To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mimowolny celibat
Rodica napisał(a):
Cytat:Ale atrakcyjność ma też inne wymiary, a głupota, wbrew obiegowym plotkom, atrakcyjna nie jest. Jeżeli facet poza "zamoczeniem" ma też inne wymagania, to młody wiek przestaje być zaletą.
Mloda i głupia kobieta musi być z definicji kurwą, oto cała logika wielce wykształconego berta.
Jesteś dowodem na to, że wiedza nie ma wiele wspólnego z inteligencją.
Następnym razem jak będziesz chciał sobie zamoczyć zaopatrz się w worek z żelem.

Czasami jest to urocze, jak potrafisz całego chochoła upleść wokół jakiejś wypowiedzi, coby się potem na niego obrazić. Ale najczęściej śmieszne. I dużo mówi o drodze Twoich skojarzeń. Napisałbym, że nic takiego nie pisałem ani nie miałem na myśli, ale wiem, że to nic nie da.

towarzyski.pelikan napisał(a): Przeciętny mężczyzna w słusznym wieku jest znacznie bardziej atrakcyjny od przeciętnej kobiety w słuszny wieku. Tyle w temacie Jennifer Lopez i Nicole Kidman.

Mów za siebie. Ja tam oglądając Daniela Craiga z Monicą Bellucii jednak dawałem pierwszeństwo damie. Ale fakt, Sean Connery nawet w aolidnym wieku był atrakcyjniejazy od często mlodszych filmowych partnerek.



Cytat:Pisząc o starej babie z pornoli nie miałam na myśli jakichś obleśnych kobiet. Atakujesz chochoła.

Cóż, widocznie miałem mylne informacje, że ta kategoria jest zapchana ruskimi mamuśkami ruchamymi przez ruskich młodzików w obleśnych ruskich kuchmiach lub na ruskich kanapach. Ale teraz sprawdzal nie będę, muszę na słowo wierzyć.

Cytat:Nie jest to prawda. Jest znacznie więcej kluczowych wskaźników atrakcyjności niż wspomniane cycki i tyłek, min. BMI, WHR, symetria twarzy, gładka skóra bez niedoskonałości i zmarszczek, błyszczące włosy etc. Co do zasady, stara kobieta, która nie jest "zrobiona", sztucznie odmłodzona, nie jest dla zdrowego mężczyzny atrakcyjna. 

Ach jak ja uwielbiam sofizmat "prawdziwego Szkota". Tym razem w odslonie "zdrowego męzczyzny". Przyznaję że to pewna poprawa po ostatnim porównaniu do kozojebcó, pedofilów i nekrofilów, ale nie aż taka spora. Jesteś facetem? To musisz lecieć na kobiety z symetryczną gębą i błyszczącym czerepem. Co, lecisz na inne baby? To nie jesteś zdrowym mężczyzną, idź się leczyć.

Cytat:Akurat kobieca "głupota" jest dla mężczyzn dodatkowym wabikiem. Dla zdrowych mężczyzn, dowartościowanych. Natomiast niedojrzali mężczyźni szukają w kobiecie mamusi, bynajmniej nie dla swoich dzieci, tylko dla siebie. Przy takiej "głupiej" nie czuliby się bezpiecznie.

Powiedzmy, że mam inne obserwacje. Faceci lecący na głupie laski są oczywiscie, i to w sporych ilościach, ale są to najczęściej buce, którzy dowartościowują się, że mogą się z baby pośmiać. Tyle że w jednym przypadku, który znałem, baba udawała głupią, do czasu. Znaczy, do rozwodu.

Ale dobra, w tym punkcie się częściowo wycofuję. Głupota może być dla wielu mężczyzn ateakcyjna w takim stopniu, jak cycki, więc te samw powody kieruja kupnem wypchanego wonder bra, co udawaniem słodkiej idiotki.


Cytat:Jeśli celuje tylko w znacznie starszych (np. 30 lat +) to coś może być na rzeczy. Jednak większość kobiet szuka nieco mniej starszych, nie licząc wyrachowanych młódek liczących na rychłą śmierć i testament.

Przepraszam bardzo, ale czy właśnie napisałaś cos w stylu, że 30 lat plus to także przy starszym facecie oznaka, że cos nie ten? Przypominam, że niedawno twierdziłaś, że to tylko przy starszych kobietach nie teges.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Ach jak ja uwielbiam sofizmat "prawdziwego Szkota". Tym razem w odslonie "zdrowego męzczyzny". Przyznaję że to pewna poprawa po ostatnim porównaniu do kozojebców, pedofilów i nekrofilów, ale nie aż taka spora. Jesteś facetem? To musisz lecieć na kobiety z symetryczną gębą i błyszczącym czerepem. Co, lecisz na inne baby? To nie jesteś zdrowym mężczyzną, idź się leczyć.

Oj bercie, ale teraz to trochę przyganiał kocioł garnkowi. Według pelikana mężczyzna lubiący matowe włosy jest niezdrowy. A według ciebie z kolei...

bert04 napisał(a): Faceci nadal oceniają "reprodukcyjność" po dwóch cechach, tyłku i piersiach. Jeżeli ich kształty odpowiadają pewnemu wzorcowemu ideałowi, to kobieta jest dla faceta atrakcyjna, choćby już była w wieku carycy Katarzyny. I odwrotnie, kobieta w idealnym wieku reprodukcyjnym, ale "płaska jak drzaska" atrakcyjność musi nadrabiać watą w gaciach czy pod stanikiem.

... jak komuś podobają się płaskie drzaski, to w ogóle facetem nie jest. No to nie wiem, co jest bardziej nieuprzejme wobec mniejszości seksualnych.
Odpowiedz
@ZaKotem

Może się nie zrozumieliśmy. Różnica międz mną a jakimś poprawnościowo politycznym pipsztoleniem jest taka, że ja wiem, że rzeczywistosc jest szara, ludzie maja uprzedzenia a faceci lubia kobiety ayrakcyjnie fizycznie wedlug schematu FTA. Różnica między mną a pelikanem jest taka, że ja wiem, że rzeczywistość ma wiele odcieni szarości, uprzedzenia przechodzą wraz z poznaniem a smak co do atrakcyjności ma całą gamę barw, wykraczającą poza schemat FTA, i słodką idiotkę młodszą o 5 lat i mniejszą o pół głowy, co najmniej, żeby hierarcha wzrostu i wieku była.

Po prostu to, co dla pelikana jest "zdrowym facetem" ja uważam za pewien niedojrzały archetyp. Nie będę udawał, że takich facetów nie ma, ale nie uznam ich tym bardziej za zdrową wzorcową normę.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Ja bym sie brzydzila samej siebie w takim kontekscie. Czulabym sie jak pedofilka, szczegolnie ze dla mnie nawet rowiesnicy nie sa pociagajacy. Facet musi miec min. te 6 lat wiecej.

Miałam podobnie (tzn. starsi faceci bardziej mi się podobają), ale na pewno nie czułabym się jak pedofilka bzykając kogoś nawet znacznie młodszego, o ile ma ukończone dwadzieścia parę lat. Jeśli miałabym opory, to na pewno nie wynikałyby one z imponderabiliów takich jak troska o jego zdrowie psychiczne i dojrzałość emocjonalną, bo takie rzeczy przy samym seksie kompletnie mnie nie interesują. Lubię być od partnera mniejsza, szczuplejsza, ładniejsza i weselsza, co przy facetach 10 lat starszych ode mnie nie jest trudne do osiągnięcia, natomiast przy facetach 10 lat młodszych nie jest takie oczywiste.
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Ach jak ja uwielbiam sofizmat "prawdziwego Szkota". Tym razem w odslonie "zdrowego męzczyzny". Przyznaję że to pewna poprawa po ostatnim porównaniu do kozojebcó, pedofilów i nekrofilów, ale nie aż taka spora. Jesteś facetem? To musisz lecieć na kobiety z symetryczną gębą i błyszczącym czerepem. Co, lecisz na inne baby? To nie jesteś zdrowym mężczyzną, idź się leczyć.
Napisalam "co do zasady". Umiesz czasem czytać ze zrozumieniem? Zeby bylo smieszniej, sam te generalizacje potwierdzasz, kiedy próbujesz ją obalić argumentem typu a Jennifer Lopez czy Nicole Kidman, czyli powolujac sie na starsze kobiety, ktore wygladaja na znacznie mlodsze niz sa w rzeczywistosci Duży uśmiech A meżczyźnie przeciez nie o wiek w metryczce chodzi, tylko o wiek odczuwalny. A ze malo ktora kobiete stac na taka konserwacje, zeby w wieku 50-60 lat wygladac na 30-40, to wiekszosc kobiet w slusznym wieku juz jest srednio atrakcyjna, delikatnie mowiac.

Cytat:Powiedzmy, że mam inne obserwacje. Faceci lecący na głupie laski są oczywiscie, i to w sporych ilościach, ale są to najczęściej buce, którzy dowartościowują się, że mogą się z baby pośmiać. Tyle że w jednym przypadku, który znałem, baba udawała głupią, do czasu. Znaczy, do rozwodu.
Kiedy pisze o "glupocie" kobiet nie mam na mysli glupoty absolutnej i jakiegos skonczonego pustaka, tylko fakt, że wiekszosc mezczyzn nie jest zaintersowana kobietami, ktore sa bardziej inteligentne od nich i nie przeszkadza im, a wrecz jest na plus, jesli kobieta jest choc ciut glupsza, bo przy niej moga sie czuc jak faceci, zaimponowac jej intelektualnie. A kobiety z kolei chca, by facet byl co najmniej tak inteligentny jak one, a mile widziane, zeby byl bardziej inteligenty. Stad w przecietnej parze kobieta bedzie glupsza od mezczyzny. 

Cytat:Przepraszam bardzo, ale czy właśnie napisałaś cos w stylu, że 30 lat plus to także przy starszym facecie oznaka, że cos nie ten? Przypominam, że niedawno twierdziłaś, że to tylko przy starszych kobietach nie teges.


Nie fakt, ze kobieta sie laczy z facetem 30 plus jest nie ten, tylko fakt, ze tylko w takich facetow celuje. A taki 10 plus czy 20 plus to za malo i programowo ich pomija. W przypadku mezczyzn tez nie jest nie teges, jesli akurat im sie spodoba jakas starsza Jennifer Lopez, mimo ze sa otwarci na zwiazki z mlodyszymi kobietami, niepokojace jest celowanie w same starsze kobiety.

bert04 napisał(a): Po prostu to, co dla pelikana jest "zdrowym facetem" ja uważam za pewien niedojrzały archetyp. Nie będę udawał, że takich facetów nie ma, ale nie uznam ich tym bardziej za zdrową wzorcową normę.

Zadam Ci proste pytanie:

Jesli mialbys do wyboru mloda albo wygladajaca na mloda kobiete, bardzo atrakcyjna z wygladu i rowniez bardzo inteligenta i z fajnym charakterem i kobiete strasza, średnio lub malo atrakcyjna z wygladu, ale równiez bardzo inteligentą i z fajnym charakterem, to która wybierzesz? Czy jak poznasz te mloda i fajna, to w ogole bedziesz sie ogladal za tymi starszymi, bo najwazniejsze jest niewidoczne dla oczu? Czy dasz sobie spokoj?
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Napisalam "co do zasady". Umiesz czasem czytać ze zrozumieniem? Zeby bylo smieszniej, sam te generalizacje potwierdzasz, kiedy próbujesz ją obalić argumentem typu a Jennifer Lopez czy Nicole Kidman, czyli powolujac sie na starsze kobiety, ktore wygladaja na znacznie mlodsze niz sa w rzeczywistosci Duży uśmiech A meżczyźnie przeciez nie o wiek w metryczce chodzi, tylko o wiek odczuwalny. A ze malo ktora kobiete stac na taka konserwacje, zeby w wieku 50-60 lat wygladac na 30-40, to wiekszosc kobiet w slusznym wieku juz jest srednio atrakcyjna, delikatnie mowiac.

OK, to "co do zasady" przeoczyłem, sorry. Więc różnica między nami sprowadza się do tego, że Twój "zdrowy facet" to dla mnie raczej "niedojrzały facet", resztę można by przepisać.

JLo czy Nicole Kidman to oczywiście przykłady medialne, ale i świat medialny ma ostrzejsze kryteria piękności, tam już wśród 20-30 latek jest spory odsiew, bo za małe to, za duże tamto. I także te 20-30 latki "robią" swoją urodę, choć jeszcze może nie w takim stopniu. Ale problem dotyczy tak "pięknych i bogatych", jak i normalne kobiety z każdej warstwy społecznej.

A poza tym, tak między nami... jest starsznie dużo młodych kobiet... odbiegających od standardów piękności i atrakcyjności. Mówiąc obiegowo, choć niezbyt poprawnie, brzydkich. I nie mam tu na myśli braku symetrii czy blasku włosów. A raczej tego... wewnętrznego blasku.

Cytat:wiekszosc mezczyzn nie jest zaintersowana kobietami, ktore sa bardziej inteligentne od nich i nie przeszkadza im, a wrecz jest na plus, jesli kobieta jest choc ciut glupsza, bo przy niej moga sie czuc jak faceci, zaimponowac jej intelektualnie.

Zgoda, o tym też piszę. Tylko że nie uważam tego za oznakę zdrowego ego. Kiedyś Machiavelli napisał, że głupi król otacza się doradcami głupszymi, żeby się czuć przy nich mądrzejszy, a mądry król otacza się mądrzejszymi doradcami, bo chce być lepszym władcą. Podobną zależność widzę w tego typu parach, albo facet chce się dowartościowywać głupotą dziewczyny, albo nie czuje ujmy na pewności siebie, jeżeli uczy się od kobiety. Ba, powiem Ci w sekrecie, że nawet od własnych dzieci można się uczyć. Ale nie każdy to potrafi.

Cytat:Nie fakt, ze kobieta sie laczy z facetem 30 plus jest nie ten, tylko fakt, ze tylko w takich facetow celuje. A taki 10 plus czy 20 plus to za malo i programowo ich pomija. W przypadku mezczyzn tez nie jest nie teges, jesli akurat im sie spodoba jakas starsza Jennifer Lopez, mimo ze sa otwarci na zwiazki z mlodyszymi kobietami, niepokojace jest celowanie w same starsze kobiety.

Ale pelikanku drogi, przecież to jest nadal zmiana kursu. W pamiętnym poście krytykowałaś nie "celowanie w same starsze kobiety", ale właśnie nawet przypadkowy pojedynczy związek. Przypomnę może, że ta chryja rozpoczęła się, jak MCich wspomniał, że do niego podwalała się właśnie taka kobieta. Sztuk jeden. I że on - jego prawo - nie wyobraża sobie takiego związku...

OK, żeby nie wałkować tego od nowa: zgodzisz się z tezą, że pojedynczy indywidualny związek oceniamy inaczej, niż "specjalizację" w pewnym przedziale wiekowym? Czy nadal uważasz coś w stylu, że Anna Nicole Smith w związku z J. H. Marshalem to coś estetycznego, a Madonna (piosenkarka) z Jezusem (Luzem, modelem), już nie?

Cytat:Jesli mialbys do wyboru mloda albo wygladajaca na mloda kobiete, bardzo atrakcyjna z wygladu i rowniez bardzo inteligenta i z fajnym charakterem i kobiete strasza, średnio lub malo atrakcyjna z wygladu, ale równiez bardzo inteligentą i z fajnym charakterem, to która wybierzesz? Czy jak poznasz te mloda i fajna, to w ogole bedziesz sie ogladal za tymi starszymi, bo najwazniejsze jest niewidoczne dla oczu? Czy dasz sobie spokoj?

Powiedz mi najpierw, co to za kategoria "młoda lub wyglądająca na młodą". Chcesz jakąś furtkę, żeby nie musieć wprowadzić kategorii "starsza ale atrakcyjna"?

Ech...

Już nie wiem, jak Ci pewne podstawowe rzeczy uświadomić. Twój ideał piękności i atrakcyjności nie jest niczym naturalnym. Bazuje wprawdzie na pewnych instynktach, ale w tej konkretnej formie został Ci wtłoczony. Przez całe wieki i w różnych kulturach ideał piękności opierał się na jednym: bogactwie. W społeczeństwach biednych atrakcyjne były kobiety grube, bo dożywione. W społeczeństwach bogatych tania żywność powoduje otyłość, więc atrakcyjne są kobiety chude. W społeczeństwach rolniczych praca na polu wiązała się z opalenizną, więc atrakcyjna jest bladość. I wiotkość. W społeczeństwach industrialnych i post-industrialnych praca jest w pomieszczeniach zamkniętych, więc atrakcyjna jest opalenizna. I umięśnienie. Przykładów można by mnożyć, ale także wiek jest oznaką zamożności. Starszy facet już się dorobił, więc stać go na dom. Panna w średnim wieku oznacza, że rodziców nie było stać na posag.

To tyle w tej chwili. A na zakończenie polecam Ci film "Embrace". Zamiast siedząc w wannie oglądać wątpliwej jakości pornole, oglądnij to. Może rozjaśni Ci parę spraw.

https://www.filmweb.pl/film/Embrace-2016-778837
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Cytat:Słuszna uwaga. Tyle że młodość to tylko jeden z tradycyjnych elementów atrakcyjności, i to wcale nie najważniejszy. I nie, nie chodzi o "charakter" czy inne bzdety. Faceci nadal oceniają "reprodukcyjność" po dwóch cechach, tyłku i piersiach. Jeżeli ich kształty odpowiadają pewnemu wzorcowemu ideałowi, to kobieta jest dla faceta atrakcyjna, choćby już była w wieku carycy Katarzyny. I odwrotnie, kobieta w idealnym wieku reprodukcyjnym, ale "płaska jak drzaska" atrakcyjność musi nadrabiać watą w gaciach czy pod stanikiem
rotfl. Chociaż jeśli mowa o jakichś populacyjnie dominujących sebkach, to może tak właśnie jest. Inna sprawa, czy rozmiar tyłka i piersi koreluje jakoś statystycznie z reprodukcyjnoscią?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Odpowiedz
Dragula napisał(a): (...) Inna sprawa, czy rozmiar tyłka i piersi koreluje jakoś statystycznie z reprodukcyjnoscią?

Od kiedy instynkty opierają się na XXI-wiecznej statystyce? W minionych wiekach dzieci trzeba było urodzić a potem wykarmić, a to miało korelację z pewnymi cechami fizycznymi. Dziś w czasach cesarskich cięć i mleka w proszku potencjalna reprodukcyjność zależy bardziej od zamożności, osoby lub społeczeństwa. Ale instynkty zostają.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Cytat: Więc różnica między nami sprowadza się do tego, że Twój "zdrowy facet" to dla mnie raczej "niedojrzały facet", resztę można by przepisać.

Uwielbiam nazywanie niedojrzaloscia naturalnych, instynktownych zachowan, które sprowadzaja sie do tego, ze w pierwszej kolejnosci rozwaza sie do zwiazku najbardziej atrakcyjne fizycznie partnerki. Fajnie, zeby partnerka byla dodatkowo fajna psychicznie, ale jesli fizycznie jest kleska, a nie jest jedna na milion, która psychicznie jest spoko, to nie widze powodu, dla którego facet mialby zrzekac sie tej "niedojrzałosci". Jedyne co mi przychodzi do glowy, to ze taki facet sam siebie uwaza za samca posledniej kategorii, doskonale wie, ze nie moze sobie pozwolic na naprawde atrakcyjna kobiete, wiec pozniej racjonalizuje, ze przeciez liczy sie wnetrze. Cóz, z braku laku i kit dobry.

Cytat:Zgoda, o tym też piszę. Tylko że nie uważam tego za oznakę zdrowego ego. Kiedyś Machiavelli napisał, że głupi król otacza się doradcami głupszymi, żeby się czuć przy nich mądrzejszy, a mądry król otacza się mądrzejszymi doradcami, bo chce być lepszym władcą. Podobną zależność widzę w tego typu parach, albo facet chce się dowartościowywać głupotą dziewczyny, albo nie czuje ujmy na pewności siebie, jeżeli uczy się od kobiety. Ba, powiem Ci w sekrecie, że nawet od własnych dzieci można się uczyć. Ale nie każdy to potrafi.
Tylko ze ten mechanizm doboru pod względem inteligencji bedzie sie roznil w zaleznosci od charakteru relacji. Mądry król jako doradce bierze sobie mądrego czlowieka, bo ma z tego korzysc, ale on z tym doradca do łożka nie bedzie szedl, nie musi go dominowac. Tymczasem w relacjach damsko-meskich bez tego elementu dominacji i uległosci, znika cala magia erotyzmu, pozostaje relacja homoseksualna pomiedzy równymi sobie partnerami albo relacja odwrocna, kiedy to kobieta jest dominujaca, a kobieta jest dominujaca kiedy przyjmuje role matki. Zwiazek pomiedzy taka kobieta i takim mezczyzna to takie wysubtelnione kazirodztwo.
Warto zaznaczyc, ze ja tutaj pisze o takiej relacji jeszcze swiezej, gdzie ogien milosci nie przygasl, pozniej oczywiscie to sie moze zmienic i para moze zostac rownymi sobie przyjaiciolmi. To jest naturalna kolej rzeczy, ze w pewnym momencie milosc zmyslowa po prostu sie konczy. Z biologicznego punktu widzenia nie jest zwyczajnie potrzebna, bo dzieci juz zostaly splodzone.

Cytat:Ale pelikanku drogi, przecież to jest nadal zmiana kursu. W pamiętnym poście krytykowałaś nie "celowanie w same starsze kobiety", ale właśnie nawet przypadkowy pojedynczy związek. Przypomnę może, że ta chryja rozpoczęła się, jak MCich wspomniał, że do niego podwalała się właśnie taka kobieta. Sztuk jeden. I że on - jego prawo - nie wyobraża sobie takiego związku...
Ale Ty jesteś zakręcony... w pamietnym poscie zwrocilam uwage na to, ze postawa MCich, ktory nie jest zainteresowany kobietami 30+, jest calkiem normalna, bo większosc facetow takie stare kobiety programowo omija. Tak samo jak normalne jest, ze wiekszosc kobiet programowo omija facetow znacznie mlodszych od siebie. Natomiast fakt, ze akurat im się trafi pasujaca osoba z takiej kategorii, nie przekresla tego programowego unikania osób z takiej kategorii. MCich pisal wyraznie, ze nim sie interesuja tylko kobiety 30+ i skoro napisal, co napisal, to poki co nie trafil na taki przypadek 1 na milion, który bedzie dla niego atrakcyjny (np. 50+ latka wygladajaca na 30+).

Cytat:OK, żeby nie wałkować tego od nowa: zgodzisz się z tezą, że pojedynczy indywidualny związek oceniamy inaczej, niż "specjalizację" w pewnym przedziale wiekowym? Czy nadal uważasz coś w stylu, że Anna Nicole Smith w związku z J. H. Marshalem to coś estetycznego, a Madonna (piosenkarka) z Jezusem (Luzem, modelem), już nie?
Ja w ogóle się nie wypowiadam o pojedynczych związkach, bo mnie - jako filozofa - interesują ogólne prawa rządzące światem, a nie jakieś pojedyncze fakty, które nie mają większego znaczenia w ocenie całości. Teraz jak to napisales, uswiadomilam sobie, ze caly nasz spor na forum (nie dotyczy to tylko tego tematu, tylko chodzi o taki metaspór forumowy) wynika z tego, ze mnie interesuje zupelnie co innego niz Ciebie. Mnie interesuja uogólnienia, Ciebie pojedyncze fakty, mnie jakies całości, Ciebie dziury w całym. Zastanawiam się, czy miedzy nami w ogole mozliwa jest owocna rozmowa, jesli prawda jest ta moja obserwacja.

Cytat:Powiedz mi najpierw, co to za kategoria "młoda lub wyglądająca na młodą". Chcesz jakąś furtkę, żeby nie musieć wprowadzić kategorii "starsza ale atrakcyjna"? 


Przeciez atrakcyjnosc kobiet satrszych wlasnie stad wynika, ze mimo slusznego wieku wygladaja mlodo - maja jedrna skore, malo zmarszczek, fajna sylwetke, brak zwisow. To sa cechy zwiazane z mlodoscia. Wraz ze starzeniem ciala, które ludzie próbuja jakos zatrzymac/przyhamowac, ida takie wlasnie zmiany, czy Tobie sie to podoba czy nie.

Cytat:Już nie wiem, jak Ci pewne podstawowe rzeczy uświadomić. Twój ideał piękności i atrakcyjności nie jest niczym naturalnym. Bazuje wprawdzie na pewnych instynktach, ale w tej konkretnej formie został Ci wtłoczony. Przez całe wieki i w różnych kulturach ideał piękności opierał się na jednym: bogactwie. W społeczeństwach biednych atrakcyjne były kobiety grube, bo dożywione. W społeczeństwach bogatych tania żywność powoduje otyłość, więc atrakcyjne są kobiety chude. W społeczeństwach rolniczych praca na polu wiązała się z opalenizną, więc atrakcyjna jest bladość. I wiotkość. W społeczeństwach industrialnych i post-industrialnych praca jest w pomieszczeniach zamkniętych, więc atrakcyjna jest opalenizna. I umięśnienie. Przykładów można by mnożyć, ale także wiek jest oznaką zamożności. Starszy facet już się dorobił, więc stać go na dom. Panna w średnim wieku oznacza, że rodziców nie było stać na posag.


Teraz juz nie wiem, czy Ty znowu nie czytasz ze zrozumieniem, czy rżniesz głupa. Gdzie ja cos pisalam o tym, ze atrakcyjnosc jest zwiazana z masa ciala albo opalenizną? Pisalam o uniwersalnych wytycznych, ktore sa ponadkulturowe takich jak odpowiednie proporcje ciała i twarzy, gładka skóra, błyszczace wlosy. 


Cytat: Zamiast siedząc w wannie oglądać wątpliwej jakości pornole, oglądnij to. Może rozjaśni Ci parę spraw

Tak sie sklada, ze mam konto premium. Cytujac klasyka - nie oglądam byle czego.
Odpowiedz
Kobiety lubią silnych mężczyzn a nie dominujących. Dominujący facet, który czuje potrzebę ograniczania kobiety to przypadek do leczenia. Widocznie ma kiepskie geny albo silne kompleksy, skoro tylko w ten sposób może utrzymać kobietę przy sobie.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Od kiedy instynkty opierają się na XXI-wiecznej statystyce? W minionych wiekach dzieci trzeba było urodzić a potem wykarmić, a to miało korelację z pewnymi cechami fizycznymi. Dziś w czasach cesarskich cięć i mleka w proszku potencjalna reprodukcyjność zależy bardziej od zamożności, osoby lub społeczeństwa. Ale instynkty zostają.
Powiedzmy, że szerokość miednicy - co nieco przekłada się na wielkość tyłka - jakieś znaczenie w dziecioróbstwie ma. Natomiast ilość tkanki tłuszczowej w piersiach w ogóle nijak nie wpływa na ilość i jakość mleka. Wypełnione tkanką tłuszczową piersi nie występują u innych ssaków, które przecież nie mają problemów z wyjaśnieniem maluchów. Ich jedyną funkcją praktyczną jest oznaczenie dojrzałości płciowej, żeby chłop nie latał za małymi dziewczynkami - bo dla niego to żaden zysk (w sensie biologicznym) a dla niej to tylko szkodliwe.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Uwielbiam nazywanie niedojrzaloscia naturalnych, instynktownych zachowan,

Puszczanie bąków też jest naturalnym, instynktownym zachowaniem. Czemu mamy się ograniczać w porównaniach?

Cytat:które sprowadzaja sie do tego, ze w pierwszej kolejnosci rozwaza sie do zwiazku najbardziej atrakcyjne fizycznie partnerki. Fajnie, zeby partnerka byla dodatkowo fajna psychicznie, ale jesli fizycznie jest kleska, a nie jest jedna na milion, która psychicznie jest spoko, to nie widze powodu, dla którego facet mialby zrzekac sie tej "niedojrzałosci".

Powód jest taki, że partnerka niefajna psychicznie może Ci dosłownie zjebać życie. Jeżeli związek ma trwać dłużej niż od kolacji do śniadania, facet będzie szukał kobiety, która jest zarówno atrakcyjna jak i psychicznie stabilna. Najlepiej oba w odpowiednich proporcjach.

Cytat:Jedyne co mi przychodzi do glowy, to ze taki facet sam siebie uwaza za samca posledniej kategorii, doskonale wie, ze nie moze sobie pozwolic na naprawde atrakcyjna kobiete, wiec pozniej racjonalizuje, ze przeciez liczy sie wnetrze. Cóz, z braku laku i kit dobry.

Powiedzmy, że możesz nadal w taką teorię wierzyć. Ja mam natomiast taką obserwację, że kobiety "zbyt atrakcyjne" mają, niestety, nieco zrypane pod deklem. Nie wszystkie, ale jakoś ta psychiczna stabilność jest tam rzadziej spotykana. Być może wynika to z faktu, że dla takiej atrakcyjnej kobiety nie ma potrzeby pracowania nad własnymi ułomnościami, i tak ma facetów na pęczki na każdej dyskotece.

Cytat:Tylko ze ten mechanizm doboru pod względem inteligencji bedzie sie roznil w zaleznosci od charakteru relacji. Mądry król jako doradce bierze sobie mądrego czlowieka, bo ma z tego korzysc, ale on z tym doradca do łożka nie bedzie szedl, nie musi go dominowac.

Na serio, przestań pornole oglądać. "Chodzenie do łóżka" to wprawdzie ważna część związku, nawet bardzo ważna, ale to tylko jeden wymiar. Jeżeli dla "Twojego" przykładowego "zdrowego faceta" tylko to jest ważne, to oczywiście wszystko to, co powyżej napisałaś o atrakcyjności by się zgadzało.

Ale niestety dla Ciebie, nie tylko kobiety ale także faceci szukają do stałego związku osoby, z którą są gotowi wspólnie mieć dzieci. Tak, nie wszyscy, ale to też część naturalnych zdrowych instynktów. Jeżeli więc dana kobieta będzie atrakcyjna na 11 punktów w 10 stopniowej skali, ale nie jest w stanie zaopiekować się kaktusem, żeby nie uschnął, to jak masz mieć z tą osobą wspólne dzieci? Niektórzy faceci to ignorują, a potem płaczą.

I zdarza się wcale często, tak u kobiet jak i u mężczyzn, że rzucają atrakcyjnego partnera, z którym przeżyli szmat czasu, bo chcą wreszcie założyć rodzinę. Z kimś, kto ma coś więcej do zaoferowania, niż FTA.

Cytat:Tymczasem w relacjach damsko-meskich bez tego elementu dominacji i uległosci, znika cala magia erotyzmu, pozostaje relacja homoseksualna pomiedzy równymi sobie partnerami albo relacja odwrocna, kiedy to kobieta jest dominujaca, a kobieta jest dominujaca kiedy przyjmuje role matki. Zwiazek pomiedzy taka kobieta i takim mezczyzna to takie wysubtelnione kazirodztwo.

Sorry, ale facet który sypia z dziewczyną w wieku własnej córki to nie jest wysubtelnione kazirodztwo? Zwłaszcza jak jeszcze dopisać te Twoje "elementy dominacji i uległości"? A przecież wiemy, że takich facetów jest całkiem sporo.

Cytat:Warto zaznaczyc, ze ja tutaj pisze o takiej relacji jeszcze swiezej, gdzie ogien milosci nie przygasl, pozniej oczywiscie to sie moze zmienic i para moze zostac rownymi sobie przyjaiciolmi. To jest naturalna kolej rzeczy, ze w pewnym momencie milosc zmyslowa po prostu sie konczy. Z biologicznego punktu widzenia nie jest zwyczajnie potrzebna, bo dzieci juz zostaly splodzone.

Dorośnij, miej dzieci, potem się mądrzyj. Owszem, tak miłość jak i libido zmieniają się z czasem, a człowiek odkrywa coraz to nowe aspekty strony.

Cytat:Ale Ty jesteś zakręcony... w pamietnym poscie zwrocilam uwage na to, ze postawa MCich, ktory nie jest zainteresowany kobietami 30+, jest calkiem normalna, bo większosc facetow takie stare kobiety programowo omija. Tak samo jak normalne jest, ze wiekszosc kobiet programowo omija facetow znacznie mlodszych od siebie. Natomiast fakt, ze akurat im się trafi pasujaca osoba z takiej kategorii, nie przekresla tego programowego unikania osób z takiej kategorii. MCich pisal wyraznie, ze nim sie interesuja tylko kobiety 30+ i skoro napisal, co napisal, to poki co nie trafil na taki przypadek 1 na milion, który bedzie dla niego atrakcyjny (np. 50+ latka wygladajaca na 30+).

Gwoli ścisłości, MCich pisał o tylko jednym przypadku zainteresowania jednej 50+ latki. A nie o tym, że prześladują go staruszki na rolatorach, wysyłają nagie fotki, proponują kolację na rabat seniora w barze mlecznym.

Cytat:Ja w ogóle się nie wypowiadam o pojedynczych związkach, bo mnie - jako filozofa - interesują ogólne prawa rządzące światem, a nie jakieś pojedyncze fakty, które nie mają większego znaczenia w ocenie całości. Teraz jak to napisales, uswiadomilam sobie, ze caly nasz spor na forum (nie dotyczy to tylko tego tematu, tylko chodzi o taki metaspór forumowy) wynika z tego, ze mnie interesuje zupelnie co innego niz Ciebie. Mnie interesuja uogólnienia, Ciebie pojedyncze fakty, mnie jakies całości, Ciebie dziury w całym. Zastanawiam się, czy miedzy nami w ogole mozliwa jest owocna rozmowa, jesli prawda jest ta moja obserwacja.

Nie jesteś w tym aż taka wyjątkowa, choć owszem, c9 do intensywności przedstawiania swoich poglądów to nawet tak. Ale Twoje uogólnienia świadczą o tym, życia nie znasz. Siedzisz w tej swojej wannie i wnioskujesz o życiu na podstawie zlotego pakietu na brazzersach, czytaniu pudelka czy wertowaniu internetowych zwierzeń. Nie dziwię się, że uważasz ten wirtualny świat za "prawdziwszy od rzeczywistości". I w tym też nie jesteś wyjątkowa.

Tyle że swiat w realu jest inny. Nie jest ani czarny ani biały, jest w kratkę. Życie to właśnie zbiór indywidualnych przypadków. Oświadczyny nie są takie, jak w romantycznych komediach. Seks rzadko odpowiada temu z pornoli. Kobiety nie mają nóg dwa razy dłuższych od reszty ciała. Ludzie na instagramach nie chwalą się, jak ich wkurwiał badziewiasty hotel i tani pierścionek zaręczynowy, wkleją fotkę, jakie są szczęśliwe, żeby koleżanki zazdrościły.

Archimedes wyszedł z wanny, bo dokonał w niej epokowego odkrycia. Nie czekaj tak długo.

Cytat:Przeciez atrakcyjnosc kobiet satrszych wlasnie stad wynika, ze mimo slusznego wieku wygladaja mlodo - maja jedrna skore, malo zmarszczek, fajna sylwetke, brak zwisow. To sa cechy zwiazane z mlodoscia.

Zapominasz o macierzyństwie. Po urodzeniu kobieta ma szerszą miednicę, po karmienia zmienia się kształt piersi i sutków. Czasem brzuch nie ściąga się do stanu sprzed ciąży, czasem tłuszcz w nogach pozostaje. To może trafić też młode dziewczyny, co bywa jednym z powodów odkładania macierzyństwa. To, i obawa, że jej facet przestanie ją kochać po tych wszystkich zmianach.

Cytat:Teraz juz nie wiem, czy Ty znowu nie czytasz ze zrozumieniem, czy rżniesz głupa. Gdzie ja cos pisalam o tym, ze atrakcyjnosc jest zwiazana z masa ciala albo opalenizną? Pisalam o uniwersalnych wytycznych, ktore sa ponadkulturowe takich jak odpowiednie proporcje ciała i twarzy, gładka skóra, błyszczace wlosy. 

Ponadkulturowe? Co za bzdura. Badania uniwersytetu Harwarda pokazały, że na wyspach Fidżi do 1995 ideał piękności był tradycyjny, czyli otyły, wręcz tłusty. Jednakże w tym roku wprowadzono telewizję. I od tego momentu idealne proporcje uległy zmianie. I od tego momentu lekarze odnotowali wzrost zaburzeń pokarmowych (bulimię) z 3% (w ilościach: jedna osoba) do 15% w ciągu zaledwie 3 lat.

Cytat:Tak sie sklada, ze mam konto premium. Cytujac klasyka - nie oglądam byle czego.

Oglądasz byle co, bo tam już 20-30 latki mają przerabiane ciała. Od warg przez cycki po waginę. Nie dziw, że potem masz taki obraz porno-ideałów piękności.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Kobiety lubią silnych mężczyzn a nie dominujących. Dominujący facet, który czuje potrzebę ograniczania kobiety to przypadek do leczenia. Widocznie ma kiepskie geny albo silne kompleksy, skoro tylko w ten sposób może utrzymać kobietę przy sobie.
Prawdziwy samiec alfa nikogo nie musi ograniczać, laski same się poddają jego woli, bo czują, że to dla nich dobre. To trochę jak z wiarą w Boga. Ateiści często śmieszkują z teistów, że są sługusami Boga-tyrana, który wymaga od wiernych poddaństwa, ale taka dojrzała wiara w Boga nie na tym polega, że ulegasz Bogu ze strachu przed Jego majestatem, tylko uznajesz go za lepszego od siebie. Chcesz wobec tego, by Cię poprowadził. I tak samo jest z chęcią kobiety bycia zdominowaną przez silnego samca.

bert04 napisał(a): Puszczanie bąków też jest naturalnym, instynktownym zachowaniem. Czemu mamy się ograniczać w porównaniach?
Owszem. I co chciałeś tą "błyskotliwą" uwagą przekazać? Że Ty nie puszczasz bąków, bo to takie niedojrzałe?
Cytat:Powód jest taki, że partnerka niefajna psychicznie może Ci dosłownie zjebać życie. Jeżeli związek ma trwać dłużej niż od kolacji do śniadania, facet będzie szukał kobiety, która jest zarówno atrakcyjna jak i psychicznie stabilna. Najlepiej oba w odpowiednich proporcjach.
Tak jak pisałam - ładnych/atrakcyjnych kobiet jest tak dużo, że można sobie łatwo znaleźć taką, która psychicznie jest cacy, więc nadal nie rozumiem co dziwnego jest w tym, że w pierwszej kolejności szuka się odpowiedniej partnerki wśród kobiet atrakcyjnych i jeśli jest się zdrowym, atrakcyjnym facetem, to nie trzeba poprzeczki zniżać do "pasztetów" z pięknym wnętrzem.
Cytat:Powiedzmy, że możesz nadal w taką teorię wierzyć. Ja mam natomiast taką obserwację, że kobiety "zbyt atrakcyjne" mają, niestety, nieco zrypane pod deklem. Nie wszystkie, ale jakoś ta psychiczna stabilność jest tam rzadziej spotykana. Być może wynika to z faktu, że dla takiej atrakcyjnej kobiety nie ma potrzeby pracowania nad własnymi ułomnościami, i tak ma facetów na pęczki na każdej dyskotece.
Ja przede wszystkim nie piszę o kobietach "zbyt atrakcyjnych", tylko "naprawdę atrakcyjnych", czyli takich, które mi się podobają fizycznie na tyle, że nie muszę racjonalizować, że tak naprawdę ważniejsze jest wnętrze. Mężczyzna związany z kobietą po prostu ładną, niczego sobie, nie musi się do takich mechanizmów obronnych uciekać.

Nie jest mi również nic wiadomo o zależności pomiędzy atrakcyjnością a stabilnością psychiczną, więc się do tej częsci nie odniosę.
Cytat:Na serio, przestań pornole oglądać. "Chodzenie do łóżka" to wprawdzie ważna część związku, nawet bardzo ważna, ale to tylko jeden wymiar. Jeżeli dla "Twojego" przykładowego "zdrowego faceta" tylko to jest ważne, to oczywiście wszystko to, co powyżej napisałaś o atrakcyjności by się zgadzało
A ja Tobie radzę przestać czytać moje wypowiedzi w tak dosłowny sposób. Chodznie do łóżka do skrót myślowy, który oznacza po prostu relację opartą na erotyzmie. Erotyzm to nie tylko dymanie, ale w ogóle całość relacji pomiędzy kochajacą się parą. Bez chemii pomiędzy dwojgiem ludzi nie sosób mówić o związku miłosnym. Wtedy rzeczywiście sfera erotyczna ogranicza się do seksu rozumianego w mechaniczny sposób, a po wyjściu z łożka nadciąga proza życia - wspólny kredyt, rachunki i odkurzanie mebli. Miłość nie jest tu do niczego potrzebna.
Cytat:Ale niestety dla Ciebie, nie tylko kobiety ale także faceci szukają do stałego związku osoby, z którą są gotowi wspólnie mieć dzieci. Tak, nie wszyscy, ale to też część naturalnych zdrowych instynktów. Jeżeli więc dana kobieta będzie atrakcyjna na 11 punktów w 10 stopniowej skali, ale nie jest w stanie zaopiekować się kaktusem, żeby nie uschnął, to jak masz mieć z tą osobą wspólne dzieci? Niektórzy faceci to ignorują, a potem płaczą.
A jak będzie atrakcyjna na 2 punkty, to nawet mu przy niej nie stanie, więc nawet tego dziecka nie spłodzi. A tak to przynajmniej będzie miał dziecko.
Cytat:I zdarza się wcale często, tak u kobiet jak i u mężczyzn, że rzucają atrakcyjnego partnera, z którym przeżyli szmat czasu, bo chcą wreszcie założyć rodzinę. Z kimś, kto ma coś więcej do zaoferowania, niż FTA.
Tu masz rację. Samce alfa o wspaniałym wyposażeniu genetycznym generalnie są stworzeni do rozpłodu. Lepiej żeby zapłodnili jak najwięcej partnerek, zamiast marnować swoje zasoby z jedną. Samce beta natomiast moze sobie nie poruchają najlepszych lachonów pod słońcem, ale mogą się spełnić w roli ojca. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Cytat:Sorry, ale facet który sypia z dziewczyną w wieku własnej córki to nie jest wysubtelnione kazirodztwo? Zwłaszcza jak jeszcze dopisać te Twoje "elementy dominacji i uległości"? A przecież wiemy, że takich facetów jest całkiem sporo.
Tutaj sprawy są bardziej skomplikowane, bo relacja damsko-męska nosi sama w sobie pierwiastek ojcowski. Kobiety generalnie chcą, żeby partner był takim trochę tatusiem, a mężczyźni chcą, żeby kobiety były trochę córeczkami. Patologia się zaczyna, kiedy ten facet nie ma być tylko trochę tatusiem, tylko ma być ojcem i partnerem w jednym, a kobieta rzeczywistą córką.
Cytat:Dorośnij, miej dzieci, potem się mądrzyj. Owszem, tak miłość jak i libido zmieniają się z czasem, a człowiek odkrywa coraz to nowe aspekty strony.
A konkretnie z czym się nie zgadzasz w cytowanej wypowiedzi?
Cytat:Gwoli ścisłości, MCich pisał o tylko jednym przypadku zainteresowania jednej 50+ latki. A nie o tym, że prześladują go staruszki na rolatorach, wysyłają nagie fotki, proponują kolację na rabat seniora w barze mleczny
A ja pamiętam, że pisał ogólnie, że jak już jakaś kobieta się nim zainteresuje, to 30 lat starsza i że jego ogólnie takie relacje nie interesują. Woli być sam. Nie chodziło, że coś nie tak z tą kobietą, tylko generalnie nie pasują mu relacje z tak leciwymi paniami.

Cytat:Nie jesteś w tym aż taka wyjątkowa, choć owszem, c9 do intensywności przedstawiania swoich poglądów to nawet tak. Ale Twoje uogólnienia świadczą o tym, życia nie znasz. Siedzisz w tej swojej wannie i wnioskujesz o życiu na podstawie zlotego pakietu na brazzersach, czytaniu pudelka czy wertowaniu internetowych zwierzeń. Nie dziwię się, że uważasz ten wirtualny świat za "prawdziwszy od rzeczywistości". I w tym też nie jesteś wyjątkowa. 

Tyle że swiat w realu jest inny. Nie jest ani czarny ani biały, jest w kratkę. Życie to właśnie zbiór indywidualnych przypadków. Oświadczyny nie są takie, jak w romantycznych komediach. Seks rzadko odpowiada temu z pornoli. Kobiety nie mają nóg dwa razy dłuższych od reszty ciała. Ludzie na instagramach nie chwalą się, jak ich wkurwiał badziewiasty hotel i tani pierścionek zaręczynowy, wkleją fotkę, jakie są szczęśliwe, żeby koleżanki zazdrościły. 
Znowu pełno Twoich wyobrażeń na mój temat, personalnych wycieczek, a konkretów zero. Normalnie jak nie facet, tylko egzaltowana baba. Napisz konkretnie, które z moich uogólnień są takie oderwane od rzeczywistosci, wymień, wypunktuj i podaj własną propozycję uogólnienia. Potrafisz w ogóle? Miałam w przedszkolu takiego Szymona, który jak chciał mnie wkurzyć, to mi burzył moje może nieidealne, ale całkiem udane budowle z klocków. Robił to dlatego, że zazdrościł mi, że ja w ogóle potrafię coś zbudować, a jemu wszystko leciało z rąk. Jak Ciebie czytam, to mi się przypomina ten Szymek. Na Szymona się nie złoszczę, bo miał kilka latek, ale Bercik podobno jest dorosłym mężczyzną - żonatym i dzieciatym, wiec trochę to żałosne, kiedy obserwuję taką dziecinadę u Bercika. Kiedy dorośniesz naprawdę, a nie w swojej wyobraźni, nauczysz się cieszyć cudzym szczęściem i zamiast zazdrościć osobom, które w czymś tam są lepsze od Ciebie, będziesz się nimi inspirować.
Cytat:Ponadkulturowe? Co za bzdura. Badania uniwersytetu Harwarda pokazały, że na wyspach Fidżi do 1995 ideał piękności był tradycyjny, czyli otyły, wręcz tłusty. Jednakże w tym roku wprowadzono telewizję. I od tego momentu idealne proporcje uległy zmianie. I od tego momentu lekarze odnotowali wzrost zaburzeń pokarmowych (bulimię) z 3% (w ilościach: jedna osoba) do 15% w ciągu zaledwie 3 lat.
A co ma otyłość i chudość do proporcji?
Cytat:Oglądasz byle co, bo tam już 20-30 latki mają przerabiane ciała. Od warg przez cycki po waginę. Nie dziw, że potem masz taki obraz porno-ideałów piękności.
Chochoł...
Odpowiedz
Poznaję znowu ten moment, w którym zaczynasz się spierać o pierdoły, więc dalsza dyskusja chwilowo nie ma sensu. Ale do paru punktów się odniosę

Każdy chłopak (dziewczyna też) w pewnym momencie swojego życia decyduje, jakim mężczyzną (lub kobietą) chce być. To, co prezentujesz jako alfa i beta to dwie najpopularniejsze ścieżki, przy wszystkich uproszczeniach. Jest wielu chętnych na alfa, choć tam konkurencja jest spora, więc część zostaje takimi wannabe alfa. Albo, incelami. Są też chłopaki, ktoŕzy marzą o romantycznej miłości, najlepiej od przedszkola aż po grób. Dla Ciebie każdy "zdrowy" facet powinien być alfa, powinien to chieć. A jak ląduje w malżeństwie, to albo nie miał wyboru, dostał nagrodę pocieszenia, wie, że więcej nie osiągnie. Albo, klasyk polski, nie uważał, zaciażył i teraz ma babę z bachorem. Ale to tylko Twój stereotyp, kolejne uogólnienie, jedno z wielu. A życie to nie uogólnienie tylko zbiór indywidualnych przypadków, czasem o wspólnych cechach.

I jeszcze jedno, uzupełniając powyższe.  Ta decyzja o której wspominałem otwiera pewne drzwi w życiu a zamyka inne. Incele w typie Stoika już tak pozamykali za sobą drzwi do stałego związku, że nie są do niego zdolni. Nawet gdyby znalazła się kobieta chętna, nie potrafią w niej widzieć więcej, niż projekcję swoich porno-marzeń. Tak ukształtowali swój obraz kobiety i niewiele może go zmienić.

Oczywiście nie tylko incele są przykładami zderzenia wyboru scieżki życia z rzeczywistością, zdarzają się one tak w grupie "romantyków" jak i w wielu innych, niewymienionych, ale już nie będę wałkował wątku po próżnicy. Na razie.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Gwoli ścisłości, bo zauważyłem, że o mnie coś tu dyskutanci skrobnęli - to była tylko jedna z ~30 lat starsza pani co się mną zainteresowała i to widocznie. Ale porozmawiać miło porozmawiałem i tyle, nie chciałem tego ciągnąć. Po co? Różnych koleżanek i tak mam już dosyć, a pani swoją drogą była też chyba troszkę 'dziwna'. Ja to bym chciał kogoś w swoim wieku, ale w sumie te 'chciał' to też tak już coraz mniej, bo ogarnąłem się, że coraz lepiej mi samemu. Teoretycznie mógłbym nazywać się MGTOW, ale to ściema bo Men Going Their Own Way do mnie nie pasuje z jednego powodu - to nie ja odpuściłem kobiety, tylko one nigdy nie były mną zainteresowane. I co teraz mam ściemniać, że 'a wcale was nigdy nie chciałem!". Wśród inceli część MGTOW określa się MSTOW co już do mnie pasuje Men Sent Their Own Way. Czyli zostałem na tę ścieżkę poniekąd wysłany. Pewno z 50% 'MGTOW' to tacy jak ja, druga połowa to starsi goście co potracili na rozwodach itp.
Stety niestety, ale tak czy siak to wszystko się odwróci. Dzietność w naszym rejonie Europy to ~1.5 i w sumie cytując wielkiego komika 'nobody seems to notice, nobody seems to care'. Chociaż z drugiej strony jak tu zaradzić? Socjal tu nie działa, bogacenie się społeczeństwa też nie, sprowadzenie imigrantów powoduje masę różnych problemów. Jestem ciekaw co z tego będzie. Jednego jestem prawie pewien - liczba różnych MGTOW, blackpillowców, inceli będzie wzrastać. Mówię tu o Europie i USA. Zwłaszcza w krajach przyjmujących duże liczby imigrantów, gdzie większość to młodzi mężczyźni. Może tutaj działać? Może brać chętniej imigrantki? Przecież to oczywiste, że jeżeli w populacji młodych będzie dużo więcej mężczyzn niż kobiet to musi to prowadzić do problemów. Choćby do zwiększonej przestępczości.
Takie luźne przemyślenia w ten czwartkowy wieczór.
Odpowiedz
@MCich

W zasadzie dyskusja przez parę ostatnich stron wcale nie była o tobie. A już na pewno nie o tym, czy powinieneś był dać, jakby to wyrazić, szansę staruszej pani. Czy nie. Wybrałeś jak wybrałeś, i dobrze. Podejrzewam, że gdyby ta kobieta by Ciebie pociągała fizycznie, to byś szybko o metryce wieku zapomniał, ale to już taka hipoteza.

Ale jeszcze jeden pomysł. Czasem człowiek jest uwikłany w pewne schematy w swoim miejscu zamieszkania. Jeżeli chcesz coś zmienić, to może należy zmienić miejscowość, a nawet kraj? Masz dobry fach, możesz to wykorzystać. Oczywiście musiałbyś opuścić twoja strefę komfortu, ale wiadomo, coś za coś.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
bert04 napisał(a): @MCich

W zasadzie dyskusja przez parę ostatnich stron wcale nie była o tobie. A już na pewno nie o tym, czy powinieneś był dać, jakby to wyrazić, szansę staruszej pani. Czy nie. Wybrałeś jak wybrałeś, i dobrze. Podejrzewam, że gdyby ta kobieta by Ciebie pociągała fizycznie, to byś szybko o metryce wieku zapomniał, ale to już taka hipoteza.

Ale jeszcze jeden pomysł. Czasem człowiek jest uwikłany w pewne schematy w swoim miejscu zamieszkania. Jeżeli chcesz coś zmienić, to może należy zmienić miejscowość, a nawet kraj? Masz dobry fach, możesz to wykorzystać. Oczywiście musiałbyś opuścić twoja strefę komfortu, ale wiadomo, coś za coś.

Nie no wcale nie pisałem, że rozmawiacie o mnie przez parę storn, przeczytałem je sobie i w paru ostatnich postach o mnie mówiliście to chciałem się odezwać i odpowiedzieć jak to mniej więcej było. A co do pociągu fizycznego, to o dziwo w przeciągu ostatnich 2-3 lat coraz mniej zaczęło mnie to interesować, aż praktycznie straciłem obecnie całą chęć do jakiegokolwiek seksu. A dziwne bo trochę opanowałem swoją chorobę przewlekłą, więcej teraz ćwiczę i lepiej się odżywiam. Na pewno jednak jest to spory pozytyw w moim życiu, 10 lat temu popęd seksualny sprawiał mi wiele bólu a teraz jak go nie ma to i nie sprawia mi przykrości.
Co do przeprowadzki to aż śmieszne bo w sumie za miesiąc chce to zrobić. Tyle, że z miasta powiatowego do miasta... też powiatowego tylko parę razy większego. Zagranica? Dla mnie abstrakcja, nie wiem jak byłoby z moim leczeniem, nikogo nie znam, a przede wszystkim po co. Mimo wszystkich wad lubię Polskę. Chociaż przeprowadziłbym się do naprawdę większego miasta jak Wrocław czy Gdańsk.
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a): Ja przede wszystkim nie piszę o kobietach "zbyt atrakcyjnych", tylko "naprawdę atrakcyjnych", czyli takich, które mi się podobają fizycznie na tyle, że nie muszę racjonalizować, że tak naprawdę ważniejsze jest wnętrze.
To w końcu jesteś kobietą czy mężczyzną? A może lesbijką?
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
MCich napisał(a): Mówię tu o Europie i USA. Zwłaszcza w krajach przyjmujących duże liczby imigrantów, gdzie większość to młodzi mężczyźni.
Matka wie, że ćpiesz?

https://migrationdataportal.org/data?i=s...ale&t=2017


[Obrazek: gender_ratios_graph_pdf.jpg]
Odpowiedz
Bert

Srututu, zróbmy z nieojca na siłę ojca żeby dziecko nie miało statusu bękarta, rzeczywiście rozwiązanie. Budowanie na kłamstwie. I później taki ojciec nieojciec jak na fotce syna w postarzającej apce, zobaczy ryj sąsiada, to pewnie stanie się lepszym ojcem nieojcem przez to, albo jak od początku będzie podejrzewał i nie będzie mógł się upewnić żeby jakoś to sobie poukładać w głowie. Grunt, że w papierach nie będzie statusu bękarta. A co to w ogóle za dyskryminacja bękartów?
Owszem jeśli mężczyzna wychowywał dziecko przez wiele lat to jest bardziej ojcem, ale jak od początku chce się upewnić i czuje, że jest wrobiony to już nie musi tak być.

W wypowiedziach Stoik i MCichego się nie odnajduje bo nie jestem w ich sytuacji, a gdybym był to albo leki niwelujące popęd albo prostytutki. Niemniej MCichy trafnie typuje różne mechanizmy psychologiczne kobiet, Stoika zbytnio nie czytałem ze względu na styl pisania.

Jak będzie nam dane dożyć starości to wtedy wszyscy zobaczymy jak to jest być MCichym.
Staniemy się niewidoczni dla płci przeciwnej i ogólnie dla ludzi. Młodzi będą mieli życie przed sobą a my za sobą, na marginesie. wtedy w dobrej sytuacji będą ci którzy mają żonę dzieci wnuki, rodzeństwo kuzynów sąsiadów, fajka, wino, grill wędka i papieros. Za to wielu innych potworna rozpacz, samotność i schorowane.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości