To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polecane artykuły
towarzyski.pelikan napisał(a): A to nie ma tematu. Odniosłem się tylko do słów Dziada. Byłem zdziwiony, ze zebranie wiadra grzybów uznaje sie z automatu za - nie na uzytek wlasny, w mojej rodzinie sie zbiera kilka wiader.



Po prostu tam na własny użytek oznacza miły dodatek do posiłku a nie zapasy na zimę dla połowy rodziny Uśmiech
Poza tym gdyby Polska miała lesistość taką jak Holandia to gwaratnuję Ci, że albo byłyby mandaty, albo żadnych grzybów by w lasach nie było.


https://gorlice24.pl/pl/19_wiadomosci_z_...wo_ci.html

Tymczasem mafia grzybowa pojawiła się również w małopolsce Duży uśmiech
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): - Emerytura aż do śmierci. W prywatnych systemach kapitałowych czy oszczędzaniu na własną rękę jak się kończy kasa kończy się emerytura. W ZUS jak dożyjesz 100 lat emeryturę będziesz pobierał jeszcze 25 lat po tym jak skończy się kasa na Twoim koncie
Jeśli dożyjesz stu lat, podobno dostajesz podwóją emeryturę.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
https://bezprawnik.pl/papierosy-piwo-i-w...produktow/

Artykuł o tym na co Polacy wydają najwięcej kasy.

I zarąbisty artykuł o grzybach Oczko
Sebastian Flak
Odpowiedz
Kolejny tydzień, kolejny dobry wywiad Sroczyńskiego:

Cytat:Gdyby pan mnie zapytał, co myślę o płacy minimalnej 4 tysiące złotych, którą obiecał ostatnio Kaczyński, to mogłabym pokazać różnicę między centrum i krajem peryferyjnym, jak nasz.

Co pani myśli o płacy minimalnej 4 tysiące złotych?

Więc wyobraźmy sobie na chwilę, że jestem typowym socjologiem francuskim. Odpowiedziałabym wtedy mniej więcej tak: minimalna płaca na rękę - nie wiem, dlaczego u nas nieustannie podaje się brutto - wynosi 1638 zł i jeżeli ktoś tyle dostaje, to nie są to pieniądze, tylko bony żywnościowe, które trzeba zrealizować w sklepach wielkopowierzchniowych. Bo jak się zapłaci za mieszkanie, prąd, to cała przedsiębiorczość i innowacyjność takiego człowieka jest zużywana na kombinowanie, jak wyżywić rodzinę za 700 złotych, gdzie w środy jest tańsza margaryna, kiedy są promocje na ryneczku Lidla, jak dojechać za darmo, z kim się zabrać. Francuski socjolog następnie by zbadał, jak wiele te zabiegi o codzienną egzystencję wymagają czasu, jak bardzo ludzi wyczerpuje szukanie tej tańszej margaryny i w jak zupełnie innym świecie tacy ludzie żyją niż ci, którym pieniędzy starcza.

A polski socjolog?

Powie, że 4 tysiące to populizm.

No dobrze. Czyli konstatacja naszej rozmowy jest taka, że PiS robi dobrze, bo zadbał o zwykłych ludzi?

Nie. Konstatacja naszej rozmowy jest całkiem inna: PiS nie zmienił kierunku reform, tylko sposób ich wprowadzania. PiS jest partią ultraliberalną.

Ultraliberalną?

Słucha pan Radia Maryja?

Nie.

Ja słucham. Niedawno był Macierewicz. Zapowiedział prywatne państwo dobrobytu. Stwierdził, że "po prostu państwo stworzy możliwości, żeby każdy sam sobie mógł stworzyć dobrobyt".

I co?

Jest to zapowiedź kontynuacji prywatyzacji polityki społecznej. "Sam sobie kup, obywatelu". I po to jest 500 plus, po to ma być płaca minimalna 4 tysiące, żeby obywatele zrezygnowali z dóbr publicznych. To jest kurs na pogłębienie się różnic i utratę spójności społecznej.

http://next.gazeta.pl/next/7,151003,2528...stwem.html
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Aha - PIS zwiększający opodatkowanie i rozpoczynający największe programy transferów socjalnych po 89 roku jest partią ultraliberalną bo Macierewicz coś tam bredził w Radiu Maryja. Nie wiem jak reszta wywiadu, może jest tam coś celnego, ale po tym tekście straciłem zainteresowanie.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
Cytat:Aha - PIS zwiększający opodatkowanie i rozpoczynający największe programy transferów socjalnych po 89 roku jest partią ultraliberalną bo Macierewicz coś tam bredził w Radiu Maryja. Nie wiem jak reszta wywiadu, może jest tam coś celnego, ale po tym tekście straciłem zainteresowanie.

Przecież to działa podobnie jak w mokrych snach Korwina - obywatelom zostaje w kieszeniach więcej kasy kosztem instytucji publicznych (zdrowie, edukacja, mieszkalnictwo) i niech sami się o siebie martwią. Co zrobił PiS poza 500+? Rozjebał edukacje, służba zdrowia dogorywa a mieszkalnictwo nieruszone.

Cytat:Takie procesy są nieodwracalne. Czy ta, czy inna partia - my już zostaniemy państwem półperyferyjnym z beznadziejnymi usługami publicznymi. Decyzja zapadła. Widać to po pustych ławach sejmowych podczas debat dotyczących zdrowia.

Właściwością państw półperyferyjnych jest to, że mają słabo związany interes indywidualny. Dobra publiczne tworzą solidarność i poczucie, że bycie razem jest bezpieczne. Natomiast rozpadająca się edukacja i sypiąca się służba zdrowia sprawiają, że ludzie uciekają w prywatne usługi. Będzie w nas narastać poczucie, że żyjemy na trzęsawiskach.

Rozmawiam z młodymi ludźmi. Kiedyś najtrudniejsze rozmowy dotyczyły problemów sercowych. Teraz najtrudniejsze rozmowy dotyczą kredytu mieszkaniowego. Brać? Nie brać? Jak to zmieni moje życie? Czy jeśli razem weźmiemy kredyt, to co się stanie, jeśli będziemy musieli się rozstać?

Te trzy instytucje publiczne - edukacja, służba zdrowia, mieszkalnictwo - sprawiają, że ja nie jestem poddawana testom człowieczeństwa na co dzień. Że państwo mi tworzy warunki konieczne do tego, żebym mogła się poskromić. Bo dziś jest tak, że jeśli zachowam się nieludzko w pracy, na drodze czy na wywiadówce, jeśli jestem brutalna i bezwzględna, to zawsze mogę sobie w duchu powiedzieć, że bronię swoich dzieci, bronię swoich bliskich. I trudno, pójdę do spowiedzi.
To chyba najbardziej gorzka rozmowa, jaką prowadziłem.

Dzisiaj deklasacja, osuwanie się na drabinie społecznej, staje się coraz bardziej powszechnym doświadczeniem. Najbardziej widoczny jest upadek klasy średniej w Stanach Zjednoczonych. Niegdyś utrata bezpieczeństwa dotyczyła przede wszystkim klasy średniej zamieszkującej peryferia w krajach zachodnich, ale najnowsze badania pokazują, że coraz mniej bezpiecznie czuje się także wielkomiejska klasa średnia. W raporcie OECD z 2019 roku pisze się wprost, że zachodnia klasa średnia tonie. Ze zmierzchem klasy średniej wiąże się przewidywanie nadejścia państw oligarchicznych. A spowodują ten upadek dwa najważniejsze procesy, które toczą od wewnątrz kraje Zachodu: upadek klasy średniej i problem z legitymizacją władzy. W tle tych procesów jest zawsze słabnięcie polityk publicznych. Jeszcze w latach 90-tych pisało się o tym, że prawdziwym beneficjentem państwa dobrobytu jest klasa średnia. To się skończyło.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Aha - PIS zwiększający opodatkowanie i rozpoczynający największe programy transferów socjalnych po 89 roku jest partią ultraliberalną bo Macierewicz coś tam bredził w Radiu Maryja. Nie wiem jak reszta wywiadu, może jest tam coś celnego, ale po tym tekście straciłem zainteresowanie.

To zależy jak się rozumie "liberalizm". W Polsce pokutuje wciąż rozumienie tego pojęcia jako "jak najmniej działań państwa" I w takim sensie transfery socjalne jak najbardziej są "liberalne", czyli minarchiczne, bo robienie przelewu to działanie prostsze niż np. doprowadzenie do przestrzegania prawa pracy. Tak jak ucięcie nogi i danie protezy to mniej skomplikowana medycyna, niż leczenie gangreny. Państwo Janosików jest mniej państwowe, niż państwo prawa, więc według tego dziwacznego pojęcia janosikowanie logicznie jest "liberalne".
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): To zależy jak się rozumie "liberalizm".

Nie, nie i jeszcze raz, kuźwa, nie. "Liberalizm" to wolność, i można ją rozumieć tylko w sensie, czy wolność gospodarcza, czy wolność obyczajowa. I nic, kuźwa, ponadto.

A na podkreślenie wagi moich słów walnę pięścią w stół.  Podejrzany

Cytat:W Polsce pokutuje wciąż rozumienie tego pojęcia jako "jak najmniej działań państwa" I w takim sensie transfery socjalne jak najbardziej są "liberalne", czyli minarchiczne, bo robienie przelewu to działanie prostsze niż np. doprowadzenie do przestrzegania prawa pracy.

Gdyby te przelewy brały się z próżni, może miałbyś rację. Ale nie bez powodu 500+ jest nazywany "transferem socjalnym". To znaczy, ten państwowy janosik musi najpierw komuś zabrać, żeby komuś dać. I właśnie to zabieranie jako nieodzowny element transferu jest, gospodarczo, antyliberalne. Czyli anty-liberatiańskie.

Proszę mi tutaj nie pogłębiać chaosu pojęciowego, tylko dlatego, że jakiś "prawdziwy lewicowiec" nie rozróżnia niuansów między różnymi formami prawicy i/lub liberalizmu. Tak jak w historycznych (?) czasach nie rozróżniali, nazizmu, faszyzmu, kapitalizmu i innego imperializmu. No chyba że chcesz się podlizać cobrasowi, coby zaakceptował Twój akces do lewactwa.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
cobras napisał(a): Przecież to działa podobnie jak w mokrych snach Korwina - obywatelom zostaje w kieszeniach więcej kasy kosztem instytucji publicznych (zdrowie, edukacja, mieszkalnictwo) i niech sami się o siebie martwią. Co zrobił PiS poza 500+? Rozjebał edukacje, służba zdrowia dogorywa a mieszkalnictwo nieruszone.

Ale PiS dalej pobiera w podatkach kasę na owe rozjebane zdrowie, edukację i mieszkalnictwo.

Korwin, na tyle na ile znam jego poglądy, sprywatyzowałby te trzy sektory, a podatki zlikwidował/zmniejszył...
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
cobras napisał(a): Przecież to działa podobnie jak w mokrych snach Korwina - obywatelom zostaje w kieszeniach więcej kasy kosztem instytucji publicznych (zdrowie, edukacja, mieszkalnictwo)

Nie rób takich rzeczy. Mało nie oplułem monitora ze śmiechu.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
bert04 napisał(a): Nie, nie i jeszcze raz, kuźwa, nie. "Liberalizm" to wolność, i można ją rozumieć tylko w sensie, czy wolność gospodarcza, czy wolność obyczajowa. I nic, kuźwa, ponadto.

A na podkreślenie wagi moich słów walnę pięścią w stół.  Podejrzany
No ale ja również uważam, że takie pojęcie jest kompletnie wypaczone. Tylko że to nie lewactwo ani pisiorstwo je wypaczyło. Lewaki i pisiory powtarzają tylko jak papugi po "liberałach gospodarczych".

Cytat:Gdyby te przelewy brały się z próżni, może miałbyś rację. Ale nie bez powodu 500+ jest nazywany "transferem socjalnym". To znaczy, ten państwowy janosik musi najpierw komuś zabrać, żeby komuś dać. I właśnie to zabieranie jako nieodzowny element transferu jest, gospodarczo, antyliberalne. Czyli anty-liberatiańskie.
No dobra, ale zabierało i przed epoką 500+. Jeśli ktoś zabiera, to zabiera. A jeśli ktoś zabiera, a potem część z tego oddaje, to efektywnie zabiera mniej. Czyli ludziom, którzy dostają 500+, państwo pisowskie zabiera mniej, niż państwo peowskie. Natomiast także mniej daje, bo wszystko co państwowe coraz bardziej gównieje. Mniej zabierać i mniej dawać - brzmi to dość korwiniście.
Odpowiedz
W sumie ciekawy problem : ) Funkcje usługowe państwa się kurczą. Liberalne to wcale nie musi być. Ale jest całkiem korwinistyczne.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): No dobra, ale zabierało i przed epoką 500+.

Ale mniej.

ZaKotem napisał(a): Jeśli ktoś zabiera, to zabiera. A jeśli ktoś zabiera, a potem część z tego oddaje, to efektywnie zabiera mniej.

500+ to 700-

W długoterminowej perspektywie wszyscy na tym stracą.

ZaKotem napisał(a): Czyli ludziom, którzy dostają 500+, państwo pisowskie zabiera mniej, niż państwo peowskie.

ZaKotem napisał(a): Natomiast także mniej daje, bo wszystko co państwowe coraz bardziej gównieje.

Zabiera więcej, bo co z tego, że da mi 500+ jak od przyszłego roku ZUS pójdzie w górę o 127 zł, dojdzie inflacja, po wyborach podwyżki cen paliwa i prądu, czyli wszystkiego...

ZaKotem napisał(a): Mniej zabierać i mniej dawać - brzmi to dość korwiniście.

Coraz więcej zabierać i coraz mniej dawać - brzmi to dość socjalistycznie.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): A jeśli ktoś zabiera, a potem część z tego oddaje, to efektywnie zabiera mniej

Nie.

Sytuacja jaka była:

1. zabierał 10;
2. nie dawał nic

Sytuacja obecna:
1. zabiera 50;
2. daje 1.

No to kiedy efektywnie zabiera mniej?
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): Nie.

Sytuacja jaka była:

1. zabierał 10;
2. nie dawał nic

Sytuacja obecna:
1. zabiera 50;
2. daje 1.

No to kiedy efektywnie zabiera mniej?

Na serio nie lubię argumentować za partią niemiłościwie rządzącą, ale jeżeli brać za wykładnik tzw. dzień wolności podatkowej, to nie zabiera więcej. No chyba że ten wykładnik, nie teges.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz
Socjopapa napisał(a): Sytuacja jaka była:

1. zabierał 10;
2. nie dawał nic

Sytuacja obecna:
1. zabiera 50;
2. daje 1.

No to kiedy efektywnie zabiera mniej?

No to musiałbyś już na konkretnych liczbach opisujących finanse typowego Janusza wykazać, że proporcje są takie, jak pokazałeś. Bo jeśli 6000 rocznie to 1, to właśnie stwierdziłeś, że Januszowi państwo zabiera 300 tys. rocznie.
Odpowiedz
bert04 napisał(a): No chyba że ten wykładnik, nie teges.
Nie teges, zwłaszcza w kraju, który jest beneficjentem budżetu UE. Bowiem DWP określa się na podstawie ogółu wydatków państwowych. Jego cofnięcie może oznaczać, że nie tyle mnie zabiera się Polakom, ale, że mniej wydajnie doimy Brukselę.
Odpowiedz
Relacja podatków w stosunku do PKB w 2015 wynosiła u nas 33,3% w 2017 było to już 35,1%. Nie znalazłem nigdzie danych za 2018 ale podatki wyraźnie wzrosły.

Inna sprawa, że ktoś kto pobiera te 500+ jest pewnie na ten moment do przodu. Cała reszta jednak niewątpliwie traci, nawet jeżeli nie przez opodatkowanie to przez inflację generowaną piętset-plusem.
Teoretycznie  zatem w najlepszym swoim interesie, i to nie kiedyś tam jak to padnie, ale tu i teraz, każdy kto nie ma dzieci w przedziale 0-18 lat powinien piętset-plusa zwalczać. Tak jednak nie jest co pokazuje jak świadome mamy społeczeństwo.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
DziadBorowy napisał(a): Relacja podatków w stosunku do PKB w 2015 wynosiła u nas 33,3% w 2017 było to już 35,1%. Nie znalazłem nigdzie danych za 2018 ale podatki wyraźnie wzrosły.
Wyraźnie wzrosły o 5%. Kto płaci takie podatki, że 5% jego podatku to 6000 rocznie? Wliczmy vaty, zusy, wszystko.
Cytat:Inna sprawa, że ktoś kto pobiera te 500+ jest pewnie na ten moment do przodu. Cała reszta jednak niewątpliwie traci, nawet jeżeli nie przez opodatkowanie to przez inflację generowaną piętset-plusem.
Inflacja też wyraźnie wzrosła, ale jest wciąż mniejsza niż w latach 2008-2012, o latach 90 nie wspominając, a wtedy jakoś liberałowie nie załamywali rąk, że Polska jest w ruinie przez straszne rozdawnictwo.
Cytat:Teoretycznie  zatem w najlepszym swoim interesie, i to nie kiedyś tam jak to padnie, ale tu i teraz, każdy kto nie ma dzieci w przedziale 0-18 lat powinien piętset-plusa zwalczać. Tak jednak nie jest co pokazuje jak świadome mamy społeczeństwo.
No ba, wiadomo że na "bykowym" tracą bezdzietni. Ponieważ jednak większość ludzi albo ma dzieci, albo spodziewa się mieć dzieci, albo już ma dorosłe dzieci i ma wnuki, albo chce mieć, toteż większa cześć jest lub planuje się znaleźć po stronie beneficjentów, a nie płatników bykowego. Co oczywiście oznacza, że bezwzględna wartość tej "wygranej" jest mniejsza, niż wartość straty tych, co tracą.
Odpowiedz
No przecież pisałem, że to wypróbowana 'strategia salami'.
Dajemy hucznie 500 a zabieramy po plasterku 700.
Tylko najbardziej dociekliwy zauważy.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości