Kuna napisał(a): Mój syn chodzi do podstawówki, nie chodzi na religię, religia jest w samym środku lekcji i on to uwielbia. Siedzi sobie w bibiotece lub na świetlicy i ma godzinę odpoczynku między lekcjami, rysuje sobie, robi to co chce. Serio, czeka na tę religię, by mieć trochę spokoju. Jako rodzic naturalnie uważam, że religa do salki lub ewentualnie w szkole po lekcjach niech sobie kościół wynajmie sale i prowadzi w szkole jak każde inne dodatkowe zajęcia pozalekcyjne i chciałam interweniować w sprawie zmiany planu lekcji, żeby nie było religii w środku, ale syn mi powiedział "mamo, daj spokój, jest dobrze, klasa niech siedzi na religii, a ja sobie chętnie odpocznę w bibiotece"No, czyli przynajmniej dla ateistów religia w szkole jest przydatna. Jak będzie starszy, będzie mógł na tej przerwie odrabiać lekcje z innych przedmiotów.
|
Pytanie o religię w szkołach
|
|
25.10.2019, 07:25
Liczba postów: 234
Liczba wątków: 1 Dołączył: 11.2018 Płeć: nie wybrano Wyznanie: moja żona Kuna napisał(a): Byłoby ok, gdyby był przedmiot taki jak religioznawstwo o różnych religiach, wierzeniach. Ale to temat na inny raz i na pewno niemożliwy w aktualnym stanie naszego kraju. No cóż, religia jest już w podręczniku historii, 5 klasa podstawówki, w dziale starożytne cywilizacje, obok Grecji, Egiptu czy innej Mezopotamii, pojawił się Izrael i co najmniej mocno wątpliwe "fakty" niewoli u faraona i exodusie. To samo w I klasie liceum. Kuna napisał(a): Siedzi sobie w bibiotece mój również, z kolegami. Czasem biblioteka pęka w szwach
25.10.2019, 21:12
03.11.2019, 14:03
Liczba postów: 2,579
Liczba wątków: 79 Dołączył: 05.2018 Płeć: inna Wyznanie: rewanżyzm Kuna napisał(a): Religia powinna być prowadzona w salkach przy kościele (…)Zgadzam się z początkiem Twojej wypowiedzi, ze katechezy powinny wrócić do salek katechetycznych, natomiast nie uważam, żeby dobrym pomysłem było samo zastąpienie tych katechez religioznawstwem. To znaczy: nie mam nic przeciwko wprowadzeniu takiego przedmiotu albo chociaż jakiegoś cyklu zajęć w ramach innego przedmiotu, natomiast religia chrześcijańska powinna być potraktowana w sposób uprzywilejowany, ponieważ ta religia jest jednym z filarów naszej cywilizacji, w związku z tym ja bym optowała za takim przedmiotem jak "Wiedza o chrześcijaństwie", który miałby charakter czysto naukowy i nie ograniczałby się do religii katolickiej. Alternatywnie można by pomyśleć nad przedmiotem "Cywilizacja zachodnia"/"Korzenie cywilizacji zachodniej" i tam wrzucić m.in. chrześcijaństwo, filozofię antyczną, podstawy łaciny etc. Może nawet ta druga alternatywa byłaby lepsza i antyklerykały by się mniej sapały.
04.11.2019, 10:13
towarzyski.pelikan napisał(a): Zgadzam się z początkiem Twojej wypowiedzi, ze katechezy powinny wrócić do salek katechetycznych, natomiast nie uważam, żeby dobrym pomysłem było samo zastąpienie tych katechez religioznawstwem. To znaczy: nie mam nic przeciwko wprowadzeniu takiego przedmiotu albo chociaż jakiegoś cyklu zajęć w ramach innego przedmiotu, natomiast religia chrześcijańska powinna być potraktowana w sposób uprzywilejowany, ponieważ ta religia jest jednym z filarów naszej cywilizacji, w związku z tym ja bym optowała za takim przedmiotem jak "Wiedza o chrześcijaństwie", który miałby charakter czysto naukowy i nie ograniczałby się do religii katolickiej. Alternatywnie można by pomyśleć nad przedmiotem "Cywilizacja zachodnia"/"Korzenie cywilizacji zachodniej" i tam wrzucić m.in. chrześcijaństwo, filozofię antyczną, podstawy łaciny etc. Może nawet ta druga alternatywa byłaby lepsza i antyklerykały by się mniej sapały.Kiedy uczy się w polskiej szkole historii, naturalne jest, że najwięcej czasu poświęca się historii Polski, a Szwajcarii czy Brazylii raczej mało co. Z innych krajów najbardziej uczy się historii tych, które jakoś wpłynęły na m. in. polską kulturę. Tak samo, gdyby uczyć w Polsce religioznawstwa, wiadomo, że najwięcej czasu powinno się poświęcić doktrynie katolickiej - bo ta jako dominująca pośrednio wpływa i na niekatolików, czy tego chcą, czy nie. W mniejszym, ale istotnym stopniu dla naszej kultury jest ważny protestantyzm, prawosławie a także judaizm - natomiast szczegóły doktryn sikhizmu czy dżinizmu można sobie raczej darować. "Cywilizacja zachodnia" jest więc tematem nauczania historii. W dużej części (może zbyt małej?) także języka polskiego. Nie widzę potrzeby wprowadzenia przedmiotu "religioznawstwo", natomiast warto byłoby wprowadzić więcej tego elementu do tych przedmiotów. Na polskim uczy się trochę o Biblii, na historii wspomina się o takich wydarzeniach jak rozwój chrześcijaństwa, powstanie i ekspansja islamu, reformacja - tylko że bardzo zdawkowo, a od uczniów wymaga się wytwarzania w mózgu kopii wikipedii, zamiast zrozumienia tego, o czym się mówi.
27.12.2019, 21:46
Liczba postów: 276
Liczba wątków: 4 Dołączył: 11.2014 Reputacja: -5 Płeć: mężczyzna Wyznanie: niewierzący chrześcijanin Słyszę napisał(a): Witam, ostatnio trochę o tym w telewizji mówiono ale chciałbym was zapytać czy jesteście za usunięciem religii ze szkół czy przeciw ? Jeśli za to proszę o wyjaśnienie dlaczego.Chyba najprościej było by powiedzieć, że szkoła w państwie świeckim uczy na podstawie Nauk, a religia Nauką nie jest.
"Przyszłość już nie jest taka jak kiedyś" - Yogi Berra
28.12.2019, 00:24
W-F, plastyka, WDŻ też nie. I co z tego?
Sebastian Flak
28.12.2019, 11:34
Rafał Kozłowski napisał(a): Chyba najprościej było by powiedzieć, że szkoła w państwie świeckim uczy na podstawie Nauk, a religia Nauką nie jest. Pomijając to, co napisał Gawain, Polska nie jest "państwem świeckim". Ma pewne cechy wspólne z tym bytem teoretycznym, a pewnych nie ma. Znacznie bliżej tego "ideału" jest taka Francja.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
28.12.2019, 15:59
Czy panstwa "wieloreligijne" jak Kanada, Australia czy Nowa Zelandia.
Polska przy obecnej unii wladzy z Kosciolem coraz bardziej przypomina mi pantwo wyznaniowe. Moja opinia oczywiscie.
29.12.2019, 01:10
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241 Dołączył: 08.2005 Reputacja: 1,399 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Schabizm-kaszankizm Adam M. napisał(a): Polska przy obecnej unii wladzy z Kosciolem coraz bardziej przypomina mi pantwo wyznaniowe. To je błędne odczucie. Państwa wyznaniowe masz na bliskim wschodzie. W Polsce jest obecnie sojusz PiSu i KrK, ale nie jest to odczuwalne dla zwykłego człowieka. Religia nie ingeruje w życia ludzi. Ograniczają się do rytuałów i świąt, ale jeśli chodzi o życie praktyczne, to każdy ma wyrąbane na religię i każdy żyje po swojemu - bez żadnych reperkusji (które to istnieją w każdym prawdziwym kraju wyznaniowym).
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche ---
Polska trwa i trwa mać
29.12.2019, 07:53
Moim zdaniem nie powinno być przymusu do religii. 2 Religia nie powinna być w planie zajęć uczniów. 3 religia powinna być prowadzona w szkołach przykościelnych w kościołach a nie w szkole.
Strona ToTemat - artykuły i filmy tematyczne.
30.12.2019, 08:04
@Adam
Popadasz ostatnio w retoryczny przesadyzm. A to system prawny RP przypomina ci czasy Hitlera, a to sojusz tronu i ołtarza przypomina ci państwa wyznaniowe. Jeżeli wydaje ci się, że przez to podkreślasz wagę swoich argumentów, to jesteś w błędzie, ten styl argumentowania już się zużył jak wylizany drops. @tomeh Nie ma przymusu do religii, a przynajmniej nie przez katechezy w programie nauczania. Czasem dodatkowo do katechez występują przypadki przekraczania granic swobody religijnej, ale same katechezy "grożą" co najwyżej wolną godziną lekcyjną.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
30.12.2019, 09:55
bert04 napisał(a): Nie ma przymusu do religii, a przynajmniej nie przez katechezy w programie nauczania. Czasem dodatkowo do katechez występują przypadki przekraczania granic swobody religijnej, ale same katechezy "grożą" co najwyżej wolną godziną lekcyjną.Dla nastolatków wolna godzina lekcyjna to sama radość, bo można wtedy odrobić lekcje albo po prostu poobijać się że smartfonem, ale dla dzieciaków przed pierwszym krzyżykiem to może być przykre - tak jakby się ich nie dopuszczało do życia klasowego. A już szczególnym okrucieństwem jest robieniem tego w przedszkolu. Dzieci ateistów, jeśli nie są jakieś autystyczne, same chcą wtedy chodzić na religię z innymi dziećmi, żeby nie zostawiać samemu - i o to w tym wszystkim chodzi. Robienie komuś przykrości, jeśli czegoś nie zrobi, spełnia definicję przymusu.
30.12.2019, 17:24
Bardzo to meta-przymus, jakby chór był przymusem dla niemuzykalnych, a kółko informatyczne dla głąbów. Rozumiem, że nacisk grupy, że dzieci bywają okrutne a w niektórych miejscach katecheta będzie straszył dzieci, że ich kolega ateista pójdzie do piekła, ale to nie wynika z samego istnienia katechez szkolnych. Ani nawet przedszkolnych. Tylko ze społeczeństwa.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
30.12.2019, 17:35
Nie znam przypadku, aby chóry czy inne zajęcia nieobowiązkowe były organizowane między lekcjami, a uczniowie niebiorący w nich udziału musieli czekać na kolejne, obowiązkowe lekcje.
30.12.2019, 17:36
bert04 napisał(a): @Adam Mozliwe ze masz racje, postaram sie nie przesadzac z porownaniami. Kilka elementow sie na to sklada, glownie moja dluga nieobecnosc w Polsce spowodowala ze nabralem szacunku do panstwa prawa i do prawa jako takiego ( jak ulomne by ono nie bylo ). A przeciez w Polsce prawo np drogowe traktowane jest przez obywateli tylko jako lagodna sugestia sposobu zachowania na drodze, a religia tez wielszosc sie zupelnie nie przejmuje, o czym trafnie napisal Lumberjack. No nic poprawie sie.
30.12.2019, 23:09
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241 Dołączył: 08.2005 Reputacja: 1,399 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Schabizm-kaszankizm Adam M. napisał(a): Kilka elementow sie na to sklada, glownie moja dluga nieobecnosc w Polsce spowodowala ze nabralem szacunku do panstwa prawa i do prawa jako takiego ( jak ulomne by ono nie bylo ). A mnie się podoba anarchistyczna mentalność narodu. Pod pewnymi względami jest pewną wadą, ale pod innymi jest zaletą. Nie wytrzymałbym w kraju, w którym ludzie na poważnie podchodziliby do wszystkich nakazów i zakazów wyznawanej przez siebie religii. Lepiej jest, że wybierają sobie to co im pasuje, resztę rzeczy zlewając.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche ---
Polska trwa i trwa mać
02.01.2020, 09:30
Liczba postów: 276
Liczba wątków: 4 Dołączył: 11.2014 Reputacja: -5 Płeć: mężczyzna Wyznanie: niewierzący chrześcijanin
02.01.2020, 13:00
lumberjack napisał(a):Postawa hipermarketowa tudzież sałatkowa (wybieram sobie z baru sałatkowego tylko to co chcę zjeść) jest charakterystyczna dla różnych grup, nie tyczy się tylko religii, moim zdaniem wynika z głęboko zakorzenionego pragmatyzmu i konformizmu Takie podejście "na poważnie, ale nie zawsze na nieubłaganie śmiertelnie poważnie" prowadzi do różnych ciekawych sytuacji. Zauważyłem rzecz wspólną dla niektórych zdecydowanych "niewierzących" (akurat nie na Tymforum) i głęboko wierzących wyznawców religii (ja spotkałem się z tym choćby z racji miejsca zamieszkania w kontekście katolicyzmu, dodatkowo na internetach na forum protestantów i podejrzewam że dotyczy to każdej instytucjonalnej religii), mianowicie skupianie się na atakowaniu tych wszystkich niezdecydowanych, nie tylko siedzących okrakiem na barykadzie, ale nawet będących blisko "nas", ale jednak nie "wystarczająco blisko". I na racjonaliście i na pewnych religijnych grupach dyskusyjnych ( face to face też) wkładano duży wysiłek i z dużą zaciekłością dowodzono, że dyskutant pomimo tego co sam twierdzi "nie jest X tak jak my" co miało ostatecznie zakończyć dyskusje, z dużym zapałem schlebiano zasadzie, na nic 999 argumentów "za", skoro wystarczy 1 argument "przeciw".Trochę jak licytacja kto jest bardziej prawdziwym Polakiem albo bardziej ideowym kanapowym socjalistą, libertarianinem czy innym yzmem. Nagle, choćby mając skrajnie różne motywacje, ludzie z zupełnie przeciwnych stron przemawiają jednym głosem strzelając do wszystkich co pomiędzy okopami.Adam M. napisał(a): Kilka elementow sie na to sklada, glownie moja dluga nieobecnosc w Polsce spowodowala ze nabralem szacunku do panstwa prawa i do prawa jako takiego ( jak ulomne by ono nie bylo ).
Stop andromedyzacji Drogi Mlecznej!
05.01.2020, 23:46
ZaKotem napisał(a):Uważam to samo co ZaKotem w tym poście który cytuję. Bardzo razi mnie krzyż chyba 40centymetrowy obok tablicy w klasie a przy tablicy dziecko/uczeń - widziałam to na fotce - bo nie mam dzieci a sama do szkoły chodziłam w PRLu - kojarzy mi się to ze średniowieczem i stosem do palenia czarownic na boisku szkolnym i jeszcze czasem na fotce przy tablicy i krzyżu i dziecku jeszcze zakonnica, kojarzy mi się to ze stosunkami feudalnymi z XVI wieku w Państwie w wersji współczesnej.Słyszę napisał(a): Witam, ostatnio trochę o tym w telewizji mówiono ale chciałbym was zapytać czy jesteście za usunięciem religii ze szkół czy przeciw ? Jeśli za to proszę o wyjaśnienie dlaczego. To co jest dzisiaj religią to nie nauka o wiedzy tylko wiara i nauka wiary. To nie pasuje do szkoły, która powinna uczyć wiedzy. Religia powinna być tylko w salkach przy kościele. Gdyby istniał jakiś Kościół Uniwersalny łączący różne religie i badający historie tych religii, analizujący co naprawdę wydarzyło się w przeszłości oraz analizujący poszczególne wiary pod względem sensu, spójności i logiki - to takie coś mogłoby być na zajęciach fakultatywnych po lekcjach ale takie coś póki co nie istnieje. Zajęcia fakultatywne w szkole jako lekcje religii nie. Nie jestem pewna co znaczy "Państwo neutralne światopoglądowo", Państwo powinno być oparte na wiedzy, nauce i wartościach także tych wyodrębnionych z takiej czy innej religii, ale nie na religii i wszystkich jej zasadach i "wartościach" przeniesionych automatycznie. Wartości i priorytety w Państwie powinny być deklarowane w punktach i podpunktach w Konstytucji. Takimi wartościami jest na przykład problem aborcji, powszechnego dostępu do służby zdrowia, ograniczonego prawa do pieniędzy i pracy, bo teraz nie ma prawa nawet do przepracowania jednego dnia w życiu za wynagrodzeniem co jest chamstwem. Nie wszystkie wartości w każdym Państwie muszą być takie same i gdyby były deklarowane w Konstytucjach pewnie nie w każdym państwie by mi odpowiadały. Nie odpowiada mi jednak całkowicie Religijna Dyktatura Kościelna i szeroki wieloosobowy udział biskupów w różnego rodzaju spotkaniach rządowych, odpowiedni byłby udział jednoosobowy przedstawiciela kościoła niezależnie od liczebności całej grupy. |
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości




