące? W polskim społeczeństwie jest bardzo prawdopodobne, że ateista będzie z teistką. I może być to bardziej ryzykowne, ale nie musi.

Wydaje mi się też, że gdy ludzie przypadną sobie do gustu, to nie patrzą tak bardzo na ilość potencjalnych ryzyk.

Hans Żydenstein napisał(a): Także ojczym i ojciec to nie są równoważne sytuacje, nawet w Polsce.

OK.

Hans Żydenstein napisał(a): Gdyby to było tak proste, to wystarczyłoby chcieć być fajnym ojczymem i sprawa załatwiona.

Czasami to załatwia sprawę.

Hans Żydenstein napisał(a): A może istnieć.

Tak. Ale nie musi Uśmiech

Hans Żydenstein napisał(a): Ale przynajmniej nie dajesz mu do rąk amunicji z napisem "nie jestem Twoim tatą".

No to zamiast 100 naboi będzie miał 99. Bo w okresie buntu zawsze się coś wymyśli czy to na biologicznych rodziców czy też na przyszywanych.

Hans Żydenstein napisał(a): No oczywiście, to wina społeczeństwa, że samotne matki mają tak trudno.

No nie napisałem raczej o społeczeństwie, tylko o wielu ludziach, którzy myślą tak jak ty ("Nigdy nie zrekompensujesz takiemu dziecku tego, że nie jesteś jego prawdziwym Ojcem, jest to z góry przegrana walka."). Na szczęście nie jesteście całym społeczeństwem i części matek udaje się tworzyć nowe związki i nowe rodziny.

Hans Żydenstein napisał(a): Myślę, że szukanie winy czy w społeczeństwie czy w matkach, nic tutaj nie wniesie. Sytuację mają trudną, ale muszą się w niej odnaleźć, obwinianie ludzi za ich problemy to taka sama spychologia jak w przypadku inceli.

Nie zgadzam się. Jakaś tam częściowa wina jest po stronie części społeczeństwa (z góry ich przekreślającego) i części samotnych matek (niektóre to patologia, niektóre zdradzały, niektóre z powodu takiego a nie innego charakteru po prostu nie nadają się do życia w związku).

I to też jest jeszcze ogromnym uproszczeniem, bo to wszystko przecież są skomplikowane sprawy zawierające wiele trudno uchwytnych niuansów.

Mi się po prostu nie podoba przekreślanie z góry kogoś tylko dlatego, że ma dziecko. Idąc dalej tym tokiem myślenia powinno się też zlikwidować parom bezdzietnym/bezpłodnym możliwość adopcji dzieci - w końcu po co mnożyć ryzyko - takie dziecko zawsze może im powiedzieć "nie jesteście moimi prawdziwymi rodzicami" - według ciebie musi to być przecież z góry przegrana walka...
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Stoik napisał(a): Szkoda, że nie wnikasz w clou, tylko pajacujesz z czytaniem jakby chodziło mi o twierdzenie pokroju "samica może się rozmnożyć zawsze, nawet odizolowana w przestrzeni międzygwiazdowej".
Próbuję wydusić z ciebie coś konkretnego. Jak na razie rozdmuchujesz mniejsze lub większe dysproporcje do śmiesznych kategorycznych stwierdzeń.

Stoik napisał(a): Problemy ze zrozumieniem języka potocznego cechują ludzi o bardzo niskim (niemogących zrozumieć wieloznaczności) lub bardzo wysokim (traktujących go jak j. sformalizowany) ilorazie inteligencji. Jesteś (chyba) matematykiem, więc uznam to za drugi przypadek, ale i tak proszę o opanowanie zboczeń zawodowych. No i stosowanie https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_wie...no%C5%9Bci od czasu do czasu.
Kolejny niezgrabny unik przez ad personam. Naprawdę uważasz, że dla samotnych kobiet (albo lepiej - matek) po 30 it's all rainbow and sunshines? Czy to jest właśnie ten przypadek odizolowania w przestrzeni międzygwiezdnej?

Stoik napisał(a): Nt. natury kobiet. O nich jak o zmarłych - dobrze albo wcale.
Ty tak serio? I co z tą naturą kobiet? Napiszesz coś konkretnego?

Stoik napisał(a): O matko
Wyobraź sobie, że rozmawiamy o ekonomii. Czy w takim scenariuszu NAPRAWDĘ widzisz samego siebie w roli zadającego pytania: jak to (nierówność dochodów) się ma do biedoty?
Tak. I do tego podam ten sam przykład. Szokujące, nie?

Stoik napisał(a): Bogacze fałszują zeznania podatkowe. Co z tego?
Do dupy analogia. Prawnie wszyscy są zobowiązani do składania prawidłowych zeznań podatkowych, nikt nie jest zobowiązany do udzielania informacji na temat swoich doświadczeń seksualnych. Do tego fałszowanie zeznań podatkowych przy założeniu jakiegoś rodzaju redystrybucji rzeczywiście wpływa na to, że ktoś jest biedniejszy niżby był, gdyby zeznań podatkowych nie fałszowano. Fałszowanie "świadectwa seksualnego" takiego skutku nie ma. A może uważasz, że ma? Jakby kobiety nie zaniżały liczby partnerów seksualnych, to inceli byłoby mniej?

Stoik napisał(a): Jeśli nie, to apeluję o trochę rozwagi.
Cwaniak

Stoik napisał(a): A ja słyszałem, że twoja matka robi rimming za 50 zł.
Kwintesencja twojej działalności w tym wątku. A jeszcze kilka akapitów powyżej narzekałeś, że nie czytam między wierszami. Skoro napisałeś, że masowi mordercy to "chłopcy co im się nie poszczęściło, więc kozaczą z bronią w ręku", to przecież nie dla oddania powagi ich czynów.

Stoik napisał(a):
żeniec napisał(a): No i ponawiam pytanie: w jaki sposób incel radzi sobie w takich okolicznościach lepiej?
[Obrazek: 2VP4i.jpg]
Umiesz dyskutować inaczej, niż przez obrazki? W jaki sposób #NoHymenNoDiamond zwiększa szanse inceli?

Stoik napisał(a): Pytałeś co uważam, bardzo mi wszystko jedno, że odpowiedź rozminęła się z opinią takiego rzeczoznawcy co żeniec. O to właśnie chodzi, że normalni wyglądający goście to incele. By w tych czasach incelem nie być, trzeba (all else being equal) wyglądać nienormalnie - czyli ponadprzeciętnie. Na kobiecej skali, w której średnia jakimś cudem to 8 zamiast 5.
Czyli rżnięcie głupa to teraz twoje ulubione zajęcie. Spróbuj skonstruować chociaż jedną wypowiedź wg schematu: teza/opinia -> argumenty poparte "twardymi danymi", które podobno masz, ale coś nie chcesz pokazać. Nie, memy się nie liczą. Jutubki też nie. Uniki i ad personam możesz też sobie darować.

Nawet jeśli generalnie kobiety sądzą, że 80% mężczyzn jest poniżej średniej, jeżeli chodzi o atrakcyjność (a i to było w specyficznym środowisku, które pozwala ocenić tylko powierzchowność), to jeszcze nie znaczy, że tylko z pozostałymi 20% się dobierają. Jeśli, jak twierdzisz, mężczyźni 5/10 są incelami, to by odsetek prawiczków w społeczeństwie wynosił 50%. Więc dawaj "twarde dane", którymi się chwaliłeś, a nie robisz z gęby cholewę.

Stoik napisał(a): Teraz są lepiej wyedukowane i mniej inteligentne. Ot, paradoks pozytywnej dyskryminacji.
A źródeł nie ma i nie będzie. Ot, paradoks przesadnej pewności siebie incela.
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Nie jestem samotną matką, więc siebie nie bronię. Znajomi też nie potrzebują obrony - wiadomo, że nie ma idealnych związków i zawsze jest coś nie tak, ale ich życie jest argumentem, że można wejść w związek z samotną matką i wieść sobie normalne, dobre życie.
Jakoś tego nie widzę. Pytanie ile rzeczy Tobie nie powiedzieli. Na pewno nie chciałbym, żeby kręcił się jakiś obcy facet wokół mojej rodziny (biologiczny ojciec)

lumberjack napisał(a): A skąd mam to wiedzieć - tak wychodzi w życiu. A czy nie jest namnażaniem ryzyka bycie ateistą gdy większość kobiet to osoby wierzące? W polskim społeczeństwie jest bardzo prawdopodobne, że ateista będzie z teistką. I może być to bardziej ryzykowne, ale nie musi.
A masz jakiś wpływ na to, żeby nie być ateistą ? Nikt nie każe na pierwszych randkach rozmawiać o religii, polityce itd. , po co zniechęcać.

I tak, możesz zostać skreślony przez dziewczynę za ateizm, to oczywiste.

lumberjack napisał(a): Wydaje mi się też, że gdy ludzie przypadną sobie do gustu, to nie patrzą tak bardzo na ilość potencjalnych ryzyk.
Ale sobie właśnie często nie przypadną, jak kobieta w rozmowie po jakimś czasie zdradzi, że ma bombelka w domu.

lumberjack napisał(a): No to zamiast 100 naboi będzie miał 99. Bo w okresie buntu zawsze się coś wymyśli czy to na biologicznych rodziców czy też na przyszywanych.
Lepiej mieć w tym orkesie autorytet ojca niż przyszywanego ojca.

lumberjack napisał(a): Mi się po prostu nie podoba przekreślanie z góry kogoś tylko dlatego, że ma dziecko. Idąc dalej tym tokiem myślenia powinno się też zlikwidować parom bezdzietnym/bezpłodnym możliwość adopcji dzieci - w końcu po co mnożyć ryzyko - takie dziecko zawsze może im powiedzieć "nie jesteście moimi prawdziwymi rodzicami" - według ciebie musi to być przecież z góry przegrana walka...

A czy ja pisałem o jakichś prawnych regulacjach w tej sprawie? Po prostu to jest indywidualne kryterium, jedni skreślą laskę bo jest feministką, inni bo jest samotną matką. Jeżeli komuś pasuje, że będzie łożył na nieswoje dziecko, to prosżę bardzo, jego wybór. Nie jestem za tym, żeby tego zakazywać Oczko
Odpowiedz
żeniec napisał(a): W jaki sposób #NoHymenNoDiamond zwiększa szanse inceli?

Bo nie wie, że można sobie zrekonstruować. Tylko czekać jak babki zaczną tak robić i ustawiać się w kolejce po diamenty. Duży uśmiech Tylko skąd incele je wezmą?


Cytat:
żeniec napisał(a): to by odsetek prawiczków w społeczeństwie wynosił 50%. Więc dawaj "twarde dane", którymi się chwaliłeś, a nie robisz z gęby cholewę.


Można by odnieść wrażenie, że Japończycy mają obsesję na punkcie seksu. Nic bardziej mylnego. W zeszłym tygodniu Narodowy Instytut Badań nad Populacją i Bezpieczeństwem Społecznym Japonii opublikował raport, według którego aż 70 proc. mężczyzn i 60 proc. kobiet od 18 do 34 roku życia to single. Co więcej, prawie połowa z nich (odpowiednio: 42 i 44,2 proc.) ma nadal przed sobą swoje pierwsze doświadczenie seksualne.https://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/imperium-stlumionych-zmyslow-oni-zyja-bez-seksu-nas-tez-to-czeka,59,1269
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Stoik napisał(a):
Ann napisał(a): Żeby obalić Twoją tezę, że każdy mężczyzna nieposiadający wyglądu supermodela jest incelem
Wtórny analfabetyzm się szerzy...
Weź się zastanów nad tym, co piszesz.

Twoja teza:
Stoik napisał(a):By w tych czasach incelem nie być, trzeba (all else being equal) wyglądać nienormalnie - czyli ponadprzeciętnie. Na kobiecej skali, w której średnia jakimś cudem to 8 zamiast 5.
Ja tu widzę słowo "trzeba". Tzn., wygląd ponadprzeciętny jest warunkiem koniecznym nie bycia incelem. Tj., jeśli nie jesteś incelem, to wyglądasz ponadprzeciętnie.

Do obalenia takiej tezy jak najbardziej wystarczy jeden kontrprzykład - tj. ktoś, kto nie jest incelem i nie wygląda ponadprzeciętnie (podstawy logiki się kłaniają). Jestem przekonany, że każdy w tym wątku zna co najmniej jedną taką osobę, bo one wcale nie są rzadkością.
[Obrazek: style3,Fizyk.png]
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
Odpowiedz
Fizyk napisał(a): Ja tu widzę słowo "trzeba". Tzn., wygląd ponadprzeciętny jest warunkiem koniecznym nie bycia incelem. Tj., jeśli nie jesteś incelem, to wyglądasz ponadprzeciętnie.

Do obalenia takiej tezy jak najbardziej wystarczy jeden kontrprzykład - tj. ktoś, kto nie jest incelem i nie wygląda ponadprzeciętnie (podstawy logiki się kłaniają). Jestem przekonany, że każdy w tym wątku zna co najmniej jedną taką osobę, bo one wcale nie są rzadkością.
Trzeba wziąć poprawkę, że Stoik nie wierzy w oceny atrakcyjności dokonane przez heteroseksualnych mężczyzn (w swoje pewnie jednak wierzy, ale nie chcę spekulować co to oznacza), Ann jest kobietą, więc pewnie kłamie (ma to pewnie jakiś związek z naturą kobiet, ale trudno powiedzieć z powodu tabu).

Żarłak napisał(a): Można by odnieść wrażenie, że Japończycy mają obsesję na punkcie seksu. Nic bardziej mylnego. W zeszłym tygodniu Narodowy Instytut Badań nad Populacją i Bezpieczeństwem Społecznym Japonii opublikował raport, według którego aż 70 proc. mężczyzn i 60 proc. kobiet od 18 do 34 roku życia to single. Co więcej, prawie połowa z nich (odpowiednio: 42 i 44,2 proc.) ma nadal przed sobą swoje pierwsze doświadczenie seksualne.https://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/imperium-stlumionych-zmyslow-oni-zyja-bez-seksu-nas-tez-to-czeka,59,1269
A czy kobiety biorące udział w badaniu były podpięte do wykrywacza kłamstw? Cwaniak Kłamią lub volcelki, tertium non datur.
Odpowiedz
Stoik napisał(a): Najpierw się rejestruje jakaś larwa i "rozwala system" (...)
Sądząc po emocjach bijących z tego zdania, widzę, że mocno Cię poruszył mój komentarz. Wybacz, nie chciałam Cię zranić Smutny wiem, że ten temat jest bardzo wrażliwy dla Ciebie. Dlatego też starałam się łagodnie spytać (tam był znak zapytania). Pytałam, bo podzielam, stanowisko Fizyka, że rzucając tak kategorycznymi stwierdzeniami z taką pewnością musisz choć spróbować wytłumaczyć istnienie wyjątków od reguły, inaczej zrobisz z siebie głupka..

MCich napisał(a):    CaterPillar napisał(a):
   CaterPillar
   Jestem przekonana, że osoby takie jak Ty MCich dużo więcej by skorzystały z udziału w takiej grupie gdzie są przedstawiciele obu płci i konstruktywne udzielają sobie nawzajem wsparcia i porad zamiast w grupie obecnych inceli, którzy dialogu z kobietą nawet przez internet nie potrafią nawiązać i zarażają innych swoją bezmyślną nienawiścią.
   Kobiety są tak samo złożonymi istotami ludzkimi jak Wy, drodzy Panowie. Stanowimy blisko połowę ludzkości i dziecinadą jest próba ustanawiania generalizacji typu "wszystkie kobiety są dobre/złe". To tak samo płytkie jakbyście dawali sądy typu "Ludzie w ogóle są tylko dobrzy/tylko źli". Gorąco pozdrawiam tych Panów, którzy ta oczywistość rozumieją i zachęcam do oświecania pozostałych.


No to oczywiste, ale jak się pisze na forum to trzeba używać skrótowców, aby nie pisać postów jak tomisk z przypisami. Jak powiem 'kobiety lubią wysokich' to generalizując przecież to prawda i chyba wiadomo, że rozchodzi się o generalizację a nie o to, że 100% kobiet lubi wysokich bo pewno znajdą się takie, które lubią niskich, przy prawie już 8 miliardach ludzi to jest oczywiste

Stoik napisał(a): Weźmy na pierwszy ogień część ideologii obwołującej kobiety złymi. Definicja dobra i zła to dłuższy temat, ale nie będzie chyba nadużyciem stwierdzić, że dobrzy nie spoufalają się ze złymi. Tymczasem płeć niebrzydka tak jednak postępuje

Chodziło mi głównie o wykazanie niedorzecznych generalizacji w stylu tej zaserwowanej przez Stoika. Jestem w stanie pojąć, że zdanie "Kobiety lubią wysokich" zawiera ukryte wyrażenie "zazwyczaj", którego nie trzeba zawierać, jako oczywistości. Cecha "lubią wysokich" jest konkretna i zdanie to niesie ze sobą konkretne znaczenie. Jakie znaczenie niesie ze sobą stwierdzenie, że ktoś jest dobry/zły? Według czyich kryteriów? Zdanie generalizujące o treści "kobiety są złe", które miało niewątpliwie wynikać z powyższego cytatu Stoika (swoją drogą jest to wnioskowanie na poziomie sceny z wiedźmą z Monty Pythona) nie wnosi kompletnie niczego. Poza tym, że mówi co nieco o stanie emocjonalnym mówiącego. gdyż ewidentnie wynika z emocji, nie z racjonalnego osądu. Stoik podaje rzetelne źródła i co z tego, skoro wnioski jakie z nich wyciąga są od czapy i wynikają z targających nim emocji, niestety, patrząc co się dzieje na forach incelowskich, dotyczy to większości inceli i warto na to zwrócić moim zdaniem uwagę.
Odpowiedz
Stoik napisał(a):A przyjaźnią zwróciłaś moją uwagę na zjawisko friendzone. Od mimceli naczytałem się o tym opowiadań co nie miara.
Tak oto kultura Zachodu...
Stoik napisał(a):Jestem zawiedziony, że jednak udało się komuś nie pojąć tak prostego zabiegu. Choć nie zaskoczony (na wypadek brnięcia w temat miałem już przygotowane pytanie, czy po obsłużeniu klienta myje zęby).
...spotyka się z kulturą Wschodu. I zachodzi między nimi niejakie porozumienie. Mam taką refleksję, że jak dalej będziemy zasysać z Najprogresywniejszej Kultury Tej Planety (na protestanckim podglebiu) co popadnie, to nam się namnoży w kraju zagubionych stoików. Pytanie brzmi: dokąd spierdalać?
Odpowiedz
Fizyk napisał(a): Do obalenia takiej tezy jak najbardziej wystarczy jeden kontrprzykład - tj. ktoś, kto nie jest incelem i nie wygląda ponadprzeciętnie (podstawy logiki się kłaniają). Jestem przekonany, że każdy w tym wątku zna co najmniej jedną taką osobę, bo one wcale nie są rzadkością.
Przyznam się, że w jakiś sposób jest dla mnie kuszące, aby wziąć to co gada Stoik za dobrą monetę, bo skoro pozostaję w związku małżeńskim, to znaczy, że jestem nie wiadomo jakim Adonisem. No ale jakoś, mimo wszystko, się nie czuję takowym.
Odpowiedz
Fizyk napisał(a): Weź się zastanów nad tym, co piszesz.

Twoja teza:
Stoik napisał(a):By w tych czasach incelem nie być, trzeba (all else being equal) wyglądać nienormalnie - czyli ponadprzeciętnie. Na kobiecej skali, w której średnia jakimś cudem to 8 zamiast 5.
Ja tu widzę słowo "trzeba". Tzn., wygląd ponadprzeciętny jest warunkiem koniecznym nie bycia incelem. Tj., jeśli nie jesteś incelem, to wyglądasz ponadprzeciętnie.

Do obalenia takiej tezy jak najbardziej wystarczy jeden kontrprzykład - tj. ktoś, kto nie jest incelem i nie wygląda ponadprzeciętnie (podstawy logiki się kłaniają). Jestem przekonany, że każdy w tym wątku zna co najmniej jedną taką osobę, bo one wcale nie są rzadkością.

Stoik


Cytat:Szkoda, że nie wnikasz w clou, tylko pajacujesz z czytaniem jakby chodziło mi o twierdzenie pokroju "samica może się rozmnożyć zawsze, nawet odizolowana w przestrzeni międzygwiazdowej". Problemy ze zrozumieniem języka potocznego cechują ludzi o bardzo niskim (niemogących zrozumieć wieloznaczności) lub bardzo wysokim (traktujących go jak j. sformalizowany) ilorazie inteligencji. Jesteś (chyba) matematykiem, więc uznam to za drugi przypadek, ale i tak proszę o opanowanie zboczeń zawodowych. No i stosowanie https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_wie...no%C5%9Bci od czasu do czasu.

Juz ktorys raz z rzedu na tym forum i innych sie spotykam z tym, ze czlowiek, od ktorego oczekiwaloby sie co najmniej przecietnej inteligencji, nie potrafi czytac ze zrozumieniem.

To chyba zasluguje na odrebny watek. To mocno podkopuje teze, ze IQ odzwierciedla ogólna inteligencje.

Zyczliwie zakladam, ze osoby, ktore mam na mysli, nie robia tego zlosliwie (celowo kreuja chochola).
Odpowiedz
Stoik napisał(a): Dobrze, że wspomniałeś to ostatnie. Nawet czytając wywody najbardziej zajadłego marksisty-rodgerysty, za które teoretycznie powinno mi być wstyd, zaraz sobie przypominam, że ostatecznie kobiety tego właśnie pragną - jedyna różnica taka, że panem na plantacji miałby być nie incel, tylko tzw. Chad.

Abstrahując od faktycznej popularności wśród kobiet relacji podobnych do relacji opartych na kontraktach BDSM (niedawno czytałem coś co sugeruje, że jest to faktycznie częstsze niż sądziłem) zauważam, że nie masz zielonego pojęcia o różnicy między niewolnictwem (które chcesz wprowadzić) a kontraktami BDSM, więc najpierw się doucz, zanim będzie dalej pitolił głupoty.

Stoik napisał(a): w stosunku do typów dymających poniżej swojej ligi

A ligi wyznaczasz oczywiście Ty na podstawie z dupy wziętych ocen wizualnych... Te założenia przypominają mi pewien system słusznie miniony (ale obecnie restaurowany)...

Stoik napisał(a): Co jak co, ale winę za te trupy to akurat ponosicie wy (tzw. normalni ludzie). Gdyby o efekcie halo i horn uczono w szkołach, gdyby każdy chłopak wiedział jak wygląda dynamika związków (zadanie domowe: załóż fałszywe konto laski na jakimś portalu randkowym i zobacz co tam się odwala w wiadomościach po godzinie), gdyby nie dysonans poznawczy wywołany z jednej strony słodzeniem bab, że wygląd się nie liczy, a ich rzeczywistymi reakcjami na próby flirtu z krzywym ryjem z drugiej... To zamiast eksplozji przemocy w najgorszym wypadku byłaby implozja, tj. strzały w łeb. A dla was najlepszym - widać po tych eugenicznych nawijkach o higienie rasy czyszczeniu puli genowej z niepożądanego elementu.

Wiesz co? Idź do psychiatry, bo takie użalanie się w wykonaniu dorosłego faceta jest zwyczajnie żałosne. Esto vir, do kurwy, a nie płaczliwym pieśniarzem morderców.

MCich napisał(a): Otoż jestem incelem.

No to macie jakąś niespójność. Jeśli wierzyć Stoikowi to incele to po prostu płaczliwi mizogini i mordercy, a jeśli wierzyć Tobie to po prostu ludzie, którzy z jakichś powodów nie założyli rodzin, chociaż chcieliby.

Raczej nie rekomenduję szukanie wsparcia w towarzystwie takich "stoików".

Jeśli miałbym Ci cokolwiek radzić w temacie to zapoznaj się ze stoicyzmem i nie doszukuj się wszędzie nadchodzącej katastrofy.

Swoją drogą: "nie jesteś moim Tatą!" to doprawdy serious business... Autorytetu, szacunku czy miłości nie zyskuje się dzięki dawstwu spermy, a od biologicznych dzieci możesz usłyszeć "nie kocham taty" albo "mamę kocham bardziej niż tatę" i co w związku z tym? Sądzisz, że po usłyszeniu takiego tekstu ojciec rzuca ręcznik i pakuje manatki? Albo jesteś ojcem/ojczymem albo szmatą, którą podkopuje jedna niemiła uwaga ze strony dzieciaka(!).

Stoik napisał(a): Brałeś pod uwagę ewentualność, że to nie "ideologia", tylko weryfikowalna rzeczywistość?

Brałem i nią nie jest.

Stoik napisał(a): Trudno w to uwierzyć biorąc pod uwagę, że "moja" wizja świata ma za sobą twarde dane

Których to twardych danych oczywiście nie powołasz, bo co masz perły przed świnie rzucać, co nie? Ponawiam: odwiedź dobrego psychiatrę. Naprawdę go potrzebujesz. Bycie żałosną, płaczliwą p....ą nie jest prawidłowym rozwojem.

MCich napisał(a): to jest to tzw blackpill. Próba racjonalnego i naukowego opisu relacji męsko-damskich(zresztą blackpill to bardziej pojemne znaczenie). Co innego, że wielu młodych narwańców próbuje wyciągać z tego różne wnioski.

To gdzie jest ten racjonalny i naukowy opis relacji damsko-męskich, którego Stoik nie chce nam przedstawić, bo nie jesteśmy godni (abstrahuję od faktycznej możliwości dokonania takowego)?

towarzyski.pelikan napisał(a): Ciekawe, że wujkowie dobra rada w tym temacie to sami lewacy-feminiści walczący z patriarchatem i popierajacy postulaty LGBT - prawo do małżeństw i adopcji. To Wasza tęczowo-łzawa ideologia przyczynia się do powstawania incelizmu.

Grzecznie powiem: spierdalaj, Brajanek, do swoich lalek. Jajecznica w domku dla lalek ci się przypala...

Iselin napisał(a): P.S. Socjo, jak się czujesz jako tęczowa propaganda?

Czuję się z tym jak powyżej.

towarzyski.pelikan napisał(a): Stoik może i sprawia wrażenie niesympatycznego mizogina, ale to bardzo inteligentny i wrażliwy facet.

Po czym wnosisz? Bo na pewno nie po wypowiedziach w tym wątku.

MCich napisał(a):
Iselin napisał(a): Chciałam wiedzieć, czy konkretnie Tobie przeszkadza coś w kobiecie, która jest samotną matką. Czy wyobrażasz sobie związanie się z taką osobą. Nie wiem, dlaczego przeskoczyłeś na dywagacje o społeczeństwie.

Tak, bo to sprawa indywidualna. W życiu jest różnie i jest ogromna różnica między dziewczyną, którą rzucił jakiś gość, a taką co miała wszystko w pompie i ma trójkę dzieci z czworgiem ojców(no bo nie do końca wiadomo czy Brajanek to jest Sebixa czy Matiego).
Dlaczego przeskoczyłem na społeczeństwo? Bo tak czuje się bardziej komfortowo. Zresztą dlatego rzadko nawet w necie wypowiadam się o incelach ponieważ lecą ZAWSZE argumenty ad personam. Nie ważne czy to co mówię to prawda, tylko, że JA to mówię to jest to niewłaściwe. A sam temat przecież też nie jest o mnie tylko ogólnie o incelach. Ale zaraz, co mają samotne matki z incelami związane? No sporo właśnie. Tak jak mówię bez wzorców męskości jest większa szansa, że chłopak będzie incelem(nie mówię o ideologii, jak wolicie to można forever alone).

CaterPillar napisał(a): Kobiety są tak samo złożonymi istotami ludzkimi jak Wy, drodzy Panowie.

Nie no, zniszczyłaś mi światopogląd! Idę sobie popłakać nad kurewstwem wszystkich kobiet na jakimś forum dla zjebów, jak imć Stoik.

Stoik napisał(a): miażdżąca większość[/i] jest od mężczyzn głupsza

I chuj, że mierzalne dane wskazują na coś innego, bo Stoik tak powiedział, zanim poszedł się wypłakać swojej ulubionej podusi.

towarzyski.pelikan napisał(a): a) emocjonalnej (miłość, przyjaźń, bliskość)

Z niewolnicą? Brajanek, ja wiem, że masz trudności z czytaniem, ale Stoik napisał jednak dość wyraźnie do jakiego modelu dąży.

Stoik napisał(a): Ad 1: Jestem chujowy, ponieważ jestem chujowy.

Nie do wiary! Wreszcie napisałeś coś z czym wręcz muszę się zgodzić.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości