To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mimowolny celibat
MCich napisał(a): Ktoś mógłby napisać - to USA nie Polska, u nas czegoś takiego nie ma. No cóż, po prostu dużo łatwiej znaleźć jakiekolwiek dane dotyczące USA niż Polski. 

Można też stwierdzić, że USA mają diametralnie inny system prawny oparty na anglosaskiej zasadzie precedensu oraz na dominacji ław przysięgłych. Zwłaszcza przez to drugie uprzedzenia dominujące w społeczeństwie łatwiej przełożą się na wyroki.

Cytat:Swoją drogą nie zdziwiłbym się jakby ktoś w tym temacie udawał zaskoczonego, że w razie jakiegokolwiek zagrożenia najpierw ratowane są kobiety i dzieci a potem może, ewentualnie, jak starczy środków i komuś się zachce mężczyźni. Chociaż jak widać to nie tylko USA

Może nie wiesz, ale te instynkty są jeszcze sprzed ery feminizmu i dżenderu. Po prostu ratuje się najpierw tych, którzy bez pomocy mają mniejsze szanse na przeżycie, czyli starców, dzieci i kobiety. Ewolucyjnie działa jeszcze może zasada, że plemię z niedomiarem kobiet było narażone na wyginięcie, natomiast w najgorszym przypadku nawet jeden mężczyzna mógł zapewnić potomstwo wielu kobietom.

Cytat:Ktoś może powiedzieć to Hollywood i sprawy bogatych. No właśnie nie, w USA tak są niszczeni normalni faceci.

Ale wiesz, że alimenciarstwo jest ściśle skorelowane z income gap? Gdyby Robin Williams był mężem bogatej aktorki, to ona by miała problemy z alimentami. Kwestia kobiet alimenciarek już też do Polski dotarła:

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka...biety.read

PS: Nie wiem, jak edytujesz posty, ale może wyłącz tryb WYSIWYG, bo robi mnóstwo niepotrzebnych znaczników w tekście.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Koniecznie obejrzyj.
Obejrzałem. Zauważ, że nawet osoby, które bronią tych nadużyć nie używają linii „tak, to jest niewolnictwo, ale niewolnictwo jest OK”.
Odpowiedz
bert04 napisał(a):
MCich napisał(a): Ktoś mógłby napisać - to USA nie Polska, u nas czegoś takiego nie ma. No cóż, po prostu dużo łatwiej znaleźć jakiekolwiek dane dotyczące USA niż Polski. 

Można też stwierdzić, że USA mają diametralnie inny system prawny oparty na anglosaskiej zasadzie precedensu oraz na dominacji ław przysięgłych. Zwłaszcza przez to drugie uprzedzenia dominujące w społeczeństwie łatwiej przełożą się na wyroki.

To akurat fakt. Pytanie właśnie jak jest np. w polskich sądach? Nie będę spekulował, bo nie mam danych. Ale jeżeli jest równiej(a mam nadzieję, że jest), to można się z tego tylko cieszyć. Znam ludzi, którzy bezkrytycznie przyjmują wszystko co na zachodzie i "zachodnie" znaczy lepsze. Należy docenić fakt, że w Polsce pod pewnymi względami jest po prostu rozsądniej.
Odpowiedz
zefciu napisał(a): Obejrzałem. Zauważ, że nawet osoby, które bronią tych nadużyć nie używają linii „tak, to jest niewolnictwo, ale niewolnictwo jest OK”.

Gdyby używali takiej linii byliby głupi. Jak się broni jakiegoś posranego poglądu lub zachowania to dobrze jest nie używać źle kojarzących się określeń. Komuch nazwie się socjalistą, nazista radykalnym prawicowcem, a w przypadku zjawiska omawianego w filmiku nikt tego niewolnictwem nie nazywa, ale w praktyce to jest właśnie to.



W Polsce jest trochę lepiej - pracując przez jakieś dwa lata w różnych zakładach karnych dostawałem do roboty pomocników-więźniów. Mieli 10 zł/h z czego połowę im zabierano. Ale 5 zł/h to i tak nieźle w porównaniu do groszy, które otrzymują więźniowie w USA.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
lumberjack napisał(a): Gdyby używali takiej linii byliby głupi. Jak się broni jakiegoś posranego poglądu lub zachowania to dobrze jest nie używać źle kojarzących się określeń. Komuch nazwie się socjalistą, nazista radykalnym prawicowcem, a w przypadku zjawiska omawianego w filmiku nikt tego niewolnictwem nie nazywa, ale w praktyce to jest właśnie to.
No tak. Dlatego dla oceny, jakie wartości są ważne dla danej cywilizacji warto patrzeć, w jakim kierunku przebiega „hołd składany cnocie przez występek”.

Cytat:W Polsce jest trochę lepiej - pracując przez jakieś dwa lata w różnych zakładach karnych dostawałem do roboty pomocników-więźniów. Mieli 10 zł/h z czego połowę im zabierano. Ale 5 zł/h to i tak nieźle w porównaniu do groszy, które otrzymują więźniowie w USA.
Najważniejsze, że praca więźniów w Polsce jest dobrowolna.

Natomiast sytuacją quasi-niewolniczą w naszym kraju jest sytuacja pracowników zagranicznych, którzy mają mocno utrudnioną zmianę pracodawcy.
Odpowiedz
MCich napisał(a): Rozchodzi ci się o women are wonderful effect? Wiem, że wiki to nie jest dobre źródło, ale na teraz starczy
https://en.wikipedia.org/wiki/Women_are_wonderful_effect
O
gólnie ludzie przypisują więcej cech pozytywnych kobietom(oraz atrakcyjnym ludziom). Efekt ten tłumaczy m.in. także dlaczego za takie same przestępstwa kobiety otrzymują niższe wyroki.
To źle tłumaczy. Atrakcyjni fizycznie ludzie obu płci dostają niższe wyroki. Twierdzenie, że kobiety są obiektywnie atrakcyjniejsze od mężczyzn jest incelskim idiotyzmem.


[Natomiast istnieje pewne zjawisko niesprawiedliwości. Kiedy np. mąż zarżnie żonę, od razu narzuca się myśl "ale totalny zjeb, taki powinien nigdy nie wyjść z więzienia, a w ogóle to najlepiej powiesić". A kiedy żona zarżnie męża, często ludzie stawiają się w roli adwokatów - a pewnie ją dręczył i już wytrzymać nie mogła, pewnie chora psychicznie, czemu rodzina nie zauważyła wcześniej problemów itp. Nie dotyczy to tylko przestępstw, ale także wszystkich drobnych wredności w życiu codziennym. Jak kierowca na drodze zastosuje jakiś innowacyjny manewr zagrażający naszemu życiu, to od razu myślimy - czasem głośno - "ty k*** p*** j*** w d*** **uju", ale jeśli ten kierowca jest kobietą to raczej pomyślimy "boszszsz, baba za kierownicą". Niepohamowany wybuch chamskiej agresji, który dla mężczyzny skończyły się oskarżeniem o mobbing i groźby karalne, kobiecie często uchodzi "a bo pewnie ma okres", "chyba jest niedoruchana, łehehehe". Facet też przecież może być niedoruchany, o czym incele doskonale wiedzą, ale nikt tego nie przyjmuje jako okoliczności łagodzącej i to jest niesprawiedliwe.

Tylko że nie ma to nic wspólnego z żadnym "women are wonderful". Kobiety są traktowane ulgowo, bo to tylko kobiety. Kobieta ma mały mózg i jej zachowania są powodowane humorami i ruchami macicy. Nie można jej traktować tak, jakby była w pełni odpowiedzialna za swoje czyny, tak jak mężczyzna. Może nikt już tak dosłownie nie mówi, rzecz jasna nikt prócz Korwina, ale wielu zachowuje się dokładnie tak, jakby tak myślało. Jest to w pewnych wypadkach korzystne dla kobiet (głównie tych wrednych) i dla tego tak dużo jest antyfeministek (głównie tych wrednych). Tylko że lekarstwem na tę niesprawiedliwość jest właśnie feminizm, czyli traktowanie kobiet dokładnie tak, jak mężczyzn.

Protekcjonalizm dotyczy nie tylko kobiet, ale w ogóle stosunków między dowolnymi nie-tak-całkiem-równymi grupami społecznymi. Polecam w tym temacie niedawne kazanie Slavoja Żiżka o Indianach i Murzynach:

Odpowiedz
ZaKotem napisał(a):
MCich napisał(a): Rozchodzi ci się o women are wonderful effect? Wiem, że wiki to nie jest dobre źródło, ale na teraz starczy
https://en.wikipedia.org/wiki/Women_are_wonderful_effect
O
gólnie ludzie przypisują więcej cech pozytywnych kobietom(oraz atrakcyjnym ludziom). Efekt ten tłumaczy m.in. także dlaczego za takie same przestępstwa kobiety otrzymują niższe wyroki.
To źle tłumaczy. Atrakcyjni fizycznie ludzie obu płci dostają niższe wyroki. Twierdzenie, że kobiety są obiektywnie atrakcyjniejsze od mężczyzn jest incelskim idiotyzmem.

Mam wrażenie, że tylko kawałek mojego posta został przeczytany. Napisałem, że kobiety ORAZ atrakcyjni ludzie dostają niższe wyroki, a nie, że kobiety dostają niższe wyroki bo są atrakcyjniejsze. Odnieś się do tego, że kobiety otrzymują dużo niższe wyroki w USA i UK. Bert się odniósł i zaprezentował argument - inny system sądownictwa niż np. w Polsce(pytanie jak to właśnie u nas jest...), gdzie być może tam większe znaczenie mają osobiste animozje, sympatie i antypatie ławników.
W dalszej części piszesz, że coś takiego jak women are wonderful nie istnieje. Bez podania jakichkolwiek źródeł. Być może to co piszesz jest prawdą, ale ode mnie na każdy wypowiedziany przeze mnie wyraz wymagane jest podanie źródeł(najlepiej wielu źródeł, najlepiej obejmujące badaniem minimum 7 miliardów ludzi)
Kod:
"Tylko że nie ma to nic wspólnego z żadnym "women are wonderful". Kobiety są traktowane ulgowo, bo to tylko kobiety. Kobieta ma mały mózg i jej zachowania są powodowane humorami i ruchami macicy. Nie można jej traktować tak, jakby była w pełni odpowiedzialna za swoje czyny, tak jak mężczyzna. Może nikt już tak dosłownie nie mówi, rzecz jasna nikt prócz Korwina, ale wielu zachowuje się dokładnie tak, jakby tak myślało. Jest to w pewnych wypadkach korzystne dla kobiet (głównie tych wrednych) i dla tego tak dużo jest antyfeministek (głównie tych wrednych)." 

Masz na to jakieś dowody? Czy po prostu sobie piszesz?
Co do tego


Kod:
Tylko że lekarstwem na tę niesprawiedliwość jest właśnie feminizm, czyli traktowanie kobiet dokładnie tak, jak mężczyzn."

to fajnie jakby feminizm naprawdę tego chciał. Z drugiej strony kto zajmie się właśnie dyskryminowanymi mężczyznami? Pisałem parę postów wyżej jak mężczyźni są dyskryminowani w Polsce. Najbardziej oczywisty jest wiek emerytalny. Kolejna sprawa to aborcja. Na zachodzie w wielu państwach jak kobieta nie chce dziecka to może dokonać aborcji i OJCIEC MA GÓWNO DO GADANIA. Ale jeżeli kobieta chce dziecka, a mężczyzna nie chce to nie przysługuje mu żadna 'aborcja finansowa' płać bo trza było się zabezpieczyć albo nie ruchać. No to feministki same ogłaszają poprzez swoje czyny, że są głupsze od mężczyzny, bo nie są w stanie zaplanować dziecka, ale to mężczyzna musi mieć to na uwadze. Słowa to tylko słowa, należy patrzeć na to co ludzie robią. A poprzez swoje akcje feministki powodują, że wielu mężczyzn patrzy gorzej na kobiety. Trochę podobnie jest z parytetami. Dla mnie to niepojęte, by ktoś dostawał gdzieś miejsce tylko dlatego, że jest kobietą. Zwłaszcza gdzieś w wojsku czy w policji w wielu krajach wymagania dla kobiet są zaniżone. Jeżeli kobieta jest lepsza albo przynajmniej taka sama jak facet to spoko, droga wolna! Ale nie o to się rozchodzi by słabsza kandydatka dostała się do policji, a jak dojdzie do akcji nie była w stanie opanować sytuacji. Przy czym nie mówię, że dotyczy to wszystkich kobiet ale mam nadzieję, że nie będę musiał podawać źródeł na to, że przeciętny mężczyzna dysponuje większą siłą fizyczną od przeciętnej kobiety.
Odpowiedz
MCich napisał(a): A poprzez swoje akcje feministki powodują, że wielu mężczyzn patrzy gorzej na kobiety.
To jest chybiony argument. Bo o pokoleniu feministek, które wywalczyło prawa wyborcze dla kobiet to samo mówiono, o to samo je oskarżano i tak samo karykaturalny obraz brzydkich bab, których nikt nie wyruchał, więc są agresywne malowano. A jednak swoje osiągnęły.
Odpowiedz
zefciu napisał(a):
lumberjack napisał(a): Koniecznie obejrzyj.
Obejrzałem. Zauważ, że nawet osoby, które bronią tych nadużyć nie używają linii „tak, to jest niewolnictwo, ale niewolnictwo jest OK”.

Jakich znowu nadużyć - o czym Ty pieprzysz? I podstawa prawna tych praktyk (konstytucja!) brzmi dokładnie tak, że "to jest niewolnictwo, ale niewolnictwo jest w tym przypadku jest OK". Jeszcze ciekawiej się robi gdy uświadomimy sobie że wiele z tych więzień jest prywatna (co jest IMHO patologią, ale nie z powodu "prywatnego niewolnictwa").

Nie mam też pojęcia dlaczego za niewolnictwo uznajesz tu (i lumber zresztą też) tylko pracę przymusową lub bezpłatną. Nijak to z niczego nie wynika, polecam sobie zobaczyć definicję słownikową. Niewolnictwo to przecież po prostu stan zniewolenia i nie ulega wątpliwości, że sam system więziennictwa opiera się na niewolnictwie. Cywilizacja łacińska jak najbardziej niewolnictwo akceptuje, właśnie za karę, może też pobór do wojska czy ubezwłasnowolnienie można tu uznać. Nie uznaje oczywiście handlu niewolnikami ani niewolenia ludzi z innych powodów. No a jeśli wasza antycywilizacja uważa niewolnictwo za w czambuł złe, no to tym gorzej dla niej.

zefciu napisał(a):
MCich napisał(a):A poprzez swoje akcje feministki powodują, że wielu mężczyzn patrzy gorzej na kobiety.
To jest chybiony argument. Bo o pokoleniu feministek, które wywalczyło prawa wyborcze dla kobiet to samo mówiono, o to samo je oskarżano i tak samo karykaturalny obraz brzydkich bab, których nikt nie wyruchał, więc są agresywne malowano. A jednak swoje osiągnęły.


Niby co osiągnęły? Użycie przez Ciebie słowa "wywalczyło" w takim właśnie aspekcie dokonanym jest przecież zupełnie na wyrost. Ogólnie to należałoby się przyjrzeć oddzielnie sytuacjom w różnych krajach, jednak na przykładzie najlepiej mi znanym, to jest Wielkiej Brytanii widać pięknie, że nie tylko były miejsca gdzie ówczesny feminizm nie tylko nieszczególnie coś w kwestii prawa głosu w wyborach do Parlamentu osiągnął, i mogłoby go nie być i niewiele by to zmieniło, ale nawet był kontrskuteczny i bez niego to prawo kobiety być może nawet uzyskałyby wcześniej.

Nie mówiąc nawet o pozostałych postulatach ówczesnego feminizmu, z których wiele nie tylko nie zostało wcielonych w życie, ale po latach nikt ich nie traktuje poważnie.

W największym możliwym skrócie: to Wielka Wojna, a nie żaden feminizm, była powodem nadania praw wyborczych kobietom i większości mężczyzn. Jedyną akcją ówczesnych feministek która jakoś się może przyczyniła do reformy była ta najbardziej niemoralna - to jest zmuszanie mężczyzn szantażem moralnym by zgłaszali się na ochotnika do woja i ginęli w jak największej liczbie w okopach.
Odpowiedz
Łazarz napisał(a): Jakich znowu nadużyć
Takich, o jakich mowa jest w filmiku. Np. takich, że więzień może narażać swoje życie za grosze jako strażak, ale po wyjściu z więzienia nie może się już normalnie zatrudnić w Straży, bo jest karany.
Cytat:o czym Ty pieprzysz? I podstawa prawna tych praktyk (konstytucja!) brzmi dokładnie tak, że "to jest niewolnictwo, ale niewolnictwo jest w tym przypadku jest OK".
Formalnie tak brzmi. Ale nikt nie używa współcześnie takich pojęć.
Cytat:Niewolnictwo to przecież po prostu stan zniewolenia
No jak pozmieniamy znaczenie słów, to różne rzeczy nam wychodzą.

Cytat:Niby co osiągnęły? Użycie przez Ciebie słowa "wywalczyło" w takim właśnie aspekcie dokonanym jest przecież zupełnie na wyrost.
No to już jest trochę niesmaczne. Pewne osoby domagają się pewnych rozwiązań. Wy je za to obrażacie i atakujecie. Ostatecznie rozwiązania zostają wprowadzone… A Wy twierdzicie, że i tak byście przecież wprowadzili.

Prawdą jest, że emancypacja kobiet była nieuchronna. Ale to nie znaczy, że dokonałaby się tak samo, gdyby nie było aktywistów domagających się jej.
Odpowiedz
Łazarz napisał(a): W największym możliwym skrócie: to Wielka Wojna, a nie żaden feminizm, była powodem nadania praw wyborczych kobietom i większości mężczyzn.

Bezedura. Lista krajów, w których ostatecznie wprowadzono całkowite prawo wyborcze kobiet przed 1914 jest wprawdzie krótka. Z drugiej strony lista krajów, w których stopniowo, lub na niektórych terenach wprowadzano przynajmniej częściowe prawo wyborcze jest znacznie dłuższa. W Wielkiej Brytanii już w roku 1869 było prawo wyborcze na poziomie komunalnym. W USA do wybuchu I WS jakieś 14-15 stanów wprowadziło przynajmniej aktywne prawo wyborcze. Ten proces już się zaczął, I WS go co najwyżej przyspieszyła.

Cytat:Jedyną akcją ówczesnych feministek która jakoś się może przyczyniła do reformy była ta najbardziej niemoralna - to jest zmuszanie mężczyzn szantażem moralnym by zgłaszali się na ochotnika do woja i ginęli w jak największej liczbie w okopach.

Ruch Białego Pióra został powołany przez admirała Fitzgeralda i autorkę  Mary Augusta Ward. Szybki gugiel potwierdza <1>, że była ona prominentną antyfeministką i antysufrażystką. Wprawdzie Emmeline Pankhurst przyłączyła się do tego ruchu i wiele feministek za nią poszło, jednakże nie można tych dwóch spraw utożsamiać. Przynajmniej część feministek (w tym dwie córki owej) były pacyfistkami, co zresztą doprowadziło do podziału WSPU.

<1> https://en.wikipedia.org/wiki/Mary_Augusta_Ward
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Lampart napisał(a): Nie warto bo nic o nich nie wiemy. O tych facetach.
Hmm?
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: 
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com 
Odpowiedz
Pelikan, zdaję sobie sprawę. Widząc dziewczynę w traperach, nie roję sobie, że nie kierują nią typowo kobiece upodobania. Wyobrażam sobie jedynie, że jest outsiderką nie chcąca brać udziału w psychospołecznych gierkach.

W ogóle to poznaję czasem kobiety na imprezach, w pubach, w klubach itp., nieraz same zagadują. Problem w tym, że najczęściej zadawane pytania nie dotyczą mnie, tylko mojej pracy i mieszkania.
Może chodzi im o to "poukładanie życiowe", o którym wspomniała ZnaLezczyni ;D


Zakotem, ciekawe jakie to te różne strategie rozrodcze masz na myśli które miałyby przeczyć opisywanym przez MCichegi ewolucyjnym mechanizmom np. hipergamii? To nie są jakieś wymysły rodem z incelowskiego bloga, tylko opisywane przez fachowców, w tych czasach zdawałoby się, że truizmów. Wiadomo jakiś promil może się zdarzyć odchylen od tych generycznych tendencji, ale jak ty chcesz temu zaprzeczać w ogóle to nie wiem na jakiej podstawie.
Odpowiedz
Lampart napisał(a): Pelikan, zdaję sobie sprawę. Widząc dziewczynę w traperach, nie roję sobie, że nie kierują nią typowo kobiece upodobania. Wyobrażam sobie jedynie, że jest outsiderką nie chcąca brać udziału w psychospołecznych gierkach. 
Rozumiem, po prostu z moich obserwacji wynika, że z tego outsideryzmu się wyrasta. Nie dotyczy to mężczyzn (przynajmniej w takim stopniu), ale kobiet jak najbardziej, pomijając nieliczne wyjątki (czyli zwykle kobiety, które mają trochę "z garem"). Ponieważ teraz kobiety dojrzewają później, odwlekając planowanie potomstwa na po 30, to możesz nawet spotkać takie już nie nastoletnie, przerośnięte buntowniczki. 


Miałam taką najlepszą kumpelę w liceum, metalówa, outsiderówa, o bardzo wrażliwej duszy, razem pisałyśmy wiersze i teksty piosenek, ona grała na gitarze i pięknie malowała. Minęło zaledwie kilka lat, a zmieniła się nie do poznania. Jak się z nią spotkałam po latach, jako studentka, to … nie miałam z nią o czym rozmawiać. Z osobą, z którą miałam przecież tyle wspólnego, którą postrzegałam jako pokrewną duszę. Wymalowana, trwała, obcisłe, seksowne ubranie i nadawała z dumą o tym, ze jest "najlepszą dupą na Polibudzie" (kobieta, która jeszcze niedawno nazwała pustakiem koleżankę, która wzięła udział w konkursie miss...) i ględziła o kosmetykach, ile wkłada w to, żeby "wyglądać jak człowiek". Miałam wrażenie, jakbym została zamrożona ileś lat temu, rzeczywistość się zmieniła i teraz zostałam odmrożona nie ogarniając, co się wokół mnie dzieje. To było nasze ostatnie spotkanie, którym zniszczyłam moje wspomnienie pięknej przyjaźni.

Cytat:W ogóle to poznaję czasem kobiety na imprezach, w pubach, w klubach itp., nieraz same zagadują. Problem w tym, że najczęściej zadawane pytania nie dotyczą mnie, tylko mojej pracy i mieszkania. Może chodzi im o to "poukładanie życiowe", o którym wspomniała ZnaLezczyni ;D

Zapewne sprawdzają, czy nie jesteś bezrobotnym maminsynkiem, który cały czas mieszka z rodzicami. Facet, który mieszka sam i sam się utrzymuje jest potencjalnym kandydatem na męża i ojca.
Odpowiedz
Pelikan

Cytat:Miałam taką najlepszą kumpelę w liceum, metalówa, outsiderówa, o bardzo wrażliwej duszy, razem pisałyśmy wiersze i teksty piosenek, ona grała na gitarze i pięknie malowała. Minęło zaledwie kilka lat, a zmieniła się nie do poznania. Jak się z nią spotkałam po latach, jako studentka, to … nie miałam z nią o czym rozmawiać. Z osobą, z którą miałam przecież tyle wspólnego, którą postrzegałam jako pokrewną duszę. Wymalowana, trwała, obcisłe, seksowne ubranie i nadawała z dumą o tym, ze jest "najlepszą dupą na Polibudzie" (kobieta, która jeszcze niedawno nazwała pustakiem koleżankę, która wzięła udział w konkursie miss...) i ględziła o kosmetykach, ile wkłada w to, żeby "wyglądać jak człowiek". Miałam wrażenie, jakbym została zamrożona ileś lat temu, rzeczywistość się zmieniła i teraz zostałam odmrożona nie ogarniając, co się wokół mnie dzieje. To było nasze ostatnie spotkanie, którym zniszczyłam moje wspomnienie pięknej przyjaźni.


Ostro

Cytat:Zapewne sprawdzają, czy nie jesteś bezrobotnym maminsynkiem, który cały czas mieszka z rodzicami. Facet, który mieszka sam i sam się utrzymuje jest potencjalnym kandydatem na męża i ojca.

Czyli chcą się ze mną ustawić, nie chcą mnie, tylko chcą się ustawić przy moim boku.
Odpowiedz
Lampart napisał(a): Czyli chcą się ze mną ustawić, nie chcą mnie, tylko chcą się ustawić przy moim boku.
Zasadniczo do tego kobiety potrzebują mężczyzn. Choć nie tylko o samo ustawienie chodzi (szczególnie teraz, w dobie emancypacji), ale o dumę z bycia kobietą mężczyzny, z którym można się ustawić - sam ten status czyni Cię pociągającym, w związku z tym nawet dobrze usytuowane, zaradne, niezależne finansowo kobiety i tak oczekują, że ich partner będzie miał taki status. Oczywiście, im wyżej ona stoi w hierarchii, tym wyższe wymagania stawia partnerowi. Taka ekskluzywna nie tylko chce adoracji, niespodzianek, prezentów, ale np. marzą jej się podróże dookoła świata.
Odpowiedz
Może raczej interesują się, czy już odciąłeś pępowinę.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Iselin napisał(a): Może raczej interesują się, czy już odciąłeś pępowinę.
ale czemu im na tym zależy? mężczyznom jakos nie zależy (przynajmniej nie zauwazylam), żeby ich potencjalne kobiety już odciely pępowinę
Odpowiedz
Kobiety łatwiej odcinają. Z tego, co zauważyłam, kobiety nawet mieszkając z rodzicami są jakieś bardziej ogarnięte życiowo. A mężczyźni mają tendencję do pozostawania chłopcami. Nie wszyscy oczywiście, ale jakoś częściej się to zdarza. A dorosła kobieta często chciałaby związać się z dorosłym mężczyzną, a nie dzieckiem, które trzeba obsługiwać, bo nie umie przyrządzić prostego posiłku ani umyć naczyń.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Pelikan

Rozumiem. To by wiele wyjaśniało. kobiety chyba lubią podróżować bo widziałem bogatsze koleżanki często wstawiają fotografie z podróżami z egzotycznych krajów na Facebook.

Iselin
Cytat:Może raczej interesują się, czy już odciąłeś pępowinę.

To mogę im pokazać pępek.
Nie powinny się interesować moimi relacjami rodzinnymi kiedy praktycznie nic o mnie nie wiedzą. To jest bardzo duży nietakt, żeby po dwóch zdaniach i odpowiedzi na pytanie " skąd jesteś" pytać takie rzeczy. Następnym razem odpowiem "a co chcesz się do mnie wprowadzić?"
Mogą zapytać czy umiem gotować czy umiem wyprać coś itp. ale to też raczej nie po dwóch zdaniach zamienionych. Mnie to bardziej w dziewczynach interesuje jakie mają hobby, jakiej muzyki słuchają, czy są ekstrawertyczkami czy introwertyczkami, czy lubią zwierzęta itp.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości