To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mimowolny celibat
Iselin napisał(a): Właśnie czytam bardzo fajną książkę Ilony Wiśniewskiej. Opisuje, jak poznała swojego partnera, który jest starszy od niej o 30 lat i nie przeszkadza im to. To prawda, że rzadko zdarzają się takie związki, ale zdarzają się. Warto się zastanowić, czy problemem jest sam wiek, czy to, że dana osoba zachowuje się jak staruszek/staruszka.

Wiem, że wielu może na mnie naskoczyć, ale jednak to nie dla mnie. Nie zamierzam być z kobietą 30 lat starszą. Jeżeli to czyni mnie seksistą(wiekistą?) to trudno, ale to jeden z dosłownie kilku moich wymogów. Już wolę być sam.
Odpowiedz
MCich napisał(a):
Iselin napisał(a): Właśnie czytam bardzo fajną książkę Ilony Wiśniewskiej. Opisuje, jak poznała swojego partnera, który jest starszy od niej o 30 lat i nie przeszkadza im to. To prawda, że rzadko zdarzają się takie związki, ale zdarzają się. Warto się zastanowić, czy problemem jest sam wiek, czy to, że dana osoba zachowuje się jak staruszek/staruszka.

Wiem, że wielu może na mnie naskoczyć, ale jednak to nie dla mnie. Nie zamierzam być z kobietą 30 lat starszą. Jeżeli to czyni mnie seksistą(wiekistą?) to trudno, ale to jeden z dosłownie kilku moich wymogów. Już wolę być sam.

Facet starszy od kobiety o 30 lat a kobieta starsza od faceta to zupelnie co innego. Kobiety wrecz wola znacznie starszych, mezczyzna z wiekiem staje sie bardziej atrakcyjny, w druga strone to oczywiscie nie dziala. Dziwne, ze ktos taki przyklad przytacza.
Odpowiedz
Różnie bywa. Sporo kobiet starzeje się bardzo ładnie, a sporo mężczyzn zapuszcza się i nie dba o siebie. Oczywiście każdy ma jakieś własne preferencje, po prostu rozmawiamy o tym na forum Oczko
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Rodica napisał(a): MCich:
Cytat:Najlepiej rozmawia mi się ze starszymi ode mnie.
Chyba za bardzo skupiasz się na swoich potrzebach emocjonalnych. W stosunku do kobiet, które Cię interesują powinieneś być bardziej bezkompromisowy, oryginalny, wyjść z inicjatywą postawienia kawy i przede wszystkim sprawić, żeby czuła się atrakcyjna. Jeśli kobieta czuje się przy tobie jak matka, koleżanka albo brzydka ropucha to nie nic dziwnego, że nie udaje Ci się zwrócić niczyjej uwagi.

Tylko po co mezczyznie zwiazek, w ktorym nie sa spelnione jego potrzeby emocjonalne? Chyba tylko dla seksu.
Odpowiedz
Rodica napisał(a): W stosunku do kobiet, które Cię interesują powinieneś być bardziej bezkompromisowy, oryginalny, wyjść z inicjatywą postawienia kawy i przede wszystkim sprawić, żeby czuła się atrakcyjna.

Ech... Rodico, Rodico... Ani rada "bądź oryginalny" nie jest oryginalna, ani postawienie kawy oryginalne nie jest. To raz i dwa. A trzy, kobieta, której się zaproponuje kawę, może się poczuć atrakcyjniejsza I JEDNOCZESNIE odmówić facetowi. Bo sama czuje się atrakcyjniejsza niż on.

Will Smith opowiadał w jednym wywiadzie, że w czasie High School co chwila spotykał laski, które się czuły "Too good for you". Teraz pewnie żałują, ale to inna historia.




MCich napisał(a): Jedna była może trochę zainteresowana, ale była starsza o ~30 lat. Sorry, ale jednak pozostanę przy jakiś standardach, jakby była 15 lat starsza to ok,

Nie chcę oceniać Ciebie, za to powyższe, przypuszczam zresztą, że nie tylko o wiek chodziło. Tak wybrałeś i tyle. Ktoś inny w Twojej sytuacji może by wybrał inaczej, może by żałował a może by to było dla niego jakieś pozytywne doświadczenie. Ale tego już się nie dowiemy.

Ja tam w pewnym momencie mojego życia spotkałem pewną samotną matkę, o 15 lat starszą, żeby było śmieszniej. I tylko dzięki temu doświadczeniu nie jestem dziś incelem, albo jakimś kompletnym psycholem. Ale to inna historia.

Cytat:To nie jest takie proste, bo jeżeli zaproponuje coś takiego znajomej z pracy może skończyć się zszarganą opinią.

No risk no fun, jak mówi klasyk. A Ty masz przynajmniej tę komfortową sytuację, że w razie potrzeby pracę zawsze znajdziesz.

Ale masz też rację, ryzyko jest. Sztuka flirtu na miejscu pracy polega na tym, żeby jak najdłużej nie wychodzić poza ramy normalności. A wszelkie przekroczenia granic były tak obramowane, żeby w każdej chwili móc się wycofać lub obrócić w żart. Sztuką jest powiedzenie komplementu tak, jakby to była najzwyklejsza rzecz, dotknięcie dłoni tak, jakby to było naturalne. Sztuką jest czekanie z zakrytymi kartami do chwili, aż poczujesz rezonans, albo negatywny albo pozytywny.

Ale ryzyko jest, nawet jeżeli flirt się uda, że to obciąży stosunki w pracy. Dlatego też pisałem o rozszerzanie kręgu znajomych poza ten jeden. Nawet jeżeli tam miłości nie znajdziesz, może "poćwiczysz" właśnie sztukę konwersacji z kobietami (i nie tylko). Oswoisz się, otrzaskasz, wyrobisz. W "najgorszym" razie, nauczysz tańczyć, gotować czy coś innego pożytecznego.

Cytat:O ile kiedyś miałem parcie by znaleźć dziewczynę, ożenić się i mieć rodzinę, tak w końcu poczułem się komfortowo ze swoim życiem.

To dobrze, pisałem, że jesteś na dobrej drodze. Nic tak nie odstrasza, jak parcie i rozpacz.

Cytat:P.S2 A także trochę zabawne Bert04, że piszesz o pieczeniu. Sam zamierzam trochę poduczyć się lepiej gotować i być może piec.

W Niemczech to, że facet gotuje, jest dosyć powszechne, a mężczyźni całkiem często przejmują w rodzinach niedzielne obiady (nie tylko przy grillu). Ja tam zacząłem parę lat temu i w gotowaniu nieźle mi idzie (choć nadal zbyt rzadko). Pieczenie już niestety tak nie wychodzi, ale wiem, jaki pozytywny efekt to przynosi. Dlatego na Twoim miejscu od pieczenia bym zaczął.


PS:
Cytat:ale nie ktoś w wieku mojej matki.
+
Cytat:Gdy mieszkałem z matką to karciła mnie gdy cokolwiek próbowałem zrobić w kuchni.

W jednym poście dwa razy wspomniałeś matkę. Pozdrowienia od Zygmunta Freuda. Oczko
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
tp:
Cytat:Tylko po co mezczyznie zwiazek, w ktorym nie sa spelnione jego potrzeby emocjonalne? Chyba tylko dla seksu.
Słusznie prawisz, ale tak już jest. Z nauk psychologii ewolucyjnej wynika, że mężczyźni przykładają mniejszą wagę do uczuć i tego, czy kobieta ich kocha czy nie. Wychodzą z założenia, że skoro ona im się podoba to automatycznie on musi się podobać w równym stopniu. Dlatego się nie ceregielą, a potem stają się zgnuśniałymi dziadami uciekajacymi w pracę.
Problem ten dotyczy także kobiet, kobiety które mają wysokie potrzeby emocjonalne, również mają problem ze znalezieniem odpowiednio wrażliwego faceta

bert04:
Cytat:Ech... Rodico, Rodico... Ani rada "bądź oryginalny" nie jest oryginalna, ani postawienie kawy oryginalne nie jest. To raz i dwa. A trzy, kobieta, której się zaproponuje kawę, może się poczuć atrakcyjniejsza I JEDNOCZESNIE odmówić facetowi. Bo sama czuje się atrakcyjniejsza niż on.
Jeśli zapraszasz kobiety na kawę do baru mlecznego, zamiast do klimatycznych knajpek a na sobie masz znoszony, wyciągnięty sweter, to rzeczywiście nie jest to oryginalne.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Z nauk psychologii ewolucyjnej wynika, że mężczyźni przykładają mniejszą wagę do uczuć i tego, czy kobieta ich kocha czy nie.

Nauki psychologii ewolucyjnej tak samo mają się do indywidualnego przypadku kolegi jak testy na atrakcyjność murzynek czy porównanie szachistek i szachistów do konkretnej osoby lub konkretnej gry. Być może jestem psychologicznym analfabetą, jak twierdziła t.p., ale wolę doradzać konkretnej osobie, zamiast jechać jakimś "statystycznym ewolucyjnym mężczyzną".

Cytat:Problem ten dotyczy także kobiet, kobiety które mają wysokie potrzeby emocjonalne, również mają problem ze znalezieniem odpowiednio wrażliwego faceta

Bo, jak w starym dowcipie, odpowiednio wrażliwy facet już ma drugiego odpowiednio wrażliwego faceta Oczko

Cytat:Jeśli zapraszasz kobiety na kawę do baru mlecznego, zamiast do klimatycznych knajpek a na sobie masz znoszony, wyciągnięty sweter, to rzeczywiście nie jest to oryginalne.

Jeśli zapraszasz kobiety do klimatycznych włoskich knajpek to po pierwsze oryginalne to nie jest. Klimatyczne włoskie knajpki są pełne parek na różnych etapach wzajemnego podrywu. Po drugie zaś, w momencie zaproszenia do klimatycznej włoskiej knajpki kobieta podejmuje decyzję. Podejmuje ją zawsze w momencie, w którym zauważa, że "ten facet coś ode mnie chce", czasem nawet asekuracyjnie, zanim facet sam się zorientuje, że coś chce.

I ta decyzja zazwyczaj jest ostateczna. To opisywał kolega wyżej, że po takim zaproszeniu już nie miał koleżanek.



A bar mleczny jest fałszywą dychotomią. Jest mnóstwo dobrych lokali, w których można zjeść normalny obiad, bez jakichś podtekstów. A potem zamówić dobrą kawę. Już z ewentualnym podtekstem...
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04:
Cytat:Podejmuje ją zawsze w momencie, w którym zauważa, że "ten facet coś ode mnie chce", czasem nawet asekuracyjnie, zanim facet sam się zorientuje, że coś chce.
Nie kamam, kobieta a właściwie jej mózg, podejmuje decyzję zanim jezcze ją sobie uświadomi.
Jeśli dała się zaprosić, to tylko od faceta zależy jak to rozegra, czy ją do siebie zniechęci czy bardziej zachęci.

Cytat:Jeśli zapraszasz kobiety do klimatycznych włoskich knajpek to po pierwsze oryginalne to nie jest. Klimatyczne włoskie knajpki są pełne parek na różnych etapach wzajemnego podrywu. Po drugie zaś, w momencie zaproszenia do klimatycznej włoskiej knajpki kobieta podejmuje decyzję. Podejmuje ją zawsze w momencie, w którym zauważa, że "ten facet coś ode mnie chce", czasem nawet asekuracyjnie, zanim facet sam się zorientuje, że coś chce.
Wloskie knajpki, pełne liżących się par nie są oryginalnym miejscem na romantyczne schadzki.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
Zawsze zostaje przejażdżka czołgiem Uśmiech
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Nie kamam, kobieta a właściwie jej mózg, podejmuje decyzję zanim jezcze ją sobie uświadomi.

Tyle że kobieta, jak mówi przysłowie, zmienną jest. A moment podjęcia decyzji bywa kluczowy.

Cytat:Jeśli dała się zaprosić, to tylko od faceta zależy jak to rozegra, czy ją do siebie zniechęci czy bardziej zachęci.

A jeżeli nie dała się zaprosić, to już drugiej szansy nie będzie. I cała sztuka "rozgrywania" nic tu nie pomoże

Cytat:Wloskie knajpki, pełne liżących się par nie są oryginalnym miejscem na romantyczne schadzki.

Może być francuska, w parku lub nad brzegiem Wisły. W momencie, w którym zaproszenie jest "na romantyczną schadzkę" kobieta przeprowadza wstępną selekcję. I podejmuje decyzję.

___________

@Iselin

Może być szukanie kości mamuta, tour de sex shop lub Zorro podający sernik. Przynajmniej jeżeli chce się w Wawie wysilić na oryginalność:

https://www.nochodz.pl/10-pomyslow-na-ra...warszawie/
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Może być szukanie kości mamuta, tour de sex shop lub Zorro podający sernik. Przynajmniej jeżeli chce się w Wawie wysilić na oryginalność:
Można też dowiedzieć się, co dana kobieta lubi i pójść w tym kierunku.
Pomysły pod linkiem ciekawe, ale część raczej dla par z dłuższym stażem. Raczej nie miałabym ochoty na randki sex shopach z kimś, o kim jeszcze nawet nie myślę w kategoriach związkowych.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Iselin napisał(a): Różnie bywa.  Sporo kobiet starzeje się bardzo ładnie, a sporo mężczyzn zapuszcza się i nie dba o siebie. Oczywiście każdy ma jakieś własne preferencje, po prostu rozmawiamy o tym na forum Oczko

A niektórzy uprawiają seks ze zwierzętami. Albo rozmawiamy o jakiejś tam normie, albo babrzemy się w jakichś wyjątkach od reguły, które nic nie wnoszą. Rozumiem, że ktoś chce kogoś pocieszyć, ale żeby pocieszenie było skuteczne, musi się trzymać realiów.
Odpowiedz
Iselin napisał(a): Można też dowiedzieć się, co dana kobieta lubi i pójść w tym kierunku.

W sumie racja, ale tu ciągle jest cienka granica między okazywaniem zainteresowania a umawianiem się na romantyczne spotkanie. Zanim się umówię na kawę w księgarni, może najpierw sięgnę po książkę, którą dana osoba się zachwycała. Ale to temat na większy temat.

Cytat:Pomysły pod linkiem ciekawe, ale część raczej dla par z dłuższym stażem. Raczej nie miałabym ochoty na randki sex shopach z kimś, o kim jeszcze nawet nie myślę w kategoriach związkowych.

Sauna nad Wisłą raczej też odpada, choć wiesz, żyjemy w nowoczesnych czasach, kto wie. Niemniej ta lista miała pokazać, że oryginalność to nie wszystko.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Bert w komentarzu do minusa
Cytat:Jak obrzydliwym trzeba być, żeby porównać seks z kobietą (lub mężczyzną?) ok. 50+ do zoofilii?

W którym miejscu porównałam seks z kobietą ok 50+ do zoofilii? Widzę, że jest gorzej niż myślałam, jeśli chodzi o Twoje zdolności czytania ze zrozumieniem.
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Sauna nad Wisłą raczej też odpada, choć wiesz, żyjemy w nowoczesnych czasach, kto wie.
A ja właśnie miałam taką rozmowę. Napisał do mnie taki gość, niby sensowny, nawet ładną polszczyzną pisał. Podobno też interesuje się krajami nordyckimi, jeździ na Islandię i organizuje tam WOŚP. Sygnał ostrzegawczy padł, gdy zaczął zachwycać się podejściem Skandynawów do seksu i równouprawnienia kobiet. Potem było o saunach. Islandczycy nauczyli go korzystać z uroków sauny. A w Poznaniu są sauny. Może pójdziemy. A kochałaś się kiedys w saunie?
Po odpowiedzi, że nie udzielam takich informacji po pół godziny znajomości, zapytał, czy jestem zażenowana. Po dowiedzeniu się, że nie, po prostu nie udzielam takich informacji po pół godziny znajomości, zamilkł. Żadnego "pomyliłem adresy, szukam przygodnego seksu, do widzenia". Niektórym ludziom bardzo brakuje stylu.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
bert04 napisał(a): mam mały "ubytek" na lewej ręce, efekt prób majsterkowania w domu za pomocą piły tarczowej.

Następnym razem dzwoń po fachowca i daj człowiekowi zarobić. A tak to widzisz - fachowcowi odebrałeś chleb, a sobie pewnie palucha któregoś.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Iselin napisał(a): Potem było o saunach. Islandczycy nauczyli go korzystać z uroków sauny. A w Poznaniu są sauny. Może pójdziemy. A kochałaś się kiedys w saunie? (...) Po dowiedzeniu się, że nie, po prostu nie udzielam takich informacji po pół godziny znajomości, zamilkł.

Takie sitko sobie wykombinował. Leci z takimi aluzjami masowo do różnych dziewczyn, potem szybko proponuje spotkanie. Znałem kiedyś takiego(nie przepadałem za typem), co 2 tygodnie sypiał z jakąś nową dziewczyną z portalu randkowego. Nawet przystojny był, zdjęcie z motorem miał Duży uśmiech
Odpowiedz
MCich

Cytat:Pewno zdziwię tych co uważają że nie cierpię kobiet, ale częściej to z nimi rozmawiam. Faceci często żartują na niskim poziomie oraz każdy próbuje przebić każdego innego w byciu macho, zwłaszcza gdy w okolicy pojawia się atrakcyjniejsza kobieta. Ja w takiej sytuacji czuje się niezręcznie. Wśród koleżanek atmosfera jest 'bez napinki'.

Dokładnie, zauważyłem to samo i też się w tym nie odnajduje, łap plusa.
Generalnie jak się przejść gdzieś na imprezę typu dyskoteka to tak jakby się oglądało jakieś filmy przyrodnicze. Tańce godowe. Samce napinają klaty, samice wypinają tyłki. Na dyskotekach widać to jaskrawo, ale praktycznie każda sfera życia jest tym przesiąknięta. Kierowana najniższymi popędami (demonstrowanie pozycji w grupie, walka o samice, demonstrowanie wdzięków samcom itp.). Ludzie aseksualni i mało ambitni są na wyższym poziomie człowieczeństwa.

Ja jeszcze gram w tę grę samice itp., ale kombinuję jakby się z tego jakoś wykręcić.

A mam takie pytanie chodzisz na prostytutki?
Odpowiedz
Lampart napisał(a): MCich

Cytat:Pewno zdziwię tych co uważają że nie cierpię kobiet, ale częściej to z nimi rozmawiam. Faceci często żartują na niskim poziomie oraz każdy próbuje przebić każdego innego w byciu macho, zwłaszcza gdy w okolicy pojawia się atrakcyjniejsza kobieta. Ja w takiej sytuacji czuje się niezręcznie. Wśród koleżanek atmosfera jest 'bez napinki'.

Dokładnie, zauważyłem to samo i też się w tym nie odnajduje, łap plusa.
Generalnie jak się przejść gdzieś na imprezę typu dyskoteka to tak jakby się oglądało jakieś filmy przyrodnicze. Tańce godowe. Samce napinają klaty, samice wypinają tyłki. Na dyskotekach widać to jaskrawo, ale praktycznie każda sfera życia jest tym przesiąknięta. Kierowana najniższymi popędami (demonstrowanie pozycji w grupie, walka o samice, demonstrowanie wdzięków samcom itp.). Ludzie aseksualni i mało ambitni są na wyższym poziomie człowieczeństwa.

Ja jeszcze gram w tę grę samice itp., ale kombinuję jakby się z tego jakoś wykręcić.

A mam takie pytanie chodzisz na prostytutki?
Nie, chociaż się nad tym zastanawiałem. Ale ostatecznie po krótkiej analizie wyszło mi, że nic by mi to nie pomogło. Nie chodzi o sam seks per se, to co dla mnie by było ważniejsze to bycie pożądanym. Wiem, że większość facetów to akurat ma w dupie, a ja zazdroszczę w tym względzie kobietom bo nawet przeciętna kobieta jest pożądana, a zdecydowana większość mężczyzn - nie. Do tego dochodzi oczywiście strach przed chorobami u prostytutek, obrzydzenie spowodowane tym, że może byłbym np. 5 czy 10 tego dnia oraz tego, że akurat to co bym ja chciał najbardziej(całowanie, przytulanie itp) i tak nie dostanę. Myślałem jednak o np. masażach typu nuru, to wydaje się może być przyjemne i odprężające. 
W sumie cieszę się, że jak byłem młodszy to nawet o prostytutkach nie myślałem, cały czas uważałem, że znajdę swojego 'jednorożca'. Teraz jak popęd seksualny jest dużo niższy, to i tak nie mam takiego parcia(co uważam za spore szczęście)
Odpowiedz
MCich napisał(a): Nie, chociaż się nad tym zastanawiałem. Ale ostatecznie po krótkiej analizie wyszło mi, że nic by mi to nie pomogło. Nie chodzi o sam seks per se, to co dla mnie by było ważniejsze to bycie pożądanym. Wiem, że większość facetów to akurat ma w dupie,
Przeciwnie, większości na tym właśnie zależy. Nawet od prostytutki klient wymaga, żeby jęczała od udawanych orgazmów i sztucznej rozkoszy. Klient wie, że to jest udawane (chyba że jest kompletnym debilem), ale i tak tego chce. Mężczyzna przede wszystkim chce być pożądany, tylko ci mniej wymagający potrafią się zadowolić pożądaniem symulowanym. Widocznie ty do tych mało wymagających akurat nie należysz - no trudno, ale to nie czyni cię wyjątkowym.
Cytat:a ja zazdroszczę w tym względzie kobietom bo nawet przeciętna kobieta jest pożądana, a zdecydowana większość mężczyzn - nie.
Podaj jakiekolwiek dane uzasadniające jedno i drugie twierdzenie.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości