To i ja chyba zmienię wyznanie z ateizmu postkatolickiego na np. ateizm post.... yyyy?
Co proponujecie?
Co proponujecie?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
|
Zmiana stron
|
|
07.04.2020, 20:36
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 975 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
To i ja chyba zmienię wyznanie z ateizmu postkatolickiego na np. ateizm post.... yyyy?
Co proponujecie?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Nikt Wam nie broni wyjechać do puszczy i w głębokim poczuciu buszmenowego szczęścia umierać od głodu/kłów zwierząt/chorób.
Ja szanuję technologię i rozwój, wyraz ludzkiej woli i inteligencji. Człowiek powinien walczyć z naturą, wznieść się ponad nią. Nawet jeśli się nie uda, jeśli czeka nas zagłada, to trzeba przynajmniej próbować wznosić z mozołem swoją wieżę Babel.
Szczęście buszmenów nie jest tylko skutkiem życia w buszu ale życia w stadzie, wśród ludzi o podobnym typie fizycznym. Buszmen nawet żyjąc dwadzieścia lat ma o wiele szczęśliwsze życie niż Ty, żyjąc 90 lat w cywilizowanym świecie.
Radziłabym też, nie czuć pogardy dla wspólczesnych buszmenów i traktować ich jak obywateli, tak jak to miało miejsce w USA . Dlatego były one odporne przez dłuższy czas na implementację różnych socjalistycznych idei.
Rozsadziło mi antenę.
Cytat:Buszmen nawet żyjąc dwadzieścia lat ma o wiele szczęśliwsze życie niż Ty, żyjąc 90 lat w cywilizowanym świecie.Skąd możesz wiedzieć, jaki jest mój "poziom szczęścia"? Poza tym, ponawiam - skoro buszmeni są szczęśliwsi od ludzi cywilizowanych (obojętnie z jakich powodów), to co jeszcze robisz przed komputerem? Dżungla wzywa. Na bilet do Ameryki Południowej jakoś pewnie uzbierasz, a potem już pieniądze nie będą Ci potrzebne.
Dlaczego mam się wyrywać na siłę z mojego kulturowego środowiska? To też jest przyczyną bycia nieszczęśliwym, dlatego murzyni w USA nie są szczęsliwi do tej pory.
Nawiasem mówiąc, myślę, ze twój poziom szczęścia jest zerowy, dlatego jesteś złośliwy,
Rozsadziło mi antenę.
08.04.2020, 12:14
Cytat:Dlaczego mam się wyrywać na siłę z mojego kulturowego środowiska?Nie wiem. To Ty uważasz, że to inne środowisko jest szczęśliwsze.
08.04.2020, 12:16
Nie, opisałam stył życia a nie konkretne środowisko.
Rozsadziło mi antenę.
08.04.2020, 19:45
Cytat:Nawiasem mówiąc, myślę, ze twój poziom szczęścia jest zerowy, dlatego jesteś złośliwy,A może bycie złośliwym jest jedną z rzeczy, które dają mi szczęście
08.04.2020, 20:45
Liczba postów: 23,471
Liczba wątków: 241 Dołączył: 08.2005 Reputacja: 1,399 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Schabizm-kaszankizm Rodica napisał(a): Buszmeni są szczęśliwi, a żyją w gorszych warunkach i teoretycznie mają więcej powodów do cierpienia. A mają czas na filozofowanie? Wytworzyli w ogóle pojęcie szczęścia czy może są po prostu mocno zanurzeni w odwiecznej prozie życia codziennego tak jak: Rodica napisał(a): Ludzie się róznią miedzy sobą, wiekszości wystarczy spokój psychiczny i pieniądze, fakt że znajda kogoś z kim się rozmnożą. Mają jakby intelekt podpięty do gadziego mózgu, a sfera emocjonalna jest bardzo uboga. Mogą życ bezrefleksyjnie, wykonując w kólko automatyczne czynności. Może taki zwykły współczesny człowiek nie różni się zbytnio od buszmena? Ja też jestem gadzi intelekt - lubię bezrefleksyjność - dlatego lubię rzucić się w wir pracy, zapierdalać od rana do wieczora, bo mam umysł zajęty pracą i nie myślę o niesprawiedliwościach i chujowościach tego ułomnego i pojebanego świata.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche ---
Polska trwa i trwa mać
Liczba postów: 650
Liczba wątków: 14 Dołączył: 03.2018 Reputacja: 38 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Qualia urokliwe Cytat:Może taki zwykły współczesny człowiek nie różni się zbytnio od buszmena? Ja też jestem gadzi intelekt - lubię bezrefleksyjność - dlatego lubię rzucić się w wir pracy, zapierdalać od rana do wieczora, bo mam umysł zajęty pracą i nie myślę o niesprawiedliwościach i chujowościach tego ułomnego i pojebanego świata.No widzisz, wyznajemy naprawdę bardzo podobną filozofię życia osobistego, a ty zyebałeś mnie, że źle filozofuję. Ale nie jestem już zły.
09.04.2020, 07:09
Rodica napisał(a): Szczęście buszmenów nie jest tylko skutkiem życia w buszu ale życia w stadzie, wśród ludzi o podobnym typie fizycznym. Buszmen nawet żyjąc dwadzieścia lat ma o wiele szczęśliwsze życie niż Ty, żyjąc 90 lat w cywilizowanym świecie.Jakie zostały zastosowane metody pomiaru poziomu szczęśliwości Buszmenów? Cytat:Radziłabym też, nie czuć pogardy dla wspólczesnych buszmenów i traktować ich jak obywateli, tak jak to miało miejsce w USA . Dlatego były one odporne przez dłuższy czas na implementację różnych socjalistycznych idei.Ale jesteś przekonana, że jacyś Buszmeni żyli w USA?
Liczba postów: 650
Liczba wątków: 14 Dołączył: 03.2018 Reputacja: 38 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Qualia urokliwe Cytat:Jakie zostały zastosowane metody pomiaru poziomu szczęśliwości Buszmenów?Termometr rozyebał szkiełko, gdy buszmen odpowiedział ''Nie'' na pytanie, czy wie co to jest prezydentura.
09.04.2020, 10:33
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 975 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia ZaKotem napisał(a):Nawet nie pytaj - to są przecież popłuczyny po micie Szlachetnego Dzikusa, który grasuje w myśli europejskiej od XVII wieku.Rodica napisał(a): Szczęście buszmenów nie jest tylko skutkiem życia w buszu ale życia w stadzie, wśród ludzi o podobnym typie fizycznym. Buszmen nawet żyjąc dwadzieścia lat ma o wiele szczęśliwsze życie niż Ty, żyjąc 90 lat w cywilizowanym świecie.Jakie zostały zastosowane metody pomiaru poziomu szczęśliwości Buszmenów? https://pl.wikipedia.org/wiki/Szlachetny_dzikus
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
09.04.2020, 11:24
Lumberjack:
Cytat:Może taki zwykły współczesny człowiek nie różni się zbytnio od buszmena? Ja też jestem gadzi intelekt - lubię bezrefleksyjność - dlatego lubię rzucić się w wir pracy, zapierdalać od rana do wieczora, bo mam umysł zajęty pracą i nie myślę o niesprawiedliwościach i chujowościach tego ułomnego i pojebanego świata.Możliwe, ze Ty stosujesz tylko strategię odłączenia się od uczuć, żeby dojść do zadowolenia a potem do stanu szczęścia. W cywilizowanym śiwecie bez pieniędzy nie ma nawet szans na to, zeby czuć spokój i zadowolenie. Nie sprawiasz wrażenia bezrefleksyjnego człowieka. Ale są tacy ludzie, tak zaadaptowani do tego srodowiska, że na wet jak już osiągną stan zadowolenia to większą wartość mają dla nich związki i relacje z przedmiotami niż ludźmi, nawet swoje ciała traktują jak przedmiot transakcji. ZaKotem: Cytat:Jakie zostały zastosowane metody pomiaru poziomu szczęśliwości Buszmenów?Spytaj się ich, a potem ludzi cywilizowanych, którzy mają porównywalnie tyle samo, czyli tysiac pincet na miesiąc. Cytat:Ale jesteś przekonana, że jacyś Buszmeni żyli w USA?Pełno iest tam ludzi, którzy mają własny pomysł na szczęscie, żyją w komunach, albo całkiem się odcinają od cywilizacji. Tak myślę, bo kręcą tam filmy o różnych odszczepieńcach. Sofeicz: Nie twierdzę, że oni są mniej lub bardziej moralni, ale że są szczęśliwsi, to widać po ich szczęśliwych facjatach
Rozsadziło mi antenę.
Rodica napisał(a): Spytaj się ich, a potem ludzi cywilizowanych, którzy mają porównywalnie tyle samo, czyli tysiac pincet na miesiąc.Jak mi udostępnisz fundusze na wyjazd do RPA i utrzymanie na czas potrzebny do nauczenia się buszmeńskiego, to obiecuję, że zapytam. Ale ja pytam, jakie metody zostały zastosowane, a nie jakie zostaną zastosowane, kiedy ja się tym zajmę. Cytat:Sofeicz:No dobra, szczęśliwa facjata to jest jakiś mierzalny objaw, ale trzeba by jeszcze zmierzyć czas utrzymywania się szczęśliwej facjaty i sprawdzić, czy sam proces badania nie zmienia badanego obiektu. Znaczy, Buszmen może być szczęśliwy z tego powodu, że gości u siebie etnologa, a somsiad takiego ważnego gościa nie ma. Sofeicz napisał(a): Nawet nie pytaj - to są przecież popłuczyny po micie Szlachetnego Dzikusa, który grasuje w myśli europejskiej od XVII wieku. Oprócz wspomnianego wpływu badania na jego wynik, jest jeszcze jeden powód, dla którego nie jest to tak całkiem niewiarygodne. Tak jak cywilizacja dzięki medycynie umożliwia długie życie z chorobami przewlekłymi, tak też umożliwia życie z przewlekłymi chorobami psychicznymi. Czyli w permanentnym stresie, u jednych objawiającym się wylękaniem, a u innych agresją. Kiedy najgorszą rzeczą, jaka realnie może ci się przydarzyć, to napotkanie w niewłaściwym miejscu jadowitego węża, hipopotama albo wielkiego faceta idącego na ciebie z dzidą, to twój stres będzie krótkotrwały - albo szybko pozbędziesz się zagrożenia, albo zagrożenie pozbędzie się ciebie. Tak czy inaczej, będziesz to mieć szybko za sobą. A jeśli tym, czego się najbardziej boisz, jest kryzys, bezrobocie i bieda - albo też utrata przywilejów i redukcja do plebsu - no to ram czasowych w zasadzie nie ma i możesz tak się stresować ad usranum mortuum, bo w cywilizacji co cię nie zabija, to osłabia.
Liczba postów: 21,707
Liczba wątków: 218 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 975 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
Ogólnie pojęcie szczęścia/nieszczęścia w społeczeństwach ekstensywnych (magicznych), to zupełnie inna bajka.
Szczęściem jest chwilowe obłaskawienie duchów ziemi, wody i ch... wi czego, czających sie w kazdym kamieniu i patyku. Tak uszczęśliwiony człek może już potem spokojnie umierać na katar bez poczucia nieszczęścia.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
09.04.2020, 14:01
Liczba postów: 650
Liczba wątków: 14 Dołączył: 03.2018 Reputacja: 38 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Qualia urokliwe
Dobra, bo ja trochę zażartowałem post wcześniej. Sprawa ma się tak:
Ludziska zgubiły się w miastach, a buszmeni nie bo nie mieli nawet w czym hah. Z kolei Miastowy chwali się technologią, która jest fajna, choć wiadomo, że wszystkiego nam nie zaspokoi. Zatem mix tych dwóch rozmaitości daje szczęście. Tzn,.. napisałem to już na flow, bo tak naprawdę lumberjackowa filozofia sprawdzi się najlepiej, gdy oddasz swojego ducha pasji i twojemu światu, którego horyzont zawsze ustala człowiek, a nie świat.
09.04.2020, 14:52
ZaKotem:
Cytat:Jak mi udostępnisz fundusze na wyjazd do RPA i utrzymanie na czas potrzebny do nauczenia się buszmeńskiego, to obiecuję, że zapytam. Ale ja pytam, jakie metody zostały zastosowane, a nie jakie zostaną zastosowane, kiedy ja się tym zajmęSzczęście to uczucie subiektywne, to znaczy, że nie ma żadnych metod, które można zastosować żeby je zmierzyć. Ale także trochę obiektywne, przy szczęśliwych ludziach sam czujesz się szczęśliwy, przy zadowolonych możesz czuć się źle i odbierać ich jako aroganckich i zarozumiałych. Bazując na własnych odczuciach, możesz to ocenić. Cytat:No dobra, szczęśliwa facjata to jest jakiś mierzalny objaw, ale trzeba by jeszcze zmierzyć czas utrzymywania się szczęśliwej facjaty i sprawdzić, czy sam proces badania nie zmienia badanego obiektu. Znaczy, Buszmen może być szczęśliwy z tego powodu, że gości u siebie etnologa, a somsiad takiego ważnego gościa nie ma.Biuszmeni prowadzą najbardziej archaiczny i prymitywny sposób egzystencji, ich szczęsliwe facjaty są efektem styłu życia. Nawet bardzo zamożni ludzie uciekają przed cywilizacją, budują sobie np. hacjendy na pustyniach, z lądowiskiem helikoptera na dachu. Nie wyrzekają się technologii, ale nie czują się szczęśliwi żyjąc w społeczeństwie.
Rozsadziło mi antenę.
Lumberjack
Cytat:No nie jest to dobra definicja szczęścia, bo wynika z niej, że kiedy ci zajebę całą rodzinę, utnę głowę i nasikam do szyi, ale jednocześnie będę stymulował chemią odpowiednie ośrodki w mózgu, to będziesz czuł szczęście. Nie waż się pisać takich rzeczy. Powinieneś przeprosić. Tryb hipotetyczny nie zwalnia cię z odpowiedzialności za słowa. Poza tym żadna stymulacja mózgu nie zapewnia szczęścia, masz na to jakiś dowód czy znowu tworzysz wybujałe teorie ze strzępków informacji, jak wtedy z tą kognitywistyką? Cytat:Zadowolenie z życia jest niemożliwe do osiągnięcia jeśli utożsamiasz przyjemność i brak cierpienia ze szczęściem. Zawsze w życiu traci się bliskich i zawsze się umiera i te dwie rzeczy już sprawiają, że nigdy nie będziesz do końca zadowolony z tego co cię w życiu spotka. Dyskutujesz z chochołem nikt nie postulował szczęścia jako wiecznej przyjemności, a brak cierpienia był tu niezależny od bólu i przyjemnosci. Pierwsza z czterech szlachetnych prawd, które stanowią trzon buddyzmu brzmi: Cytat:Narodziny są dukkha, starzenie się jest dukkha, śmierć jest dukkha; rozpacz, lament, ból i napięcie są dukkha; powiązanie z niechcianym jest dukkhą; rozłąka z upragnionym jest dukkha; nie osiągnięcie pożądanego jest dukkha. Pokrótce, pięć znikających zespołów jest dukkha Dukkha - cierpienie we wszelkich jego odmianach. Tak więc najpierw krytykujesz buddyzm, że twierdzi, że życie wiąże się z cierpieniem, a później sam próbujesz odkryć Amerykę, że życie wiąże się z cierpieniem. Cytat:Cierpienie psychiczne, a nie fizyczne. A środkiem do poradzenia sobie z nim jest Nirwana, ucieczka w rozpłynięcie się w nicości. Nie ma cierpienia fizycznego, jest ból fizyczny, który może wywołać cierpienie. Nirvana nie jest środkiem. Środkiem jest szlachetna ośmioraka ścieżka, która nie polega wcale na ucieczce w przyjemności i unikaniu bólu. Cytat:Bo dobrze mi z tym. A więc właśnie, czyli te najważniejsze "wartości", które miały się czymś zasadniczo różnić, które miały być kontrastem dla mojego rozpustnego hedonizmu, sprowadzają się tak na prawdę do "bo dobrze mi z tym". I to chciałem pokazać, nie mam więcej pytań. Idąc twoim wcześniejszym tokiem rozumowania, mógłbyś zjeść sobie jakąś pigułkę szczescia czy w inny sposób stymulować odpowiednie ośrodki w mózgu i też by ci było dobrze. Ale oczywiście tego na czym ci zależy nie deprecjonowałeś w ten sposób. Merytoryka Kaliego. Cytat:Ale to nie jest dążenie do szczęścia i w przypadku pierdyliarda innych czynności, które podejmujesz też nie ma dążenia do szczęścia. Więc gdzie ono jest. W czym się zawiera to całe szczęście i w jaki sposób do niego dążysz? Zadajesz to samo pytanie, już przedstawiłem szczęście jako ogólne zadowolenie z życia, a na życie składa się wiele czynności, nie każda musi przynosić natychmiastową euforię. Jeszcze raz powtarzam, podchodzisz zbyt prostolinijnie. Cytat:Jesteśmy wytworem przyrody, wynikiem ewolucji i mamy po prosty przekazywać geny. Bzdura, nic takiego nie "mamy". Nie jest to żadnym zadaniem, a jedynie tendencją, która wynika m.in. z satysfakcji i pożądaniu jednych rzeczy i niechęci do innych. Cytat:Matula Ziemia nie wyznaczyła nam jako celu dążenia do szczęścia Nie wyznaczyła żadnego. Cytat:Niektórzy uciekają przed światem doczesnym w medytacje i nirwany, Nirvana to stan w którym człowiek się nie łudzi. Pozbywanie się złudzeń, to nie ucieczka przed życiem, od życia odgradzają złudzenia, a ich mur kruszy medytacja. Znowu na odwrót piszesz. Cytat:Jednak to moje myślenie nie jest superowe, bo nie tłumaczy sytuacji w których np. małe dziecko umiera na raka i nawet nie dostało w życiu szansy na to, żeby czemukolwiek stawić czoła jako dorosły człowiek Owszem dlatego te głodne kawałki, które piszesz ty, kołcze i różni guru, o tym, że trudności są po coś to dorabianiem pocieszającej ideologii, fałszywe nadawanie sensu.
09.04.2020, 16:42
lumberjack napisał(a): Dlatego ludzie mają religię i wiarę, że zmarli bliscy gdzieś sobie skaczą hen wysoko w obłoczkach.Niektórzy mają religię i wiarę (między innymi w to), że bliscy* gdzieś smażą się hen nisko w kotłach ze smołą. Co z nimi? * bez wskazywania arbitralnie każdego personalnie, ale z przekonaniem o pewnym prawdopodobieństwie i objęciem tym scenariuszem większości lub znacznej większości społeczeństwa.
Stop andromedyzacji Drogi Mlecznej!
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|

